Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Wąsiska to nic innego jak przygraniczne nagromadzenie wysokich traw na samym Skrzypiącym Grądzie. Rosną one w kilku bujnych kępach, przez które ledwo można się przedrzeć.
Rodzaje terenu: łąki i pola
Re: Wąsiska
Sro 21 Gru 2022, 20:15
Księżyc
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 49 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wysoki, szczupły, lekko umięśniony, o orientalnej budowie. Krótkie, kremowo białe futro z niebieskim nalotem na pysku, uszach, łapach oraz ogonie. Oczy niebieskie.
Multikonta : Płatek
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 232
Samotnik
W końcu i zaczął zbliżać się coraz bardziej do granicy, sunąc ostrożnie po trawie, starając się stawiać kroki cicho i rozważnie. Ponownie wciągnął nosem powietrze, wyczuwając intensywny zapach nowej, nieprzyjemnej woni. Po chwili wysunął się z traw, zatrzymując jeszcze w dosyć sporej odległości od czarnego kocura, siedzącego tyłem. Księżyc bez zawahania się usiadł bokiem, energicznie owijając się ogonem i poruszając uszami, wyraźnie zadowolony z faktu, że udało mu się kogoś spotkać. I to z innego klanu! - Relaksujesz się? - zawołał i liznął futro na jednej ze swoich przednich łap, niby chcąc je poprawić, ale skoro było ono tak krótkie i gładkie - to co tu było do poprawy?
The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Wąsiska
Pią 10 Lut 2023, 11:19
Ptasia Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny
Odrzucenie, zdrada i śmierć! Aż tak dramatycznie nie było, jednak trochę mnie to wysiłku kosztowało, to całe chodzenie. Jak nic będą mnie łapy boleć jutro i pojutrze i może jeszcze dalej, a nawet nie wiem czy to koniec mojej podróży. Co jeśli nie? Co jeśli będę musiała iść i szukać wśród samotników? Dam radę, jak zawsze daję. Najwyżej pogorszenie rany mi wjedzie, potem medyk zepsuje robotę i umrę. Bez sensu, po co się tyle uczą leczenia, żeby nie umieć wyleczyć, czemu wbrew wszystkiemu ich wiedzy i doświadczeniu są jakieś dziwne punkty minusowe i szanse na nie powodzenie? Rozumiem przy poważnych ranach, ale tak? Dziwaczne, bo koniec końców faktycznie od siniaka umrzeć można, co będzie bardzo śmieszne, jak ktoś na pogrzebie poda powód mojej śmierci. Tak czy inaczej zjawiłam się na granicy Gromu, przekroczyłam ją i ruszyłam dalej. Nie miałam zamiaru czekać na patrol, bo może by się skończyło, jak z Motylem, że będziemy siedzieć i czekać na nie wiadomo co i nie wiadomo kiedy, lepiej brać życie we własne łapy i szukać samodzielnie, a nie czekać, aż nam gwiazdka z nieba spadnie. Dlatego szłam uważnie, z nosem w ziemi szukając zapachów, próbując oddzielać te zwierzęce od kocich, chociaż koty to też zwierzęta. No, ale próbowałam, często się zatrzymując, aby skupić się lepiej na zapachu, który mnie zaintrygował, wyszukać w którą stronę idąc czuję, że jest silniejszy, a w którą słabszy. To skomplikowane, ale wychodziło mi jako tako, takie przynajmniej mam wrażenie.
_________________
Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników.
Re: Wąsiska
Pią 10 Lut 2023, 12:41
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Gromowe tereny z pewnością były... normalne. Chciałam powiedzieć, że piękne, ale cóż w nich było takiego urokliwego? Pole jak każde inne. Wszędzie tylko uschłe zarośla, przez które ciężko jest się przedrzeć. Do tego ta szara i ponura pogoda oraz zimno, które przysparzało problemy kotom o niezbyt gęstym futrze. Zdecydowanym plusem jest cisza oraz cienki, ale jakiś śnieg. Pytanie tylko, gdzie są te koty? No właśnie, trzeba się trochę natrudzić, żeby znaleźć tutaj kogokolwiek, a zapachy, jakie dało się wyłapać, to patrol, który jakiś czas temu przechodził oraz lekka woń sugerującą przynależność tych terenów do Gromu. Tak więc pustka i pustka, aż w końcu... – Cześć! Zgubiłaś się? – nagle rozległ się zaciekawiony głos z tyłu. Gdyby terminatorka obróciła się, to ujrzałaby... innego terminatora? Tak można byłoby pomyśleć, bo kocica była niewiele wyższa od niej, chociaż miała wyjątkowo dojrzały głos. Za to pachniała Gromem. Wlepiła ona zainteresowane spojrzenie w rzeczniaczkę, czekając na odpowiedź. Normalnie to by ją od razu przegoniła, jak każdego intruza, ale ponieważ rzadko miała okazję rozmawiać z kimś z innego klanu, to jednak postanowiła zacząć od spokojnej rozmowy.
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Wąsiska
Pią 10 Lut 2023, 18:25
Ptasia Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny
Szłam i szłam, w pewnym momencie tak się angażując w tropienie, że odcięłam się od otaczającego mnie świata. Dopiero czyjś głos mnie przywołał do rzeczywistości. Poderwałam łeb i wróciłam go w tył, wlepiając spojrzenie w złotą kotkę. Stojące na baczność uszy położyły się nagle w tył, wraz z marszczącymi się brwiami, ale zaraz znowu dumnie stały. Ona do mnie mówi? Spodziewałam się większego czepialstwa jeśli chodzi o moją obecność tutaj, a tu takie cześć i co tam, jak dzionek mija? Na chwilę się zgubiłem w myślach. -N-nie... Szukam pomocy.-zacząłem nieśmiało i niepewnie, trochę nie wiedząc jak do tego podejść. Tak to jest jak spodziewasz się wrogości i traktowania z góry, a dostajesz troskę. Może przesadzam, ale i tak... Moja ostatnia szansa, no prawie ostatnia.-Mam stłuczenie na głowie i szukam pomocy medyka, bo nie chcę iść do mojego klanowego. Nie ufam po prostu, już raz mnie zawiodła i była niemiła.-jakoś tak od razu się zacząłem tłumaczyć sam nie wiem dlaczego, może dlatego, że wiedziałam, że te pytania przyjdą i chciałem je już z głowy mieć.-Ale skoro mnie znalazłaś to chyba musisz mnie teraz odprowadzić do granicy i poczekać na patrol? Chyba, że ty jesteś patrolem... Nie bardzo wiem, jak to działa.-przekręciłam na bok lekko głowę przypatrując się kotce uważnie, z nadzieją, ale i nieufnie. Mogła postanowić cokolwiek, a ja musiałem się jej posłuchać i średnio miałam jakiś inny wybór.
_________________
Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników.
Re: Wąsiska
Pon 13 Lut 2023, 16:23
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Kocica mruknęła, a jej pysk zaczął nabierać powątpiewającego wyrazu, jakby każde kolejne słowo budziło w niej coraz więcej pytań, niż odpowiedzi. Z tego, co zrozumiała, ta kotka przyszła do nich, bo nie chce, żeby Ryk wyleczyła jej stłuczenie. Niby jasne, ale nie do końca. Z jakiegoś powodu złotej nie podobało się to, co widać było po lekkim zmarszczeniu jasnego pyszczka. Przez chwilę dalej przyglądała się młodej w milczeniu, zastanawiając się, jak ma na to wszystko zareagować. – ... Tyle? – spytała zdziwiona – Przeszłaś całą tą drogę z obozu do tutaj, naraziłaś się na drapieżników i naruszyłaś kodeks tylko dlatego, bo masz jakiegoś siniaka na głowie? – dodała. Intruzka nie wyglądała tak, jakby miała zaraz umrzeć, więc uznała, że nie ma co biec po ich medyka, żeby ten zmarnował własne zioła. Chociaż w sumie rozumiała jej niechęć do medyka. Strach przed nieudanym leczeniem bywa męczący. Wciąż jednak nie wiedziała, czy warte to było tyle zachodu. No ale cóż, trzeba coś z tym zrobić... – Chodź. Odprowadzę cię. – powiedziała spokojnie, ruchem łba wskazując na granice, po czym ruszyła w tę stronę, sprawdzając, czy terminatorka za nią nadąża.
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Wąsiska
Pon 13 Lut 2023, 23:47
Ptasia Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny
Traciłam nadzieje na cokolwiek, wierząc w to, że zaraz naprawdę zostanie mi śmierć lub leczenie się u Ryk, a nie miałam zamiaru robić ani tego, ani tego. Pokiwałam głową na słowa kotki. -Według niektórych nie jest to tylko siniak i mogę od niego niedługo umrzeć.-czyli nie tylko dla mnie siniak nie powinien być śmiertelny? Czyżby ktoś jeszcze widział bezsens tego mechanizmu?-I przepraszam za kodeks.-może ktoś mi kiedyś w końcu powie o czym ten kodeks mówi, bo ja dalej nie wiem, a założę się, że jest tam więcej niż jedna zasada o wchodzeniu na tereny innych klanów. Znowu moja głowa zapracowała góra-dół, kiedy powiedziała o odprowadzaniu mnie, a zaraz ja cała ruszyłam za nią grzecznie, popatrując co chwila na nią. -Jakie są jeszcze inne zasady kodeksu? Wszyscy nim machają mi przed nosem, ale nikt nie mówi o czym on mówi.-przyglądałam się jej, licząc, że ona powie mi coś przydatnego, nie to co koty z mojego własnego klanu.
_________________
Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników.
Re: Wąsiska
Wto 14 Lut 2023, 10:27
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Kolejne mruknięcie. Tym razem zdaje się, że kocica w końcu coś zrozumiała. Jednak nic nie powiedziała na odpowiedź młodej, tylko ruszyła milcząco w stronę granicy, zerkając przy tym na białą kotkę. Chciała być pewna, że ta za nią nadąża i niczego przy tym nie kombinuje. Raczej by się nie ucieszyła, gdyby intruzka nagle spróbowała uciec jeszcze głębiej w gromowe tereny. Przez chwilkę milczała, kiedy padło pytanie dotyczące Kodeksu. Spojrzała na młodą pytająco. Myślała, że od nauki są mistrzowie, a nie przypadkowe koty z innych klanów. Nie żeby młoda dużo na tym traciła - gorzej, gdyby nie znała tereny - no ale nie mniej takie rzeczy powinno się przerabiać na treningu. No cóż, nie będzie oceniać edukacji w Rzece. – Cóż, kodeks jest trochę długi, ale myślę, że to całe nieprzekraczanie granic, zgromadzenia i wymagania na każdą rangę powinny ci już być znane. Resztę można skrócić do podstawowych zasad moralnych typu "nie zabijaj bez potrzeby", "nie marnuj zwierzyny", "nie opuszczaj nikogo w biedzie" i "bądź lojalny swojemu klanowi i słuchaj się przywódcy". A, no i jeszcze takie dziwactwa, że masz dziękować gwiezdnym za każdą upolowaną zwierzynę, odrzucać życie pieszczoszka oraz to, że jako terminator powinnaś zdychać z głodu, dopóki sama czegoś nie upolujesz dla starszyzny. – wyjaśniła tak skrótowo, jak tylko mogła. Długie wypowiedzi byłyby męczące i dla terminatorki i dla niej, ale jednocześnie nie chciała za bardzo wyogólniać, bo jeszcze nieznajoma coś by nie tak zrozumiała. Miała nadzieję, że udało jej się znaleźć złoty środek. Trochę im to zajęło, zanim dotarli na miejsce. W pewnej chwili dało się wyczuć słabą woń klanu Rzeki, która w miarę spaceru się nasilała. Dla terminatorki chyba powinno być oczywiste, z czego to wynika. Tu kocica na chwilkę przystanęła i obejrzała się dookoła. – Przejdziemy się po granicy, to może kogoś znajdziemy. Tylko staraj się trzymać swojej strony, jasne? – powiedziała, po czym ruszyła wzdłuż granicy, trzymając się gromowych oznaczeń zapachowych. – Jak masz na imię? – spytała. W końcu trzeba wiedzieć, z kim się rozmawia.
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Wąsiska
Wto 14 Lut 2023, 12:00
Ptasia Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny
Chociaż martwiłam się, że mnie kocica wyśmieje, to nie zrobiła tego i zaczęła opowiadać mi o kodeksie w sposób taki, że nabrałam pewności iż ona traktuje go jako pustą formalność, a zasady w nim są bezsensowne, bo niezwykle intuicyjne i oczywiste, a jednocześnie niektóre z nich są głupie i wymuszają pewien kierunek myślenia, jedyny słuszny. Zaśmiałam się po jej wypowiedzi. -Bo kiedy wszyscy silni i sprawni umrą z głodu, ratując słabych i niedołężnych, to na pewno klan przetrwa.-to było głupie, nie dbać o siłę napędową klanu o siłę broniącą i zapewniającą przetrwanie. Bo co starszyzna zrobi, jak zabraknie ich żywicieli? Wyruszą sami na polowania, które zakończą się porażką i umrą. Doszliśmy do granicy, a ja skinąłem jej głową. Problemów jej robić nie chcę, więc faktycznie się swojej strony trzymałam. Nie rozumiem tego rytuału całego. Niby przyjaciele, a jednak ten wysoki poziom nieufności jakiś taki dziwny. Niby cię lubię i niby wspieram, ale trzymaj się swojego trawnika i nawet nie patrz na mój. A co jeśli miałabym przyjaciela w Klanie Gromu, jedyne miejsce na spotkanie to granica? Nie mogę go zaprosić do siebie, pokazać mu jak żyję, nie mogę pobiegać swobodnie po naszych terenach, żeby pokazać co, gdzie i jak? Szłam za nią, zerkając zaraz na jej złote futerko. -Ptak. A ty?-zastrzygłem uszkiem, nasłuchując dźwięku pewnie jakiejś wiewiórki uciekającej w górę po drzewie. Niech ucieka, niech żyje, ma szczęście, że nie jesteśmy teraz na polowaniu.-W sumie mówiłaś o kodeksie o tym, żeby być lojalnym i się słuchać. A co jeśli klan nie jest lojalny wobec ciebie, a przywódca się myli i nie powinien w ogóle przywódcą być?-może nie powinienem się jej pytać, bo w końcu to nie moja matka i nie moja mistrzyni, ale od nich się niczego nie dowiem, bo jedno ma mnie gdzieś, a drugie skupia się na czymś innym.
_________________
Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników.
Re: Wąsiska
Wto 14 Lut 2023, 12:23
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Żar stwierdził, że dobrym pomysłem będzie przejście się po terenach, głównie w celu skontrolowania, czy nic się złego nie dzieje. W okolicach Skrzypiącego Grądu, niedaleko granicy, prócz świeżego zapachu klanowicza wyczuł również... Zapach Klanu Rzeki? Zmarszczył brwi, ruszając tropem dwójki osobników, aż zobaczył Pszczołę wraz z drugą, śnieżnobiałą kotką, które sobie spacerowały. Wyglądało to na nawiązywanie znajomości, ale w takim razie skąd ten zapach Rzeki na ich terenach? Na pysku rudego pojawił się delikatny uśmiech, gdy podszedł do dwóch kotek. - Hej Pszczeli Pyle, witaj nieznajoma. Czy wszystko w porządku? - zagadał do wojowniczki i drugiej kotki, przenosząc badawczy wzrok to na jedną, to na drugą. Miał nadzieję, że ta woń to jedynie nieporozumienie, które łatwo będzie wyjaśnić.
Re: Wąsiska
Wto 14 Lut 2023, 14:41
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Kocica skinęła łbem i pilnowała młodej, póki dalej szli po granicy. Czekała, aż usłyszy ciekawą odpowiedź na swoje pytanie. Ptak, hm? Trochę to dziwne, bo spodziewała się usłyszeć pełne imię, a nie jego skrót. To tak, jakby rozmawiała z kocięciem, albo samotnikiem. Może faktycznie nim była? No ale mniejsza z tym, po prostu uzna, że jest Ptasią Łapą, bo bardzo wyglądała i zachowywała się, jak terminator. – Pszczeli Pył. – odpowiedziała. Nie za bardzo przepadała za drugim członem, ale wolała przedstawiać się pełną wersją swojego imienia, żeby podkreślić to, że była wojowniczką. Nie tyle z dumy, co po prostu dlatego, że była mała i o ile w Gromie prawie każdy wiedział, kim jest, to ktoś spoza jej klanu mógłby błędnie założyć, że była jakąś dziwnie zbudowaną terminatorką. Nie zwróciła większej uwagi na wiewiórkę, bo bardziej ją interesowały poszukiwania jakiegoś kota. Tak tylko posłała krótkie spojrzenie i tyle. Dopiero kolejne pytanie Ptak zmusiło ją do chwilowego odwrócenia uwagi. Samo pytanie było... co najmniej interesujące. Kocica zerknęła na chwilkę w dal, zastanawiając się, co powiedzieć. – Co to znaczy, że klan nie jest lojalny wobec ciebie? Co do przywódcy... Zawsze można spróbować go obalić. Chociaż nie wiem, Gwiezdni chyba sami ześlą na niego piorun czy coś. – odparła, po czym wzruszyła ramionami. Przypomniał jej się jeden kot, który był kiedyś przywódcą, dość słabym, ale sam zrezygnował z tej rangi i uciekł precz bez słowa.
Na szczęście, nie musieli długo chodzić, żeby kogoś znaleźć. Pszczoła drgnęła uchem, kiedy usłyszała znajomy głos. Obróciła się i uśmiechnęła lekko, widząc samego przywódcę (i mistrza). Nie była to Owcze Runo, ale wciąż mile widziana osoba. Teraz przynajmniej będzie mogła działać za pozwoleniem przywódcy, a nie tylko z własnej decyzji. – Dzień dobry, Rozżarzona Gwiazdo! Przyszła do nas Ptasia Łapa z siniakiem i mówi, że szuka naszego medyka, bo nie ufa swojemu. – odpowiedziała, krótko przedstawiając całą sytuację.
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Wąsiska
Wto 14 Lut 2023, 15:03
Ptasia Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny
Gdybym usłyszała, że zachowuję się jak terminator, to pewnie bym się zaśmiała. Nie umiem nic co terminator powinien umieć, nie znam nawet kodeksu, a tutaj mowa o tym, że zachowuję się jak terminator. Czyli nie tylko mój mistrz jest jaki jest i ma gdzieś tłumaczenie zasad? Nie zdziwiłoby mnie to. Skinęłam jej głową gdy podała swoje imię. Pasowało jej do futra i oczu, nie mogę powiedzieć, że nie. Razem tworzyły ładną całość. Zadałam ważne pytanie, a kocica znowu mnie zaskoczyła, bo zamiast mówić mi, że mam siedzieć cicho czy nie pyskować, to zaczęła odpowiadać. Fascynujące, że takie dziwne koty istnieją, a może to cały świat oszalał i jej, jako niewielu ze wszystkich mózg nie wypadł po drodze. -No nie lubią mnie na przykład i woleliby żeby mnie nie było w klanie.-o jaki brak lojalności mi chodzi.-Ześlą piorun na słabego przywódcę?-spojrzałam w niebo.-Taa... Chyba nie zrobią tego, są zbyt zajęci spaniem, o ile w ogóle istnieją.-ale pomysł z obaleniem był całkiem dobry. Problem z tym, że sama tego nie zrobię. Zabicie wchodzi w grę, ale przywódca ma 10 żyć czy ileś tak, musiałabym go zabić, poczekać aż ożyje i wtedy zabić jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze. Dużo czasu, ale ja czas mam.
Tak czy inaczej nagle pojawił się kolejny kot, a ja odetchnąłem w duchu, że to nie jest ktoś z rzeki, bo zaraz by się spłakali, że mam wracać do obozu, bo mamusia za mną tęskni czy jestem nieodpowiedzialna. Jasne, jasne. Zatrzymałam się na rozmowę, zaraz słuchając rozmowy kotów i nie mając pojęcia kim obcy kot jest. Nie widziałam go nigdy w życiu, z resztą mało kogo widziałam w życiu, bo siedziałam zamknięta na jakimś zadupiu. Ja to nie wiem jak koty w klanach mogą żyć i istnieć, tyle świata przed nimi, a zamknięty przez zasady dziwne, ale cóż, wezmę co mi dadzą, ucieknę i tyle mnie klan rzeki widział. Skinęłam głową na przywitanie i siedziałam cicho, popatrując to na Pył do na Gwiazdeczkę, bo w sumie co miało być powiedziane, to zostało powiedziane i nie bardzo miałam coś do dodania? No chyba nie bardzo... Mój problem został podsumowany i przedstawiony.
_________________
Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników.
Re: Wąsiska
Wto 14 Lut 2023, 23:40
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Z... Siniakiem? Przyszła taki kawał drogi, żeby przyjść do Gromu i powiedzieć, że oberwała i potrzebuje leczenia? Bo... Nie ufa swojemu medykowi? Dość specyficzne zachowanie. Rozumiał, że Ryczący Niedźwiedź jest dość świeżą medyczką, mogła jeszcze nie wzbudzać zaufania, ale czy to powód, żeby bać się przyjść do niej z siniakiem? - Słuchaj. Jeśli Ryczący Niedźwiedź nie jest niedyspozycja, ja osobiście nie widzę potrzeby, by wołać Owcze Runo. Mieliśmy ostatnio parę chorych kotów, a Owca jest sama w lecznicy, musi się nimi zająć i wyjść uzupełnić zapasy. Szczególnie że... Twój przypadek nie jest nagły, przepraszam za to stwierdzenie - powiedział, na koniec jeszcze lustrując kotkę uważnym wzrokiem. Medykiem nie był, ale skoro mogła sprawnie chodzić i nie pokładała się na ziemi, to nie widział potrzeby zawracac głowy Owcy. Która miała wystarczająco już własnych obowiązków, żeby jeszcze zrzucać na nią leczenie obcej terminatorki. Oczywiście, trzeba sobie w biedzie pomagać i jakby medyczka Klanu Rzeki poprosiła ich o pomoc z ziołami czy leczeniem, to nie odmówiłby pomocy. Ale tutaj... Taka samowolka nie może być akceptowana. I będzie pewno musiał porozmawiać z Krzywą Gwiazdą... Ale to raczej na osobności, nie na zgromadzeniu.
Re: Wąsiska
Sro 15 Lut 2023, 09:27
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Zmarszczyła nieznacznie brwi. Spodziewała się gorszych rzeczy, jak porzucenie w biedzie czy coś, a nie zwykłą niechęć. Poza tym, gdyby klan faktycznie kogoś nienawidził, to nie powinien on pozbyć się takiego kota? Te słowa cisnęły się jej na język, lecz nie zdążyła nic powiedzieć, bo w tym momencie zjawił się przywódca. Pszczoła stała grzecznie i słuchała uważnie wszystko, co miał do powiedzenia Żar. Nic przy tym nie mówiła, jako że nie widziała w tym potrzeby. Na razie zgadzała się ze wszystkim, co on powiedział, chociaż uważała, że wyleczenie małego siniaka też nie było jakąś tragedią. Ot, medyk przyjdzie, nałoży jakiś liść i odejdzie. Z drugiej strony, nigdy nie wiadomo, co się w tym czasie będzie działo z chorymi, dlatego rozumiała stanowisko lidera. Spojrzała na Ptak, czekając na jej odpowiedź.
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Wąsiska
Sro 15 Lut 2023, 11:35
Ptasia Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny
Słuchałam tego co mówił obcy kot i wniosek nasuwał mi się jeden, nie dostanę i tutaj pomocy. Czy naprawdę ta międzyklanowa przyjaźń i gadanie o pomocy to kłamstwa? Miałam jeszcze głupią nadzieję, ale widać, że koniec końców każdy dba tylko o swój własny zad. -Dla kotów z mojego kanu wydawał się nagły, dlatego za kark zawlekli mnie szybko do medyka, przygnietli do ziemi i wysmarowali maścią, która nie podziałała.-zatrzepałem głową.-Ale rozumiem jeśli dla was to jest problem. Myślę jednak, że to decyzja medyka kogo będzie leczyć, a kogo nie i jestem pewna, że się z nim dogadam w sprawie ewentualnej zapłaty za pomoc. Dlatego zanim odeślecie mnie do mojego obozu, chciałabym najpierw z porozmawiać z waszym medykiem.-powiedziałam spokojnie czego pragnę. Raczej audiencji mi nie odmówią, chociaż kto ich tam wie, przecież mogą mnie przegonić i nic medykowi nie powiedzieć o tym i sprawa będzie załatwiona.
_________________
Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników.
Re: Wąsiska
Sro 15 Lut 2023, 11:51
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
- Obecnie nie jest to decyzja medyka. To moja decyzja, czy pójdę po Owcze Runo, żeby zajęła się twoim siniakiem, a ja nie widzę potrzeby ściągania medyka na granicę. Nie widzę, żeby to był nagły stan zagrożenia życia - powiedział, słowa wypowiadając dość twardo przy poważnym wyrazie twarzy. Jakby sam był medykiem, nie mógłby odmówić pomocy. Medyków wiąże ich specjalny kodeks, a jedyne, co było Zarowi z niego wiadomo, to to, że medycy nie mogli odmówić udzielenia pomocy. - Wiesz... Nawet, jakby teraz Owcze Runo do nas przyszła i cię wyleczyła, nadal byłaby szansa, że siniak nie będzie się goił. Podobnie jest z chorobami, gdy pomimo użycia ziół, kot nie zdrowieje albo jego stan się pogarsza. W przypadku leczen, dużo zależy od umiejętności medyka, ale też od szczęścia i gdyby leczenie się nie powiodło, to czasami nie jest to wina medyka ani tego, że... Nie wiem, mógł ci zrobić na złość. Tak po prostu bywa - powiedział, starając się wyjaśnić białej kotce, jak to bywa z leczeniami. Czasami Gwiazdy się nie składają i stan kota się nie poprawia. Taka była rzeczywistość, w której żyli i nie warto się na to obrażać. - Poczekajmy na rzeczny patrol, który odbierze cię z granicy. Przekażę im informację o twoim stanie - zadecydował, nie chcąc po prostu pozwolić młodej kotce samotnie błąkać się po rzecznych terenach. Szczególnie że wyglądała młodo, pewno stosunkowo niedawno zaczęła swój trening, a pewno ostatnie, co chciał Klan Rzeki, to ciało rozszarpanej przez drapieżniki terminatorki, która jeszcze nie wiedziała, jak się odpowiednio zachowywać na terenach.
Re: Wąsiska
Sro 15 Lut 2023, 12:25
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Kocica dalej stała w milczeniu, obserwując toczącą się dyskusję pomiędzy terminatorką a Rozżarzoną Gwiazdą. Zabawnie było słuchać, jak bardzo Ptasia Łapa przejęła się jednym nieszczęsnym powodzeniem Ryczącego Niedźwiedzia i nastawała na zwołanie gromowego medyka. Żar jednak stanowczo oznajmił, że nie zamierza sprowadzać tutaj Owczego Runa, jako że rana nie była krytyczna i wytłumaczył, że leczenie wykonane przez innego medyka nie zagwarantuje jego powodzenia. Na koniec zdecydował, że poczekają na rzeczny patrol, który odprowadziłby kotkę z powrotem do obozu. No cóż, a więc całe to łażenie i wkraczanie na tereny cudzego klanu było tylko niepotrzebną stratą czasu. Jaka szkoda.
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Wąsiska
Sro 15 Lut 2023, 12:42
Ptasia Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : Urodzone: 15.10.2022 (5 księżycy)
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Orli Krzyk (ale nikt o tym nie wie)
Wygląd : Wybałuszaste oczy o jasnym, niewybarwionym, niebieskoszarym, kocięcym kolorze. Lekkie ciało pokryte długą, białą sierścią na całej powierzchni.
Multikonta : Świetlik
Liczba postów : 113
Nieaktywny
No tak, bo może decydować za medyka nawet nie znając kodeksu i nie wiedząc na czym to polega. Ale co jak co mówił dobrze, siniak to siniak, nic wielkiego, a jednak ma stopień drugi, zaraz trzeci i mogę umrzeć z tego powodu, ale to tylko siniak! No chyba, że mam poczekać aż wejdzie mi stopień 4 i wtedy mam się dopiero zacząć martwić. Jednak rozumiem go, nie należę do jego klanu, więc po co ma się przejmować. W końcu kociak mojego dobrego sąsiada choćby płakał, to wybacz, ale jednak nie. -Nie mówię o tym, żeby ona przychodziła tutaj, tylko żebym ja poszła pod obóz i z nią porozmawiała. I tak wy do obozu musicie kiedyś wrócić, więc mogłabym pójść z wami, z kolei do granicy mógłby mnie odprowadzić patrol, bo to ich robota i i tak do granicy będą iść.-cóż co nie był zbyt duży problem logistyczny. A ta cała gadanina, rozumiem jak działa leczenie, nie jestem głupia, jednak i tak wolałam szukać pomocy u kogoś innego kto nie uważa mnie za skończoną idiotkę. Wywód żaru się skończyń, a ja otrzepałam się i ruszyłam przed siebie, w stronę terenów samotników, tak mniej więcej w ich stronę. -Zatem widać, że to całe gadanie o przyjaźni klanów jest nic niewarte, a na zgromadzeniach liżecie sobie tyłki udając, że wszędzie wszystko jest w porządku.-ogon zabujał się w powietrzu, ale ja nie mam czasu na dalsze dyskusje. Nie chcą mnie tutaj, to proszę, znajdę kogoś innego lub umrę, ich to i tak nie ruszy, bo kot z rzeki nie jest ich problemem.
z/t
_________________
Kiedy w końcu dojdę do władzy zjem oczy przeciwników.
Re: Wąsiska
Sro 15 Lut 2023, 12:45
Krzywowąsy
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Rezygnacja z udania się na zgromadzenie była dla mnie dość bolesna, ale wiedziałem, że mimo wszystko wspięcie się i bezpieczne zejście z Gadzich Łusek może okazać się dla mnie zgubne. Chociaż coraz lepiej wychodziło mi kuśtykanie na trzech z czterech łap, a patrole nie stanowiły dla mnie aż takiego wyzwania jak się spodziewałem, to dalej szczerze wątpiłem w powrót do pełni sprawności sprzed walki z lisami. Nie było to w ogóle możliwe przez sztywną łapę, która przez uszkodzenie była wiecznie podkulona, a żadna siła nie pozwalała mi na wyprostowanie jej. Polowanie również szło mi dość mizernie już pomijając mój wiek! Ah, teraz jeszcze bardziej rozumiałem frustrację i dyskomfort Porannej Zorzy, która musiała mierzyć się z podobnymi trudnościami i to nawet dłużej niż ja teraz. Dzisiaj również planowałem spokojny spacer po terenach w czyimś towarzystwie, może Srebrna Łuska się zgodzi? Już miałem iść do kocicy z propozycją na miłą randkę, kiedy to podbiegł do mnie Kruchy Pazur i przekazał naprawdę dziwne wieści. Ptasia Łapa naruszyła granice Klanu Wichru w poszukiwaniu pomocy? I otwarcie odmówiła pomocy ze strony Ryczącego Niedźwiedzia? Co gorsza, chciała iść jeszcze na Gromowe tereny prosić o to samo? Poczułem jak dolna powieka mojego prawego oka drga w nerwach. Naprawdę miałem nadzieję, że Ptasia Łapa się opamięta i trening pod okiem Rybiej Ości ją jakoś... unormuje, naprostuje. Jednak wychodzi na to, że córka Powracającego Zimna miała pod ogonem moje prośby i upomnienia. Ostrzegałem ją na jej niedawnej ceremonii, że jak tylko znów zachowa się nieodpowiednio to poniesie za to surowe konsekwencje. Nawet mi się nie śniło, że naruszy granice i zacznie rozpowiadać głupoty odnośnie odmowy leczenia u klanowego medyka! Czułem jak moje mięśnie się napinają, a w moich wnętrzu wzrasta wściekłość. Zawołałem do siebie Czarnostopego i Kijankowego Ogona wychodząc pośpiesznie z obozu. Przekazałem im to samo co przyniósł mi patrol i jasno wskazałem gdzie się kierujemy; granice Klanu Gromu. Wysłałem Kijankowego Ogona przodem, by dotarł tam szybciej i sprawdził czy Ptasia Łapa już zdążyła narobić kłopotów czy dopiero się do tego zamierza. Sam próbowałem dorównać krokowi Czarnostopego i pomimo upomnień przyjaciela nie zamierzałem się oszczędzać. Chyba prowadziła mnie sama Zajęcza Skórka dając mi siły w łapach, bo od walki tak szybko nie kuśtykałem, a serce nie biło mi jak oszalałe. Gdy byliśmy już blisko, Kijankowy Ogon utwierdził mnie w moich najgorszych obawach. Na granicy wraz z Ptasią Łapą był już Rozżarzona Gwiazda. Nim się zorientowałem, moja sierść uniosła się na karku, a zęby zacisnęły w niemej wściekłości. Ta obrzydliwa mieszanka zapachu Wichru i Gromu osiadła przy ciałku białej Ptasiej Łapy przyprawiała mnie o mdłości. A więc jednak... — Ptasia Łapo! — krzyknąłem podchodząc bliżej blokując jej drogę. Naprawdę myślała, że od tak sobie ucieknie? Że pójdzie jeszcze gdzieś indziej? Nie. Koniec tego dobrego! Zmiażdżyłem ją wściekłym spojrzeniem. — Opuściłaś obóz bez wiedzy swojego mistrza oraz bez znajomości terenów i granic, a nawet i podstaw samoobrony. Później naruszyłaś granice Klanu Wichru rozpowiadając bzdury odnośnie Ryczącego Niedźwiedzia poszukując pomocy u innego medyka, chociaż Klan Rzeki ma go wyszkolonego i gotowego ci pomóc, ale to ty stawiałaś się i odmawiałaś pomocy wypowiadając przy tym jakieś dziwaczne idiotyzmy, a teraz jeszcze masz czelność naruszać granice kolejnego klanu? Ostrzegałem cię i to nie jeden raz, że moja cierpliwość w twoim kierunku już została nadszarpnięta, a teraz przesadziłaś. To co wyprawiasz jest niedorzeczne i nie zamierzam tego dłużej tolerować! Czarnostopy, Kijankowy Ogonie. — tu zerknąłem na dwa kocury obok mnie. — Pochwyćcie ją i upewnijcie się, że nie ucieknie. Mam serdecznie dość jej zachowania i poniesie za nie surowe konsekwencje. — warknąłem obrzucając młodą kotkę krótkim, chłodnym spojrzeniem. Następnie zerknąłem prosto na rudego kocura. Chciałbym się teraz uśmiechnąć, powitać go jakimś ciepłym słowem, ale nie mogłem. Byłem wściekły, a jedyne co wyszło z mojego gardła brzmiało: — Co wygadywała tym razem?
Re: Wąsiska
Sro 15 Lut 2023, 13:06
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
- To nie jest możliwe. Obowiązuje zasada kodeksu, w której koty nie mogą przekraczać klanowych granic. To nasze tereny, a obóz to bezpieczne miejsce dla wszystkich, najbardziej strzeżone. Nie mogę pozwolić, by obcy kot naruszał spokój matek z kociętami, starszych i chorych, szczególnie w sprawie... Siniaka - odpowiedział, wcześniej cofając uszy i nie wierząc w to, co słyszał. Czy dla kotki nie istniały żadne granice i nie szanowała zasad? Jeszcze jakoś mógł to wytłumaczyć sobie tak, że nie znała jeszcze kodeksu, po prostu... Działała według własnych zasad. Ale każdy kot żyjący w klanie kiedyś na pewno słyszał o granicach, własnych terenach i tego, że inne klany też żyły u siebie. Na ostatnie słowa Żar miał ochotę ciężko westchnąć. Nie zamierzał kotki gonić, szczególnie że poruszała się na własnych terenach, ale... Na szczęście pojawił się dość szybko rzeczny patrol z kulawym przywódcą na czele. Kocur się wyprostował, obserwując, w jaki sposób Krzywa Gwiazda reaguje na problem i... Raczej to nie był pierwszy wybryk białej kotki. Nigdy nie widział kocura tak wzburzonego i zdenerwowanego. Cóż... Sam się nie dziwił. - Nie byłem na samym początku, to Pszczeli Pył znalazła kotkę. Przechodziłem niedaleko i wyczułem na naszych terenach zapach Ptasiej Łapy, ale tutaj musiałaby Pszczeli Pył potwierdzić, czy kotka rzeczywiście przekroczyła granicę. Powiedziała, że potrzebuje opieki medycznej, bo nie ufała swojej medyczce i nie chciała od niej przyjąć pomocy, opowiadając, że jej poprzednia wizyta u Ryczącego Niedźwiedzia skończyła się doświadczeniem brutalności i brakiem postępu w leczeniu siniaka. Po odmowie przyprowadzenia Owczego Runa na granicę, zaczęła mówić o tym, że ona by podeszła do obozu, by ją wyleczyć - opowiedział rzecznemu przywódcy skrótowy przebieg sprawy. Nie mógł się wypowiadać o tym, w jakich okolicznościach doszło do spotkania Ptak z Pszczołą, bo go przy tym nie było. Tutaj złota kotka musiała potwierdzić lub zaprzeczyć i opowiedzieć własną historię. - I nie zrozum mnie źle, jakbyście byli w potrzebie to oczywiście byśmy wam pomogli. Ale... Stan Ptasiej Łapy nie wydawał mi się zagrożeniem życia, a zwykłą nieufnością wobec własnego medyka, dlatego nie posłałem po Owcze Runo... Uznałem, że to sprawa do wyjaśnienia między wami - powiedział, przekazując jeszcze informacje wyjaśniające decyzję gromowego przywódcy. Gdyby Klan Rzeki był w potrzebie, brakowałoby im ziół do leczenia takiej przypadłości czy Ryczący Niedźwiedź nie byłaby w stanie wyleczyć takiego obrażenia, to by bez zastanowienia pogadał z Owcą i oboje by pomogli. Tylko że... Zachowanie Ptasiej Łapy wyglądało na samowolkę. Wywołaną jedynie tym, że nie ufała własnej medyczce.
Re: Wąsiska
Sro 15 Lut 2023, 13:18
Pszczeli Pył
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
A Pszczoła wciąż milczy, czekając, aż jej mistrz każe coś zrobić. Przez większość czasu zachowywała ciszę, dopiero na wzmiankę o przekroczeniu granicy przez Ptak skinęła twierdząco łbem, aby potwierdzić założenie Rozżarzonej Gwiazdy. W sumie to musiała przyznać, że Ptak była dość samowolna i nietolerancyjna do panujących zasad. W pewnym momencie terminatorka w końcu się poddała i po prostu... ruszyła w stronę terenów niczyich. Sama. Nie czekając na rzeczny patrol. Chociaż czy aby na pewno? Tak się złożyło, że właśnie wtedy zjawił się takowy z kulejącą Krzywą Gwiazdą na czele, który próbował zagrodzić drogę kotce. Pszczeli Pył dalej milczała, ale skinęła łbem na powitanie przywódcy Klanu Rzeki, po czym przeszła do dalszej obserwacji, niczym typowa postać z dalszego planu. Wiedziała jedno - sprawa nabrała bardzo interesujących obrotów. Okazało się, że Ptak próbowała wcześniej dogadać się i z klanem Wichru, ale nic nie wyszło. I jeszcze do tego rozpowiadać błędne informacje na temat Ryk. No ładnie...
_________________
HOLD YOUR LIGHT to the darkness in my head ༉‧₊˚. put your ear to my heart or set your t e e t h against my throat; give me something pretty to wear beneath my blood-stained clothes
MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME
Ostatnio zmieniony przez Pszczeli Pył dnia Sro 15 Lut 2023, 15:09, w całości zmieniany 1 raz
Re: Wąsiska
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.