Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | W przeciwieństwie do Królika i Śnieżynki, Tafla nie obrała kursu na Ślimacze Drzewa, chcąc zajść do nich w drodze powrotnej. Ten konkretny trening chciała zacząć od drobnego rozeznania w terenach tuż przy obozie jak i w jego niedalekiej okolicy, omówienia zasad i ogólnych założeń treningu — i co najważniejsze! — teorii. Chciała od razu przejść do teorii polowania, by Wodogrzmot jak najszybciej mógł zacząć ćwiczenie łowów. Chociaż w plemieniu już nie brakowało łowców, to Tafla wolała dmuchać na zimne i upewnić się, że jej nowicjusz będzie jak najbardziej czynnym członkiem tej społeczności, a do tego potrzebował konkretnych umiejętności. Ostatnie księżyce nie były dla niej zbyt przychylne w kwestii treningów, dlatego chciała wrócić do nich pewnym, zdecydowanym krokiem, a to oznaczało tylko jedno; dyscyplinę. — Dzisiejszy trening poświęcimy poznaniu części terenów, ogólnemu omówieniu zasad, których przestrzegania będę od ciebie wymagać i przejdziemy do teorii polowania. — zaczęła gdy sunęli spokojnym, lecz żwawym krokiem w kierunku dobrze sobie znanej, Żabiej Doliny. Zerknęła kątem oka na Wodogrzmota, posyłając mu spokojne spojrzenie, po czym odchrząknęła i już nieco poważniejszym tonem, ponownie się odezwała: — Jak pewnie wiesz, ranga łowcy nie jest ani trochę prostsza czy lżejsza od rangi strażnika. Na barkach łowców spoczywa obowiązek wykarmienia całego plemienia i pilnowania, by na stosie cały czas znajdowały się świeże piszczki, nawet podczas trwania Pory Białych Zasp. Dlatego łowca musi być sumienny, dokładny i zdyscyplinowany. Właśnie tego będę wymagała od ciebie na naszych treningach, które w miarę możliwości, będą odbywać się co wschód słońca. O czasie spotkania będę informować na bieżąco, a w razie przesunięcia treningu, również cię o tym powiadomię. — podstawy podstaw za nimi, przechodzimy dalej. — Dopóki nie poznasz terenów, oraz nie nauczę cię podstaw samoobrony, zabraniam ci samotnego opuszczania obozu, chyba że z innym łowcą bądź strażnikiem i zostanę o tym powiadomiona. Na naszych następnych treningach będziemy się spotykać w Ślimaczych Drzewach, do których pójdziemy pod sam koniec, teraz idziemy w stronę Żabiej Doliny. |
|