Czytał jej w myślach. - WŁAŚNIE!!! NO !! Albo. albo jakby nam chociaz pozwolili z jakimś dorosłym sie poswędać. W sensie, nie byłoby pewnie za ciekawie.. ale zawse coś... EEeuuuahhhhhh..... - Westchnęła znów aktorsko, wręcz zirytowana. Jak jej się trafi na mentora jakiś gbur co jej narzuci sztywne zasady czy nie będzie pozwolił wychodzić samej to sobie łeb urżnie!! Dorośli mieli za dużo zasad narzuconych na wszystko dookoła, co gorsza będzie je musiała wszystkie spamiętać podczas treningu. Ehhh....... .... .
- E tam. Pzy dużych kotach bym nie palnęła cegoś takiego. - Wywróciła oczami i machnęła ogonem.
Jakby ich mrówki ciągle gryzły. Wybitnie ujęte. - Są!! TAK. No. Nie wszyscy. Mama nie. Mama jest spoko. - Przynajmniej ona takie wrażenie odnosiła. Według niej Miodowy Nos dało się traktować zarówno jako koleżankę jak i mamę. Bardzo jej to odpowiadało, przynajmniej jak dotąd. - I niektórzy terminatozy tez są okej, luźni. Tych których spotkałam pzynajmniej. Ale te stare stywniaki... BLeuhhH!!! !! - Wywaliła język na wierzch po czym zachichotała. Trudno powstrzymać śmiech jak pajacowanie ma się we krwi!! :D

Mógł być chociaż pewien o to, że Dzik myślał - przy dorosłych by nie powiedział bzdur, spoko. Inaczej serio, byłoby dość niefajnie! Miło, kiedy w rozmowie ktoś się ciągle zgadzał. Co prawda, nie potrzebował tego zawsze, bo czasem miło było się posprzeczać i pokłócić, a swoje dopiero zdobyć kiedy przyszła na to szansa...
- O, ja znam Pająka, nie? On jest mega spoko!!! To taki mój ziomek - ciekawe czy Pająk w ogóle o tym wiedział, że jest ziomkiem Pyłu? - Mogę z nim gadać po prostu i mam wrażenie, że nigdy nie ma dość mojego gadania.
A jakby miał, czy Pył by to zauważył?
- No... ale reszta jest dość... no...