Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Charakterystyczna, obdrapana część konaru pozbawiona już kory, na której widnieją ślady kocich pazurów. Jest to nieco bardziej ustronne miejsce, znajdujące się pomiędzy dwoma korzeniami z boku drzewa będące idealnym miejscem na bardziej prywatne rozmowy czy po prostu na ostrzenie pazurów, gdy przywódca nie patrzy.
Re: Obdrapana Kora
Pon Paź 02, 2023 2:06 am
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Po udanym i spokojnym patrolu pożegnał się z towarzyszami, kierując się do swojego legowiska, by chwilę odsapnąć. Ciężko mu to było przyznać, ale czasami czuł się zmęczony! Zahaczył pazurami o korę, rozciągając sobie grzbiet i też ostrząc przy okazji pazury, przymykając ślepia z przyjemności. I nie spodziewał się, że ktoś go zaczepi! Położył przednie łapy na ziemi, odwracając się do koteczki dopiero w chwili, gdy do niego zaczęła mówić. - O, cześć Pyłek! Widzę, że czujesz się już dużo lepiej, całe szczęście! I pewno, że tak, co tam potrzebujesz? - zapytał się po entuzjastycznym przywitaniu. Naprawdę cieszył się, że kociak wrócił do zdrowia i Owcy się udało pokonać te wstrętne choróbsko!
Re: Obdrapana Kora
Pon Paź 02, 2023 6:31 pm
Liliowa Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 18 [IX]
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : meow?
Wygląd : niska i pulchna; długa, splątana i rozczochrana sierść - prawie cała biała, poza czarnymi plamkami przy nosie; czarny nos i poduszeczki łap; miedziany kolor oczu
Autor avatara : enzothenorwegian
Liczba postów : 25
Nieaktywny
Pokiwała energicznie łebkiem, zgadzając się z jego słowami - czuła się o niebo lepiej! – Mhm! W końcu, w końcu. Lecznica jest super, Owcze Runo to fajny kot, ale trochę już zaczynało mi się tam nuuudziić. Eh, rety, kto by pomyślał, że tyle bym tam przesiedziała! Będzie mi trochę brakować zapachu ziół, przyzwyczaiłam się już do niego, czasem dalej mam wrażenie, że moja sierść nimi pachnie! A wszystkie skały, ściany i kamyczki lecznicy mają już moje pazurkowe kwiatki na nich, ah! O, właśnie, bo bardzo dużo myślałam o kwiatkach, cudowne są w sumie, tak? Są ładne, pachnące i dużo z nich jest dla kotów mega przydatnych! Tyle razy mi się śniło, jak sobie skaczę po zielonej łące pełnej różnych pachnących kwiatuszków! Mam łapki zielone od trawy, pyszczek kolorowy od ich pyłku...są tam pszczółki i motylki! – westchnęła rozmarzona, zupełnie gubiąc oryginalny temat, który miała poruszyć. Przez chwilę zamilkła, myślami wracając do pstrokatych łąk, póki nie podskoczyła w miejscu, powracając do rzeczywistości. – A, właśnie, właśnie! Hehe, zdążyłam zapomnieć o co miałam zapytać, tak, tak, właśnie. Kwiatki, właśnie, kwiatki! Ogólnie to sobie tak myślałam o przyszłości, bo, co innego do roboty? I zaczęłam myśleć o tym jak zmieniają się nasze imiona wraz z rangą i...może bym mogła zostać Liliową Łapą? Oczywiście, lubię moje imię, ale Pyłkowa Łapa jakoś tak...to nie to, nie? A jakbym była Liliową Łapą...potem mogłabym być Liliowym Kwiatkiem! Liliową Łodygą! Liliowym Listkiem? O, o, moje ulubione w sumie wymyśliłam z mamusią - Liliowy Pyłek. Nieźle, co? Hehe, wprawdzie do tego jeszcze mi daleko...ale fajnie było sobie pomyśleć. A te łapy – tu przerwała, kierując jedną z łap ku rudzielcowi, jakby to miało umocnić jej słowa – Nie mogą się już doczekać treningu! – dodała.
Re: Obdrapana Kora
Nie Paź 08, 2023 1:56 pm
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
- No wiesz, zawsze możesz zapytać, czy nie mogłabyś zostać. Ale już nie jako chora, tylko terminatorka medyka, myślałaś może nad tym? Oczywiście Owca by musiała jeszcze sama to przemyśleć, ale coś słyszałem, że szuka kandydatów na swojego ucznia - powiedział z lekkim uśmiechem. Takie rozstanie z lecznicą wcale nie oznaczało, że odchodzi na zawsze! Na pewno jeszcze dorwie ją w trakcie życia jakieś choróbsko, ale oby nie za szybko! - O, prawda! Mogłaś spotkać w kociarni Tęczową Chmurę, ona ci trochę zawsze może poopowiadać o różnych kwiatkach, bo sama też je lubi! Dopóki jesteś kociakiem to wiesz, korzystaj - powiedział z uśmiechem, polecając oczywiście swoją partnerkę. No bo kto opowie ładniej o kwiatkach? Sam nie był bardzo przywiązany do natury, jak spojrzy na łąkę to raczej pomyśli "o, jakie ładne kwiatki", ale czy coś o nich opowie? Raczej nie. - O, Liliowa Łapa to naprawdę ładne imię! Zastanawiałem się też, jak ci to imię ustawić, żeby do ciebie pasowało i ładnie brzmiało. A co do wojowniczego - nie będzie ci przeszkadzać, że mamy w klanie Pszczeli Pył? Drugi człon będziecie miały bardzo podobny - zapytał, bo pierwsze, co mu wpadło do głowy, to właśnie podobieństwo do imienia Pszczoły. Liliowy Pyłek jest bardzo ładnym imieniem, pytanie, czy nie będzie dziwnie, jak potem koteczka zostanie wojowniczką. - Cieszę się! W najbliższym czasie postaram się ceremonię zorganizować dla ciebie. Nie jestem ci teraz w stanie powiedzieć, kiedy to będzie konkretnie, ale na pewno będzie! Nie będziesz czekać w końcu, aż następne mioty dorosną, co? A na razie poznaj kociarnię, zamieszkujące tam matki i poznaj terminatorów. Będziesz z nimi w końcu już za niedługo dzielić legowisko! Możesz też pogadać z Owczym Runem, pozaczepiać wojowników, poznać rośliny w obozie, bo tutaj też jest ich sporo! - zaproponował z entuzjazmem, proponując całą gamę możliwości, jakie koteczka może wykorzystać podczas pobytu w obozie. Takiemu kociakowi, co już sześć księżyców siedzi w obozie może się nudzić, ale jak Pyłek dopiero co wyszła z lecznicy, to na pewno będzie z ciekawością świat odkrywać! Tak przynajmniej myślał, patrząc po entuzjazmie kotki. - A co do imienia... Hmmm... Liliowa Sadzawka, tak mi przyszło na myśl, Liliowy Kwiat, bardzo ładne też - powiedział, chwilę się zastanawiając, ale ciężko jest wymyślić jakies ładne imię na szybko! Szczególnie żeby nie powtarzać cały czas drugich członów.
Re: Obdrapana Kora
Sro Maj 08, 2024 12:36 pm
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Grzmiące Gardło wrócił do zdrowia, dlatego też szybko zaprosił go na rozmowę do swojego legowiska. Czas zająć się bardziej poważnymi sprawami, dlatego też o wyznaczonej porze czekał w głębi swojego legowiska, oczekując na swojego rozmówcę.
//Grzmiący
Re: Obdrapana Kora
Sro Maj 08, 2024 1:18 pm
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 36
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 343
Wojownik
Przywódca go wezwał, więc chcąc nie chcąc musiał się stawić. Czy się czegoś obawiał? A skądże. O włos uniknął śmierci. Dosłownie się o nią otarł. W zasadzie to nie miał pojęcia czy nadal żył. Nic go już nie bolało, chociaż dyskomfort podczas posiłków pozostawał. Obawa, że stanie się zniedołężniałym starcem znacznie wcześniej niż przypuszczał tylko potęgowała jego już i tak dość podły nastrój. A nękające go koszmary? O nich wolał nawet nie wspominać. Dzięki nim przeżywał tą okropną sytuację w kółko, przez co powoli żałował tego, że w ogóle udało mu się przeżyć. Może wtedy... byłby wolny od tego ciężaru, który na niego spadł. Pozbyłby się tego wstydu, że rozłożył go dwoma ruchami byle uczeń oraz zawodu, który sprawił mistrzowi. — Witaj, Rozżarzona Gwiazdo. Jestem — powiedział swoim matowym głosem, w którym słyszalne były szmery, a który zmieniał swoją barwę bez jego ingerencji. Usiadł naprzeciwko lidera ze spuszczonym wzrokiem.
Re: Obdrapana Kora
Sro Maj 08, 2024 1:30 pm
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Długo czekać nie musiał na wojownika, który zjawił się w jego legowisku. Powitał go delikatnym uśmiechem i kiwnięciem głową, siedząc wyprostowany na legowisku i czekając, aż podejdzie bliżej wnętrza, by nikt ich nie podsłuchiwał. - Hej, Grzmiące Gardło. Jak się czujesz? Rany się w pełni zagoiły? - zadał pierwsze pytania o samopoczucie kocura, bo w końcu ledwo co przeżył. Miał nadzieję, że zagojone rany nie dawają mu się mocno we znaki, ale zaniepokoiły go szmery i zmienna barwa głosu. Wiedział, że rana była bardzo poważna, ale nie spodziewał się, że aż tak. - Chciałbym poznać twoją wersję wydarzeń co do sytuacji z Ognistą Łapą. Opowiedz mi wszystko od początku. Co zrobiłeś po tym, jak ceremonia prowadzona przez Konwaliowy Sen się skończyła?
Re: Obdrapana Kora
Sro Maj 08, 2024 2:11 pm
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 36
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 343
Wojownik
Jak się czuł? Okropnie! To było jego tak bliskie spotkanie ze śmiercią, jakiej nigdy w życiu nie doświadczył. — Niektóre rany nie goją się nigdy — mruknął poważnie, na ten moment nie zagłębiając się w szczegóły. — Ognista Łapa oszalał. — Spojrzał w końcu na rudzielca, wręcz z przejęciem w oczach. — Dostałem rozkaz od mojego mistrza, aby przyprowadzić Ognistą Łapę z powrotem do obozu, bo ten uciekł. Miałem go nie zawieść... Dosłownie widziałem w jego wzroku takie coś... że jak to spapram to stracę w jego oczach... I chyba to się stało... — Położył po sobie uszy, bo jak na razie dawny mistrz w ogóle nie zamienił z nim ani słowa. To było przerażające... Liczył, że go ochrzani, a tu cisza... Złowroga cisza. — No to... wziąłem ze sobą moje uczennice. W końcu... To miało być tylko przyprowadzenie głupiego ucznia, co mogłoby pójść nie tak? Wytropiliśmy go na Sasankowych Kępach. Plan był prosty. Skoro dzieciak zwiał aż tutaj, to oznaczało, że pewnie nie będzie chciał nas słuchać. Nie chciałem za nim ganiać po całych terenach. Przypuszczałem, że Ognista Łapa na nasz widok po prostu da nogę. Chciałem doprowadzić go do obozu szybko i sprawnie więc... postanowiłem go złapać. No wie Pan... Tak, aby mieć pewność, że nie wpadnie na głupi pomysł. Udało się i mu powiedziałem, że spokojnie. Nic mu nie chcemy zrobić. Żeby wracał do obozu, bo zastępca tak rozkazał, że nas posłał tu po niego, a ten... Wpadł w szał. Zachowywał się nie jak kot, a jak jakieś opętane zwierzę. Zaczął wrzeszczeć i się rzucać, a przecież nic mu nie robiliśmy złego. Gdyby na spokojnie powiedział, że wróci z nami, przecież bym go puścił. Nie znałem Ognistej Łapy za dobrze, skąd miałem wiedzieć, że ten nie strzeli focha i nie ucieknie? No i wtedy zaczął krzyczeć, że chcemy go zabić — parsknął śmiechem. — Serio? Leżał tak, że miał mój brzuch i gardło na wyciągnięcie łapy, a ja nawet nie wyciągnąłem pazurów. Tak zachowuje się ktoś, kto chce go zabić? Raczej chroni swoje słabe punkty, a nie je uwidacznia. Zresztą... skąd miałem wiedzieć, że typ spróbuje sam mnie zabić? Przecież byliśmy z jednego klanu! Ognista Łapa miał ewidentnie coś nie tak z łbem. Oszalał, mówię ci. No i co? No i tak się skończyło, że wykrwawiałem się na ziemi, a ten powiedział, że odchodzi i uciekł. Był nikim innym jak zdrajcą, który był w stanie nawet zabić wojownika z własnego klanu, bo nie chciał wrócić do obozu. To nie było normalne... Gdziekolwiek teraz jest... Współczuje tym, którzy dadzą mu schronienie. Jestem pewien, że znów mu odwali i kogoś tym razem naprawdę zabije. To była najstraszliwsza chwila mego życia. Na dodatek bałem się, że zaatakuje Rozgwieżdżony Płomień. Że ona padnie tuż przy mnie martwa, a ja jej nawet nie ocalę, bo sam umierałem. Potem... nie pamiętam za dobrze... Robiło się zimniej... Nie byłem w stanie nic powiedzieć. Patrzyłem jak moja uczennica we krwi próbuje zatamować moje gardło. Ja wiem... że mogłem inaczej postąpić i żałuje, Rozżarzona Gwiazdo. Wtedy sądziłem, że to właściwe... Zaślepił mnie rozkaz. Chciałem, aby Ognista Łapa wrócił, aby pokazać, że nie jestem bezwartościowy... Ale chyba jestem... Jestem słaby... Dwa ciosy. Dwa! — powtarzał nie mogąc wręcz tego przeżyć. — Ja ani jednego nie wyprowadziłem! Nie broniłem się! Jak głupiec wierzyłem, że to przypadek, że on wcale nie będzie w to brnął! A teraz? Teraz jestem kaleką! Jedzenie sprawia mi trudność, mój głos brzmi tak jak słyszysz, łapią mnie duszności po szybszym biegu! Zniszczył moją przyszłość. Nie będę już nigdy silny. Jedyne do czego się nadaje to do szkolenia ofiar losu, takich jak ja! — prychnął, ponieważ to była prawda. W końcu Ukwiecona Łapa nie nadawała się na wojownika. Bała się wszystkiego i jedyne o czym marzyła to o własnych kociętach. A Rozgwieżdżony Płomień? Ta to była kulawa i miała trudności z walką. Też nie było szans, aby wyrosła na kogoś silnego. No dobrze... mówił jej co innego, aby dodać jej otuchy i pokrzepić, ale nie sądził, aby dała sobie radę z silnym przeciwnikiem. — Więc... tak. Moja duma została nadszarpnięta, zawaliłem zadanie, mistrz pewnie mnie nienawidzi, moje uczennice mają traumę, że prawie umarłem, mam koszmary jak mnie Ognista Łapa morduje, umrę zapewne przez udławienie się myszą lub trafię do starszyzny, bo będę bezwartościowym wojownikiem, więc odpowiadając na twoje pierwsze pytanie: czuje się rewelacyjnie! — rzekł sarkastycznie. — Co może pójść jeszcze nie tak?
Re: Obdrapana Kora
Sro Maj 08, 2024 2:36 pm
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
- Grzmiące Gardło... Czasami nie da się zawrócić kota. To nie była twoja wina, że Ognista Łapa wybrał tak, jak wybrał... Zrobiłeś wszystko, co w twojej mocy - odpowiedział na pierwsze zdanie niebieskiego kocura. A z każdym zdaniem coraz bardziej robiło mu się szkoda wojownika. Był jeszcze młody, mało miał takich traumatycznych doświadczeń. Przymknął ślepia, patrząc ciepłym, współczującym wzrokiem, jak Grzmiący opowiadał o całej sytuacji. - Czy... Uważasz, że złapanie Ognistej Łapy było niezbędne? - zadał kolejne pytanie, delikatnie przekrzywiając łeb. Jego pysk był poważny, nawet można powiedzieć, że smutny. Przykro mi było, że doszło do takiej sytuacji. Ale Ognista Łapa nigdy nie przejawiał takich zachowań... Chociaż też go zbyt dobrze nie znał. Będzie musiał pogadać chwilę z Kozłem o nim, bo był jego pierwszym mistrzem i być może jako pierwszy mógł zobaczyć, czy coś jest nie tak z terminatorem. - Grzmiące Gardło. Twoja niepełnosprawność cię w ogóle nie definiuje. Jesteś bardzo silnym kotem i to, że próbujesz pokonać przeciwności losu o tym świadczy. Jeśli uważasz, że blizna powodująca trudności jest tym, co uniemożliwia ci bycie silnym... Czy uważasz, że Zaćmiona Łapa jest słaba, bo nie ma oka i ma bliznę na plecach? - zadał pytanie retoryczne, przywołując przykład kocicy, która pomimo braku oka i bolesności grzbietu dała radę zostać zastępczynią. Oczywiście dopóki nie zniknęła w pewnym momencie z klanu. Ale siły charakteru nie można było jej odmówić. - Twoje terminatorki przeżyły, to jest najważniejsze. I to dzięki tobie, bo przyjąłeś na siebie wszystkie ciosy. Nie mam zamiaru cię przenosić do starszyzny tylko dlatego, że masz parę problemów. Jesteś kotem w sile wieku i dopóki nie podejmiesz sam takiej decyzji, że nie dasz rady być już wojownikiem - nie zamierzam cię zmuszać do emerytury - powiedział ciepłym, ale pewnym głosem. Bo wierzył, że pomimo całej tej sytuacji, Grzmiący wróci do sprawności, może nie w pełni, ale na pewno mu się uda funkcjonować jako silny i dumny wojownik. - Nikt się nie spodziewał tego, że Ognista Łapa zaatakuje. I to z całą swoją siłą. Nie powinieneś się o to obwiniać, bo to nie była twoja wina - powiedział jeszcze pewniej, starając się złapać kontakt wzrokowy z rozmówcą. Życie w lesie było na tyle nieprzewidywalne, że nie wiadomo było, czy ktoś pewnego dnia nie wróci do obozu niesiony przez innych, bo drapieżnik zabił go podczas polowania. - Dużo rzeczy może pójść nie tak. To jest część życia wojownika. To nie tylko lekkie polowania, obchód granic i sielanka. Ale najważniejsze jest to, że przeżyłeś. Możesz nadal być wojownikiem, masz sprawne wszystkie cztery łapy i dużą siłę. I pokonasz wszystkie przeciwności losu, które staną ci na drodze, bo jesteś wojownikiem Klanu Gromu - powiedział do kocura, szczerze wierząc w wypowiadane słowa. I równie emocjonalnie je wypowiadając, używając całej pewności. - Trauma jest bardzo ciężka do pokonania. Szczególnie taka, jaką ty doświadczyłeś. Potrzeba dużej siły wewnętrznej, żeby się jej przeciwstawić i wrócić do normalnego życia. Ale pamiętaj, że wsparcie innych kotów jest też ważne, a moje wsparcie będziesz mieć zawsze - dodał trochę cieplejszym głosem. Chciał, by Grzmiący wiedział, że nie jest sam w tej sytuacji. Może Żar jeszcze nie otarł się o śmierć, ale pewno ona sama nadejdzie za niedługo. Nie w walce, nie bohatersko broniąc klanu. Po prostu ze starości. I to go przerażało.
Re: Obdrapana Kora
Sro Maj 08, 2024 2:58 pm
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 36
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 343
Wojownik
Zrobił wszystko co w jego mocy? Czuł się tak, jakby w ogóle niczego nie zrobił. Nie miał nawet szansy wymierzyć ani jednego ciosu, który uspokoiłby narwańca. — Po tym wszystkim co się wydarzyło? To za nic tego nie powtórzę. Nieważne czy to przyjaciel czy obcy z klanu. Będę omijał każdego terminatora, który ucieka w las, ogromnym łukiem — poinformował kocura. Za nic już tak na luzie nie będzie podchodził tak do żadnego kota. To co się stało, bardzo mocno ugodziło w jego psychikę, by mógł wrócić do swojego sielankowego życia. — Wtedy jednak sądziłem, że tak. Że to było konieczne. Nie chciałem zawieść mistrza. A jak kogoś się złapie... to wtedy łatwiej przemówić do rozumu, bo nie ucieknie. Wychodzi na to, że to było błędne założenie... Musiał przyznać, że jednak nie spodziewał się takich pokrzepiających słów od lidera. Owszem... W wielu kwestiach miał rację. Zaćmiona Łapa była bezoczna, a zawsze wydawała mu się silna... Ale czy on byłby w stanie jej dorównać? Zresztą... za dzieciaka nawet z nią się nie dogadywał, ale to pomińmy... — No nie wiem... Skoro byle uczeń mnie prawie zabił to powątpiewam w tą swoją siłę. Ona raczej nie padła po dwóch ciosach od byle terminatora. Jaki wstyd! — Tak, nie mógł zdzierżyć tego, że to dłużej nie trwało. Mógłby wtedy się lansować, że no coś zrobił. Że był całkiem dobrym wojownikiem i świetnie walczył. A tu... klapa. Totalna klęska. — Jak coś... nie mów innym... że tak łatwo padłem. Jak coś było ich trzech, wielkich i silnych samotników — o tak, to brzmiało zdecydowanie lepiej. Pasowało do jego wizji wojownika, który broni klanów przed nieprzyjacielem. Ulżyło mu jednak, że nie zostanie wysłany na emeryturę. Był zdecydowanie za młody i nie było mowy o tym, aby się kisił w jednym miejscu, czekając na śmierć. Poniekąd rozumiał, dlaczego sam lider dalej liderował, pomimo swojego wieku. Lepiej było zająć umysł czymś innym, a nie czekać na nieuniknione w jednym legowisku. — Dziękuję Rozżarzona Gwiazdo, że we mnie wierzysz, chociaż sam straciłem w to wiarę. Postaram się... przynajmniej tego nie zawalić. Jak będzie trzeba to umrę za klan... i za moje terminatorki— westchnął ciężko. Może i były jego utrapieniem, ale czuł się odpowiedzialny mimo wszystko za te dwie ofiary losu. Co z tego, że jedna już była wojownikiem? Tak czy siak, będzie musiał sprawdzać jak sobie radziły. Dla własnego spokoju ducha.
Re: Obdrapana Kora
Pon Paź 14, 2024 6:31 pm
Wilczy Kieł
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 25 [X]
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzony Krok (Gwiazda) [*]
Mistrz : Rozżarzony Krok (Gwiazda) [*]
Partner : Skaczący Wróbelek
Wygląd : Na pewno jego postawa stała się doroślejsza - barki stały się szersze a wzrost podobny do matki. Po księżycach treningu mięśnie stały się bardziej widoczne a futro w przeciwieństwie do czasów gdy był kocięciem jest bardziej zadbane.
Ma niebiesko - białe, klasycznie pręgowane futro. Białe futro pokrywa dolną część pyszczka, szyję, prawą łapę poniżej łokcia. Na lewej przedniej łapie jest skarpetka nieco ponad nadgarstek. Lewa tylna łapa jest biała trochę ponad kolano (z wewnętrznej strony są dwie ciemniejsze łaty) Prawa tylna jest biała do okolic kolana.
Oczy koloru żółtozielonego. Różowe poduszki łap, oraz bordowy nos.
Ma bliznę po ugryzieniu na prawej łapie.
Multikonta : Ukwiecona Łapa [KG] Wysoka Łapa [S]
Autor avatara : Aris Matsoukas
Liczba postów : 429
Wojownik
***
Po pogrzebie ojca nie przespałem ani chwili w nocy. Raczej odbyłem nocne czuwanie pod srebrną skórką sam na sam ze swoimi myślami. Gdy nastał dzień mogłem obserwować obóz powoli budzący się do życia - terminatorzy wychodzili ze swoimi mentorami na treningi, pierwsze patrole przygotowane przez Pszczeli Pył również prędko wyruszyły na codzienne znaczenie granic. I tak siedziałem, oczekując momentu gdy słońce górowało już ponad drzewami by ruszyć do legowiska nowego przywódcy. - Dzień dobly Konwaliowy Śnie. - przywitałem się skinając głową i usiadłem niedaleko niego.
_________________
chcę być jak syn koleżanki twojej matki
zawsze tak idealny jak, jak z okładki być jak syn koleżanki twojej matki twojej matki, twojej matki
Re: Obdrapana Kora
Sro Paź 16, 2024 10:09 am
Konwaliowa Gwiazda
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 66 [październik]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura [*]
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1940
Przywódca
W istocie rządzony przez niego Klan Gromu nabierał powoli zdyscyplinowania większego niż dotychczas. Zielonooki żywił nadzieję że ta prawidłowość będzie się utrzymywać. Nie zamierzał pozwolić na to, by ktokolwiek burzył nowopowstały porządek. - Wilczy Kle - oznajmił. - twoja nieobecność i zaniechanie wykonywania obowiązków nie pozostały niezauważone. Jaka była przyczyna takiego zachowania z twej strony? - spytał się kota, który - jeszcze - był wojownikiem jego klanu. Pozostawało pytanie jak długo niniejszy stan się utrzyma.
_________________
Elegant maniac.
Re: Obdrapana Kora
Sro Paź 16, 2024 10:16 am
Wilczy Kieł
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 25 [X]
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzony Krok (Gwiazda) [*]
Mistrz : Rozżarzony Krok (Gwiazda) [*]
Partner : Skaczący Wróbelek
Wygląd : Na pewno jego postawa stała się doroślejsza - barki stały się szersze a wzrost podobny do matki. Po księżycach treningu mięśnie stały się bardziej widoczne a futro w przeciwieństwie do czasów gdy był kocięciem jest bardziej zadbane.
Ma niebiesko - białe, klasycznie pręgowane futro. Białe futro pokrywa dolną część pyszczka, szyję, prawą łapę poniżej łokcia. Na lewej przedniej łapie jest skarpetka nieco ponad nadgarstek. Lewa tylna łapa jest biała trochę ponad kolano (z wewnętrznej strony są dwie ciemniejsze łaty) Prawa tylna jest biała do okolic kolana.
Oczy koloru żółtozielonego. Różowe poduszki łap, oraz bordowy nos.
Ma bliznę po ugryzieniu na prawej łapie.
Multikonta : Ukwiecona Łapa [KG] Wysoka Łapa [S]
Autor avatara : Aris Matsoukas
Liczba postów : 429
Wojownik
Zastanawiałem się przez dłuższą chwilę co odpowiedzieć nowemu przywódcy. Przyszedłem tu bez żadnego planu, tak po prostu, nie przyzwyczajony że muszę się komukolwiek tłumaczyć z moich decyzji. - Emocje po pogzebie siostly. - odparłem - Pseplaszam. - i wypowiedziałem te słowa z faktyczną skruchą, co raczej nie było u mnie za częste. - Postalam się jakkolwiek odkupić swoje... winy. - bo sam nie wiedziałem jak to inaczej nazwać żeby przypodobać się kruczoczarnemu.
_________________
chcę być jak syn koleżanki twojej matki
zawsze tak idealny jak, jak z okładki być jak syn koleżanki twojej matki twojej matki, twojej matki
Re: Obdrapana Kora
Sro Paź 16, 2024 3:41 pm
Konwaliowa Gwiazda
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 66 [październik]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura [*]
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1940
Przywódca
Wyjaśnienia Wilczego Kła nie były w opinii zielonookiego wystarczające i jasno pokazywały, że ten zapewne nie spodziewał się konsekwencji zwiazanych z opuszczeniem przez niego klanu. Brak zdyscyplinowania kocura napawał zielonookiego irytacją. - Na to też żywię nadzieję - oznajmił. - Twoje winy, jak je określiłeś, nie polegają jedynie na zaniedbaniu obowiązków wobec klanu lecz również opuszczeniu rodziny. Bezpośrednio przyczyniłeś się do stanu zdrowia twego ojca i jego pogrzebu, zaniepokoiłeś również swe siostry. Złamałeś przysięgę złożoną przed Gwiezdnymi w dzień twego mianowania na wojownika - i całkowicie straciłeś zaufanie, które już wcześniej było wobec ciebie nadszarpnięte. - Gdyby nie okoliczności zostałbyś zdegradowany do rangi terminatora. Dopóki nie udowodnisz mi i reszcie klanu swej lojalności oraz nie wykażesz się charakterem godnym naśladowania nie będziesz otrzymywał terminatorów. To wszystko, co chciałem ci przekazać. Żywię nadzieję że nie zmarnujesz otrzymanej szansy.
_________________
Elegant maniac.
Re: Obdrapana Kora
Sro Paź 16, 2024 6:14 pm
Wilczy Kieł
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 25 [X]
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzony Krok (Gwiazda) [*]
Mistrz : Rozżarzony Krok (Gwiazda) [*]
Partner : Skaczący Wróbelek
Wygląd : Na pewno jego postawa stała się doroślejsza - barki stały się szersze a wzrost podobny do matki. Po księżycach treningu mięśnie stały się bardziej widoczne a futro w przeciwieństwie do czasów gdy był kocięciem jest bardziej zadbane.
Ma niebiesko - białe, klasycznie pręgowane futro. Białe futro pokrywa dolną część pyszczka, szyję, prawą łapę poniżej łokcia. Na lewej przedniej łapie jest skarpetka nieco ponad nadgarstek. Lewa tylna łapa jest biała trochę ponad kolano (z wewnętrznej strony są dwie ciemniejsze łaty) Prawa tylna jest biała do okolic kolana.
Oczy koloru żółtozielonego. Różowe poduszki łap, oraz bordowy nos.
Ma bliznę po ugryzieniu na prawej łapie.
Multikonta : Ukwiecona Łapa [KG] Wysoka Łapa [S]
Autor avatara : Aris Matsoukas
Liczba postów : 429
Wojownik
Bezpośrednio przyczyniłeś się do stanu zdrowia twego ojca i jego pogrzebu. Co? Czemu... czemu on tak mówi? Przecież to nie była prawda, i miał on czelność wypowiadać to obrzydliwe kłamstwo prosto w mój pysk dzień po pogrzebie mojego taty. Nie drgnąłem, próbując po prostu go nie zdzielić, za te słowa byłby już zdegradowany, ale teraz czuje się bezkarnie. - Nie - urwałem chcąc od razu tłumaczyć dlaczego tak nie było, dlaczego nie złamałem przysięgi, nigdy bym tego nie zrobił, zawsze będę gromiakiem i oddam życie za ten klan, nawet jeśli będzie pod JEGO rządem. Kiwnąłem głową i pożegnałem się z kocurem. Nie miałem ochoty z nim więcej rozmawiać.
_________________
chcę być jak syn koleżanki twojej matki
zawsze tak idealny jak, jak z okładki być jak syn koleżanki twojej matki twojej matki, twojej matki
Re: Obdrapana Kora
Sro Paź 16, 2024 7:14 pm
Konwaliowa Gwiazda
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 66 [październik]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura [*]
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1940
Przywódca
Prawda, którą wypowiadał Konwaliowa Gwiazda nie mogła zostać uznana za łatwą do przyjęcia, wciąż pozostawała jednakże prawdą. - Zamiast unikać przyjęcia winy zastanów się nad swoimi czynami i konsekwencjami, które z nich wynikają - oznajmił nie zamierzając prowadzić z Wilczym Kłem dyskusji. Wojownik powinien cieszyć się, że pozostał częścią Klanu Gromu.
[z/t]
_________________
Elegant maniac.
Re: Obdrapana Kora
Czw Paź 17, 2024 10:00 pm
Śnieżyca
Pełne imię : Śnieżyca
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 6ks
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mróz
Wygląd : Dość spora niebieska szylkretka klasycznie pręgowana z bielą, jej uszka niedługo opadną. Oczy aktualnie mocno niebieskie z czasem wybarwią się na bursztynowe.
Multikonta : Malutka Ł. | Zroszona Ł.| Przejrzysta W.
Autor avatara : https://www.instagram.com/p/BbA-faXBLaj/?img_index=1
Liczba postów : 111
Kocię
Córka Burzowej Nocy miała.. pewną sprawę do czarnego przywódcy. Już od rana myślała jak się zabrać do rozmowy z nim, wypielęgnowała dokładnie swe futro by prezentować się nienagannie. Wzięła ze stosu zwierzyny małą mysz, jej matka zawsze mówi, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze.
Także więc wyszła z kociarni, z myszką w pyszczku dumnym krokiem dotarła do legowiska przywódcy. Ostrożnie zajrzała do środka, a gdy dostrzegła Konwaliową Gwiazdę usiadła przed nim a myszkę ułożyła tuż obok łap przywódcy. Wyprostowała się, usiadła w pozycji poważnej, pełnej gracji i wdzięku.
-Konwaliowa Gwiazdo, wybacz, że nachodzę cię w twym legowisku, lecz mam sprawę o której chciałam porozmawiać. Jest to rzecz dla mnie niezwykle istotna i tyczy się mej przyszłej ceremonii na terminatora. Rozumiem, że możesz nie mieć czasu ani ochoty wysłuchiwać mojej prośby ponieważ jestem tylko kocięciem.- Zaczęła swą wypowiedź spoglądając w zielone ślepia kocura, jej głowa skierowana w górę, by dostrzec pysk oraz miny przywódcy. Ogonek szylkretki owijał łapki koteczki, a ona sama próbowała wyglądać najdoroślej, tak jak było to możliwe na pięcio-księzycowego kociaka.
/ Konwaliowa Gwiazda.
_________________
Re: Obdrapana Kora
Pią Paź 18, 2024 9:44 pm
Konwaliowa Gwiazda
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 66 [październik]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura [*]
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1940
Przywódca
Próba przekupstwa schlebiała mu, choć przyniesiony mu dar mógłby służyć kotu o jego rozmiarach co najwyżej za przekąskę. - Śnieżyco - skinął jej głową. Nie zadał jej zwyczajowego dla siebie pytania jako, że kotka zaczęła swój monolog zanim umożliwiła mu zadanie wspomnianego pytania. Podczas czasu trwania wypowiedzi kotki zachowywał kamienny wyraz pyska. - Mów zatem. Jego wypowiedź pozostawała kontrastowo lakoniczna do słów kotki, nie widział jednak potrzeby, dla której miałby ją rozwijać. Gdyby nie brak lakoniczności właśnie kotka byłaby w zachowaniu łudząco podobna do jego najstarszej córki.
_________________
Elegant maniac.
Re: Obdrapana Kora
Pon Paź 28, 2024 3:40 pm
Śnieżyca
Pełne imię : Śnieżyca
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 6ks
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mróz
Wygląd : Dość spora niebieska szylkretka klasycznie pręgowana z bielą, jej uszka niedługo opadną. Oczy aktualnie mocno niebieskie z czasem wybarwią się na bursztynowe.
Multikonta : Malutka Ł. | Zroszona Ł.| Przejrzysta W.
Autor avatara : https://www.instagram.com/p/BbA-faXBLaj/?img_index=1
Liczba postów : 111
Kocię
Wzięła głęboki wdech, rozmawiała z przywódcą klanu, nie stresowała się jednak, nauczona elokwencji i szacunku do starszych przez włąsną matkę, doskonale wiedziała jak się zachować. -Jak wszyscy wiedzą, Burzowa Noc miała mnie i me rodzeństwo w dośc... podeszłym wieku. - zaczęła łagodnie, miała nadzieję, że czarny kocur zrozumie o co chodzi. -Chcę zrobić wszystko co mogę, by dożyła mej ceremonii na wojownika. Czy istnieje jakaś szansa, że jeżeli uda mi się skończyć trening wcześniej, mogłabym poprosić o mianowanie od razu..? Oczywiście, rozumiem, że to ogromna prośba, mogłabym dalej wykonywać zadania terminatora aż do któregoś wieku. Chodzi mi po prostu by przynieść matce.. dume. Jeżeli dożyje..-
Ostatnie słowa powiedziała z możliwym do usłyszenia smutkiem w głosie. Jej postura potężna, dumna i pewna siebie. Miała nadzieję, że dostanie dobrego mentora który szybko ją wytrenuje, ona by ogon oddała by błyskawicznie zostać wojownikiem. Nie chodziło o samodzielność, a o uszczęśliwienie matki. Zdawała sobie też sprawę, że kocur może się po prostu nie zgodzić, bo jaki w tym on ma interes? Nic z tego go stricte nie dotyczyło.
_________________
Re: Obdrapana Kora
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.