| :: Plemię Niedźwiedzich Kłów :: Obóz Plemienia :: Kamienna Ziemia :: Legowiska | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Meduza zrobiła swoje legowisko pod Omszonymi Półkami, najniżej jak się dało, tak żeby miała blisko do stawu. Stwierdziła, że tak będzie wygodnie, bo nie będzie musiała schodzić w nocy żeby napić się wody. Lubi też poczucie osamotnienia jakie daje jej legowisko nie znajdujące się na żadnej z półek, gdzie śpią inne koty. Meduza raczej rzadko była widywana w obozie, a już tym bardziej legowisku. Biegała sobie niczym wolna sarna po terenach Plemienia. Izolowała się od innych kotów jeszcze bardziej niż wcześniej kiedykolwiek było to możliwe. Miała w końcu swobodę. Nie musiała być w jaskini. Do obozu zasadniczo przychodziła tylko gdy miała jakąś sprawę. Trening, spanie, jedzenie, ale to jedyne co łączyło ją z ''domem''. A nie wiedziała nawet czy powinna źle się z tym czuć. Samotność jej odpowiadała, aktualnie nawet nie chciała mieć za bardzo do czynienia z kimkolwiek. Teraz zjawiając się w jaskini by coś przekąsić, capnęła szybko drozda ze stosu i uciekła do legowiska, gdzie zaczęła go jeść unikając wzrokiem innych kotów. _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | Ryś postanowił, że w końcu powinien ruszyć się z Miękkich Półek, skoro mama wyraziła na to zgodę... I przynajmniej spróbować poznać resztę Plemienia! Jasne, wciąż nie lubił obcych. Czy może raczej, po prostu był nieufny w stosunku do nich. Ale żeby przestali być obcy, trzeba się z nimi zapoznać, prawda? I to też rudy kocurek zamierzał zrobić. Szedł sobie akurat przez jaskinię Plemienia, rozglądając się za kotami... ...kiedy do jego nosa doleciał zapach mięska! Dopiero teraz maluch zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo był głodny. Zaczął niuchać, węszyć, sprawdzać skąd dochodził ten zapach... Aż w końcu potruchtał w stronę jego źródła, oblizując nosek. Po chwili marszu zauważył w końcu kotkę schowaną pod Omszonymi Stopniami i zajadającą się drozdem. Nie chciał jej przeszkadzać i generalnie wciąż był trochę... Nieśmiały, ale... Ten zapach... Stał tak i obserwował niebieską kotkę, oblizując pysk i ciągle węsząc za jedzonkiem. |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Meduza zauważyła obecność rudego kociaka, ale z całych swoich sił starała się go ignorować. Miała nawyk, by na koty, które do niej podchodziły, po prostu nie patrzeć. Było to bardzo niekomfortowo, ale tak już działał jej mózg. Czuła niechęć i była skrępowana, gdy miała okazję z kimś porozmawiać. Nie potrafiła normalnie zareagować w takich sytuacjach. Stres ściskał ją za przełyk, ale jadła dalej, a wzrok skupiła na ziemi przed nią. _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | No niestety, kociakowi nie śpieszyło się do odejścia. Wręcz przeciwnie, przestępował z łapki na łapkę, podchodząc powoli coraz bliżej, kuszony zapachem świeżej zwierzyny. No i jak on miał dostać to, czego chciał... No tak. Trzeba było podejść i spytać. Kotka była co prawda mu obca, ale... Też była częścią plemienia, prawda? No i burczący brzuszek domagał się jednak zjedzenia czegoś treściwego. Mógł niby też samemu sobie coś wziąć ze stosu i w ogóle, ale ten drozd jednak pachniał tak smakowicie, aaagh! No dobra. Ulegnie. Ten jeden raz... - P-przeplaszam... - podszedł w końcu nieśmiało do niebieskiej kotki i oblizał się, próbując ukryć to, jak bardzo ślina próbuje już mu uciec z pyszczka - Czy... Czy mógłbym... - zerknął po prostu wymownie na ptaszynę, którą wcinała Nowicjuszka. No przecież nie spyta wprost, czy może zjeść jej śniadanie. Albo obiad. |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Przełknęła z dyskomfortem. Rudy dzieciak podszedł jeszcze bliżej i gorzej, mówił do niej. Jej wzrok zadrżał, zerknęła na ułamek sekundy na Rysia. Na prawdę nie nadawała się do rozmowy teraz. Czuła się dziwnie. Jedyne co potrafiła teraz zrobić to przesunąć drozda w stronę kociaka i położyć łeb na łapach i patrzeć się obco na obóz. _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | Och... Czyli się zgodziła! Ogonek od razu poszedł w górę, a sam Ryś potruchtał do drozda, żeby zacząć go pałaszować. O mało się nie rozpłynął, kiedy poczuł świeże mięsko na swoim języku. Oooch, jaki on był głodny! Dopiero w połowie jedzenia zdał sobie sprawę, że... Że zabrał kotce jej jedzenie. Popatrzył w końcu na nią i oblizał porządnie pysk, zanim się odezwał... No i oczywiście przełknął to, co w nim miał. W końcu niegrzecznie było mówić z pełnym pyszczkiem! - Em... Jeśli... Pani chce... To ja mogę coś pani przynieść... - mruknął speszony. Nie chciał wychodzić na jakiegoś złodzieja zdobyczy, szczególnie że kotka się nie odzywała. Może była na niego zła? |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Meduza po woli zaczęła się przyzwyczajać do obecności Rysia, ale wciąż miała wrażenie, jakby miała zaraz wyskoczyć z futra i uciec. Po woli do przodu. Rudy zajął się jedzeniem tylko na jakiś czas, a potem znowu się odezwał. Pani. Nikt tak do niej nigdy nie mówił. Brzydkie. Nie podobało jej się. Nie była Panią. Nieprzyjemne. Ale nie powie temu kocurkowi. - Meduza - odpowiedziała nienamiętnym głosem, a potem nastała długa chwila ciszy - jak chcesz. Ona nie czuła się pokrzywdzona, że zabrał jej ptaka, ale skoro chce to niech jej przyniesie coś innego. Problemem by dla niej nie było zrobić to samemu, gdy Ryś sobie pójdzie, ale niech kociak robi co chce. _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | - Mmm... Meduzo. - kiwnął łebkiem znakiem tego, że przyjął jej imię do wiadomości. Przynajmniej już nie musiał się zastanawiać, w jaki sposób zwracać się do kotki. - W takim lazie za chwilkę przyjdę! - zawołał od razu i potruchtał z powrotem do stosu. Wrócił dłuższą chwilkę później, targając z niego... Srokę. Która zdawała się być większa od tego kociaka! Ale hej, przynajmniej próbował. - P-ploszę... - mruknął chyba trochę zdyszany ciągnięciem ptaszyny za skrzydło, tylko po to, by zawlec ją do niebieskiej kotki - Mam nadzieję... Że to wynaglodzi ci, że zjadłem ci obiad... - miauknął trochę skruszony... Ale jednak oblizał pyszczek. Ten maluch miał w końcu żołądek bez dna! |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Ryś przestał mówić do niej Pani, co przyjęła z zadowoleniem. Była Meduzą. Nie panią. Tak ma zostać. Nie zwracała uwagi na kociaka, gdy ten sobie poszedł. Spojrzała w jego stronę dopiero, gdy przytargał do niej srokę. Wyglądała ładnie, oprócz tego, że była ciągnięta przez obóz. - Dzięki - odpowiedziała krótko i zaczęła wyrywać pióra z ptaka. Pierze odkładała w stronę Rysia, bo może chciałby je mieć za zabawkę, ale nie była pewna, bo ten... wciąż się oblizywał, jakby sam chciał zjeść tą srokę. Ale to ona zaczęła ją jeść, nie podała mu oskubanego ptaka. Jeśli będzie wciąż chciał podjadać jej posiłek... to mu da. Tylko, że nie bez prośby o to. _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | Całe szczęście tym razem brzuszek miał już nieco zapełniony, no i mimo wszystko nie chciał być nachalny. Dlatego też po prostu przycupnął sobie gdzieś w pobliżu, nie chcąc wywoływać na nowicjuszce jakiejś presji czy czegoś podobnego. Wtedy zauważył, że... Że kotka kładzie przy nim piórka! Aż podniósł uszka do góry. Czy ona... Chce mu je dać? - Um... Przeplaszam... Czy to dla mnie...? - spytał niepewnie, kładąc łapkę na czarno-białych piórkach. Te czarne mieniły się takimi cudownymi kolorami... Aż oczka Rysia same od nich błyszczały. Jak to jest, że były takie ciemne, a jednak wyglądały tak ładnie? Oj, Jelonek zdecydowanie zaszczepił w nim fascynację ptakami. |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Spojrzała na Rysia nie odwracając głowy w jego stronę. Czyli podłapał jej gest, ale nie do końca go chyba rozumiał. - Mhm - mruknęła spokojnie w odpowiedzi. Owszem, pióra były dla niego, jeśli tylko je chciał. Jedynie jedno z tych piór Meduza zostawiła dla siebie - takie, które było jednym z tych najbardziej kolorowych, ze skrzydła. Podobał jej się ten głęboki niebieskawy kolor. Trzymała to pióro między łapami, gdy jeszcze jadła zwierzynę. Schowa sobie je później pod mchem, tam gdzie leżał jej ulubiony kamyk. _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | Skoro dostał pozwolenie, to sam capnął kilka piórek. Były czarne i czarno-białe. Huh! Zabawne. Chociaż te czarne też nie do końca były takie czarne. - ...lubisz ptaki? - spytał w końcu kotkę - Albo... Widziałaś kiedyś żywe? Chciałbym kiedyś jakieś zobaczyć, ale nie mogę wychodzić jeszcze z Niedźwiedziej Groty. - mruknął, po czym polizał łapkę i przemył nią ucho. Kto wie, może kotka byłaby skora do rozmowa na jakiś luźny temat? Jeśli nie, nie będzie jej pewnie dłużej męczył i w końcu odejdzie... Ale chciał przynajmniej spróbować się z kotką poznać. |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Pytaniem o ptaki Ryś uruchomił kartę pułapkę Meduzy. Mimo tego, że Nowicjuszka czuła się dzisiaj dziwnie i dosyć niekomfortowo, to jej entuzjazm nagle obudził się w głębi jej duszy. Od małego kociaka miała bzika na punkcie innych zwierząt, ptaki nie były wyjątkiem. Ba, na ich punkcie szalała jeszcze bardziej. - Tak. Wszystkie. Małe, duże, groźne, bezbrodnne. Lubię ptaki. Próbowałam chyba już każdego ptaka ze stosu. Nawet drapieżne. Mają różne pióra, różne smaki, różnią się budową i zachowaniem. Lubię ptaki - odpowiedziała nieco monotonnym głosem, ale zaczęła się nieco rozkręcać, aż zaczęła się powtarzać - no raczej, że widziałam żywe. Obserwowałam nawet wiele razy jak się zachowują. No i złapałam też parę. A ty... no trudno, musisz poczekać. Jesteś za mały. Chociaż był w sumie synem Wieszcza to może tatuś by mu pozwolił. Kto wie, skoro jest Wieszczem to powinien móc robić co chce nie? Pozwalać wychodzić swoim kociętom poza obóz, mianować je wcześniej, szkolić ich wszystkich. Brzmiało to absurdalnie, ale kto mu zabroni jakby się uparł? Przecież Plemię Wiecznych Łowów go wybrało. _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | Och, chyba złapał dobry temat, bo niebieska kotka zaraz się rozgadała! Patrzył na nią lekko zdumiony... Ale kąciki jego pyszczka poszły nawet nieco w górę. Cieszył się, że w takim razie mieli wspólny temat do rozmowy! Bo inaczej zacząłby się zastanawiać, czy się czasem kotce nie narzuca... - Któle smakują ci najbaldziej? - spytał przekrzywiając łebek. Nawet nie wiedział, że każdy z nich smakuje inaczej! Huh... Chyba będzie musiał się bardziej skupić na ich smaku, aniżeli pożerać je w całości jak jakaś wygłodniała bestia... Którą w sumie był. - No i... Są jakieś, któle lubisz... Żywe? - spytał przysiadając na swoich łapkach i ostatecznie podkulając je pod siebie - Jak się zachowują? Ja jeszcze nie widziałem żadnego... Ale je słyszałem. |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Meduzie trudno było wybrać ptaka, którego najbardziej lubi w smaku. Było ich tak wiele i każdy z nich miał coś ciekawego w sobie. Delektowała się każdym z nich. - Wiesz co, trudno stwierdzić. Chyba takie, które są rzadko na stosie. Jakieś duże, drapieżne ptaki czy coś. Bo jak takiego ptaka znajdę to jest taki, luksus, że jem coś czego często nie ma. Tak to każdy ptak smakuje na swój sposób dobrze. Fajne to jest. Taka odpowiedź chyba była najbardziej zgodna z prawdą i może satysfakcjonująca dla Rysia. Zamrugała parę razy na początku nie do końca rozumiejąc o co chodzi kociakowi, ale w końcu załapała, gdy ten dokończył pytanie. - Lubię każde żywe. Może najmniej te, co mogą mi zrobić krzywdę. Ale są bardzo ciekawe. Pliszki na przykład merdają tak ogonem śmiesznie góra dół, kosy jak chodzą to tak fajnie skaczą. A bażanty na przykład są bardzo głośne jak wydają z siebie dźwięki. Lubię jak śpiewają skowronki. O a kawki mają takie lodowate jasne oczy, a sójki mają parę niebieskich piór i takie szalone oczy. _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | Kiwał łebkiem na słowa Meduzy, słuchając jej z zaciekawieniem. Ptaki drapieżne, huh... Musiał sam kiedyś spróbować! Ale pewnie nawet on sam by takiego nie zjadł w pojedynkę. Może raz czy dwa widział takie na stosie i były naprawdę ogromne! - Chciałabyś może... Kiedyś wspólnie takiego zjeść? Sam telaz jestem ciekawy, jak smakują... - mruknął... Trochę nieśmiało. Skoro kotka je lubiła, to... To może się zgodzi? Zresztą sama też by pewnie nie zjadła takiego zupełnie sama! O rany. To było dużo ptaków. Bardzo dużo. Kojarzył, jak wygląda bażant, bo bardzo wyróżniał się na tle reszty ptaków - był duży i miał piękne, złote piórka, które Ryś czasem podkradał dla siebie! Ale... Reszta? - Zalaz... Niebieskie? - aż zrobił duże oczka zdziwiony. Niebieskie pióra? Aż ciężko było mu w to uwierzyć, ale... Nowicjuszka raczej nie miała powodu, by kłamać... Prawda? - Takie niebieskie jak... Niebo? |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | - Mogę, czemu nie - odpowiedziała na propozycje Rysia, żeby zjeść kiedyś razem drapieżnego ptaka. Nie miała nic przeciwko oprócz tego, że nie wiedziała czy będzie miała ochotę spędzać czas z innymi. Ale może się tak udać, że akurat Rysiowi uda się ją złapać w humorze do rozmowy i posiłku. Kto wie. - Niebieskie jak niebo. Nie mają dużo tego koloru, tylko na paru piórach i przepasane jest to paskami, ale są niebieskie. Skończyła posiłek i oblizała się. Chyba przyszedł czas na to, żeby jakoś uciec od rudego kociaka. - Idę na trening - powiedziała po czym wyszła z obozu, ale nie w celu, żeby trenować. //Zt _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Ryś Skąpany w Blasku Ognia
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 12
Matka : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Ojciec : Wieszcz Promieni Słońca
Mistrz : Chaber w Łanie Zboża
Wygląd : Ciemnorudy, dość chudy kocurek o tygrysich pręgach na futerku. Z pyszczka dosłownie przypomina rysia - posiada długie, opadające w dół futerko przy policzkach oraz pędzelki na uszkach. Reszta futerka nie jest przesadnie długa, (a na pewno krótsza niż ta u jego rodziców) i opada ono w dół. Jego oczka wybarwią się na kolor żółty.
Multikonta : Siwa Łapa [KW], Burza [KW], Orchidea [S]
Autor avatara : LugiaFly
Liczba postów : 235
Nowicjusz | Och... Zgodziła się? Naprawdę się zgodziła? Cóż... Nie można powiedzieć, że to Rysia nie ucieszyło. Kąciki jego pyszczka od razu powędrowały w górę na odpowiedź kotki, a on skinął głową. No i cała powaga jakby gdzieś prysła. Ale jak tu być poważnym, kiedy ktoś, kto lubi ptaki tak samo jak on zgodził się na wspólny posiłek w przyszłości? Kolejnych słów Meduzy słuchał z zaciekawieniem. Czyli naprawdę były niebieskie jak niebo! I w dodatku te pióra brzmiały na rzadkie, skoro było ich tak mało... - Będę ich wypatlywał na stosie! - zapewnił. Cóż... Przynajmniej wyglądało na to, że sójki były łatwe do rozpoznania! Może nawet któregoś razu pochwali się wujkowi Jelonkowi, że umie je rozpoznać? - No... Dobrze. W takim lazie do zobaczenia, Meduzo! - miauknął do niej i machnął ogonem na pożegnanie. A on... Zabrał piórka i wrócił z nimi do kociarni. Przynajmniej miał nową zabawkę!
Z.t. |
| | Pełne imię : Meduza Pływająca w Rozgwieżdżonym Jeziorze
Grupa : Płeć : transpłciowy kocur (zapach kotki)
Księżyce : 21 (X)
Znak Przodków : Lis
Matka : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia
Ojciec : Wodospad Szumiący wśród Leśnych Ostępów
Mistrz : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Wygląd : Chudy, bardzo wysoki, lekko umięśniony. Krótkie niebieskie futro z lekkimi pręgami o wzorze ticked i kremowym brzuchem, pyskiem i łapami. Duże uszy, oczy o migdałowym kształcie, jasno-żółte.
Multikonta : Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg]| Robak i reszta
Autor avatara : Kevo Thomson
Liczba postów : 296
Łowca | Wrócił z polowania i nie za bardzo miał co ze sobą zrobić. Ułożył się w swoim legowisku i zaczął wylizywać pazury. Niewiele działo się w jego życiu oprócz wiecznego narzekania na rodziców. W tym był najlepszy, w marudzeniu i odczuwaniu niechęci, albo nawet nienawiści do Jaszczurki i Wodospadu. Zdawało się to nie być najzdrowszym, ale nie przeszkadzało mu. Warto było mieć w swoim życiu jakiś cel, nawet taki jak otwarta nienawiść do rodziców. Nie miał przyjaciół, nie miał treningu, miał tylko polowanie i negatywne uczucia do rodziny. No może oprócz rodzeństwa, z tymi zdawał się mieć lepszy kontakt po śmierci Szakal, o ironio. //niebo _________________
Hold me, I'm a pale machine Life is just okay out here, anyone can see I'm lonely, with my pale machine Eyes will run with tired tears Leaving like a dream | |
|
| | Pełne imię : Śreżoga Przebijająca Chmury Na Niebie
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 2 [marzec]
Znak Przodków : Mysz
Matka : Grom Ryczący nad Górami
Ojciec : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Mistrz : Łoś [NPC]
Wygląd : Długowłosy, niebieski point (przebarwienia na pysku, łapach, ogonie) o pręgowaniu tygrysim z bielą sięgającą jego palców. W przyszłości o niebieskich oczach.
Multikonta : Zapadająca Łapa [KG], Pył [nkt]
Autor avatara : @aki_feline
Liczba postów : 143
Nowicjusz | A i owszem - cel było mieć warto. Takowego nie miał Niebo, a od śmierci Szakal, chyba tym bardziej czuł jakby w ogóle wszystko było bez celu. Włóczył się tu czy tam, chodził na treningi, zaczepiał innych, i w sumie, był sobą, takim samym jakim był wcześniej. A mimo to, ciągle była w nim nieprzyjemna pustka. Bo nie było Szakal. I choćby nie wiadomo co zrobił, Szakal już nie będzie.
Ale była Meduza. I Meduza nie była Szakal, ale mogli rozmawiać. Kiedyś, jakiś czas temu, rozmawiali raz. I później się pobili. I nie było to niczym fascynującym, ale zdecydowanie miało to jakiś pozytywny wpływ na to wszystko co się działo. Jedyny kot w tym zasranym Plemieniu, który mógł mieć jakąś wartość, to chyba ona. Każdy inny z kim gadał był nijaki, był tłem, które nijak się stawiało. Tchórze, idioci, durnie, zapatrzeni w siebie pajace. I Meduza, bo Szakal nie ma. Nie cierpiał tej myśli.
Uwidziawszy ją, samą, wziął głęboki oddech. Teraz to on się czuł jak żałosny debil z łapą po łokieć w mysich bobkach, który prosił się o pomoc. I nie kogoś odpowiedniego, jak Wieszcze, a jej. Tak po prostu. Jedyny kot z którym się bił, który go sprał, był tym z kim Niebo chciał spędzać czas z własnej woli. - Masz czas? - bąknął, zbliżając się ociężale. Może nie miała; też trenuje, co nie? Może czeka na mistrza, czy coś... _________________ |
| | | |
| |