IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Strzeliste Skały
Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Sob 15 Lip 2023, 23:21
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1915
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Wieszcz Szepczących Kamieni




Trzeci księżyc Pory Złotych Liści przyniósł dalszy spadek temperatury i coraz bardziej deszczową aurę, ale i dobre wieści: osiągnięcie odpowiedniego wieku kociąt Jeż i Czosnka (którzy dalej upierali się, że nie chcieli być parą i wychowywali kocięta „osobno”), a także gotowość Promyk do mianowania na Łowczynię… i, co za tym idzie, przejście Tafli do Starszyzny oraz przekazanie jej drugiej Nowicjuszki komuś innemu. Wieczny krąg życia, można by rzec; kocica jak najbardziej zasłużyła na odpoczynek, a skoro pogarszający się wzrok utrudniał jej wykonywanie obowiązków, głupotą byłoby oczekiwanie, że dalej zostanie Łowczynią – mogłoby to wszak kosztować ją życie.
Standardowo o ceremonii poinformował Plemię dzień wcześniej, szczególnie Promyk i Taflę, by te mogły się przygotować. Zebranie postanowił zwołać w południe.
- Niech całe Plemię Niedźwiedzich Kłów zbierze się przy Strzelistych Skałach!

Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Pon 24 Lip 2023, 09:37
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 38 [V]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 628
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Dąb czekał spokojnie na rozpoczęcie ceremonii, w międzyczasie kiwając łbem każdemu, kto z nim się witał. Jako że nikt do niego się nie dosiadł, nie pozostawało mu nic innego, jak siedzieć w milczeniu.
Wreszcie, kiedy zaczęła się faktyczna część ceremonii, Dąb skierował całą swoją uwagę na uzdrowiciela. Z dumą obserwował to, jak jego partnerka zostaje pełnoprawną łowczynią. Cieszył się, że i ona przestała być nowicjuszem. W końcu dziwnie ich relacja wyglądała z boku, gdy wyższy szczebel hierarchii kocha niższego, a przynajmniej on miał takie obawy. Teraz, kiedy byli na równi, już nic nie stało na ich drodze.
Nieco zaskoczył go fakt, że dostała aż dwóch nowicjuszów, chociaż dopiero co została mianowana. Oczywiście rozumiał, że ilość łowców w plemieniu była dość ograniczona, ale takie posunięcie Wieszcza wydawało mu się trochę dziwne. Czy naprawdę nie było nikogo innego, kto przyjąłby nowego podopiecznego? Cóż, widocznie nic na to się nie poradzi. Miał nadzieję, że Promyk sobie poradzi, a jeśli znajdą się jakieś trudności, to on chętnie służyłby z pomocą.

Ze względu na małą ilość łowców, dość łatwe do przewidzenia, że i on dostanie kogoś pod swoje skrzydła. Zastanawiał się, kto to będzie, bo sam nie zdążył zbytnio poznać młodszego miotu Jeż, nie licząc... No właśnie, Łabędzia. Drgnął lekko wąsami, słysząc swoje imię jako jego mistrza. Z tym kocurkiem miał styczność tylko raz i ten jeden raz mu wystarczył, żeby wykształcić niezbyt dobrą opinię. To było jednak dawno i Dąb postanowił pozostawić przeszłość w tyle, skupiając się na swoim nowym obowiązku.
Po informacji o przejściu Tafli do starszyzny (duża strata, ale cóż, podobno miała problemy ze wzrokiem) Dąb podszedł do swojego pierwszego podopiecznego. Jako że znał Łabędzia, bez problemu wyłapał jego futro pośród niewielkiej grupki zebranych.
Witaj, Łabędziu. Jak już się zorientowałeś, od dzisiaj jestem twoim mistrzem. Trening rozpoczniemy jutro w porze górowania słońca. – poinformował krótko. Co prawda, najchętniej to rozpocząłby już teraz, ale miał pewne rzeczy do zrobienia. No i potrzebował trochę czasu na przygotowanie się.
Gdyby Łabędź nie miał żadnych zaprzeczeń ani pytań, skierowałby się na koniec w stronę Promyk.
Jeszcze raz gratuluję awansu i życzę powodzenia z trenowaniem dwóch nowicjuszów. Gdybyś jednak potrzebowała pomocy, to ja zawsze możesz się do mnie zwrócić. – mruknął do niej, po czym oddalił się w nieokreślonym kierunku.

//zt

_________________
Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka - Page 2 Pixel-sun1v2-f2u-by-itwoi-dageaf5
You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...

Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky

When we walked in fields of gold...
Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Pon 24 Lip 2023, 10:52
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 349
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Obserwowała koty, to jak się zachowują wobec siebie i wyczekiwała, co powie wieszcz. Przyglądała się ceremonii z podziwem dla siostry, jej Lśniące Ślady były piękne i mimowolnie kotka uśmiechnęła się do siebie. Szybko jednak jej uśmiech zniknął. Nie umknął jej uwadze kot, który przyszedł dopiero po ceremonii Promyk, machnęła końcówką swojej kity i powróciła spojrzeniem na wieszcza.
Oczywiście była jednym z kotów, które wiwatowały, mimo tego, że nie było to coś, co uważała za konieczne. W końcu to jej siostra i udało jej się osiągnąć rangę łowczyni.
Kiedy przyszła kolej na nią i jej rodzeństwo, Mysz wstała od razu i z dumą i pewnością siebie wyszłaby zaprezentować swoje Lśniące Ślady. Jeśli była w niej jakaś niepewność, to nie dała tego po sobie poznać. Chciała osiągnąć wiele i postanowiła to pokazywać całą sobą, swoim spojrzeniem, krokiem, nawet machnięciem ogona. Po tym, jak dowiedziała się, że Róg jest szkolony na wieszcza, to niechętnie obrała inną drogę, a że plemię potrzebuje łowców, to wybór był prosty.
Chciała być potrzebna i dać z siebie wszystko, co mogła. Nie oznaczało to jednak, że zrezygnowała ze swojego celu, to była jedynie przeszkoda na jej drodze, którą miała zamiar pokonać w ten czy inny sposób.
Słowa wieszcza jednak ją zdziwiły. Nie wątpiła w umiejętności siostry, ale czy uda jej się szkolić ją i Jelenia? Mysz poczuła na sobie presję, chociaż to Promyk pewnie teraz też ją czuła, ale to Mysz musiała również dać z siebie wszystko, żeby nauczyć się jak najwięcej i pokazać jak Promyk jest dobrym nauczycielem. Na treningu na pewno dopyta starszą siostrę o sytuację w plemieniu, bo rodzice niewiele chcieli mówić.
Wróciła szybko na swoje miejsce i spojrzała na wieszcza jeszcze raz. Słuchała go, kiedy mówił o przejściu Tafli do starszyzny, nie wiedziała kim jest. W zasadzie przez chorowanie nie znała wielu kotów z plemienia, nad czym nieco ubolewała.
Zanim opuściła miejsce ceremonii, poczekała chwilę na informacje od Promyk, jeśli je dostała, to podniosła się i dość szybkim krokiem odeszła, mijając czarnego kota przy wejściu - posłała mu niepochlebne spojrzenie i wyszła.

z/t
Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Pon 24 Lip 2023, 14:48
Łabędź
Łabędź
Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 216
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1810-labedz-szybujacy-nad-tafla-jeziora#46607
Point w spokoju czekał na zebranie się reszty plemienia. Tylko kątem oka spoglądał na przybywające koty, czekając aż pojawi się ktoś znajomy. I w końcu pojawiła się jego starsza siostra. Już chciał jej odpowiedzieć na pytanie, gdy przeszkodziła mu w tym jakaś starsza łowczyni, którą kocurek kojarzył tylko i wyłącznie z tego, że była mistrzynią Promyk. Potem gratulował jej jeszcze ten nudziarz Dąb i jakoś uciekł mu temat. Wiedział, że też powinien pogratulować siostrze, jednak uznał, że teraz to już zrobi to pod koniec ceremonii. Z resztą szybko jego uwagę odciągnęło przybycie Myszy. Niebieskooki skrzywił się w reakcji na jej pacnięcie.
- W ciapę chcesz? - szepnął do niej z irytacją. Oczywiście, to nie tak, że na serio się zdenerwował. Raczej już był do tego przyzwyczajony ale nie mógł powstrzymać się od rzucenia jakąś odzywką.
Ciekawiło go, czemu Jeleń i Róża usiedli sami, ale w sumie to chyba się nie dziwił. Trochę dziwnie się czuł, gdy tak coraz więcej kotów do nich podchodziło. Promyk chyba była dość lubiana w plemieniu. Starał się jednak nie pokazywać po sobie swojego lekkiego dyskomfortu.
W końcu zaczęła się ceremonia a point nastawił uszy, słuchając Wieszcza. Najpierw oczywiście kolej Promyk, potem on i reszta jego miotu. Nieco zdziwił się, że Róża została wybrana na strażniczkę. Siostra zawsze wydawała mu się raczej... miękka. Nie, żeby sam uważał, że nadawał się na strażnika. W końcu był trochę za chudy, ale tu chodziło o psychikę. No ale cóż, nie od niego to zależało. Bardziej obszedł go jego przydział. Gdy usłyszał kto ma go szkolić już nawet nie słuchał reszty słów Wieszcza. Kątem oka spojrzał na gacha swojej siostry. Serio? On? Ze wszystkich łowców w plemieniu trafił mu się akurat ten sztywniak? No to mógł chyba zapomnieć o ciekawym treningu.
Sam nie był pewien, czy to on w tej sytuacji ma podejść do niego pierwszy, czy na niego czekać, ale zanim zdecydował buras podszedł sam.
- Dobra - odparł jedynie krótko na jego słowa o treningu.
Poczekał chwilę a gdy tylko zobaczył, że akurat nikt nie stał przy Promyk podszedł do siostry w celu złożenia jej w końcu jakiś gratulacji. Nie były jakieś super wykwintne, szybkie "Gratulacje nowej rangi, siostra" i tyle. Po tym kocur oddalił się w swoją stronę. Przydałaby się chyba jakaś drzema przed pierwszym dniem bycia nowicjuszem, racja?

//zt

_________________
Father, father, unforgiveable
This is my house, you made it personal
It's always trouble when they go too far

Nobody mess with my familia

Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Pon 24 Lip 2023, 17:53
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 51 (maj)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 514
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
I stało się! Oficjalnie zostałam łowczynią! Teraz bez przeszkód mogłam wychodzić z groty, aby polować w samotności lub wśród innych łowców, swych kolegów i koleżanek z legowiska. Najbardziej jednak nie mogłam się doczekać łowów w towarzystwie jednego wyjątkowego kota... Nie spodziewałam się jednak tego, że zaraz po awansie otrzymam swojego pierwszego ucznia, a co dopiero dwójkę na raz! Cóż, będę musiała jakoś pogodzić równoczesny trening Jelenia i Myszy z resztą moich nowych obowiązków. Wiedziałam, że jeszcze dziś czeka mnie nocne czuwanie nad śpiącymi pobratymcami w blasku Plemienia Wiecznych Łowów, któremu to między innymi zawdzięczałam swój sukces. A wśród tylu święcących gwiazd znajdą się te trzy, które oznaczać będą dusze mojego przedwcześnie zmarłego rodzeństwa z miotu... Nazajutrz wolałam się porządnie wyspać, zanim spotkam się z którymś ze swoich nowicjuszu, dlatego w głowie układałam już sobie plan na jutrzejszy dzień. Jako, że bliżej mnie znalazła się Mysz, to z nią jako pierwszą postanowiłam się umówić. Spojrzałam na młodszą siostrę z uśmiechem na pyszczku.
- Najdroższa Myszy, spotkamy się jutro w samo południe przed wyjściem z jaskini, dobrze? Następne nasze spotkania będę się już odbywać z samego rana, dlatego radzę ci porządnie się wysypiać i dobrze posilać, aby nabrać wystarczająco dużo energii do nauki. - to powiedziawszy, od razu wstałam i podeszłam do Jelenia, siedzącego wraz z Różą gdzieś z boku tłumu. Posłałam obu młodziakom ciepły siostrzany uśmiech, po czym zwróciłam się bezpośrednio do Jelenia.
- My natomiast będziemy się widywać wieczorami. Będę na ciebie czekać przed wyjściem. Postaraj się nie spóźniać, dobrze? - chwilę poczekałam na odpowiedź brata, a gdy już ją otrzymałam, pożegnałam się z obojgiem i odeszłam przygotować się na bezsenną noc.

[zt]

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?




Ostatnio zmieniony przez Promyk dnia Sro 26 Lip 2023, 08:39, w całości zmieniany 1 raz
Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Pon 24 Lip 2023, 22:04
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Nuda, nuda, i jeszcze raz nuda. Parska cicho pod nosem, kiedy Wieszcz oznajmia, że Promyk otrzyma dwójkę Nowicjuszów. Tyle czasu zajęło jej ukończenie własnego treningu, a tu takie wyróżnienie? Na dodatek biedny Dąb dostał tylko jeden trening, i to jeszcze z tym durniem… cóż, przynajmniej będą do siebie pasować, chociaż Echo mógłby się założyć, że dupa go piecze, że to nie on dostał dwóch Nowicjuszów.
Kiedy jedna z mianowanych dzisiaj gówniar posyła mu nieprzyjemne spojrzenie, Echo odpowiada swoim, wyzywającym, okraszonym kpiącym uśmieszkiem. Nigdy nawet nie rozmawiali, ale najwyraźniej chorujący ciagle kwiatek coś do niego ma, interesujące. Bez słowa do kogokolwiek kocur oddala się w jakiś zaciszny kąt w obozie, by odpocząć.

zt

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Wto 25 Lip 2023, 21:16
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
Tak jak się spodziewała, brat zasypał ją mnóstwem słów, za którymi na szczęście było jej coraz łatwiej nadążać. Dała mu jednak skończyć, by na koniec powoli sobie przetrawić jego słowa i odpowiedzieć na wszystkie pytania.
-mnie też to bardzo ciekawi! Nawet nie wiem kim będę, a co dopiero mam myśleć kto może mnie szkolić. - przyznała. Raczej nie była wyjątkowo postawna i silna, a do bójek też jej nie ciągnęło, ale zastanawianie się co zaplanował dla niej Wieszcz i tak do niczego by jej w tym momencie nie doprowadziło, skoro i tak zaraz miała się tego dowiedzieć. -jeszcze tylko odrobina cierpliwości i będziesz mógł zwiedzać, spokojnie! Twoje niespokojne łapki też. Razem się w końcu wyszalejecie - zachichotała. O tak, tego właśnie spodziewała się po bracie! Ona też była podekscytowana, ale nie aż tak... no i jej łapki nie szalały. Gdy tylko jej brat wspomniał o wiewiórkach, kotka znowu wesoło zachichotała. Okej, jednak ją zaskoczył! -wiesz... może jeśli nie będą myślały, że chcesz je zaraz zjeść to kto wie? - odpowiedziała, a na jej pyszczku pojawił się psotny wyraz.
Kolejne koty zbierały się, aż w końcu Wieszcz się odezwał, a Róża szturchnęła brata, by go na wszelki wypadek uspokoić. Choćby odrobinę, bo na jej oko wyglądał jakby miał zaraz zamiar przebiec cały obóz kilka razy. To nie był zdecydowanie na to moment, bo mianowana miała być ich siostra, Promyk! Róża cieszyła się z tego równie mocno co z własnego mianowania. Nie mogła oderwać wzroku od kolorowej siostry, aż z tego transu wyrwał ją głos Wieszcza, który.. oh. Wywoływał ją i resztę jej rodzeństwa! Razem z nimi, na lekko drżących łapach, wystąpiła do przodu. To był jej moment! Na dodatek została wywołana jako pierwsza... i nieźle zaskoczona. Nie spodziewała się, że zostanie strażniczką. Jak się chwilę później okazało, jako jedyna z rodzeństwa. Nie wiedziała co o tym myśleć. Czy się nadawała? Skoro Wieszcz wyznaczył jej tą rolę, najwyraźniej tak... Była na tyle zaskoczona, że przeniesienie nieznanej jej kotki do starszyzny wpadło jej jednym uchem, a wypadło drugim.
-no... powodzenia na treningu - odezwała się znowu do brata i posłała mu uśmiech. Starała się nie wyglądać przy tym na zmieszaną, ale nie wiedziała jak jej to wyszło. Gdy już pożegnała się z resztą rodzeństwa, zaczęła się rozglądać za... swoim nowym mistrzem.
Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Czw 27 Lip 2023, 15:56
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 157
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
Słuchał siostrzyczki z uśmiechem na pysku. Tak! Już nie mógł się doczekać. Jeszcze chwila, jeszcze moment i będzie mógł zakosztować wolności. Gdy Wieszcz zaczął przemowę, nie dowierzał własnym uszom. Jego mistrzem będzie siostrzyczka? O rany! Ale się cieszył! Skakał wręcz z radości. Gdy Promyczek ogłosiła mu kiedy będą się spotykać, pokiwał główką, że zrozumiał. No... Teraz tylko nie zapomnieć, bo będzie przypał! Drąc się na cały obóz, poleciał do mamy, aby jej się pochwalić, że oto zaczyna się jego szkolenie.

[zt]
Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Nie 30 Lip 2023, 12:33
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Na słowa białego, sepia tylko mruknęła porozumiewawcze "mrrm.". Sama też przyszła raczej posłuchać - nie liczyła na kolejne treningi w grafiku.

-Nie. - Odpowiada szczerze, klepając miejsce obok białego i relaksując się. -Chociaż mi to obojętne.
Lekko skłamało - wolało skupić się na Błocie, lecz...Może jakiś młodszy, szybciej wytrenowany nowicjusz naprawił by jego wizerunek, chociaż odrobinę.

Sepia przymknęła pyska, gdy słowa ojca zaczęły paść - Promyk zasiliła szeregi łowców, szkolona przez Taflę. Za to kolejne mianowania były ciekawe - dwa kociaki pod oko Promyk, jeden pod liście Dęba, a ostatni....
Oh.


Oh......
Ojciec chyba był zdesperowany.
Niedźwiedź westchnął, po czym wyprostował się, szukając wzrokiem za Różą. Jak ona wyglądała? Tego nie kojarzył.
Pomagał w kociarni, lecz nigdy o dziwo nie pytał się per se o kociaki, które nie były jego. A do tego wszystkie kociaki były umalowane.

Po ceremonii, podszedł do sepii biały, a sama Niedźwiedzica uśmiechnęła się do niego dziarsko, chowając własne przemyślenia. -Pójdzie lepiej niż dobrze.
Zamachnęło ogonem do góry.

Odeszła ocierając końcówką ogona o bok Renifera, idąc w kierunku młodszych kotów.
Szybko Niedźwiedź ogarnęło, że było to kocie przecie podobne do samej ich matki, Jeż, tyle że z długim futrem.

Podszedł, stykając się nosem z Róża i miauknął spokojnie, na szybko obliczając, kiedy będzie wolny.
-Jutro o górowaniu słońca. Wyśpij się i najedz.-
Po tych słowach, ruszył kuper, szukać Błota na kolejny dzień.

[Zt]

_________________
Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka - Page 2 Dzwiedz
Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Nie 30 Lip 2023, 13:29
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
Trochę musiała poczekać, ale nie zdziwiła się za bardzo, bo w końcu skoro ona nie wiedziała kim Niedźwiedź jest, tak działać to mogło również w drugą stronę. W końcu jednak zjawiła się przed nią kolorowa sylwetka, a chwilę później poczuła nos na swoim.
-jasne... Na pewno przyjdę! - zapewniła. Dopiero jednak gdy została sama, zdała sobie sprawę, że nie wiedziała gdzie konkretnie ma przyjść. Uznała jednak, że to zmartwienie zostawi sobie na później. W końcu nie mogła wyjść poza obóz, więc znalezienie Niedźwiedzia nie powinno być aż tak trudnym zadaniem.


//zt
Re: Ceremonia Promyk oraz kociąt Jeż i Czosnka
Sponsored content

Skocz do: