IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Skalne Półki
Ukruszony Kieł
Czw 12 Lis 2020, 12:20
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1858
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wystający pionowo do ziemi głaz, który jest średniej wysokości i praktycznie niczym by się nie wyróżniał, gdyby nie fakt, że jego czubek zamiast bycia ostro zakończonym jest ukruszony. Jego wygląd przypomina ukruszone podczas walk czy sparingów zęby, a konkretniej kły, stąd nazwa miejsca znajdującego się w lecznicy. Jest to często miejsce wykorzystywane do rozmów odwiedzających z medykami lub rannymi, głównie z tego powodu, że jest położone we wnętrzu lecznicy, ale nie na tyle głęboko w niej, by przeszkadzać tym, którzy dochodzą do zdrowia.
Re: Ukruszony Kieł
Czw 11 Lut 2021, 07:44
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Od jakiegoś czasu nie czuła się najlepiej. Rana, którą nabyła na ostatnim polowaniu zdawała się nie goić w ogóle, a raczej tylko pogarszać swój stan. Dla Golec obicie grzbietu nigdy nie było czymś poważnym i to dlatego nie pojawiła się u Pliszkowego Dziobu od razu, gdy tylko wróciła z polowania. Głupia! Przynajmniej teraz jakoś za to płaci.
Pora była dosyć wczesna, wojowniczka niedawno się obudziła. To wtedy zaczęła czuć mocniejszy ból, a wokół rany pojawiła się również opuchlizna. Weszła do lecznicy szybkim krokiem, na tyle na ile było to teraz możliwe. Wyglądała na naprawdę zaniepokojoną, mimo że nie starała się tego po sobie pokazywać. Rozejrzała się nerwowo.
- Pliszkowy Dziobie, Motyla Łapo...? - zawołała, jednak niebyt głośno, by nie zakłócać spokoju panującego w lecznicy. Chory mogą jeszcze spać, a ona nie chciała ich budzić.

_________________
Re: Ukruszony Kieł
Czw 11 Lut 2021, 11:38
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Pora może i była wczesna, ale równie wcześnie wstawała Pliszkowy Dziób, przy okazji budząc Motylą Łapę. Medyczka nie spała za wiele, i byłoby to raczej normalne, gdyby nie fakt, że nie robiła sobie zbyt wiele drzemek w ciągu dnia, jak reszta kotów. Przyzwyczaiła się do tego trybu życia i chociaż odczuwała chroniczne zmęczenie, nie mogła uciec od pracy.
Srebrna pokazywała swojemu terminatorowi jedno z ziół i jego zastosowanie, gdy do lecznicy dotarł zapach Golcowego Śpiewu, nowej zastępczyni w Klanie Wichru. Dała o tym znać Motylowi lekkim szturchnięciem łapą, powiedziała mu, by poszedł z nią i podtruchtała do wojowniczki.
W czym mogę pomóc, Golcowy Śpiewie? — powiedziała i rozejrzała się po kocicy, szukając ran, szram czy objawów choroby. I znalazła - na grzbiecie znajdowała się opuchlizna. — Ach, widzę. Obicie? — wolała się upewnić, jako że puchnięcie było objawem nie tylko tego, ale stłuczenie miało najwięcej sensu.

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Ukruszony Kieł
Czw 11 Lut 2021, 11:59
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Uczenie się o ziołach i ich właściwościach było ciekawe, ale jak to już treningi miały – poza samą teorią była też część bardziej praktyczna, choć w tym treningu trochę przypadkowa. Usłyszał bowiem niezbyt głośne wołanie Golcowego Śpiewu, która zapewne miała powód, żeby przyjść do lecznicy. Rozchorowała się? Była ranna? Nie wiedział, ale przynajmniej nie brzmiała na umierającą, a to już coś. W każdym razie Pliszkowy Dziób powiedziała mu, żeby poszedł za nią, na co chętnie przyznał, choć z lekkim poddenerwowaniem. Z jednej strony wiedział, że obserwując swoją mistrzynię przy pracy, będzie się uczył i zdobywał doświadczenie, a z drugiej... trochę się stresował takim asystowaniem przy leczeniu, bo do tej pory jakoś nie miał za dużo styczności z chorymi albo rannymi kotami. Na szczęście wojowniczka nie wyglądała źle, właściwie to nie miał żadnego pomysłu, co mogło jej być, ale tym pewnie zajmie się Pliszkowy Dziób.
Dzień dobry, Golcowy Śpiewie – przywitał się, kiwając jej głową z szacunkiem, a następnie zamilkł, patrząc jak Pliszkowy Dziób zaczyna oględziny i szybko znajduje prawdopodobny powód dla przyjścia kocicy do lecznicy. Czuł się troszkę niezręcznie, jak tak tylko stał z boku, ale na słowo obicie coś przyszło mu do głowy. To tak jak... stłuczenie? Jeśli to po prostu działało zamiennie, to chyba nawet znał medykament, który się na to stosuje, ale że nie wiedział, co dalej, to po prostu czekał, aż medyczka coś zrobi albo każe jemu coś zrobić, o.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Ukruszony Kieł
Czw 11 Lut 2021, 16:08
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Na szczęście nie musiała zbyt długo czekać na pojawienie się medyków. W czym mogę pomóc, Golcowy Śpiewie?. Głos Pliszkowego Dziobu rozległ się w jej uszach, gdy ujrzała kocicę, a u jej boku młodego kocurka, Motylą Łapę.  Jak dobrze, że byli gdzieś blisko.
- Dzień dobry, kochani - przywitała się również. Jej głos brzmiał na bardziej zmartwiony niż przedtem. Na jej twarzy nie malował się promienny uśmiech, a... Coś w stylu grymasu niezadowolenia. Gdyby tylko mogła cofnąć czas, zjawiłaby się w lecznicy już wcześniej, od razu po polowaniu. - Tak. Niedawno byłam na polowaniu. Spadłam z drzewa, ale spokojnie! Nie było AŻ tak wysokie. Myślałam, że mi przejdzie, ale chyba tylko się pogorszyło. - Wyjaśniła, a ze wstydu wbiła wzrok w ziemię. Jak mogła być tak głupia! Chociaż... Może to dobrze, że nie przyszła tutaj wcześniej. Dzięki temu będzie mogła nauczyć się, że z każdą raną należy chodzić do medyka, a nie tylko z tymi, które wyglądają poważnie.

_________________
Re: Ukruszony Kieł
Czw 11 Lut 2021, 17:22
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Nieco zdziwił ją zwrot 'kochani' - medyczka wiedziała, że Golcowy Śpiew była kochaną i ciepłą wojowniczką, ale i tak czuła się dziwnie, gdy tak do niej mówiono. Czuła pewien rodzaju dystans od reszty klanowiczów i uważała, że tak powinno być. Oni mieli swój świat, a ona swój.
Mhm. Powinnaś przyjść od razu, ale z tego co pamiętam mamy na to medykamenty. Motyla Łapo — zwróciła się do kocurka i zafalowała ogonem w stronę składzika — przynieś mi dwie sztuki niecierpka, będziemy przy legowiskach — wyjaśniła, po czym zwróciła się ponownie do zastępczyni — A ty chodź, połóż się — ruszyła do jednego z przygotowanych, równo ułożonych legowisk i poklepała je ogonem, na znak, że Golec może tutaj przysiąść.

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil


Ostatnio zmieniony przez Pliszkowy Dziób dnia Czw 11 Lut 2021, 18:09, w całości zmieniany 1 raz
Re: Ukruszony Kieł
Czw 11 Lut 2021, 17:46
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
W przeciwieństwie do Pliszkowego Dziobu, powitanie wojowniczki nie zdziwiło Motylej Łapy, bo znał ją już z jednej ceremonii, kiedy siedział nieopodal i wiedział, jakie miała maniery wysławiania się. Nieco bardziej zdziwił go taki... niecodzienny wyraz pyska zastępczyni i zmartwienie w jej głosie, bo to nie było coś, z czym ją kojarzył. Co prawda potwierdziła słowa medyczki, że było to tylko obicie, więc chyba... nie było to coś, od czego można było umrzeć albo ucierpieć jakoś strasznie poważnie, ale i tak poczuł nieprzyjemny ucisk, kiedy kocica przyznała, że zwlekała z udaniem się do medyka. Z tyłu głowy wciąż siedziała mu śmierć Skrzącego Nieba. Gdyby kocur tak się nie opierał i po prostu przyszedł do lecznicy od razu... Przełknął ślinę, starając się zachować niewzruszony wyraz pyszczka, choć skojarzenie z dawnym zastępcą sprawiło, że poczuł się słabo. To tylko obicie, powtórzył sobie w myślach, żeby się tym nie przejmować. Zresztą, Pliszkowy Dziób przestrzegła kocicę, że powinna przyjść od razu, sama Golec też zdawała się to rozumieć, więc pozostawało mu tylko mieć nadzieję na przyszłość, że nie skończy się tak z niczym poważniejszym. Tymczasem medyczka zleciła mu pierwsze poważne zadanie i kazała przynieść medykament ze składziku, a więc skinął jej głową i od razu skierował tam swoje kroki, ciesząc się, że miał czym zająć myśli. Przez chwilę miał jakieś głupie myśli, że jeszcze się pomyli i przyniesie nie to, co trzeba... jednak nie musiał się o to obawiać, bo niecierpek był jedną z roślin, które pamiętał najlepiej przez jej prześwitującą łodygę. Chwycił więc odpowiedni medykament i przyniósł go Pliszkowemu Dziobowi bez zwlekania.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Ukruszony Kieł
Czw 11 Lut 2021, 18:33
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Wzięła od Motyla niecierpek i położyła go przed sobą, po czym zaprosiła terminatora obok, by usiadł i popatrzył.
Przy obiciach, zamiast podania leku do zjedzenia, robimy maść. Poprosiłam cię o dwie sztuki, bo obicie wygląda na rozległe, a i też by zrobić maść potrzeba tego nieco więcej. Trzeba więc liście niecierpka przeżuć. — powiedziała, po czym podała mu jedną z dwóch sztuk medykamentu. — ty przeżujesz jedno, ja drugie. Potem dajemy to na stłuczenie i rozsmarowujemy, ale tym zajmę się już ja — wytłumaczyła, po czym zerwała listki z niecierpka i zaczęła je żuć, mieszając wszystko ze śliną i tworząc drobną, zieloną papkę. Następnie wypluła ją na miejsce obicia Golcowego Śpiewu, a gdy Motyl zrobił to samo, rozprowadziła ją po opuchliźnie i dookoła niej. W czasie gdy maść się wchłaniała, Pliszkowy Dziób przedstawiła zastępczyni zasady BHP.
Najlepiej, jeżeli zostaniesz w lecznicy lub własnym legowisku i nie będziesz się za wiele ruszać. Oczywiście będziesz mogła wychodzić na środek obozu i rozdzielać patrole, bo obicia nie są zakaźne, ale ważne, żebyś oszczędzała te mięśnie i po prostu uważała. Nawet, gdy będziesz się czuć dobrze, zrezygnuj na kilka dni z mocnego ruchu fizycznego, by wszystko mogło się dobrze zagoić. I przyjdź ponownie, jeżeli zacznie mocniej boleć lub stanie się z nim cokolwiek dziwnego. — powiedziała, po czym, jeżeli wojowniczka nie miała żadnych dodatkowych pytań - oddaliła się, by dalej prowadzić z Motylą Łapą poranny trening.

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Ukruszony Kieł
Czw 11 Lut 2021, 19:18
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2377
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Chociaż już wcześniej był już pewny swego – jak raz – dopiero gdy Pliszkowy Dziób nie miała żadnych obiekcji, przestały mu krążyć gdzieś z tyłu głowy myśli, że może robił coś źle. Zdawało się, że nie, więc w sumie był z siebie całkiem zadowolony, ale na tym jego zadanie się nie skończyło, bo teraz przeszli do najważniejszej części – leczenia samego w sobie. Do tej pory nie miał pojęcia, co zrobić z tymi medykamentami, jak się je miało, znał tylko nazwy niektórych i to, na co się ich używa, ale teraz medyczka wyjaśniła dokładnie, że przy obiciach z liści odpowiednich roślin robiło się maść i rozsmarowywało. W dodatku sam miał ją zrobić... Uch, chyba nie nawali przy przerabianiu liści na papkę, prawda? Dobrze przynajmniej, że Pliszkowy Dziób nie wrzuciła go na głęboką wodę i nie kazała mu samemu wcierać tej maści w obicie Golcowego Śpiewu, bo bałby się wtedy, że jeszcze ze stresu jakoś za mocno na nią naciśnie i tylko bardziej pogorszy sytuację, brr. Pokiwał lekko głową kocicy, a następnie wziął jeden z liści w pysk i zaczął go dokładnie przeżuwać, tak jak to robiła Pliszka ze swoim własnym liściem. Nie był przyzwyczajony do smaku ziół w pysku, bo nigdy żadnego nie jadł, więc czuł się trochę dziwnie i stresował się, że jeszcze przypadkiem coś połknie i zmarnuje medykament, ale na szczęście obyło się bez tego. Naśladując Pliszkowy Dziób, nałożył papkę na miejsce, gdzie Golcowy Śpiew się obiła, a potem wycofał się trochę, żeby zrobić więcej miejsca swojej mistrzyni, żeby ją profesjonalnie rozprowadziła. Następnie wysłuchał dokładnie tego, co kocica miała do powiedzenia zastępczyni, starając się to dokładnie zapamiętać; któregoś dnia w końcu to jemu przyjdzie mówienie takich rzeczy do pacjentów wichrowej lecznicy. A jeśli Golcowy Śpiew nie miała już więcej spraw i Pliszkowy Dziób zarządziła odwrót, żeby powrócić do treningu, pożegnał się uprzejmie z szaro-białą, po czym udał się za swoją mistrzynią.

/zt?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Ukruszony Kieł
Pią 12 Lut 2021, 10:45
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Golcowy Śpiew posłusznie udała się za medyczką. Położyła się na wskazanym przez nią legowisku, a następnie... Czekała. Nawet nie starała się, by zacząć jakiś wesoły temat. Po pierwsze, naprawdę była zmartwiona, po drugie- Motyla Łapa zapewne za chwilę wróci z medykamentem, a wtedy nie będzie czasu na pogaduszki.
Odwróciła wzrok i spojrzała na terminatora, gdy zmierzał w ich stronę z dziwną rośliną w pysku. Ah, to pewnie ten cały niecierpek. Pliszkowy Dziób zaczęła wszystko tłumaczyć. Szaro-niebieska wojowniczka słuchała uważnie, jakby ta wiedza miała jej się na przyszłość jakoś przydać. Może rzeczywiście się przyda, o ile o niej szybko nie zapomni. Zioła to w ogóle nie była jej bajka. Wydawało jej się to po prostu... Nudne, no. Żadnych polowań, żadnych walk, a tylko siedzenie w lecznicy i co najwyżej wyprawa po zioła, jeżeli ich zabraknie. Oczywiście, nie uważała, że bycie medykiem to coś łatwego, że ta ranga jest gorsza od innych. Nie! Jest tak samo ważna. Przecież gdyby nie medycy, koty padałyby jak muchy od tych wszystkich chorób lub nieleczonych ran. Dlatego chwała im!
Pliszka zaczęła nakładać maść na obicie oraz tłumaczyć Golec co powinna oraz czego nie powinna robić w najbliższym czasie. Nic trudnego. Leżeć w lecznicy i zrezygnować z ciężkiej aktywności fizycznej. Tyle dobrze, że będzie mogła chociaż chodzić, by łapy rozruszać.
- Dobrze - powiedziała krótko i kiwnęła głową. No, przynajmniej będzie mogła sobie przez kilka dni odpocząć, bez strachu, że ktoś zarzuci jej lenistwo. - Dziękuje wam za pomoc - dodała z uśmiechem, jeszcze nim zdążyli odejść. Gdy odeszli, a ona została sama, położyła głowę na łapach i... Wzrok wlepiła gdzieś na wyjście z lecznicy. Mogłaby się przejść, ale... Niee, tutaj jest tak wygodnie. Na spacer przyjdzie czas później.
/zt

_________________
Re: Ukruszony Kieł
Pią 02 Kwi 2021, 19:58
Zachmurzona Łapa
Zachmurzona Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowy Śpiew
Wygląd : Długowłosy czarny point z bielą.
Jego pysk przyozdobiony jest czernią ciągnącą się na jego kości policzkowe, a także uszka. Jego przednie łapy również są ciemniejsze i odznaczają się przy reszcie jego jasnego futra tak samo jak ciemny, długi i puchaty ogon, a jego grzbiet przykryty jest jasną brązowo-kremową szatą. Białe aspekty odznaczają się na jego pysku ciągnąc się od podbródka, przechodzą do nosa i ciągną się dalej aż po jego czółko, posiada również biel na przednich łapkach, oraz calutkich tylnych. Ma niebieskie oczy i długie futro, a z wiekiem stanie się wysoki i postawny.
Multikonta : Konwalia
Autor avatara : -
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t472-chmurka
Zachmurzona Łapa z wielką niechęcią musiał przyznać, że od niedawna nie czuł się najlepiej. Lekko zestresowany zauważył u siebie objawy choroby, może przeziębienia? Cóż sam nie był w stanie tego stwierdzić i niestety chcąc nie chcąc musiał udać się do legowiska medyka, niedawno miał mianowanie, nie mógł więc pozwolić na to by cokolwiek przeszkadzało mu w rozpoczęciu szkolenia. Czuł się obolały i pozbawiony energii, a przecież jeszcze niedawno miał jej pod dostatkiem! A gdyby tego było mało bolało go gardło sprawiając, że spożywanie jego ulubionych posiłków nie było taką przyjemną czynnością jak zawsze. Zdarzało mu się również kaszleć i tym samym odstraszał od siebie innych terminatorów, a z nosa wydobywała mu się uciążliwa i obrzydliwa maź!
Kocur był niezwykle niezadowolony z takiego obrotu spraw, miał znaleźć wielu nowych znajomych gdy zostanie terminatorem, a tymczasem ci trzymali się od niego na dystans bojąc się złapania od niego choroby. Poczłapał więc ciężkim krokiem do lecznicy, której jeszcze wcześniej nie miał okazji odwiedzić. Ugh miał lepsze rzeczy do roboty, dlaczego choroba musiała uczepić się właśnie jego?! Terminator przeszedł między krzewami stanowiącymi jego nowe legowisko, a Wilczą Paszczą, w której to mieściła się ta cała lecznica. Zajrzał do środka kamiennej jamy i na przywitanie połaskotał go w nos zapach rozmaitych ziół i musiał przyznać, że był on nawet przyjemny, choć na dłuższą metę pewnie i uciążliwy, ale pewnie da się do niego przywyknąć. Mimo wszystko zmarszczył nos ukazując swoje niezadowolenie tym, że tutaj przyszedł, ale głównie humor odebrały mu objawy choroby.
Te, medyk — miauknął rozglądając się za jakąś kocią sylwetką i zauważył jedną z nich rysującą się w cieniu głazu, zwanego ukruszonym kłem. — Jesteś medykiem tak? Źle się czuje, zrób coś z tym, dobra? — odparł podchodząc do kota, który z bliska okazał się być kotką. Cóż no, kiedyś o uszy coś mu się obiło o ich klanowej medyczce, ale żeby on cokolwiek o niej pamiętał, szczerze nie znał nawet jej imienia. Ale ma ważniejsze rzeczy na głowie niż pamiętanie imienia jakiegoś kota od roślinek, on miał się teraz uczyć porządnych rzeczy, prawda?
Re: Ukruszony Kieł
Sob 03 Kwi 2021, 18:05
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Dzień był spokojny, a Pliszkowy Dziób właśnie pokazywała coś Motylej Łapie, gdy do jej nozdrzy i uszu dotarły zapach i dźwięki stawianych w lecznicy kroków. Kotem, który do nich zawitał, był Zachmurzona Łapa - czarnobiały terminator Golcowego Śpiewu. Wyglądał nieco gorzej, niż typowo zdrowy kot, jakby osłabiony, a głos miał z lekka zatkany...ale, o Gwiezdny Klanie, słowa jakie w tym zatkanym głosie usłyszała odpaliły w niej nowe horyzonty zirytowania. Odesłała szybko Motylą Łapę na czas wolny, a potem wróciła do Zachmurzonej Łapy i zmrużyła oczy, patrząc na terminatora.
Pliszkowy Dziób. Nazywam się Pliszkowy Dziób — wycedziła, po czym wzięła głęboki wdech i ponownie zwróciła się do kocurka. — Następnym razem pomyśl jeszcze kilka razy nad kulturą słów, które wypowiadasz. Co dokładnie się dzieje? — kusiło, by dopowiedzieć, że nie jest jasnowidzem, ale bycie zgorzkniałą i rzucaniem ironią kojarzyło się jej z Brzozową Skórą, i jak bardzo mistrzyni nie byłaby dla niej autorytetem, naprawdę nie chciała powtarzać jej nieprzyjemnych zachowań, które sprawiały Pliszce tyle dyskomfortu. Była tylko jedna różnica; Pliszkowa nie była bezczelnym terminatorem, jak ten tutaj.

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Ukruszony Kieł
Pon 05 Kwi 2021, 13:12
Zachmurzona Łapa
Zachmurzona Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowy Śpiew
Wygląd : Długowłosy czarny point z bielą.
Jego pysk przyozdobiony jest czernią ciągnącą się na jego kości policzkowe, a także uszka. Jego przednie łapy również są ciemniejsze i odznaczają się przy reszcie jego jasnego futra tak samo jak ciemny, długi i puchaty ogon, a jego grzbiet przykryty jest jasną brązowo-kremową szatą. Białe aspekty odznaczają się na jego pysku ciągnąc się od podbródka, przechodzą do nosa i ciągną się dalej aż po jego czółko, posiada również biel na przednich łapkach, oraz calutkich tylnych. Ma niebieskie oczy i długie futro, a z wiekiem stanie się wysoki i postawny.
Multikonta : Konwalia
Autor avatara : -
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t472-chmurka
Jego wzrok zatrzymał się na zielonych oczach medyczki, pociągnął niezadowolony nosem nim jeszcze się odezwała, bycie chorym to takie nieprzyjemne uczucie, jakby coś wyssało z niego całą energię, dodatkowo męcząc go zatkanym nosem i nieznośnym bólem niemal całego ciała! Och Gwiezdni, czym on sobie na to zasłużył? Objął całą kocice wzrokiem kiedy się przedstawiła, Pliszkowy Dziób - jej imię co prawda obiło mu się kilkukrotnie o uszy, jednak nie utkwiło mu w pamięci.
Jego nos zmarszczył się z niezadowolenia po jej słowach, on bardzo dobrze wie co robi i nie ma zamiaru być miłym kiedy czuję się tak okropnie! Nie miał nawet zamiaru tego komentować więc po prostu wywrócił oczami. Tak w zasadzie, nie zdawał sobie nawet do końca sprawy, że przez swoje złe samopoczucie "wyżywa się" na innych.
Noo, wszystko mnie boli i tak jakby nie mam na nic siły, w dodatku mam zatkany nos — wyjaśnił i odchrząknął poirytowany. Miał nadzieję, że szybko się nim zajmie i te całe zioła rzeczywiście coś zdziałają, kiedyś, gdy był jeszcze małym kociakiem myślał nawet, że są magiczne, teraz jednak nie wiedział jakim cudem jakieś rośliny mógłby pozbyć się choroby z jego organizmu. Przecież to takie głupie! Po co im w ogóle ktoś taki jak medyk? Każdy mógłby mieć lekcje z tych całych ziółek i sam by się leczył i robił przy okazji też pożyteczne rzeczy takie jak dajmy na to wyżywienie klanu.
Re: Ukruszony Kieł
Sob 10 Kwi 2021, 16:25
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Westchnęła, ponownie. Podejrzewała, oczywiście, że Zachmurzonemu przytrafił się jakiś kaszelek, ale pytanie, czy zielony, czy biały. Akurat nie wspominał nic o kolorze swojej wydzieliny z zatkanego nosa, a chwilowo nie miał jej śladów na pyszczku...podejrzewała, że chodziło o biały, bo gdyby miał zielony, to pewnie nie mógłby jej tak brzydko pyskować. W każdym razie na obie przypadłości był wspólny medykament, więc nawet gdyby jakimś cudem point złapała zielona odmiana, to jej liście powinny zadziałać.
Połóż się tam, za kamieniami — poleciła wskazując łapą na odizolowane od reszty legowisko. Ruszyła do składzika i wzięła z niego jedną sztukę liścia miodunki, po czym wróciła się do Zachmurzonego. — Zjedz, powinno się polepszyć, jak nie - powtórzymy. Przyniosę ci potem coś ze stosu — wyrecytowała typową formułkę informacyjnym tonem — poza tym nie wychodzisz z lecznicy, nie chodzisz na treningi, ograniczasz kontakt z kotami i najlepiej trzymasz od nich dystans. Kaszel to choroba zakaźna. Do zasad stosujesz się dopóki nie powiem inaczej, nawet jeśli będziesz czuć się już dobrze. Zrozumiane?

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Ukruszony Kieł
Wto 13 Kwi 2021, 18:00
Zachmurzona Łapa
Zachmurzona Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowy Śpiew
Wygląd : Długowłosy czarny point z bielą.
Jego pysk przyozdobiony jest czernią ciągnącą się na jego kości policzkowe, a także uszka. Jego przednie łapy również są ciemniejsze i odznaczają się przy reszcie jego jasnego futra tak samo jak ciemny, długi i puchaty ogon, a jego grzbiet przykryty jest jasną brązowo-kremową szatą. Białe aspekty odznaczają się na jego pysku ciągnąc się od podbródka, przechodzą do nosa i ciągną się dalej aż po jego czółko, posiada również biel na przednich łapkach, oraz calutkich tylnych. Ma niebieskie oczy i długie futro, a z wiekiem stanie się wysoki i postawny.
Multikonta : Konwalia
Autor avatara : -
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t472-chmurka
Zachmurzona Łapa zerknął na wyjście by zobaczyć obóz, ile jeszcze ma tu sterczeć nim medyczka da mu łaskawie te swoje roślinki i go wyleczy? Po chwili Pliszkowy Dziób wskazała mu miejsce gdzie ma się położyć, zmarszczył brwi, po co ma się kłaść? Powinien wziąć tylko coś na chorobę i wyjść, prawda? Ale bez słowa udał się we wskazane przez nią miejsce, ujrzał legowisko, jedno. No dobra, to tylko na chwilę, tak? Położył się na boku wysuwając przednie łapy do przodu i czekał na następne polecenia by mógł już wrócić do swoich terminatorskich obowiązków.
Gdy się oddaliła podrapał parurami brzeg legowiska, nie czekał na nią długo, po chwili wróciła z jakimiś roślinami. Kiwnął głową na słowa by to zjadł, nieco niezadowolony, w końcu co on jest królik żeby jeść rośliny? Przerzuł je szybko i połknął lekko krzywiąc przy tym pysk gdyż te nie były za smaczne. Czy ona aby na pewno chce go wyleczyć, a nie otruć? Zmarszczył brwi słysząc jej słowa o stosie, jak to, przecież sam sobie pójdzie po jedzenie, ba! Nawet sam je sobie upoluje na treningu!
Kolejne słowa pręgowanej jednak kompletnie zbiły go z tropu, uniósł wyżej głowę i uderzył lekko ogonem o ziemię w ramach protestu.
Słucham? — miauknął ze złością wymalowaną na pysku, ale i zdziwieniem. — Jak długo muszę tu tkwić? — zapytał i odchrząknął czując jak przy gardle zbiera mu się irytująca wydzielina. Przecież on tu zdechnie z nudów! Czy ona się na nim mściła za to, że nie był dla niej zbyt miły?
Re: Ukruszony Kieł
Pon 26 Kwi 2021, 23:13
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Trochę. Około pół księżyca — mruknęła z widocznym zirytowaniem w głosie, w dalszym ciągu cedząc słowa przez zęby. Dawno nie miała do czynienia z takim kotem w lecznicy. Uważała się za spokojną i opanowaną, taką jak powinien być medyk, ale może to po prostu wichrzaczy nie bywali problemowi? Zachowanie Zachmurzonej Łapy sprawiało, że zaciskała kły ze złości. Ale nie mogła nic z tym zrobić poza wyleczeniem go, jak należy - o tym mówi kodeks.
Nie narzekaj, i tak prześpisz większość tych wschodów słońca. Kaszel jest męczący, uwierz mi — i tymi słowami zakończyła, odwracając się na pięcie, nie chcąc słuchać ani jednego słowa od tego impertynenta. Gronostajowa Mordka może i była przyjemną duszyczką, ale ten tutaj zdecydowanie wdał się w swojego ojca.

zt

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Ukruszony Kieł
Czw 03 Cze 2021, 23:32
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Dobra, teraz albo nigdy, za długo z tym zwlekałeś leniwa pchło. Iskrzący stał od jakiegoś czasu, patrząc na wejście do lecznicy z bezpiecznej odległości. Wejść? Nie wchodzić? Bardzo chciał znaleźć odpowiednią sytuację, która nie wymagała wchodzenia na “cudzy teren”, jednak podejście do Pliszkowego Dzioba poza skalnymi półkami było prawie tak samo niemożliwe jak teraz. Czyżby nie mógł jej znaleźć? Och nie, nic z tych rzeczy. Po prostu był tak bardzo za każdym razem zestresowany, że końcowo się rozmyślał, a potem ciążyło mu to z tyłu ogona przez następne kilka dni. No nic, w razie czego po prostu zdechnie wewnętrznie. Miał tylko nadzieję że wybiorą mu ładne kwiatki na pochówek. Terminator końcowo wszedł cicho do lecznicy, gdzie zatrzymał się nie za blisko ale też nie za daleko. Zawołać? Nie, byłoby za głośno, ale poszukać i łazić po całej lecznicy też nie chciał. Ale, ale. Po co tak właściwie przyszedł skoro fizycznie jest całkiem (chyba) zdrowy?
Chciał mieć jakąś choćby najbardziej podstawową wiedzę o ziołach. Przecież to całkiem praktyczne, prawda? Może się kiedyś przydać. Jak medyczka się nie zgodzi, może spyta Motylą łapę? Przecież chodziło mu tylko o podstawy podstaw. Chociaż tu też może być trudno. Iskrzący sam nie był pewny czy obawiał się bardziej samej medyczki czy jej ucznia. W razie konieczności może chodzić po terenach i trochę poza nimi, by poszukać i popytać jakichś samotników. Przecież jakiś umie w roślinki, nie? Wątpił by to się komuś z klanu spodobało, ale poza czasem spędzonym na treningu, nadal nie specjalnie udzielał się społecznie, więc jego zniknięcie raz na jakiś czas nie powinno być zauważalne. Wypuścił z siebie ciężko powietrze, nadal się zastanawiając czy wołać czy jednak czekać.
Re: Ukruszony Kieł
Pią 04 Cze 2021, 22:50
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Do lecznicy raczej rzadko witał ktoś, kto nie był chory bądź nie odwiedzał chorych. Chorej, tak właściwie, bo jedynym kotem rezydującym aktualnie Skalne Półki była Zawilcowa Łapa. Gdy oczy srebrzystej zarejestrowały więc Iskrzącą Łapę na horyzoncie lecznicy, zmrużyły się one z lekka podejrzliwie. Co dymny kocurek robił przy Ukruszonym Kle? Raczej nie kojarzyła, by znał się z Zawilec, szczególnie patrząc na to, ile księżyców upłynęło od jej zaginięcia, a ile księżyców liczył sobie terminator. Westchnęła więc i wstała z miejsca, ruszając w stronę kocurka i lustrując go od góry do dołu oceniającym [TM] spojrzeniem. Nie chciała kociaków (taki młody terminator jeszcze niewiele miał w głowie) siejących chaos w jej małej oazie.
Słucham. — rzuciła sucho, siadając na ziemi i owijając się pierzastym ogonem.

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Ukruszony Kieł
Sob 05 Cze 2021, 16:32
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Jego rozmyślania przerwała kotka, do której właśnie miał interes. Cóż, czyli jednak była w lecznicy. Iskrzący nie był pewien czy się cieszy że już tą sprawę będzie miał za sobą, czy wręcz przeciwnie.
- A, dzień dobry! - Przywitał się nieco za głośno, lekko poddenerwowany. Jego plan co najpierw powiedzieć, właśnie całkowicie się rozsypał, pozostawiając tylko jakieś strzępki w czarnej pustce - Bo ja ten... -Terminator próbował znaleźć odpowiednie słowa, błądząc oczami po podłożu i swoich łapach - Chciałem się trochę dowiedzieć o ziołach... i leczeniu. Tak w razie czego... nie umiem tego dobrze ująć w słowa... -powiedział ciszej, nieco zakłopotany - Nie żebym chciał zostać medykiem czy coś, po prostu wydaje się to być przydatne - dodał szybko, podnosząc wzrok na medyczkę, jednak zaraz znowu uznał, że podłoga była bardziej interesująca. Jako kociak czasem patrzył na pracę medyków. Wydawała się interesująca, szczególnie wiadomości o właściwościach różnych roślin. Jednak nie nadawał się do tego typu spraw, dobrze mu było w jego obecnym stanowisku. Ale przecież mogło dojść do sytuacji, kiedy będzie zdany tylko na siebie, nie? Nie musi do tego dojść, ale nic nie wiadomo, prawda? - Mogę zrobić cokolwiek w zamian o ile będę w stanie....
Re: Ukruszony Kieł
Pon 07 Cze 2021, 23:33
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : karo
Liczba postów : 1056
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Pliszkowej nie do końca spodobało się głośne przywitanie Iskrzącej Łapy; było takie...zwyczajne, jak gdyby witał się z jednym z wojowników, a nie medykiem swojego klanu. Gdy już to mieli za sobą, to dymny nie potrafił się początkowo wypowiedzieć. Nie lubiła, gdy koty marnowały jej czas swoją nieumiejętnością wypowiadania słów. Och, ale to, co powiedział dalej; to był prawdziwy cyrk.
Żart? — syknęła z przekąsem. Dowiedzieć się o ziołach i leczeniu. Siedmioksiężycowy terminator wojownika, który nie miał sobą nic ciekawego i wyjątkowego do zaprezentowania; nawet materiału na medyka w nim nie było, w przeciwieństwie do Motylej Łapy, który prócz szczęścia do zbierania ziół miał przywódczy rodowód. Ba - Iskrząca Łapa nawet medykiem zostać nie chciał, tylko wiedzieć coś o ziołach i leczeniu. Pliszkowy Dziób nie wiedziała, z jakiej choinki się urwał - medyczna wiedza nie była czymś, co było dzielone ze zwykłymi kotami. Gdyby tak było, to nie potrzebowali by medyków.
Nie — przerwała mu wręcz ostatnie zdanie, mówiąc chłodno i donośnie. — A teraz do widzenia, sio, idź pozmieniać mech czy coś — mruknęła i odwróciła się, by wrócić do swoich obowiązków.

zt, chyba że będzie chciał mnie jeszcze zatrzymywać

_________________
you saw a light starting to shine, wanted it only for your eyes; older and wise, god on your side - i was the martyr who paid for your life.

i was innocent when you said i was evil
Re: Ukruszony Kieł
Sponsored content

Skocz do: