IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum
Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Wto 13 Kwi 2021, 21:46
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
xxxMłody Wieszcz Szepczących Kamieni był dla Tafli Jeziora Zmąconej przez Płatek Śniegu niezwykle łaskawy jeżeli chodzi o przydzielanych Nowicjuszy. Niedawno rozpoczęła przecież szkolenie Czosnku, a krótko po tym jak go otrzymała - pod jej skrzydła dostała się również Konwalia Rosnąca na Zamglonej Polanie z czego Łowczyni się niesamowicie ucieszyła. Nie miała na co narzekać, a nawet bardzo się cieszyła. W końcu mogła się wykazać podczas szkolenia aż dwójki Nowicjuszów i to praktycznie od podstaw.
xxxNic więc dziwnego, że Tafla na treningach była wymagająca; jej łagodny wyraz mordki był tylko przykrywką, bowiem jej Nowicjusze nie mogli liczyć na ulgowe traktowanie pod żadnym względem. Była gotowa do solidnych i długich łowów tylko po to, aby jej nowicjusze zrozumieli podstawy pozycji czy samego skupienia i oddania. Na próżno było szukać u kocicy jakiegokolwiek odpuszczania - oczywiście, gdy Nowicjusz się źle czuł czy cokolwiek innego mu wypadało, Łowczyni wyrozumiale przywalała na wschód, bądź dwa spokoju. Gdyby jednak ten coś przeskrobał...Oj nie u niej! Na całe szczęście ani Czosnek, ani Konwalia jeszcze nie musieli mierzyć się z jej karami. Treningi szły spokojnie i gładko - a na jeden właśnie zmierzała po tym, jak złapała szylkretową koteczkę w obozie i oznajmiła, że niedługo ma się stawić w Ślimaczych Drzewach na kolejny trening. Gdy obie były już w miejscu treningowym, biała pointka przywitała kotkę łagodnym uśmiechem i podniosła się na równe łapy.
- Witaj Konwalio! Dzisiaj przejdziemy się po granicach zaczynając od tej niedaleko. Mam nadzieje, że masz dziś wystarczająco dużo sił, hm?
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Wto 20 Kwi 2021, 19:43
Konwalia.
Konwalia.
Pełne imię : Konwalia Rosnąca na Zamglonej Polanie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Sowa Szybująca nad Iglastym Lasem
Ojciec : Sosna Bujana przez Wiatr
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : -
Wygląd : Konwalia jest kotką drobną i szczupłą, o dość długich łapach oraz ogonie. Jest krótkowłosa, ale mimo to jej futro jest gęste i miękkie, oraz nieco dłuższe na kryzie czy ogonie w porównaniu do reszty jej ciała. W jej umaszczeniu dominuje barwa biała, posiada srebrne łaty z czarnymi pręgami, oraz rude z ciemnorudymi pręgami, łaty znajdują się na jej uszach, nad noskiem, oraz na grzbiecie i ogonie, a także gdzieniegdzie po bokach jej ciała. Jej oczy posiadają wyrazistą, jasno-bursztynową barwę. Kotka jest czarnym srebrnym szylkretem z bielą.
Multikonta : Zachmurzona Łapa
Liczba postów : 14
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t717-konwalia-rosnaca-na-zamglonej-polanie#5491
Konwalia była zawsze gotowa na trening. Jej Mistrzyni była dość wymagająca, ale szylkretka i tak pałała do niej ogromną sympatią i uwielbiała uczyć się pod jej okiem. Wiedziała, że wszystkie ciężkie treningi przyniosą ze sobą wspaniałe rezultaty i że rodzice patrzący na nią z Plemienia Wiecznych Łowów będą z niej niesamowicie dumni! To tak bardzo napędzało ją do nauki, że przed każdym treningiem niemal zawsze była dobrze przygotowana, już najedzona, z ułożonym futrem i masą energii. Co prawda zdarzało się, że Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu, czasem ją budziła gdy przychodziła z samego rana, ale nie było to częste. Starała się być bardzo pilną Nowicjuszką. W końcu nauka pod okiem Łowczyni była naprawdę przyjemna, jej mistrzyni miała świetny charakter, bardzo szybko znalazła z nią wspólny język i mimo zmęczenia po jednym treningu już nie mogła doczekać się kolejnego.
Dziś nie czekała długo na naukę, zwarta i gotowa pojawiła się w wybranym przez Taflę miejscu, witając koteczkę pełnym entuzjazmu uśmiechem.
Dzień dobry! A nawet bardzo dobry, czyż nie? W końcu dziś taki piękny dzień! Widziałaś ile już motyli lata? A jak ptaki obudziły się do życia, niesamowite! — miauknęła podskakując w miejscu, a słysząc harmonogram na dzisiejszy trening pokiwała ochoczo głową. — Oj oczywiście, nie może być inaczej! Wiesz, że zawsze siły i energii mam pod dostatkiem — zachichotała i ruszyła u boku swojej Mistrzyni i machała wesoło ogonkiem coś cicho mrucząc pod noskiem. — A! Tak właściwie przypominasz jak długo nasze tereny posiadają granice? Z tego co słyszałam kiedyś ich nie było — odparła zatrzymując zaciekawiony wzrok na spokojnym pysku Tafli.
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Wto 27 Kwi 2021, 22:03
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
xxxWidok radosnej i podskakującej Konwalii sprawił, że kocica mimowolnie uśmiechnęła się szerzej zarówno na ten, jak i fakt jej energicznych odpowiedzi. Ich treningi przebiegały właśnie w takiej atmosferze - przepełnionej energią i chęciami. Właśnie takich Nowicjuszy kocica chciała szkolić i pozwalać na rozwijanie własnych umiejętności. Tak, jak kiedyś zrobiła z nią Kaczka Lecąca Nad Lasem; tak i ona chciała nadać kierunek tym młodym kotom poszukującym swojego miejsca w Plemiennej społeczności. W obecnych podopiecznych widziała potencjał na wspaniałych łowców i nie zamierzała go zmarnować!
xxx- Oj wiem, dlatego staram się ją skutecznie wykorzystywać! - mruknęła rozbawiona i delikatnie trzepnęła ogonem w uszy Nowicjuszki i wskazała łebkiem kierunek ich marszu. Zacienione Podnóże było ich pierwszym celem, a niedaleka Głucha Knieja; ostatnim. Gdy padło pytanie co do granic, uszy kotki poruszyły się lekko. - Cóż, pewnego dnia Strażnicy po patrolu donieśli o tym, że jakaś spora grupa innych kotów osiedliła się w dolinie za Sokolimi Górami. - nosem wskazała na zamalowane szczyty wielkich, skalistych gór, a jej wibrysy drgnęły. Pamiętała jak długo wyciągała z Mżawki informacje odnośnie większej ilości szczegółów co do obcych. Jako Łowczyni nie miała zbyt wielkiego pola manewru co do spotkania nieznajomych, którzy byli określani jako grupa zupełnie nowa, obca. To nie byli pojedynczy samotnicy jak to czasem szło ich napotkać. Tylko coś...innego!  
xxx- Od tamtej pory oznaczamy granice, aby nikt niepożądany się tutaj nie zjawił. Pierwsze miejsce do którego pójdziemy nazywa się Zacienione Podnóże.
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Czw 29 Kwi 2021, 22:58
Konwalia.
Konwalia.
Pełne imię : Konwalia Rosnąca na Zamglonej Polanie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Sowa Szybująca nad Iglastym Lasem
Ojciec : Sosna Bujana przez Wiatr
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : -
Wygląd : Konwalia jest kotką drobną i szczupłą, o dość długich łapach oraz ogonie. Jest krótkowłosa, ale mimo to jej futro jest gęste i miękkie, oraz nieco dłuższe na kryzie czy ogonie w porównaniu do reszty jej ciała. W jej umaszczeniu dominuje barwa biała, posiada srebrne łaty z czarnymi pręgami, oraz rude z ciemnorudymi pręgami, łaty znajdują się na jej uszach, nad noskiem, oraz na grzbiecie i ogonie, a także gdzieniegdzie po bokach jej ciała. Jej oczy posiadają wyrazistą, jasno-bursztynową barwę. Kotka jest czarnym srebrnym szylkretem z bielą.
Multikonta : Zachmurzona Łapa
Liczba postów : 14
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t717-konwalia-rosnaca-na-zamglonej-polanie#5491
Koteczce nie schodził uśmiech z pyszczka, czekał ją w końcu bardzo dobry i ciekawy spacer z jej cudowną mistrzynią. Ich tereny na pewno są piękne i jej oczy nie mogą się doczekać, by poznać jego wszystkie zakamarki. Wzięła wdech świeżego powietrza i popatrzyła na pyszczek Tafli.
To będzie świetny dzień! — odpowiedziała na jej słowa, jak najbardziej dobrze wykorzystany. Zobaczy niektóre miejsca po raz pierwszy, to takie ekscytujące! Zaśmiała się pod nosem gdy Łowczyni musnęła ją ogonem po jej sterczących uszach, które na krótki moment położyły się na głowie po nagłym kontakcie z ogonem jej mistrzyni. Wyciągnęła głowę do przodu i skoczyła za kotką, by zrównać z nią krok i podążyć za wskazanym przez nią miejscem. Łapy aż ją mrowiły na myśl o przechadzce po terenach, była taka ciekawa jak daleko zajdą. Koteczka wysłuchała uważnie jej słów co do obcych kotów, które niesamowicie ją zafascynowały i sprawiły, że w jej oczach ukazały się ciekawskie iskierki. Spojrzała na szczyty, które rysowały się na horyzoncie, nawet z tak daleka wyglądały na ogromne. Jej oczy otworzyły się szerzej, widziała je nie raz, ale dopiero teraz bardziej się na nich skupiła.
Woah.. — mruknęła patrząc na nie tak jakby widziała jej pierwszy raz, ale nawet trochę się tak czuła. Ciekawe jakby wyglądały z bliska.. Podskoczyła wysoko w miejscu jakby dzięki temu mogła je lepiej ujrzeć, lecz cały czas wyglądały tak samo. — Duża grupa kotów.. — powtórzyła znów idąc spokojnie obok Tafli. — Ciekawie jak wyglądają, może zupełnie inaczej? Może mają niewyobrażalnie długie futra, albo inne kolory futer, może przypominają kolory niektórych kwiatów? Właściwie oni o nas wiedzą? Mieszkają w końcu tak daleko, aż za górami! — odparła zafascynowana nieznajomymi. — Skąd w ogóle przyszli? Może świat jest tak ogromny, że gdzieś daleko stąd wygląda zupełnie inaczej? — myślała głośno. Ta teoria była ciekawa, wtedy mogłaby ponieść się wyobraźni jak przybysze z dalekiej krainy mogliby wyglądać.
Kiwnęła zrozumiale głową na ostatnie słowa mistrzyni i pomachała lekko ogonem, dużymi oczami rozglądając się po terenie.
Mmm czy samotnikom często zdarza się zawędrować na nasze tereny? Słyszałam o nich, ale nigdy żadnego nie widziałam. Są dziwni, nie sądzisz? Są sami, są samotnikami, to takie dołujące — miauknęła, choć uśmiech nie znikał z jej barwnego pyszczka. Samotnicy byli fascynujący, a oczywiste było dla niej to, że byli kotami smutnymi. Ona by na pewno popadłaby w paranoje gdyby miała być długo sama, a oni tak żyli. To takie dziwaczne! Choć mimo wszystko najbardziej ciekawili ją przybysze zza gór.
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Nie 16 Maj 2021, 13:44
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
xxx- Zdecydowanie. - zamruczała kocica, pewnym i zdecydowanym krokiem prowadząc koteczkę we wcześniej wskazane miejsce jakim było Zacienione Podnóże. Ów spacer nie trwał długo, bowiem od Ślimaczych Drzew do Zacienionego Podnóża był rzut beretem. Pasmo wysokich szczytów rozpościerało się na bok od kroczących kocic, a Tafla zerknęła w ich kierunku z lekkim błyskiem w oku. Zawsze zastanawiała się co znajdowało się za nimi, jednak nie czuła wewnętrznej potrzeby aby to sprawdzić. Teraz, jak doniosły patrole Strażników, za pasmem Sokolich Gór osiedliły się jakieś inne koty i nie były tam od wczoraj, a już dłuższy czas.
xxx- Cóż, sądzę, że to zwyczajne koty takie jak my, Konwalio. - miauknęła ze słyszalnym rozbawieniem w głosie na domysły nowicjuszki odnośnie kolorów futer tych nieznanych kotów za górami. Gdy tylko usłyszała od patrolu o ich napotkaniu, koteczka chciałaby kiedyś jakiegoś poznać, porozmawiać i może dowiedzieć się co ich tak różniło od siebie - i czy w ogóle coś takiego było! - Jednak nie jestem pewna ile o nas wiedzą, ani skąd są, ale co do wielkości świata muszę się zgodzić. Nieuniknione, że miejsce z którego przyszli wygląda inaczej niż nasze tereny, ale skoro jednak tutaj zostali...Musiało być podobnie. - stwierdziła, tak właściwie myśląc na głos, ze wzrokiem wbitym przed siebie, gdy spokojnie przechodziła przez Zacienione Podnóże i skręcała w stronę Głuchej Kniei.
xxx- A co się tyczy samotników, to nieczęsto naruszali nasze granice. Zdarzały się pojedyncze przypadki, ale...zazwyczaj szanowali to, że tu jesteśmy. Większość żyje za górami, niewiele zapuściło się aż tutaj - wyjaśniła spokojnie, zerkając w kierunku drepczącej dzielnie u jej boku Konwalii, poruszając przy tym spokojnie ogonem. - Każdy żyje tak, jak chce. Niektórym kotom łatwiej samotnie, inni lubią współpracować i wspierać się nawzajem, tak jak tutaj w plemieniu.
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Nie 27 Cze 2021, 18:10
Konwalia.
Konwalia.
Pełne imię : Konwalia Rosnąca na Zamglonej Polanie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Sowa Szybująca nad Iglastym Lasem
Ojciec : Sosna Bujana przez Wiatr
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : -
Wygląd : Konwalia jest kotką drobną i szczupłą, o dość długich łapach oraz ogonie. Jest krótkowłosa, ale mimo to jej futro jest gęste i miękkie, oraz nieco dłuższe na kryzie czy ogonie w porównaniu do reszty jej ciała. W jej umaszczeniu dominuje barwa biała, posiada srebrne łaty z czarnymi pręgami, oraz rude z ciemnorudymi pręgami, łaty znajdują się na jej uszach, nad noskiem, oraz na grzbiecie i ogonie, a także gdzieniegdzie po bokach jej ciała. Jej oczy posiadają wyrazistą, jasno-bursztynową barwę. Kotka jest czarnym srebrnym szylkretem z bielą.
Multikonta : Zachmurzona Łapa
Liczba postów : 14
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t717-konwalia-rosnaca-na-zamglonej-polanie#5491
Konwalia wesoło i z uniesioną głową kroczyła obok swojej mistrzyni. Musiała przyznać, że była dla niej jak mama której nigdy nie miała, lub starsza siostra. Uwielbiała spędzać z nią czas, uwielbiała treningi i wszystkie przeprowadzone z nią rozmowy. Miała do niej duże zaufanie i wiedziała, że zawsze może przyjść do niej z każdym problemem.
Rozejrzała się po okolicy, krzewy które ich otaczały były przy nowicjusze olbrzymie, ciekawe co się w nich kryło, może dużo zwierzyny? Jednak wciąż bardziej interesowały ją koty za wzgórzami, które od niedawna mieszkały na terenach tam dalej.. uniosła wzrok by znów spojrzeć na wzgórza. Strzepnęła uszkiem i popatrzyła na Taflę, zrobiła naburmuezony, ale oczywiście udawany, wyraz pyska słysząc rozbawienie w jej głosie.
Ah nie sądzisz, że to byłoby rozczarowujące? — zachichotała po tych słowach nie udając już złej. Koty, które przybyły z dalekiej krainy miałyby wyglądać tak jak oni, niczym się nie wyróżniać? Nuda! Ona wyobrażała to sobie zupełnie inaczej, zdecydowanie ciekawiej! Choć pewnie kotka miała rację, bo starsi zazwyczaj ją mają i Konwalia nie lubiła się z nimi kłócić gdyż ceniła ich mądrość i księżyce doświadczenia. Wysłuchała uważnie jej kolejnych słów, była tak niesamowicie ciekawa co owe koty wiedziały o nich, czy w ogóle o nich wiedziały? Może zatrzymując się tutaj myśleli, że nikt tu nie żyje i właśnie dlatego tu zostali..? Jeżeli tak to kiedy się w końcu spotkają będą mieli niespodziankę! Bo szylkretka bardzo chciała spotkania z obcymi i poznania ich, ich zwyczajów i zachowań. Mogliby się od siebie nawzajem wiele nauczyć, prawda?
Ciekawe co ich tu sprowadziło, bez powodu nie porzuciliby swoich terenów — ciągnęła, cały czas zamyślona na temat obcych kotów. Kiedy skręciły znów przyjrzała się terenowi, to chyba była droga do.. Głuchej Kinei? Nie myliła się?
Och to oni na pewno muszą coś wiedzieć o tych przybyłych tu kotach — stwierdziła kiedy temat spadł na samotników. Jak było za tymi górami, że samotnicy również spędzali tam życie? Może kiedyś postawi tam swoje łapy, może ciekawość kiedyś ją tam zaprowadzi.. — Ja bym oszalała gdybym miała żyć sama! Samotnicy są naprawdę dziwni, chciałabym kiedyś poznać choć jednego, może powiedziałaby mi coś o kotach zza gór — rozmarzyła się nieco, samotnicy na pewno znają kawał świata za terenami plemienia, mogłaby słuchać opowieści kogoś takiego całymi dniami o świecie, którego jeszcze nie widziała. Kto wie, może kiedyś spotka na granicach jakiegoś miłego samotnika, który zechce się zaprzyjaźnić i podzielić się z nią swoją wiedzą? To było nawet realne, skoro inni plemiennicy je spotkali to ona też może!
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Czw 15 Lip 2021, 20:40
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
- Sądzę, że musiało być to coś...poważnego. - mruknęła Tafla, a końcówka jej ciemnego ogona nieznacznie drgnęła. Pod słowem "poważne" kryło się tylko jedno zdarzenie, które przyszło jej na myśl - zasypanie obozu. To zmusiło Plemię do przeprowadzki i zmienienia miejsca obozu. Może na starych terenach kotów zza gór również wydarzyła się jakaś tragedia, która zmusiła ich do przeprowadzki? Będąc szczerym, od tak sobie nikt nie opuszcza swojego domu. A przynajmniej ona, nie opuściłaby tych ziem na trzepnięcie ogona czy zwykłe widzi mi się jakiegoś kota. Miała więc nadzieje, że koty, które zajęły Dolinę nie przyszły tutaj bez powodu i porzuciły dom - niewątpliwie swoich przodków! - bez dobrego powodu. - Może kiedyś się dowiesz? Kto wie, może jakiś kot stamtąd się tutaj zapuści i będziesz mogła z nim porozmawiać? - zamruczała lekko i zerknęła w kierunku Konwalii z lekko uniesioną brwią. Cóż, koty to koty - zawsze znajdą się te bardziej ciekawskie i wtykające nos w nie swoje sprawy czy...nie na swoje tereny. Tafla nie mogła więc wykluczyć tego, że których ponownie naruszy granice. Tak, ponownie. Bowiem jak dowiedziała się od Mżawki, kilka kotów zza gór weszło na teren Plemienia i wykłócało się o jego opuszczenie.
- Nie są dziwni, po prostu inni od nas. To, że ktoś żyje inaczej niż my nie oznacza, że jest dziwny, Konwalio. - mruknęła nieco karcąco kocica, mrużąc blado-błękitne ślepia. - Co do spotkania samotnika...Nie każdy jest przyjaźnie nastawiony, więc lepiej uważać. - zaznaczyła i zwolniła nieco kroku gdy dotarły do Głuchej Kniei, gdzie lekko uniosła ogon i zafalowała nim w powietrzu.
- To Głucha Knieja, zaraz będziemy iść do Cichej Skały i wrócimy przez Żabi Staw. - miauknęła, wciągając powietrze w nozdrza. - I to będzie na dzisiaj tyle. Jutro zajmiemy się pierwszymi łowami!
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Pią 16 Lip 2021, 22:39
Konwalia.
Konwalia.
Pełne imię : Konwalia Rosnąca na Zamglonej Polanie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Sowa Szybująca nad Iglastym Lasem
Ojciec : Sosna Bujana przez Wiatr
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : -
Wygląd : Konwalia jest kotką drobną i szczupłą, o dość długich łapach oraz ogonie. Jest krótkowłosa, ale mimo to jej futro jest gęste i miękkie, oraz nieco dłuższe na kryzie czy ogonie w porównaniu do reszty jej ciała. W jej umaszczeniu dominuje barwa biała, posiada srebrne łaty z czarnymi pręgami, oraz rude z ciemnorudymi pręgami, łaty znajdują się na jej uszach, nad noskiem, oraz na grzbiecie i ogonie, a także gdzieniegdzie po bokach jej ciała. Jej oczy posiadają wyrazistą, jasno-bursztynową barwę. Kotka jest czarnym srebrnym szylkretem z bielą.
Multikonta : Zachmurzona Łapa
Liczba postów : 14
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t717-konwalia-rosnaca-na-zamglonej-polanie#5491
Ah przestań, bo aż przeszły mnie ciarki! — odparła zaraz po jej słowach. Miała mimo wszystko nadzieję, że kotów z gór nie spotkała wielka tragedia i że niewielu z nich odeszło na drugi świat, jednak domyślała się, że pewnie było inaczej.. Przynajmniej udało im się znaleźć schronienie niedaleko ich terenów, wiedziała, że to miejsce i poza terytorium Plemienia było dobre dla wszystkich żyjących istot. Na słowa Tafli odnośnie tym razem samotników uniosła wyżej uszy i znów uśmiechnęła się szeroko.
Marzenie! Te koty zawsze mnie intrygowały — miauknęła entuzjastycznie. Poszerzenie grona znajomych o aż koty z poza Plemienia.. to by było coś! Kolejne słowa Łowczyni brzmiały karcąco na co położyła po sobie uszy, bo.. miała rację! Ah głupia Konwalio, nie ocenia się tak innych! — Tak, racja.. Masz rację, agh.. przepraszam! — poprawiła się szybko, jej pyszczek nabrał poważnego wyrazu, a ona sama jeszcze parokrotnie skarciła się w myślach, za takie myślenie o samotnikach. Nie było to może coś wielkiego, ale poczuła się bardzo winna, no i przede wszystkim zrobiło jej się głupio przed swoją mistrzynią!
Jasne, w razie czego będę uważać, niestety nigdy nie wiadomo co kryje się w umyśle innego kota, szkoda, że każdy nie jest tak dobry i mądry jak nasz Wieszcz — z tymi słowami pomyślała o ich przywódcy, w którego była widocznie zapatrzona. Był w końcu głową klanu, a że Konwalia przez wczesną śmierć rodziców nie miała za bardzo ojcowskiego wzorca, widziała go nieco w ich Wieszczu. Tak zostało jej od kociaka, aż po dzień dzisiejszy. Zwolniła kroku trzymając się tępa narzucanego przez plamistą kotkę. Rozejrzała się słuchając wraz z tym jej miłego głosu. Jej oczy rozbłysły na wieść o tym co będą robić na kolejnym treningu i aż dreszczyk podekscytowania wkradł się na jej grzbiet. Najchętniej zaliczyłaby dziś dwa treningi, jak zwykle miała w sobie niezliczone pokłady energii i zmęczenie po tym długim spacerze czuć będzie dopiero przy zachodzie słońca. Lecz mimo zebranych w niej emocji skupiła się na miejscu, w którym właśnie się znajdowały. Dobry łowca musi w końcu znać tereny jak własne legowisko. Głucha Knieja była sporym lasem o bujnej roślinności, podobało jej się tu! Było może odrobinkę mrocznie gdyż przez zieleń słońce z trudem się przez nią przebijało, lecz było tu bardzo pięknie i klimatycznie!
Nasze tereny są przepiękne, mam nadzieję, że szybko poznam ich każdy zakamarek, a później dobrze to wykorzystam w łowach — zamruczała dając też cicho znać, że naprawdę nie może doczekać się jutrzejszej nauki polowania.
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Sob 07 Sie 2021, 10:28
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Tafla lekko poruszyła końcówką ogona i przejechała nią po boku Konwalii, posyłając jej lekki uśmiech chwile po tym, jak ta spoważniała po skarceniu. Kocica nie chciała owijać w bawełnę przy wytykaniu nieodpowiedniego zachowania, a tym bardziej nie chciała kształtować w młodych pokoleniach tej samej, zaślepionej nienawiści co praktykowała jej matka. Nienawiści dyktowanej znakami i przekonaniem, że plemię jest wyżej od innych i każdy, który z niego rezygnuje bądź w ogóle się w nim nie urodził; jest gorszy. Brwi Łowczyni nieznacznie opadły na wspomnienie matki - nie pozwoli aby ktokolwiek musiał tkwić w podobnej sytuacji co ona przez zaściankowość kogokolwiek. Nie w momencie gdy sama ma cokolwiek do powiedzenia.
- Owszem, Wieszcz jest wyrozumiałym kotem, ale nie ma co tego nadużywać! Nawet mysz potrafi ugryźć. - zamruczała rozbawiona kocica i tak jak powiedziała, przeszły Cichą Skałę i zawróciły do Żabiego Stawu. Gdy były już niedaleko obozu, Tafla zwolniła kroku i rozejrzała się. Spędziły sporo czasu na terenach i chyba przez to przegapiła łowy u boku Kaczki! No cóż, miała usprawiedliwienie jakim był trening Konwalii! - No dobrze, jutro spotkamy się przy Ślimaczych Drzewach z samego rana. Wyśpij się i zjedz coś przed treningiem, planuje nieźle cię zmęczyć! - puściła nowicjuszce oczko w rozbawieniu po czym obie się pożegnały i weszły do jaskini.

____________

Tak jak Tafla powiedziała, z rana czekała na zjawienie się swojej nowicjuszki w Ślimaczych Drzewach. Siedziała na wilgotnej trawie, ogonem poruszając jej źdźbłami, a w głowie układała sobie plan na dzisiejsze łowy. Najlepsze miejsca, najlepsze techniki...Ciekawostki? Tak, to wszystko teraz buzowało w głowie kocicy, która chciała jak najrzetelniej przedstawić zasady łowów, by Konwalia mogła w przyszłości szczycić się statusem jednej z najlepszych łowczyń w plemieniu! Gdy szylkretowe futerko kotki mignęło łowczyni gdzieś w zasięgu wzroku, ta podniosła uszy i uśmiechnęła się pod nosem. - Gotowa na łowy, Konwalio?
Re: Trening Konwalii Rosnącej na Zamglonej Polanie
Sponsored content

Skocz do: