IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Tereny Klanu Wichru :: Rysi Gąszcz :: Archiwum
Re: Trening Trującej Łapy
Nie 2 Sty 2022 - 11:33
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Orzechowy Cień był już od paru księżycy wojownikiem kiedy był w jego wieku? Trujek nagle poczuł wielką potrzebę jakiegokolwiek przyspieszenia swojego treningu. Może nawet nie tyle przyspieszenia co przynajmniej wykazania się. Jakoś nigdy zbytnio nie zwracał uwagi na swój wiek jednak teraz, kiedy zostało mu to pokazane wprost... Nagle zaczął być zbyt boleśnie świadomy tego jak dużo księżycy już przeżył. Niektórzy w jego wieku już od dawna byli wojownikami, i znajdowali sobie drugie połówki, a on? No cóż... Nawet nie mógł zbytnio powiedzieć, żeby miał jakąś stałą grupę przyjaciół.
- Oh i no przerobiliśmy wszystkie granice i tereny, także to też umiem... - miauknął niepewnie ciągle obwiniając się w myślach jak mało rzeczywiście wie. Słysząc kolejne słowa Orzechowego Cienia spuścił nieco wzrok. Jeśli ktoś tak określa jego ostatni wypad poza obóz to rzeczywiście wydaje on się skrajnie głupi, ale przecież kiedy Trujek wpadł na ten pomysł zdawał się być on nawet logiczny.
- Ja po prostu- Iskrząca Łapa był wojownikiem, więc umiał polować no i- Ja chciałem się po prostu w końcu tego nauczyć. No bo wiem, że zmienianie legowisk też jest ważne ale robię to codziennie i chciałem się w końcu przydać jakoś inaczej! A zwierzyny nigdy nie jest za mało... - nie do końca wiedział jak ubrać w słowa to co chciał przekazać. Niby zawsze miał z tym lekki problem, ale w tym momencie wyjątkowo ciężko mu to szło. No bo co miał powiedzieć? Że nie czuł się przydatny? Że tak naprawdę jakaś część jego była w pełni świadoma z własnej niewiedzy i nieużyteczności? Nie chciał jednak żeby to Kiełkujące Ziarno poniósł jakąkolwiek winę za takie opóźnienie terminatora.
- Ale tak naprawdę długo chorowałem, a kiedy już po tym znowu zabraliśmy się za trening to wyszło to wszystko z Tonącym Słońcem i... No to nie wina Kiełkującego Ziarna. - miauknął cicho mając nadzieję że nie brzmi desperacko. Nie chciał żeby wyszło że to on jest niekompetentny i nie umie się niczego nauczyć, ale jednocześnie nie pozwoli żeby wina spadła na jego przeszłego mentora. Dlaczego nie ma jakiegoś zdrowego środka w tej sytuacji?
Dość przejęty poprzednimi rozmyślaniami dopiero po chwili zarejestrował ostatnie pytanie mentora. Niemal od razu zamarł czując jakby oddychało mu się nieco ciężej. Wcześniej nie zadawał sobie tego pytania. Nie brał go nawet pod uwagę. Mimo, że jakaś część jego obwiniała się o to co przydarzyło się jego siostrze, druga starała się wypierać wszystkie zarzuty. Tego jednak nie dało się odrzucić. Nerwowo przełknął ślinę starając zmusić się do wypowiedzenia chociaż słowa. Wiedział, że jeśli powie prawdę to nie będzie już odwrotu. Ale nie może kłamać. Z resztą jak niby miałby to zrobić? Nie zwali winy na żadne z rodzeństwa. Obydwoje dostali już wystarczającą karę za swoje zachowanie, które przecież było tylko podążaniem za swoim głupiutkim bratem. A co jeśli to tylko test? Przecież zarówno Trufla jak i Iskier mogli już dawno opowiedzieć swoją wersję wydarzeń i teraz Orzechowy Cień po prostu czekał aż Trująca Łapa się przyzna. Tak to musiał być test. Testy są proste. Trzeba tylko dobrze odpowiedzieć i po sprawie. W testach nie liczą się żadne inne czynniki.
- Tak naprawdę to nie został do końca zaatakowany. - nadal jakaś część jego starała się wyprzeć prawdę. Bo przecież on nie mógł doprowadzić swojej siostry do takiego stanu.
- Zacząłem się do niego skradać bo nie wiedziałem co to, ale nawet nie skoczyłem w jego kierunku, bo Iskrząca Łapa zauważył że krogulec to krogulec i mnie odciągnął... Po za tym on siedział na drzewie, nie dałbym rady się tam dostać... Tak, nikt go nie zaatakował. Musiał mieć gorszy dzień... Albo być głodny czy coś... -

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Trening Trującej Łapy
Sro 5 Sty 2022 - 0:13
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Uniósł lekko łuki brwiowe na znak, że to mu nie imponuje i nie zmienia to jego poglądu na tę sprawę. Czym jest znajomość terenów w obliczu faktu, że ten kot był całkowicie bezużyteczny dla swojego klanu… ale i dla siebie w obliczu niebezpieczeństwa? W odczuciu Orzechowego Cienia: niczym. To nic nie zmieniało. Brak umiejętności walki i polowania to poważne niedopatrzenie zarówno ze strony mistrza, jak i terminatora, i w tym wszystkim może to lepiej dla Trującej Łapy, że ktoś kompetentny, odpowiedzialny i przede wszystkim zaangażowany miał zająć się jego treningiem… a Kiełkujące Ziarno może w końcu dzięki temu ujrzy, że zawiódł tym swojego terminatora i klan, i miał wielkie szczęście, że terminator ten jeszcze w ogóle żył.
To się ucz od kogoś DOŚWIADCZONEGO – oznajmił z nutką irytacji w głosie. – A nie od kota w swoim wieku, który ma pszczoły w mózgu podobnie jak ty. Powinien cię tego nauczyć Kiełkujące Ziarno, księżyce temu, i nie wmawiaj mi, że to nie jego wina… albo nie twoja. Jeżeli twój mistrz olewa twój trening i nie nauczył cię niczego przez taki czas, to z nim na ten temat rozmawiasz, albo idziesz z tym prosto do zastępcy – stwierdził głosem nieznoszącym sprzeciwu. Naprawdę w tej sytuacji nie obchodziło go, że Trująca Łapa ileś księżyców chorował. Nie obchodziło go, że Kiełek musiał sobie popłakać po swoim mistrzu, który najwyraźniej nie przekazał mu wystarczająco dużo zdrowego rozsądku, by ten zobaczył, jak nieodpowiedzialnie postępował.
Kłamiesz. – Mięśnie złocistego wojownika napięły się lekko; nie w gotowości do ataku, choć jakaś jego część chciała po prostu dać w pysk terminatorowi, nie, raczej w złości i niedowierzaniu w to, co słyszy. – W przeciwieństwie do twojego mistrza, moja mistrzyni przekazała mi wszystko, co sama wiedziała, na temat drapieżników i tego, jak się zachowują. Musieliście go sprowokować albo chociaż podejść za blisko, zrobić coś, co sprawiło, że poczuł się zagrożony, bowiem krogulce NIE polują na koty, a już szczególnie nie na koty w grupie, bez powodu. Powiem ci, co teraz robisz, Trująca Łapo: chronisz własną dupę. I ja to rozumiem, w końcu każdy by chciał być krystalicznie czysty, tylko że kłamstwem nie osiągniesz niczego, oprócz pogorszenia swojej i tak fatalnej sytuacji. Już pomijam, jak obrzydliwe jest kłamstwo wobec swojego klanowicza samo w sobie, ale niech w końcu dotrze do ciebie, że twoja siostra mogła ZGINĄĆ. WSZYSCY, cała wasza trójka, mogła tam UMRZEĆ. Można było temu ZAPOBIEC: jej cierpieniu, bliznom, rekonwalescencji, zużyciu ziół, straconego dla niej przez pobyt w lecznicy czasu. Powinieneś dziękować Motylemu Blaskowi i Gwiezdnym, że Truflowa Łapa z nami jest, że wszyscy tu jesteście, i że jedyne, co was spotkało, to kara od Golcowej Gwiazdy. Żeby było jasne: absolutnie nie pochwalam tego, że nikt was nie zapytał o przebieg zdarzeń, ale teraz myślę, że może to lepiej dla was, skoro nawet teraz DALEJ nie wykazujesz żadnej skruchy i żadnego zrozumienia dla sytuacji, w której się tamtego dnia znaleźliście, dla błędów, które popełniliście – wszyscy.

_________________

Trening Trującej Łapy - Page 3 Cz7MEFY


Trening Trującej Łapy - Page 3 MevtoU0

Re: Trening Trującej Łapy
Pią 7 Sty 2022 - 20:33
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Nie lubił słuchać jak ktoś mówi o kimś źle. A tym bardziej nie chciał słuchać tego jak Orzechowy Cień obraża Kiełkujące Ziarno. Chciał wierzyć, że ma do tego podstawy, w końcu jego poprzedni mentor jakby nie patrzeć zaniedbał jego trening, nie umiał jednak się do tego przyzwyczaić. Słuchając kolejnych słów wojownika z każdym kolejnym słowem czuł się głupio, że wtedy nic nie zrobił. No bo skoro chciał się uczyć to dlaczego nie zrobił nic w tym kierunku? Przecież już ma 20 księzycy... 20? Chyba nawet więcej. Nienawidził czasu.
- Nie chciałem wpaść w kłopoty... Ale chyba przez to teraz mam gorsze... - miauknął w końcu NA KLAN GWIAZDY W KOŃCU, mówiąc cokolwiek sensownego na głos. Pomińmy kwestię, że poruszył dość oczywisty fakt i na razie cieszmy się z tego, że udało mu się go wypowiedzieć na głos.
Dobra był development w jego zachowaniu? To teraz wracamy do regressu. Słysząc bowiem ostry głos Orzechowego Cienia kocur napiął ze strachu mięśnie, położył uszy po sobie i zrobił lekki krok w tył. Jego mentor zarzucał go tymi wszystkimi oskarżeniami i tak szczerze, pewnie wpadłyby one jednym, a wypadły drugim Trujkowym uchem, gdyby nie to że zarzucono mu bycie kłamcą. Dymny rozejrzał się nerwowo patrząc czy ktokolwiek zwrócił uwagę na to co się dzieje, jednak nie dostrzegając niczego/nikogo kto mógłby mu pomóc spojrzał znowu na złotego. Powiedzenie, że się stresował było dość dużym uproszczeniem, w jego oczach powoli zaczynały pojawiać się kolejne łzy, które zdawały się być bliskie wypłynięcia.
- Nie jestem kłamcą. - miauknął cicho starając się jakkolwiek zebrać myśli, jednak nic sensownego nie umiał w nich ułożyć.
- Ja nigdy bym nie skłamał, szczególnie tobie! Nigdy nie skłamałbym w ogóle nikomu, kłamstwo jest okropne! Ja naprawdę tylko zbliżyłem się do drzewa, nie wszedłem na nie ani nic, nie wiem dlaczego to zaatakowało! Nie chciałem tego wszystkiego! Nie chciałem żeby Trufli się stało to co się stało! Ja mówiłem Pyłowi żeby po nią wyszedł, naprawdę ją wołałem! Nie chciałem... Ja nie chciałem- miauknął jego głos z spanikowanego i lekko podniesionego powoli spowalniał aż w końcu przeszedł do urywanego prawie szeptu. Jego wzrok zdawał się być wpatrzony gdzieś indziej, jakby znowu patrzył jak krogulec atakuje jego siostrę.
- Ale nawet jeśli nie zaatakowałem to moja wina, prawda? - miauknął cicho po chwili ciszy.
- Nie powinienem prosić Pyła o nauki, nie powinienem wychodzić sam z obozu, nie powinienem podchodzić pod to drzewo, nie powinienem patrzeć się z tej nory. Powinienem był zrobić coś więcej... - mówił jakby sam do siebie. Każdy z elementów tych zdań słyszał już tyle razy, jednak ani razu nie śmiał złożyć ich wszystkich w całość. Ani razu nie śmiał ich wypowiedzieć na głos. Nagle jego wzrok znowu przeskoczył prosto na złociste oczy wojownika.
- To moja wina. - miauknął w końcu cicho. Tym razem jednak nie było to pytanie, a raczej makabryczne stwierdzenie prawdy. Trujek czuł jakby zaraz miał zapaść się pod ziemię. Jak mógł wcześniej tego wszystkiego nie dostrzec?

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Trening Trującej Łapy
Sob 8 Sty 2022 - 18:46
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
„Wpaść w kłopoty?” – syknął, teraz naprawdę rozsierdzony zachowaniem Trującej Łapy. – Twoja siostra mogła zginąć, nie rozumiesz tego? – spytał nieco spokojniej, ale najeżone na futro na grzbiecie i ogon poruszający się w irytacji na boki pozostały. Kłopoty, dobre sobie.
Uniósł w milczeniu łuk brwiowy, kiedy usłyszał zaprzeczenie Trującej Łapy. Naprawdę, akurat na tym zdecydował się skupić? Narazić siebie i swoją siostrę na niebezpieczeństwo – spoko spoko, luzik, ale zostać nazwanym kłamcą – o nie, co za tragedia? Nawet nie miał siły tego skomentować, więc po prostu milczał, czekając, czy Trująca Łapa powie cokolwiek sensownego.
Kłamstwo jest okropne… mam więc nadzieję, że rozumiesz, jak w tej skali okropne jest narażenie siebie i kogoś innego na rany, a potencjalnie nawet na śmierć – burknął na początek. – Wina jest wasza wspólna, Trująca Łapo, a do tego pośrednio mają w tym udział wasi dotychczasowi mistrzowie. Ale tak, masz rację. Nie powinieneś, a twoje rodzeństwo nie powinno było się zgadzać. Jako członek klanu jesteś odpowiedzialny nie tylko za swoje bezpieczeństwo, ale i bezpieczeństwo innych. Jeżeli chcesz kiedykolwiek zostać wojownikiem, ba, jeśli w ogóle chcesz należeć do Klanu Wichru, musisz to w końcu zrozumieć i dorosnąć. Ponieważ to twoje pierwsze poważne przewinienie i wciąż jesteś terminatorem… klan jest skłonny ci wybaczyć, ale musisz też uświadomić sobie, że z każdym kolejnym złym krokiem, z każdym kolejnym przejawem niedojrzałości i braku odpowiedzialności, konsekwencje będą coraz bardziej poważne. I już pomijam tutaj krzywdy, jakie możesz wyrządzić przy tym innym, tak jak na przykład stało się to w przypadku twojej siostry.
Czy do Trującej Łapy cokolwiek dotarło? Mógł na to liczyć, ale pomimo jego słów… nie miał wcale pewności. Miał nadzieję, że chociaż to, co właśnie powiedział, jakkolwiek otworzy dymnemu oczy. Aż ciężko uwierzyć, że ten kot był synem Pochmurnego Świtu, naprawdę.
Zaczniemy dzisiaj omawiać Kodeks Wojownika – oznajmił po chwili namysłu i po ciężkim westchnięciu. – Pierwszy jego punkt brzmi: broń swojego Klanu, nawet kosztem swojego życia. Możesz zawierać przyjaźnie z kotami spoza Klanu, ale musisz pozostać lojalny wobec swojego Klanu, gdy spotkasz się w bitwie z przyjacielem.

_________________

Trening Trującej Łapy - Page 3 Cz7MEFY


Trening Trującej Łapy - Page 3 MevtoU0

Re: Trening Trującej Łapy
Sponsored content

Skocz do: