INFORMACJE PODSTAWOWE
Zapraszamy do rezerwacji miejsc w miocie postaci NPC w Plemieniu Niedźwiedzich Kłów!
Rodzicami zostali Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą i Kopcuch. Mają 7 kociąt.
MATKA
PAJĘCZYNA POKRYTA PORANNĄ ROSĄ
Wiek na koniec listopada: 85 księżyców
Wygląd:
Postawna, umięśniona i bardzo puchata kocica; jej długie futro jest jasne, w zgaszonym kremowym odcieniu z szaroniebieskimi pręgami klasycznymi. Nos ma ciemnoszary, a futerko wokół niego jest jednolicie szare. Dodatkowo ma do tego białe znaczenia, pojawiające się na palcach i stopach wszystkich łap, żuchwie, dolnej części mordki, części policzków, a także na przedzie szyi i klatki piersiowej. Ogon ma raczej szarawy, bardzo bujny, a jego końcówka jest biała. Ma trójkątną głowę i dość charakterystyczną mordkę z długim, prostym profilem, na której wyróżniają się owalne, odrobinę skośne złociste oczy. Jej nos i poduszeczki łap są ciemnoszare. Umaszczenie: light amber jednolity (genetycznie klasycznie pręgowany) z bielą na ok. 1/4 ciała Autor zdjęcia: Hodowla Av Solvfaks |
Charakter:
Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą jest kocicą poważną, inteligentną, opanowaną, twardą psychicznie i o wysokich wymaganiach wobec siebie samej i swojego otoczenia. Bardzo przykłada się do wszystkiego, za co się bierze. Jest przy tym małomówna i zdystansowana wobec innych… a szczególnie widać, że nie odnajduje się wśród młodszych od siebie kotów i w tej nowej rzeczywistości, jaką stało się Plemię podczas jej długiej nieobecności. Jest idealnym wytworem „dawnego” Plemienia: kocica została wszak wychowana przez twardą łapę swoich mało uczuciowych, konserwatywnych rodziców, i przyzwyczaiła do silnej władzy w postaci poprzedniego Wieszcza (Liścia Otulonego Srebrnym Szronem). Mocno wierzy w Plemię Wiecznych Łowów, jest bardzo przywiązana do tradycji i tradycyjnego spojrzenia na Znaki Przodków… i wielu zmian w grupie po prostu nie rozumie, co wyraża na głos z dużym zdziwieniem, gdy się z nimi spotyka. Jest także wrogo nastawiona wobec klanów. Nie jest specjalnie emocjonalna czy ekspresyjna, chyba że chodzi o złość – łatwo ją zirytować, choć równie szybko jej przechodzi, ale gdy ktoś jej poważnie zajdzie za skórę, jest bardzo cięta i pamiętliwa. Wobec bliskich ma jednak szczególną wyrozumiałość i miękkie serce, choć i to ma swoje granice, a także zaskakująco łatwo wpada w panikę czy rozpacz, gdy coś się im stanie.
Historia:
Córka Rysia Przyczajonego wśród Krzewów i Lawiny Pędzącej po Stoku, nowicjuszka Drzewa Skrzypiącego na Wietrze. Na wiele księżyców zaginęła, powróciła do Plemienia 44 księżyców po pożarze starych ziem klanów.
OJCIEC
KOPCUCH
Wiek na koniec listopada: 117 księżyców
Wygląd:
Duży, może nawet i ogromny kocur o szerokich barkach i masywnej sylwetce. Pomimo pozornie groźnego wyglądu, Kopcuch jest raczej typem pogodnego olbrzyma co od razu można wychwycić po jego mordce, która w przeciwieństwie do reszty ciała charakteryzuje się subtelnymi rysami. Jego cielsko ozdabia długa, zadbana chociaż dość rzadka czarno-dymna sierść, jaśniejsza przede wszystkim na kryzie i brzuchu, a ciemniejsza na głowie (na której widać bardzo słabo zarysowane pręgi), łapach, ogonie i częściowo grzbiecie. Posiada długie, białe wąsiska, mocną kufę i widoczne frędzle przy uszach, a jego oczy są koloru jasnej żółci. Umaszczenie: czarny dymny Autor zdjęcia: @nala_whitemainecoon |
Charakter:
W przeciwieństwie do swojej siostry Śmietany, Kopcuch może pochwalić się wyjątkowo pogodnym i przyjaznym charakterem, a co najważniejsze - rozumem. Samotnik jest wyjątkowo inteligentnym kotem, który wykorzystuje swoją cierpliwość i umiejętność rozmowy do łagodzenia sporów, których Śmietana ściąga na jego głowę dość sporo. Ponadto może pochwalić się odpowiedzialnością i zaradnością, którą nie raz udowodnił przy obronie swojego rewiru. W Gniazdach znany jest z pomocy zagubionym wędrowcom poprzez oprowadzanie po mieście czy też udzielaniu schronienia i innych potrzebnych do przeżycia rad. Wydaje się otwarty na koty, jednak nie daje wejść sobie na głowę i widoczne blizny na jego ciele wskazują, że, mimo pozornie wiecznego pacyfistycznego nastawienia, jak najbardziej potrafi walczyć i się bronić. Zazwyczaj jednak unika przemocy i konfliktów, a do kłów i pazurów sięga w ostateczności. Oddany przyjaciołom, jak i niesamowicie przywiązany do swojej siostry, za którą byłby w stanie wskoczyć w ogień. Niewątpliwą wadą kocura może być fakt, że właśnie w stosunku do najbliższych jest odrobinę nadopiekuńczy, co wiąże się z niezbyt ciekawą sytuacją z jego przeszłości gdy jako młody kot połowicznie przyczynił się do śmierci drugiego kota. Teraz woli dmuchać na zimne.
Historia:
Kopcuch urodził się w Gniazdach jako syn Kromki i nieznanego kocura wraz ze swoją jedyną siostrą Śmietaną w okolicach Ostrego Głazu. Niegdyś posiadał partnerkę, jednak ta zostawiła go i opuściła Gniazda Dwunogów z wędrowną grupą kotów. Od tamtej pory żyje jedyne ze Śmietaną, chociaż ta często wypuszcza się na bliższe i dalsze podróże, a kiedy jest w okolicy, to unika towarzystwa.
HISTORIA PARY I MIOTU
Pajęczyna za młodu była dość… poważna i samotna. Trójkę jej braci w wieku trzech księżyców zabrał czarny kaszel, więc została jako jedyne kocię dwójki Niedźwiedzi – na dodatek mocno wierzących w stereotypowe postrzeganie Znaków. Szybko zaczęła czuć, że musi być silna i jak najlepsza, by przynieść im dumę. Mało czasu spędzała z rówieśnikami, często za to ćwiczyła walkę z ojcem. Maksymalnie skupienie na treningu zapewniło jej osiągnięcie rangi Strażniczki w rekordowo niskim wieku; w uznaniu dla umiejętności, dojrzałości i determinacji Pajęczyny, Wieszcz mianował ją wyjątkowo, niemalże rekordowo, wcześnie, w wieku dwunastu księżyców.
Jednak… po osiągnięciu celu i napełnieniu dumą rodziców, kotka zorientowała się, że… nie ma nic poza tym. Jej rodzice skupiali się na swoich obowiązkach, i nie byli z nią tak blisko, jak by mogło się wydawać – dodatkowo zaczęli kłócić się między sobą. Nie miała przyjaciół, zainteresowań, tematów do rozmowy, a nawet treningu, a była za poważa i zbyt zamknięta w sobie, by to zmienić, jak i za młoda, by od razu dostać własnych Nowicjuszów. Często czuła, jakby była dla innych w najgorszym wypadku niewidoczna, w najlepszym – jakby postrzegali ją tylko przez pryzmat tego, w jak młodym wieku została Strażniczką. I… nic w tym dziwnego, skoro nie robiła nic poza tym, prawda?
Prawie trzydzieści księżyców życia spędziła na rutynowym wypełnianiu obowiązków i nieudanych próbach nawiązania więzi, z czego tylko z Królikiem mogła nazwać się… bliższymi znajomymi. Wtedy w jej życiu zjawił się Mech Rosnący w Skalnej Szczelinie. Kociątko, tak strasznie inne od niej! Niezdarne, roztrzepane, radosne i bardzo energiczne… Niedźwiedź z urodzenia, ale jego zupełne przeciwieństwo z zachowania i myślenia. Rodzice Mchu raczej zaniedbywali swoje potomstwo, spędzając z nimi tylko tyle czasu, ile musieli, a na początku kocurek irytował Pajęczynę chodzeniem za nią, zadawaniem głupich pytań, próbami ucieczki z obozu, gdy tylko widział, jak ona wychodzi… i dość nieoczekiwanie dla samej siebie, poczuła potrzebę ochrony tego małego pacana. Między dwójką wykształciła się relacja podobna do tej, która łączy rodzica i kocię – do tego stopnia, że to Pajęczyna przygotowała Meszka do ceremonii. I właściwie to wypełniło jej czas i tę pustkę, którą czuła.
Mech w wieku czternastu księżyców wciąż był niedoświadczonym Nowicjuszem, któremu nauka szła bardzo topornie. Nie miał żadnej orientacji w terenie i pewnego dnia w czasie wielkiej śnieżycy zaginął. Pajęczyna nie zastanawiała się, tylko poszła jego śladami, póki były świeże. Parę księżyców wcześniej zmarli oboje jej rodzice; Mech był jedynym, co jej pozostało. Błądziła wiele dni, znajdując jedynie ślady czy informacje, i nie rozumiała, co próbuje osiągnąć Mech. Czy naprawdę był tak głupi, żeby w poszukiwaniu domu błądzić i kręcić się w różne strony? A może, na co bicie jej serca przyspieszało, zdjęte trwogą… postanowił odejść?
W końcu, po wielu dniach wędrówki, Pajęczyna odnalazła swojego przybranego syna – przerażonego, zrozpaczonego, chowającego się w jakiejś dziurze. Jak się okazało, naprawdę w panice błądził, co chwilę zmieniając kierunek – nie miał zamiaru zniknąć z Plemienia, a na widok Strażniczki się rozpłakał ze szczęścia. Jednak skoro już byli tak daleko od domu… co im zaszkodzi nieco pozwiedzać, zaproponował nieśmiało? Pajęczyna może i się wydawała twarda, ale jej miękkie serce wzięło górę.
I tak minęło ponad dwadzieścia księżyców. Nawet jeżeli kotka chciała wrócić do Plemienia, to w podróży nie czuła upływu czasu, choć na jej oczach Meszek… dorósł, bo ciężko powiedzieć, by dojrzał, jeśli chodzi o charakter. Potem Mech zapadł na poważną, przewlekłą chorobę, i żaden ze spotkanych samotników nie wiedział, jak mu pomóc, więc Pajęczyna trwała przy nim, polując – wszak młodszy ją tego nauczył – przynosząc mu wodę i dbając o jego bezpieczeństwo.
Śmierć Meszka po paru księżycach była nieuchronna. Pajęczyna o tym wiedziała, ale i tak było dla niej to tak poważnym ciosem, że na pewien czas po prostu zamieszkała we wsi i tam apatycznie spędzała dni. Był to dla niej bardzo ciężki czas, o którym nie chce z nikim rozmawiać.
Po kolejnych kilku księżycach zaczęła wędrówkę w góry, w których był jej dom. W czasie powrotu zaczęły budzić się w niej myśli o macierzyństwie, a powrót do Plemienia i to, w jakim stanie je zastała, ostatecznie ją utwierdziły w przekonaniu, że powinna urodzić kocięta i wychować je według dawnych sposobów, nie na miękkie mysie strawy, których zauważyła w tym nowym Plemieniu naprawdę wiele.
Wiedziała jednak, że wśród plemiennych kotów nie znajdzie partnera ani chociaż kocura, który chciałby z nią mieć kocięta; ci bez partnerek byli nie w jej typie, inni mieli już partnerki, albo byli bardzo młodzi, tak że różnica wieku była dla niej skandaliczna. Do tego… chciała, by jej kocięta były Niedźwiedziami. I to prawdziwymi Niedźwiedziami, a nie takimi żałosnymi podróbkami, jak choćby kocięta obecnego Wieszcza.
Spędziła więc jakiś czas na poszukiwaniu odpowiedniego kocura i czekając na odpowiedni moment na zajście w ciążę. Sopel z Międzyrzecza powiedział, że nie jest zainteresowany i ma spadać, a spotkany również w tamtej okolicy Huk wydał się jej głęboko zaburzony… i bała się, że takie też byłyby kociaki. We wsi poznała wiekowego już Czarnego Wilka, który może i był arogancki, ale wydawał się jej także niezwykle inteligentny i silny… ale ją wyśmiał. W końcu natknęła się na Kopcucha, którego zresztą poznała jeszcze za młodu, i ten po spędzonych razem kilku dniach… z pewnym wahaniem, ale się zgodził. Dodatkowo powiedział jej, że już kiedyś ktoś go o to poprosił, i że ewentualne kocięta będą miały rodzeństwo w Klanie Wichru: Deszczyka i Grada, choć nie wiedział, jak wyglądają i jak teraz się nazywają. Strażniczka była zaskoczona, nie podobał się jej koncept, że jej kocięta miałyby mieć rodzeństwo w jednym z tych śmiesznych klanów, ale w desperacji chwyciła się i tego. W końcu gdyby szukała dłużej, to mogłaby nie znaleźć nikogo w czas, by jej kocięta były Niedźwiedziami, a nie robiła się młodsza.
Przy tym Pajęczyna doskonale wiedziała, że to, co robi, nie jest… właściwe, że nie powinna mieć kociąt z kimś spoza Plemienia, że przez to któregoś dnia mogą się od niej odciąć; ba, nawet czuła, że, zgodnie z jej moralnością i prawdziwymi Plemiennymi wartościami, byłoby to z ich strony słuszne. Była jednak gotowa podjąć to ryzyko. Zresztą… może to się nie zgadzało z tradycją i jej poglądami, ale to przecież jednorazowa, naprawdę wyjątkowa sytuacja!
Na szczęście po niedługim czasie okazało się, że zaszła w ciążę.
Wobec kociąt na co dzień cechuje się dużym ciepłem, wyrozumiałością, wsparciem i miękkim sercem, jednak… ma to swoje granice. Twardą łapą podchodzi do wychowania kociąt, ich właściwego zachowania i ich poglądów; jest gotowa ostro dyscyplinować te kocięta, które nie zachowują się odpowiednio, a do tego nie akceptuje lenistwa, słabości, zachowania niegodnego prawdziwych Niedźwiedzi, nielojalności wobec grupy i różnych dziwactw, jakie zagościły w Plemieniu. Już od początku wpaja dzieciom przede wszystkim ambicję i konserwatywne poglądy (takie jak stereotypowe postrzeganie Znaków Przodków, duże przywiązanie do tradycji, niechęć wobec kotów spoza grupy, głęboka wiara w Przodków, a nawet niechęć wobec odmienności, na przykład par jednopłciowych i kotów transpłciowych, choć tu jednocześnie sugeruje zachowywanie tego dla siebie, by się nikomu nie narażać - wszak jej kocięta muszą osiągnąć wielkie rzeczy, a jakieś kary czy brak respektu w Plemieniu by to bardzo utrudniły). Ciężko zmienić jej zdanie, nawet łzami czy – to już szczególnie – krzykiem, za to sama bardzo łatwo wpada w panikę czy rozpacz, kiedy jej dzieciom coś się dzieje.
Na razie Pajęczyna nie mówi kociętom, kto jest ich ojcem. Pytania zbywa informacją, że dowiedzą się, gdy będą w odpowiednim wieku.
INFORMACJE NA TEMAT KOCIĄT
W momencie pojawienia się miotu kocięta mają 1 księżyc, zaczynają wychodzić z kociarni, poznawać obóz i koty i uczyć się o otaczającym je świecie. Na koniec listopada kocięta będą w wieku 2 księżyców.
Zgodnie z zasadami genetyki kocię może mieć jedno z wymienionych umaszczeń:
• czarny jednolity, czarny dymny, czarny pręgowany (bury), czarny srebrny pręgowany, czarny srebrny szynszylowy/cieniowany;
• (czarny) amber jednolity, amber pręgowany, amber dymny, amber srebrny pręgowany, amber srebrny szynszylowy/cieniowany;
• niebieski jednolity, niebieski dymny, niebieski pręgowany, niebieski srebrny pręgowany, niebieski srebrny szynszylowy/cieniowany;
• (niebieski) light amber jednolity, light amber pręgowany, light amber dymny, amber srebrny pręgowany, amber srebrny szynszylowy/cieniowany;
• koty pręgowane mogą mieć jeden z następujących wzorów pręgowania: klasyczne, tygrysie;
• kocięta mogą być pozbawione bieli, lub mogą mieć białe znaczenia pokrywające pomiędzy 1 a 50% powierzchni ich ciała.
Przykłady tych umaszczeń można znaleźć w ALBUMIE KOCICH UMASZCZEŃ.
Ponieważ amber jest dość wyjątkowym w działaniu genem (np. koty amber genetycznie jednolite mają widoczny rysunek pręgowania), zachęcamy do przeczytania jego opisu TUTAJ.
Kocięta mogą być długowłose.
WYTYCZNE DO PISANIA KARTY POSTACI
Po zarezerwowaniu miejsca w miocie (należy napisać w tym temacie wiadomość) każdy chętny ma tydzień na napisanie Karty Postaci. Należy w tym celu wypełnić FORMULARZ KARTY POSTACI. Dodatkowo pamiętaj o umieszczeniu linku do gotowej Karty Postaci w profilu i uzupełnieniu wszystkich pół profilu dotyczących swojej postaci.
W historii postaci należy zawrzeć:
• informację o narodzinach w Plemieniu Niedźwiedzich Kłów,
• informację o Znaku Przodków: Niedźwiedź,
• imiona rodziców: Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą i Kopcuch (samotnik),
• informację o przyrodnim rodzeństwie ze strony ojca (Gradowy Chłód i Deszczowa Łapa z Klanu Wichru), o którym nikt poza matką nie wie,
• ilość kociąt w miocie (7)/ilość rodzeństwa (6) i imiona zaakceptowanych już postaci z rodzeństwa.
Należy pamiętać, że Pajęczyna nie poinformowała kociąt ani Plemienia o tym, kto jest ich ojcem.
Polecamy zapoznanie się z PORADNIKIEM DLA POCZĄTKUJĄCYCH i PORADNIKIEM TWORZENIA POSTACI, a także tematem ŻYCIE W PLEMIENIU.
LISTA CHĘTNYCH
• Echo (Senne Echo Szepczącego Strumienia) - KP zaakceptowana
• Blask (Złoty Blask Wschodzącego Słońca) - KP zaakceptowana
• Dąb (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy) - KP zaakceptowana
• Melodia (Ptasia Melodia Rozlegająca się wśród Trzcin) - KP zaakceptowana
• Róg (Ukruszony Róg Czarnego Barana) - KP zaakceptowana
• Noc (Noc Niezliczonych Gwiazd) - KP zaakceptowana
• Żwir (Żwir Tonący w Głębokim Jeziorze) - KP zaakceptowana
Kolejność zgłoszeń nie wyznacza kolejności narodzin kociąt! Jeżeli w ogóle chcecie ją określać, co nie jest obowiązkowe, cały miot musi się dogadać i każdy musi się zgodzić na określoną kolejność.
ZAPRASZAMY DO REZERWACJI MIEJSCA I GRY
W przypadku jakichkolwiek pytań można pisać tutaj, na serwerze Discorda, bezpośrednio do członków ADMINISTRACJI lub w temacie PYTANIA I PROPOZYCJE