Trening Nocy Niezliczonych Gwiazd

A więc zauwaył, że zapomniałam o paru rzeczach. Nie byłam z siebie zadowolona. Podczas polowania zapominałam czego się uczyłam. Może nie będzie na mnie aż tak zły?
- Musisz uważać na to jak chodzisz, staraj się nie spłoszyć zwierzyny. Do każdej zwierzyny podchodzisz inaczej. Również trzeba uważać na wiatr- zaczęłam wyliczać zasady. Takowe sprawiały mi jak można było zauwazyć lekki problem

Wcale nie gniewał się na Noc. Ona siedziała w lecznicy przez długie księżyce, a podejrzewał, że do tej pory nie miała dużo praktyki z polowania, więc nic dziwnego, że po tak długim czasie coś zapomniała. Nie mniej, coś tam pamiętała, a te zasady, które teraz wymieniła, były poprawne, więc skinął jej łbem w znak, że jest dobrze.
– Tak. Nie zapominaj też o ugięciu łap i trzymaniu ogona na tym samym poziomie, co grzbiet. No i oczywiście, uważaj na to, żeby nie nadepnąć na nic hałaśliwego oraz by wiatr zawsze wiał ci w pysk. – odparł, dodając brakujące zasady i na wszelki wypadek doprecyzowując część z tych, które Noc już wymieniła. – Dobra, to co powiesz na to, żebyś spróbowała upolować jeszcze jedną zwierzynę, ale tym razem z zachowaniem wszystkich zasad? – zaproponował, skoro odświeżył pamięć swojej siostrze.

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

- Chętnie, im więcej zwierzyny zabierzemy do obozu tym lepiej- byłam bardzo podekscytowana kolejnymi łowami po bażancie którego upolowałam. Przecież nie mogłam narzekać. Taka zwierzyna jest dla plemienia idealna. Wykarmi się nią sporo kotów.
- Tym razem postaram się zrobić to lepiej - dodałam półżartem i odeszłam od mentora na średnią odległość, od razu przybierając pozycję łowiecką. Postaraj się noc!

Noc ponownie wyruszyła na polowanie, podekscytowana i gotowa, a Dąb w tym czasie cicho jej kibicował z ukrycia. Tak jak poprzednim razem, kocica musiała się trochę nałazić, zanim coś znalazła, choć nie tak długo, jak wtedy. Tym razem natknęła się nie na ptaka, lecz na skromną mysz. Najpierw poczuła jej zapach, a potem ujrzała ją w trawach położonych długość drzewa dalej. Była ona zajęta swoimi poszukiwaniami pożywienia.

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

Po niedługim szukaniu zwierzyny zauważyłam mysz. Byłam bardzo podekscytowana, ale tym razem stwierdziłam, że się skupię porządnie. Muszę pamiętać o każdej zasadzie!
Przyjęłam postawę łowiecką i upewniłam się, że mój ogon jest na poziomie mego grzbietu. Rozejrzałam się za czymś co może spłoszyć zwierzynę, i takowego nie zauważyłam. Ostatnim moim ruchem było podejście od wiatrutak by wiatr mi wiał pysk. Gdy spełniłam wszystkie wymogi ruszyłam.

Niestety i tym razem coś poszło nie tak, bowiem mysz szybko wyczuła drgania, jakie Noc wywoływała swoimi krokami. Być może zapomniała o tym z ekscytacji, a ciało nowicjuszki nie zapobiegło temu automatycznie z powodu braku przyzwyczajenia. No ale cóż, gryzoń nie zamierzał jej wybaczyć tego błędu i natychmiast schował się do najbardziej kryjówki, korzystając z okazji do uratowania swojego życia.

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

- To już jest wredne- prychnęłam pod nosem. Jakim prawem tak źle mi szły łowy? Nie mogę złapać zwierzyny jak każdy normalny kot? Wiem, że byłam tyle w lecznicy ale myślałam, że jakoś sobie dam radę. Postanowiłam spóbować piszukać zwierzyny po raz ostatni

Jak widać, polowanie wcale nie było łatwą sztuką. Wymagała ostrożności i dokładności, a przede wszystkim... cierpliwości. Kocica musiała dość długo szukać, zanim znalazła kolejne zwierzę. Biały zając kicał sobie w oddali pośród śniegu i leśnych zarośli w poszukiwaniu pożywienia, na razie nie zauważając kotki.

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

Dłuższe poszukiwania sprawiły, że na mojej drodze pojawił się biały zając. Bardzo mnie o ucieszyło! Może uda mi się go złapać! Tylko musiałam sobie przypomnieć jak się go łapie.
Przemyślałam to szybko, i przypomniałam sobie o ściszeniu oddechu, bo królik mnie usłyszy. Dlatego ze szczególną ostrożnością próbowałam nie wydać zbędnych dźwięków które moga wystraszyć uszaka. Również dobrze się rozejrzałam, bo nastanięcie na czymś go wystraszy, a tego nie chce.

Może kocica sciszyla oddech i uważała pod łapy, by nie narobić hałasu, ale jednocześnie zapomniała o całej reszcie. Ogon nowicjuszki włóczył się po ziemi, co było słychać, a wiejący od strony wiatr szybko zdradził jej pozycję. To wszystko spowodowało, zajączek dostrzegł ją niemal od razu, no i oczywiście, zaczął od niej uciekać, chociaż mogła spróbować go dogonić.

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

Znowu! Odstraszyłam przez przypadek uszaka, co mnie zirytowało. Gdy tamten poderwał się do biegu ja tuż za nim. Nie pozwolę zwierzynie uciec! Nie tym razem!

Noc goniła się za zającem, co wcale nie było takie łatwe. Zajączek był bowiem szybki i zwinny, nieraz odskakiwał w najmniej spodziewanym kierunku. Noc musiała więc wykazać się sporą zwinnością i bystrością, by za nim nadążać. W końcu jednak w pewnym momencie zwierzę znalazło się niebezpiecznie blisko kocicy, akurat, żeby go schwytać. Czy Noc wykorzysta tę szansę?

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

Pogoń była niezwykle irytująca. Zając nie dawał za wygraną. Cały czas próbował mi uciec na wszelkie sposoby. W pewnym momencie znalazł się blisko mnie. Wykorzystałam okazję i rzuciłam się na niego chcąc go złapać.

Nowicjusza nie zwlekała i wykorzystała okazję, rzucając się na zająca i tym samym powalając go na ziemię. Zajączek jeszcze żył, a do tego całkiem mocno się szarpał, więc kotka musiała przykładać niemało siły, żeby dalej go utrzymywać w miejscu. Co teraz?

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

Udało mi się! Złapałam go! Niestety zając za bardzo się szarpał. Nie marnowałam okazji i wygryzłam się w jego kark. Ten uszak musi wrócić ze mną do obozu. Nie zamierzam odpuścić. Im więcej zwierzyny przyniosę do obozu tym lepiej

Noc z lekkim trudem, ale udało jej się wgryźć w kark zająca. Zwierzę jeszcze przez jakiś czas się szamotało, ale już nieco słabiej, aż w końcu uspokoiło się na zawsze.

Dąb w tym czasie wszystko to widział z ukrycia. Musiał przyznać, że był dumny ze swojej siostry. Trochę przeszkadzało mu to, że wciąż zapominała zasady podczas skradania i technicznie nie wykonała jego zadania, ale postanowił się tym nie przejmować. W końcu to było jej pierwsze polowanie od paru księżyców, a do tego złapała aż dwie dorodne zwierzyny.
Łowca wyszedł z zarośli i podszedł do nowicjuszki, gdy uznał, że przyszła na to pora.
– Bardzo dobrze. – pochwalił ją. W końcu takim dobrym zającem nie każdy nowicjusz mógł się pochwalić na swoim pierwszym polowaniu. – Jak myślisz, jakie błędy popełniłaś, póki podchodziłaś do zwierzyny?

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

Wreszcie wgryzłam się w kark uszaka. Byłam z siebie wyjątkowo dumna! To jest wyjątkowo dobra zwierzyna jak na pierwsze łowy. Plemię będzie ze mnie wyjątkowo zadowolone. A ja byłam z siebie niezwykle dumna. To jest zwierzyna jaką można się pochwalić!
- O postawie i wietrze, które wystraszyły zająca- ten błąd był aż zbyt głupi. Ale cóż, ważne, że się udało!

Noc sama wiedziała, co zrobiła nie tak. Dąb doceniał to, bo świadomość swoich własnych błędów była pierwszym krokiem do samodoskonalenia. Teraz pozostawało mieć tylko nadzieję, że jego siostra wyciągnie z tego wnioski i więcej tych błędów nie powtórzy. Na jej odpowiedź skinął twierdząco łbem.
– Mhm. Zapomniałaś też o przeniesieniu ciężaru ciała na tylne łapy, kiedy skradałaś się do myszy. No ale to nic, ważne, żebyś uczyła się na błędach, a wprawę nabierzesz wraz z kolejnymi treningami. A na razie możesz odpocząć i zabrać ze sobą upolowane zdobycze, a ja pokażę ci jeszcze Cichą Skałę i Bratkową Łąkę, do których już nie jest daleko. – powiedział, czekając, aż jego nowicjuszka będzie gotowa na dalszy spacer. Dzisiaj i tak przerobili dość sporo, więc dzisiejszy trening można już było powoli kończyć. Do tych miejsc, które chciał jej jeszcze pokazać, faktycznie nie dzieliła ich duża odległość, bo Noc podczas swojego polowania zdążyła skrócić ten dystans.

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

Brak przeniesienia ciężaru ciała na tylne łapy, zrozumiałam. Ważne dla mnie było samodoskolalenie się. Bez tego nigdy nie zostanę dobrym łowcom, a przecież plemie musi być ze mnie dumne.
- Chciałbyś mi pomóc z noszeniem obu zdobyczy do obozu?- spytałam grzecznie. Pomoc przyda się przeciez każdemu, prawda?
Mój brat wspomniał tez o dwóch miejscach które mi pokaże. Ucieszyło mnie to.
- Jasne, chętnie zobaczę te miejsca- wiedza o terytorium własnego plemienia jest przecież ważna, prawda?

– Oczywiście. – odparł. Zwierzyna faktycznie była tym razem duża i Noc pewnie musiałaby parę razy wychodzić z obozu, by zabrać najpierw jedną, a potem drugą. Dla Dęba mała pomoc w postaci noszenia zwierzyny nie stanowiła większego trudu.
– Za Cichą Skałą znajduje się granica z terenami niczyimi. Na Bratkowej Łące pełno jest różnej zwierzyny, o której ciężko w pozostałych częściach doliny, ponieważ kończą się tam tereny podmokłe. Na przykład króliki i zające. – opowiedział jej trochę o miejscach, do których zamierzali się potem udać, dopóki wracali po bażanta. Razem odkopali go i Dąb wziął go w swój pysk. Następnie przeszli się jeszcze trochę po terenach, mijając Cichą Skałę i przechodząc przez Bratkową Łąkę, po czym wrócili do obozu przez Żabią Dolinę, tym samym kończąc dzisiejszy trening. Gdyby Noc miała jakieś pytania albo po prostu chciała odpocząć, po drodze zrobiliby przerwę.

//zacznij nowy dzień

_________________

You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...
✦
Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky
When we walked in fields of gold...

Starlight