IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Obóz Klanu Rzeki :: Omszona Skała
Ceremonia I
Sro 30 Cze 2021 - 18:32
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
xxxPierwszą, Rzeczną ceremonię od czasów wielkiego pożaru, planowałem zwołać niedługo po swoim powrocie ze Spienionych Wodogrzmotów. Musiałem ogłosić kotom dobre wieści o tym, że Gwiezdni zaakceptowali mnie jako nowego przywódcę klanu, tym samym darując mi 9 żyć. Oprócz tego ogłoszenia, musiałem również wybrać swojego zastępcę, oraz mianować Kocankę z Kosmatką i przydzielić mistrzów Iskrze, Łoś i Jelenionogiemu. Co do tego ostatniego, sama Poranna Zorza zgłosiła chęć wpojenia mu kodeksu, co na samym początku nieco mi się kłóciło. Kocica była medyczką i powinna zajmować się szkoleniem wyłącznie terminatorów medyka, jednak teraz...Cóż, gdy klan powoli stawał na nogi, mogłem na to przyzwolić. Jelenionogi ufał jej najbardziej i być może przydzielenie go do kogoś innego mogłoby spowodować niepotrzebny konflikt.
xxxZ rana wysunąłem się z tymczasowego legowiska, jakie zajmowałem na Żwirowej Ścieżce. Dopóki nie przejdę się i nie porozmawiam z przywódcami odnośnie terenów, musieliśmy zajmować te tutaj. Przysiadłem na środku, właściwie w identycznym miejscu w którym wcześniej Poranna Zorza zwołała nas aby przekazać co działo się na zgromadzeniu oraz o tym, że musimy wybrać przywódcę. Poczułem jak dreszcz ekscytacji przechodzi wzdłuż mojego kręgosłupa - no, czas ich zwołać!
xxx- Niech cały Klan Rzeki zbierze się na środku Żwirowej Ścieżki! - miauknąłem donośnie, aby każdy kot będący obecnie w tymczasowym obozowisku mnie usłyszał i przysiadł, aby uczestniczyć w ceremonii. Moje połamane wibrysy zadrżały wesoło, a sam wyprostowałem się i uniosłem na moment wzrok na niebo. Pierwsza ceremonia zwołana przeze mnie, Krzywą Gwiazdę. To było...interesujące uczucie.
Re: Ceremonia I
Sro 30 Cze 2021 - 19:45
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Łosia Łapa nie liczyła czasu, przez jaki żyła już na własną łapę, choć podejrzewała, że może to być nawet połowa jej życia! Dopiero teraz poczuła się tym przytłoczona, kiedy po raz pierwszy od dawna usłyszała wołanie...przywódcy? Ostatnim razem, kiedy zjawiła się na ceremonii, w obozie panowała dość ponura atmosfera. Wojownicy ostrzegali o psach kręcących się przy granicach i zwierzynie znikającej z coraz to większej liczby terenów. Najgorsza w tym wszystkim była jej bezradność, nawet jej własny los nie zależał od niej. Ale teraz nie doświadczała przecież upadku klanu, a jego powstania. W związku z tym kocur musiał przynosić dobre wieści. Nie bez powodu to właśnie on do nich mówił. No, ale przydałoby się oficjalnie usłyszeć, jak przebiegło spotkanie z przodkami.
Kotka się przeciągnęła i opuściła tymczasowe legowisko, siadając we wspólnej części Żwirowej Ścieżki. Bez własnego legowiska i wysokiego miejsca do przemawiania, kędzierzawy nie wyglądał jeszcze na rasową Gwiazdę, mimo to jego osoba robiła na złotej jakby inne wrażenie, niż gdy pierwszym razem się spotkali. A może tylko jej się zdawało, w każdym razie kiwnęła mu głową. Gdy wszyscy się zbiorą, powinien zostać jej przydzielony mistrz. Czarnostopy, zgodnie z umową, ale tak naprawdę chciała po prostu mieć to za sobą. Nawet nauczyć się tego nieszczęsnego pływania, choć zbliżały się zimne księżyce, przez co to doświadczenie będzie podwójnie nieprzyjemne, brr.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Ceremonia I
Sro 30 Cze 2021 - 22:56
Rozgrzana Łapa
Rozgrzana Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Poranna Zorza /przybrana/ Jemioła [*]
Ojciec : Random
Mistrz : Mknący nurt
Partner : --
Wygląd : Rzeczniaczka nabrała masy w ciałku, mimo wszystko zostając drobną i wysoką kocicą. Jest czekoladowym pręgowanym klasycznie pointem o niebieskich oczach. Przy innym przeciętnym kocie jej uszy wystają trochę ponad łebek drugiego.
Multikonta : Złocista Łapa, Okoń
Autor avatara : Pliszka
Liczba postów : 101
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t558-kocanka
Kocanka akurat zajmowała się pielęgnacją własnego futerka, jednak już od jakiegoś momentu zainteresowała się osobą Krzywowąsego. Jej pobratymiec wydawał się być czymś zajęty. Przerwała mycie czekoladowego futra i skupiła się na kocurze, dopóki ten nie zwołał całego klanu rzeki. Dalej ciężko jej było o tym tak myśleć, należała do klanu rzeki! I wszystko było by jak z kocięcych marzeń gdyby nie kochana siostrzyczka pointki. Nie chciała należeć do klanu bez niej, a ta sama ostatnio przyznała że nie wie jak to z nią będzie. Jednak musiała odstawić smutki na bok, wstać i dosiąść się do pozwoli zbierających się kotów. Dalej czuła się nie pewnie, a sama wyglądała na bardzo zagubioną czego nie dało się zbytnio ukryć. Starała się oddychać spokojnie, nie rozglądać się i skupić na sylwetce Wąsa.

_________________
Ceremonia I Dbjobcm-f497dbfd-4a7f-482c-9263-ce1688f99d3e.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzA4ZGI1OGJmLWIyYTMtNGNkMS05YzAzLWY5M2RjZjE5NDIxMlwvZGJqb2JjbS1mNDk3ZGJmZC00YTdmLTQ4MmMtOTI2My1jZTE2ODhmOTlkM2UucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
Re: Ceremonia I
Czw 1 Lip 2021 - 19:03
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Medyczka Klanu Rzeki również się wstawiła, wyłaniając się z legowiska i czując przepełniającą ją dumę oraz szczęście. Uśmiechnęła się delikatnie, gdy zobaczyła, że klan się powoli zbiera, cieszyło ją to, że już wkrótce wszystko wróci do normalności. A oni pokażą nową siłę, odrodzą się niczym spalona ziemia, na której urośnie jeszcze bujniejsza roślinność, niż wcześniej. Przywitała się kiwnięciem głowy z przywódcą, chociaż jego widywała dość często, jako że na razie byli jedynie we dwójkę na najważniejszych stanowiskach. Przywitała się kiwnięciem głowy z Łosią Łapą oraz z Czarnostopym, którzy już się wstawili, po czym zajęła miejsce obok Kocanki, której pewno brakowało chorej siostry.
- Cześć. Jak się czujesz przed swoją ceremonią? - zagadała do kociaka, którego praktycznie traktowała jak swoją rodzinę. Nie wiedziała, co znaczy mieć kocięta, nie będzie jej dane tego poczuć, ale wychowując Kocankę oraz Kosmatkę, zajmując się nimi i prowadząc je przez życie, czuła, że właśnie na tym polega rodzicielstwo. Co prawda, nie mieli wspólnych więzów krwi, ale to nie przeszkadzało Porannej Zorzy. Bliźniaczki również wydawały się ją akceptować, przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Re: Ceremonia I
Pią 2 Lip 2021 - 1:49
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Ceremonia. Wreszcie. Pierwsza w nowym Klanie Rzeki… sklejonym na ślinę, byle jak; ceremonia, która odbywa się na Żwirowej Ścieżce, która nie może być chyba bardziej odsłoniętym terenem w okolicy. Dopóki tu jesteśmy, pod pretekstem polowań i patroli zamierzam spędzać w „obozie” jak najmniej czasu, mimo iż powinnam poznawać również swoich, brr, klanowiczów. Na szczęście tym razem jestem, a raczej – dopiero co wracam na Żwirową Ścieżkę po poszukiwaniu ziół i mysiej żółci i pozbyciu się kleszczy z ciała. W pysku dalej mam medykamenty i fragmenty mchu z cenną cieczą.
Liczę tylko na to, że Krzywa Gwiazda nie zamierza mnie upokarzać imieniem terminatora. Jakiekolwiek sprawdzenie moich umiejętności powinno być jedynie formalnością, podobnie jak moja ceremonia na wojowniczkę, ale… nie jestem terminatorką. I od dawna już nie jestem Iskrzącą Łapą. Ten zlepek słów brzmi obco i pusto – bo to nie jestem ja. Iskrząca Łapa miała żałosną mistrzynię i powolny trening, a po śmierci ojca opuściła wszystko, co do tej pory znała i wyruszyła w podróż w nieznane… nie żebym teraz tego żałowała albo w ogóle nie rozważała takiej opcji, ale jednak to była moja przeszłość. Przez długie miesiące używałam imienia Iskra i na razie ciężko mi wyobrazić sobie jakiekolwiek inne… szczególnie gdyby miało brzmieć Iskrząca Łapa.
Marszczę nieco nos, kiedy rozglądam się po zebranych. Krzywa Gwiazda nawet nie ma miejsca, z którego mógłby przemawiać, co jest trochę… cóż, bardzo wymowne.
Jednak najpierw kieruję się do Porannej Zorzy. Krótko kiwam głową w stronę młodej kotki, przy której usiadła, ale mam ważniejsze sprawy, niż wymienianie uprzejmości. Kładę więc przed łapami medyczki swoje zbiory: 7 kawałków wierzbowej kory, nieznaną mi wykopaną roślinę* oraz trzy uncje mysiej żółci.
Jakaś część mnie się buntuje. Chciałam zostawić chociaż część zbiorów dla siebie, nie oddawać wszystkiego medyczce, ale w sytuacji, kiedy wchodzę prosto na ceremonię… nie jest to możliwe. Nie chciałam też, by tak szybko stało się dla Porannej Zorzy jasne, że nie jest jedyną, namaszczoną przez Gwiezdnych, bla bla kocicą z wiedzą medyczną w Klanie Rzeki.
Poranna Zorzo. Podejrzewam, że się to wszystko przyda – odzywam się cicho.

*  niska, gruba łodyga o jasnozielonej barwie, która się nie rozgałęzia; grube, mięsiste, jajowate liście barwy sinozielono-żółtej, ostro zakończone i o ząbkowanych brzegach na szczycie; grube, poskręcane kłącze; 5 części do użytku

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Ceremonia I
Pią 2 Lip 2021 - 20:37
Rozgrzana Łapa
Rozgrzana Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Poranna Zorza /przybrana/ Jemioła [*]
Ojciec : Random
Mistrz : Mknący nurt
Partner : --
Wygląd : Rzeczniaczka nabrała masy w ciałku, mimo wszystko zostając drobną i wysoką kocicą. Jest czekoladowym pręgowanym klasycznie pointem o niebieskich oczach. Przy innym przeciętnym kocie jej uszy wystają trochę ponad łebek drugiego.
Multikonta : Złocista Łapa, Okoń
Autor avatara : Pliszka
Liczba postów : 101
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t558-kocanka
Nieoczekiwanie Usłyszał głos Porannej Zorzy, obróciła łebek w jej stronę i powitała  ją skrytym uśmiechem. Zadane pytanie było spodziewane, typowe i łatwe w odpowiedzi. Jednak zanim ta zdążyła odpowiedzieć podeszła do nich nie jaka iskra, którą Kocanka zdążyła obserwować podczas jej pobytu w klanie. Nie miała jednak jeszcze okazji aby zamienić z nią więcej niż parę słów przywitania. Poczekała aż ta skończy i trzepotając rzęskami zwróciła się do medyczki.
— Chyba powinnam się stresować? Czy może nie? Staram się być spokojna. — Odparła spokojnym głosem, chociaż będąc uważnym można by usłyszeć ton niepewności. Nigdy nie miała takiej ceremonii!
— Co muszę powiedzieć? Czy to trudne? Jednak chyba się stresuje ,,, —

_________________
Ceremonia I Dbjobcm-f497dbfd-4a7f-482c-9263-ce1688f99d3e.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzA4ZGI1OGJmLWIyYTMtNGNkMS05YzAzLWY5M2RjZjE5NDIxMlwvZGJqb2JjbS1mNDk3ZGJmZC00YTdmLTQ4MmMtOTI2My1jZTE2ODhmOTlkM2UucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
Re: Ceremonia I
Sob 3 Lip 2021 - 11:00
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Nim Kocanka zdołała odpowiedzieć, dołączyła się do nich Iskra, na którą Poranna Zorza przeniosła wzrok, również witając się kiwnięciem głowy. A następnie na zioła, które trzymała pytającym wzrokiem. Zdecydowanie nie spodziewała się takiego prezentu.
- Tak, zdecydowanie się przyda. Szczególnie że obecnie nie jestem w stanie chodzić na zioła. Dziękuję – odpowiedziała, jednocześnie przekazując kotce informacje, że na chwilę obecną jest niedysponowana. Z jej szczęściem do chorób, będzie musiała kogoś sobie dobrać do pomocy w lecznicy. Wcześniej rozważała kogoś młodszego, w wieku terminatorskim, by wziąć swojego pierwszego i pewno jedynego terminatora medyka, ale w takiej sytuacji, nie wiedziała, czy nie dobierze kogoś jeszcze jako zwykłą pomoc.
- Kora wierzby, mysia żółć i korzeń różeniec górski. Bardzo dobre zbiory – powiedziała, jednocześnie dzieląc się nazwami medykamentów w ramach wdzięczności. Chociaż tyle mogła zrobić dla kotki. Gdyby sytuacja nie miała miejsca na ceremonii, to być może Iskrze by się udało coś więcej wyciągnąć, szczególnie że szylkretka była skłonna do podzielenia się jeszcze kawałkiem swojej ogromnej wiedzy, ale teraz nie był na to czas. Kiwnęła jeszcze raz Iskrze głową, po czym wróciła wzrokiem do młodszej pointki, która się widocznie denerwowała.
- Nie, nie jest trudne. Jak Krzywa Gwiazda wypowie twoje imię, wystąpisz na środek razem z innymi. Dowiesz się wtedy, jak się będziesz nazywać oraz kto cię będzie szkolił na wojowniczkę. Dostaniesz imię dwuwyrazowe, z wyrazem Łapa na końcu, a gdy skończysz trening, to przejdziesz ponownie zmianę imienia i zamiast członu Łapa dostaniesz człon dopełniający twoje imię – powiedziała do Kocanki, wyjaśniając praktycznie cały przebieg ceremonii oraz tego, jak zdobywa się nowe imiona. Terminatorzy nie musieli nic mówić, po płomiennej mowie Krzywej Gwiazdy na pewno dostanie nowe imię oraz mistrza, była już dawno w odpowiednim do tego wieku.
- Nie musisz wtedy nic mówić, ale na koniec mianowania podejdzie do ciebie mistrz, który być może będzie chciał się z tobą zetknąć nosem. To tradycyjny gest, który ma znaczenie nawiązania więzi pomiędzy terminatorem a mistrzem, dlatego nie zdziw się, jak ktoś się do ciebie przybliży. No i przed mianowaniem terminatorów będzie mianowanie wojowników – dodała do swojej poprzedniej wypowiedzi, pokrótce wyjaśniając cały przebieg ceremonii i pozwalając sobie na chwilę rozmowy. Gdyby była tu również Kosmatka, to byłoby dużo łatwiej, bo by nie musiała dwa razy tego samego powtarzać, ale… Widocznie się nie obudziła lub się źle czuła przez swoją chorobę. Ma jeszcze szanse przyjść, dlatego Poranna nie rezygnowała z zerkania na ich legowisko, gdzie często spała.
- Wiesz może, jak twoja siostra się dzisiaj czuje? Nie zaglądałam do niej jeszcze.
Re: Ceremonia I
Pon 5 Lip 2021 - 17:54
Mknący Nurt
Mknący Nurt
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 97
Matka : Księżycowa Noc
Ojciec : Orli Cień
Mistrz : Lisi Ogon
Wygląd : Wysoki, niezbyt masywny, nieznacznie umięśniony. Lekki krok, łagodne spojrzenie i duże, pomarańczowe, ogniste wręcz oczy. Mały, czarny nos i dwukolorowa, krótka, szorstka sierść. Na dolnej partii ciała dominuje kolor biały, na górnej z kolei – niebieski. W ten sposób również podzielony jest pyszczek: po lewej stronie w oczy rzuca się niebieski, po prawej – biel. Kocur posiada dwie blizny po głębokim zadrapaniu przez samotnika: jedna znajduje się na jego prawym policzku, druga zaś na prawej łopatce. Posiada długie, splątane, białe wąsy i wiecznie czujne, wrażliwe na dźwięki uszy.
Liczba postów : 441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t403-mknacy-nurt#981
Pierwsza ceremonia w nowym klanie Rzeki… Jeszcze kiedyś nie sądził, żeby to wszystko było  możliwe, a teraz proszę – był świadkiem, uczestnicząc w tej odbudowie od samego początku. Nawet nie miał pojęcia, jak mógłby wyrazić swoją radość. Był bardzo szczęśliwy, widząc, jak to wszystko się rozwija. Jeszcze jakiś czas temu nie wszystko było jasne, byli tylko we trójkę. A ostatecznie tak się to rozwinęło, że właśnie zwoływana była pierwsza ceremonia przez nowego przywódcę. Co prawda i tak nie wszystko było skończone, potrzebowali terenów, obozu, stabilności, ale wojownik uważał, że teraz już będzie coraz łatwiej i lepiej. Było mu szkoda, że nie mógł teraz emanować zadowoleniem, prędzej zmęczeniem i osłabieniem. Pomimo zastosowanego leczenia, objawy wciąż nie ustępowały, co zresztą było widać. To nie znaczyło jednak, że kocur zamierzał opuścić pierwszą ceremonię, zwłaszcza że medyczka sama przyznała, że nie jest to  choroba zakaźna, więc nie musiał obawiać się o to, że ktoś jeszcze przez niego zachoruje. Owszem, pod tym względem martwił się brakiem postępów, ale pocieszało go przynajmniej to, że nie wyglądało to gorzej, niż wcześniej, i być może wystarczy tylko powtórzenie leczenia, z czym miał zamiar pójść do medyczki jak najszybciej.
Zjawiwszy się, podszedł do medyczki, witając się z nią, Iskrą i Kocanką skinieniem głowy.
Poranna Zorzo, nie widzę żadnej poprawy – poinformował krótko gorzkim tonem. Nie oczekiwał, że zacznie go leczyć tu i teraz, ale postanowił wspomnieć o tym wcześniej, korzystając z okazji, że jeszcze nic się nie zaczęło. Po tym zaś oddalił się lekko, żeby usiąść gdzieś z tyłu, o dziwo samotnie, czując lekkie skrępowanie przez swój stan.
Re: Ceremonia I
Pon 5 Lip 2021 - 23:20
Ośnieżona Łapa
Ośnieżona Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Jemioła
Ojciec : Nieznane
Mistrz : Krzywa Gwiazda
Wygląd : Bury point z bielą o puchatej krótkiej sierści. Większość ciała kotki pokrywa bardzo jasne, kremowe futro. Wyjątkiem jest ogon, przednie łapy i główka kotki. Futro na ogonku ściemnia się i gradientem przechodzi w ciepłą czerń. Natomiast na głowie i przednich łapach stopniowo pojawiają się coraz to ciemniejsze klasyczne pręgi. Na brzuchu, pyszczku kotki oraz palcach pojawiają się śnieżnobiałe plamy.
Kolor oczu kociaka to modry, odcień niebieskiego. Nosek jest delikatnie różowym, zaś jej uszy nieco większe od przeciętnego kota.
Sama w sobie kotka jest szczupłej budowy. Jej pyszczek różni się od innych kotów tym, że jest nieco krótszy. Jej łapy z ogonem mogą jednakże popisać się długością. Jest wyższa od swojej siostry i w przyszłości zapowiada się, że się to nie zmieni.
Liczba postów : 34
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t557-kosmatka#3978
Kosmatka drgnęła wybudzona przez wiele głosów, które należały do znanych jej już trochę kotów. Na początku nie zrozumiała co się dzieje, ale po dokładnym wymyciu się, wyszła z legowiska żeby chociaż popatrzeć na to co miało niejsce.
Dopiero po chwili jednak dotarło do niej, że chodziło o jej ceremonię..! Prędko rozejrzała się więc po kotach, a następnie podbiegła do swojej siostry, która stała przy boku Porannej Zorzy. Kosmatka osobiście nie czuła wielkiego przywiązania do starszej kocicy, ale szanowała ją nieco bardziej od innych, gdyż z zachowania przypominała jej matkę.
Oj jestem, już jestem! Na obgadywanie mnie się już zebrało co? – parsknęła rozbawiona śmiechem i zerknęła na przywódcę klanu.
To.. Już ten dzień prawda? Jakoś tak szybko to nadeszło.. – mruknęła do dwóch kotek, choć w jakimś stopniu zabrzmiała jakby rozmawiała sama ze sobą. Dopiero po chwili dotarło do niej, że obok nich stoi również jeszcze jeden kot.
Ohh wybacz Mknący Nurcie za brak przywitania z mej strony! Jakoś tak się pospieszyłam. – skinęła grzecznie głową przed kocurem i posłała mu delikatny, przepraszający uśmiech.
Re: Ceremonia I
Wto 6 Lip 2021 - 16:11
Jelenionogi
Jelenionogi
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [I]
Matka : Maruda [npc]
Wygląd : Jelenionogi ma jasnobrązowe futro ściemniające się na pysku, uszach, łapach i ogonie. Ma charakterystyczne długie łapy i widoczny zarys kręgosłupa. Jego krótkie futro przecinają blade blizny.
Multikonta : Kacza Łapa
Liczba postów : 47
Ciemny Las
https://starlight.forumpolish.com/t452-jelenionogi
Jelenionogi gdzieś tam pojawił się wśród rzecznych kotów. Gdyby nie fakt, że jest ich garstka, być może byłby nawet niezauważalny, no ale trudno było nie zauważyć wysokiego w grupce 10 kotów. Zasiadł na tyłach, patrząc na Krzywowąsego, które od niedawna miał uważać za swojego wodza. Gdzieś w sercu wciąż powoli akceptował tę myśl i szczerze mówiąc, wciąż wolałby, gdyby to Poranna Zorza tę funkcję prawiła. Jednakże wiele księżycy temu złożyć ów medyczce obietnice, że przystosuje się do klanowych obyczajów i tak planował robić. Mimo otaczających go obcych kotów cieszył się, że Klan Rzeki się rozrósł. Przynajmniej będą brani bardziej poważnie przez resztę klanów na następnym zgromadzeniu. O ile w ogóle go dożyją. Ciekawiło go, kiedy i czy w ogóle pojawią się wśród nich jakieś kocięta. Oczywiście nie miał zamiaru narzucać żadnej z otaczających go kotek takiego zadania, jednak z doświadczenia wie, że kotki prędzej czy później spełniają się w rolach matek, czy im się to podoba, czy nie. On sam też nie miał w głowie potrzeby rodzicielstwa i nie patrzył na kotki jak na potencjalne partnerki, oj nie! Do takich myśli mu było skrajnie daleko, a o kociętach myślał tylko w formie strategicznego poszerzenia swoich sił. A zanim do tego dojdzie, przydałoby się mieć jakieś konkretne tereny!

_________________

Ceremonia I SI5mJ27
Re: Ceremonia I
Wto 6 Lip 2021 - 16:44
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Na moje zawołanie, jako pierwsza zareagowała Łosia Łapa. Odpowiedziałem na jej przywitanie tym samym, lekkim skinieniem głowy i podobnie postępowałem z każdym kotem, który przysiadł przede mną na tej konkretnej części Żwirowej Ścieżki. Przyglądałem się kotom z ciepłem w złotawych ślepiach - mimo tego, że nie miałem charakterystycznego miejsca z którego przywódcy zazwyczaj przemawiali, a sami nie znajdowaliśmy się w obozie; czułem się w końcu jak w domu. Jak na prawdziwej ceremonii, w prawdziwym klanie w którym powolutku wszystko wraca do normy.
Kocanka, Kosmatka, Łosia Łapa, Iskra i Jelenionogi...Wszyscy ci, którzy powinni być dzisiaj mianowani na terminatorów, bądź też ci, których trening na różnych etapach powinien zostać wznowiony - byli już w obrębie mojego głosu. Przejechałem też spojrzeniem po reszcie zebranych, a kotach w których łapy chciałem oddać najmłodszych członków naszego klanu, jak i jednego z nich, którego chciałem wybrać na własnego zastępcę. Brakowało mi jedynie Zroszonej Łąki, co przyjąłem z lekko zaniepokojonym drgnięciem ogona, jednak...Nie mogłem zwlekać dłużej! Gdy możliwie mały gwar ucichł, wstałem na równe łapy i uniosłem wysoko ogon, jasno dając znać by zapanowała cisza. Po tym jeszcze cicho odchrząknąłem, zabierając głos:
- Klanie Rzeki! - zacząłem, a na moim pysku pojawił się dumny i wesoły uśmiech. Czymś elektryzującym była możliwość wypowiedzenia tych słów przed resztą. Już nie jako Krzywowąsy, a Krzywa Gwiazda! - Gwiezdny Klan do którego udałem się wraz z Poranną Zorzą i medykiem z Klanu Gromu, Lodowym Potokiem, który wskazał nam drogę... - tutaj zerknąłem w kierunku Porannej Zorzy u której boków przysiadła Kocanka z Kosmatką i całej trójce posłałem ciepły uśmiech. -  Zaakceptował mnie jako przywódcę i nadał imię Krzywej Gwiazdy! - to była pierwsza i najważniejsza informacja do przekazania, chociaż część kotów już na pewno się domyśliła, że wędrówka do Spienionych Wodogrzmotów musiała zakończyć się sukcesem, skoro zwoływałem ceremonię. Nie zebranie, a pierwszą ceremonię po pożarze w Klanie Rzeki! Po pierwszych, ważnych wieściach - przyszedł czas na kolejne. Mianowanie!
- Dlatego teraz, jako przywódca Rzeki zwracam się do naszych Przodków, aby spojrzeli jak ponownie stajemy na łapy i uczestniczymy w pierwszej ceremonii jako klan! Kocanko, Kosmatko, Łosia Łapo, Iskro i ty, Jelenionogi. Czekaliście bardzo długo, aby zacząć i wznowić swoje treningi, oraz aby lepiej poznać zasady Kodeksu Wojownika. - ciepły, podekscytowany dreszcz przeszedł wzdłuż mojego kręgosłupa, a końcówka łysawego ogona zadrżała wesoło. Nie spodziewałem się nigdy tego, że z mojego pyska padną takie słowa, a jednak! Pewnie gdybym stał na podwyższeniu, emocje byłyby jeszcze wyższe, chociaż i nawet bez tego...Czułem się szczerze podekscytowany. Dam radę! - Kocanko, ty jako Rozgrzana Łapa rozpoczniesz trening na wojowniczkę pod okiem Mknącego Nurtu, natomiast ty Kosmatko, jako Ośnieżona Łapa będziesz szkolić się pod moim okiem. - mruknąłem i spojrzałem na młode kotki. Dwójka młodych terminatorek za mną, teraz czas na te grube ryby!
- Jelenionogi, twoim przygotowaniem do życia jako klanowy kot i odpowiednim poznaniem z Kodeksem zajmie się Poranna Zorza. Iskro, Łosia Łapo, wami zajmę się ja, jednak wiem, że niewiele trzeba abym mógł nadawać wam wojownicze imiona, więc nie traktujcie tego jak treningi! - zamruczałem ciepło w kierunku dwójki kotek, a gdy mianowanie i przydział treningów miałem już za sobą...Nastąpiła najważniejsza część ceremonii: wybór zastępcy i ostatnie informacje odnośnie terenów jak i treningów, które bez nich nie mogły zostać rozpoczęte tak...w pełnej krasie.
- Skoro sprawa treningów jest już za nami, chciałbym wybrać swojego zastępcę i tym samym domknąć kwestie klanowej trójki. - zerknąłem na moment w niebo, jednak po chwili moje spojrzenie spadło na nikogo innego niż...Mknący Nurt! - Mknący Nurcie, znam twoje umiejętności jako wojownika, oraz mistrza. Wspólnie kroczyliśmy na patrolach, jedliśmy posiłki w obozie i długo spaliśmy w jednym legowisku jako wojownicy Klanu Rzeki. Czy mogę liczyć na twoją pomoc jako mojego zastępcy?
Re: Ceremonia I
Wto 6 Lip 2021 - 21:14
Ośnieżona Łapa
Ośnieżona Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 23
Matka : Jemioła
Ojciec : Nieznane
Mistrz : Krzywa Gwiazda
Wygląd : Bury point z bielą o puchatej krótkiej sierści. Większość ciała kotki pokrywa bardzo jasne, kremowe futro. Wyjątkiem jest ogon, przednie łapy i główka kotki. Futro na ogonku ściemnia się i gradientem przechodzi w ciepłą czerń. Natomiast na głowie i przednich łapach stopniowo pojawiają się coraz to ciemniejsze klasyczne pręgi. Na brzuchu, pyszczku kotki oraz palcach pojawiają się śnieżnobiałe plamy.
Kolor oczu kociaka to modry, odcień niebieskiego. Nosek jest delikatnie różowym, zaś jej uszy nieco większe od przeciętnego kota.
Sama w sobie kotka jest szczupłej budowy. Jej pyszczek różni się od innych kotów tym, że jest nieco krótszy. Jej łapy z ogonem mogą jednakże popisać się długością. Jest wyższa od swojej siostry i w przyszłości zapowiada się, że się to nie zmieni.
Liczba postów : 34
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t557-kosmatka#3978
Kosmatka zamilkła kiedy przywódca zabrał głos i wbiła w niego swoje zaciekawione spojrzenie.
Jej pyszczek delikatnie się otworzył, zaś sama w sobie mina młodej kotki wskazywała na zdumienie.
Imię jakie zostało jej wybrane brzmiało naprawdę ładnie.. Już w tym momencie zaczęła zastanawiać się jak będzie brzmiał drugi człon.. Zostanie przy Kosmatce czy jej imię całkowicie się zmieni? Co chodziło po głowie Krzywej Gwiazdy? Zresztą teraz nie było to aż tak ważne!
Młoda kotka, już nosząca imię Ośnieżonej Łapy, skinęła z szacunku głową przed przywódcą i posłała mu radosny oraz dumny uśmiech. Została uczennicą samego lidera! Będzie uczyła się od najlepszego ze wszystkich zebranych tu kotów! Może też uda jej się zbliżyć do większości niż jedynie do jej siostry? Która zresztą zaczęła ją niemiłosiernie drażnić..
Re: Ceremonia I
Sro 7 Lip 2021 - 19:30
Mknący Nurt
Mknący Nurt
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 97
Matka : Księżycowa Noc
Ojciec : Orli Cień
Mistrz : Lisi Ogon
Wygląd : Wysoki, niezbyt masywny, nieznacznie umięśniony. Lekki krok, łagodne spojrzenie i duże, pomarańczowe, ogniste wręcz oczy. Mały, czarny nos i dwukolorowa, krótka, szorstka sierść. Na dolnej partii ciała dominuje kolor biały, na górnej z kolei – niebieski. W ten sposób również podzielony jest pyszczek: po lewej stronie w oczy rzuca się niebieski, po prawej – biel. Kocur posiada dwie blizny po głębokim zadrapaniu przez samotnika: jedna znajduje się na jego prawym policzku, druga zaś na prawej łopatce. Posiada długie, splątane, białe wąsy i wiecznie czujne, wrażliwe na dźwięki uszy.
Liczba postów : 441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t403-mknacy-nurt#981
Bez stresu. Nic się nie stało – dodał kotce otuchy, nim zasiadł z tyłu w swoim własnym towarzystwie. Nie miał Kosmatce nic do zarzucenia, mogła go po prostu nie zauważyć, niezamierzenie przeoczyć albo zwyczajnie emocje związane z ceremonią robiły swoje. Jak najbardziej to rozumiał i nie widział potrzeby, żeby nadmiernie się denerwować.
I wreszcie ceremonia się rozpoczęła. Dwie najmłodsze członkinie miały dostać nowe imię i nawet pozytywnie się zaskoczył, słysząc przy jednym z nich swoje. Do tej pory miał okazję trenować jedynie Zroszoną Łąkę, nim pożar doszczętnie strawił ich tereny… Na tę myśl instynktownie rozejrzał się po zebranych, chcąc zlokalizować wzrokiem swoją młodszą siostrę. Miał nadzieję, że nie złapała jakiejś choroby. Wystarczało, że w dzieciństwie się dużo wymęczyła. Nie chciał, żeby się to powtórzyło. Z drugiej strony zaś zdawał sobie sprawę z jej samotniczej i niezbyt przebojowej natury, uznał więc, że może nie chciała pokazywać się na ceremonii. Liczył w środku, że to właśnie o to się rozchodziło.
Zaczekał jednak z podejściem do Rozgrzanej Łapy. W końcu ceremonia się jeszcze oficjalnie nie zakończyła, a przywódca miał wybrać swojego zastępcę. Był przekonany, że padnie na Czarnostopego, nawet jeżeli ten nie chciał podejmować się roli przywódcy. Mimo wszystko było to coś zupełnie innego i w każdej chwili mógł zrezygnować! Słysząc jednak swoje imię, zamarł niemalże. Zdawał sobie sprawę z istnienia takiej szansy, biorąc pod uwagę liczebność ich klanu i to, że niewiele było kandydatów, ale i tak przez cały ten czas nie dopuszczał do siebie takiej myśli. Teraz natomiast to wszystko uderzyło w niego ze zdwojoną siłą i wręcz nie potrafił powstrzymać zdumienia. Nigdy nie widział się w jakiejś większej, ważniejszej roli, stąd wtedy na zebraniu nawet się nie proponował, ale teraz to była zupełnie inna sytuacja –  został wybrany przez przywódcę. I to przemówienie… wow. Aż mu się miło zrobiło.
To dla mnie zaszczyt, Krzywa Gwiazdo. Możesz na mnie liczyć – oświadczył zdecydowanym, acz lekko zachrypniętym głosem, skinąwszy przywódcy z szacunkiem głową. Właściwie… dlaczego nie? Przez ten czas nabędzie doświadczenia, zresztą nikt nie powiedział, że kiedyś zostanie przywódcą. W tych czasach, gdy dopiero się rozbudowywali, nie było zbyt wiele kotów, a sytuacja nie była jeszcze stabilna, uznał to za obowiązek. Szkoda tylko, że nie prezentował się aktualnie zbyt pięknie… o czym świadczyło między innymi zmęczenie w złotych oczach. Miał nadzieję, że wkrótce się to skończy, a on powróci do normalnego stanu. Wierzył jednak w umiejętności medyczki i był skłonny sięgnąć po odważne stwierdzenie, że jeżeli jego choroba będzie się wciąż utrzymywała, wtedy to z nim jest coś nie tak. Już tyle razy widział, jak medyczka leczyła jego siostrę, że nie miał co do jej kompetencji żadnych wątpliwości. Jeżeli Krzywa Gwiazda nie miał nic do dodania, ruszył w kierunku swojej nowej uczennicy. Był zmuszony zrezygnować z zetknięcia się nosami. Posłał kotce jedynie łagodny, pokrzepiający uśmiech.
Rozgrzana Łapo, przyjdę po ciebie jutro o górowaniu słońca, zgoda? – zadeklarował. Uznał, że da kotce czas na oswojenie się z nową rangą. Nie zamierzał na razie wyciągać jej z legowiska z samego rana. Miał nadzieję, że taki układ będzie jej pasował, niemniej był otwarty na inne propozycje i chwilę zaczekał, na wypadek gdyby miała inny pomysł albo jakieś obiekcje. Po tym ponownie podszedł do Porannej Zorzy z oczywistą sprawą. Zaczekał, jeżeli miała z kimś coś do ustalenia, a następnie przeszedł od razu do rzeczy.
Poranna Zorzo, mógłbym? Na szczęście nie czuję się gorzej, ale objawy wciąż nie zelżały – stwierdził gorzko, ze słyszalnym zmartwieniem, mimowiednie oblizując pyszczek.
Re: Ceremonia I
Sro 7 Lip 2021 - 20:27
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Mknący Nurt wyglądał na zmęczonego i chorego, jednak wiedziałem, że to minie. Był młodym i silnym wojownikiem, który na pewno nie raz pokaże swoją siłę. Zresztą, nie tylko jako wojownik, ale i zastępca, w co ani trochę nie wątpiłem. Słysząc jego odpowiedź, pomimo zachrypnięcia w jego głosie, uśmiechnąłem się wesoło i skinąłem łbem. - Zatem wypowiedziałem te słowa przed wami i Gwiezdnym Klanem, nowym zastępcą Klanu Rzeki jest Mknący Nurt! - miauknąłem donośnie, a moje wąsiska zadrżały. Teraz, gdy klan miał medyka, zastępcę i przywódcę na czele...Byłem spokojniejszy. Nie byliśmy pozlepianymi na ślinę samotnikami jak wcześniej mogły brać nas inne klany. Teraz mogłem na dobre zająć się najważniejszą rzeczą - terenami.
- Zatem gdy mamy za sobą wybór zastępcy i moje mianowanie na przywódcę, niedługo udam się na rozmowę z obecnymi przywódcami klanów Gromu i Wichru odnośnie terenów dla nas. Do czasu przenosin, proszę o przeprowadzanie treningów w okolicach Żwirowej Ścieżki i ostrożność. Ceremonię uważam za zakończoną! - i po tych słowach, skinąłem lekko łbem, dając znać, że koty mogą się już powoli rozchodzić. Dojrzałem, jak Mknący Nurt podchodzi do Rozgrzanej Łapy, a więc i ja podszedłem do Ośnieżonej, witając ją lekkim pomrukiem i...Tradycyjnym zetknięciem nosami. - Jutro w południe zaczniemy trening, bądź gotowa! - rzuciłem i gdy mogłem, sam podszedłem do szylkretowej kocicy. Ledwo dosłyszałem o co chodziło obecnemu przy niej mojemu zastępcy, jednak...chyba chodziło o to samo!
- Ja również przyszedłem w sprawie kleszczy, które dalej nie chcą odpaść - westchnąłem nieco rozbawiony i poruszyłem końcówką ogona tak, jakby tam wbił się jakiś uciążliwy kleszcz i nie chciał odpaść.

//Można wychodzić z ceremonii, chyba, że ktoś ma jakąś sprawę! Krzyś aż do momentu uleczenia dalej jest obecny, więc śmiało można podchodzić
Re: Ceremonia I
Czw 8 Lip 2021 - 1:06
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Słucham uważnie słów Kosmatki, która brzmi, jakby wcześniej nie słyszała o tym, jak wyglądają ceremonie. Cóż. Skupiam się jednak na Porannej Zorzy, której… nie wspominam ani słowem o kleszczach, które złapałam i których sama się pozbyłam, chociaż wprawne oko zauważy żółte plamy w miejscach, gdzie kleszcze już odpadły lub pozostają jeszcze przyczepione. Rożeniec górski, to musi być ta roślina, której nie jestem w stanie rozpoznać. Nazwa i wiedza na temat wyglądu rośliny przybliża mnie do informacji na temat jej zastosowania, to na pewno, więc kiwam lekko głową, witam się krótko z Mknącym Nurtem i już mam się odsunąć dalej, nie chcąc słuchać wymiany Porannej Zorzy z młodą samotniczką, kiedy… podbiega do nas jej siostra, zupełnie ignorując mnie i szaro-białego wojownika. Świetne maniery, nie ma co; ktoś pięknie ją nauczył. Wydaję z siebie ciche parsknięcie, po czym oddalam się od tego towarzystwa. Siadam sama, wyprostowana, a wzrok przenoszę na Krzywą Gwiazdę.
Choć Klan Rzeki jest w opłakanej pozycji, na którą składa się przede wszystkim przeraźliwie mało liczebność, z kocura bije entuzjazm i wiara. To dobrze, bardzo dobrze; o wiele lepiej, niż gdyby przywódczynią została nudna, sztywna Poranna Zorza, czy nawet Czarnostopy, którego pamiętam jako wojownika nabuzowanego i mało taktownego, choć teraz zdaje się być spokojniejszy. O ile zapamiętuję informacje na temat nowych terminatorek wynikające z przemowy nowego przywódcy, to czekam na coś zupełnie innego… ale nim nadchodzi moja kolej, słyszę, że samotnikiem zajmie się Poranna Zorza. Końcówka mojego ogona drży lekko w irytacji, ale nie jestem głupia – zachowuję to dla siebie, a Krzywą Gwiazdę spytam o to na osobności… zresztą, irytacja szybko znika, zastąpiona zadowoleniem na następną wieść ze strony kędzierzawego. Świetnie.
Mknący Nurt nie wygląda najlepiej, ale zgadza się na bycie zastępcą. Cóż… wybór nie jest zbyt wielki – tak naprawdę to albo on, albo Czarnostopy, który jednak wyraził już swoją niechęć do bycia przywódcą, a i zapewne podobnym entuzjazmem dzielił pozycję zastępcy. Jakaś część mnie, pogrzebana głęboko w środku, zazdrości Mknącemu. Jest młodszy od Krzywowąsego i na tyle nieproblematyczny, że zapewne długo pobędzie zastępcą, odbierając tę szansę… innym. Z drugiej strony jednak nie powinnam się skupiać na swojej zazdrości. Nawet gdyby Krzywa Gwiazda tu i teraz nadał mi imię wojownika, to zapewne nie chciałby i tak łamać Kodeksu Wojownika, wybierając kogoś bez wytrenowanego terminatora, kiedy pod łapą miał dwóch gotowych kandydatów… a rozum podpowiada mi również, że na takim etapie „rozwoju” Klanu Rzeki stabilna władza to coś, co jest niezbędne.
Choć Krzywa Gwiazda mnie nie informuje o dacie spotkania, nie zawracam mu głowy. Nie jestem małym kocięciem, żeby trzeba mnie było na ceremonii łapać za ogon i mówić, kiedy się spotkamy; możemy się dogadać później, albo nawet zorganizować się spontanicznie.
Choć przywódca ma w sobie pokłady siły i entuzjazmu, choć część problemów Klanu Rzeki już się rozwiązała lub miała na to perspektywy w niedalekiej przyszłości, ja wymykam się z obozu niczym duch, wciąż zawieszona, rozdarta między chęcią bycia tu, a rozczarowaniem i pragnieniem czegoś więcej. Czegoś innego.

zt

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Ceremonia I
Pią 9 Lip 2021 - 11:14
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Podszedł do nich Mknący Nurt, który wyglądał nadal niewyraźnie. Na jego słowa szylkretka zacisnęła zęby, przytakując głową oraz intensywnie myśląc. Najlepiej będzie coś zaradzić na jego stan najszybciej, jak się da, ale nie w środku przeprowadzanej przez Krzywą Gwiazdę, pierwszej ceremonii.
- Podejdź do mnie po ceremonii, od razu postaram się coś na to zaradzić – odpowiedziała, po czym kiwnęła ponownie głową, gdy kocur się oddalił, a do nich podbiegła Kosmatka, na której słowa lekko prychnęła z rozbawieniem. Cieszyła się, że druga z rodzeństwa również odzyskała energię i mogła uczestniczyć w pierwszej ceremonii, na której zostanie mianowana na wojownika.
- Tak, to ten dzień. Podejrzewam, że w normalnych warunkach nastąpiłby on szybciej, bo już w wieku sześciu księżyców byś mogła zostać terminatorem i zacząć trening pod okiem mistrza – powiedziała do kotki, po czym skierowała kątem oka wzrok na Jelenionogiego, który przyszedł cicho na ceremonie i się nie przywitał. Widocznie potrzebował nieco więcej czasu do przyzwyczajenia się do życia ponownie w grupie kotów po samotniczym epizodzie.
- Jeszcze jest z nami Iskra – powiedziała do Kosmatki, która przywitała się z Mknącym Nurtem, ale już o kotce siedzącej nieopodal zapomniała. Krzywa Gwiazda rozpoczął ceremonię, dlatego powiedziała dwóm młodym kotkom, by teraz zachowywały się grzecznie i cicho, po czym sama skierowała wzrok na przywódcę. Nie mogła powstrzymać lekkiego uśmiechu, gdy starszy kocur powiadomił ich o swoim nowym imieniu oraz randze. Kocanka i Kosmatka otrzymały nowe imiona, Rozgrzanej i Ośnieżonej Łapy, zostały również terminatorkami starszych i… Jednych z nielicznych wojowników w klanie. Przywódca przychylił się do jej prośby, którą było przeprowadzenie doszkalania Jelenionogiego. Chociaż sama wiedziała, że nie powinna oficjalnie uczyć innych kotów spraw niezwiązanych z medycyną, to ta sytuacja była… Wyjątkowa i była w stanie iść na ustępstwa. Jednocześnie Iskra oraz Łosia Łapa prawdopodobnie na następnej ceremonii zostaną wojowniczkami. I zgrabnie przeszli do wyboru zastępcy, którym został Mknący Nurt. To było do przewidzenia, bo do wyboru był on oraz Czarnostopy, który był niezbyt chętny do obejmowania stanowisk związanych z władzą. Widocznie chciał wieść spokojne życie wojownika, czemu się nie dziwiła. Również oddałaby wszystko za to, by wrócić do normalności.
- Gratuluje Mknący Potoku. I wam, Rozgrzana Łapo, Ośnieżona Łapo. Powodzenia na waszych treningach – powiedziała do wszystkich kotów, które siedziały niedaleko niej, po czym obserwowała, jak Krzywa Gwiazda się również do nich zbliża. I jemu kleszcze również nie chciały odpaść. Zmarszczyła lekko brwi, mówiąc, że się tym zajmie, po czym wyniosła cztery kępki mchów, które nasączone były mysią żółcią oraz dwie kory wierzby.
- Jakaś słaba ta mysia żółć z tych terenów – mruknęła ni to do siebie, ni to do kotów, które do niej przyszły, po czym zabrała się do roboty. Tym razem ze zlokalizowaniem kleszczy nie miała problemu, bo nie przemieszczały się one za bardzo, przycisnęła mech najpierw do kleszczy Mknącego Nurta, tym razem czekając dłużej z przytrzymaniem, aż odpadną. Nie wiedziała, czemu nie chciały. Nie rozumiała, w czym ta mysia żółć była inna. Albo może to kleszcze były bardziej agresywne i zacięte? Kto wie. Po tym, jak zużyła dwie uncje mysiej żółci na Mknącego Nurta, podała kocurowi korę wierzby, również instruując go, w jaki sposób ma ją przeżuwać, po czym zabrała się do leczenia przywódcy, którego stan był mniej wpływający na prawidłowe funkcjonowanie. Również u niego przyciskała mech do kleszczy, czekając dobrą chwilę aż do mniej więcej czasu, gdy odpadną, po czym poczekała jeszcze moment, tak dla pewności. Również u niebieskiego zużyła dwie uncje mysiej żółci, po czym podała mu korę wierzby, podobnie jak było u nowego zastępcy.
- Powodzenia z rozmową z przywódcami. Krucza Gwiazda nie był entuzjastycznie nastawiony do pomocy, jednak Golcowa Gwiazda chce nam pomóc – powiadomiła jeszcze kocura, po czym kiwnęła im obojgu głową na pożegnanie, by skierować kulawy krok w kierunku Jelenionogiego, który prawdopodobnie na nią oczekiwał.
- Doszkalanie zaczniemy następnego dnia. Czekaj na mnie przy legowisku w chwili, gdy słońce dojdzie do szczytu nieba. Czyli w południe – odpowiedziała, jednocześnie posługując się gwarą klanową, jak i samotniczą, chcąc, by brązowy kocur również się do niej przyzwyczaił. Wiedziała, że to nie było łatwe dla niego, jednak sam chciał poznać ich klanowe obyczaje. Jakby już nikt nie miał nic do niej, to pożegnała się z obecnymi kotami, po czym skierowała do legowiska.


zt
Re: Ceremonia I
Sob 10 Lip 2021 - 23:12
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Spojrzała w kierunku Porannej Zorzy, wokół której wszyscy się zgromadzili, zupełnie jakby zapomnieli kto zwołał klan lub na raz mieli jakąś sprawę, co było niepokojące. Kotka nie była świadoma sytuacji z kleszczami, a na sobie znalazła jednego, który odpadł następnego dnia. Nadstawiła uszu, by usłyszeć część ich rozmowy, jednak nie podeszła. Swoją postawą dawała znać, że nie potrzebuje na ten moment towarzystwa, które mogłoby popsuć jej nastrój.
Tak jak się spodziewała, przodkowie zaaprobowali wybór kocura na przywódcę. Całe szczęście, bo gdyby mieli inny kaprys, zapewne poczekaliby sobie kolejny obieg pór na pojawienie się równie kompetentnego kandydata. Słysząc swoje imię, spojrzała wyczekująco w jego kierunku. Przed tym uważnie przyjrzała się reakcjom terminatorek, które zostały mianowane jako pierwsze – nie tylko na tej ceremonii, ale w historii klanu. Powinny przykładać się nie mniej niż dorośli, oczywiście w miarę swoich możliwości, a skoro nie zauważyła u nich niezadowolenia czy buntu, skierowała wzrok przez siebie. Ciekawy dobór mistrza dla Jelenionogiego pojawił się w jej głowie jako krótka myśl, zastąpiona następnymi słowami Krzywej Gwiazdy. Owszem, było to nietypowe, ale medyczka miała tą samą wiedzę na temat funkcjonowania klanu, co wojownik. Jeśli traktowała swoją rolę poważnie, nie będzie się dzielić tym, co zarezerwowane tylko dla niej. Wątpliwe było to silne przywiązanie kocura do pierwszej kocicy, którą poznał w klanie, ale z tego co wiedziała, miał kontakt także z siostrami, więc otwarcie się na resztę klanu to kwestia czasu.
Mniejsza z tym, mniejsza z innymi.
Nadeszła jej chwila i dokończeniem jej szkolenia miał zająć się… sam przywódca. Wymieniła spojrzenia z Czarnostopym, ale nie miała zażaleń. Kędzierzawy traktował ją tu dobrze i miała jedynie nadzieję, że nie będzie konieczności łączenia "treningów" z inną kotką, którą wziął na swoje barki, Iskrą. Jeden świadek jej przyszłych, żałosnych prób pływania wystarczy. Pozostała kwestia zastępcy, a Łoś dzień wcześniej dowiedziała się, że wybór jest już pewny, a wybrańcem został Mknący Nurt. Choć nie prezentował się najlepiej, jego reakcja wydawała się szczera i robiła pozytywne wrażenie. Złota pogratulowałaby mu, gdyby choć trochę się znali. Pozostała jednak na miejscu, w razie gdyby Krzywa Gwiazda chciał dogadać się w sprawie spotkań, ale gdy skierował się inną stronę, również podniosła się i oddaliła. Co jak co, Ośnieżona Łapa była priorytetem, a ona była elastyczna, każdą wolną chwilę mogła poświęcić na trenowanie.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Ceremonia I
Sro 14 Lip 2021 - 20:54
Rozgrzana Łapa
Rozgrzana Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Poranna Zorza /przybrana/ Jemioła [*]
Ojciec : Random
Mistrz : Mknący nurt
Partner : --
Wygląd : Rzeczniaczka nabrała masy w ciałku, mimo wszystko zostając drobną i wysoką kocicą. Jest czekoladowym pręgowanym klasycznie pointem o niebieskich oczach. Przy innym przeciętnym kocie jej uszy wystają trochę ponad łebek drugiego.
Multikonta : Złocista Łapa, Okoń
Autor avatara : Pliszka
Liczba postów : 101
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t558-kocanka
— Dobrze Odparła na wyjaśnienie Porannej Zorzy. Kotka była dla niej bardzo dużym wsparciem, emocjonalnym przede wszystkim. Nie była pewna jak sama srebrna to odbiera ale mogła by nazwać ją drugą matką. Chyba, nigdy nie miała matki na stałe. Ekscytacja w jej łapach nie dawała o sobie zapomnieć przez co ciągle się wierciła. Ruszała palcami na przemian, wyciągając i chowając pazury. Głębokie wdechy nie pomagały a jej skupienie na samej sobie nie pozwoliło zauważyć dołączeniu się kolejnych kotów. W podobnym czasie, usłyszała głos wąsa który rozbrzmiał w jej uszach. Skupiła się na postaci kocura, i przysłuchiwała się z należytą uwagą. Krzywa gwiazda brzmiała świetnie, chociaż trochę liczyła na Wąsatą Gwiazde. Oh i wreszcie ona! Rozgrzana łapa, nie spodziewała się trochę tego. Jednak nie miała zastrzeżeń co do swojego imienia. Podobało jej się, jeśli nazwał ją tak sam przywódca! Mknący Nurt zaraz do niej podszedł i w kilku słowach powiedział kiedy chce się z nią spotkać. Kiwnęła ochoczo główką, i rozeszła się zajmując się już, swoimi sprawami. Nie może zaspać!

/ Zt

_________________
Ceremonia I Dbjobcm-f497dbfd-4a7f-482c-9263-ce1688f99d3e.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzA4ZGI1OGJmLWIyYTMtNGNkMS05YzAzLWY5M2RjZjE5NDIxMlwvZGJqb2JjbS1mNDk3ZGJmZC00YTdmLTQ4MmMtOTI2My1jZTE2ODhmOTlkM2UucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
Re: Ceremonia I
Sponsored content

Skocz do: