Meduzazostał Postacią Września 2024!Meduza wzbudził zainteresowanie graczy swoim trwającym wątkiem, gdzie wraz z Niebem, młodszym nowicjuszem, planują morderstwo Wodospada — strażnika, a jednocześnie ojca Meduzy, na którego twardy i konserwatywny charakter zrzucają chociażby śmierć Szakal, która ruszyła pozwiązanym z nią Niebem. Czy uda im się zabójstwo? Co ważniejsze — co dalej, gdy nie będą już mogli żyć w Plemieniu? Czy ktokolwiek dowie się o ich planach? Jak rozwinie się relacja między partnerami w zbrodni? Czas pokaże!
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa :
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Tak jak się umówili z Ważką, Robak przyszło po brata o świcie. Odnalazło jego krótkowłosą sylwetkę i podeszło. - Cześć Ważka! Robak zaprasza na trening do Ślimaczych Drzew, będą tam z Ważką chodzić na treningi codziennie. Ważka ma jakieś pytania co do treningu? Czarne zaplanowało już co będą dzisiaj robić z bratem, ale to zacznie realizować dopiero w miejscu docelowym. Na razie chciało się dowiedzieć czy brat ma jakieś pytania co do treningu jako całości. Albo ma jakieś prośby w związku z nim. Nie pogardziłoby nawet jakimiś wewnętrznymi odczuciami brata, w końcu chciało być otwarte na swojego nowego Nowicjusza. Ale tak właściwie to Ważka mógł nie mieć nic do poruszenia na początku, to też nie był problem dla Robak! Na razie w każdym bądź razie wyszli razem z obozu i zaczęli iść w kierunku Ślimaczych Drzew.
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Gdy tylko do jego mózgu dotarła informacja, że w pewnej odległości od jego ciała znajduje się słowik, jego organizm zareagował już instynktownie. Z gracją, jakiej u Ważki wcześniej nie sposób było dostrzec, kocur przeszedł z chodu w warowanie. Gdy upewnił się, że jego brzuch znajduje się na odpowiedniej wysokości nad ziemią, jego ogon na równi z linią grzbietu, a on sam stoi pod wiatr, na powrót rozpoczął łowy. Badał teren przed sobą i ziemię pod nim, a otoczenie wykorzystywał do skrycia się najlepiej, jak tylko mógł. Nie gwarantowało to jeszcze sukcesu, lecz Ważka odczuwał to samo zadowolenie z porządnie wykonanego skradania, jak niemalże z samych udanych łowów. Jeżeli udało znaleźć mu się w odpowiedniej odległości, skoczyłby na słowika i postąpiłby tak, jak z sikorką — unieruchomiłby go i ugryzł w tył karku.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 5:46 pm
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
I cyk zabił słowika, który jedynie co z siebie wydał, to ostatni krzyk.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 5:48 pm
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Jego uszy bezwiednie powędrowały do tyłu, gdy wysoki krzyk słowika zdawał wbić się w ich wnętrze, lecz szok nie trwał długo. Ważka postąpił z jego stygnącym ciałem tak, jak z jego pobratymcami: ukrył je w korzeniach tego samego drzewa, pod którym zakończył swój żywot, a potem ruszył dalej, szukać ostatniej już sztuki na stos.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 5:51 pm
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Ostatnia zwierzyna była tą najtrudniejszą dla uczącego się łowcy. Bowiem po krótszym spacerze mógł zauważyć za zaspą śniegu długie uszy, z czarnymi końcówkami. Zaraz zając wyskoczył na widok Ważki, ukazując swoje puchate, brązowoszare futro.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 6:04 pm
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Momentalnie jego mięśnie spięły się w bezruchu, a jego oczy rozszerzyły. Gdyby dobrze wykorzystał tę szansę, mógłby pozytywnie zakończyć już dzisiejszy dzień treningu i wrócić do ciepła oraz znajomych zapachów Niedźwiedziej Groty. Musiał działać. Poprawił własną pozycję tak, żeby jego ogon tworzył z grzbietem niemalże jednolitą linię prostą, a jego brzuch nie szorował po ziemi. Upewniwszy się, że wiatr wieje mu w pysk, a on sam oddycha raczej płytko i cicho, Ważka rozpoczął podchody. Szedł ostrożnie, patrząc pod łapy i w razie potrzeby korygując ścieżkę, bądź zamierając: nie miał zamiaru popuszczać cugli, nawet, jeżeli resztę zwierzyny złapał bezbłędnie. Jeśli osiągnął docelową odległość, przygotował się porządnie i wystrzelił w stronę królika, chcąc przygnieść go do gruntu i zabić.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 6:06 pm
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Pomimo tego, że Ważka podchodził dobrze do zająca, i zwierzę go nawet nie zauważyło, zając zaczął biec przed siebie. Nowicjusz nawet nie miał szansy wyskoczyć w stronę ofiary. Być może znudziła mu się ta sceneria i musiał ruszyć szukając innych przygód. Ważka mógł dogonić zająca i szybko zabić.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 6:11 pm
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Oczywiście, że na samym końcu coś musiało się zepsuć. Ważka zdusił warkot rosnący w jego gardle, a zamiast tego rzucił się w cichą pogoń za jego niedoszłą ofiarą. Być może zachował się drobiazgowo, być może oszczędziłby więcej energii spisując zająca na straty i szukając czegoś prostszego, lecz Ważka nie zamierzał się poddać. Przypomniał siebie sprzed księżyców na jego pierwszym treningu, szybkiego i zwinnego, zmusił więc mięśnie do tej samej pracy. Kroki kocura były dość zamaszyste i szerokie; szykował się na moment, w którym jego łapy dosięgną ciała królika, przygniotą go do ośnieżonej ziemi, a on sam może przerwać ostatni w tym dniu zwierzęcy rdzeń kręgowy.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 6:25 pm
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Pogoń trwała, ale krótko. Ważka zmuszając swoje mięśnie do pracy włożył wszystkie siły w nią, a następnie rzucił się na zająca, który w tym momencie już chyba zrozumiał, że coś go goni. Jednak nie miał dłuższego żywotu. Został prędko zabity przez swojego łowcę.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 6:36 pm
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Słodki smak zwycięstwa, obecnie przyjmujący formę odrobiny krwi na jego języku, wynagradzał cały wysiłek. Kocur tym razem pozwolił sobie na dłuższy odpoczynek, kucając przy ciele królika tak, jakby czuwał przy własnym bliskim. Częściowo wynikało to ze szczerego zmęczenia, a częściowo z rozkoszowania się chwilą i pobudzeniem przez adrenalinę krążącą wraz z jego krwią po jego organizmie. Gdy jego tętno uspokoiło się, Ważka położył królika na śniegu i rozejrzał się po okolicy. Zastanawiało go, czy Szczyt za nim podążał? Zapewne, lecz kocur przecież nie zaznał znaków obecności brata podczas łowów, nawet tych śladowych jak zapach, czy cichy szelest trącanej na bok gałązki. Tak, czy owak, Ważka nie widział celu w nawoływaniu bardziej doświadczonego od niego łowcy i mentora, więc zdecydował się, aby usiąść i czekać, aż Szczyt pojawi się i wyciągnie wnioski z dzisiejszej sesji treningowej.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Lut 25, 2023 6:49 pm
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— No i jak się czujesz? — zapytałem z uśmiechem, wychodząc zza krzaków, które były za plecami Ważki. Uśmiechnąłem się do niego i nachyliłem się do zająca. M! — Piękna zdobycz. W razie czego, niczego nie zepsułeś podczas podchodzenia do niego. Po prostu nagle postanowił się zerwać, czasami tak jest — dodałem jeszcze, posyłając Ważce uśmiech z białymi kiełkami. — Masz jeszcze siłę na spacer po granicach czy wolisz wrócić do obozu?
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Nie Lut 26, 2023 4:13 pm
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Ważce nie udało się zdusić instynktownego zrywu mięśni na głos dochodzący zza jego pleców. Przez kilka uderzeń serc, jego maniera była nieco wzburzona, lecz gdy obrócił się w tył, w pełni dotarło do niego, co się dzieje. – Mm, myślę, że dość dobrze – uśmiechnął się w speszeniu i poprawił zjeżone futro na jego barku kilkoma liźnięciami języka. Jego wypowiedź nie była ani umniejszająca własnym odczuciom, ani ich nie hiperbolizowała: Ważka umiejscowił się w złotym środku poczucia własnej wartości, więc obecnie był po prostu, po kociemu, z siebie zadowolony. – Po tak długiej przerwie, cztery sztuki zwierzyny to dobry wynik. Następną wypowiedź brata przyjął ze spokojem i z początku skwitował skinięciem głowy. – Ciężko go winić. Mimo wszystko, króliki nie istnieją tylko po to, żeby je łapać. Chyba mogą mieć swoje widzimisię? – jego pysk zadrżał w drobnym uśmiechu, zdawałoby się, że jedynym, do którego był zdolnym… I niestety również nietrwałym, bo szybko zahwiał się, kiedy Ważka zaczął zastanawiać się, co postąpić z dalszą częścią dnia. – Powiem szczerze, że boję się, że nie dam rady – posłał przepraszające spojrzenie Szczytowi. – Muszę jeszcze odbyć co najmniej cztery spacery w tą i z powrotem ze zwierzyną, a nie mam na tyle wytrzymałości, żeby po tym chodzić jeszcze kilka godzin.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Nie Lut 26, 2023 4:17 pm
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— Ano. Może po prostu chciał poskoczyć w swoją stronę — zamruczałem wesoło, mrużąc oczy. — No dobra, to nie będę ciebie zmuszać. A po za tym pomogę ci nieść zwierzynę, spokojnie. To chodź, wracamy, bardzo dobrze się dzisiaj spisałeś — uśmiechnąłem się do brata, po czym wstałem, do tego samego zachęcając Ważkę. Kocur mógł zabrać swoją największą zdobycz, a ja będę niósł te mniejsze. Jeśli nie było żadnych dodatkowych pytań, wróciliśmy w spokoju do obozu.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Nie Lut 26, 2023 4:33 pm
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Nic dodać, nic ująć. Ważka skwitował wypowiedzi brata prostym, kurtuazyjnym skinięciem głowy. – Dobrze. Pokażę ci, gdzie schowałem zwierzynę – mruknął, po czym schylił się po królika i wstał za Szczytem. Dalsza droga przebiegła miło i w spokoju.
━━━━━━━━━━
Umówiwszy się ze Szczytem na miejsce i porę spotkania, następnego dnia Ważka odszukał własnego mentora z łagodnym wyrazem pyska i zmrużeniem oczu. – Szczyt – przywitał się tak, jak miał w zwyczaju, pośrednio wychodząc z ram własnego zdystansowania przez delikatne trącenie brata w bark, jakby na rozgrzewkę. – Więc dzisiaj granice plemienia? – zapytał, stając krótki dystans od brata z uszami skierowanymi w jego stronę.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Nie Lut 26, 2023 4:37 pm
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— Ważka — przywitałem się z kocurem delikatnym uśmiechem, z radością przyjmując trącenie mnie przez niego w mój bark. Naparłem delikatnie, a na pytanie Ważki skinąłem łbem. — Ano. Granice, trochę porozmawiamy o tradycjach Plemienia i może jakaś wspinaczka na drzewo hm? — zaproponowałem z uśmiechem, po czym wstałem, ruszając w stronę Szumiącego Gąszczu. Niedaleko tych terenów była granica, także tam się przejdziemy, a następnie skierujemy łapy w stronę granicy. — Na rozgrzewkę, powiedz mi coś o znakach.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Mar 18, 2023 2:24 pm
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
– Mm – potwierdził odbiór informacji o programie dnia. Wciąż obawiał się, że jego organizm może nie przybrał tyle na sile, ile mu się wydawało, i w którymś momencie podda się wycieńczeniu i zasłabnie… lecz pocieszył się w duchu tym, że nie był na treningu sam, a w najgorszym wypadku — które, uwzględniając kolej rzeczy, rzadko się zdarzały — brat zaniesie go do obozu. W ten sposób uspokojony, ruszył za Szczytem. – Jest ich cztery. Udało nam się odnaleźć Sarnę, która ujawnia się Porą Kwitnących Drzew, Niedźwiedzia Pory Ciepłych Wichrów, Lisa Pory Złotych Liści oraz Mysz Pory Białych Zasp. Wpływają one na myślenie członków Plemienia, są źródłem niektórych obelg, a także stereotypów. Jednak należy pamiętać o zachowaniu trzeźwego umysłu i tego, że choć należą one do naszej tożsamości, nie należy skreślać kota za to, że jego rodziciele uznali daną porę odpowiednią za wychowanie potomstwa – podsumował pierwszą część, nie mogąc powstrzymać się od wrzutki własnych poglądów na ten temat. – Powiada się, że dewizą Sarn jest ciepło ducha, beztroska i impulsywność, a także rodzinność powiązaną z brakiem ambicji. Powiedziałbym, że do ciebie pasuje tylko połowa – na moment przerwał tematyczny wywód i zwrócił uwagę na Szczyt ulotnym uśmiechem i spojrzeniem. Dość szybko ochłonął i odchrząknął. – No, więc… Ukochane Niedźwiedzie – mruknął z przekąsem. – Można je porównać do gór i do aury, jaką one roztaczają. Spokojne i cierpliwe, są w stanie walczyć za bliskich, gdy tylko zajdzie ta potrzeba. Mogą także wybuchnąć potężnym gniewem, jeżeli coś wyjątkowo stanie im na drodze. Można powiedzieć, że mimo tego są dość pamiętliwe i długo chowają urazę, podobnie długo mogą one podejmować decyzje. Westchnął na zakończenie, przez moment idąc w ciszy. Musiał przyznać poniekąd rację powiedzeniu, które twierdziło, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem. O ile bez komunikacji, werbalnej bądź nie, nie dało się poprawnie funkcjonować, tak Ważka musiał przyznać, że mówienie czasem go… zwyczajnie męczyło, zarówno fizycznie i psychicznie. W jego przypadku, przerwy były więc koniecznością — choć potencjalnie uwierające w duchu chwili, na dłuższą metę zwiększały efektywność i celowość jego konwersacji z rozmówcą, a on sam czuł się mniej zmęczony. – Lisy – zaczął powoli. – Powiada się, że cechują się przebiegłością, ale i tchórzostwem. Ich inteligencja jest zestawiana z egoizmem i złośliwością, choć, podobno, posiadają też dobrą intuicję i rozwiązywać problemy z większą łatwością, niż koty pozostałych znaków. I wreszcie, myszy – w głosie Ważki była słyszalna ulga. – Podobnie pamiętliwe, jak i Niedźwiedzie, a także rodzinne, jak Sarny. Brak im otwartości i pewności siebie, a także decyzyjności, cechuje je płochliwość i małomówność. Mimo tego, są niezwykle lojalne i oddane przyjaciołom, jednak z reguły nie wybiera się ich na Wieszczów, bo powiada się, że przynoszą pecha Pory Białych Zasp… to chyba wszystko – zakończył, nareszcie. Na odchodne musiał przyznać przed samym sobą, że nie cieszyła go ludowa definicja bycia Lisem lub Myszą. Tworzenie kategorii kotów, na którą można było przenieść zło tego świata, lecz i po części usprawiedliwić ze względu na pewne użyteczne cechy, dla których warto było te koty trzymać przy sobie… nie było dobrym pomysłem kiedykolwiek i gdziekolwiek. Lecz co mógł na to poradzić? Przyzwyczajenie było drugą naturą kota. Wciąż więc szedł u boku brata, gotowy na cokolwiek, co ten może powiedzieć.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Wto Mar 21, 2023 7:38 pm
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— Bardzo dobrze. Wszystko powiedziałeś, co chciałem usłyszeć — skinąłem łbem, uśmiechając się do brata. Wiedziałem, że nie muszę go upominać, że znaki nie układają życia i w ogóle. Był mądrym kotem. — Dalej, powiedz mi o Lśniących Znakach, hm? Dalej ciebie bardzo słucham — uśmiechnąłem się, kierując swoje łapy w stronę granicy Plemienia.
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sro Mar 22, 2023 9:36 am
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Lśniących Znakach? Ważka zmrużył oczy, a trybiki w jego mózgu ruszyły się na moment, nim kocur zdał sobie sprawę, że jego brat zapewne pyta go o Lśniące Ślady, ponieważ o ile istniał również Lśniący Szlak… cóż, był tylko jeden. Odłożywszy rozstrząsanie się nad terminologią na bok, Ważka musiał przyznać, że darzył lśniące ślady wielką sympatią i jeżeli miałby kiedykolwiek mieć nowicjusza, to chociażby właśnie dlatego, żeby dostać okazję zaprezentowania ich drugiemu kotu. – Lśniące Ślady są ważną częścią naszej tożsamości – zaczął dość wesoło, jak na, cóż, siebie. – Są one zarezerwowane na ceremonie. Jest to symbol dorastania, rytualny gest przekazania kocięcia — a później kota — pod opiekę jego mistrza, a także całego Plemienia. Symbolizują one również bliskość z Plemieniem Wiecznych Łowów. Przerwał na moment, żeby zachować klarowność wypowiedzi, a także dobry punkt zaczepienia dla Ośnieżonego Szczytu. – Gdy kocię ma zostać mianowane na nowicjusza, Lśniące Ślady wykonuje matka, a jeżeli jest to nowicjusz mający zostać Strażnikiem, bądź łowcą, robi to jego mistrz. Jeżeli kocię nie ma matki, Lśniące Ślady wykonuje ojciec, w przypadku osierocenia lub złych relacji z rodzicami, Lśniące Ślady może wykonać najbliższy krewny, opiekun lub Wieszcz. Brak Lśniących Śladów, bądź niedbałość ich wykonania, może… um, powiada się, że stanowi to złą wróżbę dla kota i niepowodzenie w pełnionej randze. W przeciwieństwie do Znaków Przodków, wypowiedział się dość treściwie, chociaż miał świadomość, że wiedza o Lśniących Śladach nie ograniczała się jedynie do ogółu, który przekazał. Lecz czy miał kontynuować na treningu, jeżeli jego brat wiedział, że Ważka jest już dorosłym kotem, który swoje w Plemieniu już, poniekąd, widział? Odwrócił oczekujący wzrok ku sylwetce srebrnego i szedł w milczeniu.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sro Mar 22, 2023 10:08 am
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
— Ah tak, wybacz... — mruknąłem, mrużąc oczy. Pokręciłem delikatnie głową, pomyliły mi się słowa. Bywa i tak, na szczęście Ważka wszystko wiedział. Słuchałem dokładnie kocura, później kierując swoje łapy w stronę granicy obok Sosnowego Boru. — To teraz Głos Serca. Głos Serca... wiesz co to jest. Kiedy dwójka kotów zawiera partnerstwo, mają okazję to ogłosić swojej rodzinie i najbliższym, jakkolwiek chcą. Zazwyczaj jest to wspólny posiłek. Ale bywa i tak, że para nie chce robić wielkiego wydarzenia ze swojego partnerstwa i nie muszą takiego Głosu Serca mieć. Ja z Huragan nie miałem, na przykład — mówiłem powoli, kierując swoje łapy po granicy. — Teraz święta. Co mi powiesz o Długiej Nocy?
_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you Say, say I'll stay awake And watch these restless nights turn into days
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sob Mar 25, 2023 7:03 pm
Motyli Blask
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2526
Gwiezdny Klan
***
Zajac Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Królik, Robak, Księżyc, Szczyt... pozostałości kociąt z drugiego miotu, wszystkie, poza Ważką. Na przestrzeni paru ostatnich księżyców Zając stracił, zdaje się, prawie wszystko, co mógł. I starał się sobie z tym radzić, ale był smutny, pełen żalu i zmęczony ciągłymi stratami. Od zawsze był kotem obowiązkowym i stawiającym dobro Plemienia na pierwszym miejscu, ale w ostatnim czasie, zdaje się, miał na to coraz mniej siły. Polowania sprawiały mu trudność, choć wciąż skrupulatnie na nie chodził, nie mówiąc już nawet o trenowaniu nowicjuszy... więc nie do końca spodziewał się decyzji Wieszcza o tym, że miał trenować kolejnego kota. I gdyby był to ktokolwiek inny niż Ważka, pewnie poszedłby do uzdrowiciela, prosić o to, żeby znalazł mu innego mistrza, żeby pozwolił Zającowi po prostu odpocząć... ale chodziło o jego syna, ostatniego, który mu pozostał. Chciał z nim spędzić każdą chwilę, jaką mógł, nawet jeśli na treningu. Umówił się z nim o poranku przy wyjściu z obozu, coby ułatwić i jemu, i sobie zadanie. Teraz pozostało mu tylko czekać.
_________________
AND SO, IF ON THE DAY I DIE YOU COME TOBE AT MY SIDE SURELY, UPON THE DAY I DIE
I'll sing of the love in my life
LIKE YOU SAID, EVERY MOMENT WAS .WORTH .IT .TO .BE .ALIVE
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Czw Kwi 20, 2023 6:18 pm
Ważka.
Pełne imię : Ważka Przelatująca nad Taflą Wody
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 21 / k. kwietnia
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku
Mistrz : ojciec, brat i rodzeństwo
Wygląd : przeciętnej wielkości, przysadzisty, wiecznie zgarbiony kocur z krótką, czarną jednolitą sierścią. posiada białe oznaczenia na brodzie, ciągnące się dalej po szyi i klatce piersiowej, oraz skarpetki, na przednich łapach sięgające do nadgarstków, a na tylnych do połowy śródstopia. ma żółte, okrągłe oczy.
Multikonta : nocna łapa, blekot / wawrzyn
Autor avatara : anna stasik (flickr)
Liczba postów : 83
Plemię Wiecznych Łowów
Racjonalizm sytuacji życiowej podpowiadał, że Ważka powinien wyrwać się ze stagnacji, z tego poddańczego trybu, według którego zdawał się nieprzerwanie funkcjonować odkąd poszczególni członkowie jego rodziny znikali bez śladu lub umierali rozszarpani przez drapieżniki, lecz tak… się nie stało. Kocur zdawał się wrócić do punktu wyjścia, bądź gorzej, wejść do wyobrażonej za nim jaskini i rozścielić tam legowisko. Na polowania chodził wtedy, kiedy wydawało mu się, że zdobył wystarczająco sił — choć i za tą wątłą iluzją znajdowało się zrozumienie jej istoty, że jest fizycznie sprawny, lecz jego duch miał poprzetrącane stawy i nie mógł chodzić o własnych łapach. Nie wiedział też, czy pragnie to zmienić, czy nie. Bolała go bardziej własna słabość, niż stupor, w którym znalazło się coś, co zwykł zwać domem przed zwykłym "plemieniem", lecz niemoc stała się jego nieodłącznym towarzyszem w jego nowo zdobytej samotności. Przynajmniej miał jeszcze Zająca. Szamotał się w myślach i krzyczał na siebie, dopóki nie podniósł się chwiejnie z posłania i ruszył do umówionego miejsca spotkania. Przez zlepione jeszcze snem oczy, Ważka rozumiał z świata jedynie zamazane krawędzie i zapachy, lecz srebrzystobiałe futro jego ojca rozpoznałby wszędzie. Zwłaszcza po utracie Szczytu, zdecydowanie za dużo rzeczy przywodziło czarno-białemu na myśl rodzinę. – Tato… – przywitał się miękkim, osłabionym głosem. Nie wiedział, co zrobić z tą właśnie słabością, jak poprawić każdej ze stron nastroje, jak nie dobić się jeszcze nawzajem. Nie wiedział, czy wystarczy, jeżeli po prostu będzie… próbował, próbował być obecny, komunikatywny; jeżeli będzie próbował być Ważką bardziej, niż zazwyczaj, przygaszonym. Być może nie uzupełni to braku, ale stanie się początkiem czegoś. Tak, będzie próbował. – Pozostały nam, mh, jeśli się nie mylę… święta, wspinaczka i część granic od… Sosnowego Boru.
_________________
the milk is sour with olives on my thumbs and all that i have stuck to and all that i have clung to i've felt like a dog this world that i had trusted has been over and busted and rusted by an arbitrary sonogram
Re: Trening Ważki Przelatującej nad Taflą Wody
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.