Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Mniejsze i bardziej wysunięte na północ z dwóch jezior Żabiej Doliny. Podobnie jak sama dolina, jego nazwa związana jest ze zwierzętami, które bardzo licznie występują nad jego brzegiem – żabami. Okolice Żabiego Stawu są idealnym miejscem do polowania na płazy, a przechodząc w okolicy już z daleka z pewnością słychać ich głośne rechotanie. Ze względu na trudny do zniesienia hałas nie jest to raczej zbyt dobre miejsce, jeśli ktoś planuje się udać na spokojny połów.
Rodzaje terenu: okolice rzek i jezior
Ostatnio zmieniony przez Światło Gwiazd dnia Nie 02 Cze 2024, 21:02, w całości zmieniany 3 razy
Re: Żabi Staw
Nie 15 Maj 2022, 21:31
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Delikatnie szturchnąłem kotkę, kiedy pokazywała, jaki kiedyś mały byłem. Ona pewnie też była mała, a jej tego nie wytykałem, kurde! Jednak mimo wszystko cieszyłem się, że Huragan pamięta jak się spotkaliśmy i w ogóle. Jakoś tak miło mi się zrobiło. — A co, przeraziłem cię swoim wyskakiwaniem z mchu? — zaśmiałem się w końcu, kiedy usłyszałem, że też chciała schować w mech. Mimo wszystko cieszyłem się, że los stwierdził, że nas ze sobą zapozna, bo Huragan była naprawdę wspaniałą przyjaciółką! I jej towarzystwo było tak miłe, i w ogóle. — Oh! No to chyba, że tak to przedstawiasz. Chętnie bym się porwał, gdybyś ty to robiła, hehe — zażartowałem, przymrużając delikatnie oczy. W sumie to też nie za bardzo żart był. Bo jakby przyjaciółka to robiła, to bym się po prostu oddał, bez walki! Bez żadnych zarzutów. W sumie tak jak myślałem, to gdyby kotka zaproponowała jakąś ucieczkę... w dal... było bardzo duże prawdopodobieństwo, że bym się zgodził i poszedł za nią. Kiedy kotka owinęła mnie ogonem poczułem przyjemne ciepło, rozpływające się powoli po moim ciele. Poszedłem za jej przykładem i owinąłem szylkretkę swoją kitą, chociaż na pewno nie taką puszystą. Mimo woli pochyliłem się w jej stronę i nosem delikatnie dotknąłem jej policzka. A później się do niej przytuliłem, opierając głowę o jej bark, i tak po prostu siedząc. Czekając na jakieś zbawienie, albo co.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Nie 15 Maj 2022, 21:55
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- No na pewno! JA bym się ciebie bała? - wyszczerzyła ząbki, tak jakby to Szczyt miał się bać jej, a nie na odwrót! Droczyła się z nim, oczywiście w ramach żartów i wierzyła, że kocur rozumie, że to są wszystko tylko wygłupy. Nie chciała go straszyć na poważnie, ani drwić, czy coś! - Jesteś pewien? Nawet nie wiedząc, gdzie bym cię porwała? - zapytała z uśmiechem. Szczerze mówiąc, to miała wątpliwości, czy na pewno dałaby Szczyt gdzieś porwać. Może była nieco wyższa od niego i przede wszystkim silniejsza i wytrenowana w walce. Ale czy na pewno dałaby radę? W końcu mógłby się bronić i nie dać, ale gdyby w ogóle nie protestował... Było jej naprawdę dobrze. Czuła przyjemne ciepło, nie tylko ze swojego futra, ale też od Szczytu. Próbowała posiedzieć nieco dłużej w ciszy, zupełnie nic nie mówiąc, ale już po chwili zdała sobie sprawę, jak szybko bije jej serce. Chyba by zwariowała, zupełnie nic nie mówiąc, i tak będąc samą ze swoimi myślami, ze srebrzystym łowcą obok! - Och, a ten, w sumie całkiem dobrze tu! I nie pada, i w ogóle, i nie ma zbyt wiele roślin... I jest tak no... Fajnie po prostu i przyjemnie, lubię tak z tobą siedzieć po prostu, wiesz, yyy - zaczęła paplać co jej tylko przyszło do głowy.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Nie 15 Maj 2022, 22:07
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— No a może! Skąd mam wiedzieć — zamruczałem rozbawiony, spoglądając na kotkę. Nie siedziałem dokładnie w głowie Huragan, a kto wie? Może się przestraszyła ostrych ząbków małego Szczyta? Nikt tego nie wiedział! Na przykład taki... Królik. To chyba nie za bardzo za mną przepadał. O ile w ogóle dalej przepada. Natomiast na jej kolejne pytanie entuzjastycznie skinąłem głową kilka razy. Oczywiście! Gdziekolwiek by tylko Huragan mnie chciała porwać, dałbym się. Ufałem kotce. Może nawet za bardzo. Ale kiedy na przykład byłem z nią na jakiś polowaniach to czułem się bezpieczny. I to tak calusieńki! Czułem, że nic mnie nie dopadnie, bo kotka była obok. A teraz czułem jak delikatnie mi drżały łapki, a serce biło. Bardzo szybko. Chciałem siebie samego okłamać, że to tak serce Huragan pędzi, no ale taki to nie byłem. Czułem ciepło i chciałem tak po prostu siedzieć z Huragan, bo było przyjemnie. Podniosłem delikatnie głowę, kiedy kotka zaczęła mówić. Spodziewałem się, że za długo w ciszy to szylkretka nie posiedzi. Ale nie przeszkadzało mi to. To taką Huragan lubiłem. Rozgadaną i roztrzepaną. Dlatego drgnąłem delikatnie wibrysami. Poczułem, jak jeszcze szybciej mi serce bije, kiedy pochylam się w stronę Strażniczki i słabo za jej uchem przeczesuję swoim językiem jej, w tamtym miejscu, kremowe futerko. Musiałem wyciągnąć trochę szyję. — Wiem. Też bardzo lubię z tobą siedzieć. I ciebie bardzo lubię — palnąłem.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Nie 15 Maj 2022, 23:24
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- No nie wierzę! Tak byś mi się dał wrobić, hehe. Zresztą, gdzie ja bym cię mogła wywlec? - rzuciła rozbawiona. No właśnie! Sama nie wiedziałaby gdzie takiego Szczyta ze sobą zabrać. Nie, żeby miała zamiar w ogóle próbować! To by dopiero głupio wyszło. Chociaż... Dała radę Żywicę przenieść kawałek na grzbiecie, to może i kocura by dała radę? Taka słaba znowu nie była i miała nieco siły w łapach! Zadrżała, czując język kocura za uchem. Na chwilę ją zmroziło i nie była w stanie się ruszyć. A może nie chciała? Zamrugała parę razy, siedząc jakby z kijem w środku zamiast kręgosłupa. Zaraz jednak wewnętrznie "otrzepała" się - może każdy, kto jest ze sobą bliżej tak robi? A że Szczytem znała się już naprawdę długo! I w zasadzie nie miała za bardzo innych tak bliskich przyjaciół. Nie wiedziała, jak też do końca się zachowywać. Uch, czemu w ogóle miała coś głupiego na myśli! Miała ochotę znowu schować głowę w piach i najlepiej się nie pokazywać! Jeszcze by się okazało, że kocur wszystko wyczytał z jej pyska i wtedy to już w ogóle zapadłaby się pod ziemię! - Hehe, wiem. Jakbyś mnie nie lubił, to byś nie mógł znieść tego mojego gadulstwa - i pewnie już dawno by uciekł. Huragan zaś, korzystając z tego, że Szczyt jeszcze nie miał jej dość - ułożyła swój pysk przy jego policzku i uśmiechnęła się lekko. Uśmiech w zasadzie zawsze rzadko schodził jej z pyska. Ciągle miała różne powody do radości.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Nie 15 Maj 2022, 23:36
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— No, gdzie tylko byś chciała — wzruszyłem delikatnie barkami. Huragan mogłaby mnie zabrać gdziekolwiek by tylko chciała, nawet by nie musiała przedstawiać jakiś dobrych argumentów. W ogóle żadnych by nie musiała! Ale podpowiadać gdzie by mnie miała porwać to nie zamierzałem. Zresztą, sam nie wiedziałem. Tym to akurat musiała się zająć Huragan! Kiedy odważyłem się, aby przejechać językiem za uchem przyjaciółki prawie od razu tego pożałowałem. Dodatkowo brak jakiejś reakcji mnie trochę przerażała, bo czułem się, jakbym zrobił coś złego. Chodziłem po kruchym lodzie. Przełknąłem ślinę, i tylko wymamrotałem ciche "wybacz". Spuściłem wzrok na swoje łapki, i tam moje oczy utknęły. Przynajmniej do czasu, bo zaraz Huragan się do mnie zbliżyła. Uśmiechnąłem się do niej delikatnie, a po uderzeniu serca przytuliłem polik do policzka strażniczki. Z mojego gardła wydostało się kilka ciepłych pomruków. — Lubię te twoje "gadulstwo". Lubię wiele rzeczy w tobie.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 13:50
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- W takim razie spodziewaj się mnie... kiedyś! - nawet w środku nocy! Huragan na szczęście nie lubiła niczego planować, także Szczyt naprawdę nie znał dnia ani godziny, kiedy Huragan postanowi go gdzieś zabrać. I pewnie sama nie wiedziałaby gdzie. Zresztą, nie pomyślałaby wcześniej, że naprawdę coś takiego by zrobiła - w końcu tylko żartowała! Teraz jednak wydawało jej się to całkiem zabawne i ciekawe. Nie zamierzała kocura dosłownie "porwać", tylko może nagle po prostu gdzieś wyjść. Gdzieś, gdzie tylko ona wybierze. Sama poczuła się trochę źle ze swoją reakcją, bo kocur od razu się wycofał i wbił wzrok w ziemię, na co zwróciła uwagę. Od razu chciała zapewnić, że nic się nie stało, nic złego nie zrobił, to ona się wystraszyła, czy coś, bo to było tak nagle, jednak nie była w stanie nic powiedzieć - dla odmiany, bo zwykle pysk jej się nie zamykał. - Hehe, tak? Co jeszcze? Jej serce biło coraz szybciej. Zerknęła nerwowo przed siebie, uśmiechnęła się i cicho zachichotała, by z zadowoloną miną następnie zbliżyć się jeszcze bardziej i złapać delikatnie za ucho Szczytu, z zaskoczenia.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 14:15
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— Nie mogę się doczekać — zamruczałem wesoło w odpowiedzi, patrząc się prosto w żółte oczy przyjaciółki. Kiedy tak się patrzyłem, to poczułem, jak moje łapy mnie swędzą i jakoś tak, jakby się trzęsły. Ale czy tak faktycznie było, to nie wiedziałem. Takie porwanie, powiedzmy, przez Huragan mogło być ciekawe. Na przykład moglibyśmy pójść gdzieś daleko, wrócić kolejnego dnia i spać pod gołym niebem, tylko we dwójkę... ale, po pierwsze, to mój porywacz miał wybrać cel podróży, no i też nie wiedziałem, czy by coś takiego Huragan chciałaby zrobić. Ale jakby mi takie coś zaproponowała... o na przodków, nawet bym nie myślał z odpowiedzią! Kiedy kocica złapała mnie za ucho przez moje ciało przeszły ciarki, a na moim pysku wymalowało się zdziwienie. Co prawda, tylko na moment, bo zaraz z mojego pyszczka wyszedł cichy chichot. Tego się nie spodziewałem, ale to między innymi za taką spontaniczność tak bardzo lubiłem kotkę. — A chcesz wiedzieć więcej? O dobra, to będziemy tu siedzieć chwilę, mmm... — mruknąłem, aby niby się zamyślić na kilka uderzeń serca. — Lubię... lubię na przykład twoje oczy. Mają bardzo ładny kolor, są żółte, jak słoneczniki albo słońce. I zawsze jest w nich jakieś takie, hm, ciepło — zacząłem mówić, myśląc nad tym jak najlepiej złożyć słowa. Drgnąłem delikatnie uszami i spojrzałem na nią, przynajmniej na tyle, na ile mogłem. — Twoje futerko... jest jedyne w swoim rodzaju. Jest bardzo ładne, wyróżnia cię. Masz ładne pręgi i w ogole. Mógłbym na nie patrzeć długo, ale nie lubię w tobie tylko twojego wyglądu! Bo twój charakter też bardzo lubię. Jesteś rozgadana i spontaniczna, ale też bardzo miła i sympatyczna, i pomocna. I nie udajesz kogoś, kimś nie jesteś. Lubię cię też za to, że po prostu zawsze jesteś sobą, i w ogóle.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 14:55
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
Słuchała wszystkiego uważnie, skupiając się na każdym słowie. To, co mówił Szczyt, było ważne i nie mogła niczego przegapić przez swój brak uwagi. Zresztą, nawet nie chciała czegoś ominąć, szczególnie że każde kolejne jego słowo sprawiało, że jej serce chciało wyskoczyć z piersi. Czemu się tak czuła? Czemu było jej tak duszno, jakby zaraz miała stracić dech? Czemu miała ochotę uśmiechnąć się najszerzej, jak tylko potrafiła? Patrzyła prosto na pysk Szczytu, słuchając w milczeniu kolejnych to komplementów. Och, chyba mogła nie pytać, bo zaraz... Zaraz położy się na ziemi z onieśmielenia! Czy Szczyt miał to wszystko na myśli w jej stronę jak do przyjaciółki...? Uch, znowu miała jakieś głupie myśli! Co, jeśli nie? Wtedy... A co, jeśli tak? Może powinna zapytać? Ale czy za tak bezpośrednie pytanie kocur się nie obrazi? Może nie powinna w ogóle nic mówić? Jej myśli to był wtedy jeden wielki chaos, zupełnie nie wiedziała, co zrobić! A jak Huragan nie wiedziała, co zrobić... to robiła to, co pierwsze przychodziło jej do głowy, bez większego zastanowienia. Im mniej myślała, tym lepiej dla niej. Zbytnie analizowanie nigdy nie działało na nią dobrze. Posmyrała kocura po szyi swoim pyskiem, następnie przechodząc wyżej, podnosząc głowę do góry i opierając się na jego czole. Gdyby tylko była w stanie, przysunęłaby się jeszcze bliżej, ale już nie była w stanie. - Nigdy bym nie pomyślała, że... Że mogę ci się tak podobać! W końcu widzisz, jaka zwykle jestem rozczochrana, znaczy, no chyba nie jestem brzydka, ale... um, ja... cieszę się. Widzisz, tyle gadam, a nie wiem, co powiedzieć! Znaczy, chyba wiem, ale też nie wiem, bo nie wiem, co ty powiesz, to nie ma sensu, na przodków - miała wrażenie, że bredzi. - Ja... gdybym tylko mogła, to siedziałabym z tobą tak jak teraz już zawsze. Nigdy się z tobą nie nudzę, wiem, że zawsze mogę na ciebie liczyć i też właśnie mogę być sobą, zrozumiesz co mam na myśli, nie wyśmiejesz mnie nawet za palnięcie jakiejś głupoty i... i nie wiem, czuję się po prostu lepiej, może też jakoś uhm... inaczej, m-może teraz też mówię bez sensu - jej głos na końcu nieco drżał... Bo co jeśli kocur pomyśli sobie coś dziwnego? Co jeśli nie powinna była nic mówić? Och, czemu więc chciała mówić więcej i więcej, a na dodatek chciała Szczyt po prostu mieć dla siebie, porwać go gdzieś daleko i już nie wypuszczać?
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 15:33
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Nie wiedziałem, czy moje słowa miały sens, czy też nie. Nie wiedziałem praktycznie nic i znowu się czułem, jakbym chodził po kruchym lodzie. Nie słyszałem jeszcze w głowie trzasków, ale bałem się, że zaraz wpadnę w zimną otchłań. Chciałem być Huragan przyjacielem, ale też i może kimś więcej? Moje wszystkie myśli rozwiał różowiutki nosek kotki na mojej szyi, który tam delikatnie czochrał moje futro, czasami pod włos. Mój ogon delikatnie się napuszył, ja otworzyłem szerzej ślepia, jednak na moim pyszczku dalej widniał uśmiech. Kotka też po chwili położyła swoją głowę na mojej. Zamruczałem ciepło, słuchając jej słów. Słowa Huragan były chaotyczne, ale też jej głos trochę drżał. Słuchałem jej z uwagą, patrząc się na swoje łapy. Uśmiech na moim pyszczku się cały czas poszerzał, z każdym słowem szylkretowej. Kiedy skończyła dotknąłem nosem jej szyi, a ogon zwinąłem wokół jej kity. Mocno. Nie chciałem jej puszczać. Patrzyłem na nasze łapy. A może... myślenie o uczuciach było zbędne? A może szukanie porad, myślenie o tym dniami i nocami po prostu nie miało sensu? Może po prostu musiałem mówić. Otwarcie. — Nie, heh. Nie mówisz bez sensu! Ja też. W sensie siedziałbym z tobą. I przebywał. I chciałbym przebywać z tobą, kiedy tylko bym mógł. Budzić się obok, chodzić z tobą na polowania. Z nikim innym nie czuje się tak bezpiecznie jak z tobą, wiesz? I w ogóle, um... — zacząłem powoli. Musiałem myśleć, aby nie palnąć czegoś głupiego, chociaż już czułem, że coś zrobiłem. Przełknąłem ślinę, położyłem swoją łapkę na łapie Huragan. Obydwie były białe. Hehe. — Też zawsze sprawiasz, że mimo wszystko mogę wykrzesać z siebie jakiś uśmiech w najgorsze dni, jak jestem obok ciebie. I po prostu mi tak lekko przy tobie. Nie muszę się martwić o nic. Mogę po prostu siedzieć z tobą, rozmawiać, słuchać twojego pięknego głosu, i... Tylko o jedną rzecz, że jak zrobię coś za daleko to mogę cię stracić jako przyjaciółkę, a tego bym bardzo, bardzo nie chciał — ostatnie słowa były rzucone bardzo cicho. Położyłem uszy po sobie. Naprawdę nie chciałem stracić przyjaciółki, ale tak serio ją lubiłem, bardzo mocno. — Lubię cię Huragan. W sensie, tak, bardzo, bardzo— spojrzałem na nią szeroko otwartymi oczami. Oj teraz palnąłem, ale... ooee, raz się żyje.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 17:14
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- Nie wiem, czy chciałbyś się budzić obok. Strasznie się wiercę - zaśmiała się. Była to prawda - zwykle przewracała się z boku na bok, nie mogąc znaleźć jednej pozycji, w której mogłaby komfortowo wypocząć. Szczyt byłby ciągle wyczerpany, gdyby tylko znalazł się obok niej. Zresztą, nie czułaby się z tym chyba dobrze. - Stracić? Oj, naprawdę nie wiem, co miałbyś zrobić, żebyś nagle przestał być moim przyjacielem, naprawdę! Bardzo cię lubię i nie umiem tak po prostu przestać, wiesz, więc nie masz się o co bać - zapewniła. Nie wierzyła zresztą, że Szczyt byłby zdolny do czegoś, przez co by go znienawidziła. Huragan nie była nawet w stanie odczuwać tak negatywnych uczuć w stosunku do kogoś... Bo czemu? Po prostu, było to wszystko nierealne, więc obawy kocura były nieuzasadnione. - Bardzo, bardzo? - rzuciła nieśmiało, myśląc intensywnie. W sensie... bardzo bardzo bardzo? Cóż, nie byłoby to chyba dziwne, w końcu już długo byli przyjaciółmi, prawda? Tylko... Może jednak kocur miał co innego na myśli? A może to ona zaczyna dziwnie interpretować jego słowa i niepotrzebnie się zastanawiać? Co... Co jeśli nie chodziło o bycie przyjaciółmi? Czy przyjaciele siedzieli tak blisko siebie, praktycznie się miziali, rzucali tego typu słowa... Huragan nie miała kompletnie doświadczenia w tego typu rzeczach i czuła, że jeśli powie cokolwiek na głos, to wyjdzie na idiotkę. Może tak robią przyjaciele? Może nie? Gdzie była granica? Czemu zaczęła tak bardzo się teraz stresować, że Szczyt ma co innego na myśli, ona co innego i wyjdzie niezręcznie? Co, jeśli kocur ma na myśli bycie przyjaciółmi, a to ona miała jakieś głupie myśli? Wpatrywała się nieco nieśmiało w oczy kocura, jakby prosząc go, by kontynuował, by był bardziej konkretny, jakby prosząc, żeby powiedział to jeszcze raz, żeby mogła zrozumieć. Myśl Huragan, myśl! Tak bardzo się bała przyznać, że go bardzo bardzo lubi. - O przodkowie, jak mi serce wali - cicho rzuciła nagle... choć wcale nie miała zamiaru wypowiedzieć tego na głos, tylko w myślach. O nie. No to teraz nawaliła. Chrząknęła rozbawiona, zasłaniając swój pysk i pokręciła głową. CO ona wyczyniała, co teraz kocur sobie pomyśli!
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 17:53
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Drgnąłem rozbawiony wibrysami na słowa Huragan. Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na nią z uśmiechem na pyszczku i z delikatnie zmrużonymi oczami. — Myślę, że bym wytrzymał — wymruczałem ciepło, pyskiem ocierając się o bark przyjaciółki. Jej futro oraz jej zapach mnie uspokajały, były przyjemne. I w ogóle lubiłem być obok niej, więc jakbym miał się budzić codziennie obok kotki to od razu wszystkie dni byłyby lepsze. Od samego początku. I Huragan chyba... naprawdę nie wiedziała, o co mi chodzi. Po jej słowach przełknąłem ciężko ślinę. Gdybym teraz nagle powiedział, że coś do niej czuję, a ona by nic do mnie nie czuła, to... byłoby po prostu niezręcznie. I nasza przyjaźń by się rozpadła, bo byśmy się czuli niekomfortowo po tym i przestalibyśmy rozmawiać, i... nie chciałem o tym myśleć, ale naprawdę nie chciałem stracić kotki, tylko dlatego, że coś palnę. Ale jak się okazało, to już coś palnąłem! Patrzyłem się wystraszony na Huragan, kiedy ona się patrzyła na mnie. Dalej siedziałem tak bardzo blisko niej. Jej złote oczy zdradzały wiele, a może ja się zbyt stresowałem i nie mogłem niczego zrozumieć. Tak się patrzyliśmy przez chwilę na siebie, kiedy ja myślałem o tym, jak bardzo chcę, aby w ogóle cofnąć się w czasie i zamknąć sobie samemu pysk! Kiedy Huragan się odezwała zadrżałem i trochę się odsunąłem od kotki. Uciekłem wzrokiem gdzieś indziej. Na wodę. Tylko, żeby nie widzieć ślicznego pyszczka przyjaciółki. — Um... — położyłem po sobie uszy, kiedy myślałem nad odpowiedzią. Nawet nie zwróciłem uwagi na to, że Huragan coś powiedziała, bo teraz mi szumiało w głowie, jak nigdy wcześniej! Co miałem zrobić? Po prostu jej ot tak powiedzieć? Uciec w ogóle z Plemienia, aż kotka o mnie zapomni? Zmienić temat? Nic? Jaki był dobry wybór w tym wypadku? Ucieczka brzmiała najprzyjemniej i najłatwiej, jeśli mam być szczery! — Mhm. Tak. Bardzo... w sensie... Aaa- ale, wiesz, najlepiej będzie jak zapomnisz o- o tym. W sensie o tym co powiedziałem, zrobiłem z siebie tylko, tylko... tego, no, głupka — miauknąłem speszony, zabierając swoją łapkę z łapki Huragan, i drugą sobie zakrywając oczy. Byłem bliski temu, aby faktycznie jeszcze bardziej naprowadzić kotkę, o co mi chodzi, ale szybko z tego pomysłu zrezygnowałem. Nie było to dobrym pomysłem, oj nie. Pewnie Huragan mnie nawet tak bardzo nie lubiła, skoro tak zareagowała i w ogóle! Przełknąłem ślinę i nagle po prostu wstałem. — Umiesz, ten, pływać?
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 18:12
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
Zestresowała się jeszcze bardziej, widząc reakcję kocura, który się od niej odsunął. Czy... Czy powiedziała coś nie tak? Nie powinna była mówić, że wali jej serce? Może Szczyt domyślił się, o co chodzi, i widział w niej tylko przyjaciółkę? I w ten sposób palnęła coś, czego nie powinna? Na przodków, co on mówił! To ona zrobiła z siebie kompletnego głupka swoim zachowaniem, i na dodatek go zraniła! Czuła, że zaczyna boleć ją żołądek, a jak kocur zabrał łapę, to już miała ochotę płakać. I pewnie by płakała, gdyby nie to, że była przy nim. A ona była silna, nie mogła płakać, nie mogła teraz się mazgaić! Czemu to tak bardzo bolało? Czemu w środku czuła, że coś ją zaczyna palić, czemu chciała usłyszeć co innego? Czemu miała o tym zapomnieć? Czemu musiała być tak głupia? Czemu? Co ona w ogóle wyczyniała? - P-przepraszam... - wymruczała cicho łamiącym się głosem, wbijając wzrok w ziemię. Miała ochotę uciec, było jej gorąco i duszno. Łzy prawie napływały jej do oczu, jednak zacisnęła zęby i robiła wszystko, żeby nie płakać. Powtarzała sobie w głowie jak mantrę. Nie płacz, nie płacz! Czy umiała pływać? No nie za bardzo. Ale Szczyt to miał ogromny mózg jednak. Nic jej tak dobrze nie zrobi jak szybkie ochłodzenie. Nie myślała nawet nad tym, że znowu może zachorować, potrzebowała natychmiast się uspokoić i ostudzić. - Um... NIE, ALE MYŚLĘ, ŻE MOGŁABYM SIĘ NAUCZYĆ, CZY COŚ! TO NIE MOŻE BYĆ TRUDNE - odparła, a następnie wystartowała do przodu, by wskoczyć prosto do stawu.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 18:45
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Kiedy usłyszałem przeprosiny Huragan poczułem, jakby mi się miało złamać zaraz serce. I w ogóle jakbym cały miał się połamać. Jej głos był cichy, nie taki, jak mojej przyjaciółki. Patrzyłem na nią z szeroko otwartymi oczami, chcąc do niej podejść i ją po prostu przytulić. Sprawiłem, że kolejny, ważny dla mnie kot był smutny! Mogłem sobie tylko podać łapy, bo byłem beznadziejny w związki, nie tylko romantyczne, jak mało kto. Ale zbliżyłem się do niej, pyszczkiem dotknąłem jej policzka, a później pochyliłem się, aby swoją głową podnieść pochyloną głowę szylkretki. Nie chciałem, aby się czuła źle z mojego powodu. Czy to co robiłem... miało sens? Nie. Ale kogo to obchodziło. — Nie... nie przepraszaj. To ja przepraszam, nie powinienem w ogóle... zaczynać — mruknąłem, po czym odsunąłem się trochę od kotki, aby dać jej przestrzeń. Mogła tego potrzebować. Chyba. Nie wiem. Gdy nagle kotka wystartowała i wskoczyła do stawu stanęło mi futro na karku. To było niebezpieczne. Nie znaliśmy tej wody i, ojej! Już chyba bym wolał stracić Huragan, aby mnie odtrąciła, niż by miała utonąć. Wystartowałem za kotką i też wskoczyłem do wody, za nią.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 19:06
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
Cóż, była impulsywna i przy tym głupia... Ale na szczęście nie doskoczyła na taką głębokość, żeby się od razu utopić. Woda była zimniejsza, niż się spodziewała. Poczuła ciarki na całym ciele, jak tylko spotkała się z wodą i przeżyła pewien szok. Mało brakowało, by zachłysnęła się i straciła dech. Odetchnęła z ulgą, czując dosyć nieprzyjemny grunt pod łapami, pełen piasku i małych kamyczków i dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, co zrobiła! A na dodatek kocur wskoczył za nią! - Uh... UM, CAŁKIEM ORZEŹWIAJĄCE - rzuciła i zaśmiała się nerwowo. Zimna woda dobrze jej zrobiła, gdyż natychmiastowo zapomniała o płakaniu i zamiast tego spróbowała nieco rozluźnić atmosferę. - Nie wiedziałam, że lubisz nagłe, szybkie kąpiele - wyszczerzyła się. Jeszcze przed chwilą Szczyt wspominał, że miała ładne futerko. No, to teraz dopiero pewnie wyglądała jak jakieś straszydło, cała mokra! Zresztą, nie tylko ona. Kocur nie musiał wskakiwać za nią, na przodków!
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 19:18
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Kiedy wskoczyłem do zimnej wody poczułem, jak ciarki biegną po moich plecach, do samego koniuszka mojego ogona. Moje futro od razu się stało cięższe, a na moment nawet mój pysk wylądował pod wodą. Zimny głębia wleciała do mojego nosa, a później płuc, przywołując to, co się stało, kiedy wpadłem do wody pod lód. Zaraz jednak szybko znalazłem grunt pod łapami, a moja głowa wystrzeliła nad powierzchnię zimnego stawu. Odkaszlnąłem kilka razy, dość mocno, wypluwając wodę. Spojrzałem na Huragan. Okej, też stała w miejscu. Nie topiła się. Było dobrze. Była bezpieczna. Ja znajdowałem się trochę dalej niż Huragan, po czym zbliżyłem się do niej, szurając łapami po dnie. Wszystko się pode mną zapadało, kamyczki uciekały spod łap. — Ja też nie wiedziałem — odparłem na słowa przyjaciółki, nieśmiało się uśmiechając.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 19:27
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- WSZYSTKO W PORZĄDKU!? - zapytała nagle, czując, że serce jej stanęło kiedy zobaczyła, że Szczyt zaczął kaszleć. Naprawdę nie musiał za nią skakać! Uch, mogła najpierw dopilnować, że samodzielnie weźmie kąpiel. Nie sądziła, że kocur w ten sposób po prostu za nią podąży. A jakby było tutaj głębiej?! - To teraz wiesz! Uch, chyba... Chyba mi też się podoba. Jakoś mi teraz lepiej, tak chłodniej i w ogóle. O właśnie, a ty umiesz pływać? - tak, w zimnej wodzie było super. Naprawdę. 10/10, polecam, warto. Dostrzegła nagle, że woda dosłownie spływała po pysku kocura i już odruchowo podeszła nieco bliżej, żeby... Spróbować zebrać ją łapami. Zaraz jednak opamiętała się i szybko schowała jedną z łap, udając, że traci równowagę, w końcu stali na dosyć niestabilnym, piaszczystym gruncie, więc mogła tak zrobić, hehe, kocur wcale nie musiał pomyśleć, że chciała go dotknąć łapą, zupełnie.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 19:41
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— Tak. Tak, w porządku — odparłem na słowa kotki, jeszcze kilka razy odkaszlnąłem przy okazji, wyrzucając z siebie ciche "BLEGH" i wodę. Uśmiechnąłem się do kocicy, było to... urocze, że się martwiła. Ale nie mogłem przecież niczego innego w tym widzieć, niż po prostu martwienie się o przyjaciela. Musiałem w ogóle przestać o tym myśleć wszystkim, i tak już za dużo powiedziałem. M. — W zimnej wodzie ci się podoba? — zapytałem, podnosząc wyżej brew. Coś nie wierzyłem kotce, ale też nie chciałem podważać jej słów. Na jej pytanie pokręciłem głową. — Nie. Kiedy zobaczyłem, że Huragan się do mnie zbliża otworzyłem szerzej moje oczy. Widziałem też, jak wyciąga jedną z łap nad taflę wody, i czułem, jak serce mi zaczyna nawalać. Patrzyłem się na jej kolorowy pyszczek, mrugając raz po raz, i też jakby... Huragan się potknęła? Wziąłem szybki wdech, podchodząc bliżej do kotki, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Kiedy się upewniłem delikatnie się uśmiechnąłem.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 20:09
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- No jasne! To czemu kaszlesz? Na pewno? Nie zaszkodzi ci to? - pytała dalej, z zamyśleniem wpatrując się w tęczówki kocura. Całe niebieskie, jak czyste niebo. Słysząc jego pytanie, pokiwała energicznie głową w potwierdzeniu. No przecież, że było super, nie miała na co narzekać! - O kurde, to dobrze, że tu jest płytko. Byłoby źle, jakbyśmy oboje nie umieli pływać i znaleźli się gdzieś głębiej! Tylko czy nie jest ci zimno? Znaczy no, ja mam takie długie futro, że mi raczej nic nie będzie, ale co z tobą? Może lepiej, żebyś wyszedł, a ja... Yyyy... Ja tu sobie posiedzę, czy coś, muszę się schłodzić, było mi tak ciepło w środku i gorąco, wiesz, robi się coraz cieplej, wkrótce nadejdą upały, no... tak - rzuciła. Nie chciała, żeby to teraz kocur się przez nią jeszcze rozchorował. Nie wybaczyłaby sobie! I nie życzyła mu siedzenia w lecznicy tak jak ona wcześniej!
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 20:24
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— To nie mój pierwszy raz, kiedy trafiłem pod wodę — zaśmiałem się, zaraz jednak otrzepałem pysk i futro z wody, a przynajmniej tyle, ile mogłem. Spojrzałem na Huragan, jak patrzyła się na mój pyszczek. Prosto we mnie. Poczułem jak poliki mnie zaczynają piec, dlatego zaraz uciekłem wzrokiem, łapką sobie zakrywając pyszczek. Na jej słowa skinąłem delikatnie głową. Tak, dobrze, że jest tutaj tak płytko, przynajmniej na razie. EH, a mogłem trafić gdzieś głębiej. Nie musiałbym się martwić o to, że teraz się kompromituje przed Huragan, i w ogóle. Eheh. — Mi zimno? Znaczy... trochę — mruknąłem cicho, zastanawiając się. Ciarki cały czas biegły po moim ciele. Drgnąłem słabo. Skinąłem łbem. Mój pyszczek przybrał zmartwiony wyraz. — Ale nie siedź za długo, dobrze? Po tym skierowałem się do brzegu, aby zaraz wyjść na stały grunt. Otrzepałem wodę z siebie, czując jeszcze większe zimno w tym momencie. Brr.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Żabi Staw
Sob 21 Maj 2022, 20:40
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
- NIE PIERWSZY!? - niemalże krzyknęła. Jak to nie pierwszy! Szczyt już kiedyś znalazł się w wodzie, a ona o tym nie wiedziała? Musiał w takim razie koniecznie jej o tym powiedzieć! Znaczy, nie zamierzała oczywiście naciskać... Ale chciała wiedzieć, jeśli kiedyś jej przyjaciel znalazł się w niebezpieczeństwie! - Mhm, jasne! - odparła. Adrenalina wciąż buzowała w jej krwi, dlatego nadal nie czuła tego chłodu aż tak bardzo... Ale pewnie za chwilę zacznie. Widząc jednak, jak kocur trzęsie się z zimna na brzegu, musiała zapytać: - Um... Może wrócimy do obozu? Nie chcę, żebyś się teraz przez to rozchorował. O, albo wyjdę i znowu się możesz do mnie przytulić! Może razem będzie mniej zimno, czy coś! - zaproponowała.
_________________
So say, say you'll stay up too We know we're overdue for some shut-eye, instead I Surrender all my sleep to you
Re: Żabi Staw
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.