INFORMACJE PODSTAWOWE
Zapraszamy do rezerwacji miejsc w miocie postaci NPC w Plemieniu Niedźwiedzich Kłów!
Rodzicami zostali Grom Ryczący nad Górami i Brzask Zwiastujący Nowy Dzień. Mają 6 kociąt.
OJCIEC
GROM RYCZĄCY NAD GÓRAMI
Wiek na koniec marca: 65 księżyców
Wygląd:
Grom to duży, masywny kot o szerokich barkach i dużych łapach. Ma długie, lśniące futro w burym kolorze, na którym pojawiają się czarne tygrysie pręgi. Znaczą je także białe znaczenia; na pyszczku, sięgające oczu i pozostawiające tylko jasnobure kółko pod nosem, a także na szyi, przedzie klatki piersiowej i brzuchu. Biel znaczy także łapy Gromu – pokrywa dolną połowę przednich, a także tylne palce i stopy. Jego duże, okrągłe oczy mają jasny, niemalże lodowaty błękitny odcień. Umaszczenie: bury tygrysio pręgowany z bielą na ok. 1/4 ciała Autor zdjęcia: @beansprout_the_cat |
Charakter:
Grom to kocur bardzo spokojny i małomówny, obserwujący życie Plemienia z boku i niesprawiający problemów. Nie lubi brać udziału w konfliktach, właściwie nigdy nie wyraża swojego niezadowolenia ani rozgoryczenia do innych kotów i nieraz może się wydawać pozbawiony emocji, chociaż raczej albo je trzyma w sobie, albo po prostu się im nie poddaje. Jest kotem rodzinnym, całkiem przyziemnym, a o ile wierzy w Plemię Wiecznych Łowów, to nie kieruje się stereotypami związanymi ze Znakami Przodków. Przy bliższym poznaniu okazuje się być bardziej ciepły, a nawet ma poczucie humoru, lubi się również bawić z kociętami.
Historia:
Syn Potężnego Nurtu Bystrego Strumienia i Kaczki Lecącej nad Lasem, nowicjusz Ośnieżonego Szczytu Sięgającego Nieba i Huraganu Szumiącego w Koronach Drzew.
Grom Ryczący nad Górami został umieszczony w grupie postaci NPC przez gracza, który go stworzył. Zobacz profil.
OJCIEC
BRZASK ZWIASTUJĄCY NOWY DZIEŃ
Wiek na koniec marca: 55 księżyców
Wygląd:
Już dorosły kocur może pochwalić się sporym wzrostem, chociaż nie jest on jakiś ponadprzeciętny. Przez księżyce intensywnego treningu jego kocięcy tłuszczyk zniknął, a w jego miejscu pojawiły się dobrze wyćwiczone mięśnie, przez co Brzask stał się umięśnionym, dobrze zbudowanym kocurem o szerszych barkach. Jego długie futro, które niewątpliwie zostało odziedziczone po Orle, jest w większości beżowo-kremowe, jednak na mordce, łapach, uszach i ogonie przybiera czekoladowy odcień. Na jego brodzie i podgardlu, jak i paluszkach przednich łap i do stawów skokowych tylnych łap widoczne są białe znaczenia. Ma duże, niebieskie ślepia i charakterystyczne, grube i białe wibrysy. Umaszczenie: czekoladowy point z bielą na ok. 1/4 ciała Autor zdjęcia: @junglebook_ragdolls |
Charakter:
Wciąż jest to kocur wesoły, pozytywnie nastawiony do życia i troskliwy zarówno wobec najbliższych, jak i obcych. Może odrobinkę zbyt naiwny, ale za to szczery do bólu, muchy by nie skrzywdził! Emocjonalny i głośny, do tego zawsze ciepło uśmiechnięty nawet w momentach w których czuje się kiepsko. Przez swoją wrodzoną troskę o innych, nie chce nikogo martwić własnym kiepskim samopoczuciem, co niekiedy przynosi mu więcej szkody niż pożytku, bo mimo swoich starań; czyta się z niego jak z otwartej księgi! Brak mu ogłady, a w bliższych kontaktach bywa aż nadto przyjazny, zwracając się w stronę swoich rozmówców wyjątkowo przesłodzonymi ksywkami, co nie każdemu odpowiada. Nie można mu odmówić sumienności, pomocnej łapy i ciepłego usposobienia, które przyciąga wiele kotów. Brzask, niewątpliwie, jest materiałem na wspaniałego przyjaciela, partnera czy ojca; chociaż musi jeszcze do tego podrosnąć mentalnie, gdyż mimo księżyców na karku... Mentalnie jest ledwo nowicjuszem, a nie pełnoprawnym strażnikiem.
Historia:
Syn Orła Szybującego wśród Górskich szczytów oraz Żaby Skaczącej przez Kamyk, nowicjusz Księżyca Schowanego we Mgle.
Brzask Zwiastujący Nowy Dzień został umieszczony w grupie postaci NPC przez gracza, który go stworzył. Zobacz profil.
HISTORIA PARY I MIOTU
Grom nigdy nie był kotem śmiałym czy duszą towarzystwa, siedząc raczej na uboczu Plemienia, nie odzywając się wiele, swoje warty jako strażnika odbywając jak posąg; dość trudno było go wytrącić jakkolwiek z równowagi, w jakiej trzymał swoje życie. Pojawił się jednak śmiałek, którego zainteresował charakter burego kocura - i który za cel ustanowił sobie złamanie tej skorupy i poznanie Groma lepiej - a miał on na imię Brzask.
Zaczęło się od tego, że Brzask zaczął proponować drugiemu strażnikowi wspólne posiłki i ptasie trele, i owszem, Grom zgadzał się… ale cały ten proces jedzenia mijał w zupełnej ciszy; nawet, gdy Brzask zaczynał rozmowę, Grom odpowiadał czymś suchym, spokojnym, bez większych punktów zaczepienia dla pointa. Nie podobało mu się to, ale wiedział, że jego zadanie nie będzie łatwe - nie poddawał się więc.
Drugi etap planu? Doczepianie się na patrole. W tym momencie, gdy ta farsa trwała dobry księżyc, Grom zaczął podejrzewać, że Brzask zachowuje się dziwnie, ale nie zamierzał odmawiać przyjacielskiemu strażnikowi zwykłych aktywności, które do nich należały. Tam Brzask również zaczynał rozmowę, pytał o ulubioną zwierzynę, o ulubioną pogodę… i właściwie to tyle. Jak miał się przebić do Groma, gdy ten był taki… bez większych emocji?! To nawet nie tak, że bury był gburem o chłodnym usposobieniu, nie, Grom miał przyjemną twarz i ciepły, ale delikatny uśmiech, był spokojny i wycofany, ale miły i pomocny, a jego opanowanie zadziwiało Brzaska… który, być może, z małą pomocą Orzeł zaczął dochodzić do wniosku, że jego misja doprowadziła do zauroczenia się tym pozornie nudnym kocurem.
Oczywiście, ten fakt nijak mu nie pomagał. Teraz przy połowie interakcji z Gromem Brzask zaczynał zachowywać się niezręcznie i czuć ciepło na swoich polikach, a przecież nawet nie znał dobrze tego kota! Oczywiście, znał już jego ulubiony kolor, jedzenie, roślinę, miejsce w obozie, miejsce na terenach, ulubiony materiał do spania, ulubioną pogodę i ulubioną porę dnia, ale… kim był Grom, tak bliżej, tak naprawdę? Nici mu z zauroczenia, jeśli nie mógł przejść do zakochania, a zresztą, przecież wcale nie miał się zakochiwać, po prostu chciał przełamać skorupę Groma! …Ale jak mógł ignorować tą przyjemną aurę, jaką bury roztaczał, jak mógł ignorować jego silne i potężne łapy, które potrafiły z delikatnością kontrolować swoją siłę, gdy ten wykonywał jakikolwiek ruch?
Grom z kolei… początkowo po prostu naprawdę nie wiedział, o co Brzaskowi chodzi i dlaczego łazi za nim przy każdej okazji, jaką ma. Z czasem jednak polubił towarzystwo pointa - choć nie potrafił mu tego jakkolwiek okazać, doceniał to wszystko. Nikt inny wcześniej tak się nie starał, by go poznać, by umilić mu czas. Grom… chciał przyjaciela, chciał kogoś bliskiego, ale jak miał sprawić, by ich relacja wyglądała inaczej, niż teraz? Jak miał dać znać Brzaskowi, że docenia jego zachowanie i że nie jest mu ono obojętne?
…Postanowił więc odbić kamyk, w jaki rzucał niego Brzask. Na jednym z wspólnych patroli, gdy ci znali się już dwa księżyce, niezręcznie zaczął się pytać, jaki jest ulubiony kolor, jedzenie, miejsce i pora Brzaska, a point, początkowo zdziwiony, zaczął energicznie opowiadać mu o tych wszystkich rzeczach. Nie mógł uwierzyć, że właśnie dostał pytanie o samego siebie od Groma i po raz pierwszy poczuł, że jego starania jakkolwiek się opłacały… ale chwila, czy nie miał się dowiadywać rzeczy o Gromie, a nie mówić mu o sobie? Nieważne; właśnie dostał uwagę od kota, który przyspieszał rytm jego serca.
Grom zaś układał plan. Nie miał pojęcia, że uczucia Brzaska - ani jego, tak naprawdę - są romantyczne, bo był zwyczajnie beznadziejny, gdy chodziło o kwestie emocjonalne i uznał, że to normalne, że chcesz poznać swojego przyjaciela na tyle dobrze, by spędzić resztę życia w jednym legowisku i zapamiętać wszystko na jego temat. Jaki był jego plan? Cóż…
Najpierw, zaprosił Brzaska na spacer - nie patrol. Kiedy? Ciepłym wieczorem, który okazał się ulubioną porą Brzaska. Gdzie? Na Ziołowej Polanie, ulubionym miejscu Brzaska. Zakopał tam wcześniej dwie wiewiórki, które z kolei były jego ulubionym jedzeniem. Krótko mówiąc, Grom zaplanował zupełnie przyjacielskie spotkanie ustawione pod upodobania Brzaska w blasku zachodzącego słońca.
Brzask był… zdziwiony, mówiąc krótko, przez chwilę zdezorientowany, bo nie był pewny, co się tutaj dzieje… a potem Grom podał mu wiewiórkę, delikatnym - ale zdecydowanym ruchem zerwał z polany kilka kwiatków, po czym podsunął je Brzaskowi, który właśnie przechodził trzecią fazę pozytywnej paniki (jego policzki paliły się najgorętszym ogniem, jaki mógł sobie wyobrazić). Nie wyglądał najlepiej, przez co Grom się zaniepokoił - czy zrobił coś źle? Czy to było dziwne? Pokracznie wyjaśnił, że zauważył, jak Brzask spędza z nim więcej czasu, i chciał zrobić coś, żeby mu się odwdzięczyć, i że tak w ogóle to chciałby zostać przyjaciółmi… ale zanim doszedł do ostatniej części, Brzask zająkał się i spytał, czy to randka
Randka. Grom zamilkł, przetwarzając słowo, jakie właśnie usłyszał. Randka… randka? To było to, na co wpadł? Ale czy randka nie była dla partnerów… ? Grom po raz pierwszy złamał swój stoicki spokój i brak emocji. Jego policzki zrobiły się równie gorące, co Brzaska, a brwi poleciały do góry. Och. Och… ! Niezręcznie zaczął się tłumaczyć że nie chciał go wpędząc w taką sytuację, że to niechcący, i że nie musi tego brać w ten sposób… ale Brzask, w przypływie nagłej odwagi wyznał, że właściwie to chyba jest w nim zakochany od jakiegoś czasu, ale nie wie, jak go bliżej poznać, i że myślał, że Grom miał go już dosyć od tego wszystkiego…
Grom w przypływie impulsu i braku pohamowania oznajmił, że mogą być partnerami już teraz natychmiast, a resztę rzeczy odkryć potem, razem. Brzask równie impulsywnie się zgodził.
Na początku było niezręcznie, ale… faktycznie, odkrywali to wszystko razem. Najważniejszym dla nich było, że lubili swoje towarzystwo, że mieli podobne poczucie humoru, że mieli podobne wartości w życiu; Brzask zrozumiał, że cisza Groma nie oznacza, że go nie słucha czy nie interesują go jego słowa - po prostu taki był i lubił słyszeć słowa swojego partnera, gdy stali razem na warcie. Grom pod wpływem Brzaska stał się też nieco bardziej rozmowny, może nawet zapożyczył od kocura nieco manieryzmów i słownictwa, co na początku zdziwiło plemienne koty.
Oboje z nich było rodzinnymi kotami, które myślały o założeniu własnej rodziny… i choć ciało Gromu przyprawiało burego niekiedy o nieprzyjemne uczucia, tak cieszył się, gdyż znaczyło ono, że mógł postarać się z partnerem o własne kocięta… a nawet, gdyby ktoś chciał rzucać do niego nieprzyjemnymi komentarzami na ten temat, Brzask skutecznie odganiał te koty i zapewniał Groma, że jest najprzystojniejszym kocurem w plemieniu. Temat zawsze był gdzieś w powietrzu między nimi, ale ostatecznie, gdy ich partnerstwo liczyło sobie około dziesięciu księżyców, zainicjował go Grom. Brzask, rzecz jasna, się zgodził i po upewnieniu się, że Grom jest pewny i czuje się z tym dobrze, decyzja została podjęta.
Gdy minął około księżyc, po Gromie było już wyraźnie widać zaokrąglenie, a ten coraz mniej czasu spędzał na patrolach i wartach. Po donośnych prośbach Brzaska - które Grom uznał za całkiem urocze - w końcu przeniósł się na dobre do Miękkich Półek, gdzie Brzask odwiedzał go w każdej wolnej chwili. Rozmawiali o imionach, jakie nadadzą swoim pociechom, i o tym, jak fajnie będzie uczyć je bitewnych ruchów, jak na prawdziwą strażniczą rodzinę przystało… co oczywiście było w połowie żartem, bo ich kocięta mogły równie dobrze zostać łowcami.
W końcu nastąpiła chwila porodu, który przebiegł bez większych komplikacji (poza panikującym Brzaskiem, bo z jakiegoś powodu stresował się bardziej niż Grom, który faktycznie kocięta rodził), a dwójka tatusiów powitała sześć kociąt. Swoje dzieci wychowują spokojnie i z miłością - Brzask spędza z nimi wiele czasu na zabawie, zaś Grom przekazuje wartości dobrego, plemiennego kota. Jest to jednak ich pierwszy raz - niekiedy brakuje im pewności, by móc zdyscyplinować bardziej niegrzeczne zachowania, a czasem zachowują się bardziej jak znajomi, niż rodzice. Chcą przede wszystkim, by ich kocięta wyrosły na dobre koty - uczynne, miłe, sprawiedliwe i takie, które wiedzą, że mają w swoich rodzicach zawsze oparcie.
INFORMACJE NA TEMAT KOCIĄT
W momencie pojawienia się miotu kocięta mają 1 księżyc, zaczynają wychodzić z kociarni, poznawać obóz i koty i uczyć się o otaczającym je świecie. Na koniec marca kocięta będą w wieku 2 księżyców.
Zgodnie z zasadami genetyki kocię może mieć jedno z wymienionych umaszczeń:
• czarny jednolity, czarny pręgowany (bury);
• niebieski jednolity, niebieski pręgowany;
• czekoladowy jednolity, czekoladowy pręgowany;
• liliowy jednolity, liliowy pręgowany;
• koty pręgowane mogą mieć następujący wzór pręgowania: tygrysie, klasyczne;
• każde z powyższych umaszczeń może wystąpić w wariancie colourpoint;
• kocięta mogą być pozbawione bieli, lub mogą mieć białe znaczenia pokrywające pomiędzy 1 a 100% powierzchni ich ciała, lub być całe białe.
Przykłady tych umaszczeń można znaleźć w ALBUMIE KOCICH UMASZCZEŃ.
Kocięta mogą być tylko długowłose.
Dodatkowo, w tym miocie dopuszczalne jest stworzenie jednej postaci ze spontaniczną mutacją. Oznacza to, że mógł się urodzić w nim kociak z: kręconym futerkiem, wywiniętymi uszami, oklapniętymi uszami, skróconym ogonem (lub pozbawiony ogona), polidaktylią, dereszem lub karpati. Więcej na temat tych mutacji można znaleźć TUTAJ.
Aby móc stworzyć taką postać, należy zgłosić taką chęć w poście z rezerwacją miejsca w miocie. Obowiązuje zasada kto pierwszy, ten lepszy.
WYTYCZNE DO PISANIA KARTY POSTACI
Po zarezerwowaniu miejsca w miocie (należy napisać w tym temacie wiadomość) każdy chętny ma tydzień na napisanie Karty Postaci. Należy w tym celu wypełnić FORMULARZ KARTY POSTACI. Dodatkowo pamiętaj o umieszczeniu linku do gotowej Karty Postaci w profilu i uzupełnieniu wszystkich pół profilu dotyczących swojej postaci.
W historii postaci należy zawrzeć:
• informację o narodzinach w Plemieniu Niedźwiedzich Kłów,
• informację o Znaku Przodków: Mysz,
• imiona rodziców: Grom Ryczący Nad Górami i Brzask Zwiastujący Nowy Dzień,
• ilość kociąt w miocie (6)/ilość rodzeństwa (5) i imiona zaakceptowanych już postaci z rodzeństwa.
Polecamy zapoznanie się z PORADNIKIEM DLA POCZĄTKUJĄCYCH i PORADNIKIEM TWORZENIA POSTACI, a także tematem ŻYCIE W PLEMIENIU.
LISTA CHĘTNYCH
• Płatek - KP zaakceptowana
• Niebo - KP zaakceptowana
• Koszatka - KP zaakceptowana; slot z mutacją
• Bez - KP zaakceptowana
• dako - czas na napisanie KP do 17.04, godz. 23:59
• slot oddany do adopcji
Kolejność zgłoszeń nie wyznacza kolejności narodzin kociąt! Jeżeli w ogóle chcecie ją określać, co nie jest obowiązkowe, cały miot musi się dogadać i każdy musi się zgodzić na określoną kolejność.
ZAPRASZAMY DO REZERWACJI MIEJSCA I GRY
W przypadku jakichkolwiek pytań można pisać tutaj, na serwerze Discorda, bezpośrednio do członków ADMINISTRACJI lub w temacie PYTANIA I PROPOZYCJE