IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Liściasty Konar
Ceremonia XVII
Pią 03 Maj 2024, 01:08
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1018
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Niedługo po poprzedniej ceremonii, jego zadaniem było zorganizować kolejną. Wcześniej dosłownie pół księżyca brakowało najstarszemu miotowi do osiągnięcia wieku sześciu księżyców, a wraz z narodzinami miotu Pszczelego Pyłu, w kociarni zaczęło robić się troszkę ciasnawo. Czas zwolnić trochę miejsca poprzez mianowanie terminatorów!
- Niech cały Klan Gromu zbierze się pod Liściastym Konarem! - zawołał, przysiadając na gałęzi i obserwując, jak powoli zbierają się koty na miejscu ceremonii.
Re: Ceremonia XVII
Pią 03 Maj 2024, 17:43
Zamglone Jezioro
Zamglone Jezioro
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 54 [IV]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Multikonta : Rwący Strumień [KG], Trzcinowy Brzeg [KRz]
Liczba postów : 266
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1334-jezioro#23688
Przybyła. Ostatnio była w nieco gorszej kondycji, źle się czuła, ale teraz zaczęła wracać do siebie, niezadowolona z tego, ile ją ominęło, gdy tak trochę umierała. Zaćmione Słońce wróciła do klanu, jako Zaćmiona Łapa, jako terminatorka, jej brat dorobił się kociąt... no, zdecydowanie nie mogła częściej chorować, bo w klanie działo się za dużo, żeby ogarnąć to rozumem.
Tymczasem, przysiadła w miarę daleko, od miejsca w którym przysiadał przywódca, zerkając w stronę zbierających się kotów. Nie sądziła, by ktoś się miał do niej przysiąść, więc nie wypatrywała nikogo, ale chciała zobaczyć jak najwięcej.
Re: Ceremonia XVII
Pią 03 Maj 2024, 21:16
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 180
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
Kolejna ceremonia tak szybko po poprzedniej? Był ciekaw, czy tak krótki czas wystarczył przywódcy na to, by wytropić Ognistą Łapę i podjąć decyzję o tym, co dalej; sam dopiero wschód słońca wcześniej pozbył się opatrunków z ran i nie miał jeszcze czasu na to, by zrobić to sam. Jednak z prędkością, z jaką Rozżarzona Gwiazda lubił rozwiązywać problemy, Jabłkowa Gałąź podejrzewał, że sprawa ta będzie się jeszcze długo ciągnęła. Miał czas.
Dokończył pielęgnację futra na barku; sierść na zabliźnionej ranie wciąż jeszcze nie odrastała, jednak nie wyglądała na taką, która miałaby pozostać łysa na zawsze; pazury gronostaja nie penetrowały jego ciała aż tak głęboko. Wstając, otrząsnął sierść i podszedł nieco bliżej, by usiąść samotnie... chociaż miał nadzieję, że i tym razem dołączy do niego Niezapominajka. Jej obecność zaczynała być przyjemną stałą na ceremoniach, której świadomie bądź nie wyczekiwał.

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Ceremonia XVII
Sob 04 Maj 2024, 03:27
Rosa
Rosa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 4 .v
Matka : Żołędziowy Grzbiet
Ojciec : Ślimaczy Ślad
Wygląd : Długowłosa, point, niebiesko - kremowy szylkret z bielą pokrywająca ok. 50% ciała o niebieskich oczach. Drobna.
Multikonta : Kreska [KR] | Mrówcza Łapa [GK]
Liczba postów : 46
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t2141-rosa#59736
No, niestety Rosa i jej rodzeństwo nie byli już najmłodszymi w klanie, bo w końcu kilka świtów słońca temu Pszczeli Pył urodziła nowych kolegów do zabawy! Co prawda, byli jeszcze nieco za młodzi do zabaw z nią, ale na pewno za jakiś czas będą mogli się poznać i nawiązać przyjaźń między sobą. Leżała sobie spokojnie w kociarni, spoglądając zaintrygowana na najnowszą gromadkę w klanie. Było to dla niej ciekawe, że ona kiedyś była taka mała, a teraz wyrosła na taką dorosłą kocicę, no i jeszcze miała sporo urosnąć, zanim zostanie wojowniczką!
Z tych wszystkich rozmyśleń wyciągnął ją głos Rozżarzonej Gwiazdy, który to znowu zwoływał klan na kolejną ceremonię. Pstrokata była zaskoczona tym, nie oczekiwała, że są one aż tak częste, ale podejrzewała, że to chyba pora na miot Miodowego Nosa, bo już byli duzi, no, chyba że jednak myliła się i chodziło tu o mianowanie wojownika tak jak i ostatnio! Zaciekawiona, Rosa wyszła z legowiska i usiadła, nieco bliżej zbiorowiska niż ostatnim razem, bo, cóż, chciała dokładnie zobaczyć, co się dzieje podczas ceremonii, aby być gotowa na swoją.

_________________



· • ✻ • ·

on the wave nowxxxxxxxx

xxxxxxxxxxnever weighed down

This is how I do it every day
· • ✻ • ·

Re: Ceremonia XVII
Sob 04 Maj 2024, 13:04
Mrok
Mrok
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 3
Matka : ŻOŁĘDZIOWY GRZBIET
Ojciec : ŚLIMACZY ŚLAD
Wygląd : Średniej wysokości, może odrobinę wyższy od przeciętnego kota, o długim, dymnym, czarnym futrze. By nieco urozmaicić jego kolory, natura postanowiła chlapnąć o niego wiadrem białej farby; ta rozmieściła się na jego pysku i ciągnie się od nosa, poprzez pyszczek, dociera do brody a z niej spływa nieco niżej, zagnieżdżając się na jego piersi i momentami przebija się na brzuchu. Ponadto, biel występuje na palcach wszystkich jego czterech łapek. Jego oczka, co prawda nadal szaro-niebieskie, w przyszłości zmienią kolor na ciemno pomarańczowy.

Multikonta : Niebo [PNK], Pył [KG]
Liczba postów : 27
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t2158-mrok#60277
To nie jego ceremonia. Wiedział o tym, był jeszcze malutki. Nie ważne co inni by myśleli, sam uważał że nadal bliżej mu bycia kociakiem, niżeli terminatorem.... I dobrze. Wolał korzystać z czasu wolnego, z tego że nie musi się niczym przejmować, że jedynym co się dla niego liczy, to to czy znajdzie gdzieś fajny liść i czy akurat dziś nie będzie padać, bo chciałby się pobawić poza kociarnią. Na bycie uczniem przyjdzie czas... kiedyś.
Nie był pierwszy, i podobnie jak ostatnio - wyprzedziła go Rosa. Uśmiechnął się do samego siebie, podchodząc do siostry niemal od razu.
- Cześć! Tym razem chyba nic się nie zdążyło zacząć - powitał ją z cichym pomrukiem, siadając tuż obok niej.

_________________
Ceremonia XVII TLPqVCF
Re: Ceremonia XVII
Sob 04 Maj 2024, 20:27
Dzicza Łapa
Dzicza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 8 / maj
Matka : miodowy nos
Ojciec : mniszkowy płatek
Mistrz : rozgwieżdżony płomień
Wygląd : długowłosa kotka o mlecznym futrze, ciemniejącym na głowie, nogach, plecach i ogonie; na jej ciele maluje się klasyczne pręgowanie; nos ma różowy z czarną obwódką, a poduszki czarne; jasnobłękitne oczy; jest bardzo ekspresywna w mimice twarzy
Autor avatara : https://pl.pinterest.com/pin/422281208050819/
Liczba postów : 52
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2066-dzik#56004
Doczekała się. Po długim okresie nieprzerwanego wyczekiwania wreszcie doczekała się dnia ceremonii.
Cały poranek spędziła leżąc przy Wzburzonej Wodzie. Starała się zachowywać spokojnie, wręcz nonszalancko, zupełnie jakby nic sobie z tego nie robiła. Trudno jednak było utrzymać taką postawę, kiedy drgająca końcówka ogona zdradzała ją z kilometra. Czuła jak energia i ekscytacja ją rozpierają, miała wrażenie jakby każdy włos futra na jej ciele miał zaraz stanąć dęba. Nie mogła się doczekać rozpoczęcia treningu, wyjścia z obozu i w zasadzie wszystkiego wiążącego się z nową rangą! Może poza multum obowiązków które niedługo zostaną narzucone na biedną Dzik.

Usłyszawszy charakterystyczne dla przywódcy zawołanie, podniosła łeb tak szybko, że aż poczuła się mdła na kilka uderzeń serca. Niedbale przylizała kilka wyraźnie odstających kępek futra i powolnym krokiem ruszyła w stronę Liściastego Konara. Nie czuła obowiązku konkretnie zadbać o swoje futro na tę okazję, swój ułożony wygląd głównie zawdzięczała wcześniejszym wysiłkom matki. To jej dzień i zdaniem Dzik, nie powinna się dziś płaszczyć przed innymi i robić na bóstwo. Wręcz przeciwnie, to oni się powinni stroić dla niej... a niech tylko któryś z kotów się na nią krzywo spojrzy przez to, że nie wygląda jak ulizaniec. Podczas marszu otrząsnęła się i pozwoliła sierści opaść i się naturalnie ułożyć.

Zanim zajęła swoje miejsce, skinęła głową w stronę rudego kocura na gałęzi. Usiadła gdzieś w centrum zbiorowiska i zaczęła lustrować zebrane koty wzrokiem. Rodzeństwa jeszcze nie zauważyła. Wygląda na to iż zjawiła się pierwsza, no i dobrze. Darzyła Pył i Mysikrólik szczerą miłością — tylko z nimi byłaby w stanie dzielić tak ważny dzień jak swoje mianowanie. Co za tym idzie, liczyła że dziś nie będzie żadnych dodatkowych ogłoszeń, a zważając na to ile się ostatnio działo w klanie gromu było to prawdopodobne.
Siedziała wyprostowana, wyczekując przybycia rodzeństwa i rozpoczęcia ceremonii. Ah, no i starała się opanować swój nieokiełznany ogon. Ten przeklęty ogon.

_________________

DEKORUJĄ CIĘ ŁZY. ZASŁUGA MOJA W TYM
W WYNIKU BŁĄDZENIA OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
TO BĘDZIE SIWY DYM. JUŻ IDĄ PO MNIE BY
O D E B R A Ć ━━━━━ . ✦ . ━━━━━ Z Ł U D Z E N I A

NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !






Re: Ceremonia XVII
Sob 04 Maj 2024, 20:49
Rozgwieżdzony Płomień
Rozgwieżdzony Płomień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : jessica tekert
Liczba postów : 185
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
Rozgwieżdżona… nie, Rozgwieżdżony Płomień przybyła na ceremonię, słysząc wołanie przywódcy.
Sądziła, że to na tej przyjdzie jej zostać wojowniczką, a jednak już od kilku dni mogła cieszyć się tym tytułem. To było dla niej dziwne, stresujące… ale też bardzo ekscytujące, być traktowana jak faktyczna wojowniczka, nie głupi dzieciak, nie przybłęda wracająca z podkulonym ogonem. Może te wszystkie rzeczy w jej życiu, te negatywne, tak naprawdę wyszły jej na lepsze? Pozbyła się części siebie, które sprawiały jej jedynie problemy. Nie była już tak głupia, tak impulsywna, tak głupio pewna siebie, i… i nie miała Barwnego Nieba. To obrzydliwe, zdawała sobie z tego sprawę, a jednak… kompletne zerwanie tej relacji wyrokiem śmierci było łatwiejsze, niż próba jej naprawienia, gdy gdzieś z tyłu jej serca wciąż tliła się uraza i krzywda.
Usiadła gdzieś, jeszcze sama. Nie chciała wpychać się do kociąt, nie chciała męczyć Jabłkowej Gałęzi, który ledwo ją znał, bała się Zamglonego Jeziora. Wolała chyba poczekać, aż ktoś sam zdecyduje się na jej towarzystwo. Zastanawiała się, czy dostanie dziś terminatora.

_________________



   we never listen for
the songs around us

until the sound is still

we never see what our life is worth
and perhaps, we never will
     if everything plays a grander part
in a fate we'll never meet
  is my destiny to fade away,
have a goal i'll never reach?



    


Re: Ceremonia XVII
Sob 11 Maj 2024, 21:19
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1018
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
I z całego miotu zjawił się jedynie... Dzik. Trochę dłużej poczekał w nadziei, że może któreś jeszcze się zjawi na ceremonii, ale już nie mógł dłużej czekać. Przywitał się ze wszystkimi, co się z nim witali, kiwając im głową i posyłając delikatnym usmiech.
- Klanie Gromu! Do grupy terminatorów dzisiaj dołączył nowy członek! Dzik, od dzisiaj twoim imieniem będzie Dzicza Łapa, a twoim mistrzem zostanie Rozgwieżdżony Płomień - powiedział, patrząc najpierw na nowego terminatora, a potem na najmłodszą stażem wojowniczkę. Biała kotka była młoda, ale Grzmiące Gardło na przykład otrzymał terminatora chyba wcześniej od niej albo w podobnym wieku. Ufał, że sobie z tym wyzwaniem poradzi.
- Pewno już wiecie, ale do klanu wróciło Kacza Łapa, moja dawna terminatorka. Przywitajcie je ciepło w legowisku terminatorów i pomóżcie zaaklimatyzować się w obozie. To wszystko na dzisiaj, ceremonię uważam za zakończoną - powiedział, po czym zszedł z gałęzi, jeszcze oczekując w razie pytań do niego lub jakiś wątpliwości, które mógł rozwiać. Jeśli takowych nie było - udał się poza obóz na polowanie.

/zt
Re: Ceremonia XVII
Nie 12 Maj 2024, 21:13
Dzicza Łapa
Dzicza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 8 / maj
Matka : miodowy nos
Ojciec : mniszkowy płatek
Mistrz : rozgwieżdżony płomień
Wygląd : długowłosa kotka o mlecznym futrze, ciemniejącym na głowie, nogach, plecach i ogonie; na jej ciele maluje się klasyczne pręgowanie; nos ma różowy z czarną obwódką, a poduszki czarne; jasnobłękitne oczy; jest bardzo ekspresywna w mimice twarzy
Autor avatara : https://pl.pinterest.com/pin/422281208050819/
Liczba postów : 52
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2066-dzik#56004
Zbieranie się kotów i oczekiwanie na pierwsze słowa przywódcy zdawały się dłużyć w nieskończoność. Każde jedno bicie serca było odczuwalne jak dziesięć i nieważne ile razy obracała się za siebie szukając wzrokiem rodzeństwa, nikt się nie pojawił. Najwyraźniej to jej będzie dane zlizać całą śmietankę. A szkoda. Mimo wszystko miło byłoby dzielić tę chwile z kimś bliskim. Już nie wspominając o tym, że nieobecność rodzeństwa na tak istotnej w ich życiu ceremonii zasiała w Dzik krztynę zaniepokojenia. Nieważne. Liczy się tu i teraz, nic dziś nie wybije jej z rytmu i nie zepsuje chwili.

W momencie gdy przywódca rozpoczął mianowanie Dzik z czystego szacunku wstała. Co prawda, trochę zdezorientowana całą sytuacją ale wstała. Wypięła dumnie pierś, a na jej mordce pojawił się zadziorny uśmieszek. Dwa zdania, kilka uderzeń serca i po krzyku. Dzicza Łapa, terminatorka... Rozgwieżdżonego Płomienia? Znała to imię. Głównie dlatego, że biała kotka je dopiero niedawno dostała. Po tym, jak się obróciła w stronę tłumu okazało się, że znała kotkę również z widzenia. Dokładniej to z pogrzebu Barwnego Nieba. Martwy starszy brat i nieobecny ojciec. Chociaż będzie jakim tematem zarzucić w razie niezręcznej ciszy na treningu, ha.

Przywódca miał jeszcze jedno ogłoszenie, zanim Dzik udała się w stronę nowej mistrzyni. Nowy, stary terminator... Czyli jednak nie ona jedyna dziś została mianowana, no powiedzmy. Kiedy rudy kocur skończył przemawiać, Dzicza Łapa potruchtała w stronę białej wojowniczki. - Rozgwieżdżony Płomień. Prawda? - Jeszcze się upewniła, że ma dobrego kota. Szybko przeskanowała jej sylwetkę wzrokiem, zawieszając oko na bliznach. Trudno byłoby na nie nie zwrócić uwagi. Chciała to zrobić w miarę niezauważalnie, nie był to oceniający wzrok a przynajmniej nie miał nim być....

Kiedy dostała instrukcje dotyczące treningu ulotniła się z ceremonii, zająć czymś głowę.

zt

_________________

DEKORUJĄ CIĘ ŁZY. ZASŁUGA MOJA W TYM
W WYNIKU BŁĄDZENIA OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
TO BĘDZIE SIWY DYM. JUŻ IDĄ PO MNIE BY
O D E B R A Ć ━━━━━ . ✦ . ━━━━━ Z Ł U D Z E N I A

NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !








Ostatnio zmieniony przez Dzik dnia Pon 13 Maj 2024, 14:35, w całości zmieniany 1 raz
Re: Ceremonia XVII
Pon 13 Maj 2024, 08:51
Rozgwieżdzony Płomień
Rozgwieżdzony Płomień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : jessica tekert
Liczba postów : 185
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
Całkiem szybko po jej przybyciu odezwał się przywódca… ale, huh? Gdzie miot Mniszkowego Płatka? Wiedziała, że nie był liczny, ale widziała jedynie jedno kocię w obozie. Jedno z nich chyba chorowało, ale… gdzie trzecie?
To było znajome.
Ona też była mianowana sama. Bez Cierń ani Łapci obok. Czy Dzik też czuła się samotna? Próbowała przykryć to mówieniem sobie, że jest w centrum uwagi, że to wszystko jest tylko dla niej? Głupie - głupie było myślenie zarówno młodej Płomień, jak i projektowanie swoich doświadczeń na obcym kocie.
Obcym kocie… który, chwila, moment, miał być jej terminatorem! Biała zamrugała kilka razy, szczerze zaskoczona. Mając tylko jednego terminatora do wydania, Żar zdecydował się dać go… jej?? Rozgwieżdżonemu Płomienowi?? Szczerze, naprawdę, świadomie? Nie zdążyła tego dobrze przetworzyć, a jej terminatorka zdążyła podejść do niej sama. Płomień poczuła się lekko zmieszana - to chyba ona powinna znajdować ją pierwszą, prawda? Jak w ogóle powinien zachowywać się mistrz? Jejku.
A- hdhsdgs… T-tak, to ja! Poczekaj na mnie jutro z rana przy wyjściu z obozu, czy coś w tym stylu — wymamrotała nieco chaotycznie, wciąż zaskoczona całą tą sytuacją. Po części spodziewała się terminatora, ale widząc, że był tylko jeden, automatycznie wyeliminowała możliwość dostania go ze swojej głowy! Czuła wzrok na swoich bliznach, ale nie obwiniała za to Dziczej Łapy - uśmiechnęła się i jeśli nie było więcej wątpliwości, wróciła do swoich zajęć… teraz myśląc bardzo intensywnie o tym, jak właściwie miała przeprowadzić czyjś trening.

nmmt

_________________



   we never listen for
the songs around us

until the sound is still

we never see what our life is worth
and perhaps, we never will
     if everything plays a grander part
in a fate we'll never meet
  is my destiny to fade away,
have a goal i'll never reach?



    


Re: Ceremonia XVII
Wto 14 Maj 2024, 19:42
Rosa
Rosa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 4 .v
Matka : Żołędziowy Grzbiet
Ojciec : Ślimaczy Ślad
Wygląd : Długowłosa, point, niebiesko - kremowy szylkret z bielą pokrywająca ok. 50% ciała o niebieskich oczach. Drobna.
Multikonta : Kreska [KR] | Mrówcza Łapa [GK]
Liczba postów : 46
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t2141-rosa#59736
Znowu się tak złożyło, że Rosa wyprzedziła Mrok, aby pojawić się na ceremonii, przez co wybrała miejsce, ale na pewno przy kolejnej pstrokata się zbliży nieco bardziej, bo na pewno miałaby to być ich! Uśmiechnęła się ciepło w kierunku dymnego i otarła się o bok na przywitanie.
Noo, dziś spokojnie — tym razem nie było wielkiego zbiorowiska dorosłych kotów, które o czymś tam rozmawiali. Przemówienie Rozżarzonej Gwiazdy też było krótsze i o wiele bardziej zrozumiałe niż ostatnio.
Hmm... No tym razem to da się zrozumieć — zamruczała, gdy już zebranie się zakończyło. — A ten, następna będzie nasza! — Ogłosiła dumnie. — Idę do taty, bo mieliśmy razem zjeść, idziesz też? — Spytała się, po tym po usłyszeniu decyzji brata odeszła skocznym krokiem w poszukiwaniu Ślimaczego Śladu, z bratem, albo i bez.

// zt

_________________



· • ✻ • ·

on the wave nowxxxxxxxx

xxxxxxxxxxnever weighed down

This is how I do it every day
· • ✻ • ·

Re: Ceremonia XVII
Sro 15 Maj 2024, 13:24
Mrok
Mrok
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 3
Matka : ŻOŁĘDZIOWY GRZBIET
Ojciec : ŚLIMACZY ŚLAD
Wygląd : Średniej wysokości, może odrobinę wyższy od przeciętnego kota, o długim, dymnym, czarnym futrze. By nieco urozmaicić jego kolory, natura postanowiła chlapnąć o niego wiadrem białej farby; ta rozmieściła się na jego pysku i ciągnie się od nosa, poprzez pyszczek, dociera do brody a z niej spływa nieco niżej, zagnieżdżając się na jego piersi i momentami przebija się na brzuchu. Ponadto, biel występuje na palcach wszystkich jego czterech łapek. Jego oczka, co prawda nadal szaro-niebieskie, w przyszłości zmienią kolor na ciemno pomarańczowy.

Multikonta : Niebo [PNK], Pył [KG]
Liczba postów : 27
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t2158-mrok#60277
Poszło... okropnie szybko. Mrok tym razem uważał, i to tak z całej siły! Ale nie stało się nic specjalnego? Mianowana została tylko Dzik - Dzicza Łapa - a potem, był już koniec. Zamrugał kilkukrotnie, nieco zawiedziony tym szybkim przebiegiem ceremonii, a potem cichutko westchnął.
- Pójdę! - rzucił do siostry, na pysku malując zarys uśmiechu. Cóż; przynajmniej czas spędził w przyjemnym towarzystwie.

[zt]

_________________
Ceremonia XVII TLPqVCF
Re: Ceremonia XVII
Sponsored content

Skocz do: