Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 25 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra (?)
Ojciec : Kruk [NPC] (*)
Mistrz : Migocząca Iskra
Partner : bardzo śmieszne
Wygląd : Wysoka, szczupła i smukła, o orientalnej budowie (głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem i duże, szeroko rozstawione uszy). Ma krótkie, jednolite liliowe futerko i intensywnie pomarańczowe oczy.
Multikonta : Motyli Blask
Autor avatara : boru (art w podpisie)
Liczba postów : 248
Nieaktywny | Od wyjścia z lecznicy Połyskująca Tafla zachowuje się dziwnie. Niby nie ma nic przeciwko kontaktom z innymi kotami, ale kiedy może, zdaje się ich unikać. Więcej czasu spędza poza obozem – choć zawsze robiła tego dużo, więc jest to różnica prawie nieodczuwalna – a kiedy nikt sam jej nie zagaduje, do nikogo nie podchodzi i nie stara się zaczynać konwersacji, jak to miała wcześniej w zwyczaju. Są to różnice subtelne, możliwe do zauważenia tylko przez koty, które dobrze ją znają... co, jak z ukuciem bólu i dyskomfortu zdaje sobie sprawę, oznacza zaledwie garstkę. Jakaś jej część chyba chce, żeby ktoś zauważył, zwrócił uwagę, spytał, dlaczego to robi, dlaczego udaje ducha we własnym klanie, dlaczego nie jest tak jak dawniej, dlaczego jej nie ma, ale przecież wie, jest pewna, że nikt tego nie spyta, nikt tego nie zrobi, nikt nie...
Po raz pierwszy zaczyna myśleć o tym, żeby się gdzieś zaszyć. Legowisko wojowników ją przytłacza; pragnie własnego miejsca, samotnego, miejsca, w którym nie będzie musiała z nikim rozmawiać, w którym nie ma szansy, że zobaczy biało-brązowe futro swojego brata albo rude futerko Płotki, ale póki co, ogranicza się do tego, że upodobała sobie posiłki w okolicy Starych Pajęczyn. W ten sposób nie była na zewnątrz, nie przeszkadzała nikomu w środku i znacznie ograniczała szanse, że ktokolwiek do niej zagada, bo stare, zakurzone pajęczyny nie były najprzyjemniejszym miejscem do spędzania czasu, prawda? Tego dnia przysiada więc przy nich z linem zgarniętym ze stosu i, nie omiatając nawet wzrokiem legowiska wojowników, skupia się na swoim posiłku.
sowa _________________ I GUESS TO YOU NOW I'M JUST A FACE IN THE CROWD confront all the pain like a gift under the t r e e oh please, I can't be who you need me to be I grind in the sunshine, grind in the rain SO REAL THAT I FEEL FAKE | last night i dreamt i still knew you |
|
|