IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa
Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Czw 14 Mar 2024, 15:24
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1904
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni



Podkopanie i wyjęcie rośliny zajęło Myszy dłużej, niż zajęłoby komuś doświadczonemu w tej kwestii, a samo ułożenie się, by dokonać wszystkich rzeczy, sprawiało jej nieco problemu, ale ostatecznie zdołała zdobyć swój korzeń - i to w całkiem dobrej kondycji.
Wieszcz uśmiechnął się i zamruczał, po czym zasygnalizował, by ruszyć dalej. Po chwili poszukiwań znaleźli coś wartego zebrania - była to kanciasta łodyżka, szczeciniasto owłosiona, średniej wielkości, a na samej górze znajdowała się jajowata torebka z czarnymi ziarenkami. Roślina nie była w najlepszej kondycji, biorąc pod uwagę porę, ale wciąż miała swój najważniejszy medykament.
Spójrz, to mak. Teraz już zwiędnął, ale Porą Kwitnących Drzew i Ciepłych Wichrów ma charakterystyczne, czerwone płatki; czasem są też różowe i białe. Można go znaleźć zazwyczaj na polach i łąkach, a zbieramy czarne ziarenka, które tu widzisz. Zjedzone uśmierzają ból i mają działanie nasenne, ale — zrobiwszy lekką przerwę, spojrzał nieco poważniej na Mysz, — możesz podać tylko jedno ziarenko na dwa dni, a najlepiej i dłużej. W większych ilościach mak jest trujący, podobnie jak jego sok; dwa ziarenka spowolnią oddech, zaburzą krążenie, utrudnią poruszanie się i rozszerzą źrenice, trzy spowodują śpiączkę i uszkodzenie nerek, zaś cztery śmierć. Z tego powodu zbieramy je łapami, nie pyskiem. Spróbuj zebrać kilka do liścia — polecił; cóż, gdyby Mysz miała się zatruć, miał u boku krwawnik.
Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Czw 14 Mar 2024, 18:33
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 328
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Mysz podobało się to, ile poznawała roślin i sposobów na zbieranie. Starała się wykazywać zainteresowanie tym, czego się uczyła od Wieszcza. Było to ważne, w końcu, kiedy sama obejmie tę rolę, to nie będzie chciała już więcej przeszkadzać kocurowi. Na szczęście mogła zapytać też Dęba.
Skupiła się na kolejnej roślinie, gdy już do niej doszli. Mak. Niby normalna roślina, wsłuchała się w głos wieszcza, dopóki nie zrobił pauzy. Nieco dramatycznie, ale nie bez powodu.
- Takie małe ziarenka, a tyle krzywdy mogą wyrządzić - skomentowała krótko. Było to dość fascynujące, jak w nieodpowiedniej proporcji podania coś, co pomagało, mogło uśmiercić kota.
Podeszła do rośliny ostrożnie, zupełnie jakby samo przebywanie w jej otoczeniu mogło wyrządzić nieprzyjemne konsekwencje. Podłożyła liść pod roślinę i zgodnie z instrukcją kocura, starała się ostrożnie zebrać kilka nasion do liścia. Ruchy jej łap były ostrożne, ale też niedokładne, widać było brak wprawy. Mimo wszystko starała się jak mogła.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Pią 15 Mar 2024, 17:36
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1904
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni


Wiele z ziaren spadło na ziemię, zamiast do zawiniątka, ale Mysz mogła się pochwalić około dziesięcioma czarnymi kuleczkami. Wieszcz kiwnął głową na jej komentarz - cieszył się, że ta rozumie powagę maku. Poinformował kotkę, że na razie skończą tutaj ich poszukiwania ziół, a skierują się w stronę Ostoi Wiecznych Łowców. Nie na sam jej szczyt, jednak tak, by dobrze ją widzieć.
Każdy Wieszcz poza leczeniem i przewodzeniem Plemienia jest odpowiedzialny za kontakt z przodkami, jak pewnie wiesz. Przodkowie zsyłają nam wszelakie znaki i omeny wśród tego, co wykonujemy na co dzień - należy mieć umysł otwarty na interpretację każdego pozornego przypadku, który może być od nich wiadomością. Nie ma dobrego czy złego sposobu interpretacji tych omenów - należy po prostu iść za instynktem, a jeśli masz wątpliwości, możesz omówić je oczywiście w przyszłości z Dębem. Znaki mogą być wszędzie - w liściach, w kamieniach, w wietrze i w drzewach — wyjaśnił, by zaraz swój wzrok zwrócić w stronę Ostoi. — Co pełnię księżyca Wieszcz musi udać się na Mowę Przodków, czyli specjalną ceremonię, na której otrzymuje się od Plemienia Wiecznych Łowów wskazówki. Razem z Dębem możecie zdecydować, czy będziecie chodzić tam razem, czy na zmianę, czy będzie to tylko jedno z was… ale uważam, że oboje z was powinni regularnie się tam udawać. W noc pełni Wieszcz udaje się na szczyt Ostoi i obserwuje księżyc z tego świętego miejsca, a wizje przodków przychodzą do niego same. Cały dzień przed ceremonią musi jednak oczyścić on swoje ciało poprzez post - od chwili wstania do zakończenia ceremonii nie wolno mu spożyć posiłku, jedynie wypicie wody jest dozwolone — wyjaśnił, a jeśli Mysz nie miała pytań, dwójka wróciła ze zbiorami do obozu.

(zacznij nowy dzień)
Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Sob 16 Mar 2024, 12:50
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 328
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Słuchała Wieszcza uważnie. Mowa przodków i cała ostoja były dla nie czymś bardzo interesującym. Nie potrafiła ukryć swojego zainteresowania, kiedy słuchała kocura. Przytakiwała co jakiś czas, by dodatkowo potwierdzić to, że słuchała. Na chwilę obecną nie miała żadnych pytań. Wróciła razem z Wieszczem do obozu i delikatnie odłożyła swoje zbiory w odpowiednie miejsca w lecznicy.

----

Przybyła na miejsce treningu w wyznaczonym czasie, który ustalili.
- Dzień dobry Wieszczu - powitała kocura, czekała na wprowadzenie do dzisiejszej nauki.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Sob 16 Mar 2024, 19:08
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1904
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni


Wieszcz kiwnął Myszy głową na powitanie.
Dzień dobry, Mysz. Dziś uzupełnimy ostatnie braki w twojej wiedzy o medykamentach, a także poznasz resztę trucizn, które zaczęliśmy wcześniej z makiem — wyjaśnił, a jeśli ta nie miała żadnych obiekcji, przeszedł się do składzika po odpowiednie zioła, by móc zademonstrować je na żywo przyszłej Wieszczce.

Na tym mchu widzisz mysią żółć, czyli medykament pozyskiwany z myszy. Nie nadadzą się jednak myszy ze stosu - muszą być upolowane bardzo delikatne i być świeże. Rozcinasz myszy brzuch, po czym robisz to samo z jej woreczkiem żółciowym. Pokażę ci kiedy indziej w praktyce na upolowanej świeżo myszy. Zawartość woreczka wylewasz na mech. Używa się jej potem, by zabijać kleszcze, które znalazły się na kociej skórze. Jak pewnie czujesz, ma charakterystyczny zapach.

To dzięgiel. Łatwiej go znaleźć w miejscach wilgotnych, na górzystych łąkach, brzegach potoków czy wysoko w górach na słonecznych stanowiskach lub takich położonych w półcieniu, ale i w zaroślach. Wzniesiony jest na długiej, nagiej i rozgałęzionej łodydze. Liście ma duże, pierzaste i osadzone na długich ogonkach, nierówno powycinane i ciemnozielone z wierzchu, a od spodu sinozielone. Posiada drobne i zebrane w kuliste baldachy kwiaty. W tym przypadku zbieramy same korzenie, które są cienkie, podłużne i bruzdowane, a w środku szarobiałe i gąbczaste. Sam dzięgiel uśmierza ból brzucha i leczy inne schorzenia układu pokarmowego, pomaga na ból i zawroty głowy, wzdęcia i zatrucia pokarmowe.

To jest korzeń różeńca. Jest on rośliną tworzącą bujne kępy, rośnie na niskiej, grubej łodydze, która ma barwę jasnozieloną. Nie rozgałęzia się i jest okrągłego kształtu. Liście posiada grube i mięsiste, jajowatego lub lancetowatego kształtu, ostro zakończone i o ząbkowanych brzegach na szczycie. Mają sinozielony kolor, który podczas Pory Białych Zasp przebarwia się na żółty i czerwony. Kwiaty zebrane są na szczycie pędów, pozbawione płatków lub posiadające ich małą ilość, od zielonej po żółtą i czerwoną barwę. Posiada grube, poskręcane kłącza, rosnące bardzo płytko pod ziemią, a po roztarciu wydzielają słodką woń. Czujesz? — spytał, rozcierając nieco korzenia dla demonstracji. — Kwitnie w okolicach naszego Tańca Kwiatów, występuje na ziołoroślach, przy potokach i wśród skał. Działanie ma wzmacniające, sam nic nie leczy, ale może polepszyć czyjś stan, gdy podany z czymś innym.

To storczyk samczy. Rośnie wzniesiony na smukłej, bladozielonej łodydze, która w górnej części jest fioletowa, zaś u nasady plamista. Liście ma długie, lancetowate o barwie szarozielonej, często posiadają purpurowoczerwone plamki. Kwiaty ma zebrane w stożkowaty kwiatostan barwy od różu do ciemnego fioletu. Pod ziemią wytwarza bulwy, korzenie ma nieliczne i raczej niewielkie. Jak różeniec, kwitnie na porę Tańca Kwiatów. Medykamentem jest bulwa, ale storczyk generalnie nie jest bardzo przydatny w leczeniu, ponieważ jego jedyny efekt to wzmaganie popędu płciowego. Niemniej jednak można go podać, jeśli ktoś stara się o kocięta. Rośnie na łąkach, czasem w liściastych lasach.

To liść szczawiu. Tworzy on przyziemną rozetę szerokich liści, rozrastając się. Posiada tęgą, długą łodygę oraz duże, jajowate liście z długim ogonkiem. Na brzegach są faliste, po spodniej stronie przy nerwach delikatnie omszone. Kwiaty zebrane są w gęsty kwiatostan na szczycie łodygi, a owoce wyrastają na długich, silnie nabrzmiałych szypułkach. Medykament to liście. Kwitnie on Porą Ciepłych Wichrów. Leczy zatrucia pokarmowe poprzez wywołanie wymiotów, hamuje biegunkę, wygładza sierść i uśmierza swędzenie skóry, a występuje w wyższych położeniach górskich, na łąkach i polach.

Rozchodnik to zielone pędy, tworzące niewysoką luźną darń. Pędy z kwiatami są często zaczerwienione, a same kwiaty są drobne, gwiazdkowate i zebrane w gęste baldachogrona o barwie białej lub jasnoróżowej. Rozchodnik gromadzi zapasy wody w liściach i łodydze, dzięki czemu jest odporny na susze i niedobory wody. Kwitnie Porą Ciepłych Wichrów, rośnie w suchych, nasłonecznionych miejscach, a medykamentem są liście. Ich żucie pomagają na wrzody i krwotoki wewnętrzne, a okłady uśmierzają bóle, w tym bóle stawów.

Zimoziół to niewielka pełzająca krzewinka. Ma cienkie, nitkowate i delikatnie owłosione pędy, które czołgają się po ziemi, i potrafią być całkiem długie. Nad ziemię wnoszą się łodygi ze zwisającymi, zebranymi po dwa kwiatami o barwie białej lub jasnoróżowej. Kwiaty mają przyjemny zapach, przy czym pachną zwłaszcza wraz z nastaniem dnia. Częściej występujący na nizinach – w lasach i w lekko zacienionych, wilgotnych miejscach – niż w górach, chociaż tam również można go spotkać. Kwitnie od drugiej połowy Pory Kwitnących Drzew do końca Pory Ciepłych Wichrów. Jako medykamentu można używać dowolnej części rośliny, leczy ból stawów i ból głowy, a żucie pędów wzmacnia kotki w ciąży.

Dał kotce czas na przetworzenie informacji i zadanie ewentualnych pytań.
Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Nie 17 Mar 2024, 10:58
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 328
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Przytaknęła jedynie, gotowa do poznania kolejnych medykamentów oraz trucizn. Była ciekawa ich zastosowania, ponieważ mak ją zdecydowanie zdziwił w tym wszystkim.
Pierwszą, Wieszcz pokazał Myszy żółć... mysią. Zdecydowanie poczuła jej specyficzny zapach, wsłuchała się w słowa kocura
- Zdecydowanie poproszę o demonstrację później, bo nawet nie wiem jak taki woreczek wygląda ani gdzie się w ciele myszy znajduje - przyznała.
Kotka wsłuchiwała się w słowa Wieszcza, skupiając całą uwagę na jego opisach kolejnych roślin. Oczy przyglądały się uważnie prezentowanym roślinom, w jej spojrzeniu można było dostrzec skupienie i zaciekawienie, gdy Wieszcz opisywał kolejne cechy roślin i ich właściwości lecznicze. W miarę jak kocur wymieniał nazwy roślin i opisywał ich cechy, Mysz wyobrażała sobie ich wygląd i miejsca, gdzie mogłyby rosnąć.
- Czy szczaw za każdym razem wywołuje wymioty? - zapytała, kiedy Wieszcz skończył mówić. W końcu jeśli tak, to trzeba było używać go rozważnie. Nie zawsze przecież kot ze swędzącą skórą będzie miał też zatrucie pokarmowe.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Nie 17 Mar 2024, 11:12
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1904
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni


Kiwnął jej głową - nie wyobrażał sobie puścić w świat Wieszcza, który nie wiedział, jak pozyskać mysią żółć. Uniósł lekko uszy na pytanie o szczaw.
Gdy zjedzony, generalnie tak, chyba, że kot zje bardzo małą dawkę. Jeśli chodzi Ci o jego działanie przy chorobach skóry, szczaw wtedy nakładamy jako maść, jak na rany — wyjaśnił, po czym schował medykamenty na miejsce i wyjął trucizny, które mieli omawiać jako następne.

Teraz opowiem ci o truciznach. Nie mamy ich wiele w składziku poza makiem, ponieważ ich użycie jest raczej zbędne i rzadkie. Pamiętaj, że główny powód, dlaczego się o nich uczysz, to by móc wiedzieć, czego nie należy spożywać czy dotykać - nie po to, by ich używać. Niemniej jednak są trucizny, które w małych ilościach leczą, czyli chociażby mak, o którym mówiłem ci ostatnim razem. Właściwie można by się zastanawiać, czy krwawnik też nie jest trucizną, skoro powoduje wymioty - wszystko zależy od sytuacji, w jakiej się znajdujesz — opowiedział jako pewną przedmowę; ufał swoim następcom, ale opowiadanie o właściwościach śmiertelnych trucizn bez tego mogłoby zabrzmieć co najmniej nieodpowiednio czy zachęcająco. Nie mógł kontrolować oczywiście przyszłych decyzji Dęba ani Myszy, jednak zamierzał naprowadzać ich na dobrą ścieżkę.

To bluszcz - nie mylić z bluszczykiem ziemnym. Jest to wiecznie zielona roślina o płożącej się lub pnącej łodydze. Silnie się rozgałęzia. Liście z wierzchu są ciemnozielone z wyraźną siatką jasnożółtych niteczek i błyszczące, a pod spodem jaśniejsze i matowe; przy niższych temperaturach czerwienieją. Porą Złotych Liści ma drobne kwiaty zebrane w gęste baldachy lub wiechy; owoce są niewielkie, kuliste, początkowo ciemnobrązowe, a dojrzałe niebieskoczarne; bardzo gorzkie w smaku. Występuje na zboczach gór. Cała roślina jest trująca; spożycie jednej czy dwóch części spowoduje pieczenie w pysku i gardle. Trzy czy pięć to już nieco poważniejsza sprawa: kot ma problemy z ruszaniem się prosto, jest oszołomiony, ma lekką gorączkę i ból brzucha. Przy sześciu do dziewięciu części dochodzą biegunka, wymioty, większa gorączka; od dziesięciu do dwunastu kot ma problemy z oddychaniem i halucynacje, a więcej - odrętwienie, paraliż i śpiączka, co jest losem niewiele lepszym od śmierci.

To, co widzisz tu, to jagoda cisu. Cis to jedna z najbardziej znanych trucizn, i też jedna z najbardziej niebezpiecznych. Charakterystyczna jest tekstura jagody - matowa, i czarne ziarenko w środku, lekko wystające. Toksyczna jest jednak cała roślina, która jest niewielkim drzewem, które nie więdnie na Białe Zaspy. Pień jest z reguły obficie, nieregularnie ugałęziony. Kora wiśniowo-szara lub ciemnobrunatna, później rdzawoszara, łuszcząca się cienkimi płatami. Górna strona igieł ciemnozielona i błyszcząca, spodnia - znacznie jaśniejsza, matowa, a kwiaty są drobne i zielone. Kwitnie na początek Kwitnących Drzew, ale nasiona dojrzewają znacznie później, na początek Złotych Liści. Występują w lasach. Spożycie jednej części, czyli na przykład jednej jagody, to już całkiem poważne zatrucie. Powoduje silny ból brzucha, gwałtowną biegunkę, wymioty z pianą, ślinotok, podrażnienia, zawroty głowy. Dwie części powodują dojście odurzenia, senności, przyspieszonego oddechu i drgawek. Trzy to, poza tym, co wcześniej - zaburzenia czynności serca, trwałe uszkodzenie nerek, utrata przytomności. W końcu cztery to dawka śmiertelna, gdzie kot umiera przez zatrzymanie pracy serca i oddechu.

To są nasiona groszku. Nie jest on silną trucizną, jeśli spożyty w małych ilościach. Znaleźć go można daleko, daleko od naszych terenów, niedaleko Bezwłosych, ale okazjonalnie zdarzy się gdzie indziej. Kwitnie pod koniec Kwitnących Drzew. Jego liście mają szeroko oskrzydlony ogonek i takie, hm, wąsy. Kwiaty niebieskie, rosnące pojedynczo. Owoce to strąki wyposażone w dwa skrzydełka na stronie grzbietowej, które zawierają od 2 do 4 kulistych nasion. Spożycie od jednego do pięciu nasion to lekki ból brzucha, który po jakimś czasie mija samoistnie. Więcej, czyli powiedzmy, do dziesięciu, to już silniejszy ból brzucha, wymioty i biegunka. Gdyby sytuacja była pilna, a w składziku nie było medykamentu na zatrucia, teoretycznie można by podać taką dawkę kotu zatrutemu cisem czy inną poważną trucizną, by ten mógł ją z siebie wydalić, ale wtedy szybko należałoby wybrać się na poszukiwanie medykamentu, by wydalić truciznę groszku, tak myślę. Należy być ostrożnym, bo spożycie więcej, niż dziesięć, to już ból i drętwienie tylnych łap, a więcej, niż dwadzieścia, to problemy z oddychaniem i również drętwienie tylnych łap, ale tym razem już nieodwracalne.

To są kwiaty konwalii. Ma ona reputację bycia rośliną pozornie piękną, ale śmiertelnie i silnie trującą. Jest to niewielka bylina o białych, intensywnie pachnących kwiatach. Kwiaty są drobne, dzwonkowate i zebrane w jednostronne grona, które zwisają z zielonych, sztywnych, lekko przewieszających się w górnej części łodyżek. Ma szerokie, zielone, wydłużone liście i kwitnie pod koniec Kwitnących Drzew. Po przekwitnięciu na pędach zawiązują się początkowo zielone, a później czerwone jagody. Jest w całości trująca. Spożycie jednej części powoduje ucisk w klatce piersiowej, ból brzucha, biegunkę, wymioty, zawroty głowy, ogólne osłabienie; dwie to dojście zaburzeń wzroku i kołatania serca; trzy to odwodnienie, zaburzenia rytmu serca, majaczenie, trwałe uszkodzenie nerek, zaś cztery to śmierć przez zatrzymanie akcji serca.

To liść, a to kwiat ostróżki. Cała roślina jest trująca, poza kwiatami, ale ich również lepiej nie spożywać. Rośnie na murawach i ziołoroślach, a łodyga jest wzniesiona, nierozgałęziona i gruba, górna część posiada przylegające włoski, zaś dolna pozostaje łysa. Liście posiada duże, nagie lub słabo owłosione z długimi i grubymi ogonkami, unerwienie wyraźne, promieniste. Kwiaty znajdują się na szczycie łodygi na długich szypułkach, zebrane w grono. Są one barwy intensywnie niebieskiej lub fioletowej, jak tu widzisz. Płatki długie, o zaostrzonych końcach. Kwitnie na początku Ciepłych Wichrów. Ostróżka to silna trucizna - spożycie jednej części spowoduje wymioty, biegunkę, podrażnienie, pobudzenie, zjedzenie dwóch doda do tego spadek ciśnienia, zaburzenia widzenia, trudności w oddychaniu; trzy to dodatkowe silne duszności, zwiotczenie mięśni, drgawki, trwałe uszkodzenie nerek, a cztery - śmierć.

To jest kwiat psianki, która występuje przy wodzie i kwitnie na Ciepłe Wichry. Jest to rozesłany lub pnący się półkrzew, w dolnej części zdrewniały, górą zielny. Ma jajowate, ogonkowe liście, jego kwiaty są zwisłe, ciemnofioletowe i zebrane w podbaldaszki. Niedojrzałe owoce są zielone, a dojrzałe szkarłatnoczerwone. Pod językiem cała roślina jest słodkawa, ale jej wnętrze jest gorzkie. W całości jest trująca. Należy do słabszych trucizn - spożycie jednej czy dwóch części powoduje lekki ślinotok, ból brzucha i lekką gorączkę. Trzy, cztery części dodają wymioty i biegunkę, podwyższają gorączkę; pięć czy siedem to już senność, apatia, brak apetytu, zaś więcej - mocne odwodnienie, ogólne osłabienie, zaburzenia rytmu serca, lekkie halucynacje.

To kwiat tojadu; również toksyczny w całości. Kwitnie na Ciepłe Wichry przy ziołoroślach, potokach, brzegach lasu i jest silną trucizną. Wyrastający na wzniesionej, nierozgałęzionej łodydze, grubej i sztywnej. Liście posiada długie, głęboko podzielone na kilka odcinków i głęboko ząbkowane, kwiat znajduje się na górnej części łodygi, tworząc grona o fioletowo-granatowej barwie. Co ciekawe, zapylany jest wyłącznie przez trzmiele! Korzeń bulwiasty o czarnobrunatnej barwie, silnie i głęboko zakorzeniony. Spożycie jednej części powoduje wymioty, biegunkę, pobudzenie, zaburzenia widzenia, trudności w oddychaniu. Dwie części dodają drgawki i duszności. Trzy części to silne duszności, zaburzenia rytmu serca, trwałe uszkodzenie nerek, a cztery - śmierć.

W końcu, ostatnią z trucizn jest wilczomlecz, czyli silna trucizna rosnąca w suchych miejscach i, jak wiele trucizn, kwitnąca na Ciepłe Wichry. Nawet mała ilość to już silne podrażnienie pyska i gardła, ślinotok, silny ból brzucha, wymioty i biegunka; przy większej, silne zawroty głowy, lekkie duszności; potem dochodzą trwałe uszkodzenie nerek i zaburzenia pracy serca, aż w końcu zjedzenie około czterech części powoduje śmierć. Trująca jest cała roślina, która rośnie pojedynczo lub w niewielkich płatach. Ma prostą, wzniesioną łodygę, u góry jest gęsto ulistniona. Liście ma soczystozielone, krótkie i wąskie. Kwiaty wilczomleczu są żółtozielone, zebrane w obfite kwiatostany. We wszystkich częściach zawiera sok mleczny.

Przerwał, biorąc większy oddech, a Myszy dając czas na przetworzenie i zadanie pytań.
Z tym przekazałem Ci już właściwie wszystko, co Wieszcz powinien wiedzieć. Oczywiście, będziemy jeszcze szlifować umiejętności medyczne zarówno twoje, jak i Dęba, ale… niedługo faktycznie będziecie mogli zostać pełnoprawnymi Wieszczami. Chciałbym się spytać, jak się z tym czujesz. Czy masz jakieś wątpliwości, pytania, cokolwiek.
Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Nie 17 Mar 2024, 12:15
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 328
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Pokiwała głową na znak zrozumienia podanego przez Wieszcza wyjaśnienia. W momencie wyleciało jej z głowy stosowanie rośliny w formie maści.
Słuchała dalej Wieszcza, kiedy przeszedł do trucizn. W jakiś sposób interesowało ją co i w jaki sposób działa, wiedza ważna w razie otrucia się czymś przez innego kota. Poza tym, jak wspomniał Wieszcz, dobrze było wiedzieć, czego unikać podczas zbierania czy leczenia kotów w Plemieniu.
Była wdzięczna za tak wyczerpujące opisy każdej z trujących roślin. Słowa kocura przyprawiały ją o dreszcz emocji, a jej oczy lśniły intensywnie, wnikając w każdy szczegół, by jak najlepiej zapamiętać każdy wygląd. Kiedy Wieszcz przechodził do kolejnych trucizn, Mysz wsłuchiwała się w jego głos, zatrzymując każde słowo w swoim umyśle.
Wszystkich informacji było dużo i kotka czuła się trochę tym wszystkim przytłoczona, jednak starała się wbić do głowy i wziąć do serca każdą ważną informację i podpowiedź.
- Wiadomo, że ważna jest próba uleczenia każdego zatrucia, ale czy każde zatrucie da się wyleczyć? Chodzi mi o zażycie mniejszych dawek, ale też większych. Plus wyobrażam sobie, że nie wszystkie skutki zatrucia są odwracalne i niektóre koty będą "męczyć się" z nimi całe życie, czy tak? - Chciała wyczerpać temat i zadawać pytania kocurowi, dopóki informacje były świeżo w jej umyśle.
- I, kiedy jest już za późno na leczenie? Czy dopiero, jeśli kot umrze? - wydawało jej się to istotne.

Po odpowiedzi na pytania, które zadała, Wieszcz powiedział coś, czego się nie spodziewała. To... już? Faktycznie lekcje były długie i ciężkie, ale Mysz zdawała się jeszcze tyle nie wiedzieć. A przynajmniej takie miała wrażenie. Jak się z tym czuła? To dobre pytanie.
- Jestem pewna swoich wyborów, jeśli chodzi o zostanie wieszczem, nie mam co do tego wątpliwości. Trochę obawiam się i stresuje, ale w tym momencie wydaje mi się to normalne, bo jest to pomieszane z podekscytowaniem. Tak myślę. Boję się nieco, że jeszcze wielu rzeczy nie wiem, a chciałabym wiedzieć, ale dzięki temu nie przestanę się uczyć. Pomocne jest to, że oprócz mnie, będzie też Dąb. Możliwe, że w ostatnim czasie za bardzo na nim polegałam, kilka rzeczy nałożyło się na siebie i... dosłownie opadłam z sił - zaśmiała się nerwowo, ale zaraz westchnęła pod nosem - wydawało mi się, że mogę na swoich barkach unieść więcej, niż faktycznie mogłam, ale nie zamierzam tego ciągnąć i no... zacznę bardziej dbać o siebie w tym wszystkim - zapewniła, jednak nie wiedziała, czy bardziej siebie, czy Wieszcza. Prawdopodobnie obie odpowiedzi były prawidłowe. Nie dawała sobie czasu na wytchnienie, co szybko jej odpłaciło, ale nie mogła sobie na takie odcięcia pozwalać. W końcu z Dębem mieli razem przewodzić Plemieniu, a nie on sam.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Pon 18 Mar 2024, 19:59
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1904
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni


Bardzo wiele zależy od kota i przypadku. Niektórzy mają bardzo dobrą odporność, niektórzy przeciwnie - mniejsze dawki są generalnie uleczalne, jeśli zareaguje się szybko, i polega to na zmuszeniu kota do wymiotów, z którymi pozbędą się toksyn z ciała. Przy większych dawkach jednak nawet przy wymiotach bywa, że toksyna zostanie w ciele, a kot umrze. Nie jest to coś, co można łatwo przewidzieć… a i też nie byłem świadkiem wielu takich zatruć, by móc mówić z doświadczenia. I tak, chociażby paraliż tylnych łap spowodowany groszkiem zostaje na całe życie, jeśli kot to przeżyje, niektórzy też nigdy nie pozbywają się problemów z oddychaniem — wyjaśnił, — A co do tego… myślę, że w każdym etapie warto spróbować wyleczyć zatrucie, jeśli kot wciąż jest w stanie połykać. Myślę, że zależy to też od ciebie i co uważasz za… etyczne. Czy chcesz skazywać tego kota na życie z danymi komplikacjami, z którymi życie byłoby mało różniące się od śmierci — w jego głosie był pewien smutek. Przede wszystkim miał nadzieję, ze ta nigdy nie będzie musiała użyć wiedzy, jakiej się obecnie dowiadywała.

Słuchał jej odpowiedzi uważnie.
Nie martw się, będziemy powtarzać, aż nie będziesz gotowa. Ale… w pewnym stopniu nigdy nie jest się wystarczająco gotowym, by przejąć taką rangę. Ja też… się bałem, nie czułem się pewny, ale to przychodzi z czasem. Ta wprawa — wyznał, by dodać jej nieco otuchy, — i tak, Dąb mi o tym wspominał. Cieszę się w takim razie, że zdałaś sobie z tego sprawę; bardzo łatwo przecenić swoje możliwości. Życzę ci dalej wszystkiego, co najlepsze — powiedział.

Przez chwilę powtarzali jeszcze materiał związany z leczeniem i medykamentami - szczególnie kwestie, przy których Mysz czuła się najmniej pewnie, po czym pożegnali się i umówili termin kolejnych powtórek. Plemię Niedźwiedzich Kłów wkraczało w nową erę… a coraz starszy Wieszcz czuł ulgę, że będzie mógł oddać ciężar prowadzenia Plemienia nie jednemu, a dwóm kotom, które były pewne swojej decyzji.

zt?
Re: Trening Cichej Myszy Czyhającej w Gęstwinie na Wieszcza
Sponsored content

Skocz do: