Trening Lilii w Małym Stawie

Cóż, Echo specjalnie pozostawił Lilię trochę na lodzie, nie podsuwając jej gotowych rozwiązań pod nosem. Zresztą… w jego oczach tropienie jest tak proste i instynktowne, że nie trzeba do tego wielkiej filozofii. Stawiwszy się na miejscu wcześniej, Echo ma chwilę na znalezienie dogodnej kryjówki w głębi lasu, gdzie zamierza czekać na swoją Nowicjuszkę… a wcześniej na zostawienie większej ilości tropów, by ją nieco skonfundować, by nie miała tak łatwo. Lilia przez chwilę nie może znaleźć wyraźnego zapachu kocura – zapewne zaczęła poszukiwania w nieco innym miejscu, niż w tym, od którego zaczął sam dymny. Po jakimś czasie jednak natyka się na jego zapach i jest w stanie złapać wyraźny trop. Ten na razie prowadzi ją w oczywisty sposób w głąb boru.

_________________

i got too good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was asking for
wading through the fog
and then it disappeared
naked when i'm here

and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Pomimo dłuższego błądzenia bez wyraźnego celu, Lilia wcale się nie zniechęciła. Wręcz przeciwnie, czuła narastającą ekscytację, a kiedy w końcu natrafiła na wyraźny trop pod postacią zapachu Echa, mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem i ruszyła za zapachem w głąb lasu. Szła powoli i ostrożnie, nie chcąc przypadkiem go zgubić czy się zapędzić.

_________________

Trening Lilii w Małym Stawie - Page 3 1kfeiox

Przez jakiś czas Nowicjuszka bez problemów podąża tropem Echa, który staje się coraz bardziej wyraźny. W pewnym momencie jednak tropy zapachowe rozdzielają się na dwa. Niestety, ponieważ oba są względnie świeże, a Lilia niedoświadczona – nie jest w stanie rozpoznać, który z nich jest nowszy i w związku z tym: właściwy. Musi się zdać na intuicję, albo wybrać losowo.

_________________

i got too good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was asking for
wading through the fog
and then it disappeared
naked when i'm here

and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Dopiero przy rozwidleniu Lilia zdała sobie sprawę jak beztrosko parła przed siebie i jak bardzo niedoceniła Echa. Jakaś część jej była przekonana, że tym jednym tropem dojdzie prosto do kocura, co teraz wydało jej się okropnie infantylne. Stojąc przed wyborem nie czuła się najpewniej. Oba wydawały jej się równie świeże i jak najbardziej pozostawione przez dymnego Strażnika. Nie potrafiła stwierdzić który z tropów jest świeższy, a który nie. Zostało jej jedynie liczyć, że ten który wybierze okaże się tym dobrym i nie wróci do tego samego miejsca. Westchnęła i nie marnując czasu obrała ten trop, który prowadził bardziej w lewą część Sosnowego Boru. A nuż trafiła.

_________________

Instynkt prowadzi Lilię dobrze – a może raczej w obliczu braku jakichkolwiek wyraźnych wskazówek miała zwyczajnie… szczęście, że wybrała ten konkretny trop. W końcu bowiem staje się on coraz bardziej wyraźny i świeży, a wtedy z niskiej gałęzi jednego z drzew dobiega do niej głos Echa:
– No proszę. Dobrze ci poszło – oznajmia, po czym z gałęzi podchodzi do pnia, by zejść na dół głową skierowaną ku koronie drzewa. – Jeśli chodzi o tropienie to nie ma tu większej filozofii, z praktyką przyjdzie ci większe doświadczenie. Jest pomocne, gdy trzeba wytropić kota lub drapieżnika, a gdy już uda ci się to zrobić to przydaje się umiejętność skradania, żeby móc zaatakować z zaskoczenia. Wiesz coś może na ten temat?

_________________

i got too good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was asking for
wading through the fog
and then it disappeared
naked when i'm here

and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

A więc wybrała dobrze. Chociaż w tym przypadku zwyczajnie jej się poszczęściło, odczuła ulgę, gdy najpierw usłyszała, a później zobaczyła Echo. — Wolałam żebyś nie czekał na mnie, Przodkowie wiedzą, ile — mruknęła wyraźnie żartobliwie, a jej wąsy łagodnie drgnęłyz gdy obserwowała jak kocur schodzi z drzewa. Prytaknęła mu co do praktyki, a jak padło pytanie o skradanie i atak zaskoczenia... Chwilę się zamyśla. Nigdy nikogo o to nie pytała, więc nie miała żadnej gotowej odpowiedzi. Miała jednak wrażenie, że Jeż kiedyś jej coś wspominała, ale wtedy nie uznała tego za godne zapamiętania.
— Niewiele. Ale myślę, że najważniejszym powinno być to, żeby nie dać się zauważyć i wyczuć przez drapieżnika by w ogóle mówić o ataku z zaskoczenia.

_________________

– Mhm, słusznie. Musisz iść pod wiatr i przyjąć odpowiednią pozycję: ugięte łapy, ogon równo z grzbietem, do tego stawianie kroków ostrożnie, by na nic nie nadepnąć – instruuje. Tu też nie ma zbyt wiele teorii, dlatego zaraz po tym będą mogli przejść do ćwiczeń. – Łowcy mają do tego specjalne reguły zależnie od tego, do jakiej zwierzyny się skradają, ale nas to nie interesuje; do kotów i drapieżników wystarczą same podstawy. Odejdź kawałek, przyjmij pozycję i spróbuj się do mnie zakraść.

_________________

i got too good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was asking for
wading through the fog
and then it disappeared
naked when i'm here

and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Najpierw wysłuchała, a następnie przytaknęła Echo i powoli się oddaliła tak, aby widzieć kocura, ale spróbować się przy tym nieco schować... co wyszło jej średnio, ale finalnie postanowiła po prostu spróbować się podkraść. Powtarzając w głowie przedstawione zasady, Lilia przyjęła najpierw pozycję; ugięła się na łapach, zrównała ogon z linią grzbietu i upewniła się, że stoi pod wiatr. Jak była już pewna, ruszyła powolnym krokiem nie odrywając od Echa wzroku. Szło jej koślawo, ale jednego nie można było jej odmówić; poruszała się lekko i cicho. Nieco sztywno, ale była skupiona i starała się stawiać łapy tak, aby na nic nie nadepnąć, przy okazji wciąż sprawdzając czy wiatr nie zmienił kierunku. Nie czuła, że jej ogon nieco odstaje, ale kiedy zbliżyła się na tyle na ile uznała, że powinna... wyskoczyła w stronę Echa.

_________________

Lilii udaje się zachować wszystkie zasady skradania, nawet jeśli brakuje jej wprawy i jakiejkolwiek gracji, ale to przyjdzie jej z wyćwiczeniem. Kocur uskakuje na bok, unikając Nowicjuszki, po czym kiwa z aprobatą głową. Po tym powracają do ćwiczenia innych rzeczy, a na koniec dnia Echo napomyka Lilii, że wkrótce zamierza zgłosić zakończenie jej treningu Wieszczowi, by mogła się psychicznie przygotować na ceremonię.

zt

_________________

i got too good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was asking for
wading through the fog
and then it disappeared
naked when i'm here

and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Starlight