IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Ziemie Niczyje :: Podróże
Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Pią 21 Maj 2021, 16:12
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
First topic message reminder :

No i nie zachciało się Żabie aż do Pory Zielonych Liści, chociaż słowa Mewiej Łapy miała z tyłu głowy cały czas. Zresztą, Mewiej Łapie też nie. Może i Żaba większość czasu miała zdanie Mewy w głębokim poważaniu jak nie musiała być na nią skazana tak jak to miało miejsce przed dostaniem się do Klanu Gromu, tak tylko Mewa mogła ją zaprowadzić do tego kamienia; nikt inny. Znaczy oczywiście, były pewnie koty które znały tam drogę, jak Krucza Gwiazda czy yy...Jakaś inna wojowniczka, jednak Żaba nie upadła jeszcze na łeb na tyle, aby do któregokolwiek z wymienionych kotów iść i zapraszać do pokazania kamienia. Co to, to nie. W końcu jednak musiało jej się zachcieć - padło na pewien w miarę znośnie ciepły dzień. Dlaczego? Cóż, im dłużej Żaba zwlekała tym więcej o tym myślała, przez co miała tego powoli dosyć. Chciała rozwiać własne wątpliwości, których nie powinna mieć i upewnić się, że to co mówiła Mewa było zwykłą bzdurą a nie faktycznymi Gwiezdnymi. Tak, to przecież tylko bajeczka dla ogłupienia tych wszystkich łatwowiernych półgłówków, aby utrzymać ich w ryzach. Nic więcej. Gwiezdny Klan nie istniał, Lisia Gwiazda mogła być sobie martwa...Kijanka też.
W każdym razie, kocica zaczepiła Mewę w obozie i jasno dała do zrozumienia po co.
- No, ruszaj się, nie mam całego dnia. - rzuciła sucho, lekko cofając uszy, gdy już opuściły obóz. Niech Mewa korzysta póki Żabie chce się dokądkolwiek leźć, bo później z przekonywaniem jej mogło być trudniej. Skoro to daleko - musiały iść jak najszybciej i chociaż Żaba nie chciała tego przyznać; chciała dojść w tamto miejsce jak najszybciej. - Prowadź czy co tam chcesz - dorzuciła burkliwie w kierunku niskiej towarzyszki i trzepnęła ogonem. To będzie...ciekawe doświadczenie. Niekoniecznie na łapę dla Żaby, ale...ciekawe.

_________________
Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 YEL8HuN

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Czw 17 Cze 2021, 19:17
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Czy w ogóle ktokolwiek dostanie obrażenia: rzut 1d10.
Parzyste – tak, nieparzyste – nie. Wypada 6

Kto dostanie obrażenia: rzut 1d10.
Parzyste – Żaba, nieparzyste – Mewa. Wypada 8.

Jakiego rodzaju obrażenia: rzut 1d10.
1-4 – rozległe, mocne obicie (obrażenia pomiędzy 20 a 29), 5-8 – obicie (obrażenia pomiędzy 10 a 19), 9-10 – nieznaczne obicie (obrażenia poniżej 10). Wypada 9.

Obrażenia: rzut 1d9.
Wypada 8.

Szło całkiem nieźle; obie kotki zaczęły chodzić w dół Turzycowej Skarpy, zachowując ostrożność i powolne tempo. O ile Mewiej Łapie szło całkiem nieźle, o tyle Żabia Łapa, właściwie gdy mogła się już poczuć bezpiecznie, bo pod koniec schodzenia ze skarpy, potknęła się i kawałek się zsunęła, tracąc równowagę tak, że uderzyła lekko pyskiem o ziemię u stóp skarpy (-8 HP). W każdym razie… zeszły.


_________________

Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 Cz7MEFY


Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 MevtoU0

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Pią 18 Cze 2021, 12:54
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Jak widać, schodzenie nie było takie proste jak się Żabiej Łapie wydawało. Przez długi czas ów schodzenia było spokojnie; owszem, dziwna powierzchnia drażniła jej poduszki, a jakieś kamienie nieprzyjemnie się w nie wbijały, jednak poza tym nie mogła narzekać, aż...aż pod koniec - nie straciła równowagi, wywaliła się i głupi ryj obiła i znacząco przywaliła pyskiem już o podnóże skarpy. Dość szybko się jednak podniosła, a jej rude futro uniosło się gdy powietrze przejęło wściekłe syknięcie.
- Ani. Słowa. - zawarczała twardo w kierunku Mewy, gdy ta również zeszła już z Turzycowej Skarpy. Gdy nagły wybuch złości rudej terminatorki przeminął, ta rozejrzała się wokół i poruszyła delikatnie dolną szczęką tak, jakby kontrolowała czy wszystko...dobrze. - No i gdzie teraz? - parsknęła. Gdzieś na horyzoncie dojrzała linie rzeki, a do jej nozdrzy wpadły nowe, ciekawe zapachy nieznanego. Jak dotąd badała tylko tereny bliżej Krecich Kopców, tym samym trując zad Czarnemu Wilkowi. Jednak proszę - i tutaj było naprawdę ciekawie. A gdyby tak...nie wrócić do Klanu Gromu i zostać właśnie tutaj? Albo tam za rzeką?
Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Pią 18 Cze 2021, 17:42
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Dla kogo było proste, dla tego było proste. Mewia Łapa radziła sobie bez problemu - choć nie było to zbyt przyjemne, to nie miała jakichś większych trudności. Co innego Żabia Łapa - srebrzysta terminatorka, widząc, jak kocica wywala się prosto na pysk, chrząknęła rozbawiona, niemalże wybuchając śmiechem. Co za ciamajda.
- No pro- - już miała rzucić jakimś złośliwym komentarzem, ale widząc, jaka wściekła była terminatorka, to wolała się jednak powstrzymać. Może teraz tak, ale na pewno kiedyś jej przypomni o tym żenującym wypadku prosto na pysk.
- Hm... - zamruczała zamyślona. - Najpierw trzeba dotrzeć do jakiegoś strumienia. A potem w górę tej rzeczki, do wodospadu - odparła. Od strony Turzycowej Skarpy średnio znała drogę, zresztą była tutaj pierwszy raz, ale nietrudno się domyślić, że trzeba po prostu znaleźć tę wodę i iść wzdłuż niej pod prąd. Tak też zrobiła - ruszyła po prostu do przodu, wypatrując owej Gęsiej Szyi.

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Nie 20 Cze 2021, 23:38
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Droga prowadziła kocice dalej. Od tego momentu Mewia Łapa nie znała dokładnej ścieżki, ale okolica wyglądała dość znajomo; dalej majaczyły bowiem drzewa, które na pewno mijała, idąc wraz z Kruczą Gwiazdą i resztą wycieczki do Spienionych Wodogrzmotów. Wkrótce kotki je minęły, a znalazły się przy Gęsiej Szyi, wartko płynącej rzece.

_________________

Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 Cz7MEFY


Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 MevtoU0

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Pon 21 Cze 2021, 11:41
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Żaba, mimo tego, że złość z niej jakkolwiek zeszła - dalej szła naburmuszona. Jej kroki były ciężkie i niedbałe, a ogon poruszał się z boku na bok w jawnych gestach niezadowolenia. Bolała ją żuchwa i sama głowa po uderzeniu o ziemie, co potęgowała wewnętrzną frustracje i chęć rzucenia tym wszystkim na rzecz ucieczki i zlania każdego ciepłym moczem. Zatrzymała się jednak gdy poczuła pod łapami nieco chłodniejszą ziemię, a przed nosem miała jakiś strumień.
- O tym strumieniu mówiłaś? - rzuciła kwaśno w kierunku Mewy, leniwie odwracając w jej kierunku łeb. Droga do miejsca spotkań z Gwiezdnymi była naprawdę...dziwna, a to miejsce zdawało się nijak odstawać od reszty lasu i okolic. Żabia Łapa rozejrzała się i trzepnęła lewym uchem, po chwili lekko strosząc sierść na karku. Nie czekając na odpowiedź srebrnej kotki ruszyła wzdłuż brzegu Gęsiej Szyi wypatrując jakieś...ten, wodospadu?
Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Pon 21 Cze 2021, 19:31
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Coś zaczynała kojarzyć z tej okolicy, którą mijały. To oznacza, że były blisko. No, przynajmniej w teorii. Zresztą, Mewia Łapa była bardzo pewna siebie - nie wierzyła, że byłaby w stanie się tutaj zgubić. Na takim skrawku terenu? Przy jakiejś jednej rzeczce? Nie ma mowy. Wystarczyło dotrzeć do Gęsiej Szyi i tyle.
- Mhm. To teraz do góry. Jesteśmy już bardzo blisko, bliziutko - odparła i również ruszyła wzdłuż brzegu. Im bliżej były, tym bardziej zastanawiała się, co ona włąściwie powinna tam zrobić. Chyba nie da się spotkać z Gwiezdnymi w dwie osoby, prawda? Nie miała zamiaru włazić do halucynacji Żabiej Łapy i sama również nie chciała, aby ktokolwiek właził do niej. W zasadzie nie miała żadnego wielkiego biznesu do tych niby przodków. Ale jak już nadarzy się okazja, by dokładniej to sprawdzić - trzeba korzystać. Zależało jej jedynie na dowiedzeniu się, co z bratem. To nie tak, że miała zamiar brać jakiekolwiek słowa Gwiezdnych za stuprocentową prawdę... Ale tak, chciała posłuchać. Tylko posłuchać.

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Sro 23 Cze 2021, 01:45
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Na słowa o tym, że są już niedaleko, Żabia Łapa zareagowała krótkim, zniecierpliwionym parsknięciem. Gdyby po tym wszystkim miała się dowiedzieć, że czeka ich jeszcze kawał drogi - Mewa mogłaby już przy tym kamieniu zostać na zawsze jako kolejny zdechlak na niebie. Na całe szczęście dla niej, jak i samej Żaby, po dłuższej chwili marszu faktycznie stanęły przed wodospadem, na co kocica lekko uniosła brew. No, tak jak się spodziewała - dupy to miejsce nie urywało. Skrzywiła się i lekko gimnastykując, znalazła wejście do wnętrza ukrytej jaskini. Wlazła do niej bez żadnego słowa, cicho parskają pod nosem sama do siebie. Jedynie rzuciła szybkie spojrzenie w kierunku Mewy, jakby upewniając się, że za nią idzie - no, dawać kamień. Żaba chciała już teraz się przekonać jakie bujdy wcisnęła jej Mewa, aby móc ją z czystym sumieniem zagryźć za niepotrzebną fatygę. A z drugiej strony... Może faktycznie uda jej się zobaczyć Kijankę?

//Za zgodą MG Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 3233944012

_________________
Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 YEL8HuN
Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Czw 24 Cze 2021, 17:18
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Mewia Łapa w żadnym stopniu nie przejmowała się Żabą. Ba, kiedy weszły do jaskini, od razu dyskretnie rzuciła spojrzenie w kierunku kamienia, który wydawał się jakiś... Niezwykły. Jakby ją przyciągał. Co się działo poprzednim razem - nie miała pojęcia. Teraz miała szansę, aby potwierdzić lub zaprzeczyć swojej wycieczce na spotkanie z Lisią Gwiazdą. Zresztą, tym razem liczyła, że nie zjawi się znowu Lisia Gwiazda, tylko ktoś inny. Tak byłoby lepiej.
- Hm... - wymruczała, a następnie, nie patrząc na Żabę - podeszła do wspomnianego kamienia. - Poczekaj - rzuciła i po prostu dotknęła nosem kamienia. Kto pierwszy ten lepszy, a jako że ona wiedziała, co należy zrobić - zamierzała to wykorzystać. Jeśli tylko zapadnie w ten dziwny sen, to liczyła na to, że Żaba jej nie sponiewiera w tym czasie za ten wybryk. Ale cóż - musiała zaryzykować. Nie mogła się powstrzymać i nie dotknąć kamienia. O ile w ogóle cokolwiek się teraz stanie - bo może potwierdzą się jej przemyślenia na temat "tylko" halucynacji. Zobaczymy.

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Czw 24 Cze 2021, 18:51
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Kotka dość szybko znalazła ten kamień o którym mówiła jej Mewia Łapa i...Musiała przyznać, że zdecydowanie było z nim coś nie tak. Zdawał się ją przyciągać, a cóż, żaden inny kamień tego nie robił. Nie było więc to coś, czego kocica oczekiwała. Spodziewała się jakiegoś zwykłego kamienia i nic poza tym, by móc kotkę obok niej śmiało wyśmiać i mieć pretekst do obicia jej zadu za narobienie nadziei. Żabia Łapa przymrużyła nieufnie ślepia, i gdy Mewa rzuciła krótkie "poczekaj", kocica ledwo zdołała zareagować, a ta...Przykleiła się nosem do kamienia, na co córka Lisiej Gwiazdy aż uniosła sierść w zaskoczeniu. Zamrugała parokrotnie, po czym sama podeszła bliżej kamienia i nim dotknęła go nosem, z bezpiecznej odległości go obwąchała. Mewa kompletnie odpłynęła, więc Żaba nie mogła być gorsza. Również dotknęła kamienia i czekała co takiego się podzieje.

_________________
Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 YEL8HuN
Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Pią 25 Cze 2021, 03:18
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Kocice znalazły się w środku jaskini i wszystko przebiegło dokładnie tak samo, jak ostatnim razem, kiedy była tam Mewia Łapa. Mimo przejścia przez ścianę wody, kamienia dotknęły już z całkowicie suchym futrem… ale prawdziwa magia zaczęła się dziać, kiedy to zrobiły.
Przez kilka krótkich uderzeń serca nie działo się zupełnie nic, zaraz jednak powieki Mewiej Łapy i Żabiej Łapy opadły ciężko. Na początku towarzyszyła im ciemność, zaraz jednak poczuły wiatr targający ich futra. Znajdowały się na otwartej przestrzeni, którą… mogły poznać sprzed wielu, wielu księżyców, kiedy jeszcze pożar nie spopielił ich domu i nie zabrał im wszystkiego, co znały. Tuż przed nimi rósł Samotny Świerk, drzewo znajdujące się nieopodal Ciernistego Ustronia, w którym to znajdował się pozornie bezpieczny obóz Klanu Cienia. Wszystko wyglądało tak samo, jak kotki mogły to pamiętać, z tym wyjątkiem, że był późny wieczór, a wszystko zdawało się być utkane z gwiezdnego pyłu.
A przy samotnym drzewie siedział kot. Jeden, samotny, o ognisto-rudym futrze okraszonym bielą, odwrócony tyłem do kocic.


_________________

Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 Cz7MEFY


Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 MevtoU0

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Pią 25 Cze 2021, 15:15
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Przez dłuższy czas nic się nie działo. Żaba nawet chciała się odsunąć, jednak właśnie wtedy...Jej powieki stały się bardzo ciężkie, a wokół niej znajdowała się tylko ciemność. Nagle jej futrem zaczął targać wiatr, a chwile po tym, otworzyła szeroko oczy i wciągnęła świszcząco powietrze w płuca. Była...na starych terenach? Niedaleko obozu? Serce kocicy mimowolnie przyśpieszyło, gdy kocica zaczęła rozpoznawać coraz więcej tak boleśnie znajomych miejsc, które mijała podczas unikania treningów. Samotny Świerk i niedalekie Cierniste Ustronie...To nie było to, co chciała zobaczyć. To wszystko zapisało się w jej głowie całe w płomieniach, spalone i zniszczone...Jak na zawołanie, jej widocznie poparzona część łapy zapiekła, a sama Żaba się wzdrygnęła. Nie chciała tutaj być i oglądać okolic dawnego obozu. Jednak najgorszym widokiem jednak była sylwetka kota siedząca tyłem do niej i - jak się po chwili zorientowała - Mewiej Łapy. Otworzyła szerzej ślepia a jej pyszczek delikatnie się otworzył gdy natychmiast poznała kim był odwrócony tyłem kot.
- Kijanka... - wyszeptała, a w jej głosie było słychać tyle emocji, że ciężko było stwierdzić jaka tam dominowała: zaskoczenie, ból, złość, radość, niedowierzanie. Jak zazwyczaj głos Żaby był suchy i pozbawiony jakiejkolwiek z emocji, tak teraz...Kocica zdawała się kompletnie nie kontrolować samej siebie. Zrobiła parę kroków w kierunku kota przed sobą, dopiero po którymś odzyskując jakąkolwiek kontrole nad własnymi emocjami. Nie, to nie mógł być jej brat. Potrząsnęła łbem i nastroszyła sierść na ogonie - to przecież nie mogło być możliwe. - Czym ty jesteś... - warknęła pod nosem i cofnęła uszy.

_________________
Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 YEL8HuN
Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Sob 26 Cze 2021, 19:22
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Halucynacje czas zacząć. Co gorsza - z każdą chwilą Mewia Łapa miała wrażenie, że to nie są żadne halucynacje, że to dzieje się na prawdę - a już szczególnie jak obudziła się... Na starych terenach. Otworzyła szerzej oczy, rozglądając się po tak dobrze znajomej okolicy. Poczuła sięm jakby dosłownie wróciła do przeszłości, jakby ten pożar i wszystko po nim było jakimś snem. Za chwilę otrząsnęła się i zerknęła na tego rudo białego kota, jak gdyby nigdy nic siedzącego przy drzewie. Widząc rudy, od razu pomyślała o Lisiej Gwieździe i już miała przekląć w myślach, że to znowu ona, ale wtedy usłyszała pełen emocji głos Żaby. Kijanka? Czy to przypadkiem nie był brat terminatorki? Nie znała go, nie miała prawa go znać, dlatego też jego obecność odczuła bardzo obojętnie. To nie jego chciała widzieć. Kiedy Żaba chciała spotkać swojego brata, tak Mewa rozglądała się za swoim, za Sztormem. A jak nie, to może, chociaż za matką - ciekawiło ją, jaka była. Ale nikogo innego tutaj nie było.
Sama pozostała na miejscu, mając zamiar z tyłu obserwować zachowanie Żaby - coś wyczuła, że to mogło być niezmiernie ciekawe. Z drugiej strony rozglądała się jeszcze za jakimiś innymi kotami, kimkolwiek, byle nie Lisia Gwiazda i inna rodzina Żaby.

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Sob 03 Lip 2021, 15:38
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Twoim bratem, a kim innym? – spytał nieco bezczelnie kocur, odwracając łeb prosto w stronę Żabiej Łapy, a jego przymrużone ślepia spotkały się z jej oczami. Wyglądał na… nieco starszego, niż w momencie swojej śmierci, przynajmniej jeśli chodzi o budowę ciała i rysy pyska, które nieco się wyostrzyły. Na jego pysku był typowy, nieco zadziorny wyraz, i właściwie wszystko u syna Lisiej Gwiazdy było takie samo, jak przed chorobą, która odebrała mu życie.

Zaś jeśli chodzi o Mewią Łapę… lekki wietrzyk skierował… nie tyle co jej spojrzenie, a nawet jej kroki w inną stronę. Subtelnie, ale jednak – najwyraźniej kocicy nie będzie dane być świadkiem rozmowy Żabiej Łapy z jej dawno zmarłym bratem. Być może i jej było przeznaczone jakieś spotkanie? Wiatr ją pchał, by szła dalej, oddalając się od Samotnego Świerka, i to aż doszła do eterycznego, jakby nieco przezroczystego skraju Jeżynowego Gąszczu, który później w całości spłonął, a ogień przemieścił się stamtąd na tereny i do obozu Klanu Rzeki.
Kiedy się tam znalazła, znalazła kocura, którego natychmiast mogła rozpoznać jako… swojego ojca. Nie matkę i nie brata, o których myślała, a właśnie Kruchego Pazura, spoglądającego na nią z gałęzi drzewa z pewną… dezaprobatą na pysku.
Sądzisz, że można tak po prostu wtargnąć na Srebrną Skórkę, ile razy się chce? – burknął.


_________________

Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 Cz7MEFY


Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 MevtoU0

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Nie 04 Lip 2021, 13:54
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
- Ale ty nie żyjesz! - wrzasnęła kocica, a jej nastroszony ogon przeciął powietrze w coraz szybszych i agresywnych ruchach. Dźwięk tego charakterystycznego, bezczelnego głosu i widok tych samych, lekko przymrużonych ślepi sprawił, że Żabia Łapa naprawdę zaczęła wątpić w to, że to tylko halucynacja. Ponownie straciła nad sobą kontrole na tyle, że już nawet nie przejmowała się tym czy Mewia Łapa na nią patrzy czy nie. Nie mogła oderwać ślepi od tych Kijanki, który wpatrywał się w nią tak jak wtedy gdy rzucał jej wyzwanie podczas zabaw, ale...dosadniej. Czy jej własna halucynacja byłaby do tego zdolna? - To...to nie możliwe, abyś tu był! Widziałam jak zakopywali twoje ciało na starych terenach które strawił ogień. Jak te zapchlone bobki w Klanie Cienia powoli o tobie zapominały, jesteś martwy na osty i ciernie! - nadal dociskając uszy do czaszki, powoli przestawała wrzeszczeć, a jej głos przestawał emanować wściekłością, by na końcu być przesiąknięty bólem. Potrząsnęła łbem po raz kolejny, jakby w nadziei, że po tym ruchu Kijanka zniknie, rozmyje się jak mgła, albo cokolwiek co było prawdziwe. Nic się jednak nie podziało. Jak Kijanka siedział przed nią, tak dalej to robił. Przełknęła ciężej ślinę i jej niedowierzanie na nowo zamieniło się w złość. Wysunęła pazury i wbiła je w ziemię, przesuwając po niej i zostawiając w niej głębokie szramy. Z jej gardła wydostał się niski bulgot, będący wściekłym warknięciem. Nie wiedziała czy była zła na brata, czy na samą siebie, że daje sobie mącić w głowie. Jej wiara w Gwiezdnych została zachwiana w momencie w którym po kolei traciła każdego na kim jej zależało. Gdy Klan Cienia głodował, a później został strawiony przez ogień, już kompletnie odwróciła się nie tylko od przodków, ale i od samych klanów i wszystkich kotów. Jeszcze jako kocię szczerze nienawidziła klanowej hierarchii i bezczynności Lisiej Gwiazdy, chociaż nie siedziała jej w głowie i nie wiedziała jak ona reagowała na utratę ważnych kotów. Zamiast porozmawiać z matką, odrzucała ją i nienawidziła za to, jak sama cierpiała po stracie ukochanego brata, ojca, a później reszty rodzeństwa. Żaba sama zapętliła się w nienawiści, która wiązała jej łapy i ściskała gardło sprawiając, że zamiast polepszać swój stan, sama go pogarszała. Z każdym księżycem stawała się coraz bardziej zgorzkniała i opryskliwa, a jej język ciął najtwardsze głazy tylko dlatego, że w środku...Żaba była przerażonym, samotnym i zrozpaczonym kocięciem, które potrzebowało rozmowy i wypłakania się komuś z tego wszystkiego co ją spotkało. Nie chciała jednak przyznać, że cokolwiek takiego jest jej potrzebne. Wolała karmić umysł nienawiścią do medyków, klanów, Przodków i własnej rodziny za wszystko co ją jak dotąd spotkało. A teraz miała przed nosem brata, którego śmierć rozpoczęła karuzelę nieszczęścia, a Żabia Łapa cały czas ją przyśpieszała i przyśpieszała na własne życzenie wpadając do coraz głębszego i ciemniejszego dołu nienawiści, bólu i braku zrozumienia.
- Jak śmiesz pokazywać mi się po tylu księżycach, co!? - postawiła dwa kroki przed siebie, podchodząc bliżej Kijanki. - Czemu w takim razie nie zrobiłeś tego wcześniej? Potrzebowałeś tego pieprzonego kamienia, aby udowodnić mi, że te pchlarze które mi ciebie odebrały istnieją naprawdę? LISIE ŁAJNO! - syknęła i uniosła łapę by zadać cios z potężnej łapy o wysuniętych pazurach, jednak kawałek od pyska rudego kocura, łapa terminatorki się zatrzymała, a Żaba zadrżała. W jej oczach pojawiły się łzy, a sama zaklęła siarczyście pod nosem, potępiając własną słabość gdy odstawiła łapę na lśniącą gwiezdnym pyłem trawę. - ...Dlaczego mnie zostawiłeś? - wymamrotała pod nosem słabo, czując, jak od dawna skrywane łzy pieką ją i kłują w oczy niczym ciernie, jednak jakkolwiek by nie chciała - nie mogła ich teraz powstrzymać.
Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Nie 04 Lip 2021, 15:42
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Sama nawet nie zorientowała się, kiedy podążyła za jakimś wiatrem, niczym w transie. Ciągnęło ją w tamtą stronę i szybko straciła zainteresowanie Żabą oraz jej bratem. Znalazła się w miejscu, które rozpoznała jako Jeżynowy Gąszcz, a konkretniej to jego skraj. Rozejrzała się dookoła, aż ujrzała chyba ostatniego kota, którego chciałaby w tym momencie zobaczyć - własnego ojca. Zamrugała parę razy i stanęła jak wryta, a jej pysk lekko otworzył się z szoku, jakiego doznała. Kruchy Pazur? Nie, przecież... jak to możliwe?! Stała chwilę w milczeniu, wyraźnie osłupiała - co było niepodobne do niej - i nie wiedziała, co ma właściwie powiedzieć. Wtargnąć na Srebrną Skórkę? Czyli to naprawdę jest miejsce, gdzie mieszkają przodkowie? Ale zaraz, w takim razie skoro Kruchy Pazur tutaj jest...!
- N... - chrząknęła, nie kończąc, jednak zaraz spróbowała się jakoś opamiętać i dodała pewna siebie: - Niemożliwe! - przecież... Jak to mógłby być jej własny ojciec?! I dlaczego akurat on? Co tutaj robi?!
- To drugi raz - dodała, mając zamiar rozluźnić samą siebie i na chwilę odwróciła wzrok. Nie mogąc jednak wytrzymać, szybko spojrzała z powrotem na kocura, zdając sobie sprawę, że naprawdę wygląda identycznie jak jej ojciec. Zorientowała się także, że jej serce bije szybciej, co niesamowicie ją irytowało. Przecież nie powinna się tak emocjonować przez halucynacje, prawda? Z drugiej strony... Żaba również spotkała swojego brata, a ona? Ojca? To wszystko brzmiało jak jakiś nieśmieszny żart... Więc dlaczego to wyglądało tak realnie?! Miała ochotę złapać się za głowę w tym momencie i bezwiednie zacisnęła zęby. Może w innych okolicznościach zareagowałaby inaczej, ale jednak wiedząc, że to jej ojciec, nie czuła się tak swobodnie jak zawsze.

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Nie 04 Lip 2021, 15:46
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
A myślisz, że dlaczego tu jestem? – spytał kocur nieco bezczelnie, poruszając ogonem z irytacją, kiedy kocica przestała opowiadać o tym, jak go zakopywali w ziemi. Doprawdy, bardzo to spostrzegawcze, Żabia Łapo, że twój brat nie żyje. Niby gdzie indziej miałby teraz być? Kijanka w tym momencie zaczął się zastanawiać, czemu jego siostra nie ufa własnym oczom i rozumowi, tylko się zapiera, zupełnie jakby nagle jej brat zmartwychwstał, a nie ona przyszła w odwiedziny na Srebrną Skórkę. Niemniej jednak milczał. W porównaniu do swojej bliźniaczki… nieco częściej wiedział, kiedy należy zamknąć pysk.
Obserwował i milczał, kiedy Żabia Łapa próbowała jakoś dojść do tego, co ma przed oczami. Niezależnie od tego, jak bardzo kocica próbowała się oddalić od Gwiezdnych… oni istnieli, a wśród nich był jej brat. To, że nie mieli wpływu na świat takiego, jaki chcieliby niektórzy z żyjących, było inną kwestią. Właściwie to zachowywał spokój do momentu, kiedy kocica znowu zaczęła swoje wrzaski, na co nastroszyło się jego futro, ale… nie odpowiadał. Przynajmniej nie od razu.
A kiedy Żabia Łapa uniosła łapę uzbrojoną w pazury, żeby strzelić mu w pysk, patrzył jej prosto w oczy, czekając na cios, który jednak nie nadszedł.
Aha, pewnie celowo – warknął, nagle rozgniewany bardziej niż jej wcześniejszymi wyzwiskami, oskarżeniami i pretensjami. – Słyszysz ty w ogóle siebie, Żabo? Zostawiłem? Że co niby, wymarzyłem sobie chorobę, na którą nikt nie mógł nic poradzić? Wymarzyłem sobie śmierć, specjalnie żeby cię zostawić, zranić? Nie szukaj we wszystkim złośliwości i nie wyżywaj się na mnie, jak na wszystkich wokół siebie! – Głos kocura podnosił się coraz bardziej, jego oddech przyspieszał, aż w końcu… to on uderzył swoją siostrę w pysk. Żeby się otrząsnęła. Otrzeźwiała. Ogarnęła. Nie było to uderzenie mocne, odrzucające w tył, ale na pewno bolesne. Po chwili jednak Kijanka się uspokoił… i dopadł do Żabiej Łapy. Nie w ataku – a by ją przytulić.

Na pierwszą reakcję swojej córki Kruchy Pazur posłał jej tylko twarde spojrzenie. Niemożliwe. No no. Akurat. Ciekawe, czego spodziewała się Mewia Łapa. Że jej ojciec przeżył? A może raczej… że to nie on wyjdzie jej na spotkanie? Ale kto, jak nie on, w takiej sytuacji jak ta?
I ostatni – stwierdził ostro ojciec kocicy. – Spienione Wodogrzmoty to nie miejsce wycieczek dla ciebie i twoich koleżanek. Czego tu szukasz, Mewia Łapo? – dodał chłodno, uderzając ogonem o gałąź drzewa. Najwyraźniej wysokie wymagania Kruchego Pazura wobec kocicy nie kończyły się w momencie jego śmierci, o czym świadczyły nie tylko jego słowa odnośnie wpadania na herbatkę u Gwiezdnych… ale i dobitne podkreślenie terminatorskiego imienia córki.


_________________

Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 Cz7MEFY


Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 MevtoU0

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Nie 04 Lip 2021, 18:27
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Słysząc odpowiedź Kijanki splunęła na bok, strosząc się cała. Zupełnie tak, jakby była w gotowości do walki, chociaż mięśnie jej łap były zesztywniałe z emocji. Jak to "tu" jest? Gwiezdny Klan to była jedynie bajeczka by utrzymać resztę kretynów na smyczy, nie mogli istnieć! Żabia Łapa w to nie wierzyła, a przynajmniej tak sobie wmawiała. Kiedy było to dla niej coś normalnego: kodeks, czy Przodkowie którzy go ułożyli. Stopniowo jednak zaczynała wątpić w to, że tak naprawdę chcą dla niej dobrze. I w ten sposób powoli miała to wszystko w głębokim poważaniu - kodeks, klan, resztkę rodziny czy nawet samą siebie. Mimo to dalej łapała się na hipokryzji pod tym względem: nie wierzyła w Gwiezdny Klan, uważała go za ogłupienie i coś, co sprowadza na klany nieszczęście, a jednocześnie przyszła tutaj w nadziei, że spotka brata, który nigdzie indziej niż w Gwiezdnym Klanie nie mógł być. A teraz, jak go faktycznie spotkała - wolałaby zostać w obozie byleby nie rozgrzebywać bolesnych wspomnień. Jedynym mysim móżdżkiem jaki tu przebywał była ona sama. Długo milczała, aż do swojego następnego wybuchu i nieudolnej próby przelania własnych frustracji poprzez uderzenie brata w pysk. Gdy ten jednak uraczył ją odpowiedzią na ostatnie słowa, gdy miała spuszczony łeb i kłujące łzy we własnych, miodowych ślepiach, natychmiast podniosła spojrzenie i wlepiła je w sylwetkę kocura. Był to spory błąd, bo chwile po jego własnym wrzasku, poczuła silny cios w pysk. Był zaskakująco bolesny i dotkliwy jak na taki, który mogłaby otrzymać od halucynacji. Zamrugała, a zamiast oczywistej złości (która pojawiłaby się w momencie w którym cios wyprowadziłby ktoś inny), pojawiło się zaskoczenie, a umysł terminatorki nieznacznie się...rozjaśnił. Gdy Kijanka doskoczył do niej, była gotowa na kolejny cios i obronę przed nim, jednak gdy ten wyraźnie chciał się do niej przytulić...
- Mysi bobek! - syknęła, odsuwając się nieznacznie. - Wiem, że nie chciałeś umrzeć, nie jestem tępa! Jednak mogłeś mi dać jakikolwiek znak, cokolwiek. Chyba, że jako wielki i potężny kłak z Gwiezdnego Klanu możesz co najwyżej skakać po chmurach za innymi zdechlakami! - zawarczała lodowato, cofając uszy i kładąc je płasko do czaszki. Dopiero po chwili zrozumiała jak żałosne były jej słowa i domaganie się kontaktu od kota, który zmarł. Przecież zwykły kot nie powinien mieć kontaktu z Gwie- Ugh. Westchnęła i podeszła nieco niepewnie do brata, ocierając policzek o ten jego.
- Przepraszam, ja...nie powinnam tak mówić - odchrząknęła. - Po prostu...brakuje mi ciebie. Nadal.

_________________
Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 YEL8HuN
Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Wto 06 Lip 2021, 13:25
Mewi Krzyk
Mewi Krzyk
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 52
Matka : Słowiczy Śpiew [NPC]
Ojciec : Kruchy Pazur [NPC]
Mistrz : Kruczy Cień
Wygląd : Drobna, o niskim wzroście i chudej posturze. Ma krótkie, czarno srebrne cieniowane futro i duże, brązowe oczy.
Multikonta : Cebulowy Nos, Huragan, Jastrząb
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 463
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t63-mewia-lapa#191
Spotkanie ojca było dla niej ogromnym zaskoczeniem. Jak w przeszłości pozwalała sobie na różne wybryki, bezczelne odzywki i brak posłuszeństwa, tak teraz... Słysząc, że to ostatni raz, kiedy wtargnęła na Srebrną Skórkę, pomyślała, że tak faktycznie musi być... Że nie powinna tu więcej przychodzić. Poczuła się wręcz skarcona, co jednocześnie w duchu nasilało jej poczucie irytacji. Z jednej strony... Kto jej zabroni? Kto jej powie, co ma robić, a co nie? Zaś z drugiej - czuła się... mała, w obliczu Gwiezdnego Klanu, coraz bardziej mając wrażenie, że to faktycznie nie są żadne halucynacje, a tak po prostu musi być, że to dzieje się naprawdę, a kocur przed nią to jej ojciec. Wyglądał w końcu identycznie, może nawet odrobinę lepiej, niż za życia, zachowywał się także w podobny sposób.
- Niczego konkretnego. Ciekawość - odparła szczerze, jednak po chwili zdała sobie sprawę, że owszem, jest jedna rzecz, o którą... Warto byłoby zapytać. - A nie, jednak. Czy ktoś jeszcze przeżył? - rzuciła pewnie, bez owijania w bawełnę. Ojciec powinien zrozumieć, co konkretnie miała na myśli. Odnośnie wycieczek - zacisnęła jedynie zęby, nie odnosząc się do tej kwestii. Nie chciała zdenerwować ojca, ba, nie chciała denerwować Gwiezdnych! Przecież jeśli właśnie jest na Srebrnej Skórce, to wolałaby nie igrać z ogniem! Kto wie, co mogą zrobić z nią przodkowie. Można nawet przyznać, że w środku Mewia Łapa poczuła jakiś zalążek... Respektu do nich. A może to po prostu zwykły strach, do którego nie była przyzwyczajona, którego nie zwykła odczuwać często?

_________________

I won't tell you that I love you, kiss or hug you
'cause I'm bluffin' with my muffin
I'm not lying, I'm just stunnin' with my


love-glue-gunnin'

just like a chick in the casino
take your bank before I pay you out
I promise this, promise this
check this hand 'cause I'm marvelous

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Wto 06 Lip 2021, 13:53
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Kijanka nie naciskał, kiedy Żabia Łapa się odsunęła. Zamiast tego spojrzał jej prosto w oczy, marszcząc nieco nos.
No, trochę tak – przyznał niezbyt zachwyconym tonem. Gdyby Gwiezdni mieli za każdym razem zsyłać znaki żywym, że hej, umarłem i jestem szczęśliwy na Srebrnej Skórce, to szybko każdy kot miałby z nimi kontakt kilka razy w życiu, a trochę nie o to chodziło w Gwiezdnym Klanie. Kijanka wiedział, że jego siostra lepiej by się dzięki temu poczuła, ale… żywi musieli sami sobie układać rzeczy takie jak strata w głowa. Tu się nie do końca udało, przynajmniej do tej pory. – Gwiezdni nie powinni ciągle się kontaktować z żywymi. Żywi mają… no wiesz. Żyć. Ale teraz już wiesz… i jest ze mną też mama, tata. Złamasek, Ułamka, Wyrwa, Ropucha i Jajo.
Wiem, i mi również ciebie brakuje. Co nie znaczy, że masz się spieszyć na Srebrną Skórkę – zastrzegł kocur lekko groźnym tonem. – I… Żaba. Nie możesz ciągle tym żyć i odgradzać się od innych żyjących kotów, tych, wśród których żyjesz na co dzień, ścianą z cierni i kolców, nawet jeśli tak jest łatwiej – powiedział kocur delikatniej.

Cóż, Kruchy Pazur był nie tylko twardym ojcem Mewiej Łapy, który już za życia usiłował ją jakkolwiek dyscyplinować i naprowadzać na „właściwą” ścieżkę. W tym momencie był na dodatek Gwiezdnym, więc jego autorytet nieco wzrastał. Być może więc następnym razem, gdyby jego córka spróbowała przyjść na pogawędki na Srebrnej Skórce, faktycznie czekałyby ją konsekwencje – i to większe, niż nagana od ojca, który teraz, słysząc, że przywiodła ją tu tylko ciekawość, marszcząc nos.
No tak, czego ja się spodziewałem – warknął, a przed odpowiedzią na pytanie Mewiej Łapy zeskoczył z gałęzi, na której siedział, zupełnie jakby wysokość nie stanowiła dla niego przeszkody.– O, nie chciałabyś wiedzieć, hm? Ledwo kto. Nikt dla ciebie ważny. Sztorm, Chłodny Blask i inni są na Srebrnej Skórce.


_________________

Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 Cz7MEFY


Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 MevtoU0

Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Sro 07 Lip 2021, 11:23
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
No, trochę tak. - na te słowa, kocica prychnęła kpiąco, chociaż na jej pysku malowało się zmieszanie. Doskonale zdawała sobie sprawę, że Gwiezdni nie mogli kontaktować się z każdym i powiadamiać o każdej, najmniejszej pierdole. Nic jednak nie mogła poradzić na to, że w tej kwestie emocje brały górę i nie dopuszczały zdrowego rozsądku do tego typu osądów. Tym bardziej, że miała przed sobą samego Kijankę, a to jeszcze bardziej wyprowadzało ją z równowagi. Gdy rudo-biały kocur zaczął wymieniać z kim jest w Gwiezdnym Klanie, Żaba poczuła jak coś ściska jej żołądek - tęsknota i...wstyd. Przez to, że Kijanka zmarł, kotka była naprawdę nieznośna w kierunku pozostałej przy życiu rodziny a w szczególności w kierunku własnej matki, której próbowała udowodnić, że śmierć wszystkich była jej winą, chociaż nie miała w tym najmniejszego procentu racji. Żabia Łapa zacisnęła zęby i położyła po sobie uszy, a jej ogon ponownie zaczął się bujać w jawnym okazaniu frustracji. Trudno było jednak stwierdzić czym była spowodowana: nakryciu na lekkomyślności jaką kierowała się Żaba, mając gdzieś własne zdrowie i to jak jest postrzegana czy...Niechęci do przyznania, że było to prawdą? Nie skomentowała żadnymi słowami tego, że jej cała rodzina oprócz niej jest w Gwiezdnym Klanie, chociaż wiele słów cisnęło jej się teraz na język. Kijanka jednak skutecznie wyrwał ją z pierwotnych planów, rzucając w jej kierunku coś...co ją szczerze zaskoczyło.
- Co? - burknęła, marszcząc nieznacznie brwi. To, że nie miała do kogo pyska otworzyć w nowym klanie, oraz to, że jedyny kot jaki w ogóle chciał obok niej przebywać, ostatnio jasno jej powiedział, że ma jej dość - zdecydowanie nie łączyły się z tym, że Żaba nosiła w sobie jakieś traumy. Nie. Po prostu nie chciała mieć nikogo obok siebie, nie chciała rozmowy, przyjaźni, dobrego samopoczucia, ona... Po chwili jednak Żaba lekko drgnęła i splunęła pod nosem; oczywiście, że się łączyły. Świadomie, bądź mniej świadomie odpychała od siebie każdego kota, który chciał się do niej zbliżyć tylko po to, aby nie musieć już nigdy nikogo opłakiwać. Była oschła, gburowata i bezczelna, broniąc tym samym własnej, wyimaginowanej ściany, nie pozwalając nikomu się przez nią przedrzeć. Dłuższą chwile milczała, bijąc się ze sobą w myślach, po czym westchnęła i zmarszczyła kufę. - Jeżeli mówisz mi o tym przez Korzenia, to jego mam akurat głęboko w dupie i...i... - syknęła, strosząc się obronnie, chociaż doskonale wiedziała, że przed bratem nie mogła ukryć własnych uczuć i mieszanych emocji. Kijanka nie mówił o niczym konkretnym, dlaczego więc Żabie przyszedł na myśl akurat...on? Wysunęła pazury i przeorała nimi ziemie w bezsilnej próbie zrozumienia własnych odczuć.
- ...Przyjmijmy, że masz racje. - zaczęła niepewnie, powoli zerkając na Kijankę zmieszanym spojrzeniem. - Jak...niby mogłabym przestać?

_________________
Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy - Page 2 YEL8HuN
Re: Wyprawa Żabiej i Mewiej Łapy
Sponsored content

Skocz do: