IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Głębokie Tunele
Głuchy Kąt
Czw 12 Lis 2020, 11:14
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1886
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Pusty, opuszczony kąt Głębokich Tuneli. Nikt z jakiegoś powodu nie chciał się tam osiąść, a inni, widząc, że reszta nie jest nim zainteresowana, również nie chciała próbować. Kto wie, może coś tam straszy...
Re: Głuchy Kąt
Wto 17 Lis 2020, 14:21
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
To nie tak, że Wężowi nie odpowiadało jego legowisko, po prostu... Nigdy nie zaszkodzi sprawdzić innych możliwości, prawda? Jego decyzja co do legowiska została podjęta na szybko, a kocur starał się po prostu wybrać miejsce oddalone od innych by mieć trochę prywatności, o co we wspólnym legowisku trudno. W wolnej chwili (których nie miał za często, bo ciągle wychodził z obozu, głównie na patrole) uznał, że rozejrzy się dokładniej po legowisku wojowników. Głównie by zobaczyć czy nie ma gdzieś lepszego miejsca na legowisko, a i przy okazji wypadało mu znać miejsce w którym śpi i po którym nie miał okazji się jeszcze rozejrzeć. Pierwszym miejscem za które się zabrał był Głuchy Kąt. Nawet jeśli Głębokie Tunele służyły mu tylko do spania to i tak zauważył, że nikt nie ma tam legowiska i z jakiegoś powodu nie kręci się w tym miejscu za dużo kotów.
Stanął w kącie i rozejrzał się dookoła, ale nie zauważył nic niezwykłego czy odpychającego. Zmrużył lekko oczy i obrócił się tyłem do ściany, a przodem do wnętrza legowiska wojowników i wlepił wzrok w obecne tam koty, jakby samo patrzenie miało dać mu odpowiedź na wszystkie pytania kocura.

//Rwący Strumień

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Wto 17 Lis 2020, 17:55
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
Legowisko, wokół którego w krótkim czasie zaczęły powstawać legendy, że niby coś tam straszy i może cię wręcz połknąć w całości? Coś dla Rwącej, zdecydowanie! A więc los chciał, żeby akurat w momencie, w którym zaglądał tam Wąż, również Strumień zachciała tam zajrzeć, bo akurat miała wolne, bo nie miała co robić, a zmęczyła się nieco ganianiem po terenach, więc szukała rozrywki w obozie. I akurat przechodziła koło wojowniczego legowiska, rozglądając się uważnie i szukając czegoś, co można by porobić i do głowy wpadło jej, że mogłaby tam zajrzeć i wejść w te wszystkie największe odnogi, zobaczyć, czy faktycznie coś tam nie straszy. Jakiś wielki pająk, ogromna larwa, czy cokolwiek, albo jakieś duchy zmarłych kotów, które kiedyś, być może, tutaj mieszkały. Albo cokolwiek innego, byle było ciekawie!
I zajrzała tam w momencie, w którym wychodził stamtąd Wężowa Łuska, więc jej pierwszą reakcją, gdy go dojrzała, tak w ciemności, było podskoczenie i najeżenie się, nim nie zorientowała się, że ma przed sobą klanowicza. No cóż... Przypał!
- YY, tak, właśnie przedstawiłam ci, tę no, reakcję każdego wierzącego w te bzdury o tym, że tam straszy, tak! - wyjaśniła szybko, nawet nie dając kocurowi czasu na reakcję na stanięcie niemal pyskiem w pysk z nią właśnie. No bo co, nie mogła wyjść na tchórza. - Ja tam w to nie wierzę, ale hej, dużo kotów w to wierzy, ale niby, co mogłoby tam straszyć, nie? W sensie, śpimy tutaj wszyscy, nie wiedzielibyśmy, że tam o, w tym kącie by coś było, pff? - dodała, nerwowo się śmiejąc i potrząsając łapą. Miała nadzieję, że kocur albo nie skomentuje tego, co się tu wydarzyło, albo nie zorientuje się, że się go, no, przestraszyła.
Re: Głuchy Kąt
Sro 18 Lis 2020, 20:06
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Kocur nie spodziewał się, że mniej więcej w tym samym momencie co on, ktoś inny postanowi sprawdzić upatrzony przez kocura kąt. Kotka, z tego co kojarzył to miała na imię Rwący Strumień, na jego widok podskoczyła i najeżyła się. Zanim kocur zdążył cokolwiek odpowiedzieć, dostał WYJAŚNIENIE jej reakcji, w które oczywiście nie uwierzył. Nie widział sensu w tym, że kotka by niby miała pokazać mu reakcję każdego wierzącego kota w... Te bzdury, czymkolwiek one były. Niby coś mu się obiło o uszy, że w tym konkretnym kącie coś straszy, ale na tyle słabo, że uznał to tylko za jakąś historię dla kociąt czy... Cokolwiek innego, ale nie to, że DOROŚLI WOJOWNICY wierzyli w... Takie historyjki. Wysłuchał jej dalszych słów i postanowił zostawić bez komentarza, że kotka faktycznie się go przestraszyła.
-ja też w to nie wierzę. - odezwał się w końcu. - to tylko jakaś bajka, którą pewnie wymyślił jakiś wojownik by kociaki nie wchodziły do Głębokich Tuneli. - stwierdził. Tak właśnie podejrzewał. Wydawało mu się to logiczne, bo... W zasadzie nie widział innego wytłumaczenia. -tylko nie spodziewał się, że wojownicy też w to uwierzą.

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Czw 19 Lis 2020, 11:28
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
Na szczęście, czarno-biały kocur nie skomentował jakkolwiek jej wystąpienia, na co strzepnęła ogonem, tym samym można rzec, pozbywając się całego stresu, jaki się w niej nagromadził. Trochę głupio byłoby się tak ośmieszyć przed nieznanym sobie bliżej kotem, bo co innego przed przyjacielem, czy rodzeństwem, a co innego przed kotem, którego co najwyżej mogła kojarzyć z patroli, albo z mijania się po obozie, no nie? Co prawda, sama się tak dała, żeby się ośmieszyć, bo przecież, sama wierzyła, że coś mogłoby się tam kryć. Może niekoniecznie coś bardzo strasznego, ale plotki nie biorą się znikąd, prawda? Musiał być tego jakiś powód. Może faktycznie mieszkał tam jakiś ogromny pająk, którego kiedyś wystraszył się kot z arachnofobią i potem opowiadał, jakie to tam są dziwy i że tam straszy, więc wszyscy zaczęli omijać to miejsce, o?
- Tak, tak, na pewno, ktoś to zmyślił, bo no, nie wierzę, żeby coś tam się chowało, w sensie, myślę, że skoro śpimy dość blisko tego miejsca, to chyba oczywiste, że byśmy, no, zauważyli, że coś jest z nim nie tak, albo to coś, co tam niby straszy, mogłoby wyjść, jak będziemy wszyscy spać no i by nas zabiło, albo chociaż poważnie skrzywdziło, no wiesz, bo po co miałoby tam tylko siedzieć w tym kącie i czekać, aż coś tam podejdzie, skoro ma nas na wyciągnięcie łapy, że tak powiem? No, chyba, że nie może się ruszać na przykład i musi liczyć że podejdziemy, ale to już w ogóle głupie - wymiauczała szybko, niemal na jednym wdechu, na koniec machając łapą z takim "a to już w ogóle głupie, nie, pf". - Może ktoś się tam kiedyś przestraszył małego pajączka i nie chciał wyjść na strachajło? - zaproponowała jeszcze, wyszczerzając się delikatnie, już zapominając, że jeszcze chwilę temu sama wystraszyła się wychodzącego z cienia kocura, tsk!

_________________
Głuchy Kąt NFFhmpp
Re: Głuchy Kąt
Pon 23 Lis 2020, 18:04
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Kocur już na początku mógł się domyślić, że kotka dużo mówi, ale... Nie aż tak. Chwilę zajęło przetrawienie mu jej wszystkich słów. Nie miał problemów z szybkim myśleniem, ale kotka mówiła DUŻO i SZYBKO.
-nic tam nie ma. - powiedział tylko. Zdecydowanie mówił mniej niż kotka, ale... W sumie po co miał mówić więcej? Sprawdził ten kąt i nic tam nie znalazł, co oznaczało dla niego tyle, że nic tam po prostu nie ma, a kąt jest... Najzwyklejszym kątem. -to też jest prawdopodobne. Może nie pajączka, a czegoś innego. Nie spodziewał się tam innego kota i się go przestraszył czy coś. - powiedział i nawet się lekko UŚMIECHNĄŁ, co nie było u niego częste. Z resztą tak samo jak żartowanie, a jego test po części był takim żartem, który miał nawiązać do tego, że jeszcze chwilę wcześniej kotka się go przestraszyła.

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Sob 28 Lis 2020, 15:41
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
Cóż, była dość specyficzna i czasami faktycznie ciężko było ją zrozumieć. No, ale taką miała naturę; musiała mówić dużo, szybko, zagadać jakoś drugiego kota, wykazać się dominacją w rozmowie, takie tam. Przyzwyczaiła się już, że w rodzinie to ona gada najwięcej i, cóż, czasami w rozmowach z innymi kotami zapominała, że nie każdy jest przyzwyczajony do tego, ile ona gada i ile słów wylewa się z jej pyska, więc po prostu... Nawijała. I niespecjalnie przejmowała się wyrazem pyska rozmówcy, dopóki ten nie wytknął jej ile faktycznie mówi. Ale wtedy też nie była specjalnie długo cicho, bowiem już po chwili zapominała, że miała tyle nie gadać i po prostu... Gadała dalej!
Niepewnie strzepnęła uchem, gdy kocur rzucił żartem, który chyba miał nawiązywać do tego jak ona się przestraszyła jego, kiedy wychodził z tego ciemnego kąta, ale już po chwili uśmiechnęła się wesoło i znów zaczęła mówić, żeby ukryć delikatne zażenowanie, które ją ogarnęło. No bo tak się wystraszyć i ośmieszyć! Mimo że sama wiedziała, że nic tam nie ma, i nawet jeśli chciała coś tam odkryć i zobaczyć o czym są takie legendy, to w głębi serca wiedziała, oczywiście, że nic tam nie ma czego można by się wystraszyć, a jednak to zrobiła, jak tylko zobaczyła tego czarnego kocura!
- Noo, możliwe, możliwe! - rzuciła z chichotem. - A może jakiś kociak się tam bawił i po prostu był na tyle mały, że taki wojownik nie dostrzegł go od razu i ten kociak dostrzegł możliwość do zabawy i rzucił się na tego wojownika i tamten się wystraszył, bo no nie wiedział co go zaatakowało, czy coś i po prostu się tak wystraszył, że no, musiał się jakoś usprawiedliwić i wymyślił tę historyjkę, a kociaki w takie rzeczy wierzą, no nie, więc to się mogło szybko rozprzestrzenić po obozie i bum, mamy przerażający kąt w legowisku! - dorzuciła jeszcze jedną teorię, kiwając głową, jakby sama zgadzała się ze swoim tokiem rozumowania. I hej, wcale nie był taki nieprawdopodobny, prawda? Ano prawda. - O, a w ogóle, to się nie przedstawiłam, o! Jestem Rwący Strumień, a ty... Czekaj, czekaj... Nie podpowiadaj! Yy, coś z Wężem? - zagaiła niepewnie, poruszając wąsami. Starała się ćwiczyć swoją pamięć do imion innych kotów, ale hej, z jej charakterem, wiecznym zapominalstwem i stylem bycia, to nie do końca miała do tego, hm, predyspozycje.

_________________
Głuchy Kąt NFFhmpp
Re: Głuchy Kąt
Nie 29 Lis 2020, 12:56
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Kocur przez chwilę miał wrażenie, że kotka może się jakoś obrazić za jego żart, ale po chwili się uśmiechnęła, przez co zdał sobie sprawę, że się nie obraziła. To chyba lepiej, nie chciał się z kimś kłócić o byle co. To by było głupie. Zdawał sobie sprawę, że wrodzy w klanie to zły pomysł i nie jest to mu do niczego potrzebne. Ba, zamiast się obrazić, kotka znowu zaczęła nawijać. Jeszcze chwilę wcześniej wydawało mu się to trochę krępujące, zwłaszcza, że on mówił dużo mniej, ale zdał sobie sprawę, że kotce to chyba nie przeszkadza bo ciągnęła dalej tą rozmowę. Dla niego to nawet lepiej.
-kto wie. Tak też mogło być. - odpowiedział i pokiwał delikatnie głową. On jako kociak nie atakował nigdy wojowników, ale zdawał sobie sprawę, że nie wszyscy są jak on i wiele kociąt tak by właśnie mogło zrobić. Kocur poruszył lekko uszami gdy kotka się przedstawiła i spróbowała zgadnąć jego imię. Nie przerwał jej, parsknął tylko cicho gdy zapytała go czy to coś z Wężem. -masz rację, coś z Wężem. - powiedział jej. Myślał by powiedzieć jej całe imię, ale uznał, że da kotce szanse się wykazać.

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Czw 17 Gru 2020, 11:26
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
Rwącą ciężko było obrazić, bo sama potrafiła wszystko obrócić w żart. Znaczy, jasne, że niektóre rzeczy brała do siebie, tak jak fakt, że no, zorientowała się, że kocur może pić swoją propozycją do tego, jak to wystraszyła się jego, ale hej, nauczyła się już, by nie wszystko po sobie pokazywać, wszystko obracać w żart, a wtedy koty zorientują się, że ciężko ją obrazić i... Przestaną? Może? Nie to, żeby wiele było takich kotów na świecie, które specjalnie chciały ją obrazić, ale niektórym przeszkadzało, że jest taka nadaktywna i jakoś tak bywało... Ale na szczęście wyjątkowo rzadko!
Zmarszczyła nosek i wydęła policzki, kiedy kocur powiedział, że faktycznie, jego imię miało związek z wężem, ale nie powiedział nic więcej, jakby zasznurował sobie pysk. No halo, no! Ona się tak wysilała, żeby przypomnieć sobie jego imię, a on milczał jak zaklęty! Powiedziała mu swoje! Czemu nie chciał się podzielić swoim, jakiś wstydliwy, czy o co chodzi?! No ale dobrze, skoro tak się bawi, to Rwąca zamierzała odpowiedzieć tym samym; będzie, zwyczajnie, strzelać! No więc zagryzła na chwilę policzek od środka, próbując wymyślić różne wyrazy, które mogłyby mieć związek z tymi gadami i wyrwała:
- Wężowy Język! Wężowy Brzuch! Wężowy Ogon! Wężowy SYK! Wężowy... Yyy - zacięła się na moment, niepewnie przestępując z łapki na łapkę. - Wężowa Łuska! Wężowa Noga! O, Węże mają nogi? No, nieważne! - rzuciła, wzruszając barkami. Czy to było w sumie ważne? Następnie przytkała się, bo więcej imion wymyślić nie potrafiła, na przywódcę by się, kwik, nie nadawała, po czym spojrzała pytająco na kocura, nieco przekrzywiając łeb. Czy jeden z jej pomysłów był właściwy?

_________________
Głuchy Kąt NFFhmpp
Re: Głuchy Kąt
Nie 20 Gru 2020, 16:56
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Kocura rozbawiła reakcja Rwącego Strumienia. Chyba kotka spodziewała się, że powie jej swoje imię, zamiast dać szansę zgadnąć. Nawet zaśmiał się pod nosem gdy zaczęła wymieniać różne imiona.
-gdyby kiedyś znudziło mi się moje imię to dzięki tobie mam sporo nowych propozycji. - stwierdził, gdy kotka w końcu skończyła wymieniać. - Wężowa Łuska. - przyznał. Gdyby był wyjątkowo złośliwy to nadal mógłby bawić się w "przypomnij sobie albo się domyśl", ale nie chciał aż tak męczyć kotki. To by była przesada, nawet jak na niego.

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Sro 23 Gru 2020, 19:38
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
Oczywiście, że się tego spodziewała! Ona powiedziała mu jak się nazywa bez zbędnych podchodów, ot, tak, po prostu, prosto z górki, a on nie, postanowił się pobawić i nawet nie chciał jej podpowiedzieć, o! Chociaż, musiała przyznać, że zabawnie było przez chwilę pobawić się w zgadywanie imion, chociaż mimo iż jej łeb był zawsze pełen pomysłów na psikusy i zabawy to niespecjalnie był on wyspecjalizowany w wymyślaniu imion, ale na szczęście los nie pchał jej raczej w łapy bycia przywódcą, także spoko. Nie będzie kiedyś powodem strachu i płaczu niewinnych kociąt, kiedy nie będzie potrafiła wymyślić im żadnego normalnego imienia, gdy już przyjdzie co do czego, o.
- Oo, no widzisz, to nie ma za co, jak coś, to wiesz do kogo się zwrócić, żeby wymyślił ci więcej imion, ha! - rzuciła wypinając dumnie pierś i uśmiechając się zwycięsko. Oczywiście, że domyślała się że to żart, szczególnie że sama była zażenowana poziomem niektórych swoich pomysłów co do imion kocura, ale hej, nawet jeśli to był żart-pochwała, to jednak, ha, powiedział jej komplement, o! - Wężowa Łuska - powtórzyła, kiwając delikatnie głową. - Nie jest źle. Wiesz, Syk byłby lepszy, mógłbyś chodzić dookoła i na wszystkich syczeć, a to pasowałoby ci do imienia, ale Łuska też spoko! Na pewno lepsze to, niż Noga, czy Ogon, nie? Bo węże raczej nie mają nóg, a ogon... W sumie całe ich ciało to jakby ogon, nie? Tak wyglądają! - rzuciła wesoło machając ogonem, wywijając nim na prawo i lewo niczym przemieszczający się wąż.

_________________
Głuchy Kąt NFFhmpp
Re: Głuchy Kąt
Nie 27 Gru 2020, 14:23
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Kocur uśmiechnął się delikatnie. Na szczęście jego aktualne imię mu odpowiadało i nie czuł potrzeby by je zmieniać, chociaż kolejną rozmową z kotką by nie pogardził, bo mimo, że zdecydowanie dużo mówiła, to nie wydawała się być taka zła.
-nawet gdy jestem Wężową Łuską, a nie Wężowym Sykiem, to i tak syczę na wiele kotów. - stwierdził i zaśmiał się cicho. Może i temat ich rozmowy nie był jakiś wybitny, ale taka luźna rozmowa nie była zła i nawet się kocurowi podobała. -faktycznie Wężowa Noga lub Ogon są dość dziwnymi pomysłami i zdecydowanie wolę być Wężową Łuską. - stwierdził. Dziwnie by się czuł z którymś z tych imion. Jego aktualne podobało mu się najbardziej. -za to twoje imię jest ładne i sensowne.

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Pią 22 Sty 2021, 23:35
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
- Ach tak? - od razu złapała się słów kocura, strzygąc uszami z rozbawieniem. - I jak to wtedy brzmi?! - zapytała wesoło, podskakując parokrotnie w miejscu, zaintrygowana tym, jak kocur zaprezentowałby jej to swoje "syczenie". Ciekawe, czy brzmiało faktycznie podobnie do węża, czy może jednak znacząco się od tego dźwięku różniło?
Za to na jego stwierdzenie, że jej imię za to pasuje do niej idealnie, wypięła dumnie pierś do przodu i uniosła wyżej podbródek. Oj tak, jej mama wiedziała co robi dając jej imię Strumień, a kiedy przywódca dołączył do tego człon Rwący pasowało jeszcze bardziej! No bo hej, wyrzucała z siebie tyle słów na uderzenie serca, że normalnie jak taki strumień, no nie? Rwący w dodatku! Czyż to nie pasowało do jej charakteru idealnie?! O, i czasami jak się podekscytowała, to skakała jak głupia w kółko i potrafiła dość szybko biegać jak chciała, no i nie potrafiła usiedzieć w miejscu, podobnie jak woda w strumieniu nie mogła się zatrzymać, ha!
- Prawda? Widocznie moja mama przewidziała co ze mnie wyrośnie i postanowiła mnie nazwać tak, a nie inaczej, a przywódca zauważył jaka jestem i po prostu dodał jeszcze coś od siebie i teraz po prostu pasuje to do mnie idealnie, o, do mojego brata też pasuje jego imię, wiesz? Zamarznięte Jezioro - bo jest taki sztywny i trochę zimny, jak takie jezioro, które zamarzło, nie? No i jest dość spokojny, jak tafla jeziora, kiedy akurat nie wieje i nie pada i w ogóle, taki wiesz, stoicki spokój w nim, podczas gdy ja jestem głośna, nieprzewidywalna i nie potrafię usiedzieć w miejscu, podobnie jak woda w strumieniu, huh! - rozgadała się jak zwykle, ale hej, nie byłaby sobą, gdyby w którymś momencie faktycznie się nie rozgadała. - O, a jak z twoim rodzeństwem, do nich też, no wiesz, pasują imiona?! - spytała, radośnie machając ogonkiem na boki niczym zadowolony psiak.

_________________
Głuchy Kąt NFFhmpp
Re: Głuchy Kąt
Sob 23 Sty 2021, 17:03
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Kocura nadal zaskakiwała energia wojowniczki, ale nie było to takie złe. W pewnym sensie nawet interesujące, bo on sam nie miał w sobie pewnie nawet połowy tego optymizmu.
-ciężko mi to teraz stwierdzić. Może każdy mój syk jest wyjątkowy i inny? - zapytał i wyszczerzył się w lekkim uśmiechu. Dla niego same uśmiechanie się było czymś dziwnym, a co dopiero... Inne rzeczy, które robiła Rwący Strumień.
-twoja matka chyba lubiła imiona związane z wodą, skoro ty zostałaś nazwana Strumieniem, a twój brat Jeziorem. - zauważył. On był po prostu... Wężem. Może jego matka też przewidziała, że wyrośnie z niego taki maruda, co będzie syczał na innych jak ktoś mu nie podpasuje? -rodzeństwa? Ja nie mam rodzeństwa. Moi rodzice mieli tylko jeden miot w którym urodziłem się tylko ja. Może gdyby nie wyszło jak wyszło to zdecydowaliby na drugi, ale matka umarła, a ojciec odszedł z klanu, więc z inną kotką kociąt se nie zrobił. A przynajmniej nie w klanie. - przyznał i lekko zmarszczył nos. Miło wspominał rodziców, przynajmniej tacy jacy byli przed śmiercią Krowiej Skóry.

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Pon 25 Sty 2021, 23:23
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
Och, Rwąca go miała w sobie tyle, że mogłaby pewnie obdarować każdego w klanie i kopem energetycznym i optymizmem. Jasne, że nawet jej zdarzały się gorsze chwile, ale od kiedy została wojowniczką, uwolniła się od rodziców, którzy próbowali ustawiać jej życie, skończyła trening, a co za tym idzie, pozbyła się również i mistrza znad głowy, miała dużo wolnego czasu w życiu, nikt jej nie rozkazywał, mogła robić co chciała, nie miała nawet terminatora, którego miałaby trenować to... Szczerze, doprawdy, optymizm wręcz z niej ociekał. Nauczyła się w życiu, że nie warto się załamywać, bo w końcu się wyjdzie na prostą, a najlepiej w ogóle nie myśleć o złych rzeczach i te nie będą się dziać, o. Proste jak upolowanie śpiącej myszki!
- Ooo, dla mnie też masz jakiś super wyjątkowy syk?! - podłapała, podskakując i lądując z ugiętymi przednimi łapkami, niczym jakiś piesek, który zachęcał do zabawy. Doprawdy, czasami nie zachowywała się ani trochę jak kot. Chyba że jakiś niewyrośnięty jeszcze kociak, ba, ostatnio miała okazję spotkać kociaka, który był zdecydowanie bardziej dorosły niż ona kiedykolwiek, ha!
- Chyba, nie wiem, zresztą, tylko ja i Jezioro mieliśmy takie wodne imiona, bo o, był jeszcze Sadza, czy Wilcza, o i Pędrak był, ale on to zapomniał jak się oddycha jak był mały i trochę mu się umarło, no ale, co go winić, głupi był i tyle - zażartowała. No, nie miała nigdy okazji przywiązać się emocjonalnie do brata, bo szybko wylądował u medyka, więc nie przeszkadzało mu to, by się naśmiewać z tego że... Zmarł. Dorosłe, no nie?
I nagle jej wesoły humor prysł, bo... Bo kocur powiedział, że nie ma rodzeństwa. Znaczy, to samo w sobie smutne nie było, no, może trochę, bo jak to tak nie mieć nikogo, do kogo możnaby podbić o wszystko, z kim się wychowywało i takie tam, ale o sam fakt, że... Urodził się sam? To... tak się da? W sensie... Wow. Zazwyczaj spotykała się z tym, że kocice rodziły po, no, parę kociaków, a nie... po jednym.
- Och, no... przykro mi, nie wiedziałam, ja... nie spytałabym wtedy, no - mruknęła nieswojo, przestępując niepewnie z łapki na łapkę. No kurczę, trochę głupio. Co prawda, kocur nie wyglądał na przejętego, ale w środku...! W środku mógł być na nią zły, albo mógł być smutny i... i co wtedy...?

_________________
Głuchy Kąt NFFhmpp
Re: Głuchy Kąt
Wto 26 Sty 2021, 12:23
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Czy miał dla niej jakiś wyjątkowy syk? Nie do końca. Nie myślał za bardzo czy uda mu się jakiś wymyślić bo bardziej interesowało go jakim cudem ona ma w sobie jeszcze więcej tego optymizmu i energii.
-chyba byś musiała zaleźć mi za skórę bym na ciebie nasyczał. - powiedział by jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Właściwie to nie miał swoich syków przeznaczonych dla określonych kotów. On po prostu... Syczał. Nigdy nie zwracał na to większej uwagi, ale nie chciał jakoś zasmucić kotki, bo dość miło było popatrzeć jak się tak cieszyła i nie uciekła od niego już na starcie ich rozmowy.
-trochę was tam było. - zauważył. Ciekawiło go jak to jest mieć rodzeństwo z którym mógłby robić... Cokolwiek. Zawsze by to było jakieś urozmaicenie jego nudnych, kocięcych księżyców.
-oh, nie smuć się tym. Jak wiać jestem wyjątkowym przypadkiem. Moja matka wcale nie była jakaś duża. Może gdybym miał rodzeństwo to moje dzieciństwo byłoby ciekawsze i miałbym kogoś bliższego w klanie, ale bez tego też... Da się żyć. - powiedział. Nie przejmował się tym, że był jedyny, bo rodzice mogli przeznaczyć swój cały czas dla niego, chociaż czasami zastanawiał się jak to by było gdyby miał rodzeństwo, z którym mógłby być blisko. Nie miał rodziny, nie miał przyjaciół. Właściwie to nie miał nikogo w klanie, ale jakoś z tym żył. Mógł się postarać zdobyć kolegów, może nawet przyjaciół, ale wątpił by ktokolwiek chciał być w bliższej relacji z takim kotem jak on.

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Czw 11 Lut 2021, 17:35
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
- To ja mogę ci zaleźć, serio, tylko powiedz jak, MUSZĘ usłyszeć jak syczysz! - zażartowała, choć jej pysk był wyjątkowo poważny, jak na to, że żartowała, tak jakby mówiła to całkowicie poważnie i miała zamiar go obrażać chociażby cały jeden dzień tylko po to, by raz wydał z siebie w jej stronę jakiś syk! Naprawdę! Kompletnie nie zdawała sobie sprawy z tego, że kocur mógł tak powiedzieć, by ją spławić, czy coś, ale hej, w głębi duszy była prawdziwym kociakiem i, cóż... zachowywała się jak taki. Czasem bardziej, czasem mniej - częściej bardziej.
- Było, ale tylko na początku - przytaknęła, ale nie zdawała się specjalnie przejęta tym, że jakoś z czasem było ich coraz mniej i mniej i mniej, a ostatecznie zachowała się tylko ona i Jezioro, Sadza gdzieś zaginął w akcji, a z Wilczą albo się mijała, albo ta ostatecznie wyszła na wyprawę życia i nie wróciła - w sumie kto wie.
I nagle, w pewnym momencie, faktycznie przeszło jej, że powiedziała takie słowa, a może nie powinna, bo słysząc słowa kocura nie myśląc wiele, po prostu palnęła:
- WIESZ, ja mogę być dla ciebie kimś ważnym! - rzuciła, zrywając się na równe łapki, przestępując z łapki na łapkę. - Wiesz, możemy cię z Jeziorem przygarnąć, będziesz takim naszym Pędrakiem, ale żywym, potrafiącym oddychać! - sprecyzowała, radośnie się uśmiechając. - Wtedy miałbyś rodzeństwo, wiedziałbyś jak to jest, o, o! Co o tym powiesz, co? - zagadnęła, a po iskrach w jej oczach mógł poznać, że... była zdecydowanie podekscytowana swoim pomysłem i geniuszem, o.

_________________
Głuchy Kąt NFFhmpp
Re: Głuchy Kąt
Sob 13 Lut 2021, 12:55
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Wąż w rozmowie z Rwącą czuł się trochę jakby rozmawiał z wyrośniętym kociakiem. Trochę to było przyjemne, ale z drugiej strony dziwne, że starszy kot ma w sobie... Tyle energii. On nie miał w sobie nawet połowy tego co kotka. Nawet nie teraz, a właściwie to kiedykolwiek. Trochę zaskoczył go AŻ TAKI upór kotki by usłyszeć jego syk, ale postanowił... Odpuścić. Domyślał się, że pewnie by mu nie odpuściła, dlatego zgiął się lekko na przednich łapach, zmrużył oczy, a z jego pyska wyrwał się syk zmieszany z cichym, gardłowym warknięciem, a jego język przy tym był odrobinę bardziej wysunięty niż u prawdopodobnie większości kotów. Szybko wyprostował się i zajął swoją poprzednią pozycję.
-zadowolona? - zapytał gdy już zajął swoją poprzednią pozycję i strzepnął lekko uchem. Nie za bardzo chciał robić takie rzeczy bez powodu, ale teraz nie za bardzo miał wybór. Pokiwał tylko głową na jej słowa, że było ich dużo w miocie na początku, a na następne zdziwił się jeszcze bardziej niż na cokolwiek, co kotka powiedziała wcześniej. Ba, nie wydawało mu się by kotka żartowała.
-a co by na to powiedział twój brat? - zapytał i przekrzywił lekko głowę. Nie chciał być jakoś niemiły, ale propozycja kotki była... Niecodzienna. Nie spodziewał się, że zaproponuje mu by został ich... Przyszywanym bratem.

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Sob 13 Mar 2021, 22:32
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
W sumie, nawet nie musiał się tak czuć, bo po prostu kocica taka była - wyrośniętym, wiecznym kociakiem. Ona tak naprawdę nigdy nie skończyła swojego okresu dorastania i... była kociakiem, no, po prostu, umówmy się. Może nie wyglądała, może teoretycznie była już wojowniczką i takie tam, aczkolwiek tam, w głębi siebie, nadal była kociakiem i ciężko miałaby to ukryć, bądźmy szczerzy.
Dlatego też tak wesoło niemalże tuptała łapkami w miejscu czekając na syk kocura! Było to zachowanie iście dziecinne, ale równocześnie - godne szylkretowej kotki, która po prostu taka już była, no cóż poradzić. A gdy ten syknął uniosła wyżej uszy, strzygąc nimi delikatnie i zachichotała wesoło, nie odpowiadając wprost na jego pytanie, ale parę razy kiwając głową w górę i w dół. Oczywiście, że tak! Nie było to nic spektakularnego, ot, syk jak syk, ale hej, był przeznaczony specjalnie dla niej, więc tak, musiał się jej podobać, innego wyjścia nie było, ha!
- Mogę cię zapewnić, że jest tak małomówny, że pewnie nic by nie powiedział! - rzuciła radośnie, a jej wąsy drgnęły parokrotnie z radości i rozbawienia. - Więc dobra, oficjalnie cię adoptuję, jako brata! - dorzuciła, zbliżając się do kocura i delikatnie uderzając go w bark, jak małe, zaczepiające się kociątko, a następnie odskoczyła, żeby jej czasami nie oddał, ale równocześnie zastrzygła uszami, jakby liczyła na jakiś nowy syk, haha!
- Rozmowę adopcyjną dokończymy następnym razem, żeby uiścić wszystkie szczegóły, a tymczasem ja skoczę sobie na patrol, bo trochę się zagadaliśmy, a to chyba już czas - ale jak mówiłam - czuj się już adoptowany! - rzuciła na odchodne, wesoło podśmiechując się pod nosem i ruszyła wesoło do wyjścia z legowiska wojowników, wesoło machając ogonem na boki i robiąc nim kręćki z radości.

[zt <3]

_________________
Głuchy Kąt NFFhmpp
Re: Głuchy Kąt
Wto 16 Mar 2021, 21:06
Wężowa Łuska
Wężowa Łuska
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t361-wezowa-luska#638
Zachowanie Rwącej zaczynało go bawić, nawet jeśli zachowywała się trochę jak kociak, za którymi niezbyt przepadał. A może to po prostu... Tak zachowują się koty, które mają więcej energii? Ciężko stwierdzić. On nigdy taki nie był. Kocurowi przez chwilę przeszło przez myśl, że może jednak Rwąca nie mówi poważnie, ale kotka utwierdziła go w tym, że się myli gdy powiedziała, że oficjalnie go adoptowała. Nie takiego czegoś się spodziewał, to było trochę dziwne, ale... Zrobiło mu się miło? Nawet jeśli jego przyszywane rodzeństwo było młodsze. Nie powinien narzekać.
-dobrze, dobrze, czuję się adoptowany - powiedział i zaśmiał się pod nosem. Nie planował oddawać jej uderzenia w bark, a po prostu przewrócił rozbawiony oczami, jak starszy brat, którego zaczepia młodsza, zbyt energiczna siostra. Nie mógł się powstrzymać od parsknięcia na informacje o rozmowie adopcyjnej, bo brzmiało to... Śmiesznie, dziwnie, nie wiedział nawet jak by im taka rozmowa miała wyglądać. -więc miłego patrolu. - powiedział i skinął jej głową. Też się uśmiechnął, nie tak jak kotka, ale nadal był to uśmiech. Odprowadził ją wzrokiem, a jak zniknęła z pola widzenia, zajął się po prostu jakimiś swoimi sprawami.


//zt Głuchy Kąt 2483500703

_________________
Głuchy Kąt EDCCjl5
Re: Głuchy Kąt
Sponsored content

Skocz do: