IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Zarośnięty Głaz
Pogrzeb Koperkowej Łapy
Wto 02 Lis 2021, 12:46
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilcowa Łąka chodziła swoimi ścieżkami. Będąc wojowniczką mogła robić w sumie co tylko chciała. Wyznaczane miała tylko patrole. Polowania, treningi i inne takie wyznaczała sobie samemu. Ale było to ogółem mało zajęć w jej odczuciu. Bo była dosyć samotnym kotem i nie miała z kim spędzać czasu. Tak też włóczyła się często po lesie. Bez większego celu. Wtedy niestety miała czas by myśleć, przypominać sobie o różnych rzeczach. Drażniło ją to. Bolało nawet. Dalej nie pogodziła się do końca z paroma faktami.
Dzisiaj nie miała humoru i wieczorem łaziła jeszcze po lesie. Wyszła poza tereny bez większego zastanowienia. Po drodze spotkała Trującą Łapę i jakoś tak wyszło, że poszli razem. Nie zwracała jednak większej uwagi na kocura. Do jej nozdrzy dotarł po jakimś czasie zapach krwii. Zmarszczyła nos w grymasie. Nienawidziła tej woni. Z całego serca. Bo znała ją zbyt dobrze. Jej ogon bił agresywnie na boki w zdenerwowaniu. Po woli zaczęła iść w stronę zapachu. Ujrzała i plamę krwii jak i kota z którego ta krew wypłynęła. Nie było w pobliżu drapieżnika. Jedynie słaby zapach, który pozostawili. Pachniał jak lis. Spojrzała z uwagą na ciało burego kota. Przyglądała się jego rozszarpanemu ciału dłuższą chwilę.
- Koperkowa Łapa - rzuciła w stronę Trującej Łapy.
Nie miała z kuzynem nigdy do czynienia to też jego martwe ciało nie robiło na niej tak wielkiego wrażenia jak by mogło. Kojarzyło jej się jedynie z widokiem martwej ukochanej. To ją bardziej bolało i denerwowało. Plus szkoda jej było wujka. Ten umarł, tamci uciekli. Nie zostało mu już ani jedno kocie. Musiało to boleć. Pochyliła się nad ciałem by wylizać je z krwii. Nie będzie iść do obozu z tak oszpeconym ciałem. Musiałby mieć na prawdę wywalone na wszystkich w obozie by pokazać im to co właśnie ujrzała. W Klanie Wichru są też kocięta i koty nadziej wrażliwe. Wyczyściła burego jak tylko się dało i odwróciła swój pysk w stronę Trującej Łapy.
- Ty będziesz nieść. Ja ci pomogę.
Zawilec jak twarda by nie była z charakteru, to zdawała sobie sprawę z tego, że jest słaba fizycznie. Nie udźwignęłaby ciała na swych wiotkich łapach.

***
Doszli do obozu, gdy było już ciemno. Cóż, takie uroki tego, że ciało było poza terenami. Chimera nie zauważyła w trakcie drogi by jakiś drapieżnika za nimi podążył do obozu. Więc wszystko było bezpiecznie. Koperkowa Łapa z wyczyszczonym futrem mniej walił krwią. Bardziej trupem. No ale no. Położyli go na polanie obozu. Zawilec zamachała ogonem i wyprostowała się.
- Niech cały Klan Wichru zabierze się pod Zarośniętym Głazem! - zawołała donośnie, zachowując pełnię powagi.
Stała jeszcze chwilę czekając aż koty zaczną przychodzić, po czym usiadła przy ciele Koperkowej Łapy.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Pią 05 Lis 2021, 17:19
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Włóczenie się po terenach było ostatnio czymś co sprawiało mu największą przyjemność. Nie wiedział dlaczego ale mimo, że niczego ciekawego podczas takich "wypraw" nie robił ani nie osiągał, po każdej czuł się trochę lepiej. Z resztą przez śmierć Tonącego Słońca miał chwilową przerwę w treningach, a nie umiał znaleźć lepszego sposobu żeby ją zagospodarować. Tak też było i tym razem - Trujek szedł dumnie przez, już tak dobrze znane mu tereny, dumnie wyprostowany, gdyż akurat tego dnia znalazł cudowny kamień, który idealnie będzie nadawał się do jego kolekcji. W poszukiwaniu kolejnych nieco nawet wyszedł za tereny, jednak już dość dobrze w nich obeznany nawet nie spanikował, tylko wznowił swoje poszukiwania. Już zaczynało się ściemniać, kiedy kocur spotkał Zawilcową Łąkę, jednak stwierdził, że w sumie miło będzie pochodzić jeszcze trochę, nawet po ciemku, szczególnie jeśli będzie to robił z kimś. Starał się jakoś zagaić rozmowę, jednak nie szło mu to zbyt dobrze (kamyk w pysku zdecydowanie nie pomagał), więc po prostu spacerował sobie za wojowniczką podziwiając przyrodę. Skakał od krzaka do krzaka szukając kolejnych kwiatków, w porównaniu z swoją towarzyszką nie zwracając całkowicie uwagi na swoje otoczenie, a co dopiero na zapach. Nic dziwnego, więc że kiedy zauważył że Zawilec się jakoś dziwnie oddala pomyślał, że może i ona postanowiła w końcu poszukać jakiś kamieni dla siebie. Jakże więc się zdziwił kiedy zamiast ładnego kamyka dostrzegł rozszarpane ciało. Znaczy kamyki również tam były, ale Trujek jakoś nie miał serca zwrócić na nie uwagi.
Nie miał jakiejś głębszej relacji z Koperkową Łapą, oprócz jednego dość specyficznego spotkania, w którym to kocur złapał go na grożeniu trawie, ale nadal widok martwego ciała kocura dość mocno nim wstrząsnął. Z jego pyska wydarł się cichy, jakby bezsilny pisk, jednak nie powiedział ani słowa więcej, tylko patrzył się na puste ciało. Kolejny dzień, kolejna śmierć.
To mógł być on.
Bez ruchu stał i obserwował jak Zawilcowa Łąka czyści ciało, tylko po to aby po chwili złapać je za kark i powoli skierować się z nim w stronę obozu. Czuł jak panika po raz kolejny ogarnia jego całe ciało, więc zrobił to co zawsze robił za kociaka - całkowicie się wyłączył, pozwalając instynktowi kierować swoimi ruchami.

↬⸺⸺⸺***⸺⸺⸺↫

Jeszcze chwilę po wejściu do obozu i dotarciu do centrum trzymał ciało w pysku, jakby gdyby je puścił miałby całkowicie stracić cząstkę Koperkowej Łapy, która z nimi została. W końcu jednak, przywrócony do rzeczywistości przez donośne zawołanie wojowniczki, opuścił delikatnie ciało. Jego wzrok jednak pozostał tak samo pusty, zawieszony gdzieś pomiędzy futrem byłego terminatora, a swoimi własnymi łapami ubrudzonymi w jego krwi.

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Wto 09 Lis 2021, 19:28
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Tego dnia Skowronek miał nadzieję na odpoczynek i właśnie chciał sobie uciąć przyjemną, wieczorną drzemkę. Nie drzemał często, ba, uważał, że sen to strata czasu i znacznie bardziej wolał się ruszać, ale te upały pory Zielonych Liści STRASZNIE go męczyły! Nie pamiętał już, że słońce potrafiło tak grzać, brr. Każdą wolną chwilę starał się więc spędzać w cieniu, a kiedy mógł, poświęcał czas na relaks i był wyjątkowo mało jak na siebie aktywny.
Właśnie przymykał oczy, kiedy nagle z prawie-snu wyrwał go głos Zawilcowej Łąki, która zwoływała klan. Zmarszczył brwi. Ech? Czy to nie powinien być przywódca, zastępca albo medyk? Z zainteresowaniem wstał na równe łapy, żeby iść sprawdzić, o co chodziło i... Och. Kolejna śmierć.
To, że wołała Zawilcowa Łąka, przestało go dziwić; wcześniej nie wpadł na to, że mogło chodzić o pogrzeb, bo w sumie nigdy nie był przy zwoływaniu żadnego. Jedyny, na jakim do tej pory w ogóle był, to pogrzeb Tonącego Słońca, a na niego przyszedł elegancko spóźniony, wracając ze spaceru w okolicach obozu. I choć tym razem nie było jeszcze tylu płaczących i rozpaczających kotów, toteż atmosfera nie była zbyt przytłaczająca, to Skowronek wciąż czuł się zagubiony i generalnie, uch, nieprzyjemnie na widok ciała, tym bardziej takiego z ranami. Nie bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić, kiedy gdzieś w okolicy nie było Gąski ani nikogo innego z rodzeństwa, podszedł do Trującej Łapy i obok niego przysiadł, owijając łapy ogonem.
Co się stało? – spytał cicho. Czuł zapach czegoś, co nie było kotem, jakby drapieżnika, ale nie wiedział jakiego; nie znał się na nich, żadnego w życiu na oczy nie widział. Może starszy terminator będzie wiedział coś więcej?

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Wto 09 Lis 2021, 20:32
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Motyli Blask doskonale wiedział, co znaczyło zwoływanie klanu przez kogoś innego niż przywódcę, zastępcę, czy jego samego i ani trochę mu się to nie podobało. Za każdym razem, kiedy słyszał czyjś głos, zwołujący klan na pogrzeb, zastanawiał się, na kogo tym razem padło. Czy był to ktoś, kogo dobrze znał, czy może ktoś, kogo znał mniej? Co było powodem śmierci, czy mogła to być skrzętnie ukrywana choroba? Czy było to coś, czemu dało się zapobiec? Czy tym razem na środku obozu nie zobaczy, po raz kolejny, ciała jakiegoś swojego bliskiego? Te pytania sprawiały, że zawsze potrzebował chwili, żeby zmusić się do wyjścia z lecznicy i przyjścia na pogrzeb. Zawsze się tego bał – i wcale nie chciał się przekonywać, jakie były na nie odpowiedzi.
Wiedział jednak, że prędzej czy później musiał się dowiedzieć, a z czasem wcale nie robiło się lepiej, dlatego koniec końców przełknął ślinę i wynurzył się ze Skalnych Półek, żeby zobaczyć, co dokładnie się stało.
Widok poranionego ciała młodszego od niego kocura na środku obozu nie był miłym widokiem, a nie był to nawet nikt, kogo Motyli Blask osobiście znał. Po prawdzie musiał się zastanowić, jak kocur w ogóle się nazywał, bo choć kojarzył go z widzenia, to nie mógł powiedzieć, żeby chociażby kiedykolwiek z nim rozmawiał. Przypomniał sobie w końcu, że nazywał się Koperkowa Łapa i stosunkowo niedawno wrócił do klanu. To, że został zabity przez drapieżnika, że umarł tak wcześnie, było okropne.
Nie widząc jeszcze nikogo, do kogo mógłby się dosiąść, skinął głową do kotów, które zdążyły się już zgromadzić i usiadł gdzieś z tyłu, nie chcąc przeszkadzać.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Pią 19 Lis 2021, 10:14
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Klan zazwyczaj wołał tylko jeden kot, przywódca. Czasami się zdarzało, że był to zastępca, jeśli Gwiazda Klanu była chora lub źle się czuła. Dlatego fakt, że Zawilcowa Łąka zwołała Klan Wichru mógł oznaczać tylko jedną rzecz, jaką był pogrzeb.
Wygrzebałam się ze swojego legowiska, spoglądając w stronę zgromadzonych kotów. Patrzyłam spokojnym wzrokiem, zlustrowałam zgromadzenie. Nie wiedziałam Pliszkowego Dziobu, a szkoda. Chciałam z nią porozmawiać po przemyśleniu kilku spraw z nią związanych. Nie mniej jednak to nie był problem pierwszego świata, dlatego ruszyłam w stronę miejsca pogrzebu. Skinęłam głową Motylowi, Zawilec oraz Skowronkowi. Zaraz też skierowałam kroki w stronę wojowniczki.
Wiecie, co się stało? Coś było na miejscu? — zapytałam Zawilec, spoglądając na nią ze spokojem. Nie wyglądała na poruszoną, i w sumie niczego innego się nie spodziewałam. Zawilec była kotką spokojną i chłodną, oraz nie widziałam, aby z Koperkową Łapą miała jakąś większą relację. Jednak i tak musiałam się wypytać. Po chwili spoglądania na Zawilcową Łapę przeniosłam swój wzrok na Trującą Łapę. Może ten też coś wiedział?

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Sob 20 Lis 2021, 19:35
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Powoli zaczynały zbierać się również inne koty, jednak Trujek nadal siedział nieco nieobecny ciągle w tej samej pozycji z wzrokiem zawieszonym w przestrzeni. Dopiero kiedy poczuł czyjąś obecność obok nieco się ocknął. Powoli otworzył pyszczek patrząc na Skowronkową Łapę, po czym szybko go zamknął, bo zdał sobie sprawę, że nawet nie umie dobrać odpowiednich słów. Z lekką paniką spojrzał w stronę Zawilcowej Łąki, jednak ta również nie odpowiadała. Dokładnie w tym momencie Szałwiowe Życzenie również postanowiła podejść i spytać o to samo. Kocur czuł się przygnieciony obecnością tych wszystkich kotów, jednak doskonale wiedział, że nie ma dokąd uciec. Zawiesił jeszcze na chwilę wzrok na martwym ciele Koperkowej Łapy, po czym w końcu otworzył pyszczek aby odpowiedzieć na te wszystkie pytania.
- Była- była krew- on- Dużo- przerwał na chwilę, kiedy coś podpowiedziało mu o tym, że zastępczyni chyba nie o to pytała. Po za tym nadal jakoś wydawało mu się, że Skowronek to jeszcze mały kociak, więc postanowił oszczędzić opisywania przy nim drastycznych scen.
- Chyba został- Było- było czuć lisa. On- Tak to musiał być lis. Czułem go. Ale nie jestem pewien było za dużo- za dużo- dużo tego.. tego wszystkiego. - w końcu wydusił z siebie wszystko, po czym odwrócił wzrok w stronę Szałwiowego Życzenia. Skupienie się na czymś innym niż tym co działo się przed nim nieco pomogło i łatwiej było mu przywołać w pamięci to co zastał na miejscu śmierci.
- Zapach lisa był dość stary- Znaczy- nie był stary. Ale był- mało go było czuć, myślę że możliwe, że już nie ma go na naszych terenach, albo już uciekł. Musiał uciec. Ale mogę iść jeszcze sprawdzić, zeby już nikt- Nikt nie został drugim Koperkową Łapą. - jego głos w końcu nieco przyspieszył, jednak nadal był nieco roztrzęsiony. Przynajmniej w końcu chociaż trochę się ogarnął i zaczęło do niego dopływać nieco więcej bodźców.

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Sob 20 Lis 2021, 19:52
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilcowa Łąka chwilę wędrowała myślami gdzie indziej. Dlatego nie zareagowała na słowa Skowronka, bo po prostu do niej nie dotarły. Wróciła do siebie, gdy usłyszała głos Szałwii. Jej ucho drgnęło i już miała mówić, gdy zaczął paplać Trująca Łapa. Parsknęła słysząc jak ten miesza się w tym co mówi. Jej ogon bił o ziemię, gdy czekała aż ten zamknie wreszcie swoją mordę. Nie powiedział przede wszystkim o najważniejszym. Czyli, że byli poza terenami.
- Jak nie umiesz mówić to zamknij ryj. Przede wszystkim, ciało było też poza terenami Wichru.  A to, że byś poszedł sam jak ten debil sprawdzić czy lisek sobie poszedł to ci gratuluje braku jakiegokolwiek szacunku do swojego życia.
Spiorunowała wzrokiem dymnego nie skupiając się zbytnio na Szałwii w tym momencie. Nie podobało jej się to, że zaczął gadać bez poprzedniego uspokojenia się. W dodatku wykazał się absolutną głupotą. Co to w ogóle za pomysł? Że on pójdzie sprawdzi czy lis pójdzie. Gratuluje na prawdę. Takiej odwagi i braku mózgu.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Sob 20 Lis 2021, 20:03
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
No i po wracaniu do normalnych emocji. Na słowa Zawilec w oczach Trujka niemal od razu pojawiły się łzy, które powoli zaczęły spływać po jego pyszczku. Przypominając sobie, że stoi przed całym klanem szybko otarł je łapą, jednak czuł jakby za chwilę znowu miał się rozpłakać.
- Ja- Ja umiem mówić lepiej niż niek- niektórzy! - miauknął nie wiedząc jak inaczej może odpowiedzieć kotce.
- Po za tym przynajmniej mówię miło! A nie- Nie jestem- Cham- Niemiły! - dodał po chwili. Chciał brzmieć groźnie, naprawdę chciał, ale jak tu brzmieć groźnie, kiedy znowu jest bliski płaczu. Jego głos wahał się więc gdzieś pomiędzy granicą bycia ledwo słyszalnym a wkurzonym ale zrozpaczonym.
- Ktoś musi to sprawdzić. I nie- Poszedłbym z patrolem- Ja przecież już umiem- Umiem się- Obronić. Chyba. - teraz już nawet nie był wkurzony tylko mówił jakby za chwilę miało mu gardło wysiąść. Mimo, że jeszcze nie szeptał, to przez panikę zaczął dość szybko mówić, co w porównaniu do tego jak cicho to robił sprawiało, że ledwo dało się zrozumieć o co może mu chodzić.

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Sob 20 Lis 2021, 20:23
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Słuchałam uważnie tego, co mówił Trująca Łapa, chociaż musiałam się faktycznie skupić, aby wszystko zrozumieć. Zrozumiałam tyle, że była to sprawa lisa. Skinęłam delikatnie łbem, gdy miałam już otworzyć pysk, jednak odezwała się Zawilec. Położyłam po sobie uszy, słysząc co mówi, a mój spokojny ton zaraz przeszedł w syk.
Pytanie było skierowane w stronę waszej dwójki, nie tylko twojej, Zawilcowa Łąko. Liczą się i słowa twoje, jak i Trującej Łapy. Okaż trochę szacunku, z łaski swojej — mówiłam szorstko, gromiąc kocicę wzrokiem, mrużąc na nią oczy. Trującą Łapę tylko dotknęłam ogonem w pleców. Moje uszy wróciły do stanu początkowego, a ja wzięłam głęboki wdech.
Nie kłóćcie się. Nie ma w tym celu. Ty nigdzie nie pójdziesz w takim stanie na patrol, tym bardziej, jeśli ciało zostało znalezione poza terenami Wichru. Dlatego nie pójdziemy szukać śladów drapieżnika. Mogę się tylko dowiedzieć, koło której granicy zostało znalezione ciało Koperkowej Łapy? Pytanie do obojga — zaznaczyłam dokładnie ostatnie zdanie chłodniej, wlepiając ślepia w kuzynkę. Wypuściłam szybko powietrze z nosa, po chwili przenosząc wzrok na Trującą Łapę, a później gromadzące się koty.
Cudownie, pierwszy pogrzeb, a już jakieś problemy. Zastanawiałam się, gdzie była Golcowa Gwiazda. Nie potrzebowałam jej do pomocy w ogarnianiu terminatora i wojowniczki, o umyśle terminatorki, ale o przegadaniu co dalej. Patrol w tamtą stronę był bez sensu. Mogłam tylko wzmożyć na kilka księżycy patrole w tamtej okolicy, upewniając się wcześniej, że nie będzie to przemęczać wojowników oraz terminatorów. Nie ma co narażać bezpieczeństwa naszych kotów i wyruszyć na patrol, aby pomścić Koperkową Łapę.

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Nie 21 Lis 2021, 01:12
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec tylko z pozoru była spokojnym kotem. Miała swoje... urokliwe momenty jak dzisiaj. Przekręciła oczami, gdy Trująca Łapa zaczął mówić, że umie mówić. Nie..nie wyglą...ądał jakby po...potrafił. Miała ochotę pogryźć się z nim dalej. Spływały po niej jednaksłowa o tym by była chamska ze strony dymnego, oraz ogólnie to co mówił. Bo ten miał intelekt na minusie. Położyła po sobie uszy słysząc syk i ugryzła się w język. Prychnęła tylko pod nosem. Nie była jej zasraną matką by mówić jej kogo ma szanować a kogo nie. Miała swój mózg, sama decydowała. Nie odwróciła wzroku od zielonych oczu Szałwi. Wyzywająco wręcz utrzymywała kontakt mimo tego, że srebrna chciała ją zgnieść wzrokiem.
- Turzycowa Skarpa - rzuciła w odpowiedzi.
Nie zamierzała wtrącać się w to czy Trująca Łapa odpowie. Była jednak w pełni pewna, że to Turzycowa Skarpa. Znała ją dobrze. Przez nią szło się do miejsca w którym żyła razem ze Skowronek i Głazem. Do tej pory jednak tam nie powróciła ani razu. Ale znała drogę. Uznawała jednak to, że powie Szałwii o tym za coś drobniejszego. No okej fajnie wiedzieć, że był tam lis ale było go praktycznie nie czuć. Ale Trująca Łapa bardzo źle to ubrał w tej debilnej paplaninie. Nie było sensu wysyłać tam patrolu w mniemaniu chimery.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Nie 21 Lis 2021, 12:55
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Poczuł się nieco pewniej, kiedy usłyszał słowa Szałwiowego Życzenia w końcu ktoś go tutaj rozumiał! Wyprostował się dumnie i przez chwilę nawet chciał spojrzeć z wyższością na Zawilcową Łąkę, ale szybko sobie odpuścił. Chyba nie był to najlepszy pomysł. Zamiast tego skinął tylko lekko głową starając się zaakceptować to co powiedziała zastępczyni. Mimo początkowych chęci tak naprawdę jakoś niezbyt widziała mu się perspektywa walki z lisem. Może dlatego, że niezbyt umiał jeszcze walczyć? A może po prostu bał się lisów? Nie zamierzał zbytnio tego roztrząsać. Był natomiast pewny, że nie zamierza się rzucać pod łapy czegoś co zabiło terminatora bardziej doświadczonego do niego.

Nie zdążył nawet odpowiedzieć, kiedy usłyszał odpowiedź Zawilec. Może to i lepiej, że to właśnie ona odpowiedziała? W końcu on sam miał jeszcze nieco problemów z wypowiadaniem pierwszego członu tej nazwy. Skinął tylko głową w potwierdzeniu, jakby bojąc się odezwać, a co dopiero zaprzeczyć. Na szczęście nie miał czemu, gdyż to właśnie tam przecież byli.
- Czy- mogę już- no iść? Czy jeszcze będę musiał coś mówić? - zapytał cicho, czując że wszystko co było możliwe do rozwiązania, zostało rozwiązane. Zaczynał nieco obawiać się o swoje życie lub zdrowie w towarzystwie chimery, w dodatku niezbyt widziało mu się stanie obok ciała. Musiał przyznać, że było to raczej dobijające.

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Nie 21 Lis 2021, 13:07
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Skowronkowa Łapa patrzył na Trującą Łapę wyczekująco, ale jednocześnie nie naciskał i nie pytał po raz kolejny, co w innych okolicznościach pewnie by zrobił. Biorąc jednak pod uwagę to, że niedaleko nich leżało ciało innego terminatora, a Żywokost zdawał się wstrząśnięty i średnio w stanie mówić, to kontynuowanie tematu byłoby nieuprzejme nawet w oczach Skowronka. Po chwili jednak usłyszał głos Szałwiowego Życzenia, która zadała to samo pytanie. Na moment oderwał wzrok od Trującej Łapy, żeby spojrzeć na swoją mistrzynię i kiwnąć jej głową z krótkim, słabym uśmiechem, który jednak szybko zszedł z jego pyszczka. Zawsze cieszył się na widok Szałwii, ale to nie było spotkanie towarzyskie. Ech, zdecydowanie wolałby, żeby było.
Pytanie ze strony zastępczyni zdawało się podziałać i Trująca Łapa w końcu zaczął wyjaśniać, inna sprawa, że wciąż był widocznie zestresowany, a Skowronek, chcąc jakoś dodać mu otuchy, skorzystał z tego, że siedział obok i nachylił się lekko w jego stronę, opierając się o niego bokiem w ramach wsparcia. Może i dawno ze sobą nie rozmawiali, ale Trująca Łapa wciąż był jednym z pierwszych kotów, jakie Skowronkowa Łapa poznał po wyjściu z lecznicy i myślał o nim z tego powodu jak o bliskim koledze, więc nie chciał po prostu patrzeć, jak panikuje. Tyle że... Zawilcowa Łąka na pewno w tym nie pomagała, bo zaraz wyskoczyła z jakimś problemem do Trującej Łapy, który wziął się właściwie znikąd, przynajmniej w oczach Skowronka. Kocurek zmarszczył brwi.
Po co od razu tak niemiło... – mruknął pod nosem, niespodziewanie jak na siebie cicho, do siebie, więc nie był nawet pewny, czy inni go słyszeli, ale czy był to w ogóle komentarz przeznaczony do czyichkolwiek uszu – niekoniecznie. Sytuację pod kontrolą miała już chyba Szałwiowe Życzenie, która szybko wtrąciła się w kłótnię, ale Skowronek wciąż nie do końca rozumiał, co w ogóle zaszło i... czemu, tak właściwie. Podobnie jak nie wiedział, gdzie była Turzycowa Skarpa, więc absolutnie nic mu to nie mówiło, ale skoro poza ich terenami, to chyba nie było co się przejmować. Słysząc pytanie Trującej Łapy, obrócił głowę w jego stronę.
Wiesz, chyba nikt ci nie zabroni sobie pójść – powiedział do niego niezbyt głośno, chociaż chyba nie było to pytanie skierowane do niego, ale... ups, trudno! To, że Skowronek zachowywał więcej powagi niż zwykle, wcale nie sprawiało, że był jakimś innym Skowronkiem.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Pią 03 Gru 2021, 21:21
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Słysząc słowa ze strony Skowronkowej Łapy od razu odwrócił się w jego kierunku i jego widok jakoś go uspokoił. A przynajmniej na chwilę pozwolił zapomnieć, że Zawilcowa Łąka była taka niemiła. W końcu bury terminator był dla niego miły, więc to się liczyło. Posłał mu mały uśmiech i ciche "dziękuje" po czym odwrócił się z powrotem w stronę wojowniczki. Nie wyglądała jakby zbytnio zaprzeczała. Ale w sumie ona po prostu nie miała jakiś zbyt dużych emocji wypisanych na pyszczku. A przynajmniej nie takich, które Trujek potrafiłby dojrzeć i zidentyfikować.
- Po prostu- No nie chciałem tak odchodzić żeby za chwilę musiał wrócić. - miauknął jeszcze raz odwracając się w stronę Skowronka, jakby starając się uciec od spojrzenia chimery.
- Ale to... No ta ja się będę zbierał i robił- Terminatorował... W swoim legowisku... Albo po mech- Ja tak, pójdę sobie To- to pa..? - miauknął niepewnie stawiając kolejne kroki z dala od całego zbiorowiska. Jak miał się niby pożegnać na pogrzebie? Powinien w ogóle się żegnać? Chyba niezbyt wypadało... No dobra, już za późno... Nie wróci przecież i nie powie, że "jednak nie pa". To by było niemiłe. I pewnie też nie na miejscu.
Posłał ostatnie spojrzenie ciału Koperkowej Łapy i zamyślony oddalił się w stronę wyjścia z obozu. Chyba ominie część, w której miał "terminatorować w swoim legowisku" i zamiast tego pójdzie od razu po mech. Przynajmniej na coś się przyda.


[zt]

_________________
cause a normal human being wouldn't NEED
to
pretend to be NORMAL, to be normal
WELL i guess that's the least that i owe ya
to be
NORMAL in a way i couldn’t. B E
Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Sob 04 Gru 2021, 17:07
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Wkrótce na miejsce dotarła Szałwiowe Życzenie, a więc i jej kiwnął głową na powitanie. Poza tym pogrzeb jednak okazał się niezbyt tłoczny, choć w sumie nie, żeby go to dziwiło. Było już ciemno, części kotów pewnie nie było w obozie, część może już poszła spać, część pewnie była zajęta jeszcze czymś innym... Chociaż trochę to przykre, że tak mało kotów przyszło pożegnać się z Koperkową Łapą. A jakby tego było mało, to jeszcze Zawilcowa Łąka zaczęła się kłócić z Trującą Łapą nad jego ciałem, uch. Uszy Motylego Blasku cofnęły się minimalnie. Nie spodziewał się po niej takiej reakcji; może i miała nieco ostry język, ale wydawała mu się spokojna, a Trująca Łapa, jakkolwiek głupich pomysłów nie miał, ewidentnie był w szoku i źle się czuł. Nie było potrzeby tak na niego reagować.
Na szczęście Szałwiowe Życzenie zwróciła im uwagę i konflikt nie trwał długo, a wkrótce potem Trująca Łapa sobie poszedł, sprawiając, że kotów na pogrzebie było jeszcze mniej. Motyli Blask nie podchodził bliżej, pożegnał Koperkową Łapę w myślach i usunął się trochę bardziej na bok, ale na wszelki wypadek został w okolicy, jakby była potrzebna pomoc z grzebaniem ciała.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Wto 07 Gru 2021, 22:43
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Ja też już będę szedł – powiedział cicho niedługo po tym, jak Trująca Łapa zaczął się oddalać, bo w sumie... co tu po nim było? Atmosfera wydawała mu się dziwnie napięta i nieprzyjemna, nawet jeśli nic już się nie działo. Nie lubił pogrzebów, a tym bardziej pogrzebów, na których działy się takie kłótnie. Było mu jednak trochę szkoda terminatora, z którym tak mało kotów przyszło się pożegnać, więc zanim odszedł, podszedł jeszcze do ciała, dotknął go lekko nosem przez chwilę i życzył mu w myślach szczęścia na Srebrnej Skórce, a potem kiwnął lekko Szałwii na pożegnanie i odszedł.

/zt

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Pogrzeb Koperkowej Łapy
Sponsored content

Skocz do: