| :: Plemię Niedźwiedzich Kłów :: Obóz Plemienia :: Kamienna Ziemia | Pełne imię : Jezioro w Którym Toną Gwiazdy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 25 [VII]
Znak Przodków : Lis
Matka : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Wygląd : Wysoki, długowłosy, czarno-biały kocur, o zielonych oczach, ma na ciele kilka blizn z czego większość jest prawie niewidoczna z wyjątkiem dwóch na pysku; jedna (większa) ciągnie się od lewego ucha pod policzkiem do środka szyi, druga (mniejsza) znajduje się nad prawą brwią. Zanim zniknął z plemienia był bardzo umięśniony i dobrze zbudowany, jednak jego nieprzygotowanie do samotniczego życia jakim przez wiele księżyców żył daje o sobie znać - teraz jest bardzo chudy i sprawia wrażenie wątłego.
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Żubrza Łapa [KW], Sowa [KR]
Autor avatara : Sophia Torresan
Liczba postów : 141
Nieaktywny | First topic message reminder :Swoje legowisko, z daleka od innych, Jezioro postanowił ulokować w samej, ciemnej głębi obozowej jaskini. Znalazł tam wyrwę w skalnej ścianie, mogącą pomieścić przynajmniej dwa dorosłe koty. W owej wyrwie czarno-biały umieścił mech i inne miękkie listowie, które zmienia tylko w ostateczności, gdy już są zmiękłe i niewygodne. Bo najzwyczajniej w świecie nie chce mu się ciągle biegać po nowy mech.
Obecnie Dziura jest opuszczona, uprzątnięto też z niej stary mech. _________________ Ciemność w sercu, ciemność dookoła Jakiś głos z daleka woła Brak już sił I brak nadziei Tak daleko jeszcze do mety |
|
| Pełne imię : Chyży Daniel Przekraczający Dziki Wąwóz
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12 (pod koniec października)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Pęknięta Skała z której Wypływa Strumyk
Wygląd : Daniel jest drobnej budowy. Niewysoki kociak zdecydowanie chudszy niż rodzeństwo mógł martwić rodziców. I tak było. Łapy jego jednak są długie i patykowate dzięki czemu jest dosyć szybki. Jak samo jego imię wskazuje. Ogon członka plemienia jest dosyć hmmm... imponujący? Jest długi i bardzo puchaty. Biel na nim układa się w kształt fal co dodaje mu uroku. Futro kocura jest długie, miękkie i puszyste w kolorze niebieskim o ciepłej barwie. Odznaczają się na niej delikatne tzn. ,,widmowe" pręgi, przybierające kształt pręgowania klasycznego. Pręgi na nosie zaś pokrywają go w taki sposób że wygląda na zakurzony. Wracając do bieli na jego futrze. Posiada ją na pysku, z przodu przednich łap, brzuchu, dole ogona oraz tylnych łapach sięgając aż po uda kocura. Skóra Daniela na nosie i poduszkach łap również jest barwy niebieskiej. Oczy kocura długi czas były w odcieniu szarawoniebieskim dopóki nie zmieniły koloru na przygaszoną zieleń z nutą żółci.
Multikonta : Wilczek (Klan Wichru)
Autor avatara : Rachela
Liczba postów : 37
Nowicjusz | - Zatrzyma w miejscu gdzie jest bezpiecznie - dodał do słów chyba już nowego znajomego. W końcu nawet jeśli nie zamierzali dawać znać wszem i wobec, że są kumplami to już się trochę poznali, minimalnie i... Chaber zdecydowanie zaczynał intrygować kociaka, wzbudzać podziw, w końcu Daniel nie wyobrażał sobie, aby mógł oprzeć się przerażeniu, stwierdzić, że jest ono czymś złym, niepotrzebnym. W kocięcej głowie było ostrzeżeniem właśnie przed tym co złe, niebezpieczne i zdradliwe. - Mogę?- zapytał nieco zdziwiony, nigdy o tym nie myślał. Nikt nie przedstawił mu takiej możliwości... może dlatego, że nie tego oczekiwali? -... zwyczajnie nie chcę ich zawieść _________________ |
If I wanna to be rich I've got to find myself oh before I sleep
If I wanna be rich I got to turn my wheel some to earn my keep
|
|
| | Pełne imię : Chaber w Łanie Zboża
Grupa : Płeć : transpłciowa kotka (zapach kocura)
Księżyce : 21 [październik]
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Lilia w Małym Stawie
Wygląd : Duży, szeroki, zwarty. Sierść puszysta, krótka, dziko pręgowana, w kolorze niebieskiego złota z białą strzałką na nosie i pod nosem, łatą na brodzie, szyi, brzuchu i skarpetkami. Zielone oczy.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź, Niknąca Łapa, Wapienna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : n8fire (flickr)
Liczba postów : 270
Strażnik | Uniósł brew, łypiąc jednym okiem na kociaka. - I co dalej? Do końca życia tkwić w bezpiecznej jaskini? - spytał, nieco sfrustrowany lękiem kocięcia i jego całkowitą blokadą na wszystko, co nieznane. Być może miał gdzieś z tyłu głowy myśl, że to tylko kocię, że nie myśli jeszcze tak, jak dorosły kot i nie wie, jakie konsekwencje może mieć takie życie pod kloszem, bez podejmowania jakiegokolwiek ryzyka. - Mhm - mruknął, językiem naciskając na myty palec na tyle, by na krótką chwilę z pochewki wysunął się pazur. Przerwał na moment czyszczenie futra. - Kociętami też ktoś się musi zajmować. _________________ just look at you now, such a promising young man! you both must be proud. if I were you I would make sure that he keeps both his feet on the ground
„don't be obscene” „just don't make a scene” I'm sorry, I really don't know what you mean ★ |
| | Pełne imię : Chyży Daniel Przekraczający Dziki Wąwóz
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12 (pod koniec października)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Pęknięta Skała z której Wypływa Strumyk
Wygląd : Daniel jest drobnej budowy. Niewysoki kociak zdecydowanie chudszy niż rodzeństwo mógł martwić rodziców. I tak było. Łapy jego jednak są długie i patykowate dzięki czemu jest dosyć szybki. Jak samo jego imię wskazuje. Ogon członka plemienia jest dosyć hmmm... imponujący? Jest długi i bardzo puchaty. Biel na nim układa się w kształt fal co dodaje mu uroku. Futro kocura jest długie, miękkie i puszyste w kolorze niebieskim o ciepłej barwie. Odznaczają się na niej delikatne tzn. ,,widmowe" pręgi, przybierające kształt pręgowania klasycznego. Pręgi na nosie zaś pokrywają go w taki sposób że wygląda na zakurzony. Wracając do bieli na jego futrze. Posiada ją na pysku, z przodu przednich łap, brzuchu, dole ogona oraz tylnych łapach sięgając aż po uda kocura. Skóra Daniela na nosie i poduszkach łap również jest barwy niebieskiej. Oczy kocura długi czas były w odcieniu szarawoniebieskim dopóki nie zmieniły koloru na przygaszoną zieleń z nutą żółci.
Multikonta : Wilczek (Klan Wichru)
Autor avatara : Rachela
Liczba postów : 37
Nowicjusz | Kłapnął pyskiem powstrzymując się od wypowiedzenia pierwszej myśli która nasunęła mu się na język, ale nawet po chwili namysłu nic innego nie przychodziło mu do głowy, więc odwrócił wzrok. - Może? - jeszcze chętniej powiedziałby tak, ale nawet w jaskini nie czuł się w pełni bezpiecznie, ale prędzej wyobrażał sobie właśnie to, życie w jaskini, niż na zewnątrz, gdzie grasowały znane mu z opowieści rysie, orły, sokoły i inne zagrożenia. - Ale... - szybko pomyślał o wszystkich matkach jakie spotykał w Miękkich Półkach - Matki mają kocięta, każda zajmuje się swoimi, ewentualnie czasem sobie pomogą - chociaż...? pewnie dodatkowa para łap znalazła by swoje zastosowanie w kociarni. Nigdy nie słyszał aby matki musiały mieć kocięta... jednak też nie widział jakiejkolwiek bez - a ja chyba kociąt tak mieć nie mogę... _________________ |
If I wanna to be rich I've got to find myself oh before I sleep
If I wanna be rich I got to turn my wheel some to earn my keep
|
|
| | Pełne imię : Chaber w Łanie Zboża
Grupa : Płeć : transpłciowa kotka (zapach kocura)
Księżyce : 21 [październik]
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Lilia w Małym Stawie
Wygląd : Duży, szeroki, zwarty. Sierść puszysta, krótka, dziko pręgowana, w kolorze niebieskiego złota z białą strzałką na nosie i pod nosem, łatą na brodzie, szyi, brzuchu i skarpetkami. Zielone oczy.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź, Niknąca Łapa, Wapienna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : n8fire (flickr)
Liczba postów : 270
Strażnik | Zawiesił na nim wzrok na kilka uderzeń serca, ale nie powiedział już nic. Jedynie wypuścił powietrze przez nos i wrócił do oczyszczania sierści na łapie. Zmarszczył brwi na jego kolejne słowa. Czuł się teraz tak, jak podczas własnej rozmowy z Lilią, gdy był mniej-więcej w wieku Daniela - z tą różnicą, że teraz to on był na miejscu jego mistrzyni. - Znasz tylko matki, które zostały nimi tymczasowo - zaczął, wykręcając głowę w bok na tyle mocno, by w końcu usłyszeć kliknięcie kręgów, które wskakiwały na właściwe miejsce. - Matki na stałe nie muszą mieć kociąt. Nigdy. Po prostu się nimi opiekują - wyjaśnił, po czym potrząsnął swoim szerokim łbem, rozluźniając mięśnie karku. _________________ just look at you now, such a promising young man! you both must be proud. if I were you I would make sure that he keeps both his feet on the ground
„don't be obscene” „just don't make a scene” I'm sorry, I really don't know what you mean ★ |
| | Pełne imię : Chyży Daniel Przekraczający Dziki Wąwóz
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12 (pod koniec października)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Pęknięta Skała z której Wypływa Strumyk
Wygląd : Daniel jest drobnej budowy. Niewysoki kociak zdecydowanie chudszy niż rodzeństwo mógł martwić rodziców. I tak było. Łapy jego jednak są długie i patykowate dzięki czemu jest dosyć szybki. Jak samo jego imię wskazuje. Ogon członka plemienia jest dosyć hmmm... imponujący? Jest długi i bardzo puchaty. Biel na nim układa się w kształt fal co dodaje mu uroku. Futro kocura jest długie, miękkie i puszyste w kolorze niebieskim o ciepłej barwie. Odznaczają się na niej delikatne tzn. ,,widmowe" pręgi, przybierające kształt pręgowania klasycznego. Pręgi na nosie zaś pokrywają go w taki sposób że wygląda na zakurzony. Wracając do bieli na jego futrze. Posiada ją na pysku, z przodu przednich łap, brzuchu, dole ogona oraz tylnych łapach sięgając aż po uda kocura. Skóra Daniela na nosie i poduszkach łap również jest barwy niebieskiej. Oczy kocura długi czas były w odcieniu szarawoniebieskim dopóki nie zmieniły koloru na przygaszoną zieleń z nutą żółci.
Multikonta : Wilczek (Klan Wichru)
Autor avatara : Rachela
Liczba postów : 37
Nowicjusz | Przytaknął delikatnie łebkiem. Promyk zanim zajęła się Danielem i rodzeństwem była Łowcą i już czasem napominała o powrocie do obowiązków, rodzice Koszatki opuścili Miękkie Półki wraz z ceremonią swoich kociąt na nowicjuszy. Niedźwiedź tak samo - do Miękkich Półek zawitała dopiero przy porodzie, a więc nie znał żadnego kota który piastowałby tą rangę dłużej niż...8? Może 10 księżycy. - Ale jakby o wyglądało? W sensie jak bym miał zostać matką, skoro nie byłoby komu prowadzić takiego treningu? - był sceptyczny, do całości pomysłu, nawet jeśli ten budził w nim dziwnego rodzaju nadzieję, na to że może być przydatny, jakoś pomóc. _________________ |
If I wanna to be rich I've got to find myself oh before I sleep
If I wanna be rich I got to turn my wheel some to earn my keep
|
|
| | Pełne imię : Chaber w Łanie Zboża
Grupa : Płeć : transpłciowa kotka (zapach kocura)
Księżyce : 21 [październik]
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Lilia w Małym Stawie
Wygląd : Duży, szeroki, zwarty. Sierść puszysta, krótka, dziko pręgowana, w kolorze niebieskiego złota z białą strzałką na nosie i pod nosem, łatą na brodzie, szyi, brzuchu i skarpetkami. Zielone oczy.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź, Niknąca Łapa, Wapienna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : n8fire (flickr)
Liczba postów : 270
Strażnik | Wzruszył barkami. - Nie wiem. Może Wieszczowie wiedzą - odpowiedział, bo, szczerze mówią, sam się nad tym nie zastanawiał. Niech zapyta ojca, przecież to teraz jego problem. - Może któraś z poprzednich matek cię przeszkoli z obsługi kociąt - mruknął, nie do końca przekonany co do tego pomysłu, ale hej, to był jakiś pomysł, jak załatać dziurę w postaci braku matek na pełen etat w Plemieniu. _________________ just look at you now, such a promising young man! you both must be proud. if I were you I would make sure that he keeps both his feet on the ground
„don't be obscene” „just don't make a scene” I'm sorry, I really don't know what you mean ★ |
| | Pełne imię : Chyży Daniel Przekraczający Dziki Wąwóz
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12 (pod koniec października)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Pęknięta Skała z której Wypływa Strumyk
Wygląd : Daniel jest drobnej budowy. Niewysoki kociak zdecydowanie chudszy niż rodzeństwo mógł martwić rodziców. I tak było. Łapy jego jednak są długie i patykowate dzięki czemu jest dosyć szybki. Jak samo jego imię wskazuje. Ogon członka plemienia jest dosyć hmmm... imponujący? Jest długi i bardzo puchaty. Biel na nim układa się w kształt fal co dodaje mu uroku. Futro kocura jest długie, miękkie i puszyste w kolorze niebieskim o ciepłej barwie. Odznaczają się na niej delikatne tzn. ,,widmowe" pręgi, przybierające kształt pręgowania klasycznego. Pręgi na nosie zaś pokrywają go w taki sposób że wygląda na zakurzony. Wracając do bieli na jego futrze. Posiada ją na pysku, z przodu przednich łap, brzuchu, dole ogona oraz tylnych łapach sięgając aż po uda kocura. Skóra Daniela na nosie i poduszkach łap również jest barwy niebieskiej. Oczy kocura długi czas były w odcieniu szarawoniebieskim dopóki nie zmieniły koloru na przygaszoną zieleń z nutą żółci.
Multikonta : Wilczek (Klan Wichru)
Autor avatara : Rachela
Liczba postów : 37
Nowicjusz | - Może... może spytam kiedyś tatę - mruknął, chociaż sama wizja zapytania ojca o taką rzecz wzbudzała w nim nieprzyjemne uczucie wstydu, kiedy Ryś pytał o łowców i strażników, to Daniel myślał o matkach, a to chyba nie było nic dumnego, godne pochwał. W końcu nie ma nic godnego pochwały w myciu kociąt, kiedy strażnicy przynoszą do obozu potężne drapieżniki, a łowcy wyżywiają plemię. - Nie przepadam za innymi kociętami, są głośne... ale to brzmi jak i tak najprzyjemniejsza opcja - przyznał szczerze, przypominając sobie te wszystkie krzyki i piski kociąt Niedźwiedzicy... ale wciąż - piski kociąt lepsze niż piski jastrzębi przelatujących nad głowami. _________________ |
If I wanna to be rich I've got to find myself oh before I sleep
If I wanna be rich I got to turn my wheel some to earn my keep
|
|
| | Pełne imię : Chaber w Łanie Zboża
Grupa : Płeć : transpłciowa kotka (zapach kocura)
Księżyce : 21 [październik]
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Lilia w Małym Stawie
Wygląd : Duży, szeroki, zwarty. Sierść puszysta, krótka, dziko pręgowana, w kolorze niebieskiego złota z białą strzałką na nosie i pod nosem, łatą na brodzie, szyi, brzuchu i skarpetkami. Zielone oczy.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź, Niknąca Łapa, Wapienna Łapa, Jerzyk
Autor avatara : n8fire (flickr)
Liczba postów : 270
Strażnik | Mruknął cicho, zgadzając się. To najpewniej była rzecz do przegadania z wieszczami, bo Chaber jedyne, co mógł zrobić, to zaproponować mu takie wyjście... i, szczerze mówiąc, był ciekawy, czy Daniel faktycznie zdecyduje się pójść w tym kierunku. Pierwsza matka Plemienia, Daniel. Heh. - Coś robić musisz - odpowiedział, zawieszając na kocurze ciężkie spojrzenie, którego intencje... trudno było określić. Nie wiedział, ile przekonania o tym, że musiał być faktycznie przydatny, by mógł zasłużyć sobie na życie w Plemieniu, było jego własnymi przekonaniami, ale ile z jego myśli mówił głos Wodospada. _________________ just look at you now, such a promising young man! you both must be proud. if I were you I would make sure that he keeps both his feet on the ground
„don't be obscene” „just don't make a scene” I'm sorry, I really don't know what you mean ★ |
| | Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 41 [XI]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : Błotko!
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pnący Bluszcz, Brzoza, Łasica
Liczba postów : 506
Wieszcz Blasku Księżyca | Wieszczka od jakiegoś czasu mało rozmawiała z nowicjuszami, a było ich w plemieniu... sporo. Kiedy tylko więc zobaczyła Niebo, to od razu postanowiła "zagadać". Mało miała do czynienia z miotem Gromu i Brzasku, poza tymi, którzy dość często przesiadywali w lecznicy. Młode koty ciężko znosiły górskie klimaty. Nie wspominając o zaginięciu jednego z kociaków. Miała nadzieję, że ojcowie Nieba nie przeżywają tego aż tak bardzo, ani sam kocur. - Dzień dobry Niebo - powitała nowicjusza z delikatnym uśmiechem - jak podoba ci się trening z Łosiem? - zapytała z ciekawości, chociaż była przygotowana na jakąś kąśliwą uwagę, niełatwo rozmawiało się bowiem z nowicjuszami.
/Niebo _________________ She said: Honey, y'gotta learn that love is simple just like mud.If you play the dirt, then I'll play the water. All we gotta do is touch. |
| | Pełne imię : Śreżoga Przebijająca Chmury Na Niebie
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 2 [marzec]
Znak Przodków : Mysz
Matka : Grom Ryczący nad Górami
Ojciec : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Łoś [NPC]
Wygląd : Długowłosy, niebieski point (przebarwienia na pysku, łapach, ogonie) o pręgowaniu tygrysim z bielą sięgającą jego palców. W przyszłości o niebieskich oczach.
Multikonta : Zapadająca Łapa [KG], Pył [nkt]
Autor avatara : @aki_feline
Liczba postów : 143
Nowicjusz | Sto niespodziewanych rzeczy. Numer jeden: Wieszcz gadający do Nieba. Otworzył nieco szerzej oczy, w pierwszej chwili niemal pewien że ten frajer Meduza na niego sypnął, i jeśliby coś miało iść nie tak z ich morderstwem, to wszystkie podejrzenia spadną tylko na Niebo. Powstrzymał się od komentarza. Uśmiechała się, zagadała o trening. Nie sypnął. Ma szczęście. Inaczej to najpierw Meduza gryzłby ziemię, dopiero potem jego stary. - Eeee. No, ten- Siema - odpowiedział w końcu, wyprowadzony z poprzedniego szoku. Też się uśmiechnął, ale nieco zakłopotany. Dureń! Za dużo myślał. - E, ten. No. Jest nijak. Trochę się nie dogadujemy, ale to dlatego że on jest mega sztywny i dziwny. Raz mi kazał się uczyć przy jedzeniu, nie dociera do niego że ja to chciałbym w spokoju sobie zjeść! Ale nie ma tragedii, nie... Odetchnął cicho. - Chociaż w sumie to nie tego się spodziewałem. Jak gadałem z tym Wieszczem-numer-jeden, to ja myślałem że on mi przydzieli do was. To jest, siebie albo ciebie - ale tak nie było, a Niebo nie miał w sumie ochoty się wykłócać. Jak Szakal... ach, nie, może lepiej jak teraz o niej nie będzie myśleć. - ...A co, skarżył się? Czy to tak... po prostu, bo mi trening wolniej idzie? Bo szedł. Nie wiedział jak reszta rodzeństwa, ale on to chyba nawet w połowie nie był. _________________ |
| | Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 41 [XI]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : Błotko!
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pnący Bluszcz, Brzoza, Łasica
Liczba postów : 506
Wieszcz Blasku Księżyca | Szok Nieba nie umknął uwadze Wieszczki, która zaciekawiła się dlaczego kot tak zareagował. Prawda - nie rozmawiali zbytnio, ale nie byli przecież sobie całkowicie obcy. Trochę ją to rozbawiło, mniej niż jego powitanie, ale postanowiła to pominąć. Nowicjusz był jeszcze młody, a i Wieszczka nie należała do starych kotów. Też mogła być młodzieżowa. Może nie tym razem, bo już go powitała, ale następnym. Wsłuchała się z zaciekawieniem w słowa Nieba, który ewidentnie miał inne oczekiwania wobec treningu. - Och, no niestety, pod okiem Wieszczów mogą trenować jedynie koty, które po jego skończeniu zostaną wieszczami - wyjaśniła pokrótce. Może sama by i chciała trenować inne koty, jednak są niektóre tradycje, których powinni się trzymać. Jeśli by próbowała teraz wziąć nowicjusza, to większość kotów myślałaby, że już wybrała następcę. - A ma o co się skarżyć? - uniosła brew do góry, dziwne, że Niebo zapytał o to, jako pierwsze. Czyżby nowicjusz miał coś za uszami? Jeśli tak, to Łoś miał to pod kontrolą, bo nie mówił nic na temat treningów z Niebem. - Pytam z czystej ciekawości - wzruszyła barkami - każdy trening zajmuje sporo czasu, nie martw się tym na zapas - pocieszyła kocura, z tego co się orientowała, to Wilk już prawie skończył swój. Sama nie przejmowała się tym jeszcze. _________________ She said: Honey, y'gotta learn that love is simple just like mud.If you play the dirt, then I'll play the water. All we gotta do is touch. |
| | Pełne imię : Śreżoga Przebijająca Chmury Na Niebie
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 2 [marzec]
Znak Przodków : Mysz
Matka : Grom Ryczący nad Górami
Ojciec : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Łoś [NPC]
Wygląd : Długowłosy, niebieski point (przebarwienia na pysku, łapach, ogonie) o pręgowaniu tygrysim z bielą sięgającą jego palców. W przyszłości o niebieskich oczach.
Multikonta : Zapadająca Łapa [KG], Pył [nkt]
Autor avatara : @aki_feline
Liczba postów : 143
Nowicjusz | - Jeszcze będę urażony - mruknął, krzywiąc się pod nosem. Niebo byłby WSPANIAŁYM wieszczem. Może nie takim na serio, bo po jednym problemie miałby dość zabawy, ale takim na niby?? Nikt by nie był od niego lepszy. - A nie? On to zawsze by się przyczepił do czegoś. Mi to wisi, czaisz, da się przyzwyczaić, ale nie byłbym zdziwiony gdyby on jednak wolał mi uprzykrzyć dzień - wzruszył ramionami. Teraz też mu wisiało - bo co miałby zrobić? Sytuacja się nawet nie wydarzyła. A gdyby się wydarzyła, najpewniej po prostu by ją... zignorował. Potem, ha. No. Uśmiechnął się. Nawet nie wiedział czy ukończy trening. - Twój trwał długo? - bo w sumie, wieszcze chyba inaczej funkcjonują. _________________ |
| | Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 41 [XI]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : Błotko!
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pnący Bluszcz, Brzoza, Łasica
Liczba postów : 506
Wieszcz Blasku Księżyca | - Nie masz po co - uśmiechnęła się pogodnie - po prostu daleko nam jeszcze do odejścia do starszyzny - przyznała z przekąsem. Była jeszcze młoda, podobnie jak Dąb i każde z nich było zdrowe, nie było powodu by szukać jeszcze następcy. Do tej pory nie dostali również żadnego znaku od przodków, że jest to od nich wymagane. Wsłuchała się w słowa Nieba i... o ile wcześniej myślała o powitaniu jakiegoś kota "siema" czy "cze", to na następne co usłyszała uniosła brwi w zdziwieniu. Niby znała te słowa i rozumiała, co oznaczają, ale w momencie poczuła się jakoś staro. Nie skomentowała tego również za bardzo, bo nie znała nowicjusza zbyt dobrze. Na pewno był ciekawski i... brakowało mu trochę taktu, ale nie wydawał się bezmyślny. - Zazwyczaj mistrzowie się "czepiają" z jakichś konkretnych powodów. Wątpię, by robił to bez przyczyny - nie wyobrażała sobie też tego, by kot czepiał się - bo tak - mimo wszystko dobrze, że jakoś się dogadujecie - w końcu jakby tego nie robili, to jeden lub drugi przyszedłby do Wieszczów. - Kiedy trenowałam na Łowcę pod okiem Promyk, to no... trochę trwał - przyznała, jej uszy automatycznie opadły delikatnie na nieprzyjemne wspomnienie. To nie tak, że nie lubiła własnej siostry, ale... w zasadzie już od tamtego momentu przestała się z nią dogadywać. _________________ She said: Honey, y'gotta learn that love is simple just like mud.If you play the dirt, then I'll play the water. All we gotta do is touch. |
| | Pełne imię : Śreżoga Przebijająca Chmury Na Niebie
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 2 [marzec]
Znak Przodków : Mysz
Matka : Grom Ryczący nad Górami
Ojciec : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Łoś [NPC]
Wygląd : Długowłosy, niebieski point (przebarwienia na pysku, łapach, ogonie) o pręgowaniu tygrysim z bielą sięgającą jego palców. W przyszłości o niebieskich oczach.
Multikonta : Zapadająca Łapa [KG], Pył [nkt]
Autor avatara : @aki_feline
Liczba postów : 143
Nowicjusz | Trzepnął jednym uchem. Uczą następców... tylko wtedy? - Co jeśli jedno - lub oboje - niespodziewanie umrą? Nie życzę wam źle, Wieszczu, ale czaisz o czym mówię. Skąd możecie wiedzieć, że zdążycie kogoś wytrenować? Nie lepiej mieć rezerwy w postaci... kogokolwiek? - już nie jego nawet, ale dosłownie, kot który by się uczył przy boku... był chyba logicznym biegiem, nie? Wtedy przy wypadku o jakim mówił, Plemię nie byłoby wyrzucone na cieniutki lód. - Nie wiem. Mi się wydaje, że Łoś po prostu jest... no - nudny? Sztywny? Nie wypadało tego mówić tak otwarcie, więc jedynie się skrzywił, tym samym mając nadzieję że ta zrozumie jego przekaz. Był nijaki. Był nie dla Nieba. Ale to, że się dogadywali... no, poniekąd. Poniekąd tak było. - Wstydzisz się? - zagaił. Bo chwilę temu mówiła, że to nic takiego. A teraz uszy miała po sobie. Niezdecydowana!! _________________ |
| | Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 41 [XI]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : Błotko!
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pnący Bluszcz, Brzoza, Łasica
Liczba postów : 506
Wieszcz Blasku Księżyca | Słuchała Nieba i... miała wrażenie, że bolą ją uszy od niektórych słów. "Czaiła", o co chodzi, oczywiście, po prostu to słowo ją gryzło. Czy serio była aż tak stara? Ugh. - Czaję, czaję - przytaknęła, ale to słowo nie brzmiało tak... naturalnie, kiedy to ona je wypowiadała - dlatego właśnie jesteśmy ostrożni i nie idziemy oboje na polowanie czy nie chodzimy oboje po zioła. Zawsze jedno z nas zostaje w obozie. No i oczywiście nie będziemy czekać do ostatniej chwili, jakby poprzedni Wieszcz nie wybrał nas wtedy, kiedy wybrał, to teraz byłby podobny problem. A jeśli będziemy się ociągać, to Plemię Wiecznych Łowów na pewno da nam znak, że nadszedł czas. Plus, w przeciwieństwie do tego jest nas dwóch, a nie jeden jak wcześniej, właśnie by Plemię nie zostało bez Wieszcza. Nie masz się o co martwić, zdążymy wytrenować kogoś, ale jeśli faktycznie by się nie udało, to są jeszcze inne rozwiązania - miała kilka w głowie, jednak ani ona ani Dąb nie byli schorowani i nie popełniali głupich błędów, które kosztowałyby ich życia. Miała nadzieję, że nie zagmatwała tego za bardzo nowicjuszowi, ale wydawało jej się, że nie było się o co martwić. Na próbę wypowiedzenia się Nieba na temat Łosia tylko uniosła brwi... jest? Zdecydowanie inny niż Niebo, ale mieli nadzieję, że może go trochę opanuje, o to chodziło. Wszystkie ich wybory miały jakiś cel. Nie wszystkie były właściwe, jednak musieli się też tego nauczyć. - Nie, bardziej... hm. Było to po prostu męczące, trochę rozumiem jak się czujesz przez to, jak chodzi o trening z Łosiem. Niestety każdy kot jest inny i każdy ma coś ważnego do przekazania - teraz trochę ściemniała, bo nie wierzyła w to do końca, jednak Niebo nie musiał o tym wiedzieć. _________________ She said: Honey, y'gotta learn that love is simple just like mud.If you play the dirt, then I'll play the water. All we gotta do is touch. |
| | Pełne imię : Śreżoga Przebijająca Chmury Na Niebie
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 2 [marzec]
Znak Przodków : Mysz
Matka : Grom Ryczący nad Górami
Ojciec : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Łoś [NPC]
Wygląd : Długowłosy, niebieski point (przebarwienia na pysku, łapach, ogonie) o pręgowaniu tygrysim z bielą sięgającą jego palców. W przyszłości o niebieskich oczach.
Multikonta : Zapadająca Łapa [KG], Pył [nkt]
Autor avatara : @aki_feline
Liczba postów : 143
Nowicjusz | Mieli plan? Okej. Niech będzie i tak. Niemniej dla Nieba ten brak ostrożności był nieco rażący i tak. Może to już przegrzanie przez sprawę z Szakal, gdzie można było zrobić milion różnych rzeczy, a ta wtedy by żyła. I chociaż będąc szczerym, w dupie miał obóz - i tak z niego musi niedługo zniknąć - tak nieco gryzło go, że znów coś może być zaniedbane. Ale to nie jego problem. Ugryzł się w policzek, pomachał w końcu głową, na znak że rozumie. - Na pewno, ta... - pokręcił oczami. Takie bajki to sobie mógł wmawiać. - Wiesz, ja to tam przeżyję. Bywało gorzej, co nie? Ale Łoś może osiwieć przy mnie, a wtedy to wy będziecie mieli na sumieniu, że się jakiś szary zrobił. Dodał z lekkim uśmiechem. To byłoby zabawne, gdyby faktycznie cały osiwiał. Znowu by znalazł tego kociaka... jak jej tam, Nawałnicę? I wmówiłby, że to ze wstydu, że ma takie dziecko. Może teraz by się zdenerwowała nieco bardziej, bo chociaż wiedziałaby o czym mówi. - Eee. No to ten. A jak u ciebie leci? Bo gadamy dużo o mnie i w ogóle... _________________ |
| | Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 41 [XI]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : Błotko!
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pnący Bluszcz, Brzoza, Łasica
Liczba postów : 506
Wieszcz Blasku Księżyca | Wątpiła w to, że Łoś tak szybko osiwieje, w końcu Niebo nie wydawał się aż tak... dało się z nim rozmawiać. o. - Wydaje mi się, że Łoś da sobie radę - mruknęła z przekonaniem. Co nie znaczyło, że Niebo miał zaraz mu jeszcze bardziej dopiekać! Miała nadzieję, że to rozumiał i nie musiała mu tego tłumaczyć. Wydawał się mądry. Pytanie nowicjusza ją bawi z kilku względów, ale przede wszystkim przez to, że nie spodziewa się tego. Myślała raczej, że kot rozgada się na temat treningu i innych swoich spraw. Wzrusza barkami. - Ciężko powiedzieć, chyba dobrze. Nie mam na co narzekać, ale mam na głowie kilka spraw do załatwienia _________________ She said: Honey, y'gotta learn that love is simple just like mud.If you play the dirt, then I'll play the water. All we gotta do is touch. |
| | Pełne imię : Śreżoga Przebijająca Chmury Na Niebie
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 2 [marzec]
Znak Przodków : Mysz
Matka : Grom Ryczący nad Górami
Ojciec : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Łoś [NPC]
Wygląd : Długowłosy, niebieski point (przebarwienia na pysku, łapach, ogonie) o pręgowaniu tygrysim z bielą sięgającą jego palców. W przyszłości o niebieskich oczach.
Multikonta : Zapadająca Łapa [KG], Pył [nkt]
Autor avatara : @aki_feline
Liczba postów : 143
Nowicjusz | A jeśli nie da rady, to trudno. Niebo nawet nie zareagował specjalnie, poza chwilą zwątpionego, pełnego pożałowania spojrzenia. Co mógł zrobić? Jedynie współczuł i sobie, i mistrzowi, że tak siebie dobrali... ale ponownie - to dobrze. Bo ani jeden, ani drugi za sobą najpewniej nie zatęsknią. Skończą na pięcie "znałem tego kota" i tyle, będą żyć dalej. - Uuu! A jakich spraw? Jeśli mogę wiedzieć - bo był szaraczkiem. Takim nijakim nowicjuszem. Może to coś ściśle tajnego. A może nie, i zaraz się dowie czegoś relatywnie ciekawego. _________________ |
| | Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 41 [XI]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : Błotko!
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pnący Bluszcz, Brzoza, Łasica
Liczba postów : 506
Wieszcz Blasku Księżyca | Ignoruje spojrzenie Nieba, chociaż doskonale je widzi i może nawet zdaje sobie sprawę z tego, co kocur myśli. Chociaż też zapewne nie do końca. Nie była w Plemieniu Wiecznych Łowów, nie potrafiła czytać w myślach. - Nie możesz - odpowiada z uśmiechem na pytanie nowicjusza. Myślała o sprawie Lilii i Światełko, o przyszłej ceremonii i świętach. - Trzeba ustalić z kim będą trenować przyszli nowicjusze - mówi po krótkiej chwili, ale to jedyne co zdradza, bo Niebo zdecydowanie nie musiał zaprzątać sobie głowy sprawami Wieszczy. _________________ She said: Honey, y'gotta learn that love is simple just like mud.If you play the dirt, then I'll play the water. All we gotta do is touch. |
| | Pełne imię : Śreżoga Przebijająca Chmury Na Niebie
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 2 [marzec]
Znak Przodków : Mysz
Matka : Grom Ryczący nad Górami
Ojciec : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Łoś [NPC]
Wygląd : Długowłosy, niebieski point (przebarwienia na pysku, łapach, ogonie) o pręgowaniu tygrysim z bielą sięgającą jego palców. W przyszłości o niebieskich oczach.
Multikonta : Zapadająca Łapa [KG], Pył [nkt]
Autor avatara : @aki_feline
Liczba postów : 143
Nowicjusz | Zabuczał niezadowolony jej odpowiedzią. "Jeśli może", rzecz jasna, miało znaczyć że MA się dowiedzieć i to jedyna wymagana, jak i akceptowalna odpowiedzieć - taka, gdzie kotka się dzieli tym co ma na głowie. Nie był rzecz jasna realnie przejęty, bo pewnie moment później by zapomniał o sytuacji... aczkolwiek to, że chwilę później mimo wszystko pociągnęła temat, zaskoczyło go. Pozytywnie zaskoczyło. Chwilę milczał, gapiąc się na nią jakby to był żart, albo miał omamy słuchowe. Pięknym było mieć z każdym kotem okrutnie złe relacje, bo kiedy ktoś nagle zachowywał się wobec niego minimalnie pozytywnie, Niebo był zbyt zszokowany, by w ogóle reagować tak, jakby chciał; chamsko, prostacko i wulgarnie. I chyba to lubił. Miał jakąś odskocznię od zawszonej codzienności. - To chyba nie problem, w Plemieniu kotów jest więcej niż jak myszy w okolicy... ale wiesz, ja mogę popatrzeć kto jaki jest, szepnę jakie mają charaktery, to może się przyjemnie dobierze mistrza do nowicjusza. Czaisz, nie? Żeby nie było spin, jak ze mną... czy, e... no, Szakal i tą matką, co miała - skrzywił się lekko. To był pierwszy raz, jak faktycznie był przy niej i dla niej. I chyba tylko dlatego teraz był pchnięty w stronę chęci pomocy, bo gdzieś z tyłu głowy miał melancholijną wspominkę. _________________ |
| | | |
| |