IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Strzeliste Skały
Taniec Kwiatów - Wielka Uczta IV
Czw 03 Lis 2022, 12:55
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1915
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Wieszcz Szepczących Kamieni




Od ostatniego Tańca Kwiatów w Plemieniu zaszło tyle zmian… odnalezienie i zbadanie starego obozu, wszystkie zawirowania z klanami, Wiatr, jej treningiem, wizje, ze Szczytem… mianowania Łowców, Strażników, nowi Nowicjusze, nowe kocięta, powrót Jeziora i Renifera, ponowne zniknięcie tego pierwszego, śmierć i pogrzeb Płatka, powrót Pajęczyny i jej niezbyt dobre przyjęcie tego, jak zmieniło się Plemię, przyjęcie do Plemienia Błota, przejście Mżawki do Starszyzny, Głos Serca Robak i Wiatr… to był bardzo, bardzo burzliwy obieg pór. Przez większość czasu burze te były negatywne, ciężkie do przejścia i bardzo obciążające dla samego Wieszcza – w ostatnim czasie jednak czuł, że wszystko zaczyna się na nowo układać i uspokajać… i właśnie na taką przyszłość liczył. Zbliżający się Taniec Kwiatów napawał go nadzieją, a ciepło Pory Ciepłych Wichrów zagościło również w jego sercu. Jedyną ciemną chmurą na jego niebie był fakt, że dalej nie wybrał sobie następcy, jednak musiał sobie nieco odpuścić w tej kwestii. Ostatnie księżyce nie sprzyjały myśleniu o tym.

Pogoda była wręcz wymarzona: ciepło, słonecznie, ale nie duszno. Zwierzyny i medykamentów było pod dostatkiem. Przygotowania do święta przeszły więc gładko: dzień wcześniej Łowcy i ich Nowicjusze dostali standardowe instrukcje, żeby upolować więcej zwierzyny, niż zwykle, a jeśli Strażnicy dysponowali umiejętnościami i mieli możliwość, to również mogli polować. Reszta kotów miała zebrać najpiękniejsze nietrujące kwiaty, jakie tylko można było znaleźć, i wspólnie z kociętami ozdobić cały obóz i legowisko każdego kota. Sam Wieszcz również udał się na polowanie, a także zbieranie kwiatów, i razem z bliskimi entuzjastycznie ozdabiał obóz.

Kiedy nadszedł wieczór, kolorowy kocur zajął miejsce w pobliżu Strzelistych Skał.
Niech wszyscy zbiorą się na Wielką Ucztę!

Kiedy koty zaczęły się pojawiać w okolicy, zaczął wraz z nimi szykować okrąg takiej wielkości, żeby każdy zdrowy kot z Plemienia mógł w nim znaleźć miejsce przy zwierzynie.

Plemię Niedźwiedzich Kłów przeszło niejedną burzę od ostatniego Tańca Kwiatów, ale wyszliśmy z tego cali, być może silniejsi, niż kiedykolwiek byliśmyzaczął, kiedy koty się zebrały. – Dzięki ciężkiej pracy całego Plemienia możemy sobie dzisiaj pozwolić na odpoczynek, odpuszczenie obowiązków i cieszenie się Wielką Ucztą w swoim towarzystwie. Niech ta Pora Ciepłych Wichrów będzie tak obfita, jak nasz stos tego wieczoru, a nasze serca: pełne ciepła i życzliwości dla siebie nawzajem. – Biorąc pod uwagę to, co się działo przez ostatni obieg pór: na pewno to nie zaszkodzi, prawda? Zresztą, wciąż zdarzały się sytuacje, kiedy kotom troszkę tego brakowało, albo kiedy troszkę za bardzo myślały o sobie samych, nie pamiętając za bardzo o uczuciach innych, nawet jeśli nie sprawiały wielkich problemów ogółowi Plemienia. Wystarczyło popatrzeć choćby na rozmowę, jaką przeprowadził z Jeziorem, zanim ten zaginął, albo na wielkiego nieobecnego na Głosie Serca Robak i Wiatr, co z boku wyglądało nieco dziwnie… Ale nie był to moment na myślenie o tym. – Jedzmy i cieszmy się! – dodał wesoło.

Re: Taniec Kwiatów - Wielka Uczta IV
Nie 27 Lis 2022, 19:51
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 802
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
- Hejka - przywitało się z Królikiem, gdy ten się zjawił na święcie.
Później jednak szybko musiało wrócić do dawania uwagi Błotku, bo ta cały czas o czymś jeszcze klepała. Pamięta, że ono też dużo mówiło, gdy było młodsze.
- Pewnie, że super - pogłaskało bratanicę po głowie, gdy ta chwaliła się dalej swoimi kwiatami.
W pewnym momencie postanowiła, że przystroi Robak jednym kwiatkiem i czarnie nie miało w sumie jak protestować. Zgarbiło się, żeby kotce było łatwiej wpleść kwiat w jeno długie futro na grzbiecie.
- Robak dziękuje za kwiatka.
No i po ten przyszedł temat skała. Popularny wśród kociąt, to na pewno, ale nie ulubiony Robak. Ale to było zwyczajne tak. Koty nie rozumiały tego o co chodzi z tym jak mówi. Błotko rozumiała to jako coś wyjątkowego i fajnego. Czarne tak nie uważało. To tylko odróżniało no od reszty społeczeństwa. Ale nie potrafiło powstrzymać tego okropnego uczucia w środku piersi, gdy zwracano się w jeno stronę jak na ,,niego". A nie chciało oszukiwać, że czuje się też w pełni kocicą. Bo nie czuło się tak. Było inne, było dziwne.
- Błotko musi zrozumieć, że to w jaki sposób mówi Robak to niw zabawa. Robak nie uważa by to było coś fajnego co Błotko chciałaby powtarzać bez powodu. To chodzi o to, że Robak nie czuje się kocurem, tak jak przypisano nu przy urodzeniu. Kocicą też nie. Mówiąc w taki sposób czuję się trochę bardziej komfortowo.
Bo dysforii związanej z ciałem to nie zakończy. Jedynie daje pokój ducha, że inni nie mówią na nieno jakby było kocurem, którym nie jest. Trochę niekomfortowo czuło się mówiąc o tym na Tańcu Kwiatów, otoczone grupą kotów, ale Błotko nie wyglądała na taką, przy której łatwo zmyć temat. Zaczęło jeść swoją zwierzynę próbując zaangażować się jakoś w resztę towarzystwa, więc zabrało wzrok z Błotka.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Taniec Kwiatów - Wielka Uczta IV
Pon 28 Lis 2022, 21:39
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 42
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 290
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Jak dotąd Robak reagowało głównie pozytywnie na wszelkie jej wybryki, zmianę w jeno zachowaniu zauważyła więc dopiero po chwili. Toteż poważniejszy wyraz pyska wujka zdziwił ją niezmiernie, kiedy zwróciła uwagę na mimikę i nagle pozbawiony zadowolenia ton głosu. Przekrzywiła łeb. Kot mówił o rzeczach, o których nigdy nie rozważała. Ale, że jak to? A to się da czuć kotką, czy tam kocurem? Zmarszczyła brwi. Myślała, że to tylko śmieszne nazwy, których używa się z jakiegoś powodu. Nikt jej nigdy nie powiedział, że idzie to głębiej, niż coś, co czasem słyszała w konekście swojej osoby. Wpatrywała się w Robak, jak to powoli zaczynało jeść. Wyglądało na to, że jeno uwaga została zwrócona poza jej małą osóbkę. Wyjątkowo jej to nie przeszkadzało. Rozejrzała się po zebranych. I co, oni myślą, że ona jest, czuje się, jakąś kotką? A co niby za różnica? Ah teraz nie może przestać tego roztrząsać. A przecież to i tak nie ma znaczenia. Dotąd nie zwracała na to uwagi i dalej nie musi tego robić.
- Nadal uważam, że to fajne - mruknęła. Robak znalazło sposób na mówienie o sobie, tak aby poprawnie się wyrażać. Można by wręcz powiedzieć, że to pewnego rodzaju sztuka. O, tak to widziała Błotko. Jednak nadal przemyślenia te wprowadzały ją w pewnego rodzaju dyskomfort. Szybko więc wróciła, aby przysiąść się blisko swoich opiekunów. Przy okazji wzięła sobie coś do jedzenia, ale jej własne szalejące myśli przeszkadzały jej w konsumowaniu. Niemrawo podgryzała, patrząc po zebranych bez zaciekawienia, zatopiona w własnej głowie.

_________________
Taniec Kwiatów - Wielka Uczta IV - Page 2 Baotko10Taniec Kwiatów - Wielka Uczta IV - Page 2 Baotko10Taniec Kwiatów - Wielka Uczta IV - Page 2 Baotko10
Re: Taniec Kwiatów - Wielka Uczta IV
Sponsored content

Skocz do: