Trening Wilczej Łapy

Zachichotał cicho widząc, że Wilk jest rozczarowany. Aż chciało się powiedzieć, że jeszcze je nabędzie! Miał na to w końcu całe życie. Ale to może kiedyś, teraz jeszcze chwilę zapolują. Dał znać kocurkowi, by w takim razie ruszył, a on sam niezauważenie przechadzał się za nim.

Tereny górskie, skaliste

Na szczęście walka nie przepłoszyła całej zwierzyny z okolicy! Już za moment, kocurek mógł zobaczyć jaszczurkę, która jeszcze korzystała z ostatnich promieni słońca tego roku, by potem zapaść w głęboki sen. Była mało żywotna, wydawała się nieobecna, ale z pewnością była gotowa do ucieczki, gdyby wykryła drapieżnika.

O kurczę, a jaszczurka to bardziej mysz, ptak czy zając? Nie ma uszu więc mnie nie usłyszy... i skrzydeł też nie ma! To może mysz? Ale nie ma futerka... no ale dobra! Spróbuję tak.
Zacząłem skradać się w kierunku ofiary przenosząc ciężar ciała na tylnie łapy i idąc pod wiatr próbowałem podejść jak najbliżej. Zerkałem pod łapy i zrównałem ogon z linią grzbietu. Gdy byłem dostatecznie blisko skoczyłem na nią z wysuniętymi pazurami.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Pomimo że jaszczurka uszu jako takich nie miała, to jednak coś tam udało jej się usłyszeć. Wilk był niezbyt ostrożny przy tym podejściu, nie zachowując odpowiedniej ciszy, przez co jaszczurka się spłoszyła. Była trochę zaspana, przez co niezbyt szybko zareagowała, a terminatorowi udało się złapać ją za ogon! To już było coś… Gdyby nie fakt, że w pazurach kocurka został sam ogon, a jaszczurka czmychnęła między skały.

Zamrugałem kilka razy nie dowierzając co się właśnie stało. Co... jak? Urwałem jej ogon? Gdzie ona tak sobie ucieka bez ogona! Przecież umrze! Usiadłem nie rozumiejąc co się dzieje i rozejrzałem się po okolicy jakby czekając na wyjaśnienia taty. Nadal trzymałem ogon tej nieszczęsnej jaszczurki... połowicznie upolowałem, tak?

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Żar cicho zachichotał, widząc zaskoczoną minę syna. Wyszedł z ukrycia, podchodząc bliżej i spoglądając w łapy kocura, w których trzymał samotny ogon, który wcześniej jeszcze się trochę poruszał. Jaszczurki były fascynujące ze swoimi umiejętnościami.
- Jaszczurki mają to do siebie, że w razie złapania ich za ogon, to mogą się od niego odłączyć i uciec. Tak udaje im się przeżyć atak drapieżnika. Później im ten ogon odrasta - powiedział, wyjaśniając synowi ten ewenement natury. Dla rudego to nic dziwnego, ale dla niewtajemniczonych - może robić wrażenie.

Wyplułem ogon niezadowolony. - No ale co zlobiłem nie tak? Patsałem pod łapy, szedłem pod wiatl... dałem ciężal na tylne łapy i chyba zlównałem ogon z linią gzbietu, tak? Czy czegoś nie zauważyłem? - wydawało mi się że zrobiłem wszystko p e r f e k c y j n i e. A tu zaspana jaszczurka ucieka mi jakby nigdy nic!

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

- Cisza. Zaszeleściłeś jakimiś suchymi liśćmi i jaszczurka się spłoszyła. Może nie ma takich typowych uszu, jak inna zwierzyna łowna, ale słyszy... Jakoś. Nie wiem konkretnie jak, ale daje sobie z tym radę - odpowiedział kocurkowi, wyjaśniając mu, jaki błąd popełnił. Nie był to duży błąd. Przecież, skąd wiadomo, czy jaszczurka rzeczywiście słyszała? Ptaki w teorii też nie miały uszu, a jednak się płoszyły na dźwięki. I raczej ciężko z ich węchem, ale nadal trzeba było podchodzić pod wiatr. Niektóre stworzenia są dziwne, ale trzeba było wziąć pod uwagę ich... Różnorodne możliwości wykorzystywania zmysłów.

- Pff... okeeeEej. To idę szukać dalej... - przewróciłem oczami niezadowolony i ruszyłem dalej w CISZY i pod wiatr. Teraz się uda!

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

No i Wilk ma okazję, żeby się wykazać! Mógł obserwować, jak z norki wychodzi najzwyklejsza myszka! Była czujna, uważała na każdy swój krok, jaki zrobiła poza bezpieczną kryjówką, ale chyba przycisnął ją głód. Na razie kocurka nie zauważyła, ale terminator będzie musiał się wykazać nienaganną znajomością zasad, by ją złapać.

Mysz wyczuje. No to najważniejsza zasada to żeby skierować ciężar ciała na tylnie łapy. Przyjąłem pozycję łowiecką (ugięte łapy i ogon zrównany z linią grzbietu) i zacząłem powoli zbliżać się do myszy pilnując aby nie zahałasować przypadkiem czymkolwiek pod moimi łapami. Wiatr wiał mi w pyszczek. Gdy byłem dość blisko skoczyłem na nią z pazurami z zamiarem zabicia jej.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

I Wilkowi tym razem się udało! Mysz nie wyczuła jego lekkich kroków, a także nie zauważyła, jak się zbliżał, pomimo zachowania czujności. I kocurek mógł pochwalić się tym, że złapał podstawowego gryzonia na stosie zwierzyny. I to tuż przy jego domu!

Ha! Taka mysz nawet lepsza niż jaszczurka! Z zadowoleniem wypuściłem piszczkę i ją zakopałem by następnie móc ruszyć dalej przed siebie pod wiatr w poszukiwaniu kolejnej ofiary.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Chwilę terminator musiał poszukać zwierzyny, bo jak na złość - nie dochodził żaden smakowity zapach do jego nosa. Ale w pewnym momencie złapał słodko pachnący trop, który doprowadził go do naprawdę imponującej zwierzyny! Na otwartej przestrzeni w pewnym momencie mógł zobaczyć czyjeś długie, czujne uszy, które odwracały się na każdy potencjalny szelest. Był to duży zając, który raczej niechętnie zostanie czyjąś ofiarą.

FIU FIU ALE BYDLE TAKIM SPRZĘTEM MOŻNA ZABIĆ!! Skoro ma duże uszy to zwróciłem szczególną uwagę aby na pewno na nic nie nadepnąć i ściszyć oddech. Zacząłem się skradać nadal pod wiatr, z ugiętymi łapami i ogonem zrównanym z linią grzbietu. Jeśli byłem dość blisko skoczyłem z zamiarem zabicia ofiary.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

U zajęczaków było łatwiej z dopasowaniem zasad, bo już z daleka widać było ich wielkie uszy. Zając nie zauważył terminatora, dzięki czemu Wilk mógł złapać go w swoje szpony, ale to nie znaczyło, że tak duży osobnik podda się bez walki! Zaczął się szamotać, próbując uwolnić z uścisku. Kocurek mógł poczuć, jak silne skoki miała jego ofiara, gdy dostał nimi w brzuch, w bok i łopatkę, a o parę centymetrów stopy minęły nos syna przywódcy. W końcu udało mu się dorwać do gardła zająca i uśmiercić. Ciężka to była walka, ale zwycięska!

Na gwiezdnych! Czy wszystkie posiłki będą próbowały mi zrobić krzywdę? Najpierw tamto ptaszysko a teraz zając! Ale na szczęście padł martwy. Wypuściłem go z pyska rozglądając się ponownie za tatą, nie będę ukrywał ale zaczynało mnie dopadać zmęczenie po tym intensywnym dniu.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Po udanym złapaniu zająca, Żar zobaczył, że Wilk się rozgląda za nim. Dlatego też wyszedł z ukrycia z szerokim uśmiechem na pysku, przenosząc wzrok na zwierzynę, którą własnoręcznie jego syn złapał.
- No, poszło ci świetnie! Pierwsze polowanie możesz na pewno zaliczyć do udanych! To co, wracamy czy jeszcze chcesz coś zrobić? - zadał pytanie, dając niebieskiemu terminatorowi wybór. Widział, że Wilk był już trochę zmęczony, równie dobrze mogliby na tym poprzestać i postarać się ściągnąć te wszystkie upolowane zdobycze do obozu.

- Wlacaaamy! Musisz mi pomóc nieść tą zwiezynę bo sam nie dam lady! - sapnąłem zmęczony i wziąłem mniejsze piszczki ze sobą i wróciłem z ojcem do obozu. Nie mogę się doczekać nauki kolejnych umiejętności!

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

- Pewno że tak! Ale będzie uczta! - powiedział z humorem, pomagając synowi zanosić zwierzynę do obozu. I na pewno mógł zobaczyć na sobie zaciekawione i zaskoczone spojrzenia kotów, które tam już były!

***

Dużo się ostatnio wydarzyło. Naprawdę dużo. Ale sam Wilk chciał wznowić trening, dlatego umówił się z nim na kolejny trening. Ciekawe, co kocurek będzie chciał przerobić.
- Cześć Wilk! Może na początku coś zjemy, a potem ruszymy na tereny? - zaproponował z delikatnym uśmiechem, gdy terminator wszedł w zasięg jego wzroku.

- O, hm, okej, ale szybko! Co dziś polobimy? - spytałem uśmiechając się do taty i podchodząc z nim do stosu ze zwierzyną. Miał szczęście że akurat przed chwilą nic nie jadłem! Na stosie zauważyłem martwą żabę, która na myśl przywołała mi moje nieszczęsne polowanie z którego wróciłem tylko z płazem. Oczywiście nie wybrałem tego obślizgłego czegoś tylko normalny posiłek w postaci jaskółki - jak ktoś ją złapał? Przecież one są meeega szybkie!!

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki

Starlight