IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Korzenna Nora
Kłujące Źdźbła
Czw 12 Lis 2020, 11:03
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Przy wejściu do Korzennej Jamy w przedsionku przed rozdzielaniem się korytarzy na poszczególne legowiska, znajduje się kępki trawy, która nie wygląda tak, jak zwykła. Jej liście są zaostrzone, kłujące w łapy, aczkolwiek nieczyniące większych szkód dorosłego kotu. Młody kociak może mieć jednak problemy z niewielkimi, krwawiącymi rankami, które nie będą zagrażać jego życiu. Źdźbła mają kolor szarozielony lub bladozielony, głównie ze względu na małą ilość światła, która dociera do wnętrza lecznicy i legowisk starszych.

Re: Kłujące Źdźbła
Czw 08 Wrz 2022, 17:28
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Kiedy usłyszała swoje imię, Owcze Runo wyjrzała zza legowiska, by upewnić się, czy przypadkiem jej się nie przesłyszało. Było to jednak na tyle głośne wezwanie jej po imieniu, że nie sposób było to wytłumaczyć jako pomyłkę. Westchnęła cicho i ruszyła w stronę wejścia do Korzennej Nory niewiele wiedząc czego się spodziewać tym razem. Ktoś przyszedł z kolejnym zatruciem? A może jeden z kolorowych kaszelków kogoś trapił? To był zdecydowanie główny powód wizyt w tym miejscu. Lecz rany? Rany były spotykane rzadko, jeżeli nie liczylibyśmy ostatniej akcji Zaćmionego Słońca. Tam...tam akurat było dużo ran, różnorakiego stopnia. Dlatego zmrużyła słonecznikowe oczy, które w przeciągu uderzenia serca rozwarły się szerzej, kiedy dostrzegła Mewi Krzyk z poplamionym na ciemnoczerwono gardłem i śladami po zębach. Podeszła bliżej, aby uważnie jej się przyjrzeć, spostrzec się, że już nie cieknie z niej krew oraz że nie było śladów po dodatkowy zakażeniu. Gdy wszystkie te wytyczne miała już z tyłu głowy, nie wdając się na razie w żadne dyskusje zwróciła się w kierunku składziku. Tam z kolei wzięła jedyne i ostatnie dwie pajęczyny, jakiej jej pozostały (co również dało jej jasny sygnał, że musi udać się po medykamenty, a także dwa kwiaty nagietka. Razem z tym powróciła do wojowniczki, prosząc, aby lekko odchyliła głowę na bok. — Muszę najpierw oczyścić ranę, a to...nie będzie przyjemne. — zaznaczyła najpierw i zajęła się powolnym i dokładnym oczyszczaniem językiem rany i jej okolic, przygotowując ją do nałożenia maści i opatrunku. Kiedy skończyła, a nie przeszła jeszcze do tworzenia maści, zapytała. — Kto ci to zrobił? Są jeszcze jacyś ranni? — i dla zaspokojenia swojej wiedzy i dlatego też, że chciała odciągnąć myśli Mewiego Krzyku od jej aktualnych działań. Wzięła dwa kwiaty nagietka, które przemieliła w pyszczku na gładką masę, tworząc w ten sposób z nich maść, a następnie ostrożnie naniosła ją na ślady po zębach, które na sam koniec zabezpieczyła dwoma motkami pajęczyny, z których zrobiła opatrunek. — To wszystko. Oszczędzaj się i uważaj na opatrunek. — dopowiedziała i poprosiła również aby Mewi Krzyk pozostała w lecznicy do momentu, aż będzie już wiedziała, że nie nastąpią dodatkowe komplikację, a rana dobrze i ładnie się zagoi. Potem skierowała ją do legowiska rannych.

[zt?]

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Pon 12 Gru 2022, 01:49
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1490
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Dolegliwości odczuwane przez zielonookiego zdawały się pozostać jedynie wspomnieniem, zgodnie z obietnicą udał się więc do klanowej medyczki. Jak zazwyczaj, dotrzymywał danego przez siebie słowa.
Pozwolił, by ciemność Korzennej Nory otuliła jego smolistoczarne futro. Zielone oczy kocura przesunęły po wnętrzu lecznicy, ostatecznie koncentrując się na sylwetce dziwnouchej medyczki. Doprawdy, pomimo nietypowej urody była miła dla oka.
- Czy zdarzyło się coś negatywnego? - spytał po pięciu uderzeniach serca spędzonych na obserwowaniu kotki zaniepokojonej na tyle, że było to zauważalne nawet dla jego osoby.

/Owca

_________________
Elegant maniac.
Re: Kłujące Źdźbła
Wto 13 Gru 2022, 19:01
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Dzień ten nie zapowiadał się dobrze już od samego jego początku. Nie dość, że prawie zaliczyła glebę na samym środku obozu, bo jakoś tak podwinęła jej się łapa, to na dodatek posiłek, który wybrała okazał się nieświeży i musiała zakopać go gdzieś poza obozem, by wziąć następny tym razem jak najbardziej zjadliwy. I jakby tego jej było mało, udając się do składziku, by jak zwykle sprawdzić jego stan, przeliczyć zioła, zobaczyć czego potrzebuje najbardziej przy okazji najbliższych zbiorów, na które swoją drogą była już umówiona z Konwaliowym Snem; a także wyrzucić te podwiędłe, doznała niemałego szoku. Szczęka jej opadła, a słonecznikowe oczy nie mogły uwierzyć w to co zobaczyła.
J-jak...jak to możliwe? — zapytała siebie w ciszy niedowierzając własnym oczom. Postawiła niepewny krok w głąb składziku, jak gdyby stał tam we własnej osobie kot ze Srebrnej Skórki i z zaniepokojeniem zogniskowała wzrok na pleśni. Tak, pleśni. Nie miała bladego pojęcia skąd się tu wzięła. Robiła przecież przebieżki, starała się usuwać to co nie nadawało się już do użytku, a jednak pojawiła się i jakby to nie wystarczało, zainfekowała wiele ziół. Nie, nie, nie! Nie dobrze, nie dobrze, nie dobrze! Wyszła ze składziku oszołomiona tym widokiem, mając ochotę się po prostu rozpłakać. Nic jej dzisiaj nie szło, to jeszcze to, o, na deser, bo dlaczego by jej nie dobić bardziej?
Była zdruzgotana do tego stopnia, że nie zauważyła, nawet kiedy smoliście czarny zjawił się w lecznicy. Właściwie dopiero w momencie, gdy się ozwał, zrozumiała, że ktoś był tego wszystkiego świadkiem. Zatrzymała się, mrużąc lekko oczy, a kiedy już wiedziała, że był to tylko wojownik, syn Roztrzaskanej Tafli odetchnęła cicho z ulgą. Udało jej się bowiem załapać z nim taki kontakt i wytworzyć taką relację, że mogła się tym zmartwieniem z nim podzielić. — Tak. — odparła ciężko, machając ze zrezygnowaniem puchatym, kolorowym ogonem. — Chodź, pomożesz mi w czymś. — dodała, po chwili namysłu. Jej samej...zanim przejrzy to wszystko dokładnie, by pozbyć się całkowicie problemu minie spory kawał czasu. Nie chciała ryzykować, że pojawi się w składziku więcej pleśni, bo przeoczy jeden listek medykamentu. A dzięki większej ilości łap do pomocy z pewnością pójdzie sprawniej i w razie czego drugie oko wychwyci przeoczony kwiatek lub listek. Gdy podprowadziła zielonookiego pod składzik, westchnęła ciężko spuszczając głowę.
Naprawdę nie wiem, co się stało i dlaczego pojawiło się to w składziku. Muszę teraz to wszystko przejrzeć dokładnie i powyrzucać to, co niestety spleśniało. — spojrzała ukradkiem na wojownika czując wstyd, że pozwoliła doprowadzić do takiego stanu swój tak właściwie obowiązek. Ale nie miała na to wpływu. Nie było tu wilgotno, jedynie brak światła i słaba wymiana powietrza. — Samej zajmie mi to ogrom czasu, a z pomocą...będzie szybciej. — dodała nie prosząc wprost o pomoc wojownika, jednak między wierszami z pewnością było słychać jak woła "proszę, pomóż mi".

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Wto 13 Gru 2022, 20:15
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1490
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Uważnie obserwował poczynania medyczki, wyraźnie zaaferowanej zdarzeniem. Woń pleśni była dobrze wyczuwalna, postanowił jednak nie wyciągać dalece idących wniosków zanim przedstawi mu je szylkretka.
- Oczywiście - zdawało się, że zwrócenie się do niego o pomoc było dla kotki zupełnie naturalne - jego wysiłki nie spełzły na marne. Niespiesznym krokiem ruszył za niższą od siebie kotką, ze względu na dzielącą ich różnicę wzrostu nie odczuwając jednak żadnego problemu z dotrzymaniem jej tempa.
Obserwował ogrom zniszczeń w milczeniu, przesuwając wzrokiem po części medykamentów porośniętych grzybnią. Zdawało się, że zaistniała sytuacja znacznie wpłynęła na jego rozmówczynię. Przybliżył się do niej, niespiesznie, niemal niezauważalnie trącając ją w bark koniuszkiem nosa w geście, który uznał za uspokajający.
- Rozumiem. Zamierzamy odłożyć spleśniałe medykamenty w jedno miejsce, by mniejszą trudność sprawiło nam określenie ewentualnych wymagających uzupełnienia braków, czy wolisz, by ocenić to od razu? - spytał się kotki. Naturalnie, zamierzał jej pomóc w zażeganiu zaistniałego kryzysu i, być może, zdobyć wiedzę na temat tych ziół, których braki planował uzupełnić podczas następnego swojego polowania.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kłujące Źdźbła
Wto 13 Gru 2022, 21:36
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Gest, który wykonał Konwaliowy Sen zaskoczył ją, ale też i dodał nieco otuchy. Nie mogło być już gorzej prawda? Może jednak nie straciła całych zapasów w składziku, tylko jego jakąś część? Może nie wszystkie sterty medykamentów, które było już widać, że są zakażone grzybnią przepadły całkowicie? Miała taką ogromną nadzieję.
Odłóżmy je w jedno miejsce. — odpowiedziała wzdychając cicho. Nie pozostawało nic innego jak wziąć się w garść i do roboty. Im szybciej zaczną składować w jedno miejsce spleśniałe zioła, tym prędzej zabezpieczą inne przed roznoszeniem się tego skażenia. Zaczęła więc od przeglądu mysiej żółci, co okazało się trudniejszym zadaniem niż zakładała. Nie dość, że ogólnie sam w sobie medykament nie miał najprzyjemniejszej dla nosa woni, to dodatkowo miała wrażenie, że jego zapach stał się jeszcze bardziej przez to drażniący i nie do zniesienia. Ostatecznie okazało się, że straciła ponad połowę jego zapasów, co przyjęła z niepokojem. Co, jeżeli będzie tak wyglądać również z innymi ziołami? Na razie nie chciała o tym myśleć, tylko zaczęła przeglądać kolejne drobne sterty ziół, przekładając je raz na jedną kupkę raz na drugą dokładnie sprawdzając czy nie widać na nich żadnego nalotu. Dzięki temu odkryła jeszcze spleśniałe trzy kwiatki nagietka, trzy plastry miodu i po jednym liściu szałwii, cebuli lilii i liściu języczków polnych. Wszystko to odłożyła w miejsce, które wspólnie ustalili na odkładanie zarażonych medykamentów i odwróciła się w stronę Konwalii, spoglądając jak idzie mu przegląd jego części składziku.

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Sro 14 Gru 2022, 03:05
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1490
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Konwalia również uważnie obserwował zioła. Początkowo jego uwaga skoncentrowała się na plastrach miodu, których nieprzydatność była najłatwiejsza do zauważenia, ostatecznie jednak usunięciem ich klanowa medyczka zajęła się jako pierwsza.
Ostrożnie, tak, by nie dotknąć innych medykamentów usunął spośród innych ziół drobne, zielone listki piołunu - dostrzegł czternaście zgniłych ich sztuk. Następnie począł trzykrotnie odkładać ciemne jagody bażyny pokryte białym, puszystym zdawałoby się, nalotem. Pięć sztuk łuskowatych liści skrzypu oraz taka sama ilość drobnych części zimoziołu również została przez niego usunięta. Medykamentem, który wymagał od niego wykorzystania swojego ponadprzeciętnego wzroku okazał się mak - odnalazł aż dziewięć nienadających się do wykorzystania jego ziaren. Wszystkie zgniłe i spleśniałe części roślin umieścił tam, gdzie uczyniła to jego towarzyszka.
- Proponuję, abyśmy zutylizowali nienadające się do użycia medykamenty zgodnie z wskazaną przez ciebie metodą i, jeśli dysponujesz odpowiednią ilością czasu, opuścili obóz w celu uzupełnienia braków - zaproponował, utrzymując cichy i neutralny ton głosu. - Zdaje się, że zgniły wszystkie liście skrzypu i większość ziaren maku - stwierdził, powstrzymując się od skrzywienia na myśl o brudzie i zepsuciu, które niedawno jeszcze znajdowały się w jego pysku. Niewątpliwie, jeśli kotka zgodzi się na odbycie wyprawy, Konwaliowy Sen oczyści swój pysk w płytkiej toni jednego z brzegów.

_________________
Elegant maniac.
Re: Kłujące Źdźbła
Pią 16 Gru 2022, 14:03
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Kiedy skończyli, zwróciła głowę w kierunku Konwaliowego Snu, ze strapieniem przyjmując fakt, że wszystkie liście skrzypu niestety, ale przegniły. O maku już nie wspominając. Miała spory zapas, tego medykamentu, a patrząc ile tych mikroskopijnych kuleczek musiało zostać wyrzucone, znacząco ich zapas się skurczył. Westchnęła cicho, ze słyszalnym smutkiem, ale również i zmęczeniem.
Wyjdźmy poza obóz i je zakopmy. — stwierdziła po krótkim namyśle. — i...dysponuje czasem. Myślę też, że po tym wszystkim...rozejrzenie się za medykami nie tylko jest konieczne, ale mi samej pozwoli się nieco wyciszyć. — zdecydowanie szukanie ziół ją uspokajało. Dawało możliwość wyciszenia, zapomnienia o większości problemów i skupieniu się na wyszukiwaniu wśród traw, drzew i krzewów akurat tych roślin, które były lecznicze. — Poproszę tylko kogoś by przypilnował Korzennej Nory i możemy iść. — dodała. Z lekkim, ledwo widocznym zmarszczeniem nosa, wzięła część zepsutych medykamentów, by wynieść je poza obóz jak najszybciej. Niedaleko odeszła, by wykopać w dół, do którego wrzucili wszystkie spleśniałe medykamenty i zakopała. Następnie poleciła, by wojownik chwilkę na nią poczekał i wróciła do obozu, aby znaleźć kogoś, kto pod jej nie obecność mógłby przypilnować lecznicy, by nikt tam się nie pałętał nieproszony i bez konkretnego powodu. Wówczas powróciła do niego i razem udali się w poszukiwaniu ziół.

[zt]

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Pią 16 Gru 2022, 14:34
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1490
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Wspaniale - odpowiedział kotce, niespiesznym krokiem udając się wraz z nią, by usunąć niezdatne do użytku medykamenty z obozu. Po zakopaniu spleśniałych i zgniłych roślin oraz plastrów miodu Konwaliowy Sen obmył pysk w jednym z brzegów i, oczekując na Owcze Runo, wykonał dokładną pielęgnację futra.
- Sądzę, że dobrym pomysłem byłoby również oddzielenie ocalałych medykamentów od tych, które uda nam się odnaleźć, na wypadek, gdyby nasze wspólne wysiłki okazały się niewystarczające, by pozbyć się całej zgnilizny.
Jego propozycja była dość śmiała, jednakże nie wątpił, że kotka znała go wystarczająco długo, by wiedzieć, że nie złożył jej w złej wierze.

z/t

_________________
Elegant maniac.
Re: Kłujące Źdźbła
Pon 09 Sty 2023, 20:07
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Klan Gwiazdy się chyba na mnie uwziął. Dopiero co wyszedłem z jednej choroby, by zaraz znów musieć odwiedzić legowisko Owczego Runa. Znów wplątałem się w niezłe bagno. Tym razem chyba złapałem parę kleszczy, bo skóra mnie strasznie swędziała, a ciało trawiła gorączka. A trzeba było unikać włażenia w gęste krzaki, jak wielokrotnie mówiła mi o tym mama. Cóż, co się stało, to się nie odstanie, a jedynym wyjściem było udanie się do klanowej lecznicy. Tak więc uczyniłem. Stając na progu legowiska medyka, zajrzałem do środka w poszukiwaniu tej jedynej kotki, która mogła mi teraz pomóc i ulżyć mi w moim cierpieniu.
- Owcze Runo? Jesteś tu? To znowu ja, Bociania Łapa! Mam sprawę niecierpiącą zwłoki... - krzyknąłem w głąb pieczary, rozglądając się za znajomą sylwetką.

//Owieczka :)

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Kłujące Źdźbła
Nie 15 Sty 2023, 13:09
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Usłyszawszy głos terminatora, Owcze Runo wynurzyła się z ciemni panującej w Korzennej Norze. Coś niecierpiącego zwłoki, hę? No dobrze. Podeszła bliżej Bocianiej Łapy zastanawiając się z czym tym razem przybył do niej czarno-biały. Jeszcze bowiem nie tak dawno temu przesiedział kilka wschodów słońca w lecznicy, więc co tym razem dręczyło podopiecznego Wroniego Cienia?
Jestem. Co się stało Bociania Łapo? — zapytała cicho, delikatnie majtając ogonem na boki. Przez moment zawiesiła na nim wzrok, lecz prędko przekierowała go na ścianę bądź własne łapki.

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Pią 27 Sty 2023, 16:06
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Przywitałem się grzecznie z kotką, która właśnie przybyła, odpowiadając na me wezwanie. Uśmiechnąłem się niewinnie, zawstydzony tym, że znów spotykamy się po tak krótkim czasie, który minął od mej ostatniej wizyty tutaj. Nie planowałem nadużywać jej gościnności i korzystać tak często z jej pomocy i dobrego serca.
- Chyba złapałem jakiegoś kleszcza... - odparłem w ramach wyjaśnienia naszego kolejnego spotkania. Raczej nic więcej nie musiałem dodawać. Ufałem, że kotka bardzo dobrze zna się na swoim fachu i potrafi mnie wyleczyć, tak jak to uczyniła raptem parę księżyców temu.

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Kłujące Źdźbła
Pon 30 Sty 2023, 19:36
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Spojrzała uważnie, aczkolwiek jedynie na krótki moment na lico Bocianiej Łapy wyłapując jego drobny uśmiech i widoczne zawstydzenie. Zbyła to jednak bowiem nie widziała w tym nic wstydliwego. Natomiast zdecydowanie mocniej skoncentrowała się na opisie dolegliwości, który był dosyć krótki i jednoznaczny. Kleszcz. A może kleszcze? Tego jeszcze nie wiedziała, dlatego musiała dopytać.
Kleszcza? Czy kleszcze? Gdzieś dodatkowo czujesz dyskomfort? I czy coś dodatkowo ci towarzyszy, senność, brak apetytu, uczucie gorąca? — zapytała. W tym momencie jedyne, po co mogła się udać to była mysia żółć, której wiedziała, że miała strasznie, strasznie mało po ostatnim wypadku i liczyła, że nie będzie musiała zużyć cały jej zapas na terminatorze. Ale na razie wiedziała tylko o problemie i jednym kleszczu. Czy więc było więcej takich miejsc? A może był to tylko ten jeden malutki pasożytek?

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Wto 31 Sty 2023, 18:11
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Czyżby Owcze Runo potrafiła czytać w moich myślach? Bo właśnie powiedziała o czymś, o czym właśnie przed chwilą pomyślałem. Na pewno kleszczy było więcej niż jeden, gdyż czułem je na prawie całym ciele i przez to było mi strasznie gorąco. Wpierw myślałem, że to przez moje długie i gęste futro, ale przecież była Pora Opadających Liści, więc powinno mnie raczej ogrzewać w te coraz krótsze i chłodniejsze dni, a nie sprawiać, że czułem się w nim niekomfortowo. Przeklęte te kleszcze! Same kłopoty tylko z nimi!
- Tak właściwie, jak już o tym wspomniałaś...To masz rację, męczą mnie wszystkie te objawy. - odparłem, zawstydzony, że wcześniej jej tego nie powiedziałem. Może przyspieszyłoby to nieco moją wizytę tutaj, ale widocznie musiało wylecieć mi z głowy. Zdarza się, zwłaszcza gdy choroba zatruwa twój organizm, w tym także mózg, jego najważniejszą część.

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Kłujące Źdźbła
Pią 03 Lut 2023, 18:47
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Tak, jak podświadomość podpowiadała jej, że lepiej podpytać Bocianią Łapę czy przypadkiem nie męczyło go więcej kleszczy; to faktycznie się okazało, że nie był to tylko jeden pasożyt. Aż dziwiło ją, że terminator nie wspomniał o tym od razu. Czy myślał, iż wszystko to, co wymieniła było czymś...normalnym? Czy nie pomyślał, że towarzyszące mu objawy wynikały od tych małych krwiopijców? Najwidoczniej. Zmrużyła lekko słonecznikowe oczy, lecz czarno-biały nie mógł tego dostrzec, gdyż w tamtej chwili odwróciła się w stronę składziku. Senność, brak apetytu i uczucie gorąca spowodowane gorączką były objawami występującymi przy około pięciu kleszczach, dlatego co najmniej tylu mogła się spodziewać. Wzięła więc dwie mysie żółcie i kwiat wrzosu.
Zjedz proszę. — powiedziała i podstawiła pod nos terminatora kwiat wrzosu. Następnie sama zabrała się za szukanie kleszczy wcześniej jednak prosząc również Bocianią Łapę o wskazanie swędzących miejsc. Wówczas gdy znalazła pasożyta, przyciskała do niego mysią żółć na kilka sekund, aby go udusić. Ten proces powtarzała aż nie pozbyła się wszystkich. — Możesz przejść do legowiska chorych lub powrócić, gdy okaże się, że kleszcze nie odpadły. — dodała cicho, gdy zbierała zużyty mech. Akurat w tym przypadku...mogła go puścić. Objawy w jego przypadku powinny niedługo po odpadnięciu ich ustąpić, wiec jeżeli nie chciał przesiadywać w lecznicy mógł powrócić wśród innych. Jeżeli zaś o nią chodziło to oddaliła się poza obóz, żeby wyrzucić pozostałości i przy okazji umyć łapy od tej nieprzyjemnie pachnącej mazi.

[zt]

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Wto 07 Lut 2023, 19:24
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Bez słowa protestu połknąłem wrzos przyniesiony mi przez Owcze Runo. Nie był w sumie taki zły w smaku, wiedziałem, że medyczka ma w swoim zapasie dużo gorsze i bardziej gorzkie zioła. Nie miałem więc najmniejszych problemów z tym, aby spożyć ten piękny, fioletowy kwiat. Szkoda jednak, że musiał czekać go taki koniec, gdzieś w moim żołądku. Na polecenie kotki wskazałem jej miejsca, gdzie najbardziej mnie swędziało, a ona posmarowała mnie czymś brzydkim i okropnie śmierdzącym. No ale skoro uważała, że mi to pomoże, to nie będę narzekać i jakoś to przeżyję. Najwyżej później czeka mnie długa i relaksująca kąpiel, aby pozbyć się tego zapachu z mojego ciała, ale to dopiero, jak będę w pełni zdrowy. Pożyjemy, zobaczymy. Nie chciałem głośno kwestionować metod leczniczych Owieczki, to w końcu ona była tu uzdrowicielką, nie ja. Na pewno dobrze wie, co robi.
- Wolałbym wrócić do siebie. Nie chcę nikomu zajmować miejsca w legowisku chorych i rannych, bo na pewno trafi się ktoś, kto bardziej będzie go potrzebował. Lecz jeśli nie zauważę żadnej poprawy, nie omieszkam się z tobą skonsultować. Dziękuję ci jednak za dotychczasową pomoc. - odparłem, po czym, pożegnawszy się z kotką, udałem się z powrotem na swoje własne posłanie w legowisku uczniów.

//zt

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Kłujące Źdźbła
Sro 05 Kwi 2023, 18:42
Sosnowy Zagajnik
Sosnowy Zagajnik
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 47
Matka : Żmijowy Syk
Ojciec : Falująca Trawa
Mistrz : 1 Wój, 2 Zastępcy i jedyna taka Malinowa Mordka!
Partner : Lubi Maki
Wygląd : Postawny o długich łapach, umięśniony kocur w kolorze ciemnego, przygasłego korzennego brązu, gdzie na długowłosym futrze malują się także ciemniejsze, smoliste pręgi o kształcie zawijasów na bokach. Posiada biel na prawej części pyska, gdzie następnie ta "spada" na policzek lewej i sięga znów ku czole kocura. Biel znajduje się także na szyi, kryzie, palcach przednich łap, całych tylnych stopach i końcówce ogona.
Oczy kocura są niebieskie, a z pyska wystaje mały kiełek.
Multikonta : Niedźwiedź(Pl), Truskawkowa Łapa(Rz)
Autor avatara : Pliszka, w podpisie Meowkarii
Liczba postów : 128
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t575-sosna
Najpierw nie miał siły wstać. Zignorował. Tak wtedy nie nie miał przeznaczonych dla niego zadań.
Po drugie, było to pierwsze, jak i doszło kasłanie i chrypkie gardło. Zignorował - przecież jak przepił wodą, wszystko było w porządku!
Po trzecie ból głowy - ale to przez pogodę!


Ostatniego dnia bury jednak stał tu - na rozwidleniu dróg ku medykowi, gdzie jego nos wydzielił po raz kolejny białą, cieczystą maź, a on podtarł ją jedną z wielkich łapsk. Świetnie. Idealnie wręcz.
Czy Gwiezdni już tak mieli go dosyć? Halo! to on tu miał dyktować zasady, a nie oni mu jakieś gluty z nosa! On się tak nie bawi!

Jego mózg znów przesłał pulsującą falę bólu, a sam bury oparł się o ściane i mruknął.
-Łowcze Rruno? -Mało co nie ryknął, lecz powstrzymał się ostatkiem sił, przez mgłę bólu głowy. Wiedział, a raczej NIE wiedział, jak szylkretka mogłaby zareagować. Gatka szmatka o manierach względem kotów o "spokojniejszym" usposobieniu. Słowa tatka, nie jego.
Z płuc kocura wydał się warkot, a następnie stukot i kaszlnięcia odbijające się echem o ściany komory prowadzącej do legowisk.
No i po co mu to było?

_________________
...

...
Re: Kłujące Źdźbła
Sob 08 Kwi 2023, 19:15
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Najpierw imię, potem kaszlnięcie. Niemalże, że standardowa procedura przy każdym niespodziewanym gościu, który przybył do lecznicy. Tym razem Owca jadła w odosobnieniu posiłek, gdy wyrwał ją głos Sosnowego Zagajnika, zdecydowanie źle brzmiącego. Przełknęła ostatni kawałek i odstawiła na bok posiłek, wiedząc, że gdy sprawdzi co mu dolega, to do niego powróci.
Tak Sosnowy Zagajniku? — zapytała będąc niedaleko niego. — Co ci dolega?oprócz nieprzyjemnego kaszlu, dodała w myślach.

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Sob 08 Kwi 2023, 19:26
Sosnowy Zagajnik
Sosnowy Zagajnik
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 47
Matka : Żmijowy Syk
Ojciec : Falująca Trawa
Mistrz : 1 Wój, 2 Zastępcy i jedyna taka Malinowa Mordka!
Partner : Lubi Maki
Wygląd : Postawny o długich łapach, umięśniony kocur w kolorze ciemnego, przygasłego korzennego brązu, gdzie na długowłosym futrze malują się także ciemniejsze, smoliste pręgi o kształcie zawijasów na bokach. Posiada biel na prawej części pyska, gdzie następnie ta "spada" na policzek lewej i sięga znów ku czole kocura. Biel znajduje się także na szyi, kryzie, palcach przednich łap, całych tylnych stopach i końcówce ogona.
Oczy kocura są niebieskie, a z pyska wystaje mały kiełek.
Multikonta : Niedźwiedź(Pl), Truskawkowa Łapa(Rz)
Autor avatara : Pliszka, w podpisie Meowkarii
Liczba postów : 128
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t575-sosna
No i jak aniołek zjawiła się szylkretka, a bury skinął jej szacunkiem z łbem - trzymając go chwilę w dole, bo ponowne uniesienie go na kark wysłało kolejną falą bólu, a kocur przejechał palcami po skroniach.
-Wybacz, że tak nieładnie, bez niczego ale- - No właśnie. Ale. -Coś mnie złapa-
Zanim dokończył poczuł jak mętna, biała wydzielina z nosa spływa mu spod nosa. Szybko ją wytarł.
-...Ło. Boli mnie głhowa, z nosa mi leci oraz gardło jakbym w nim miał ciernie.
Bury po swoich słowach wziął głębszy wdech powietrze i oparł się ponownie na ścianie, gdy puls w czasce znów sięgnął swoje.
Przyjemna ściana. Miła ściana.

_________________
...

...
Re: Kłujące Źdźbła
Sob 08 Kwi 2023, 19:42
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 705
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Biała wydzielina z nosa wojownika również nie umknęła uwadze Owczego Runa. Ta zmrużyła lekko słonecznikowe oczęta wysłuchując innych objawów, które dręczyły Sosnę, jednak to najważniejsze już wiedziała. Biały kaszel. Nic nowego, a jednak nadal ją niepokoił, że tak bardzo rozprzestrzeniał się w klanie, huh.
W takim razie zaraz ci coś przyniosę. — mówiąc to, przekierowała buro-białego do legowiska chorych i po kilku uderzeniach serca, wróciła do niego z: listkiem mięty, liściem zimoziołu, a także liściem mniszka, który to konkretnie był na ten rodzaj przypadłości. Miętę i zimoziół z kolei wzięła dodatkowo, gdyż z opisu wojownika wynikało, że naprawdę doskwierał mu nieprzyjemny ból głowy i gardła. Poczekała, aż wszystko to zniknie z większego liścia i jeżeli Sosnowy Zagajnik nie miał pytań, to zostawiła go, żeby mógł odpocząć, a sama wróciła do pozostawionego posiłku.

[zt]

_________________
Kłujące Źdźbła - Page 4 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Kłujące Źdźbła
Sro 19 Lip 2023, 00:05
Tygrysica
Tygrysica
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 8! [koniec sierpnia]
Matka : Maska ⇾ Hanka ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża!
Ojciec : Szakłak (?)
Wygląd : dość niska, pulchnawa, długowłosa z kędzierzawym futrem; w większości czekoladowa, ale rudy tygrysio pręgowany widać na pyszczku, żuchwie, nad nosem, między oczami, pod prawym okiem, nieregularnie w postaci łatek na prawym boku i lewym, na większości lewej tylnej łapy, a także w postaci lewej końcówki ucha i łaty na prawej przedniej łapie; biel na szyi, klatce piersiowej, części brzucha, a także nieregularnie na łapach; na każdej z łap ma białe palce i stopy, a na przednich biel przerwana rudą łatą na prawej, a czekoladową łatą na prawej sięga wyżej, prawie łącząc się z bielą na klatce piersiowej; ma także biały wąsik na mordce; oczy wybarwiają się na złoto
Multikonta : Orzechowa Gwiazda, Wieczorna Rosa, Echo
Liczba postów : 91
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1834-tygrysica#47515
No, jak mus to mus. Kotka wchodzi więc do lecznicy, w której nigdy nie była, i w której nie wie, co się robi. Ech, głupie to. Gdyby Hanka tu była, to by od razu ją wyleczyła i to już dawno i nie musiałaby chodzić do jakichś obcych kotów i robić nie wiadomo co!
HAAAAaAaaAaALOOOOoo, pomoże mi ktoś? – woła tak głośno, jak jest w stanie, jednak dość mocna chrypka i ból gardła sprawiają, że szybko okrzyk ten zamienia się w kaszel.
Re: Kłujące Źdźbła
Sponsored content

Skocz do: