IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Skalne Półki
Re: Ukruszony Kieł
Wto 07 Gru 2021, 22:50
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Pokręcił lekko głową.
Nie. Kiedy przyszła, była zapłakana. Pewnie z bólu, wyglądała, jakby dużo na tych łapach przeszła, żeby były w takim stanie. Nie chciała rozmawiać... sama z siebie, była wyczerpana, ledwo mogła się ruszać, no i była noc, więc dałem jej spokój. Stwierdziłem, że i tak będziesz chciał z nią sam gadać – odpowiedział zgodnie z prawdą. Nie lubił robić swoim pacjentom jakichś wywiadów i ich stresować, bo jako medyk powinien robić właściwie coś odwrotnego. Wyciąganie konsekwencji i kazania, tak długo jak nie dotyczyły narażania życia i zdrowia klanu przez przychodzenie chorym na ceremonię, tak na przykład, zostawiał już innym kotom, a z jego strony Sarnia Łapa potrzebowała pomocy medycznej i spokoju, żeby dobrze zdrowieć. Kwestię wywiadu pozostawiał w pełni Orzechowemu Cieniowi.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Ukruszony Kieł
Wto 07 Gru 2021, 22:58
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Złocisty wojownik zmarszczył lekko czoło, słuchając odpowiedzi brata. Z jednej strony rozumiał, że ten nie chciał stresować swoich pacjentów, ale jednak Sarna na treningach nie bywała już od jakiegoś czasu w oczekiwaniu na to, aż stan jej łap się poprawi… no nic, teraz będą mieli idealną okazję do rozmowy, dzieląc legowisko chorych.
Mm, będę musiał – oznajmił z lekkim westchnięciem. – Dobra, dzięki. Pójdę do legowiska – dodał po krótkim namyśle, po czym kiwnął lekko głową i, uważając na zranioną łapę, udał się do legowiska chorych.

zt

_________________

Ukruszony Kieł - Page 3 Cz7MEFY


Ukruszony Kieł - Page 3 MevtoU0

Re: Ukruszony Kieł
Wto 07 Gru 2021, 23:32
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Skinął mu lekko głową. Właściwie podejrzewał, że Orzeszek będzie z nią rozmawiał szybciej, bo nigdy nie miał nic przeciwko treningom i odwiedzinom w lecznicy, tak długo jak nie przeszkadzały pozostałym kotom i nie stwarzały ryzyka zarażania się, no ale... cokolwiek, tak właściwie. Póki Sarnia Łapa nie stwarzała zagrożenia dla innych kotów, wolał się skupić na doprowadzeniu jej do zdrowia niż prowadzeniu dochodzeń, a i szanował jej prywatność, więc zwyczajnie nie chciał się wtrącać.
Pożegnał się krótko z Orzeszkiem, a potem udał się ponownie do składziku, tym razem po to, żeby wziąć z niego kwiat nagietka i dwa motki pajęczyny. Zwykle na popękane łapy używał bluszczyku, ot, kwestia przyzwyczajenia, ale ostatnio zrobiło mu się go mniej, więc postanowił wziąć coś innego. Kiedy już miał swój cały zestaw medyczny pod łapą, poszedł do swojego legowiska, położył się w nim i najpierw starannie oczyścił swoje popękane opuszki, a potem przerobił nagietek na maść. Kiedy była gotowa, nałożył ją ostrożnie na łapy, na koniec obwiązując je jeszcze pajęczyną. To wszystko było trochę trudniejsze, kiedy robił to na sobie, ale jakoś sobie poradził. Teraz pozostawało mu tylko się oszczędzać przez najbliższe dni.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Ukruszony Kieł
Pią 24 Gru 2021, 18:06
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Obudził się później, niż miał zamiar, od razu czując zestresowanie. Spóźnił się. Spóźnił! Ale na co? Uniósł głowę i rozejrzał się dookoła, czując... oh. Pociągnął nosem i zakaszlał, zdając sobie sprawę jak śmiesznie czuje w tym momencie swoje żebra mimo iż sytuacja na śmieszną nie wyglądała. Przetarł nos łapą, na której była jakaś biała wydzielina. Yep, tak. To to, zaraził się.
Re: Ukruszony Kieł
Pią 24 Gru 2021, 18:36
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiedy obudził się rano, od razu udał się do komory chorych, żeby zobaczyć, jak tam się miał Iskrząca Łapa. Na całe szczęście i on, i Trujący, leżeli w wyznaczonej odległości... ale biała wydzielina cieknąca z nosa niedawno zdegradowanego kocura wskazywała na to, że mimo wszystko zdążył się wcześniej zarazić. No tak. Czy go to dziwiło? Ani trochę. Westchnął, ale potem bez słowa udał się do składziku, żeby chwycić z niego liść miodunki, po czym podsunął go terminatorowi, zachowując stosowną odległość.
Zjedz – powiedział.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Ukruszony Kieł
Pią 24 Gru 2021, 19:01
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Nawet nie patrząc na Motyla, przyciągnął do siebie liście, by zaraz potem je zjeść. Cóż, nie żeby teraz choroba mu przeszkadzała, skoro i tak kiśnie w obozie. Jednak uczucie beznadziejności i wszystkiego innego i tak wykańczało bardziej co... wcale nie polepszało sytuacji.

[zt]
Re: Ukruszony Kieł
Pią 24 Gru 2021, 19:30
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Obserwował Iskrzącego, dopóki nie upewnił się, że przemknął miodunkę, ale na szczęście w przeciwieństwie do Truflowej Łapy, on przynajmniej nie gardził ziołami. Cóż, to właściwie absolutne minimum, którego powinien oczekiwać od każdego kota... ale nie zamierzał tym gardzić.
Niech to będzie nauczka na przyszłość, żebyś nie kręcił się za blisko chorych kotów – mruknął jeszcze na odchodne, a potem udał się do stosu zwierzyny, żeby wziąć sobie śniadanie... i przygotować się na wycieczkę do Szałwiowego Życzenia i Orzeszka, żeby ich poinformować o genialnych pomysłach ich terminatorów. Oraz o tym, że prędko nie stawią się na treningi.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Ukruszony Kieł
Sob 25 Gru 2021, 16:56
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec trochę ulżyło, że wszystkie jej rany goją się prawidłowo. Śmieszyło ją tylko lekko patrzenie się na łapę, gdzie brakowało jej palca. Nie przejmowała się tym tak bardzo, bo po tym co czuła jeszcze parę dni temu to to odgryzienie palca było niczym raj. Później będzie musiała się sporo nagłówkować jak chce funkcjonować bez niego. Ale miała jeszcze cztery palce na tej łapie. A Szałwiowe Życzenie na pewno coś tam jej powie jak sobie dać radę. Póki co odpoczywała. Korzystała z czasu leczenia w lecznicy najlepiej jak mogła. Kłuł ją w honor fakt, że nie mogła wypełniać obowiązków, ale nie miałoby to teraz sensu. Leżała sobie na legowisku najbliżej Słodkiej. Fajnie było nie siedzieć samemu. Jeszcze była Golec i Szałwia w okolicy. Ale z rudą miała najlepszy kontakt. Bardzo ją lubiła. Chyba mogła uznać ją za przyjaciółkę. Dbała o tą relacje jak tylko potrafiła i prawdziwie się z niej cieszyła. Leżała z łbem pochylonym w stronę kotki i trochę jej się przysypiało. Ale ktoś przyszedł dać im jedzenie, więc musiała się trochę rozbudzić. Wyciągnęła zdrową łapę i zgarnęła sobie gołębia.
- Chcesz zjeść ze mną? - spytała kierując pytanie do Słodkiej.
Miała dosyć pogodny wyraz pyska jak na siebie. Nie taki sztywny, raczej pełny spokoju i rozluźnienia. Z chęcią podzieli języki z przyjaciółką przy posiłku.
//Słodka

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Ukruszony Kieł
Nie 26 Gru 2021, 21:20
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Leczenie rany szło dosyć gładko. Na szczęście nie powstały żadne komplikacje, a więc wszystko zmierzało z jej raną na nadgarstku w dobrą stronę. Gorzej...gorzej znacznie przechodziła to Zawilec, której w pewnym momencie rana na palcu zaczęła się babrać i trzeba było postąpić tak jak z palcem Szałwiowego Życzenia, a więc go...odgryźć. Wtenczas łaciata bardzo bała się o dalsze losy wojowniczki. Starała się ją pocieszać i tak dalej aż Motyl nie przystąpił do tej czynności, a potem kiedy chimera się wybudziła, była przy niej delikatnie ocierając się policzkiem o jej bok. Tym właśnie gestem dodawała jej otuchy. I w ten właśnie sposób mijał dzień za dniem, i choć rany w pełni jeszcze się nie zagoiły, było już wiadomo, że zostaną po nich widoczne blizny. Nie wychodziła z legowiska, choć niesamowicie świerzbiły ją łapki by pobiegać po Szarotkowej Łączce albo Piszczących Trawach, jednak nie chciała rozwalić opatrunków, dlatego nie ruszała się z legowiska rannych, dopóki naprawdę nie była to ostateczność. Przyjmowała gości, jeżeli chciał ktoś z nią porozmawiać i umilić czas, ucinała również z nimi zażarte konwersacje, w których można było odnieść wrażenie, że rudo-biała wcale nie jest ranna, a humor dopisywał jej w najlepsze. Bo taka właśnie była Słodka. Nawet w najgorszym momencie widziała światełko dobra i pozytywu.
Pewnego dnia do lecznicy wparował Lisia Kita niosący w pysku królika i gołębia. Oj, wojownik wiedział co kociczka bardzo uwielbiała, ale może to dlatego, że bądź co bądź miała z nim dobry kontakt i kiedy miała wolną chwilkę, a rudy siedział sam, zwykle do niego podchodziła posłuchać jego historii i podzielić się własnymi. Toteż posłała mu szeroki, ciepły i dziękczynny uśmiech, który odwzajemnił, a potem zostawił je obie same sobie z długouchym i ptakiem. Słysząc propozycje Zawilcowej Łąki, po jej pyszczku rozlał się radosny uśmiech, a ona z ożywieniem jej odpowiedziała:
- Jasne! Z wielką przyjemnością. - wymruczała, ostrożnie biorąc swój posiłek i przybliżając się z nim do wojowniczki. - Lisia Kita wie co lubię haha. - zachichotała obdzierając niewielkiego królika z kawałka skóry tylko po to by dobrać się do jego soczystego mięsa. Ah, jak ona uwielbiała króliki!
- A...jak się czujesz? Dobrze wszystko? - zapytała z troską przekrzywiając delikatnie łepek. Mimo że właściwie widziały się i rozmawiały co dzień, nie mogło się obyć bez standardowego pytania łaciatej, aby była pewna, że wszystko u niej goi się w porządku i że nie będzie musiała wołać Motyli Blask przez nagłe pogorszenie się jej stanu. Machnęła ogonem, układając go wzdłuż wolnego boku.

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Ukruszony Kieł
Nie 26 Gru 2021, 22:28
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec czuła się na prawdę dobrze w znajomości ze Słodką. Darzyły się wzajemnie troską, co było na prawdę miłym, przyjaznym uczuciem. Pierwszy raz od dawna tak na prawdę chciała się starać w kontakcie z innym kotem. Że pamiętała o nim, myślała bardzo często w ciągu dnia. Mogła spędzać z nim czas, dbać o to jak się czuje. Obecność Słodkiej była największym ukojeniem w procesie całego leczenia. Może nie czuła tego tak bardzo, tak zachowywała się trochę inaczej w towarzystwie kotki. Czuła się swobodnie, uśmiechała się często, nie musiała prezentować się tak sztywno i poważnie. Chciała pokazywać się jej od tej dobrej strony. Mogła to robić. Przysunęła się by zetknąć się bokiem z przyjaciółką, gdy ta zgodziła się na wspólny posiłek.
- Najbardziej lubisz kroliki? - spytała się patrząc w pyszczek kocicy.
Uznała, że wiedza na temat tego co najbardziej lubi jeść Słodka jej się przyda. Ruda cieszyła się z tego, że Lisia Kita jej przyniósł właśnie to co jej smakowało, a Zawilec będzie mogła robić to samo jeśli będą jeść razem. Uśmiechnęła się z troską w stronę kotki, gdy padło pytanie.
- Tak, lepiej z dnia na dzień. Cieszę się, że jesteśmy razem. Samemu na pewno czułabym się gorzej. A czujesz się dobrze Słodka?
Nachyliła się nad gołębiem w spokoju i zaczęła oskubywać go z piór. Trochę jej uciekał, bo trzymała go tylko jedną łapą z boku, ale docisnęła go mocniej i było już łatwiej. Gdy zrobiła sobie miejsce, żeby się wgryźć to odgryzła kawałek i zaczęła w spokoju przeżuwać, parząc się na kotkę obok.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Ukruszony Kieł
Pią 31 Gru 2021, 12:54
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Uśmiechnęła się delikatnie czując jak jej futerko na boku miesza się z futerkiem Zawilec. Było to...przyjemne, a że Słodka lubiła się do innych tulić i przyciskać bokiem, ciche mruknięcie wydobyło się z jej pyszczka na ten gest.
Tak! Zdecydowanie przodują na mojej liście ulubionych posiłków. Za nimi są sikorki, kuropatwy, popielice... – zaczęła powoli wymieniać błądząc pomarańczowymi ślepkami po sklepieniu legowiska rannych. – ...no i ryby. Ale one dopiero tak powoli zaczynają wchodzić na czołówkę. Za to nienawidzę tych wszystkich padalców, żab ble. – wykrzywiła pyszczek w widocznym grymasie, lecz nie trwało długo, zanim został on zastąpiony cichym, uroczym chichotem. – A ty? Co lubisz najbardziej? – zapytała z żywym zaciekawieniem uznając że ta wiedza jest bardzo przydatna. Znając ulubioną zwierzynę swoich bliskich znajomych zawsze mogła przed spotkaniem wyjść i specjalnie go upolować, tak jak wiedząc już, że Orzeszek lubił i króliki i wiewiórki mogła mu sprezentować taki posiłek na czas wspólnych pogaduszek.
Wiesz...słyszałam, że w dobrym towarzystwie rany goją się szybciej haha! – wymruczała delikatnie ocierając się o jej polik z cichym mruknięciem. – A ja cóż...czuje się świetnie! Zresztą chyba nawet to po mnie widać haha. Troszkę boli, ale ujdzie. Nie tak jak podczas jej oczyszczania! Myślałam, że chyba normalnie zemdleje! Ale było dobrze. Już nie mogę się doczekać aż będziemy mogły wyjść żeby pobiegać po Szarotkowej Łączce...ah. – zamknęła na moment oczka w rozmarzeniu. Niby nic takiego, a Słodką już ciągnęło do spacerków, które wydawały się być tak...odległe i niedosięgalne. Stanowczo nie nadawała się do bycia przykutym do lecznicy i tylko mogła podziwiać Motyla, że dawał rade. – Ale wiesz...dla mnie i tak najważniejsze jest to, że twoje rany goją się dobrze.

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Ukruszony Kieł
Pon 03 Sty 2022, 01:19
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Chimera słuchała uważnie listy zwierzyn, które lubiła Słodki Nektar. Była tym dosyć zaskoczona, że można było przykładać tak dużą wagę do jedzenia. Aczkolwiek wynikało to prawdopodobnie z tego, że żyjąc w dwójkę ze Skowronek nie miały w czym wybierać, tak jak na Klanowym stosie. Przynajmniej, nie tak... szczegółowo. Ryby zaskoczyły ją z tego wszystkiego najbardziej. Zawilec nie potrafiła łowić i nie kojarzyła też by ktoś kogo zna to potrafił. Ale najwidoczniej była w błędzie.
- Umiesz łowić ryby Słodka? - spytała a w jej głosie zabrzmiała lekka nuta zaskoczenia, zaciekawienia.
Uśmiechnęła się delikatnie jeszcze w rozbawieniu, bo ujrzała jak ruda grymasi się na myśl o gadach. Było to takie... szczere w odczuciu Zawilec. Nawet można by rzec, że słodkie niczym imię kocicy. Spojrzała łagodniej słysząc chichot wojowniczki. Odbicie pałeczki co do zwierzyny z kolei ją skołowało. Nie była w stanie powiedzieć tak precyzyjnego doboru zwierzyny co Słodki Nektar.
- Nie mam ulubionej, ale jeśli miałabym wybrać to chyba najbardziej smakują mi ptaki. Ale nie jem skowronków.
Cóż nie potrafiła się zmusić do tonięcia ptaka o nazwie takiej jak imię kocicy, którą kiedyś kochała. Może i brzmiało to dziecinnie, a nawet głupio, ale nie potrafiła nawet patrzeć na martwe skowronki na stosie.
- A no i tak jak ty nie przepadam za taką zwierzyną jak żaby czy węże.
Zastanawiała się w sumie kto mógł to jeść. Jak nie miało łusek to ogółem było takie obślizgłe. Jadała taką zwierzynę tylko za czasów życia poza Klanem, gdy była na prawdę głodna. Życie w Wichrze ją jednak rozpieszczało i już nie musiała spożywać czegoś takiego.
Zawilec nieco zaskoczyło otarcie się o jej policzek przez Słodki Nektar. Zatrzymała oddech nawet na chwilę. Nie była jeszcze przyzwyczajona do takich gestów. Nie wiele kotów ją obdarzało takimi ruchami. A zasadniczo od kiedy jest w Klanie nikt z nią nie siedział tak bok przy boku i nie ocierał się o nią. Nie żeby jej się nie podobało, bo wręcz przeciwnie, ale nie potrafiła się wyluzować. To było miłe że strony Słodkiej w jej odczuciu. A słowa kocicy jeszcze bardziej.
- W takim razie nasze wyjście z lecznicy może nastąpić nawet trochę przedwcześnie - dorzuciła jeszcze od siebie i dotknęła nieśmiało noskiem polika przyjaciółki.
Uśmiechnęłam się szerzej, gdy ruda się rozglądała na temat tego jak się czuje. Chimera lubiła, gdy drugi kot mówił więcej. A Słodki Nektar była w tym najlepsza, bo robiła to z dużą dawką entuzjazmu. Tak jak mówiła, było widać że czuje się dobrze.
- Fakt, czyszczenie ran było okropne - odpowiedziała w dosyć spokojnym tonie, o wiele mniej sztywnym niż zazwyczaj.
Podkręciła łbem na boki na samą myśl. Chociaż ją to bolało w tamtym momencie generalnie wszystko. Zleciało z niej niesamowicie dużo krwii i nie czuła tej łapy bo była tak obolała. Ale czyszczenie jej, oj bolało, to akurat poczuła dosyć bardzo mocno.
- Cieszę się, że czujesz się dobrze Słodka - odpowiedziała w szczerej radości, ale lekko słyszalnej w jej głosie - i obiecuje, że pójdziemy na Szarotkową Łąkę jak nasze rany się zagoją.
Może i nie będzie taka ładna jak w porę zielonych liści chociażby, ale chciała spełnić tą zachciankę przyjaciół. Czułam się wręcz zobowiązana. Dotknęła ją delikatnie prawą łapą jakby chciała pokazać, że na prawdę obiecuje. Na jej pysku wymalował się na prawdę ciepły uśmiech na ostatnie słowa rudej.
- Nie ma co się mną martwić. Gorsze rzeczy przeżyłam - no czy takie gorsze to nie wie, ale chciała jakoś wyjść na silną w tej sytuacji.
Zdawała sobie sprawę, że mogła umrzeć tamtego dnia. Ale honor jej nie pozwalał by inne koty się nad nią zamartwiały imitowały. Z jednej strony trochę to lubiła, bo to znaczyło, że dla kogoś coś znaczyła, ale też czuła się zobowiązana do tego by robić za twardą. Często się denerwowała w takich sytuacjach, ale miało to miejsce, gdy była tak traktowana przez kota starszego i wyższego w społeczeństwie Klanowym. Nie znosiła na przykład, gdy Szałwiowie Życzenie tak robiła. Podświadomość jej mówiła, że jest widziana wtedy jako kot słaby, którego należy bronić, a tak nie było. Dawała sobie radę sama.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Ukruszony Kieł
Pon 03 Sty 2022, 20:56
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
A no! Cebulowy Nos, kiedyś mnie poinstruowała co i jak i wypróbowałam własnych sił! Nie jestem mistrzem, ale złowić, złowię dlatego czasem na stosie, no...teraz to nie, ale wcześniej mogłaś dostrzec jakieś rybki. – mruknęła od czasu do czasu patrząc na pyszczek Zawilec, lecz głównie spoglądała albo w stronę wyjścia legowiska rannych, albo na królika, który zdążył już połowę swojego futerka stracić. Z kolei jej odpowiedź, widocznie wymalowała zaskoczenie na pyszczku Słodkiego Nektaru, którą niezwykle zdziwiło wyznanie chimery. – Można spytać, dlaczego akurat nie skowronki? Nie smakują ci? – reszta odnośnie żab i innych gadów nie wywołałą na niej żadnego wrażenia, no bo...w tej kwestii się zgadzały. Płazy były oślizgłe, małe, żylaste i w ogóle fujka, fujka. Lepiej o nich nie myśleć, bo aż dreszcze przebiegały po ciele!
Zachichotała cicho czując jak węglisty nosek Zawilec zatapia się w jej policzku. – Miejmy taką nadzieję! – dodała jeszcze od siebie, delikatnie i pokrzepiająco uśmiechając się w jej stronę. Na stwierdzenie o ranach nie miała co więcej dodawać, bo sam zabieg był okropny. Aż w oczkach łaciatej zebrały się wtedy łezki! Ale Szałwiowe Życzenie, która była przy jej boku dawała jej swego rodzaju siłę, więc jakoś udało jej się przeżyć to oczyszczanie, a nakładanie później tego czegoś nie było takie złe. – W takim razie trzymam cię za słowo Zawilcowa Łąko. – uśmiechnęła się do niej zadziornie i delikatnie trąciła przyjacielsko jej bark. No, no zobaczymy czy wywiąże się ze swojej obietnicy!
Skoro tak mówisz...to chyba nie mam co się martwić, prawda?

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Ukruszony Kieł
Sob 08 Sty 2022, 20:55
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilcowa Łąka była prawdziwie zaskoczona tym co powiedziała jej Słodki Nektar. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że jej babka potrafiła łowić ryby. Pewnie o Cebuli nie wiedziała tak na prawdę wiele. Była jej bardzo bliska, ale teoretycznie. Łączyło ją wiele z babcią, kochała ją, ale mogła spędzać z nią więcej czasu.
- Nie mogę ukryć, że jestem tym zdziwiona. Nie wiedziałam o tym, że jakieś koty w naszym Klanie potrafią łowić ryby. Ale to na pewno unikatowa zdolność i musiałaś sporo czasu nad tym spędzić. A nawet jeśli nie jesteś w tym mistrzem to na to jeszcze przyjdzie czas jeśli będziesz mieć takie ambicje.
Wzięła sobie kolejnego gryza zwierzyny i wróciła wzrokiem do rudej. Okłamałaby samą siebie, gdyby stwierdziła, że nie spodziewała się tego pytania. Nie miała jednak za złe Słodkiemu Nektarowi. W końcu zdawała sobie sprawę z tego, że nie spożywanie konkretnego ptaka było dziwne.
- Nie jem ich bo mi się z kimś kojarzą.
Nie lubiła mówić na tematy związane z jej partnerką. Nie tak dawno temu uciekła wręcz od rozmowy z Chaber, gdy zaczęły o tym mówić. Dalej nie poskładała się psychicznie po tym wszystkim. Wiedziała, że musiała iść dalej, a jednocześnie nie chciała zapomnieć o Skowronek.
Uśmiechnęła się ciepło na zaczepkę Słodkiej. Zadrżała nawet lekko wąsami widząc jej zadziorny wyraz pyska. Wyciągnęła prawą łapę by zetknąć ją z łapą Słodkiej.
- Postaram się je dotrzymać - choć nie wiele mogły zdziałać te starania.
Zawilec nie miała wpływu na to czy wyjdą wcześniej czy nie. Pozwalała sobie jednak na chwilę miękkości w towarzystwie Słodkiej i nie wszystko co mówiła musiało być czystymi faktam. Raczej jasnym było to, że się trochę przekomarzała ze Słodką troskliwymi słowami. Pokiwała jeszcze przecząco głową dając znać Słodkiej, że nie musi się martwić, po czym wróciła do jedzenia gołębia.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Ukruszony Kieł
Sob 15 Sty 2022, 23:58
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
- No widzisz! Ile sami jeszcze nie wiemy o Klanowiczach we własnym Klanie haha. - wymruczała śmiejąc się cicho pod nosem, a królik, który jeszcze kilkanaście uderzeń serca temu w całości leżał w jej łapkach, niemalże w połowie zdołał zostać już pochłonięty. - Oj tam, oj tam, wcale wbrew pozorom nie ćwiczyłam wiele, zanim pierwsze ryby wrzuciłam na stos! Właściwie...to miałam bardzo dużo szczęścia! Jak chcesz może oddam ci rąbek mojego szczęścia i posłużę jako mistrzyni gdybyś no wiesz, chciała też nauczyć się łowienia. - uśmiechnęła się wesolutko i ciepło. Dodatkowo Zawilcowa Łąka mogła dostrzec w jej pomarańczowych ślepkach niezwykłe tryskające iskierki zachwytu na myśl o możliwym wspólnym łowieniu. Orzeszka nie udało jej się namówić, ale może wojowniczkę już tak? Chciałaby mieć kompana do wspólnych zawodów w połowie.
- Oh... - wydobyło się z jej pyszczka, a ona na krótki moment położyła uszka po sobie. Iskry sprzed chwili znikły, a jej wzrok...na chwilę zmętniał, gdy wbiła go w swoje ubrudzone od krwi łapki. Wiedziała, że przez jakiś czas chimery nie było w Klanie i być może był to dla niej ktoś bardzo ważny skoro ze względu na tego kota nie jadła skowronków, jednak nie miała tyle śmiałości i dociekliwości w sobie, by o to jeszcze zapytać. Nie lubiła wścibskości i nie chciała zachować się jak hipokrytka ciągnąc kocicę dalej za język, która wydawała się nie być zadowoloną z poruszonego tematu. - ...rozumiem.
- Mmmm...mam taką nadzieję. - dodała jeszcze nim przeciągłe ziewniecie wydobyło się z jej mordki. - Jeju, ale się objadłam tym królikiem! Chyba zbyt łapczywie go jadłam haha - a kiedy słowa te wypadły z jej ust, Słodka poczuła nagły przypływ senności. Odsunęła w większości zjedzone truchło długouchego na bok i położyła łepek na swoich łapkach uważając rzecz jasna na gojącą się ranę. Nieświadomie również przycisnęła się lekko bokiem do jej boku ponownie pozwalając by jej długie futro wymieszało się z tym krótkim kociczki. - Wiesz? Cieszę się, że cię mam Zawilec.

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Ukruszony Kieł
Wto 25 Sty 2022, 21:23
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
No Zawilec akurat była mistrzem w niewiedzy na temat Klanowiczy. Do niedawna czuła się kompletnie wykluczona ze społeczeństwa. Nie odnajdywała się w Klanie Wichru po powrocie. Teraz trochę mniej od paru księżycy. Poczucie, że ma jakiś tam znajomych a nawet przyjaciółkę wiele jej pomagało w tej kwestii.
- W sumie to czemu nie - odpowiedziała na propozycję by Słodki Nektar nauczyła ją polować z lekkim uśmiechem.
Ruda zdawała się być na prawdę zadowolona takim pomysłem a Zawilcowa Łąka nie miała nic przeciwko. Nie wiedziała czy ryby jej smakują, ale za to była świadoma tego, że woda jej nie przeszkadza. Także nie miała powodu by odmówić. Ale pewnie jakby dostawała wysypki na skórze przez wodę to i tak by się zgodziła dla Słodkiej.
Zawilcowa Łąka nieco zdziwiła się reakcją wojowniczki. Cóż to, że skowronki jej się z kimś kojarzą było dla niej dobijające, ale dlaczego dla Słodkiego Nektaru także? Dla chimery różne kocie zachowania i reakcje dalej pozostawały tajemnicą. Zamrugała niezręcznie i wzięła kolejnego gryza.
- Na zdrowie - powiedziała z uśmiechem, gdy ruda skończyła jeść.
Jej ogon lekko drgnął, gdy Słodki Nektar się do niej przybliżyła bokiem. Był to odruch, niczym nie nacechowany, może lekkim zaskoczeniem. Zawilec pasowało to, że ich futra się ze sobą mieszały. Było całkiem przyjemnie. Czuła się trochę cieplej na sercu mając kogoś obok. Jej wzrok stał się łagodny, a na pysku wymalował się uśmiech na wyznanie Słodkiej.
- Ja też. Nawet nie wiesz jak bardzo - to mówiąc pozwoliła sobie delikatnie przejechać za uchem przyjaciółki.
Bardzo ceniła sobie tą więź jaka wytworzyła się między nią i Słodkim Nektarem. Dla takiej samotnej duszy jak Zawilec była ona wręcz magiczna, a wyjątkowa już na pewno.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Ukruszony Kieł
Pią 04 Lut 2022, 14:05
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Uśmiechnęła się mimowolnie tuż po uzyskanej od niej odpowiedzi. Podobnie zresztą wyglądało to w momencie, w którym Zawilec z uśmiechem odpowiedziała jej "na zdrowie". Inaczej skomentować tego nie widziała. A kiedy zaś kotka przejechała delikatnie swoim językiem za jej uchem, Słodka...zdziwiła się lekko. Zbyła jednak swoje dziwne odczucie i cicho zamruczała na ten gest. Porozmawiała z chimerą prawdopodobnie jeszcze przez krótka chwile, nim sen całkowicie ją pochłonął. Nim jej ślepka całkowicie nie opadły, a rudo-biała koteczka przytulona do boku wojowniczki nie zasnęła jak mały kociak.

[zt]

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Ukruszony Kieł
Pią 04 Lut 2022, 18:55
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilcową Łąkę opanował taki... na prawdę spokojny stan. Po prostu oddawała się rozmowie ze Słodkim Nektarem uśmiechając się ciepło w jej stronę. Kończyła posiłek, a ruda wojowniczka u jej boku w tym czasie usnęła. Nie przeszkadzało jej to, że Słodka spała wtulona w jej osobę. Wiadomo, było to dosyć dziwne na samym początku, bo Zawilec nie miała takiego bliskiego kontaktu z nikim od bardzo dawna, ale wiedziała, że może na to pozwolić przyjaciółce. Oblizała się parę razy i odsunęła resztki posiłku na bok by lekko się poruszyć i ułożyć w legowisku. Nie chciała obudzić Słodkiego Nektaru. Czuwała przy spiącej kotce jakiś czas aż jej samej nie zrobiło się śpiąco. Otuliła wtedy lekko ogonem Słodką by było im jeszcze ciepłej podczas spania i po woli usnęła. A był to sen przyjemny i bardzo spokojny.
//Zt

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Ukruszony Kieł
Czw 21 Kwi 2022, 21:55
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Nie czuła się najlepiej, jednak nie mogła też powiedzieć, że była umierająca. Mimo wszystko postanowiła zawitać w skromne progi Motylego Blasku i tym samym sprawić mu nieco roboty na głowę. Ot dla urozmaicenia dnia. I tak jak problemy żołądkowe była jeszcze w stanie znieść, tak towarzyszący jej od czasu do czasu, rzadko, ale jednak ból w klatce piersiowej, a wraz z nim duszności, wydawały jej się niepokojącymi objawami.
Motyli Blasku? Jesteś może? — zawołała u progu lecznicy, licząc, że za moment z cienia Skalnych Półek wyłoni się znajoma jej sylwetka medyka.

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Ukruszony Kieł
Wto 26 Kwi 2022, 19:46
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Czy był? A jakże, gdzie indziej miałby być! Gdy tylko usłyszał wołanie Słodkiego Nektaru, wstał ze swojego legowiska, w którym aktualnie odpoczywał i podszedł w stronę, z której go wołała, żeby zobaczyć, o co chodziło. Na szczęście nie wydawała się ranna ani chora na żadną, hm, Poważną, Zaraźliwą Chorobę, ale podejrzewał, że wciąż mogło jej się coś dziać, dlatego nie zamierzał zakładać, że Słodki Nektar przyszła na jakieś pogaduszki, ot co. Zdarzało się, że koty przychodziły do niego tylko po to, żeby spędzić z nim czas, ale zawsze wolał się upewniać, czy wszystko było w porządku. W końcu to była jego rola jako medyka.
Jestem, jestem, cześć. Coś ci się dzieje? – spytał, przekrzywiając lekko głowę w zamyśleniu.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Ukruszony Kieł
Sponsored content

Skocz do: