| :: Klan Rzeki :: Obóz Klanu Rzeki :: Zielone Krzewy | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan | Zmrużyła ślepia, czekając na wytłumaczenia obu stron. Sprzeczka, użycie zbyt dużej ilości siły i nieszczęście gotowe. Przez moment po zakończeniu zdania przez szylkretkę, pozwoliła sobie na intensywne myślenie. Czy powinna teraz wymierzyć karę im obojgu? Byli dorosłymi kotami, którzy powinni znać konsekwencję swoich czynów. Jednak nie uznawała tego za sprawiedliwe. Oczywiście, mogła im kazać sprzątnąć lecznice przez najbliższe dni, a Ryk dać karę sprzątania kociarni czy legowiska chorych... Ale uznała, że tym razem skończy się na ostrzeżeniu. - Dzisiaj nie wyciągnę z waszego zachowania konsekwencji. Jednak jeśli nie chcecie sprzątać lecznicy czy kociarni przez najbliższy księżyc, zachowujcie umiar, gdy podnosicie na siebie łapy - powiedziała, po czym zajęła się obiciem Ryk. Skoro zwróciła na to uwagę, to widocznie odczuwała ból. Prawdopodobnie cios skończył się obiciem, bo nie widziała żadnej rany, na szczęście było ono mniej poważne, niż te Łuski, skoro daje radę oddychać i poruszać się bez zbytniego cierpienia. Oczywiście nie zakazywała im się bić. Bijatyki i walki treningowe były częścią życia kota, ona sama od nich stroniła, ale rozumiała chęć wyładowania emocji. Niemniej nie chciała kolejny raz marnować medykamentów na koty, które zaatakowały w zbyt brutalny sposób innego klanowicza, jak mogła je mieć na poważniejszy wypadek. Na przykład kogoś powracającego z walki z drapieżnikiem. Ruszyła ponownie do składzika, skąd ponownie wzięła liść języczków polnych, by rozpocząć mielić go na maść, a następnie nałożyć na klatkę piersiową kocicy. - Gdyby ból któregokolwiek z was się utrzymywał i nie malał, zgłoście się ponownie - powiedziała informacyjnie, po czym pozwoliła im odejść do legowiska rannych, by tam uspokoili swoje emocje, przemyśleli swoje zachowanie... I oczywiście wyzdrowieli. Może wspólny pobyt w lecznicy, gdzie nie będą mogli za bardzo się od siebie oddalić, sprawi, że w końcu porozmawiają ze sobą. Ona w tym czasie wróciła do swoich obowiązków.
zt |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 ks. [VI]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Srebrna Łuska | Krzywa Gwiazda
Wygląd : krótkowłosy, jednolicie niebieski z bielą (na pysku, kryzie, brzuchu oraz łapach), wysoki, ze złocisto zielonymi oczami w kształcie migdałów
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz]
Autor avatara : @lifephotographynl
Liczba postów : 302
Nieaktywny | *** Od bójki na środku obozu minęło kilka wschodów słońca. Niestety. Ból choć malał w dalszym ciągu mi doskwierał. I tak jak byłem niemalże, że pewny, że leczenie mojego obitego nosa idzie do przodu, gdyż nie ciekła z niego już krew i nie dawał o sobie w znaki jak tamtego dnia; tak obicie na mojej piersi nadal bolało z taką samą mocą. Postanowiłem zgłosić to Porannej Zorzy, ponieważ nierealne wydawało mi się, żebym przez tak długi czas nie odczuł jakiejkolwiek różnicy. — Poranna Zorzo? — zawołałem, wywołując rzeczną medyczkę. _________________ - ̗̀Wake up the beast
Bury the bones Enjoy the feast Take all control - ̗̀When I give you my soul | |
|
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan | Obicie na piersi Ryk nie miało się lepiej od tego Łuski. Mimo zastosowanego leczenia, dalej bolało i nie zamierzało przestać. Gdy brat zawołał Poranną Zorze, Rycząca Łapanie była świadoma tego, że jego leczenie także się nie powiodło. Siedziała w legowisku obok i czekała na przybycie medyczki, skoro Łuska ją zawoła to Ryk przekaże mentorce o tym, że jej obicie się nie goi przy okazji. _________________ po stromych miotam się urwiskach,złotówki mi kaleczą ręce,czuję się jak najtańsza dz*wka, jakby mi ktoś narzygał w serce. sączą się noce i godziny,prosto stąd do nieskończoności,życie ruchome, koleinystoją na drodze do wieczności |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan | Z lekkiej drzemki wybudził ją głos Rybiej Łapy, który przyszedł ponownie do lecznicy. Jak się spodziewała, najprawdopodobniej któreś z obić nie leczyło się za dobrze. Pytanie teraz było następujące - które? Obecność Ryk w legowisku obok ją nie zdziwiła, była w końcu terminatorką medyka, a ona również została obita podczas sprzeczki. - Tak, Rybia Łapo? Czegoś potrzebujesz? Któreś z obić nadal cię boli? - zadała pytanie kocurkowi, lekko przy tym przekrzywiając głowę. Nie widać było po nim żadnych objawów choroby, więc raczej się od nikogo nie zaraził. |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan | Gdy pojawiła się Poranna Zorza, Ryk postanowiła poczekać najpierw na to by jej brat odpowiedział na pytanie. Nie będzie się wciskać w środek jego słów, co nie? Postanowiłam odezwać się dopiero później. - Obicie na piersi dalej mnie boli - rzuciła patrząc się w stronę Porannej Zorzy. _________________ po stromych miotam się urwiskach,złotówki mi kaleczą ręce,czuję się jak najtańsza dz*wka, jakby mi ktoś narzygał w serce. sączą się noce i godziny,prosto stąd do nieskończoności,życie ruchome, koleinystoją na drodze do wieczności |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 ks. [VI]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Srebrna Łuska | Krzywa Gwiazda
Wygląd : krótkowłosy, jednolicie niebieski z bielą (na pysku, kryzie, brzuchu oraz łapach), wysoki, ze złocisto zielonymi oczami w kształcie migdałów
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz]
Autor avatara : @lifephotographynl
Liczba postów : 302
Nieaktywny | Dłużył się czas, gdy razem z Ryk już, czekaliśmy na zjawienie się medyczki. W końcu jednak uraczyła nas swoją obecnością, a wtedy padły krótkie pytania, na które odpowiedzi nie musiałem daleko szukać. — Obicie na piersi nadal boli tak samo. — odmruknąłem i spojrzałem prosto w kierunku Porannej Zorzy, licząc, że za moment coś z tym zrobi. _________________ - ̗̀Wake up the beast
Bury the bones Enjoy the feast Take all control - ̗̀When I give you my soul | |
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan | - W porządku. Zaraz was ponownie opatrzę - powiedziała, po czym ruszyła do składzika, by wziąć z niego kolejne liście języczków polnych. Ale tym razem nie zamierzała tak po prostu tej dwójki opatrzyć. Rycząca Łapa za długo nie zdobywała żadnego doświadczenia, dlatego część leczenia zamierzała powierzyć w jej łapy. Położyła przez swoją terminatorka oba z liści, po czym sama usiadła, owijając łapy ogonem. - Tym razem to ty opatrzysz obicia. Również swoje. Mam nadzieję, że pamiętasz, w jaki sposób się to robiło - powiedziała, jednak nie zamierzała zostawić kotki samej sobie. Obserwowała ją, by w razie czego wspomóc ją swoją wiedzą i ewentualnie coś podpowiedzieć. Rycząca Łapa zdawała sobie sprawę z konsekwencji swoich działań... Ale czy wszystkich? W końcu ona nie zawsze będzie przy niej, by nakleić plasterek na jej rany i dać buziaczka w czółko. Nastanie czas, w którym będzie musiała sama sobie radzić. A to dobry wstęp. |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan | Rycząca Łapa raczej wolała nie podejmować się leczenia ran, gdy jej nie kazano. Czuła się dalej dosyć świeża w takich sprawach. Widząc jednak, że Poranną Zorza udziela jej pozwolenia, albo raczej każe, wykonać opatrunki, bez zawahania sięgnęła po pierwszy z liści języczków polnych. Pamiętała jak to się robi, nie trzeba było jej powtarzać polecenia, po prostu przystąpiła do działania. Zaczęła mielić medykament w pysku, by następnie zrobioną z niego papkę nałożyć jako maść na pierś Łuski. Jeśli ten oczywiście nie wybrzydzał jak jakieś kocie. Gdy skończyła, wzięła drugi liść języczków polnych do pyska, który przynosiła Poranną Zorza i zmięliła go na maść, którą następnie sama jakoś nałożyła na swoją pierś. Niewygodne miejsce. Po czym siedziała dalej do póki medyczka jej nie odwoła. _________________ po stromych miotam się urwiskach,złotówki mi kaleczą ręce,czuję się jak najtańsza dz*wka, jakby mi ktoś narzygał w serce. sączą się noce i godziny,prosto stąd do nieskończoności,życie ruchome, koleinystoją na drodze do wieczności |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 656
Samotnik | Powracające Zimno wparowała do lecznicy z białą córką w pysku, wzrokiem szukając Ryczącego Niedźwiedzia, która zapewne już dobrze wiedziała, o co chodzi… matka czuła się zawstydzona zachowaniem swojego kocięcia, ale trzymała zewnętrzny spokój. Wypuściła Ptak z pyska, gdy już dotarły, ale ciągle była czujna, by ją ewentualnie znów złapać.
PTAK: P: 1 | S: 7 (10) | Z: 7 (10) | Sz: 7 (10) | O: 7 (10) | HP: 58/100 | W: 68/100 ✦ cechy: króliczy słuch, ostre kły ✦ umiejętności: skradanie się: poziom 1 ✦ statystyki obniżone o 1/4 ze względu na wiek ✦ rana 1. stopnia: obicie z lewej strony głowy ✦ rana 1. stopnia: obicie na prawej, przedniej łapie
POWRACAJĄCE ZIMNO: P: 6 | S: 38 | Z: 30 | Sz: 25 | O: 23 | HP: 170 | W: 124/130 ✦ cechy: cichy krok, ostre pazury ✦ umiejętności: łowienie ryb: poziom 2 | pływanie: poziom 1 | skradanie się: poziom 2 | tropienie: poziom 2 | wspinaczka: poziom 3
_________________ what are we waiting for? i'm getting tired of trying so hard to be adored ★・・・・・・ close the door, wish i'd reached out to my mother more wish that i hadn't kept the score, I WISH I
paralysed and spinning backwards lullabies don't comfort me |
| The author of this message was banned from the forum - See the message | | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny | Wiłam się w uścisku pyska matki, jak robak wyciągnięty z ziemi, bo jestem robakiem, nie jestem Ptakiem, co robaki zjada, jestem potężny! Znaczy będę, jak jeszcze trochę urosnę, ale to nie tak daleko w przyszłości jest, już bliżej niż dalej, a każda chwila mnie do tego przybliża, bo czas się nie cofa. Puszczona na ziemię wytrzepałam się i jak gdyby nigdy nic zaległam na ziemię i zaczęłam się tarzać w trawie, wcierając jej zapach w futro. _________________ Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników. |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan | A Ryk zdążyła się położyć wkur*iona w legowisku. No i siedziałaby wypięta dupą, obrażona na każdego idiotę w obozie, gdyby nie fakt, że nie tak długo po tym debilnym incydencie wyczuła zapach Powracającego Zimna i Ptak w lecznicy. Eeeh niech wypier*lają, bo kocie było na tyle bezczelne, że wątpiła, że sytuacja uległa zmianie. No i tak zaiście było. Gdy Ryczący Niedźwiedź stanął przed matką i jej dzieckiem, zmarszczył pysk w pogardzie. Ptak znowu odwalało. Co ona ku*wa robi. Ma ile księżycy? 5 czy 1? - Przestań już odpier*lać. Wstawaj. Na ten moment Ryk nie miała co robić innego. Bo nie słyszała żadnej prośby o wyleczenie. Uniosła brew w stronę Powracającego Zimna, bo nie wiedziała co niby miała zrobić. Ptak nie da jej się wyleczyć, ani nie będzie potem siedzieć grzecznie na dupie. W szczególności, że cały czas była jakby ją coś pie*dol*ło w łeb. _________________ po stromych miotam się urwiskach,złotówki mi kaleczą ręce,czuję się jak najtańsza dz*wka, jakby mi ktoś narzygał w serce. sączą się noce i godziny,prosto stąd do nieskończoności,życie ruchome, koleinystoją na drodze do wieczności |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 656
Samotnik | Widząc córkę tarzającą się w trawie bez żadnego powodu, Powracające Zimno uniosła jedną z brwi. Nie do końca rozumiała, dlaczego biała zachowuje się w ten sposób, tak dziwnie… i z każdym uderzeniem serca miała wrażenie, że zaczyna czuć do Ptak niechęć, mimo, że jest jej własnym dzieckiem. Słowa Ryk… były wulgarne. Może nawet zbyt wulgarne dla kocięcia i matka skrzywiła się, słysząc je, ale jednocześnie potrafiła zrozumieć, skąd bierze się złość medyczki. Westchnęła. — Ptak przyszła przeprosić — stwierdziła hardo, słowa te kierując bardziej do Ptak, niżeli do szylkretki. — I wyleczyć siniaki, jeśli byś mogła, Ryczący Niedźwiedziu — dodała, zwracając się tu już do medyczki i patrząc na nią jakoby współczującym wzrokiem, który zdawał się przenosić dopowiedzenie "jeśli zachowanie Ptak na to pozwoli".
PTAK: P: 1 | S: 7 (10) | Z: 7 (10) | Sz: 7 (10) | O: 7 (10) | HP: 58/100 | W: 68/100 ✦ cechy: króliczy słuch, ostre kły ✦ umiejętności: skradanie się: poziom 1 ✦ statystyki obniżone o 1/4 ze względu na wiek ✦ rana 1. stopnia: obicie z lewej strony głowy ✦ rana 1. stopnia: obicie na prawej, przedniej łapie
POWRACAJĄCE ZIMNO: P: 6 | S: 38 | Z: 30 | Sz: 25 | O: 23 | HP: 170 | W: 124/130 ✦ cechy: cichy krok, ostre pazury ✦ umiejętności: łowienie ryb: poziom 2 | pływanie: poziom 1 | skradanie się: poziom 2 | tropienie: poziom 2 | wspinaczka: poziom 3
_________________ what are we waiting for? i'm getting tired of trying so hard to be adored ★・・・・・・ close the door, wish i'd reached out to my mother more wish that i hadn't kept the score, I WISH I
paralysed and spinning backwards lullabies don't comfort me |
| The author of this message was banned from the forum - See the message | | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny | Ryczący Niedźwiedż przyszła, rzucając wulgaryzmami i rozkazami. Nie dziwię się jej. A mama kłamałaaa i płaszczyła się przed Rykiem za mnie. Niech robi co chce, ja jej o to nie prosiłam, więc niech nie próbuje mi tego wypominać. -Nie przyszłam tu przeprosić, tylko zostałam przyniesiona wbrew mojej woli.-postanowiłam wyjaśnić od razu sytuację.-Ale skoro już tu jestem, to chcę powiedzieć, że przepraszam za sprawianie ci problemów...-zaczęłam, siadając w końcu i patrząc na medyczkę.-...moim celem było uwolnienie się, a nie denerwowanie cieebie. Podziwiam też twoją determinację i chęć pomocy.-kończąc przeprosi owinęłam ogon dookoła siebie biorąc kolejny wdech.-Odmawiam jednak leczenia. Siniaki się same zagoją.-dodałam z pewnością w głosie. _________________ Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników. |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan | Ryk było szkoda Powracającego Zimna. A jak Ptak znowu zaczęła mówić to to uczucie się pogłebiło. Szylkretowy medyk parsknął, nie wiedząc czy ma się śmiać czy drzeć. - To wynocha z mojej lecznicy, jak jesteś taka najmądrzejsza. Ale ja ciebie potem nie przyjdę leczyć, jak będziesz umierająca, zdechniesz, a potem tylko twoja matka będzie na twoim pogrzebie. Trochę nie wypadało mówić tego przy matce kocięcia... ale taka była prawda. Zbyt szczera, tak właściwie. Ale może to w końcu ruszy to zapchlone, głupie kocie. Posłała łagodne spojrzenie Powracającemu Zimnu. A to czy matka zrozumiała, że Ryk chce wystraszyć kocie, żeby poddało się leczeniu, to już nie jej interes. _________________ po stromych miotam się urwiskach,złotówki mi kaleczą ręce,czuję się jak najtańsza dz*wka, jakby mi ktoś narzygał w serce. sączą się noce i godziny,prosto stąd do nieskończoności,życie ruchome, koleinystoją na drodze do wieczności |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 656
Samotnik | Kocica szturchnęła karcąco i poprawczo białe kocię tylko łapą, gdy to zaczęło tłumaczyć, że zostało przyniesione i nie przyszło przeprosić… ale potem faktycznie zaczęło przepraszać, co matka przyjęła z ulgą. Wszystko wydawało się iść gładko, dopóki Ptak nie stwierdziła, że. Że odmawia leczenia i jej siniaki same się zagoją? Zanim Zimno zdążyła coś na to powiedzieć, medyczka już miała na to odpowiedź… na którą uszy srebrnej znów powędrowały nieco do tyłu; może tym razem nie rzucała wulgaryzmami, ale treść jej zdań na pewno nie była przyjemna, i chociaż w pełni rozumiała zdenerwowanie i frustrację szylkretowej, tak przecież nie mogła faktycznie zostawić córki samej sobie. — Ryczący Niedźwiedziu… — mruknęła cicho do kotki, jakby chcąc złagodzić troszkę jej humor, a potem znów szturchnęła białą. — Przestań już wymyślać i daj Ryczącemu Niedźwiedziowi cię wyleczyć. Skąd ci się biorą w głowie te durne pomysły?
PTAK: P: 1 | S: 7 (10) | Z: 7 (10) | Sz: 7 (10) | O: 7 (10) | HP: 58/100 | W: 68/100 ✦ cechy: króliczy słuch, ostre kły ✦ umiejętności: skradanie się: poziom 1 ✦ statystyki obniżone o 1/4 ze względu na wiek ✦ rana 1. stopnia: obicie z lewej strony głowy ✦ rana 1. stopnia: obicie na prawej, przedniej łapie
POWRACAJĄCE ZIMNO: P: 6 | S: 38 | Z: 30 | Sz: 25 | O: 23 | HP: 170 | W: 124/130 ✦ cechy: cichy krok, ostre pazury ✦ umiejętności: łowienie ryb: poziom 2 | pływanie: poziom 1 | skradanie się: poziom 2 | tropienie: poziom 2 | wspinaczka: poziom 3
_________________ what are we waiting for? i'm getting tired of trying so hard to be adored ★・・・・・・ close the door, wish i'd reached out to my mother more wish that i hadn't kept the score, I WISH I
paralysed and spinning backwards lullabies don't comfort me |
| The author of this message was banned from the forum - See the message | | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny | Przeprosiłam, ale to było dla niej za mało. Nie byłam za to zła, sama uważałam, te przeprosiny za głupią formalność i jak kotka sama zauważyła, liczą się raczej czyny, a nie słowa, bo nic jej po tym, że przeproszę, jak dalej będę utrudniać. -Mam nadzieję, że nawet ona nie przyjdzie. Tylko zmarnowałaby swój czas na oglądanie trupa.-wyraziłam się jasno, podtrzymując swoją opinię wypowiedzianą na jednym z wielu pogrzebów w Klanie Rzeki. Śmierć zdaje się lubić ten klan. Jeden błąd może zabić. Szkoda, że gwiezdni nie dali więcej żyć każdemu kotu, tylko przywódcom. Głupie w ch*j. Jakby oni byli bardziej specjalni niż reszta. Powinna być opcja, żeby przywódca mógł przekazać jedno ze swoich żyć zmarłemu klanowiczowi, to bym nazwała przywództwem, a nie to co się teraz w klanie dzieje. Chciałam sama być przywódczynią, ale trochę mam nadzieję, że Rzeka kiedyś wymrze. Tak czy inaczej matka zaczęła się przed medyczką kajać, zaraz i mnie prosząc o pójście na ugodę. Skrzywiłam pyszczek widząc jej starania. -To, że ich nie rozumiesz mamo, nie znaczy, że są durne. Ale to co teraz robisz jest żałosne. Płaszczyć się przed własnym kocięciem.-prychnęłam, odwracając od niej głowę. _________________ Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników. |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan | - Jesteś nienormalna - skwitowała przez zaciśnięte zęby Ryk. Jej wzrok był już tylko pełny obrzydzenia. Nie chciała tego kota w Klanie Rzeki. A niech ku*wa zdycha. To jak Ptak traktowała inne koty, jak i samą siebie, było bezczelne. - Przepraszam Powracające Zimno, ale chyba nic z tego nie będzie. Ptak zachowuje się jakby była niespełna rozumu. Nie przeprowadzimy w ten sposób leczenia, chyba że byś ją złapała na siłę, ale czy jest sens, skoro zaraz pójdzie skakać na ten pusty łeb. _________________ po stromych miotam się urwiskach,złotówki mi kaleczą ręce,czuję się jak najtańsza dz*wka, jakby mi ktoś narzygał w serce. sączą się noce i godziny,prosto stąd do nieskończoności,życie ruchome, koleinystoją na drodze do wieczności |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 656
Samotnik | Miała dosyć, Zimno szczerze miała już dosyć swojej… nienormalnej, jak to skomentowała medyczka, córki. Nie chciała myśleć w ten sposób o własnych dzieciach, ale zachowanie Ptak wytrącało ją z wszelkiej równowagi, nie potrafiła go zrozumieć… i w tym momencie, to chyba nawet niekoniecznie chciała je rozumieć. Czuła jedynie wstyd przed Ryczącym Niedźwiedziem, bo w końcu Ptak była jej odpowiedzialnością, i teoretycznie, to Zimno odpowiadała za jej wychowanie… ale właśnie. Starała się, jak mogła, by wychować swoje dzieci odpowiednio, i żadne z nich poza Ptak nie było tak głupie, niedojrzałe, robiące absurdalne rzeczy - czy to była więc jej wina? W końcu wzięła głęboki wdech, by zaraz otworzyć pysk; nie patrzyła nawet na Ptak, chociaż to do niej skierowana była wypowiedź. — W pierwszej kolejności powinnaś spojrzeć na siebie, zamiast oceniać własną matkę, bo odmawianie leczenia wychodzi poza skalę bycia żałosnym, Ptak — stwierdziła, przenosząc oczy na Ryczącego Niedźwiedzia. Westchnęła i kiwnęła głową, by zaraz przycisnąć białe kocię do ziemi łapą bez ostrzeżenia.
PTAK: P: 1 | S: 7 (10) | Z: 7 (10) | Sz: 7 (10) | O: 7 (10) | HP: 58/100 | W: 68/100 ✦ cechy: króliczy słuch, ostre kły ✦ umiejętności: skradanie się: poziom 1 ✦ statystyki obniżone o 1/4 ze względu na wiek ✦ rana 1. stopnia: obicie z lewej strony głowy ✦ rana 1. stopnia: obicie na prawej, przedniej łapie
POWRACAJĄCE ZIMNO: P: 6 | S: 38 | Z: 30 | Sz: 25 | O: 23 | HP: 170 | W: 124/130 ✦ cechy: cichy krok, ostre pazury ✦ umiejętności: łowienie ryb: poziom 2 | pływanie: poziom 1 | skradanie się: poziom 2 | tropienie: poziom 2 | wspinaczka: poziom 3
_________________ what are we waiting for? i'm getting tired of trying so hard to be adored ★・・・・・・ close the door, wish i'd reached out to my mother more wish that i hadn't kept the score, I WISH I
paralysed and spinning backwards lullabies don't comfort me |
| The author of this message was banned from the forum - See the message | | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny | Opinia Niedźwiedzia mnie mało obchodziło. Wyraziłam swoją aprobatę jej działań i nie chciałam stracić do niej szacunku. Póki co byłyśmy po tej samej stronie, tylko z innym nastawieniem i argumentami. Naprawdę nie rozumiałam tego upierania się żeby leczyć mnie już teraz. Nie można popróbować, poćwiczyć, sprawdzić się. Naprawdę miałam tylko leżeć i pachnieć? Miałam się tylko bawić bezproduktywnie? -Czyli najwyraźniej, jaka matka taka córka.-odpowiedziałam jej spokojnie, uznając temat za zakończony, skoro ona nie ma nic bardziej konstruktywnego do dodania. Przyciśnięta do ziemi zaskrzeczałam kocięcym buntem, bardziej z zaskoczenia i dyskomfortu. Spięte ciało było gotowe do ucieczki gdyby chwyt choćby odrobinę zelżał. -Znowu to zrobię. Wolę być martwa niż słaba.-nie wytrzymam upadku, nie wyliżę się z niego, nie będzie lekarza obok? Najwidoczniej zasłużyłam wtedy na śmierć. _________________ Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników. |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan | I Ryk i Powracającemu Zimnu pękały już żyłki z frustracji. Ptak była po prostu... obrzydliwa. Medyk zawarczał głęboko, gdy białe kocie dalej gadało, mimo bycia przyciśniętym do ziemi. - PRZESTAŃ. PIER*LIĆ - wrzasnęła wściekle Ryk - stul pysk, odezwiesz się jeszcze raz a osobiście zadbam o to, żebyś nie miała już jak mówić BO WYRWĘ CI JĘZYK. Ryczący Niedźwiedź nie miał już cierpliwości. Nie obchodziło ją już, że znowu groziła kociętom. Nie jej pierd*lona wina, że młodzież jest jakaś nienormalna. Albo przynajmniej szczególne jednostki. Poszła wkurzona do składzika i szybko z niego wróciła z medykamentami. Dobrze, że wiedziała, gdzie Ptak sobie dowaliła, bo wszystko widziała. Jedne liść niecierpku zmieliła na maść na obicie z lewej strony głowy kocięcia, a drugi liść przerobiła na papkę i nałożyła na obicie na prawej przedniej łapie Ptak. - A teraz won. Jak jej tęskno do umierania to nic na to nie poradzę. Przykro mi Powracające Zimno - pożegnała starszą kocicę zmęczonym wzrokiem i poszła poza obóz. Musi odreagować. //zt _________________ po stromych miotam się urwiskach,złotówki mi kaleczą ręce,czuję się jak najtańsza dz*wka, jakby mi ktoś narzygał w serce. sączą się noce i godziny,prosto stąd do nieskończoności,życie ruchome, koleinystoją na drodze do wieczności |
| | | |
| |