IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 24 Maj 2022, 12:07
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Wspinać się musisz nauczyć! — odparłem żywiołowo... zaraz jednak sobie przypomniałem, że wspiąć to też ja będę musiał. Eugh. No cóż. Otrzepałem futro i rozglądnąłem się po Ślimaczych Drzewach.
Też dzisiaj trochę pochodzimy po granicach. Ale najpierw wspinaczka. Ogółem teoria jest dość prosta, to z praktyką gorzej. Musisz znaleźć dobre drzewo. Takie, które ma korę mocną, aby nie odpadła przy pierwszym lepszym szarpnięciu. No i jak już znajdziesz takie drzewo, to wtedy zaczepiasz się pazurami o korę. Napinasz mięśnie, i skaczesz tylnymi nogami do góry, szukając podparcia, gdzie możesz wbić pazury. Później wyrzucasz przednie łapy ku górze, i tak w kółko, aż znajdziesz miejsce, gdzie chcesz usiąść — mówiłem, rozglądając się po koronach drzew. Później mój wzrok przeszedł na pyszczek Wiatr, a ja delikatnie skinąłem głową.
Spróbuj. Znajdź jakieś drzewo i się wespnij na jakąś niższą gałąź. A, no i schodzisz tak samo, nie. I głową do góry, zawsze.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 24 Maj 2022, 14:08
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Oh. Wspinaczka.
Nie, żeby Wiatr miała z nią jakiś większy problem. Znaczy miała tylko nie do końca chciała to przed samą sobą przyznać. Ale dobra, raz się wespnie, zaliczy to i nie będzie tego robić do końca życia. A przynajmniej miała taką nadzieję. Nie często słyszało się, żeby ktoś bardzo często się wspinał. No chyba, że po prostu się tym nie chwalił. Może później podpyta się o to Szczyta jeśli nie zapomni.
Słuchając wytłumaczenia kocura, mimowolnie również zaczęła rozglądać się po pobliskich drzewach, starając się znaleźć jakieś masywne, a jednocześnie z niskimi gałęziami. Zlokalizowała aż dwa takie w okolicy, więc kiedy Szczyt przestał tłumaczyć, skinęła tylko nerwowo głową i udała się pod pierwsze z nich. Okazało się ono jednak złym wyborem, gdyż kora odleciała od niego kiedy tylko Wiatr zaczepiła się, żeby to przetestować. Odskoczyła przestraszona i niemal od razu podziękowała w głowie przodkom za fakt, że pamiętała aby drzewo najpierw sprawdzić. No trudno, w takim razie musiała przejść się nieco dalej do drugiego drzewa, które wcześniej zauważyła. Nie zamierzała jednak narzekać, wolała przejść się kawałek dalej niż spaść z drzewa. Na szczęście to okazało się już stabilne i kotka mogła się zacząć wspinać. A może w sumie to nie aż tak bardzo na szczęście...
No dobra, nie ominie tego. Wbiła pazury mocno w korę, po czym wybiła się z całej siły do góry, w ostatnim momencie wbijając się pazurami z powrotem w korę. Oddychała ciężko, jednak nie zatrzymywała się ani na chwilę, po raz kolejny wybijając się w górę dopóki nie udało jej się wylądować na jednej z niższych gałęzi. Dopiero wtedy pozwoliła sobie na chwilę odpoczynku i oparła się grzbietem o konar drzewa, wbijając pazury w gałąź najmocniej jak tylko umiała. Rzuciła szybie spojrzenie Szczytowi, tylko po to aby od razu tego pożałować i spojrzeć od razu z powrotem na coś co jest jej wysokości. Czuła jak jej oddech przyspiesza, a przecież musiała jeszcze wrócić znowu na ziemię! W takim razie musiała to zrobić jak najszybciej. Niemal drżąc ustawiła się z powrotem do zejścia i już miała zabrać się za schodzenie kiedy przypomniała sobie, że przecież Szczyt powiedział, że musi to robić głową do dołu. A przynajmniej tak jej się wydawało. Ze stresu ledwo umiała sobie przypomnieć jak ma stawiać łapy, a co dopiero to co kocur powiedział chwilę temu. No cóż, nie zamierzała zmieniać pozycji jeszcze raz. Wzięła głęboki oddech i wbiła mocno pazury w korę, jednocześnie jedną łapę wyciągając, żeby zrobić pierwszy krok w dół...

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 24 Maj 2022, 16:11
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Obserwowałem z delikatnym stresem, jak kotka wchodzi na drzewo. To udało się na spokojnie. Kiedy kotka na mnie spojrzała posłałem jej delikatny uśmiech. Też nie lubiłem się wspinać, ale każdy musiał. Plus zwierzyna też czasami się wspinała na drzewa, to my też musieliśmy! Obserwowałem dokładnie każdy ruch Wiatr, z przerażeniem zauważając, że chce schodzić głową do dołu!
Nie! Czekaj- — zawołałem, ale za późno, bo liliowa kotka już spadała z drzewa. Wziąłem głęboki wdech, aby mniej więcej podstawić się pod tor lotu nowicjuszki, aby nie wylądowała na twardej ziemi, a na trochę miększym kocie - mnie.
Liliowa wylądowała na mnie, a ja teraz czułem ból w krzyżu. Odkaszlnąłem i zrzuciłem Wiatr ze swoich barków.
Na przodków. Głową do góry. Schodzisz tak samo, jak wchodzisz. Tylko, że jakby... do tyłu. Ał — miauknąłem, kiedy Wiatr już mogła cokolwiek zrozumieć. Wziąłem głęboki wdech, spojrzałem na drzewo, później na nią.
Było dobrze jak wchodziłaś. Ale też moja wina. Mogłem być z tobą na górze i cię w porę złapać. Teraz ja wejdę, ty za mną. I później wspólne zejdziemy. Chodź, spróbujemy — miauknąłem, po czym zbliżyłem się do drzewa. Zahaczyłem pazurami o korę, po czym zacząłem się wspinać, wyrzucając to tylne, to przednie łapy przed siebie. W końcu zatrzymałem się na gałęzi, jednej z niższych.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 24 Maj 2022, 21:24
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Nie zdążyła nawet zrobić kroku a już czuła jak najpierw jej przednie łapy, a później cała reszta ciała odrywa się od drzewa i leci w dół. Zamknęła oczy przerażona, niezdolna wydać z siebie nawet najcichszego pisku. Czyżby to miał być jej koniec? To drzewo w ogóle było wystarczająco wysokie, żeby umarła? A nawet jeśli nie to na pewno się połamie. Takie miała szczęście. W najlepszym wypadku spadnie tak, że uszkodzi sobie wszystkie łapy i już nigdy nie będzie mogła się ruszać i nigdy nie osiągnie absolutnie niczego i będzie tylko leżeć i... Uderzenie było zdecydowanie słabsze niż się spodziewała, jednakże na tyle mocne, żeby na chwilę straciła oddech w piersiach, a przed jej oczami pojawiły się czarne plamki. Jednak żyła i nic większego jej nie było a to chyba było najważniejsze. Leżała przez chwilę na trawie starając się złapać oddech i jakkolwiek dojść do siebie. Nawet nie chciała myśleć o tym jak musiała ubrudzić swoje futro! Kiedy tylko myśl ta przeszła jej przez głowę, niemal od razu podniosła się chwiejnie na łapy, starając się odgonić ostatnie mroczki sprzed oczu. Przecież czym dłużej tak leżała tym więcej brudu mogło się dostać do jej futra, a jeszcze cały trening przed nią!
Dopiero wtedy kiedy podniosła się na łapy i w końcu rozejrzała się szybko dookoła zrozumiała dlaczego sobie niczego nie połamała.
- Na Plemię Fiecznych Łofóf, pszeplaszam! Ja naplafdę nie chciałam spaść! I to jeszcze na ciebie! Ka napfladę się stalałam po plostu to dszefo jest takie... no fysokie i jak tam byłam to... Pszeplaszam - wyrzuciła z siebie wszystko na jednym wdechu. Nie lubiła tego robić, ale nie lubiła się również przyznawać do błędu, także jakoś to połączyć musiała.
- Ale... dziękuje. Gdyb nie ty pefnie leszałabym s połamanymi fszystkimi łapami. - w porównaniu do wyrażania swoich emocji, a już szczególnie jeśli chodzi o przepraszanie czy dziękowanie, można było powiedzieć, że Wiatr była już lepsza w schodzeniu z drzew! Dlatego też starała się te podziękowanie przerodzić w mały żart aby poczuć się jakkolwiek pewniej w tym co mówi. Na szczęście jednak temat nie był ciągnięty jakoś długo i już po chwili wrócili do wchodzenia i schodzenia z drzewa. Ugh, oczywiście, że musieli do tego wrócić. Tym razem jednak Szczyt miał jej akompaniować, więc może jednak nie będzie aż tak źle? Starając się jak najlepiej ukryć drżące ze stresu łapy, skierowała swe kroki z powrotem do drzewa, z którego przed chwilą spadła i z uwagą obserwowała jak kocur pokonuje kolejne wysokości, aż w końcu ląduje na jednej z niższych gałęzi. Kotka przełknęła nerwowo ślinę, starając się zapewnić, że nie może być aż tak źle, w końcu już raz się wspięła, prawda?
W końcu zebrała się w sobie i dochodząc do wniosku, iż czym szybciej zacznie tym szybciej będzie z powrotem na ziemi, wybiła się z tylnych łap, wbijając przednie w korę na drzewie. I takimi skokami pokonała całą odległość dzielącą ją od Szczyta, w końcu siadając na gałęzi i czując jak znowu ciężej łapie jej się oddech. Tym razem jednak nie popełniała błędu patrzenia się w dół i zamiast tego całą swoją uwagę starała się skupić na sylwetce srebrnego kocura.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sro 25 Maj 2022, 17:48
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Po raz pierwszy słyszę, jak mówisz "przepraszam". Niesamowite przeżycie — miauknąłem po słowach Wiatr, posyłając jej krzywy uśmiech. Nie miałem za złe terminatorce. W końcu ja też popełniłem błąd w trenowaniu jej, myśląc, że od razu kotka załapie.
Kiedy dotarłem na gałąź patrzyłem się na Wiatr z uwagą, jak wchodzi na drzewo. W momencie, gdy usiadła obok mnie, skinąłem jej delikatnie głową. Wspinała się dobrze.
Cóż, coś mi mówi, nie wiem co, że boisz się wysokości? — miauknąłem z uśmiechem na pyszczku. Wziąłem głęboki wdech. — Nie musisz się jakoś bardzo tego bać. W sensie, jak ogarniesz, jak się wspinać, i nie będziesz schodzić głową w dół, to wszystko będzie dobrze. Dodatkowo nauka wspinaczki jest po to, abyś w razie czego mogła uciec na drzewo, no i jak jakaś zwierzyna będzie na drzewie. Na przykład jakaś popielica czy coś — mówiłem spokojnym tonem głosu, spoglądając na Wiatr.
Weź kilka głębokich wdechów, wypuszczaj je nosem. I jak będziesz gotowa, zejdź z drzewa. Głową do góry. Tak samo, jak wchodziłaś. Nie musisz tego zrobić szybko. Zrób to tak, abyś się czuła bezpiecznie — dodałem, aby jakoś zachęcić Wiatr do tego, aby zaczęła schodzić. Jak znowu poleci, to chociaż będę miał okazję, aby ją złapać czy coś.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sob 28 Maj 2022, 21:11
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Ona? Bała się wysokości? No chyba nie. A na pewno już się do tego nie przyzna. No bo przecież nie przyzna się do czegoś czego nie czuje. No bo nie boi się wysokości, prawda? Spojrzała szybko w dół, ażeby to sobie udowodnić, aczkolwiek musiała znowu przenieść wzrok na srebrnego, gdyż zakręciło jej się w głowie.
- Nie boję się! Po plostu... Jestem ostloszna. A s dszef łatfo spaść. Bezsensu są. - wytłumaczyła szybko. Gdyby tylko mogła kopnęłaby tę głupią gałąź. Na razie jednak wolała nie podnosić ani jednej łapy.
- Oh ufiesz sze jeśli będzie sfieszyna na dszefie to folałabym pszejść całą lesztę telenóf aniszeli fspinać się na nie. Oczyfiście dla bespieczeństfa. - starała się zażartować, aczkolwiek ciężko to było zrobić, kiedy cała drżała ze stresu.
Ale dobra, pogadali wystarczająco. Czas schodzić. Skinęła głową starając rzeczywiście skupić się na oddychaniu nieco bardziej. Nie pomogło jej to jakoś bardzo, aczkolwiek czuła jak jakaś część jej się uspokaja. Przynajmniej na moment. Gdyby mogła zamknęłaby oczy, niestety nie do końca była w pozycji aby to zrobić, tak też odetchnęła jeszcze raz głęboko i ustawiła się w pozycji do zejścia. Tym razem pilnowała aby była ustawiona głową do góry. Nie sądziła aby mogła się czuć bezpiecznie, tak jak Szczyt jej doradzał. Czy w ogóle dałby radę ją teraz złapać? Bo na pewno już nie zdąży jej złapać od dołu. Kotka wzięła jeszcze jeden głęboki wdech i starając się skupić tylko na ruchu swoich łap, zaczęła powoli schodzić z drzewa.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pon 30 Maj 2022, 22:57
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Na słowa Wiatr podniosłem wyżej jedną brew, spoglądając to na jej pysk, to na jej łapy, które wyrywały wręcz korę z gałęzi, aby być stabilnym.
Ehe — zaśmiałem się, mrużąc delikatnie oczy. Pokręciłem głową na boki, po czym wziąłem głęboki wdech.
Obserwowałem dokładnie to, jak schodzi Wiatr, a gdy trafiła na ziemię, skinąłem delikatnie głową. Zaraz ruszyłem za jej tropem i po krótkim okresie czasu stałem obok liliowej z uśmiechem na pyszczku.
No i bardzo dobrze. Teraz znajdź inne drzewo z twardą korą i sama się wespniesz. Zobaczymy, jak teraz ci pójdzie — miauknąłem z uśmiechem na pysku, jednak nie chciałem słyszeć żadnych "ale" Wiatr! Chciałem być pewny, że jak zostanie Łowczynią i będzie chciała wejść na drzewo, to że nagle z niego nie spadnie i będzie to moja wina. Chciałem być pewien!

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 31 Maj 2022, 18:27
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
W końcu jej łapy dotknęły ziemi, i Wiatr czuła jak w końcu wraca jej normalne oddychanie. Gdyby była sama pewnie położyłaby się na ziemi w tym miejscu gdzie stała, żeby w pełni uwielbić to, że w końcu może z powrotem jej dotknąć. Biedna ziemia, nikt jej nie docenia dopóki jej nie straci. Liliowa zamierzała ją jednak doceniać. A przynajmniej przez tę chwilę. Z resztą ta chwila miała już się kończyć, jednak kolejne słowa Szczyta temu przeszkodziły.
Że co proszę.
Ona? I drzewo? JESZCZE JEDEN RAZ?!
Starała się tylko lekko uśmiechnąć i podejść w stronę kolejnych drzew, jednak w jej głowie padały kolejne bluzgi i obelgi w stronę srebrnego. Robił to specjalnie. Na pewno robił to specjalnie. Niech on tylko poczeka a jak ona go wwali na takie drzewo... No dobra to w sumie nic. Ale pomarzyć mogła. O albo powie Robak! Chociaż jakby to wyglądało."Hej Robak bo twój brat każe mi wchodzić na drzewa, zrób coś z nim. Nie, to by było głupie. Dobra, ten jeden raz się mu upiecze. Westchnęła ciężko, po czym wbiła pazury w korę najbliższego drzewa. Wydawało się... dobre? Teraz to już nic nie wiedziała. Nie sądziła jednak, żeby miała aż takie szczęście i spadła po raz drugi. A przynajmniej miała taką nadzieję.
Nabierając po raz ostatni głębokiego wdechu, wybiła się z tylnych łap i po chwili lotu wbiła się pazurami w korę na właściwej wysokości. Jeden ruch za nią i nie zamierzała się zatrzymywać. Po chwili wspinaczki już była na najniższej gałęzi. Musiała przyznać, że szło jej coraz lepiej, chociaż nadal nie patrzyła się w dół. Zamiast tego, tylko zdążyła wylądować na gałęzi a już zaczęła się zabierać za schodzenie. Nie zamierzała na tym drzewie spędzać dłużej niż chociaż chwilę. Szczytowi tyle musiało wystarczyć. Instynktownie ruszyła do zejścia głową w dół, jednak niemal natychmiast poprawiła się i zaczęła zniżać się już poprawnie: głową do góry.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 31 Maj 2022, 18:48
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Wiatr wspięła się, już lepiej i szybciej, na drzewo. Obserwowałem dokładnie jak to robi, po czym skinąłem delikatnie głową. Zaraz też kotka zeszła z drzewa, poprawnie, i nie spadła na zad.
No i super! Jeszcze kilka razy pod moim okiem i będę pewny, że nic ci się nie stanie jak będziesz szła na polowania — miauknąłem wesoło do kotki, kiedy trafiła już na ziemię. Posłałem jej uśmiech, po czym wziąłem głęboki wdech.
Wspinaczka też jest ważna po to, aby uciekać od drapieżników — dodałem jeszcze, po czym wziąłem głęboki wdech. — Mmm... chcesz wracać do obozu odpocząć czy masz jeszcze siłę, aby trochę przejść granic?

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 31 Maj 2022, 19:05
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Zeszła z drzewa niemal tak szybko jak na nie weszła i szybko odsunęła się aby Szczytowi już nie wpadło do głowy aby kazać jej się tam wspinać po raz drugi. Nie z nią takie numery. Po za tym chyba mieli coś robić jeszcze na tym treningu a nie tylko się wspinać. Więc ona już jest gotowa na to jeszcze. Wszystko tylko nie wspinaczka. No i może nie pływanie, ale tego już nie lubiła czysto ze względu na bycie mokrym.
Postanowiła całkowicie zignorować słowa srebrnego o kolejnej wspinaczce i zamiast tego skupiła się na drugiej części zdania.
- Ja? Nie mam? - zaśmiała się.
- Oszyfiście sze mam, fszystko tylko nie fspinaczka i mogę się tym sająć cały dzień. - miauknęła, już podnosząc się na łapy z chwilowego siadu. Przez chwilę zamierzała się spytać Szczyta czy on nie chce wracać, ale szybko z tego zrezygnowała. Przecież w sumie to tylko wspiął się z nią na drzewo, nie miał być czym zmęczony. No może jeszcze ją złapał. Ale na pewno bywało gorzej.
- To gdzie najpielf? No chyba sze ty chcesz flócić do obosu, chociasz mam nadzieję sze nie uszkodziłam ci lęgosłupu. - w końcu spytała się, starając się jednak, poprzez fakt jak skonstruowała zdanie, do zrozumienia, że nie jest fanką powrotu do obozu. Lepiej zaliczyć jak najwięcej teraz. Kto wie może nawet już była blisko mianowania?

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 31 Maj 2022, 19:36
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
To idziemy w stronę granicy niedaleko Cichej Skały, przejdziemy przez Głuchą Knieję, Zacienione Podnóże, wrócimy tutaj i do obozu, co ty na to? — zacząłem mówić, a później iść w omówioną przeze mnie stronę. Do Cichej Skały musieliśmy się dostać przez Żabi Staw i Bratkową Łączkę, także chwilę nam to zajmie. Nie czułem się jakoś źle po tym, jak kotka na mnie spadła, dlatego mogłem prowadzić dalej trening.
Przy okazji jak idziemy, to weź no mi opowiedz o tradycjach. Zaczniemy od, uh, znaków — mruknąłem, spoglądając na Wiatr, idąc prosto przed siebie.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 31 Maj 2022, 20:29
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Tak naprawdę niektóre tereny już znała - efekt wcześniejszego braku treningów. No bo nie zamierzała zostawać przez ten cały czas tylko w obozie, zanudziłaby się! Natomiast nie znała każdej granicy, a utrwalenie tego co już wiedziała też jej nie zaszkodzi. Po za tym zapowiadało się ciekawie, gdyż Szczyt niemal od razu zadał jej pytanie i to o nic innego jak o znaki! Znaki, oh znaki, jeden z ulubionych tematów Wiatr, który już nieco zdążył namieszać jej w głowie jeśli chodzi o tą całą sprawę z Robak, ale co tam. Nadal wierzyła w nie dokładnie tak samo.
- No to... mamy cztely snaki. Kaszdy s nich przypisyfany jest kociakofi pszy nalodzinach f saleszności kiedy się ulodził. F posze kfitnących dszef jest salna czyli f sumie to ty. No i cechuje je impulsyfność, ale jednocześnie nieskończona enelgia i ciepło, któlym obdalofują fszystkich naokoło. Oczyfiście nie kaszda salna ma ten sestaf cech, ale na pewno masz pszynajmniej kilka. A no i teoletycznie jesteście baldzo nielosfaszni i stąd to pofiedzenie jest. Cośtam o nogach i f ogóle. I moja mama mófiła sze salny to najlepsi paltneszy ale nie fiem. Nie miałam. Po sa tym ona sama jest s niedźfiedziem taksze no. A no fłaśnie niedźwiedzie. One są f posze ciepłych fichlóf. Ja i całe moje lodzeństfo jesteśmy niedźfiedziami. I no nie sze coś ale jednak one są najlepsze. Pszede fszystkim jesteśmy odfaszni, mądszy i faleczni niczym takie no sfykłe niedźfiedzie. No i f sumie to s leguły niedźfiedzie są fieszczami. Chociasz nie fiem jak to u nas będzie, nadal nie dostałam szadnej infolmacji od ojca. - przerwała na chwilę odchrrząkując i dając sobie przerwę na oddech. Oczywiście nie umiała sobie odpuścić wstawki o sarnach, które niekoniecznie są zawsze ciepłe i miłe, ale miała nadzieję, że Szczyt się nie ogarnie. Dobra, dwa z głowy, jeszcze dwa.
- A no i są jeszcze lisy i myszy... Chyba szadnych nie snam tak szczesze. No ale lisy ulodziły się f posze słotych liści, mosze to pszes to sze futlo lisóf jest fłaśnie takie ludafe? Nie fiem jak to pszodkofie ustalali. Ale no f sumie lisy to takie lisy. Splytne ale jednocześnie słoślife. Laczej się im nie ufa, po sa tym lisy to s leguły intlofeltycy taksze ploblemu nie ma. Chociasz czasami mogą się pszydać. A no i myszy. Myszy chyba tesz jeszcze szadnej nie snam. Myszy to takie... No takie słabe są genelalnie. Lodzą się f polę białych sasp i no są dość... płochlife. Takie no niby f sumie mądle i f ogóle ale stlasznie się fszystkiego boją i podchodzą do fszystkiego se stlachem. A no i była jeszcze ta kfestia sze myszy nigdy nie mogą sostać fieszczami, ale to f sumie jako sasada. Słabo być myszą f sumie fajnie sze nią nie jesteś. Lisem tesz dobsze sze nie. F ogóle salny to po niedźfiedziu mój ulubiony snak, taksze moszesz czuć się saszczycony. - uśmiechnęła się, jednocześnie w końcu kończąc swój wywód i zaczynając nieco bardziej rozglądać się dookoła.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Cze 2022, 14:08
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
No i zaczęła mówić o tych znakach, aż mnie trochę mdliło, szczerze mówiąc. Słowa Tafli wyryły mi się w pamięci na dobre, i to ja zamierzałem przekazywać jej słowa dalej i dalej. Drgnąłem delikatnie wibrysami, spoglądając na kotkę.
Nie czuję się zaszczycony — mruknąłem spokojnym głosem tonu, spoglądając to na kotkę, to na tereny przed siebie, aby iść. — Nie uważasz, że interesujące jest to, że tylko niedźwiedzie nie mają praktycznie... żadnej wady? — dodałem też, bardziej zamyślony niż faktycznie zadając pytanie mojej terminatorce. Nie czekałem też na jej odpowiedź, bo nie zamierzałem dawać jej dojść do głosu, dopóki ja nie skończę mówić.
Teraz załamię trochę twój świat, ale, hm... powiedziałaś, że kotem spod znaku lisa to tak niespecjalnie dobrze być. A czy twoja matka czasami nie jest lisem? Gałązkę Targaną przez Wiatr kojarzę z ciepłem, z tym że jest życzliwa i zawsze uśmiechnięta. No i trochę też ze strachem, ale jak byłem mniejszy to każdego większego kota się bałem, więc się nie liczy. Płatek jest niedźwiedziem, nie? A jest strasznie delikatny. Jest cichy, ukrywa się, nie jest to odważny kot, bądźmy szczerzy. Jego charakter nie brzmi na niedźwiedzia. Sarną na przykład jest moja mistrzyni, Tafla. Tafla jest silna, jest odważna i myśli o swoim każdym ruchu z wyprzedzeniem. Nigdy w świecie bym nie określił jej jako nierozważnej — miauknąłem rozbawionym tonem głosu, z delikatnym uśmiechem na pyszczku, spoglądając na moją terminatorkę. — O. Do lisów jeszcze, Noc! Chłodna Noc Pozbawiona Gwiazd jest spod znaku lisa, terminatorka Robaka. Jest to bardzo delikatna koteczka, i wątpię, aby planowała chytre rzeczy i okłamywanie Plemienia kiedy każdy śpi. A Żaba Skacząca przez Kamyk? Jest myszą, a jest to bardzo impulsywny kot. I znajdziesz jeszcze dużo takich przykładów w naszym Plemieniu — mówiłem dalej, patrząc przed siebie. Na moim pyszczku cały czas znajdował się uśmiech. Dotarliśmy do Cichej Skałki i stamtąd ruszyliśmy w stronę Głuchej Kniei cały czas trzymając się granicy.
Chciałbym, abyś z mojego treningu, jeśli chodzi o Znaki, wyciągnęła jedną rzecz. To kiedy się urodzisz ciebie nie definiuje. Nie jest to żadna wielka rzecz, która sprawi, że od razu się zmieniasz. Gdybyś była myszą cały czas byś była taka sama — mruknąłem, patrząc się na Wiatr. — Wiesz, powtórzę słowa Tafli Jeziora Zmąconej przez Płatek Śniegu, bo to cholernie mądra kotka i dobrze mi powiedziała i dalej pamiętam to, co mi mówiła. Powiedziała tak... "nic poza twoją ciężką pracą, własnym charakterem i czynami nie powinno cię określać. Jesteś czymś więcej niż znakiem, nie możesz patrzeć na siebie przez jego pryzmat." Zrozumiano? — zapytałem z uśmiechem na pyszczku, idąc dalej przed siebie i spoglądając na kotkę obok mnie.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Cze 2022, 15:15
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Niedźwiedzie nie mają żadnej wady? Oczywiście, że nie mają! Prychnęła pod nosem. Szczyt pewnie był po prostu zazdrosny bo był sarną. Takie one właśnie były. No może oprócz Robak, Robak było lepszą sarną, ale to wyjątek. Już miała coś odpowiedzieć, że to dlatego to niedźwiedzie z reguły kierują plemieniem i tym podobne, kiedy Szczyt zaczął mówić dalej. O nie. To jeden z tych typów kotów w plemieniu. Musiała jednak przyznać, że nie wiedziała o tym iż Gałązka jest lisem. Jakoś odkąd była mała wbiła sobie do głowy, że jej rodzice obydwoje są niedźwiedziami. Ale to przecież niewielka różnica. Gałązka była inteligentna i to właśnie ona pomogła Wiatr z ostatnimi problemami, a jak wiadomo lisy zawsze umieją znaleźć wyjście z wszelakich problemów. Po za tym podobno to właśnie lisa warto miało być blisko, więc to może dlatego Wieszcz wybrał Gałązkę? Natomiast jeśli chodzi o Płatka...
- Płatek jest baldzo odfaszny! I nie musi tego pokasyfać kaszdemu ale on codziennie falczy sam s sobą i sfoimi stlachami a to jest odfaga. - oburzyła się. Wiedziała jaki jest jej brat, ale nikomu nie da sobie wmówić, że Płatek nie był odważny. Fakt, że bał się wszystkiego i musiał się z tym codziennie mierzyć tylko sprawiał, że Wiatr postrzegała brata jako niezwykle silnego kota. Nawet jeśli płakał co sekundę. W kolejnych przypadkach jednak... Nie zamierzała się jednak kłócić z Szczytem. Co nie znaczyło jednak, że w duchu musi się z nim zgadzać. Jasne Tafla była silna, ale mimo wszystko miała inne cechy sarny.
- Snaki nie muszę się f pełni sgadzać ale kaszdy kot ma pszynajmniej jedną cechę se sfojego snaku. Jasne, Tafla jest odfaszna i opanofana, ale ma lófniesz niesfykłą siłę ducha i ciepło, któle pszelała nafet na ciebie skolo tak dobsze o niej mofisz. - uśmiechnęła się lekko wspominając swoją wcześniejszą mentorkę. Ona sama ją niezwykle lubiła i historia, którą kotka opowiedziała jej jeszcze kiedy Wiatr była kociakiem nadal była żywa w jej sercu. Kiedyś jeszcze upoluje orła.
Najbardziej jednak zabolały ją kolejne słowa Szczyta. Przez całe swoje życie starała się dążyć do kilku celów, jednym z nim było zostanie w pełni niedźwiedziem. Wyzbycie się wszelkich wad i zostanie spokojnym, lecz odważnym, pełnym męstwa kotem, który mógłby przewodzić innym. Czyżby jednak nie była w tym na tyle dobra aby Szczyt rzeczywiście ją za taką uważał? Czyżby rzeczywiście miała być dokładnie sama gdyby była myszą. Znaczyło to tylko o tym za jak słabą postrzega ją kocur. Najwidoczniej jeszcze nie była na tyle dobra, żeby móc przedstawić się jako niedźwiedź. Ale to nic, prawda? Pracowała przez całe życie i będzie musiała najwyraźniej pracować jeszcze mocniej. Ale to nic. Miała siłę. Musiała mieć. Jej myśli całkowicie zagłuszyły kolejne słowa kocura, więc tylko skinęła głową kiedy od niej tego oczekiwał. Ona wiedziała, że od znaków, od woli przodków nie da się uciec. I ona miała zostać tego najlepszym przykładem.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Cze 2022, 17:12
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Jak się spodziewałem, Wiatr będzie zaprzeczać. Dlatego na każde słowo kotki ja się tylko delikatnie uśmiechałem, słuchając tego, jak bardzo próbowała się bronić. Wziąłem głęboki wdech.
Wiatr, Płatek jest moim przyjacielem. Jest mi bardzo drogi. Spędzam z nim dużo czasu, od kocięcia. Jest dobrym, życzliwym kotem... ale odważny nie jest. Jest silny, bardzo. Jest silny, bo bał się wyjść z obozu z kimś innym poza Królikiem, a już jakiś czas temu wyszedł ze mną. Niedaleko, ale wyszedł. I od tamtego momentu z nim wychodzę na spacery, aby mu pomagać. Jest silny. Ale wątpię, aby rzucił się do walki w obronie innego kota. Nie jest odważny. To są dwa inne słowa, które nie znaczą tego samego — wytłumaczyłem, spoglądając na kotkę. Płatek był silny, bo miał dużo problemów, ale z pomocą innych kotów sobie dawał z nimi radę. Powoli, ale dawał. To było bardzo ważne. Jednak nie widziałem Płatka, który miałby się rzucić na przeciwnika, kiedy przyjdzie taka pora. Nie widziałem w ogóle Płatka w walce, kiedy trzeba się właśnie taką odwagą wykazać.
Znak może się w ogóle nie zgadzać z kotem. Mówię o niej dobrze, bo mnie dobrze wytrenowała i jest moim autorytetem — i była o wiele za długo moim zauroczeniem... cóż. Bywa i tak — Słonecznik jest lisem. Według twojego opisu lisy mają być chytre, mają być introwertykami i mają być sprytne, złośliwe. Słonecznik to jeden z najbardziej otwartych kotów i gadatliwych, jakie poznałem. A jedyną złośliwością, jaką może być to nie wiem, zabranie ci zwierzyny przez przypadek, bo miała na nią chrapkę — zamruczałem rozbawiony. Słonecznik była bardzo uroczym młodym kotem i jako kociak mnie zalewała pytaniami, kiedy przyszła do mnie.
Znak Przodków nie określa niczego, jeśli chodzi o ciebie i o to, jakim kotem jesteś. Możesz być zamknięty w sobie, a być niedźwiedziem, możesz być gburem, a być sarną. Patrzenie na koty poprzez znaki też jest... krzywdzące. Bo co, każdy znak możesz skrócić do jednego słowa. Sarny są głupie, myszy ciche, lisy złe, a niedźwiedzie to nagle prawie na poziomie naszych przodków, takie są "super". Czy uważasz, że Robak jest głupie, albo ja? Albo, że twoja matka jest zła? Znak to tylko to, w jakiej porze się urodziłeś. I to wszystko, tak naprawdę. Nic by się nie zmieniło, jakby tych znaków nie było. Określasz siebie przez to co robisz, a nie przez to, w jakiej porze akurat wypadłaś z ciała matki — mówiłem dalej, kiedy kotka zdawała się milczeć. Mogłem jeszcze kilka przykładów pod nos kotki podstawić, jeśli miała dalej opór stawiać. Wyszliśmy z Głuchej Kniei po chwilę, idąc powolnym krokiem dalej.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Cze 2022, 17:39
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Płatek i Szczyt byli... przyjaciółmi? Kotkę to zdanie zdziwiło jeszcze bardziej niż cała reszta wypowiedzi kocura, na którą absolutnie nie zwracała uwagi pogrążona w własnych myślach. Mimo całej tej "wiary" w brata nie sądziła, że kiedykolwiek zawiąże on jakieś relacje. Chociaż w sumie... dlaczego miałby tego nie robić? Może relacja z Szczytem właśnie pomoże mu pokonać kolejne strachy? Chciałaby podejść i porozmawiać na ten temat z bratem, jednak po ich ostatniej rozmowie... Może lepiej niech Szczyt rozmawia z Płatkiem, skoro mają dobrą relację. Co musiała przyznać, że nieco ją zabolało.
Kolejne słowa kocura wpuszczała jednym uchem a wypuszczała drugim. Nie chciała się z nim kłócić, szczególnie, że widać było iż ani ona ani on nie zamierzają zmienić własnego zdania, nie ważne co by się stało. Po za tym ona, nie była tak impulsywna jak sarna i nie ciągnęła bezmyślnego konfliktu. Ale wolała nie wspominać tego Szczytowi.
- Nie fiesz na kogo fylośnie. Po sa tym lisy tesz mają doble cechy jak na pszykład inteligencję, chyba sze tego Słonecznik odejmujesz? - podsumowała tylko, starając się nie odpowiedzieć Szczytowi, że istotnie jest według niej głupi. A przynajmniej w tej kwestii. A już tym bardziej nie zamierzała wspominać, iż każda sarna, która spotkała była zawsze pięknym kotem i miała sympatyczne usposobienie. A przynajmniej kiedy nie rozmawiało się o znakach.
- Czy f takim lasie sądzisz sze Lobak, nie jest fiecznie po plostu asz plomykiem słońća, któle poplafia fszystkim humol i stala się aby fszyscy byli szczęślifi? Albo sze moja matka to nie jest jedna s najmądszejszych i najlosfaszniejszych kotóf f plemieniu, któle safsze mogą fyciągnąć cię s ploblemu dokładnie tak jak lisy? Nie patszę na innych pszes to jaki mają snak. Po plostu dodaję to jako jedną s ich cech. I na lasie ani lasu się na tym nie safiodłam. - wypaliła w końcu, starając się jak najszybciej uciąć niewygodny temat i starając się skupić na drodze.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Cze 2022, 18:25
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Wiatr zapierała się dalej. Wziąłem głęboki wdech.
Powiedziałem według twojego opisu. Dodatkowo inteligencja przychodzi wraz z życiem, doświadczeniami i jest to termin bardzo ogólny... w ogóle znaki mają te cechy bardzo ogólne. Tak, aby pozornie do każdego kota spod danego znaku pasowały — mruknąłem, skupiając się bardziej na rozmyślaniu. Wątpiłem, że do Wiatr dotrze cokolwiek. Cóż, bywa i tak.
Natomiast kiedy Wiatr poruszyła temat Robaka, moje oczy pociemniały, uśmiech od razu zniknął z pyska. Zmrużyłem ślepia, przegryzłem policzek.
Robak nie jest wiecznie wesołe. Nie ma wiecznie siły, aby każdego uszczęśliwiać. Zaufaj mi, wydaje mi się, że to akurat wiem lepiej — powiedziałem to o wiele twardszym i poważniejszym głosem, niż zamierzałem to zrobić. Rozmowa, która między nami się odbyła w dniu mianowania dalej czasami mnie męczyła. Męczyło mnie to, że sprawiłem, iż Robak tak bardzo się źle poczuło. Że płakało.
Znak Przodków to nie jest cecha, Wiatr, na przodków. Znak to... to kiedy się urodziłaś. Znak nic kompletnie nie zmienia twojej osobowości ani jej nie tworzy. I jeśli na razie się nie zawiodłaś... to czy właśnie ci nie przedstawiłam przykładów, gdzie zawieść byś się mogła? — dodałem, idąc przed siebie, i patrząc, aby czasami się nie wywrócić o jakiś kamień.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Cze 2022, 18:38
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Wywróciła oczami słysząc kolejne słowa Szczyta. Ta, cechy bardzo ogólne. Może to rzeczywiście był jakiś rodzaj zazdrości? Próba wyrwania się spod swojego znaku i udowodnienia, że wcale nie jest się sarną? Nie zdziwiłaby się, gdyby kocur najzwyczajniej nie chciał być postrzegany jak jedna i dlatego się tak zachowywał. Nie umiała jednak puścić płazem słów o Robak. Ona? Ona miała nei znać Robak?
- Mosze to saleszy od tego s kim spędza czas? Pszy mnie safsze jest szczęślife. - wyrzuciła bez namysłu. Ale taka była prawda. Nie pamiętała ani razu, kiedy wychodziłąby gdziekolwiek z niem, a na jeno pyszczku byłyby jakiekolwiek smutne emocje.
- Chyba sze myślisz o faszym mianofaniu ale to jusz chyba fina kogoś s sefnątsz a nie Robak. - wiedziała, że przegina i to dość mocno, ale mimo wszystko ciągle nie wybaczyła tego dnia Szczytowi. Nienawidziła patrzeć jak Robak było smutne i ciągle nie wiedziała co Szczyt wtedy nu powiedziało, aczkolwiek gniew pozostał.
- Smieńmy temat bo to nie ma sensu - nie zamierzała się tym stresować ani chwili dłużej, szczególnie jeśli widziała, że Szczyt nie zamierzał zmienić swojej opinii. A ona również jej nie zmieni.
- Mieliśmy losmafiać o tych... tladycjach co nie? To jak tam tfój głos selca s... nie fiem, s Płatkiem? - wypaliła wymieniając pierwszego kota, który przyszedł jej na myśl. W końcu Szczyt wcześniej mówił o nim dobrze, więc jakaś relacja mogłaby być, kto wie. Chociaż... Przypomniała sobie wszystkie ceremonie, podczas których dostrzegła Szczyta z jakąś niebieską szylkretką. Jak jej było... pamiętała, że miały jakieś podobne imiona... Huragan?
- No ale tak selio to czekam na ten s tą szylkretofą kotką. Jak ona miała na imię? - zapytała nie chcąc przekręcić imienia kotki.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Cze 2022, 18:46
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Kiedy usłyszałem słowa kotki od razu stanąłem w miejscu. Moje oczy się szerzej otworzyły, a pazury wbiły w ziemię. Patrzyłem się tępo w postać nowicjuszki, nie słysząc nawet jej kolejnych słów. Nie obchodziły mnie. Poszedłem do kotki, aby mocno, ale bez pazurów, bo nie chciałem jej zranić, wywalić plaskacza w pysk. Stałem przed nią, patrząc się na nią. Czułem złość, smutek, każdą złą emocję. Wszystko się we mnie kotłowało. Nie potrzebowałem słów kotki po to, aby mnie dołować w tej sprawie. Wiedziałem, że to ja byłem powodem, dlaczego wtedy Robak tak źle się poczuło. W moich oczach wezbrały się łzy.
Wracaj do obozu. Nie kończę z tobą tego treningu — powiedziałem stanowczo, prawie tak naprawdę sycząc na kotkę, patrząc cały czas prosto w jej oczy. Nie ruszyłem się z miejsca. Jeśli kotka chciała mnie zaatakować, proszę bardzo. Wiedziałem, jak unikać ataków.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Cze 2022, 18:58
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Nie ukrywała satysfakcji, którą poczuła kiedy zobaczyła łzy w oczach kocura. Miała nadzieję, że nadal ma poczucie winy, gdyż nie zamierzała odpuścić tak łatwo. Tamta sytuacja całkowicie zrujnowała Robak ceremonię, więc musiało być to coś okropnego.
Nie spodziewała się jednak tego co się stanie po chwili. Nawet nie zauważyła kiedy kocur się do niej zbliżył a już czuła na pysku palący ból. Przymrużyła oczy starając się powstrzymać napływające do oczu łzy.
- To tak mófiąc o impulsyfności saln. - odpowiedziała tylko, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła. Nie zamierzała wdawać się w niepotrzebną bójkę, szczególnie z kotem, który na razie miał jeszcze przewodzić jej treningiem. Chyba, że coś znowu się zmieni. Mało ją to obchodziło w tamtym momencie. Liczyło się to aby pokazać swoją wyższość i fakt, że ona się tak łatwo nie da sprowokować. W końcu była niedźwiedziem.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sponsored content

Skocz do: