INFORMACJE PODSTAWOWE
Zapraszamy do rezerwacji miejsc w miocie postaci NPC w Klanie Gromu!
Rodzicami zostali Żółwia Skorupa i Oszroniony Kolec. Mają 5 kociąt.
MATKA
ŻÓŁWIA SKORUPA
Wiek na koniec stycznia: 41 księżyców
Wygląd:
W przeciwieństwie do swojego partnera, Żółw jest, cóż, ogromna. Ma masywną, zbitą i umięśnioną sylwetkę. Cechuje ją długie, ciężkie i w większości czarne futro, które zostaje zmącone bielą na prawej wardze, obu policzkach na linii żuchwy, całej kryzy przechodząc na pierś i ciągnąć się aż do linii żeber, przednich łapach prawie po same łokcie i na jednej z tylnych łap (prawa) na wysokości palców. Poza tym Żółw może pochwalić się wizualnie krótsza szyją, masywnymi łapami o dużych stopach i lekko skrzywioną końcówką ogona, która jest pozostałością po źle zrośniętym złamaniu. Ma kwadratową mordkę, trójkątne uszy i miodowożółte ślepia przez które (co śmieszne) widzi świat w różowych barwach. Umaszczenie: czarny z bielą na ok. 1/3 ciała Autor zdjęcia: Pam |
Charakter:
Gdyby można było streścić charakter Żółw jednym, prostym określeniem, byłoby to niewątpliwie - promyk czystego szczęścia. Bo cóż, kotka od urodzenia była najbardziej optymistyczną, wesołą, uśmiechniętą i pomocną kotką jaką widział obóz i sam klan. Zawsze była gotowa komuś pomóc, wesprzeć, pocieszyć czy po prostu porozmawiać i pożartować. Pomimo swojego przesiąkniętego optymizmem charakteru i stylu bycia, Żółwia Skorupa nie jest głupiutka, chociaż może sprawiać takie wrażenie. Okropnie szybko przywiązuje się do kotów, jest bardzo emocjonalna, zarówno w tę dobrą jak i złą stronę. Mimo tego, że wszędzie stara się szukać jakiś pozytywów, w towarzystwie najbliższych bardzo szybko panikuje i traci "grunt pod łapami". Mówi bardzo szybko i energicznie, nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu i chociaż ma opinię naprawdę dobrej przyjaciółki, to wojowniczką jest raczej średniawą. Nie jest to spowodowane jej inteligencją, bo jak było wspomniane, Żółw jest naprawdę mądrą kotką, a po prostu... Jest roztrzepana, a jej koncentrację może zachwiać byle trzepnięcie skrzydeł motyla. By w pełni wykonywać swoje obowiązki zawsze, ale to zawsze, musi mieć obok siebie innego kota.
Historia:
Córka nieznanego kocura i Niskiej Mgły. Terminatorka Ogórkowowąsego.
OJCIEC
OSZRONIONY KOLEC
Wiek na koniec stycznia: 43 księżyce
Wygląd:
Przeciętnego wzrostu, raczej drobny i smukły kocur, który nie wyróżnia się ani przeciętnie wyćwiczonymi mięśniami, ani aparycją porównywalną do pnia dębu. Pomimo tego, jest on dobrze umięśniony, posiada doskonałą kondycję i mało kto jest w stanie mu dorównać podczas biegu i polowań. Charakteryzuje się smukłymi łapami, zawsze nienagannie ułożonym, długim futrem o jasnokremowym odcieniu, który na mordce, uszach, łapach i ogonie przyjmuje barwę błękitu. Poza błękitu, kocur może pochwalić się również ledwie widoczną bielą, która znajduje się na prawej części jego górnej wargi (zajmując praktycznie całą jej powierzchnie) oraz na palcach przednich łap. Posiada jasnobłękitne oczy w kształcie migdała. Dodatkowo posiada lekko wyszczerbione prawe ucho i bliznę po głębokiej ranie po pazurach na tylnej, lewej łapie tuż przy kolanie. Umaszczenie: niebieski colorpoint z małą ilością białych znaczeń Autor zdjęcia: Pam |
Charakter:
Oszroniony Kolec za wszelką cenę chciał stać się takim kotem jak jego mistrzyni, Żmijowy Syk. Od najmłodszych księżyców ją podziwiał i niestety w dość komiczny sposób, naśladował. Był dla wszystkich opryskliwy, wredny, a nawet podczas jednego z patroli pobił się z innym kotem, dokładnie wojownikiem Klanu Wichru, Czerwonym Kwiatem, przez co został uziemiony na prawie dwa księżyce. Po tym incydencie doszło pomiędzy nim, a jego ówczesnym mistrzem, Świszczącym Nose, do kilku sprzeczek, z czego ostatnia zaowocowała tym, że kocur poprosił o przekazanie kocura pod opiekę innego wojownika. Tak się potoczyło, że trafił pod opiekę Żmijowego Syku. Zachwyt runął dość szybko, a jego problemy z samoakceptacją tylko się pogłębiły. Po długim i ciężkim treningu, gdy wpływy kocicy znacznie zelżały, okazało się, że nie ma własnych cech osobowości i robi wszystko na "Żmijowy Syk by tak zrobiła". Przez to nieco się wyciszył, wycofał i sposępniał. Z butnego i wiecznie gotowego do kłótni kocura, stał się małomówny i niepewny samego siebie. Dopiero przyjaźń i późniejsze związanie z Żółwią Skorupą sprawiło, że kocur pozwolił sobie na uzewnętrznienie swoich prawdziwych cech charakteru, przez co stał się wesołym ciepłym i żartobliwym kotem, który gotów jest lojalnie służyć i klanowi, jak i swoim przyjaciołom nie tylko w swoim klanie.
Historia:
Syn Leśnego Mchu i Brudnej Chmury. Dawny terminator Świszczącego Nosa, później Żmijowego Syku.
HISTORIA PARY I MIOTU
Zaczęło się od przyjaźni; niestety, jednostronnej. Gdy Żółw poznała o dwa księżyce starszego od siebie Oszronionego, ten za nią nie przepadał. Była dla niego zbyt głośna, zbyt wesoła i zbyt… przytłaczająca. Ponadto uważał ją za mysi móżdżek, gdyż zdawała się wcale nie reagować na jego obraźliwe komentarze i jawne sygnały braku zainteresowania znajomością. Najpierw starał się unikać jej za wszelką cenę, ale czarno-biała nie dawała mu spokoju, próbując go jakoś do siebie przekonać. Następnie stał się dla niej wyjątkowo wredny i opryskliwy, co odganiało Żółw jedynie na chwilę, i zresztą nie tylko ją. Inne koty, w szczególności terminatorów i kociaki, Oszroniony zwyczajnie w świecie wkurzał. Nikt za nim nie przepadał, a pomiędzy kociętami krążyły o nim przeróżne plotki, które ten ignorował. Jak twierdził, nie potrzebował przyjaciół, wystarczyła mu aprobata Żmijowego Syku, której (co raczej oczywiste) nigdy nie otrzymał. Żółw chyba jako jedyna ze wszystkich widziała w nim coś więcej niż krnąbrnego kociaka, który chciał być jak Żmijowy Syk. Nie bardzo rozumiała jego zachwytu nad burą kocicą i chęci naśladowania jej, ale… w pewnym momencie zmieniła taktykę i po prostu wspierała go w dążeniu do, cóż, jego "doskonałości". Szron tego nie doceniał i w dalszym ciągu traktował koleżankę jak powietrze, całą swoją uwagę poświęcając wojowniczce, którą z czasem zaczął irytować.
Kiedy nadeszła wyczekiwana ceremonia, na której został Oszronioną Łapą, doszło do nieprzyjemnej sytuacji z jego udziałem. Po ogłoszeniu przydziału, Oszroniona Łapa głośno zaprotestował co do swojego nowego mistrza. Twierdził, że przydzielony mu Świszczący Nos to pomyłka i powinien zostać terminatorem Żmijowego Syku. Jedynym kotem, który go w tym poparł była, oczywiście, Żółw. Jednak z oczywistych powodów jego wybuch nie spowodował natychmiastowej zmiany mistrza, a jedynie sprawił, że pierwsze treningi spędził w obozie. Nie sprzyjało to jego relacji ze starszym kocurem, gdyż większość ich treningów kończyła się kłótniami, a nawet ucieczkami Oszronionej Łapy. Zazwyczaj wtedy pojawiała się Żółw, później Żółwia Łapa, która była gotowa pocieszyć kolegę, ale ten jedynie ją odpędzał. Tak też mijały mu pierwsze księżyce treningu. Próbował za wszelką cenę podlizać się Żmijowemu Sykowi, albo chociaż sprawić, ze ta sama będzie chciała go trenować. Właśnie ta ambicja pchnęła go do bardzo głupiej decyzji - walki na granicy.
Po wielu namowach ze strony Oszronionej Łapy, Świszczący Nos zgodził się na to, aby poszedł wraz z nim na patrol, choć niewiele umiał, bo miał mniej niż osiem księżyców. Wraz z nimi szła również Żmijowy Syk i młoda Żółwia Łapa, która wepchnął tam Ogórkowowąsy. Kocur uznał to za idealną okazję do jak najlepszego zaprezentowania się przed burą wojowniczką, dlatego, gdy spokojnie kroczyli wzdłuż jeszcze wówczas granicy z Klanem Wichru i minęli się z dwójką Wichrowych wojowników, Oszroniona Łapa postanowił jednego z nich zaczepić. Był to Czerwony Kwiat, którego kocur wyzwał od dziwaka, a po chwili rzucił na niego z pazurami. Bójka trwała krótko, ale była na tyle intensywna, że młody kocurek skończył z obitym policzkiem i zadrapanym nosem. Po tym wszystkim, Oszroniona Łapa został uziemiony w obozie i obarczony wykonywaniem obowiązków wszystkich terminatorów przez całe dwa księżyce, a Świszczący Nos odmówił prowadzenia jego dalszego treningu. Podłamanemu kocurkowi towarzyszyła, a jakby inaczej, Żółwia Łapa, której pierwszy raz od dłuższego czasu nie odepchnął. Zdawało się nawet, że się do siebie zbliżyli! Częściej rozmawiali, wspólnie wykonywali karne obowiązki kocurka, widać ich było jak sobie ćwiczyli i jedli wspólne posiłki. Sama Żółwia Łapa poczuła, że coś zaczyna się w nim zmieniać. Przedstawiła go paru swoim znajomym i namówiła ich, aby dali mu jeszcze jedną szansę. Ta poprawa nie trwała jednak zbyt długo, bo gdy jego kara się skończyła i dowiedział się kto został jego nowym mistrzem, wypiął się na Żółwią Łapę i na nowo skupił się jedynie na Żmijowym Syku. Zwyczajnie w świecie zaczął terminatorkę ignorować, a gdy ta zapytała się o co mu chodzi, ten udawał, że nigdy z nią nie rozmawiał. Dopiero to sprawiło, że kocica pierwszy raz od tych kilku księżyców się na niego obraziła i powiedziała, co o nim myśli. Od tego momentu Oszroniona Łapa został kompletnie sam, a jak się okazało; trening ze Żmijowym Sykiem był najgorszym okresem w jego życiu. Dyscyplina i surowość kotki doprowadziła do tego, że owszem, kocur dość szybko został Oszronionym Kolcem, ale i zaczął kwestionować całe swoje dotychczasowe zachowanie. Nie słyszał szczerego skandowania swojego imienia, ani gratulacji w związku z awansem, jadał sam, a na patrolach mało kto chciał się do niego odzywać jak i poza nimi. Nawet Żmijowy Syk go ignorowała, co spowodowało, ze Oszroniony Kolec wycofał się i przestał uczestniczyć w klanowym życiu. Mijały księżyce, a kocur zaczął poważnie rozważać opuszczenie klanu, ale wtedy… natknął się na Żółwią Skorupę. Podczas jednego z samotnych spacerów, kocica spadła na niego z drzewa! Tłumaczyła się tym, że próbowała upolować wiewiórkę, ale źle skoczyła i runęła prosto na ziemię, a raczej na Oszronionego Kolca. Cóż z tego, że kocica, jako matka, powinna być z kociarni; Żółw usłyszała, że wiewiórki są smaczne i postanowiła jedną upolować. Oboje wylądowali na jakiś czas w lecznicy przez obicia, a sama kotka, przez skręconą łapę. Właśnie w tamtym czasie kocur otwarcie przeprosił Żółwią Skorupę za swoje zachowanie sprzed kilku księżyców, co ta przyjęła z radością.
Tak też zaczęli coraz częściej ze sobą rozmawiać, wychodzić z obozu i siadać obok siebie na ceremoniach. Oszroniony Kolec powoli zaczął otwierać się na Żółw, oraz inne koty, tym samym zostawiając za sobą łatkę tego cynicznego i oschłego kocura, który był niezdrowo zapatrzony w swoją mistrzynię. Wtedy też zaczęły w nim kiełkować uczucia w stronę Żółw, które wcale nie były takie czysto platoniczne. Milczał jednak, czując, że są one nie na miejscu. Postanowił najpierw w pełni naprawić swoje błędy, a dopiero później zacząć dokładnie zastanawiać się nad tym co czuje, a czego nie czuje w jej kierunku. Za jej namową przeprosił i pogodził się ze Świszczącym Nosem, oraz ponaprawiał zniszczone znajomości z czasów terminatora. Te kilka księżyców u boku Żółwiej Skorupy sprawiło, że stał się zupełnie innym kocurem - szczęśliwym i wesołym, który już nie bał się oceniających spojrzeń i tego, ze jest niewystarczająco dobry dla Żmijowego Syku. Chociaż nie mógł od tak pozbyć się dawno przyczepionej łatki, wystarczyło mu to, że Żółw widziała go takiego jakim był naprawdę. No właśnie, co do Żółw to…
Kocica uprzedziła Oszronionego Kolca w kwestii wyznania uczuć. Zrobiła to w dość niespodziewany sposób, bo - znów! - podczas polowania, tym razem wpadając na niego z impetem, gdy ten próbował złapać nornice. Przy wylewnych przeprosinach i pytaniach, czy nic mu nie jest, wymknęło jej się, że go kocha, na co kocur zareagował początkowo szokiem, a później, śmiechem. Dość szybko podzielili się reszcie o tym, że są partnerstwem, a jakiś czas później podjęli decyzję, by powiększyć rodzinę. Dwójka długo o tym rozmawiali i oboje doszli do wniosku, że pomimo swojej burzliwej znajomości i dość krótkiego stażu partnerstwa, jak najbardziej są gotowi na kocięta. Jak zaplanowali, tak też się stało; zostali rodzicami!
Jako że Żółwia Skorupa znana jest ze swojego roztrzepania, wraz z Oszronionym Kolcem postanowiła poprosić Małą Mrówkę do pomocy przy opiece nad kociętami, dlatego też starsza kotka jest mocno obecna w życiu miotu. Sama Żółwia Skorupa niesamowicie rozpieszcza swoje pociechy, nie będąc przy tym nadopiekuńczą. Zupełnie jak starsza siostra, a nie matka, bawi się z nimi, opowiada niestworzone historie i czasem zachowuje jak jedna z nich. Mimo tego, stara się im również wpoić wiele wartościowych rzeczy i sprawić, ze w przyszłości zostaną wspaniałymi wojownikami, ale i członkami klanu. Natomiast Oszroniony Kolec jest tym "twardszym" z rodziców. Próbuje wprowadzić jakąś dyscyplinę, ale zazwyczaj wymięka i podobnie jak Żółw, strasznie rozpieszcza swoje kocięta. To, co jest bezsprzeczne to to, że kocięta tej pary są otaczane miłością i ogromnym zrozumieniem. Prędzej Żółw popłacze się o wbity kolec w łapie jednej z jej pociech, niż okrzyczy ją o lekkomyślność. Jedynym głosem rozsądku jest tu Mała Mrówka, która stara się nauczyć młodych rodziców równowagi w wychowaniu; a idzie jej to dość kiepsko.
INFORMACJE NA TEMAT KOCIĄT
W momencie pojawienia się miotu kocięta mają 1 księżyc, zaczynają wychodzić z kociarni, poznawać obóz i koty i uczyć się o otaczającym je świecie. Na koniec stycznia kocięta będą w wieku 2 księżyców.
Zgodnie z zasadami genetyki kocię może mieć jedno z wymienionych umaszczeń:
• czarny jednolity;
• niebieski jednolity;
• każde z powyższych umaszczeń może wystąpić w wariancie colourpoint;
• kocięta mogą być pozbawione bieli, lub mogą mieć białe znaczenia pokrywające pomiędzy 1 a 100% powierzchni ich ciała lub być całe białe.
Przykłady tych umaszczeń można znaleźć w ALBUMIE KOCICH UMASZCZEŃ.
Kocięta mogą być długowłose.
WYTYCZNE DO PISANIA KARTY POSTACI
Po zarezerwowaniu miejsca w miocie (należy napisać w tym temacie wiadomość) każdy chętny ma tydzień na napisanie Karty Postaci. Należy w tym celu wypełnić FORMULARZ KARTY POSTACI. Dodatkowo pamiętaj o umieszczeniu linku do gotowej Karty Postaci w profilu i uzupełnieniu wszystkich pół profilu dotyczących swojej postaci.
W historii postaci należy zawrzeć:
• informację o narodzinach w Klanie Gromu,
• imiona rodziców: Żółwia Skorupa i Oszroniony Kolec,
• ilość kociąt w miocie (5)/ilość rodzeństwa (4) i imiona zaakceptowanych już postaci z rodzeństwa.
Polecamy zapoznanie się z PORADNIKIEM DLA POCZĄTKUJĄCYCH i PORADNIKIEM TWORZENIA POSTACI.
LISTA CHĘTNYCH
• Szczurek - KP zaakceptowane
• Zamieć - KP zaakceptowana
• Szpak - KP zaakceptowana
• Przebiśnieg - KP zaakceptowana
• Pyłek - KP zaakceptowana
Kolejność zgłoszeń nie wyznacza kolejności narodzin kociąt! Jeżeli w ogóle chcecie ją określać, co nie jest obowiązkowe, cały miot musi się dogadać i każdy musi się zgodzić na określoną kolejność.
ZAPRASZAMY DO REZERWACJI MIEJSCA I GRY
W przypadku jakichkolwiek pytań można pisać tutaj, na serwerze Discorda, bezpośrednio do członków ADMINISTRACJI lub w temacie PYTANIA I PROPOZYCJE