Trening Zroszonej Łapy

Kotka chciała treningu odrazu to czemu miałbym odbierać jej zapał? Przez te emocje związane z przydzieleniem mi pierwszego terminatora zupełnie do mnie nie dotarła reszta informacji które ogłaszał mój ojciec... nowe tereny? Huh, po treningu do niego zagadam.
- Co cię psygnało do naszego klanu? - spytałem zaciekawiony prowadząc ją do Ciemnej Głuszy. Jejku, miałem terminatora! I to jeszcze takiego innego, nie gromowego i nieco starszego niż reszta.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Zroszona Łapa, gdyż tak brzmiało nowe imię orientalki szła za swym nowym "mistrzem" - nauczycielem kotki. Ma ją nauczyć życia w klanie, cieszyła się, że dostała kota który nie spoglądał na nią negatywnie. Na jego pytanie postawiła wielkie uszyska i uśmiechnęła się delikatnie.
- Oh... Rozżarzona Gwiazda mnie odnalazł na terenach klanów i zaproponował dołączenie... - wytłumaczyła szybko. Rudy stary kocur był dla niej niezwykle dobry i miły, bardzo była mu za to wdzięczna.
- A ty, urodziłeś się tutaj, tak? - zapytała.

_________________

Sapnąłem pod nosem rozbawiony - typowy staruszek, pan dobre serce. Zastanawiało mnie tylko co ona tak sama robiła w okolicach naszych terenów... nie miała rodziny? Jak sobie radziła sama? - Mhm. - kiwnąłem twierdząco głową - Dobla, czyli wychodzi na to że polować umiesz, ta? Tseba cie tylko nauczyć życia w klanie czy coś jeszcze? - jesli okaże się że tylko to, to ten trening będzie najłatwiejszym w historii... I najnudniejszym...

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

- Życie w klanie oraz walkę w waszym stylu - mruknela, wiedziała że koty klanowe napewno walczą inaczej niż samornicy, miałoby to przynajmniej sens. Zroszona Łapa była gotowa do nauki, nie mogła się doczekać aż pokaże wszystkim na co ją stać.
- Od czego zaczniemy? - zapytała ochoczo.

_________________

- Właśnie dotaliśmy do Ciemnej Głuszy, tutaj odbywają się tleningi. Wolisz spotykać się tutaj o umówionej poze czy w obozie? - spytałem docierając na miejsce i zaciągając się świeżym powietrzem. - Kodeks i inne takie można ogalnąć nawet w obozie więc nie będę cię zanudzał na sam początek - zaśmiałem się zatrzymując się przed kotką. - Walka też ma swoją teolie, można tak powiedzieć, tak na logikę, gdzie plóbujesz atakować żeby zlobić jak największą ksywdę?

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Ciemna Glusza... ciekawe miejsce, brzmi mroczne. Na pytanie kocura westchnela lekko.
- możemy tutaj? Dalej nie czuje się zbyt... pewnie w obozie - wytłumaczyła z nadzieją że będą mogli spotykać się na tych terenach z dala od wzroku innych. Nie chciała czuć się niezręcznie na własnych treningach. Wszystko ma teorię, hm.
- Szyja, Oczy I brzuch. - mruknela i usiadła, owijajac swe lapcie nieproporcjonalnie długim ogonem.

_________________

Uniosłem brwi nieco zaskoczony, raczej spodziewałem się czegoś odwrotnego, że będzie bała się być sama w Ciemnej Głuszy... ale no racja, była samotniczką.
- Ta, no i musisz mieć świadomość swoich atutów, niektóle koty wyglądają jak góly i one zazwyczaj są wolniejsze ale silne, no i są koty patyki, ja jestem czymś wyślodkowanym tak mi się zdaje. Możesz też kosystac z otoczenia, oślepiającego słońca lub piasku w oczy. Jeszcze jakieś pytania czy chcesz splóbować walczyć? - spytałem stając w pozycji bojowej. - A no i pats! Jak staniesz w lekkim lozkloku i z głową nieco bliżej ziemi to pseciwnikowi będzie ciężej dostać się do twojego galdła... no i pamiętaj że to tlening więc pacamy się bez pazulów!

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Kiwnęła głową a na opis kocura zaśmiała się delikatnie, no cóż - bądź co bądź kocur miał racje, lecz ona należała do kotów patyków. Orientalka i to w dodatku wysoka jak na kota tej budowy uśmiechnęła się lekko. Rozumiała jednak wszystko co Wilczy Kieł jej tłumaczył więc nie zamierzała przeszkadzać, trening bez pazurów, i raczej ugryzień też nie.
Odeszła troszeczkę i przybrała pozycję bitewną, była wyższa od niebieskiego pręgusa, lecz definitywnie słabsza fizycznie - nic dziwnego. Wyczekała odpowiedniego momentu i ruszyła do walki, skacząc kocurowi na bok.

_________________

Oczekiwałem na pierwszy ruch kotki - niech ma małe fory, co mi tam. Gdy orientalka spróbowała skoczyć na mój bok odskoczyłem szybko i zamachnąłem się tak by rzucić piaskiem w stronę jej pyszczka.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Gdy kocur odskoczyl ta wyladowala w miejscu w którym stał jeszcze chwilę temu. Orientalka machnela nerwowo ogonem A kiedy chciala się odwrócić ten chciał rzucić piach w jej oczy! Szybko je zamknęła.

_________________

Korzystając z okazji doskoczyłam do kotki na niemalże długość myszy i pacnąłem ją w nos by znów spróbować odskoczyć.- Nie śpimy!! - zaśmiałem się głośno.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Kotka zamrugała parę razy po czym została pacnieta w nos! Od razu otworzyła slepia i wyskoczyla tak aby skoczyć na kocura, chciała powalic go z Impetem.

_________________

Chyba nieco na oślep ale jednak dość szybka by mnie dotknąć - zachwiałem się ale ostatecznie nie upadłem. Siła robi swoje he! Zamachnąłem się łapą chcąc uderzyć kotkę w bark i wrócić do pozycji z nieco obniżoną głową - żeby terminatorka nie miała łatwego dostępu do mojej szyi.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Odskoczyła nim kocur zdołał ja uderzyć, oczywiście lekko drasnal aczkolwiek nie boleśnie. Kotka uśmiechnęła się szeroko -Musisz próbować bardziej!- po czym odsunela się jeszcze bardziej I również przyjęła pozycję bitewna.

_________________

- Ej! - tylko ja tak mogłem mówić, halo!! - Zobacz! - postanowiłem użyć podstępu i pokazać łapą w miejsce za kotką. Moja mina była przez chwilę zdziwiona jakby faktycznie się coś tam działo... a jeśli udało mi się ją nabrać spróbowałem znow do niej doskoczyć i uderzyć ją w łapy przy ziemi tak by się przewróciła.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Kotka oczywiście się nabrała, ślepo ufając swemu mistrzowi. Gdy zrozumiała co się dzieje lezala już na plecach.
- Hej!! - powiedziała po czym od razu spróbowała się podnieść

_________________

Niemalże się oplułem gdy wszystko mi się udało. Czy ja powinienem się tak cieszyć z wygrywania z terminatorką? Pewnie nie... ale fun to fun!! Skoczyłem na kotkę przygniatając ją do ziemi żeby spróbowała mnie z siebie zdjąć. To niebezpieczną sytuacja ale nie całkiem dla niej stracona!

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Kotka Położyła po sobie uszyska, wojownik miał nad nią niezwykłą przewagę, puściła do niego oczko i z całej swojej siły kopnęła go w brzuch, chcąc go z siebie zrzucić.

_________________

- Uh! - stęknąłem odsuwając się do tyłu i kładąc łapę na brzuchu. - Dość... tlochę za mocno! Ale no o to chodziło... kopiesz w bzuch. - burknąłem siadając niezadowolony. - Uhh, umiesz się wspinać? - spytałem wzdychając.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

- Oh.. przepraszam - powiedziała gdy zauważyła, że troche przesadziła. Podniosła się z ziemi i spojrzała na kocura wzrokiem pełnym skruchy i troski, nie zamierzała go skrzywdzić, było jej teraz niezwykle głupio.
- Cośtam umiem.. - mruknęła speszona.

_________________

Starlight