IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Ziemie Niczyje :: Podróże
Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Sob 24 Wrz 2022, 21:32
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicze Futerko, Wichura, Blask; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2522
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
First topic message reminder :

Motyli Blask trochę nie mógł uwierzyć w to, że to naprawdę się działo, a tu proszę – zarówno Wieczorna Łapa, jak i Chabrowy Powiew skończyły swoje treningi medyczne. Po jakimś czasie spędzonym na powtórkach masywnego materiału przerobionego z nimi na treningach w ostatnim czasie, przyszedł czas na wyprawę. Mogły oficjalnie zostać medyczkami. A jeszcze przecież tak niedawno zostawały jego terminatorkami... właściwie to dopiero niedawno zdążyły pójść na swoje pierwsze Zgromadzenie!
Fakt, że obie poradziły sobie z treningiem tak dobrze i szybko, napawał go dumą. I byłby zapewne bardzo szczęśliwy z kolejnej tak ważnej i dla niego, i dla nich wyprawy do Gwiezdnych... gdyby nie to, że sytuacja z Żubrem, Puch i Maluchem w roli głównej trochę ostudziła jego entuzjazm. Choć minęło już na tyle dużo czasu, że zdążył się otrząsnąć, na samą wspominkę widoku ciała Żubrzej Łapy, okropnych słów Małej Łapy i przerażenia, jakie czuł, kiedy Wierzbowa Łapa uderzyła Malucha, czuł się okropnie, szczerze powiedziawszy, a wyprawa do Gwiezdnych połączona ze świadomością, że Żubr był teraz jednym z nich, przypominała mu o tym dość dobitnie i boleśnie... ale życie toczyło się dalej, a nie zamierzał kazać Chaber i Rosce czekać. No i może ponownie uda mu się spotkać rodziców, Srebrne Pióro, a może nawet samego Żubra.
Z tą myślą umówił się któregoś dnia z terminatorkami przy wyjściu z obozu o samym świcie, ponownie dając im te same instrukcje, co parę księżyców temu: żeby dobrze się wyspały i najadły przed podróżą, bo ta trochę im zajmie. Sam stawił się na miejscu jeszcze przed czasem, gotowy do drogi. Pozostawało tylko na nie czekać.

_________________
AND SO, IF ON THE DAY I DIE
YOU COME TO BE AT MY SIDE
SURELY, UPON THE DAY I DIE


I'll sing of the love in my life

LIKE YOU SAID, EVERY MOMENT
WAS .WORTH .IT .TO .BE .ALIVE


Re: Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Nie 02 Paź 2022, 11:53
Chabrowy Powiew
Chabrowy Powiew
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 32 [II]
Matka : Łania Skórka [NPC]
Ojciec : Puszysta Chmura [NPC]
Mistrz : Zawilcowa Łąka, Motyli Blask
Wygląd : szczupła; wysoka; długie, czarne futro; białe znaczenia na brzuchu, piersi, pyszczku i łapach. oczy bladozielone
Multikonta : Żucza Łapa [KW]
Liczba postów : 367
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1160-chaber
Skalne Półki - to miejsce zobaczyła jako pierwsze, gdy otworzyła ślepia. Chwilowo byli sami, jednak jedna gwiazdka zaczęła mrugać, a zaraz przed nimi pojawił się Srebrne Pióro. Już wyglądał na sympatycznego! Gdy zaczął mówić, skinęła mu głową z uśmiechem na pyszczku. Zaśmiała się cicho na wspominkę o Brzozowej Skórze, której zabronił przyjść.
Miło poznać — rzekła z czystej, ot, grzeczności. Jednocześnie mówiła to szczerze, bo niebieski kot był bardzo... no, wesoły, krótko mówiąc. Zniknął, a gdy wrócił, to za nim Chaber zauważyła Mroźny Wiatr i Niedźwiedzi Sen. Czarno-biała skinęła im łebkiem.
Zaczęła się ceremonia - to, na co koteczka czekała niecierpliwie. Motyli Blask zadał poważne, oficjalne pytanie, jednak Chabrowy Powiew miała wszelkie zastanowienia za sobą.
Przysięgam — krótko, lecz stanowczo. Zerknęła zaraz w stronę Wieczornej Łapy, czekając.

_________________

los nas stworzył 彡     
   ✧˚ · . z nici gwiazd

atomowe puzzle drżą
rozsypując się jak sól
to tu, to tu



Re: Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Nie 02 Paź 2022, 12:38
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Kotka rozejrzała się, już drugi raz rozglądając się po Srebrnej Skórce… która wyglądała dokładnie jak Skalne Półki, tylko że zrobione z gwiezdnej materii. Ale… nikogo tu nie było! Już otwierała pyszczek, żeby może spytać Motyla, czy teraz mają czekać, czy może gdzieś iść, kiedy jednak odpowiedź przyszła sama. Zaskoczona poruszyła uszami na dziwne efekty specjalne i przyjrzała się kotu, który się pojawił. Hm, nie kojarzyła go, na pewno nie była to Mroźny Wiatr, ani Niedźwiedzia Gwiazda! Może jakiś poprzedni medyk? Miałoby to sens, no nie? Chyba nawet siedział na ich pierwszym spotkaniu z Gwiezdnymi troszkę dalej, ale nie była pewna, czy pamięta, kto to taki. Zachichotała cichutko, słysząc, że kocur „tyle ma na głowie”, natomiast na informację, że ZABRONIŁ przyjść tu Brzozowej Skórze, sapnęła cicho w zdumieniu.
Cześ! – wypaliła z głupia frant z uśmiechem na mordce. Z fascynacją obserwowała kolejne kroki Srebrnego Pióra, jego znikanie i pojawianie się… z rodzicami Motyla, o! Uśmiechnęła się do nich, ale zaraz cichutko odchrząknęła i się wyprostowała, bo jej mistrz zaczął mówić, to już, to teraz, to ich mianowanie!!
Przysięgam!! – pisnęła, nie kryjąc ekscytacji.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Nie 02 Paź 2022, 12:46
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicze Futerko, Wichura, Blask; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2522
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Obie przysięgły. Obie potwierdziły chęć i gotowość do bycia medyczkami, obie były zdecydowane... Kąciki jego pyszczka uniosły się nieco wyżej, kiedy przygotowywał się do swojej następnej kwestii.
Więc z mocy Gwiezdnego Klanu nadaję wam rangi medyka, a tobie, Wieczorna Łapo, również nowe imię: od dzisiaj będziesz znana jako Wieczorna Rosa. Witamy was jako pełnoprawne medyczki klanu Wichru – powiedział uroczyście, a już ciszej i bardziej lekkim tonem dodał: – Gratulacje! – po czym zwrócił się w stronę Gwiezdnych, oczekując ich... komentarza? W sumie to sam nie wiedział czego.

_________________
AND SO, IF ON THE DAY I DIE
YOU COME TO BE AT MY SIDE
SURELY, UPON THE DAY I DIE


I'll sing of the love in my life

LIKE YOU SAID, EVERY MOMENT
WAS .WORTH .IT .TO .BE .ALIVE

Re: Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Nie 02 Paź 2022, 13:05
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S), rozgwieżdżony płomień, zaćmione łapa, jeżyna (kg) | płotkowy potok, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : ja
Liczba postów : 1628
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Cała trójka gwiezdnych z uśmiechem słuchała i obserwowała mianowanie dwóch medyczek przeprowadzane przez Motyli Blask; gdy znane było nowe imię Wieczornej Łapy, a teraz raczej - Wieczornej Rosy, zaczęli też krótko skandować nowe mienię koteczki. Gdy już było po wszystkim, Srebrne Pióro zwrócił się w kierunku Chabrowego Powiewu i Wieczornej Rosy, zaś sam Motyli Blask został powitany przez ciepły uścisk od swoich rodziców.
Gratuluję wam zostania medyczkami, aaach!!! Będziecie super, serio — zapewnił dwie koteczki Srebrne Pióro, po czym zrobił… fikołka w powietrzu, bo hej, skoro był na Srebrnej Skórce, to żadne prawa grawitacji nim rządzić nie będą. Zaraz jednak zniżył trochę ton, by coś dodać. — A, jeszcze jedno… niedawno na Srebrną Skórkę zawitała wasza siostra, Traszka; chciałem ją wziąć tu dziś ze sobą, ale, uch, nie chciała. Ale mówiła, że w sumie nie jest tu jej źle, ma dużo gwiezdnych robaków do obserwacji czy… coś, no — mruknął niezręcznie, jakby mówienie tych mniej pozytywnych rzeczy resetowało mu mózgownicę.
Do Motyla Mroźny Wiatr i Niedźwiedzi Sen nie mieli wiele do powiedzenia; doskonale jasnym było to, że byli z syna dumni. Przyszli, by zwyczajnie zobaczyć się z kocurem - w końcu nie mieli szansy na to codziennie, nawet gdyby chcieli. Ostatecznie więc od obu dostał jeszcze raz przyjemne, ciepłe otarcie o polik, a potem… cała trójka obudziła się na wilgotnej ziemi przy jasnym kamieniu, gotowa do powrotu do obozu.

_________________
once in a dream I thought I could be anyone I wanted
hard. to. believe,. but. it. felt. real. to. me

ᴜɴᴛɪʟ ᴛʜᴇ ᴍᴏʀɴɪɴɢ

when I'm awake, I still can't shake the taste of freedom
I can't stop, I can't break, I carry the weight for you
Re: Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Nie 02 Paź 2022, 16:33
Chabrowy Powiew
Chabrowy Powiew
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 32 [II]
Matka : Łania Skórka [NPC]
Ojciec : Puszysta Chmura [NPC]
Mistrz : Zawilcowa Łąka, Motyli Blask
Wygląd : szczupła; wysoka; długie, czarne futro; białe znaczenia na brzuchu, piersi, pyszczku i łapach. oczy bladozielone
Multikonta : Żucza Łapa [KW]
Liczba postów : 367
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1160-chaber
Pełnoprawne medyczki Klanu Wichru.
Uśmiech nie uciekał z pyszczka Chabrowego Powiewu. Jednocześnie Roska otrzymała nowe imię, które czarno-biała skandowała przez jakiś czas, po czym skinęła głową na wszelkie "gratulacje". Chciała już coś powiedzieć, podziękować Motylowi, jednak Srebrne Pióro zaczął mówić o... Traszce. Traszka zawitała na Srebrną Skórkę.
Nagłe smutek i zaskoczenie zaszumiały w głowie medyczki, przez chwilę nie pozwalając jej jakkolwiek przetrawić tę informację. Nie wiedziała co czuć, co powiedzieć, co myśleć. Uniosła delikatnie brwi, a z pyszczka wymknęło się ciche "och". Jednocześnie kocur podkreślił, że Traszka powiedziała, że nie było jej źle na Srebrnej Skórce. Przynajmniej... to. Przykro jej się zrobiło przez to, że nie miała jak się pożegnać. Ważne, że teraz siostra miała mniej problemów. Schyliła delikatnie głowę przed dawnym medykiem, cicho dziękując mu, że im powiedział. W końcu nie wiadomo, czy klan znalazłby jej ciało. Mh.
Odwróciła łebek w stronę Motylego Blasku.
Dziękuję — posłała mu lekki uśmieszek. W końcu to on ją tyle nauczył! Pożegnała się z Gwiezdnymi i... Obudziła się przy kamieniu. Ustała, czekając na resztę, jednocześnie myśląc o Traszce.

_________________

los nas stworzył 彡     
   ✧˚ · . z nici gwiazd

atomowe puzzle drżą
rozsypując się jak sól
to tu, to tu



Re: Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Nie 02 Paź 2022, 21:47
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
W końcu nadszedł ten moment: zostały pełnoprawnymi Medyczkami i… dostała swoje nowe imię! Aż ją nosiło z ekscytacji i wyszczerzyła się radośnie, słysząc „Wieczorna Rosa”. Radość jednak nie trwała długo, bowiem zaraz po tym, jak Srebrne Pióro im pogratulował i zrobił fikołka, to ogłosił dość… niefajną wiadomość. Kotka nie wiedziała, co powiedzieć, i cofnęła uszy, a z jej pyszczka zniknął uśmiech. Traszka…? Że nie przyszła, to się nawet specjalnie nie zdziwiła, ale sam fakt, że jej zniknięcie oznaczało właśnie to… przełknęła nerwowo ślinę. Po cichu liczyła na to, że Traszka po prostu znajdzie szczęście gdzieś indziej, poza klanem, bo zdawała się w nim nie odnajdywać, ale… umarła. Tak po prostu, i… nikt się nie miał szansy pożegnać, i mogła przecież tyle przeżyć, i… ach, nawet gdyby żyła poza klanem, to mogłaby wpadać raz na jakiś czas w odwiedziny na granicy, i… westchnęła bardzo smutno i zamiotła lekko ogonem podłoże. Dyskomfort i żałoba towarzyszyły jej również po przebudzeniu z magicznego snu; ciężko było się jej cieszyć z własnego awansu, kiedy towarzyszyła temu informacja o śmierci siostry.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Nie 16 Paź 2022, 16:52
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Królicze Futerko, Wichura, Blask; dawniej: Królik, Skowronkowy Trel, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2522
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Na entuzjastyczne słowa Srebrnego Pióra jego uśmiech stał się jeszcze szerszy, a nawet zaśmiał się wesoło pod nosem, kiedy dawny medyk z entuzjazmu zrobił fikołka w powietrzu... jednak po chwili kąciki jego pyszczka trochę opadły, a oczy rozszerzyły się ze zdziwieniem, kiedy usłyszał informację o Traszce. Och, nie... Zerknął przez ramię na Roskę i Chaber ze zmartwieniem, jednak ze względu na to, że podeszli do niego jego rodzice, nie skupiał się na nich długo; będą mieli czas, żeby porozmawiać, kiedy się wybudzą, a Gwiezdnych mieli dla siebie tylko na chwilę.
I kiedy tak odwzajemniał uścisk Mroźnego Wiatru i Niedźwiedziej Gwiazdy, zdał sobie nieco boleśnie sprawę z tego, że to był prawdopodobnie ostatni raz, kiedy ich widział na bardzo, bardzo długi czas. Jeśli szczęście im dopisze i dane im wszystkim będzie przeżyć długie, spokojne życie, bez żadnych interwencji Gwiezdnych czy, odpukać, potrzeb zmian w składzie medyków, być może nie zobaczy ich aż dopóki sam nie zawita na Srebrnej Skórce jako jedna z gwiazd, a to... Ach, wiedział, że musi prędzej czy później nastąpić, wiedział, że i tak miał szczęście, że mógł ich w ogóle zobaczyć tyle razy, ale wiedział również, że najzwyczajniej w świecie będzie mu ich brakowało. Otarł się o nich policzkami i powiedział cicho:
Pewnie się długo nie zobaczymy, więc odwiedźcie nas kiedyś, jakbyście mieli czas, co? Nie tylko mnie, ale Orzeszka i Świergot. Dobrze móc was widzieć. – I nie zdążył powiedzieć wiele więcej, posłał tylko Chaber lekki uśmiech na jej słowa, bo niedługo później on, Roska i Chaber obudzili się pod znanym sobie dobrze kamieniem.
Zamrugał parę razy, żeby wyzbyć się tego nieprzyjemnego uczucia w oczach po śnie, po czym podniósł się i spojrzał na medyczki. To powinien być dla nich radosny czas, ale coś czuł, że po informacji od Srebrnego Pióra nie był aż tak. Zacisnął zęby.
Jak... się czujecie? – spytał. – Przykro mi z powodu Traszki. Jak potrzebujecie chwili, żeby to wszystko przetrawić, to możemy chwilę posiedzieć, zanim zaczniemy wracać – zaproponował. Jeśli potrzebowały, to dał im trochę czasu i dopiero, kiedy dały mu znać, że są gotowe, oznajmił, że czas na powrót.

/zt?

_________________
AND SO, IF ON THE DAY I DIE
YOU COME TO BE AT MY SIDE
SURELY, UPON THE DAY I DIE


I'll sing of the love in my life

LIKE YOU SAID, EVERY MOMENT
WAS .WORTH .IT .TO .BE .ALIVE

Re: Wyprawa Motylego Blasku, Wieczornej Łapy i Chabrowego Powiewu
Sponsored content

Skocz do: