| :: Klan Rzeki :: Obóz Klanu Rzeki :: Trawiasta Nora | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja | First topic message reminder :Skupisko małych grzybów porastających górną część Trawiastej Nory na którą można się wspiąć i bez większego problemu obserwować obóz z góry czy niebo nocą. Jest to mniejszy pagórek o gładkim zejściu, a za nim znajdują się tylko krzewy otaczające obóz. |
|
| Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33 ks. [II]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : kto...? (♱ Orli Krzyk [NPC])
Mistrz : Sowia Gwiazda
Wygląd : Futerko Wróbelek póki co jest jasnokremowe, wręcz białe z ciemniejszymi punktami na uszach, pyszczku, łapach i ogonie. Posiada białe znaczenia, na łapkach, brzuchu, kryzie i podbródku. Również nad jej morskimi oczami znajduje się mała biała plamka w kształcie rombu. Ponadto kotka jest średniej wielkości, posiada niewielkie uszka, które kryją się pod jej puchatym futrem, podobnie zresztą jak jej atletyczne ciałko.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Owcze Runo [KG] |
Autor avatara : lumi.the.ragdoll
Liczba postów : 179
Wojownik | — Jasne z wielką chęcią. — rzekła ożywionym tonem. Była ciekawa jak to wyglądało, a wspólna podróż do Krzywej Gwiazdy, by się o tym przekonać, naprawdę jej się podobała! Posłała mu równie ciepły uśmiech i powoli kończyła drozda, pozostawiając z niego resztki, których już zjeść nie mogła. Poczekała również, aż i on dokończy swój posiłek i dopiero wówczas, gdyż zaczęło się robić coraz zimniej, wzięła pozostałości po ptaszku, zakopała je niedaleko obozu i pożegnała się z nim udając się do Trawiastej Nory na odpoczynek. [zt] _________________ Hush now, darling, don't say a word I'm not sorry for what will come What you don't know I'll let you in on my dark side Show you what hell really feels like I can keep a secret if you hush, hush
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 25 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra (?)
Ojciec : Kruk [NPC] (*)
Mistrz : Migocząca Iskra
Partner : bardzo śmieszne
Wygląd : Wysoka, szczupła i smukła, o orientalnej budowie (głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem i duże, szeroko rozstawione uszy). Ma krótkie, jednolite liliowe futerko i intensywnie pomarańczowe oczy.
Multikonta : Motyli Blask
Autor avatara : boru (art w podpisie)
Liczba postów : 248
Nieaktywny | Choć z reguły w ostatnim czasie unika siadania gdziekolwiek blisko centrum obozu, tego dnia pogoda jest na tyle dobra, że głupio jest jej zaszywać się w legowisku wojowników, a akurat niespecjalnie ma ochotę na to, żeby wynosić się z obozu. Postanawia więc nagiąć nieco swoją własną regułę i decyduje się usiąść przy Grzybkach, na zboczu. Zawsze miała jakąś słabość do tego miejsca i w zasadzie się to nie zmieniło. Z tym tylko, że niegdyś traktowała to miejsce jako przestrzeń do rozmów i socjalizacji, a teraz siedzi w nim sama, licząc na to, że nikt się do niej nie dosiądzie i wręcz modląc się, żeby tylko nie zauważyć nigdzie w obozie swoich braci albo Płotkowego Potoku. Och, jakże to ironiczne, że koty, na których zależy jej najbardziej, są teraz w jej życiu tak niemile widziane. Wie jednak, że skoro nie może już liczyć na żadną z tych relacji, to musi przyzwyczaić się do rzeczywistości, w której ich nie ma. Czy jest w niej szczęśliwa? Nie. Ale zachowuje się, jakby była, a to starczy. Ze zrelaksowanym wyrazem pyszczka siada więc na wcześniej upatrzonym miejscu i mruży oczy, wygrzewając się na słońcu.
rusałk _________________ I GUESS TO YOU NOW I'M JUST A FACE IN THE CROWD confront all the pain like a gift under the t r e e oh please, I can't be who you need me to be I grind in the sunshine, grind in the rain SO REAL THAT I FEEL FAKE | last night i dreamt i still knew you |
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 13 (VIII)
Matka : Ćmia Łapa [npc]
Ojciec : Czarnostopy [npc]
Mistrz : Płotkowy Potok (*´ω`*)
Wygląd : Duża, masywna, wysoka kotka o długim jasno-złocistym futrze w klasyczne pręgi o szarawym odcieniu. Ma pomarańczowe oczy.
Multikonta : Ryczący Niedźwiedź [krz] Róg [pnk]
Autor avatara : avek: Micy, obrazek w podpisie: Giannysuki
Liczba postów : 42
Gwiezdny Klan | Złota terminatorka nie miała takich problemów, ani głębszych przemyśleń co Połyskująca Tafla. Jej największym utrapieniem była pogoda. I o ile wiele kotów złapałoby się za łeb z niedowierzania, że taka ciepła pora zielonych liści jest dla kogoś problemem, to dla Słonecznej Łapy była to istna katastrofa! Fajnie że jest ciepło, nawet jej imię jest związane z taką radosną pogodą, ale zaczęło się robić zbyt ciepło. Chlipała energetycznie wodę z kawałku mchu, rozglądając się po obozie. Nie miała pojęcia co robić bo miała wrażenie że kolejny kontakt ze słońcem ją zabije. Lub coś w ten deseń. Zaczęła przyglądać się Połyskującej Tafli, która zdawała się czerpać dużą przyjemność z upalnego słońca. Huh! Z trudnością podeszła do wojowniczki i zmrużyła oczy bo słońce raziło ją w oczy. - Jak masz krótkie futro to nigdy ni jest ci za gorąco? Czy też ci za gorąco czasem? - spytała bez żadnej kąśliwości w tonie głosu. Po prostu z ciekawością. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 25 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra (?)
Ojciec : Kruk [NPC] (*)
Mistrz : Migocząca Iskra
Partner : bardzo śmieszne
Wygląd : Wysoka, szczupła i smukła, o orientalnej budowie (głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem i duże, szeroko rozstawione uszy). Ma krótkie, jednolite liliowe futerko i intensywnie pomarańczowe oczy.
Multikonta : Motyli Blask
Autor avatara : boru (art w podpisie)
Liczba postów : 248
Nieaktywny | Jej nieme prośby do Gwiezdnych o to, żeby mogła być sama, nie zostają wysłuchane. Spod przymrużonych oczu widzi zbliżającą się w jej stronę, uch, Słoneczną Łapę, chyba Słoneczną Łapę, może Burzową albo jakąś inną – kolejna rzecz, która wcześniej nigdy by jej się nie zdarzyła, bo zawsze znała imiona kotów – i przez chwilę łudzi się jeszcze, że może terminatorka ją ominie i wcale nie chce z nią rozmawiać... ale na próżno. Przygryza policzek od środka, słysząc jej pytanie. Jak pytasz o coś, o co mogą pytać jednoksiężycowe kocięta, to może powinnaś truć dupę swoim rodzicom, a nie mi, co?, ciśnie jej się na język, ale się powstrzymuje. Ostatnie, czego teraz potrzebuje, to przypał u kogoś, komu Słoneczna Łapa mogłaby iść ponarzekać, a poza tym... pamięta, jak pewna wredna, głupia i samolubna wojowniczka była dla niej równie wredna w dokładnie tym samym miejscu. Nie chce być tą wojowniczką, nawet jeśli nie ma ochoty rozmawiać, a już tym bardziej odpowiadać na głupie pytania. – Czasem jest. Ale pewnie nie aż tak, jak tobie, a ostatnie parę księżyców przesiedziałam w lecznicy, więc teraz korzystam ze słońca – tłumaczy z lekkim uśmiechem, który sam wskakuje jej na pysk, tak automatycznie, jakby był zupełnie szczery. Na zewnątrz jest dokładnym przeciwieństwem tego, co myśli w środku... ale nawet nie wie, jak mogłaby to rozegrać inaczej. Przez chwilę milczy, ale woli uniknąć pytania o swoją chorobę, dlatego zmienia temat na pierwszy, który nasuwa jej się na język: – Jesteś terminatorką Płotkowego Potoku, mam rację? – pyta... i zanim jeszcze ostatnie słowo pada z jej pyska, żałuje tego wyboru. Co to, ku*wa, było? Czy dosłownie przed chwilą nie myślałaś o tym, jak bardzo chcesz unikać Płotkowego Potoku? Czy to nie powinno też dotyczyć tematów rozmowy? ...Ale nie może już cofnąć swoich słów, więc po prostu czeka na odpowiedź, być może po cichu licząc na to, że Słoneczna Łapa w trakcie odpowiadania znajdzie jakiś inny temat, na który będzie się mogła rozwodzić, uch. Świetna robota, Połysk. Po prostu wspaniała. _________________ I GUESS TO YOU NOW I'M JUST A FACE IN THE CROWD confront all the pain like a gift under the t r e e oh please, I can't be who you need me to be I grind in the sunshine, grind in the rain SO REAL THAT I FEEL FAKE | last night i dreamt i still knew you |
|
| | | |
| |