IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Na Ustroniu
Pierzasty Kąt
Czw 12 Lis - 12:23
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Jeden z kątów legowiska starszyzny został ustrojony najróżniejszymi piórami, które jego mieszkańcom udało się w tym celu zebrać. Zdaje się, że pióra wypełniają większą przestrzeń kąta, niż mech w całości legowisk starszyzny, jest ich tam masa o przeróżnych kształtach i rozmiarach. Jest to miejsce często odwiedzane przez kocięta z pobliskich Wilczych Zębów, czy to w celu zabawy, czy wykradnięcia paru ładniejszych piórek, które i tak zostaną zastąpione nowymi.

Re: Pierzasty Kąt
Czw 26 Lis - 12:18
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Za rekomendacją Orzeszka postanowił przyjść kiedyś do legowiska starszyzny i zobaczyć te piórka... a wtedy całkiem mu się tam spodobało. Póki co w klanie Wichru nie było starszych, więc miejsce to było zazwyczaj puste. Zazwyczaj nie roiło się w nim też od kociaków i matek tak jak w Wilczych Zębach, gdzie wciąż lubił przebywać, ale od kłótni z bratem jednak już trochę mniej. No i te piórka na Ustroniu były takie ładne! Ich kolekcja w tym miejscu była naprawdę imponująca jak na fakt, że legowisko było nieużywane. Motyl zaczął więc przychodzić tam w czasie wolnym, żeby mieć jakieś miłe miejsce do siedzenia. Jedyne co, to było mu trochę przykro, że po raz pierwszy odwiedził to miejsce sam... a nie z Orzeszkiem, a przecież na początku chcieli iść razem, no nie? Na to nie miał jednak co liczyć, bo wiedział, że zepsuł sprawę, a Orzeszek pewnie go teraz nie lubił, zresztą całkiem słusznie. Musiał go niedługo przeprosić, ale ostatnio jakoś mało go widywał i nie wiedział jeszcze, jak do tego podejść. Ech. Siedząc między piórkami w legowisku starszyzny, westchnął cicho i przymknął oczy, zastanawiając się, jak to wszystko naprawić.

/pscułka!!

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Pią 25 Gru - 22:25
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
***

Odkąd wyniósł się z kociarni, Motyla Łapa trochę zatęsknił za ładnymi piórkami, które dekorowały Wilcze Zęby. Jako kocię uwielbiał się nimi bawić. Podejrzewał, że teraz, skoro był terminatorem, to nie bardzo mu wypadało, ale nawet jeśli, to lubił też chociażby na nie patrzeć. Były takie luźne, kolorowe i ładne! Zielone Zarośla miały swoje zalety, ale było też sporo rzeczy, których mu brakowało, a te piórka były właśnie jednymi z nich. Podejrzewał, że nie wypadało mu teraz przychodzić do kociarni za dużo, chyba że akurat miał zamiar wymieniać tam mech; matki i kocięta pewnie dziwnie by na niego patrzyły, jakby przychodził tam przesiadywać. Na szczęście przypomniał sobie o drugim miejscu, w którym mógł tak spędzać czas – Na Ustroniu! Tam też były pióra, a w dodatku wciąż nie było tam stałych mieszkańców, więc choć sporo kotów tam przychodziło, to zdarzały się chwile, kiedy legowisko było puste. Wtedy stawało się dobrym miejscem, aby po prostu spędzać czas w spokoju i samotności. Któregoś dnia zdecydował się więc przyjść tam po posiłku, żeby odpocząć i... bingo! Nikogo nie było, a więc mógł sobie po prostu usiąść w kąciku, zrelaksować się i popatrzeć na kolekcję piórek, która cieszyła jego oczy i przypominała mu czasy, kiedy to bawił się nimi w kociarni.

/cebula

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Sro 30 Gru - 19:23
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Oho, czy aby na pewno nikogo nie było? No, może na początku, bo potem zjawiła się stara kocica. Cebula we własnej osobie. A do legowiska starszyzny często zaglądała. Miała tu święty spokój i przeważnie ciszę. Nie była jeszcze co prawda w starszyźnie, jednak już można śmiało stwierdzić, że stara wojowniczka zajęła to miejsce dla siebie. Nie przeszkadzało jej, gdy ktoś się tu szlajał... O ile był cicho i jej nie wkurzał. Jak niegdyś syn samej Gwiazdy, th. O ironio, tym razem natrafiła na kolejnego... O czym nie miała jednak pojęcia. Przynajmniej na razie.
- A co to, treningu nie masz? - rzuciła nieco zaczepnie, widząc kocura siedzącego przed kolekcją piórek. Piórka sobie leżały... Tak o. Nigdy nie zwracała na nie szczególnej uwagi, zresztą nikomu one nie przeszkadzały. Gdyby było inaczej, to pewnie Cebula by się ich szybko pozbyła. Jej legowisko? No jej. Kto zabroni?
Nikogo innego nie było w pobliżu, więc niestety Motyla Łapa znalazł się na celowniku Cebulowego Nosa, która zwyczajnie była... taka, i rzucała różne komentarze, nieważne, czy był to kociak, wojownik czy terminator.

_________________
Re: Pierzasty Kąt
Pią 1 Sty - 22:16
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Samotność nie potrwała długo, bo wkrótce w legowisku starszyzny pojawiła się kocica, w której rozpoznał Cebulowy Nos – mistrzynię Szronika, widział ją, jak podchodziła do niego na przedostatniej ceremonii. Poza tym kojarzył ją całkiem dobrze z wyglądu, bo przychodząc czasami na Ustronie jeszcze jako kocię, zauważył, że kocica często tam przebywała. Nie była starszą i Motyl w sumie nie wiedział, w jakim była wieku, ale podejrzewał, że podobnym do jego ojca, a więc w sumie nic dziwnego. Kiedy zauważył kocicę, chciał się z nią przywitać, bo w końcu, no, maniery i tak dalej, ale wtedy ona zagadała do niego pierwsza i spytała o trening. Trening... akurat to ze wszystkich tematów? Uch. W uszach zaszumiały mu słowa Tanecznego Kroku, że po niego przyjdzie, ale zero wzmianki o tym kiedy, przez co czuł się zestresowany i zaczynał żałować, że nie spytał o to mistrza wcześniej. Co jeśli się rozminą i włócząc się tak po obozie, tylko utrudniał zadanie mistrzowi? Nie wspominając już o tym, że sama perspektywa trenowania wydawała mu się dość straszna! Wojowniczka pociągnęła akurat za tę strunę, która sprawiła, że Motyla Łapa czuł się cały rozdygotany i byłby gotów po prostu patrzeć na nią w osłupieniu i wewnętrznej panice przez gdyby nie to, że szybko upomniał się w myślach: nie stój tak! Mów coś, jak się do ciebie mówi! Pytanie tylko co właściwie odpowiedzieć?
Och, umm, dzień dobry, Cebulowy Nosie. N-nie, znaczy, no, nie teraz – wyrzucił w końcu z siebie, posyłając kocicy ostrożne spojrzenie. Powinien jej się jakoś wyjaśnić? Czy to źle, że tak po prostu tu siedział i nic nie robił? – Bo mój mistrz powiedział, że po mnie przyjdzie, ale nie powiedział kiedy, więc po prostu... czekam – dodał po chwili i przełknął ślinę, licząc na to, że Cebula nie zacznie pytać o jakieś inne obowiązki i tak dalej. Ledwo został terminatorem i w sumie nie wiedział jeszcze, co ze sobą począć, uch.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Wto 5 Sty - 11:44
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Cóż, o co innego mogła zapytać Cebula świeżo upieczonego terminatora? Nie trafiła z tematem, ale o tym nie miała pojęcia, więc po prostu czekała na odpowiedź. Skinęła z uznaniem głową, kiedy kocurek najpierw się z nią przywitał.
- Dzień dobry, dzień dobry - sama również odpowiedziała, zadowolona, że terminator wykazał się taką kulturą. Nie to, co ten Orzeszek chociażby! Phi. Przechyliła głowę na bok ze zdziwieniem, słysząc odpowiedź "nie teraz". Już miała zapytać, co to znaczy to "nie teraz", ale terminator ją ubiegł i szybko wyjaśnił, dlaczego nie jest na treningu. A to dziwny mistrz. Ona nie lubiła czegoś takiego - wolała mieć jasno ustalony termin, aby ona wiedziała, na czym stoją, i aby terminator wiedział. Oszronioną Łapę wzięła na trening od razu po ceremonii, gdyż uznała, że nie ma na co czekać. A mistrz tego terminatora? Chyba czeka na jakiś cud, czy coś.
- A kto jest twoim mistrzem? - zapytała w końcu, bo właściwie nie wiedziała, kto tak kazał temu terminatorowi czekać. Na poprzedniej ceremonii nie była i jeszcze nie zdążyła się dowiedzieć, kto jest czyim mistrzem. Cóż, jeśli terminator siedzi tu i nudzi się, czekając na trening... To Cebulowy Nos może mu zaraz znaleźć jakieś zajęcie. A JEST co robić w obozie, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Nie można tak po prostu siedzieć jak kołek.

_________________
Re: Pierzasty Kąt
Wto 5 Sty - 17:42
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Nie dało się ukryć, że maniery dla Motylej Łapy były bardzo ważne. Co jak co, miał wiele wad, oj, nawet bardzo wiele, ale w przeciwieństwie do... części swojego rodzeństwa po rodzicach odziedziczył myślenie, że wszelkie zasady były bardzo ważne, a w tym zasady etykiety. Starszym od siebie kotom okazywał więc tyle szacunku, ile to było możliwe. Tym w swoim wieku zresztą też, ale przy nich mógł być przynajmniej mniej formalny. Taka Cebulowy Nos natomiast, uch, przy niej musiał się pilnować. Tym bardziej kiedy zadawała takie niewygodne pytania. W sumie Oszroniona Łapa wspominał, że była wymagająca, ale nie spodziewał się, że zacznie się interesować jego obowiązkami, bo brzmiała trochę tak, jakby była gotowa wygonić go zaraz prosto do Rysiego Gąszczu. No, ale miał nadzieję, że nie narobił jakichś kłopotów swojemu mistrzowi? Osobiście nie widział w takim układzie nic złego, nic mu nie przeszkadzało, po prostu trochę się stresował, że skoro Tanecznego Kroku jeszcze nie było, to znaczyło to, że robił coś źle. Zastanawiał się przez chwilę, czy powinien w ogóle odpowiadać na to pytanie, ale ukrywanie prawdy byłoby przecież nieuprzejme, więc dość szybko odparł zgodnie z prawdą:
Taneczny Krok. – Miał nadzieję, że Cebulowy Nos nie wpadnie na jakiś pomysł porozmawiania z jego mistrzem, a tym bardziej powiedzenia mu, że Motyla Łapa powiedział na niego coś złego, bo przecież nie o to chodziło... Próbował się tylko wytłumaczyć, dlaczego nie było go na treningu, żeby kocica nic złego o nim nie myślała, uch!

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Czw 7 Sty - 12:10
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Dla Cebuli maniery i kultura również były ważne... Wymagała szacunku przede wszystkim do siebie i starszych, wyznając zasadę, że każdemu z wyższą rangą także się on należy. Sama pozwalała sobie na nieco więcej... Ale generalnie była uprzejma, jeśli tylko drugi kot taki był w stosunku do niej. No i jej nie wkurzał! Motyl zachowywał się wyjątkowo dobrze. Teraz jak o tym pomyślała... Świeżo upieczony terminator... To musi być kociak Niedźwiedziej Gwiazdy! No proszę, kto by się spodziewał. Znaczy, Cebula nie do końca się spodziewała, bo jak to terminator taki grzeczny... A taki Orzeszek zachowywał się o wiele gorzej. Widać jeden syn przywódcy załapał, co to znaczy okazywać szacunek starszym, a drugi nie. Na razie Motyl zaplusował u Cebuli. Gratulacje.
Taneczny Krok... Cóż, wojownika znała, jednak nie zamierzała z nim rozmawiać na temat sposóbów, za pomocą jakich przeprowadza treningi. Nie jej sprawa. Ona robi po swojemu i tyle. Skoro Taneczny Krok zamierza czekać na cud, to niech sobie czeka. To jednak NIE usprawiedliwia takiego siedzenie i nic nie robienia przez Motyla. Nie, żeby oskarżała go o lenistwo...
- I co, tak czekasz i nic? Wiesz, możesz sam się czymś zająć czy wyjść z inicjatywą. Jesteś już terminatorem, przyzwyczajaj się do nowych obowiązków. Jak nie wiesz, czym możesz się zająć w czasie oczekiwania, to ja ci powiem: pomagać w kociarni, pomagać wojownikom, możesz spytać Pliszkowego Dziobu, czy nie potrzebuje jakiejś pomocy, przynieść świeży mech... - wymieniła. Mnóstwo rzeczy - jakby terminator chciał, to by sobie znalazł zajęcie. Pozostaje jeszcze jedna ważna rzecz... - Albo spróbować już zdobyć jakąś wiedzę, by wykazać się na treningu... Możesz nawet mnie o coś zapytać - dodała i uśmiechnęła się lekko. Motyl zaplusował, co teraz miało swoje efekty. Cebula oczywiście zasugerowała, że mogłaby mu o czymś opowiedzieć, jeśli tylko ładnie poprosi. Taka nagroda za bycie uprzejmym i posłusznym. Czy z niej skorzysta? Zobaczymy. Ale zdecydowanie warto, skoro Cebula była w całkiem dobrym nastroju.

_________________
Re: Pierzasty Kąt
Pią 8 Sty - 23:00
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Uch, kiedy tak Cebulowy Nos wymieniała kolejne obowiązki, zaczynał się stresować, że faktycznie robił źle i powinien już, teraz, natychmiast lecieć coś robić. Tylko że... nie do końca miał pojęcie, jak się za to w ogóle zabrać. Na przykład takie wymienianie mchu. Jak to dokładnie działało? Byli jacyś wyznaczeni terminatorzy do robienia tego w dane dni, tak jak wyznaczało się koty na patrole? A może po prostu wymieniało się mech, jak się zauważało, że jest nieświeży? Tylko jak właściwie wyglądał na tyle nieświeży mech, że trzeba go było wymienić? I jak to przebiegało? Trzeba to było z kimś ustalać? I skąd w ogóle brało się mech? Znaczy, jasne, mech był w wielu miejscach, ale może było jakieś konkretne, z którego terminatorzy najczęściej go brali? A pomaganie w kociarni, wojownikom albo medyczce... Czy ktoś taki jak Motyla Łapa mógł im się w ogóle do czegokolwiek przydać? Już chciał zacząć się Cebulowemu Nosowi tłumaczyć i uciekać z legowiska starszyzny, żeby dopytać kogoś dokładnie, jak się takie rzeczy robi... ale wtedy wojowniczka subtelnie zachęciła go, żeby zadał jej jakieś pytania. O, no, to może faktycznie mu się przydać! Tylko o co powinien spytać? Zamyślił się na chwilę.
W sumie... nie wiem, czy to mi się przyda na treningu, ale mogłabyś mi może powiedzieć coś o historii klanu albo ogólnie klanów? Lubię... słuchać takich rzeczy. Są interesujące – przyznał. Cebulowy Nos była jedną ze starszych kocic w klanie, a więc na pewno wiedziała więcej niż na przykład Pliszkowy Dziób, z którą ostatnio trochę sobie rozmawiał o przeszłości klanu. Może znała jakieś ciekawe historie?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Nie 10 Sty - 16:18
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Dobrze, że Motyla Łapa nie wygłosił swoich wątpliwości odnośnie różnych obowiązków na głos, bo Cebulowy Nos chyba by się za głowę złapała. Na szczęście temat treningu i zadań został zakończony i zastąpiony przez nowy, który zresztą Cebula sama narzuciła. Ucieszyła sie w środku, że terminator skorzystał z jej propozycji i zmarszczyła nos w zamyśleniu. Historia, co? To ci dopiero. Nie każdy się tym interesował i spodziewała się jakiegoś pytania o polowanie czy walkę, a tu proszę.
- W porządku. Chcesz usłyszeć o czymś konkretnym? Hmm... - co ona może powiedzieć? To nie tak, że nie znała zadnych historii - w końcu wiele przeżyła - tylko było tego tak wiele, że nie wiedziała, od czego właściwie zacząć! Na szczęście pamięć miała naprawdę dobrą, więc do wyboru, do koloru. Może terminatora zainteresowałyby najstarsze dzieje klanów, obejmujące jeszcze Klan Nieba, kiedy istniał? Tego sama oczywiście nie przeżyła, ale zdołała usłyszeć o tym co nieco jeszcze od własnej matki, jak był młoda. Cud, że to nadal pamięta! Teraz, po wielu księżycach ma za to świadomość, że naprawdę warto słuchać takich historii. Może dla przeciętnego terminatora mogłoby wydawać się to nudne, ale później, z wiekiem staje się to o wiele ciekawsze. Cebula, gdyby mogła cofnąć czas, to postarałaby się zdobyć więcej wiedzy z tego zakresu.
- Może zinteresowałyby cię najstarsze dzieje klanów, mianowicie, jak one właściwie powstały? Albo... Dlaczego mamy cztery klany, mimo że wiele, wiele księżyców temu, na początku było pięć? - zapytała. Jak nie - to przecież jeszcze mnóstwo interesujących rzeczy działo się za jej życia. Mogłaby powiedzieć coś o Dymnej Gwieździe, poprzedniku ojca Motyla, albo o konflikcie Klanu Wichru i Gromu, który prawie doprowadził do wojny?

_________________
Re: Pierzasty Kąt
Pon 11 Sty - 0:29
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Ucieszyło go to, że Cebulowy Nos się zgodziła, choć na razie nie myślał jeszcze o historii jako o czymś wielkim, czymś, z czego można się było uczyć, na przykład. Nie przywiązywał jakiejś dużej wagi do tego tematu, a zwyczajnie go to zainteresowało i jeśli miał wybierać, o czym chciał posłuchać, wolałby znacznie to od jakiegoś polowania czy też walki. Te dwie rzeczy, choć lubiane chyba przez większość terminatorów, wydawały mu się dość nieprzyjemne. Obie wiązały się z jakimś rodzajem agresji, bo jedno z zabijaniem zwierząt, a drugie, no, z walczeniem. Poza tym Motyla Łapa miał przeczucie, że przy nich najważniejsza i tak była praktyka, a on nie mógł się popisać najlepszą, uch, formą do zabawy w takie rzeczy. Znacznie wolał po prostu posiedzieć i posłuchać o zagadnieniach, które wydawały mu się ciekawe, a do takich należały rzeczy, które wydarzyły się w przeszłości. W końcu miał dopiero sześć księżyców, a już miał... całkiem spory bagaż doświadczeń, takich jak zmiana terenów (pomijając wielki, traumatyczny pożar). Nie wyobrażał sobie nawet, jakie rzeczy musiały się dziać, kiedy nie było go jeszcze na świecie, toteż nie wiedział dokładnie, jak odpowiedzieć Cebuli.
W sumie nie mam pomysłu. Na pewno jest dużo ciekawych rzeczy, więc chętnie posłucham czegoś, co zaproponujesz – powiedział, trochę już spokojniejszym tonem. Kiedy Cebulowy Nos nie przyciskała go o trening i obowiązki, była w sumie całkiem przyjazna, no, a przynajmniej na razie. Póki co udało mu się więc rozluźnić.
Och. Naprawdę było pięć klanów? – spytał. Z jednej strony było to interesujące, a z drugiej... Poczuł, że w gardle urosła mu nieprzyjemna gula. Cebulowy Nos pewnie z przyzwyczajenia powiedziała, że mieli cztery klany, ale tak właściwie teraz pozostały z nich tylko dwa przez pożar. Czy w przeszłości stało się już kiedyś coś równie przerażającego i okropnego? Chciał zapytać o coś jeszcze albo być może odpowiedzieć na pytanie kocicy, ale słowa ugrzęzły mu w gardle i nie potrafił dodać już nic więcej. Uch, naprawdę teraz?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Wto 12 Sty - 19:15
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Nie ma pomysłu... Nudy! Liczyła, że terminator wyjdzie z czymś ciekawym albo sam coś zaproponuje, ale najwyraźniej całkowicie zdał się na Cebulowy Nos pod tym względem. Skoro tak chce - niech będzie. "A nuż tylko spróbuje potem narzekać" - zmarszczyła pysk w zamyśleniu i skinęła głową. Jeśli zaś chodzi o cztery klany... To cóż, Cebulowy Nos faktycznie nie zorientowała się o swojej pomyłce. Była tak przyzwyczajona do istnienia czterech klanów - a przecież tragedia wydarzyła się całkiem niedawno dla takiej Cebuli.
- Mhm, pięć. Więc - słuchaj uważnie i skup się, bo powtarzać drugi raz nie będę - rzuciła stanowczo. I niech nie próbuje jej przerywać! Wzięła głęboki wdech i sięgnęła pamięcią do opowieści matki o powstaniu pięciu klanów.
- Na początku - to w ogóle nie było klanów. Było za to Plemię Grzmiącej Wody, które żyło w górach. Pewnie chodziło o podobne do tych, przy których teraz mieszamy... No nieważne. Góry te były mało obfite w zwierzynę, co spowodowało, że przywódca plemienia - Wieszcz Szpiczastych Kamieni - otrzymał znak od przodków. Plemię miało udać się na wędrówkę w stronę wschodzącego słońca - by odnaleźć nowe, lepsze tereny do zamieszkania. Nie każdy w plemieniu był taki chętny do wędrówki, co doprowadziło do sytuacji, w której plemię podzieliło się na dwie grupy. Jak możesz się domyśleć - jedna pozostała w górach, a druga opuściła swoje ziemię. Nie wiadomo, jak potoczyły się losy kotów, które pozostały w górach. Wiadomo za to, że ta druga grupa po ciężkiej podróży dotarła w końcu do lasu pełnego zwierzyny. W czasie wędrówki zmarł ich lider, więc tutaj również łatwo można przewidzieć, co się stało. Koty nie były w stanie dojść do porozumienia bez przywódcy, więc po raz kolejny podzieliły się na mniejsze grupki. Mało tego - dołączali do nich również samotnicy. Grupki po pewnym czasie zaczęły ze sobą walczyc; przelano wiele krwi. Koty miały dość tych tragedii - na szczęście, doszło między nimi do pokojowego spotkania na polanie otoczonej czterema dębami. Zapowiadało się dobrze, ale - muszę cię tu rozczarować - kolorowo nie było i grupki ponownie zaczęły ze sobą walczyć. Wielu zginęło, wielu zostało rannych - wyczerpane koty, obudziwszy się, ujrzały duchy poległych. Duchy lśniły jak gwiazdy... I to nim zawdzięczamy powstanie klanów. "Zjednoczcie się albo umrzecie" - mówiły duchy poległych. Szczególnie ważna była pewna piątka, od których wywodzą się nazwy klanów - Cień, Rzeka, Wicher, Grom... I piąty, Niebo, od którego pochodzi Klan Nieba, ale to zaraz. Piątka kotów wystąpiła do przodu, gotowa do zjednoczenia się pod własnymi rządami. "Las jest wystarczająco duży, by was wykarmić. Zbierzcie podobne do siebie koty i wyznaczcie granic" - oznajmiły duchy. "Gdy to zrobicie, każdy z was otrzyma dodatkowe osiem żyć, byście mogli przewodzić i bronić swojego klanu przed zagrożeniami". Duchy, które właściwie były Gwiezdnym Klanem, nakazały klanom również spotykać się co pełnię na polanie i przestrzegać Kodeksu Wojownika. W ten oto sposób powstało pięć Klanów - Klan Gromu, Klan Rzeki, Klan Wichru, Klan Cienia i Klan Nieba. Takie były ich początki... No, alem sie nagadała. Jak masz jakieś pytania, to teraz, i zaraz ci powiem też co się stało z Klanem Nieba - wzięła głębki wdech. Takie opowiadanie jednak jest męczące... Nie była też pewna, czy czegoś nie pominęła, alei tak - wiadomo o co chodzi. Historia Klanu Nieba wydawała jej się nawet bardziej przygnębiająca niż ta o powstaniu klanów, kiedy tak teraz o tym pomyślała.

_________________
Re: Pierzasty Kąt
Sro 13 Sty - 0:55
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Nowa informacja trochę go zdziwiła. Od zawsze wiedział o istnieniu tylko czterech klanów i to, że kiedyś był jakiś piąty, po pierwsze zaburzała mu porządek, a po drugie przerażała przez perspektywę tego, że wcześniej mogło być więcej tragedii takich jak ten pożar. Skoro takie wymieranie klanów zdarzyło się już dwa razy, to czy groziło również im? Co prawda wątpił, żeby coś tak destrukcyjnego groziło im w najbliższym czasie, skoro zdarzyły się dwa przypadki na cały ten czas, jak istniały klany, ale to, że coś takiego w ogóle się działo było alarmujące, a że działo się dwa razy... Uch. Postarał się jednak odsunąć te myśli na bok. Cebulowy Nos na pewno mu o tym powie, jak będzie opowiadać, a więc nie było sensu się nad tym zastanawiać. Skinął jej krótko głową na znak, że będzie uważnie słuchał i zamienił się w słuch. Najbardziej zainteresowała go pierwsza część historii. Plemię? Wieszcz Szpiczastych Kamieni? To brzmiało tak... dziwnie i odmiennie, ale przez to właśnie było interesujące! Skoro był jakiś piąty klan, to znaczy, że przynajmniej pewnie działał podobnie do klanów, które znali dzisiaj, natomiast to plemię było zupełnie obce, a jednak wszyscy się od niego wywodzili, jak się wkrótce okazało. Księżyce temu mieli wspólnych przodków... niesamowite! A jednak mimo to się podzielili i zaczęli ze sobą walczyć, doprowadzając do rozlewu krwi. Na tę część historii skrzywił się delikatnie; nawet próba pokojowego spotkania nie do końca wypaliła? Potrzebowali aż niemalże opaść z sił i interwencji Gwiezdnego Klanu, żeby na dobre zaprzestać? I nawet wtedy nie zjednoczyli się w pełni, a podzielili na pięć grup. Nie podobała mu się agresja tych starych czasów i cieszył się, że teraz to tak nie wyglądało, a stosunki między klanem Wichru i klanem Gromu były raczej dobre.
Tak się zastanawiałem... wiadomo coś jeszcze o tym plemieniu? Jak wyglądało życie w nim albo... co się z nim stało? – spytał. Nie sądził, skoro Cebulowy Nos już o nim później nie wspominała, ale wolał się upewnić, bo może trafiłoby się coś jeszcze, co było ciekawe.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Czw 14 Sty - 12:56
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Teraz pamięta! Sama również była zszokowana, kiedy usłyszała o tej historii. No bo jak to - pięć klanów, i to wywodzących się z jakiegoś plemienia? Coś nieprawdopodobnego - a jednak faktycznie tak było. Cebula oczywiście wiedziała, że po tylu księżycach historia może być nieco... podkoloryzowana, ale i tak warto ją znać, bo jakaś prawda musi w niej być. Zresztą, to dzięki Gwiezdnym właściwie wszystko się zaczęło - a co do ich istnienia Cebulowy Nos nie miała żadnych wątpliwości. Tak, jakby ktoś mógł powiedzieć, że nie jest pewien, czy wierzy w istnienie przodków, tak Cebula z dumą może przyznać, że WIE o ich obecności.
- Nie. Znaczy, ja nie wiem, nikt mi więcej o nim nie powiedział - odparła szczerze. Może jakieś informacje o nim były, jednakże Cebula o nich nie usłyszała. A teraz... No, raczej nikt jej nie powiedziałby. Była najstarsza w Klanie Wichru, więc kto jeszcze mógłby coś wiedzieć? Niedźwiedzia Gwiazda? No może, ale poza nim raczej już nikt.
- Wracając do Klanu Nieba... Niestety, nie miał on tyle szczęścia co pozostałe klany. Od początku na ich ziemiach było mniej zwierzyny, co miało ogromny wpływ na same koty. Kocięta były słabsze, a oprócz tego zagrożeniem byli dwunożni, którzy budowali siedlisko blisko ich granic. Klan Cienia i Klan Rzeki nie popisały się w tej sytuacji... Bezczelnie wykorzystali słabość Klanu Nieba i polowali na ich terenach, powoli również odbierając im tereny. Przywódca Klanu Nieba... Jak on miał? Chmurna Gwiazda, jakoś tak, prosił inne Klany o odstąpienie terytorium, by mogli przeżyć. Nikt na to nie przystał, a koty z Klanu Nieba odrzuciły Gwiezdny Klan, szykując się do odejścia gdzieś daleko. Cóż, niestety nie udało im się nawet odejść w poszukiwaniu nowego domu - wojownicy Klanu Rzeki i Cienia zaatakowali w nocy ich obóz i urządzili prawdziwą rzeź. Coś okropnego. Przeżyły nieliczne kocięta, które uciekły czy zostały przyjęte do innych klanów. Kilka księżyców później Gwiezdny Klan zesłał nową zasadę Kodeksu Wojownika. Nie wiem, czy ją znasz, ale i tak słuchaj: "każdy Klan ma prawo być dumnym i niezależnym, ale w ciężkich czasach klany muszą zapomnieć o granicach i walczyć ramię w ramię, aby chronić siebie nawzajem. Każdy klan musi pomagać innym, aby żaden z nich nie upadł". Klan Rzeki i Cienia... Kto by pomyślał, że wiele księżyców później również spotka ich zagłada - opowiedziała, nawet nie zdając sobie sprawy z nieco nieprzyjemnej narracji skierowanej w Klan Cienia i Rzeki. Jednakże los Klanu Nieba szczególnie ją szokował i złościł. Po prostu nie mogła zrozumieć, jak te klany mogły wtedy tak postąpić! Bardzo współczuła Klanowi Nieba, jednak teraz znowu ugryzła się w język. Klan Rzeki i Klan Cienia mimo wszystko nie musiał tak cierpieć za błędy przodków. Dalej w zasadzie... Wolała nie opowiadać. W końcu Klan Cienia w podobny sposób głodował i zwrócił się do Niedźwiedziej Gwiazdy o odstąpienie części terenów. Sama nie wiedziała, co ma o tym myśleć - wiedziała jednak, że teraz szczególnie muszą uważać. Z pięciu Klanów zrobiły się dwa... I oby nie było już żadnych zmian pod tym względem.
Zamyślona, wbiła spojrzenie gdzieś przed siebie, nawet nie zwracając uwagi na siedzącego obok terminatora.

_________________
Re: Pierzasty Kąt
Czw 14 Sty - 19:33
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Z tymi Gwiezdnymi to w ogóle była ciekawa sprawa – Motyla Łapa uwielbiał o nich słuchać i wcale nie miało to związku ze śmiercią Mroźnego Wiatru, haha, ani trochę. No dobra, miało, w końcu między innymi dlatego tak o to wypytywał Pliszkowy Dziób, ale nie interesował się nimi tylko dlatego. Uwielbiał patrzeć na gwiazdy i zawsze wydawały mu się takie... magiczne, a kiedy myślał sobie o tym, że za każdym z tych świateł na niebie stał jakiś z przodków, jego przodków, wszystko to wydawało mu się jeszcze bardziej fascynujące. Czuł się dobrze z ich opieką i z tym, że któregoś dnia do nich dołączy, choć to, oczywiście, miało nastąpić najpóźniej, jak to tylko możliwe! Po prostu... myśl, że po swojej śmierci będzie mógł jeszcze raz spotkać się z Mroźnym Wiatrem, a także poznać inne koty, może swoich dziadków albo innych krewnych i wraz z nimi uczestniczyć w wiecznych łowach, była taka ciekawa i pocieszająca. To, że tak naprawdę z nikim nie rozstawał się na zawsze, było miłą perspektywą. Teraz jednak nie skupiał się aż tak na Gwiezdnych, a przede wszystkim na tym, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o plemieniu, które tak go zainteresowało, tyle że Cebulowy Nos niestety więcej nie wiedziała. No tak, w sumie podejrzewał, że tak mogło być, w końcu to wszystko działo się tak dawno temu, że pewnie mało kto cokolwiek o tym wiedział, ale może na wszelki wypadek mógłby spytać taty, czy ten coś słyszał?
Och, no dobrze – powiedział. Skoro nikt nie opowiadał o tym Cebulowemu Nosowi, to nie było sensu drążyć z nią tego tematu. Zamiast tego po prostu postanowił grzecznie posłuchać historii o klanie Nieba, o którym mówiła Niebo... To w sumie była całkiem ładna nazwa dla klanu. Szkoda, że jego losy już takie ładne nie były, bo od początku mieli pecha. Zmarszczył lekko brwi na wieść, że Rzeka i Cień tak wykorzystywały słabość piątego klanu. Przecież to było wbrew Kodeksowi! I nie tylko wbrew Kodeksowi, ale też wbrew, jakby to powiedzieć, moralności? Nie podobało mu się takie kopanie leżącego. Czy klany nie mogły jakoś zaoferować im pomocy? Może i byli różni, ale mieli przecież wspólnych przodków i żyli na tych samych terenach, wszyscy byli kotami, nie powinni się jakoś trzymać razem? Co prawda to nie tak, że Wicher albo Grom pomogły teraz Cieniowi i Rzece z pożarem... ale w sumie co mogli zrobić? Motyla Łapa nie miał pojęcia o tym, z czym zmagały się dwa poprzednie klany przed tragedią; wiedział jedynie o tym, że pożar wybuchł nagle i zasiał ogromne zniszczenie. Chyba najlepsze, co mogli zrobić, to przyjąć do siebie ocalonych, ale tych za wiele nie było. Uch. Czując, że na wspomnienia płomieni robiło mu się niedobrze, odgonił od siebie te myśli i postarał się skupić w pełni na słowach Cebulowego Nosa, ale one wcale nie były dużo lepsze. Odwrócenie się klanu Nieba od Gwiezdnych i masakra, która ich spotkała... niesłusznie spotkała. Nie oczekiwał, żeby inne klany w tej sytuacji oddawały im swoje tereny, ale czy naprawdę nie mogli im w żaden sposób pomóc? A nawet jeśli nie mogli, dlaczego klany Cienia i Rzeki zdecydowały się ich wszystkich... zamordować? To było nawet gorsze niż jakiś pożar! Nie przeszłoby mu przez myśl, że ktoś mógłby w ogóle być do tego zdolny! Nie widział żadnego usprawiedliwienia dla takich działań i było mu z tą wiedzą raczej źle; cieszył się, że wiedział więcej i znał takie historie, ale to było...
To okropne – wymsknęło mu się. Ale nawet jeśli... Zagłada, która spadła na Rzekę i Cień mimo wszystko nie była sprawiedliwa. W końcu to wydarzyło się całe księżyce temu, żaden z tych klanów nie powinien musieć przez takie coś przechodzić! Motylej Łapie nie mieściło się to wszystko w głowie. A skoro klan Nieba odrzucił Gwiezdny Klan, czy to znaczy, że nie zaznali spokoju na Srebrnej Skórce? Jeśli tak, to się właściwie z nimi stało? Nie wydawałoby mu się to w porządku, gdyby trafili za to do Ciemnego Lasu, ale co jeżeli tak właśnie było? Niestety nie było to raczej coś, o co mógł zapytać Cebulowy Nos. W końcu kto mógłby dokładnie powiedzieć, co stało się po śmierci z całym klanem? W zamyśleniu zamilkł, podobnie jak zrobiła to wojowniczka. To była znacznie cięższa historia, niż się tego spodziewał, a myślał, że od pożaru gorzej już nie będzie.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Sob 16 Sty - 21:09
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
To było naprawdę przygnębiające, nawet dla Cebulowego Nosa. Terminator siedzący obok mógł jeszcze nic nie wiedzieć. Ba, na pewno nic nie wiedział, w końcu co może wiedzieć taki młody i niedoświadczony kocur, haha... Młodzież nie ma pojęcia, jak wygląda życie! Kończąc już te żarty - starała się więcej nie myśleć o losie Klanu Nieba, który w oczywisty sposób stanowił dla Klanów przestrogę. A teraz, los Klanu Cienia i Klanu Rzeki - kolejną, tym razem odnośnie terenów. Chociaż w zasadzie można powiedzieć, że nie na tym polega problem - życie w strachu przed pożarem też nie jest za dobre. Tak czy siak - Cebula nadal miała w sobie jakiś sentyment do starych terenów. Wiedziała, że nigdy ich nie zapomni. Nie zapomni miejsca, w którym się urodziła, w którym się wychowała, żyła i pochowała bliskich. W tym Srocze Skrzydło... Zerknęła w sufit, jakby poszukując na nim nieba pełnego Gwiazd. Wiedziała, że jej partner gdzieś tam musi ją obserwować.
No nic - nie ma co się dobijać. Spojrzała na terminatora i przytaknęła mu -bez wątpienia było to okropne, raczej nikt nie powiedziałby, że koty z Rzeki i Cienia postąpiły prawidłowo. Mimo wszystko nawet jeśli byli podzieleni na pięć klanów, to i tak powinni mieć jakieś... Pojęcie moralności? Empatię? Wyrozumiałość? A zamordowanie ukradkiem wojowników i terminatorów z klanu to już szczyt okrucieństwa. Wstyd dla całego klanu - na szczęście Wicher nie ma za sobą takiej przeszłości.
- Dobrze zapamiętaj te historie. To ważna przestroga i mimo że zdarzyło się dawno temu, to nie powinno się o tym zapominać. Przez wzgląd na zgładzony Klan Nieba, z szacunku do nich. Mam nadzieję, że słuchałeś uważnie - mówiąc ostatnie zdanie zerknęła na terminatora podejrzliwie. No, lepiej, żeby faktycznie to zapamiętał. W przeciwnym wypadku, na co Cebulowy Nos tak bardzo się wysilała i klepała pyskiem?

_________________
Re: Pierzasty Kąt
Nie 17 Sty - 23:05
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicza Łapa, Wichura; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Cebulowy Nos nie musiała się martwić – nie było mowy, żeby Motyla Łapa w najbliższym czasie zapomniał o czymś takim. Historia klanu Nieba naprawdę go poruszyła. Częściowo dlatego, że zwyczajnie przerażające było to, jak wiele żyć zostało straconych i jak okrutna okazała się reszta klanów... a częściowo z innego powodu, trochę głupiego. To, że nikt nie udzielił klanowi Nieba pomocy, przerażało go nie tylko dlatego, że była to krwawa i okrutna rzecz, ale też... jakkolwiek głupio by to nie brzmiało, troszeczkę widział w tym siebie. Wiedział, że nie zostanie przez swój klan zaatakowany, wygnany, ani nic w tym stylu, ale sam też od początku był taki słaby i bardziej żałosny niż reszta. Często się trochę martwił, że nie znajdzie dla siebie miejsca. W uszach dalej czasami dźwięczały mu słowa Orzeszka, że jeśli nie przestanie się bać i być taki emocjonalny, to będzie zostawał w tyle, sam, kiedy inni będą korzystać z życia i osiągać sukcesy. Nie chciał tak skończyć. I nie mógł – jako syn Niedźwiedziej Gwiazdy i Mroźnego Wiatru musiał zrobić wszystko, żeby być jak najlepszym terminatorem i wojownikiem. Zacisnął zęby; może to był czas, żeby wziąć się za siebie i już zacząć pracować. Na spotkaniu z Tanecznym Krokiem będzie musiał dołożyć wszelkich starań, żeby wypaść jak najlepiej, a tymczasem... może wypadałoby ogarnąć te obowiązki, o których wspominała Cebulowy Nos. Po pierwsze po to, żeby nie być bezużytecznym podczas czekania na mistrza, a po drugie, uch, chciał zająć sobie czymś myśli i obawiał się, że jeśli dalej będzie rozmawiał z kocicą, to ta zauważy, że coś było nie tak. Wziął nieco głębszy wdech, starając się zepchnąć swoje lęki w głąb siebie i uśmiechnął się lekko do kocicy, wysłuchawszy jej przestrogi.
Słuchałem i zapamiętam. Dziękuję, że mi ją opowiedziałaś, Cebulowy Nosie – powiedział, w wyrazie wdzięczności pochylając lekko głowę. – Chyba... będę się już zbierał sprawdzić, czy są jakieś obowiązki do wykonania – dodał po chwili i wstał, a jeżeli wojowniczka go nie zatrzymywała, pożegnał się z nią uprzejmym "do widzenia" i wyszedł z legowiska starszyzny.

/zt?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pierzasty Kąt
Nie 24 Sty - 15:47
Cebulowy Nos
Cebulowy Nos
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 122
Matka : Marchewkowa Skórka
Ojciec : Postrzępiony Ogon
Mistrz : Ciemny Grzbiet [NPC] [*]
Partner : Srocze Skrzydło [NPC] [*]
Wygląd : Średniego wzrostu, masywna, z bliznami; o długim, kremowym klasycznie pręgowanym futrze i pomarańczowych oczach. Biel na palcach na tylnej łapie i w postaci małej plamki na brzuchu.
Multikonta : Mewia Łapa, Huragan, Jastrząb
Liczba postów : 137
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t287-cebulowy-nos
Nie miała powodu, by nie wierzyć terminatorowi. Zresztą, nawet jak wyniesie z tej historii tylko część, to też dobrze. Cebulowy Nos poczuła, że nawet całkiem dobrze się opowiada tego typu rzeczy. Poczuła, że jest to ważne, że zrobiła coś dobrego, przekazując to dalej. Może Szałwia miała rację i powinna częściej opowiadać historię klanu? W końcu, jak ona tego nie zrobi, to kto? Przesunęła łapą po ziemi i zerknęła raz jeszcze na terminatora. Jak on to miał na imię? Teraz jak pomyślała, to zdała sobie sprawę, że nie do końca wiedziała. Biedronkowa Łapa? M... Modliszkowa Łapa? Na Gwiezdnych, jak ona mogła zapomnieć!
- Mhm, leć leć. Na pewno coś znajdziesz do roboty - zapewniła. Niech się przypadkiem nie nudzi, no. Pogoniła jednego terminatora do pracy, to może sama również się za coś zabierze? No, w zasadzie to wypadałoby. Niedługo potem, jak Motyla Łapa się oddalił, Cebulowy Nos także wstała i skierowała się w stronę wyjścia z obozu. Poczuła jakąś wewnętrzną motywację i chęć walki. Może uda jej się natrafić na jakiegoś średniego przeciwnika, z którym powalczy i poradzi sobie sama?

[zt]

_________________
Re: Pierzasty Kąt
Wto 15 Cze - 18:43
Huk
Huk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 11 [lipiec]
Matka : Zamglony Brzeg
Ojciec : Pochmurny Świt
Partner : Oj, nie sądzę
Wygląd : czarny dymny | drobna sylwetka, krótkie łapy| blado-zielone oczy | krótki pysk, pędzelki na uszach | Długa sierść

Multikonta : Rzepakowa Łapa [KW], Pokrzywowa Łapa [nkt]
Liczba postów : 8
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t838-huk
No, trochę mu się u medyka przesiedziało. I musiał przyznać, że gdyby jeszcze przez dłuższy czas miał ograniczony czas ze światem, chybaby oszalał. Na szczęście kilka wschodów wcześniej, Zamglony Brzeg przyszła go odebrać. Choć nie rozumiał, dlaczego, po co...miał już te osiem księżyców, mógł sobie sam dawać radę! Jednocześnie cieszył się z opiekuńczości rodzicielki. Mało kto taką otrzymuje, więc nie miał na co narzekać. Jakby nie patrzeć, obydwoje rodziców Huka są wspaniali. Zaakceptowali to, że...nie czuł się kotką. Cieszył się z tego powodu.
Wracając, dymny popołudniem postanowił spędzić czas w legowisku starszych. Dlaczego akurat tam? Dobrze mu się to miejsce kojarzyło. Zanim jeszcze trafił do lecznicy, spędzał tu dużo czasu. A zwłaszcza w Pierzastym Kącie. I tam właśnie się kierował. Było tam wiele kolorowych piórek. Huk zaglądał tu co jakiś czas, by nie zobaczyć, czy nie ma jakichś nowych, unikatowych piór do jego kolekcji.
Tym razem los się do niego uśmiechnął! Zauważył wiele nowości wśród stosu pierze. Prędko je zgarnął, i powolnym krokiem zaczął iść przed legowisko, a przynajmniej próbował. Na jego nie szczęście, jedno z piór załaskotało go w nos, przez co kichnął, i wszystkie jego nowe nabytki upadły na ziemię, rozsypując się wokół.

/Zawilcowa Łapa.

_________________
Pierzasty Kąt QZrqhzE
Re: Pierzasty Kąt
Wto 15 Cze - 18:54
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 530
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec z kolei nie miała w swym życiu ani grama szczęścia jak Huk. Nie miała rodziców, została poraniona przez drapieżniki i straciła najważniejszego w jej życiu kota. Nie użalała się na szczęście co do tego. Zaakceptowała to, że była po prostu kocim magnesem na pecha. Huk jednak na pewno miał gorzej w kwestii tego jaki się urodził. Brak oka a urodzenie się w zupełnie złym ciele były nieporównywalne. Zawilec jednak - nie znała kocura. Nie znała praktycznie nikogo w Klanie Wichru po takiej długiej nieobecności. Widząc więc jak przesiaduje w legowisku starszyzny było dla niej czymś nowym. Weszła dać zwierzynę wszystkim starszym a pierwsze kogo widzi to młody kot. Jedyne co w tym momencie pamiętała to kwestie tego, że do starszyzny może przejść ktoś z powodów zdrowotnych. Ale zanim zaczęła wymyślać głupoty dotarło do niej to, że przecież każdy może siedzieć w legowisku jakim chce. Więc nie znaczyło to, że kot którego właśnie widziała był starszym. Podeszła do niego, kładąc obok zwierzynę, by móc porozmawiać.
- Dlaczego siedzisz w legowisku starszyzny? - powiedziała skupiając swoje oko na dymnym kocie.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Pierzasty Kąt
Sponsored content

Skocz do: