IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Ziemie Niczyje :: Międzyrzecze
Legowisko Trzask
Nie 01 Sie 2021, 20:43
Trzask
Trzask
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 72 księżyce / koniec grudnia
Matka : słodki nektar / npc [*]
Ojciec : szpakowy krzak / npc [?]
Mistrz : biedronkowy nos / npc [?]
Wygląd : olbrzymi, atletycznie zbudowany choć z lekka wynędzniały; budowa bliska kotu orientalnemu / długowłosy czarny sepia z białymi znaczeniami i żółtych oczach / blizna na pysku, prawym barku, pod łokciem i przedramieniu lewej łapy / bogata mimika
Multikonta : Przypływ / Batalionowa Łapa, Gęsia Lotka, Wawrzyn
Autor avatara : ilsignordaron (modyfikowane)
Liczba postów : 144
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t917-trzask
Legowisko Trzask WjcoKh5
Dwie Sosny
„Nie lubię się zatrzymywać w jednym miejscu na zbyt długo”, „Własne rewiry są niepotrzebne, lepiej jest chodzić wszędzie i... i... I co z tego wyszło? Ano to, że pewnego razu, gdy Trzask przechadzał po południowym krańcu Gęstego Lasu trafił na, ukrytą za krzewami i trawami, starą norę po... chyba lisie. Mimo, iż samotnik chowa olbrzymią urazę do tych drapieżników, to w pobliżu nie wyczuł ich zapachu, a w dodatku okolica była nawet urokliwa — oraz w pewnej odległości od powalonych drzew na granicy z Podmokłą Łąką. Trzask zajął więc to miejsce, które nazywa urokliwie „Jego dwoma sosenkami”, ze względu na to, że niedaleko od nory rosną zbliżone do siebie, jak nazwa wskazuje, dwie sosny.
Trzask nie przebywa wokół legowiska cały czas — zazwyczaj można go tu spotkać po większym polowaniu, podczas złej pogody lub po zbieraniu ziół, które ukryte są w najdalszym zakątku leża i przykryte kamieniem. Ale jeżeli się poczeka, to z pewnością Trzask się tutaj znajdzie.

Osobisty składzik ziół:

_________________
Legowisko Trzask UDWhyXb
i was a slowly closing door
i was an instrument of vengeance
a  fang  in  the  mouth;

i had no name.

Re: Legowisko Trzask
Sro 04 Sie 2021, 19:11
Powracające Zimno
Powracające Zimno
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 50 ks. [III]
Matka : Delikatne Piórko [*]
Ojciec : Topniejący Strumyk [*]
Mistrz : Sokolooki [*] / Migocąca Iskra
Partner : -
Wygląd : średniej wielkości kotka, o długim zimnosrebrzystym futrze, na którym widać czarny nalot na grzbiecie, bokach oraz pręgowanie na czole z dużą ilością bieli (na pysku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie, nieco również po bokach), o jasnozielonych oczach oraz o sprężystej budowie ciała. Dodatkowo posiada niewielki uszczerbek na prawym uchu, oraz przykrytą nieco pod futrem szramę na lewym barku
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcza Łapa [KG] | Łuska [KRz]
Liczba postów : 146
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t895-zimno#9570
Pora Nagich Drzew.
Najbardziej nieprzyjazna pora, jaka była w całym obiegu pór, a tym razem postanowiła przyjść dwa razy gorsza. Silny wiatr i liczne opady sprawiły, że Zimno przestała obierać za swój cel rozpościerającą się ogromną łąkę, a zamiast tego przerzuciła się na Gęsty Las. Nie od dziś było wiadomo, że o zwierzynę w tych czasach było ciężko, lecz tym razem doprawdy trzeba było się natrudzić, by cokolwiek znaleźć. Więc szukała, zazwyczaj spędzając sporą ilość czasu na polowanie, starając się złapać tyle by i na następny dzień jej starczyło. Tego poranka również się na nie wybrała. Pogoda nie była sprzyjająca. Szaro, ponuro i przede wszystkim zimno. Obejrzała się na niebo mrużąc ślepia po czym ruszyła przed siebie w poszukiwaniu możliwych zdobyczy. Tak się właśnie zdarzyło, że zawędrowała w te okolice, gdy jej oczom ukazała się ruda wiewiórka. Wiadome było, że takiej okazji przepuścić nie mogła, wiec ruszyła za nią. Nieśpiesznym krokiem, powoli, bo łup w postaci tego gryzonia był na wagę złota, lecz parszywy śnieg zakrył gałązkę, która nagle chrupnęła pod łapą srebrzystej piękności. Ta, przeklęła cicho pod nosem i rzuciła się za nią w pogoń, nie zdając sobie sprawy, że w tym samym momencie jak na nią ruszyła, wkroczyła na czyiś teren. Biegła za nią, biegła, aż wiewiórka nie skręciła w stronę dziury w drzewie i nie uciekła kocicy, do której uszu po kilku uderzeniach serca doszły odgłosy chrupoczącego śniegu, a między drzewami pojawiła się czyjaś sylwetka. Zawęszyła w powietrzu chcąc upewnić się czy myśli ją nie mylą. Niestety...nie myliły, a ona znalazła się w samym środku czyjegoś terytorium. No pięknie.

_________________



yeah, this world can cut you open
but all the SCARS, they PROVE
that I fought my way through

SO I ALWAYS KEEP 'EM SHOWIN'


Re: Legowisko Trzask
Pią 13 Sie 2021, 19:15
Trzask
Trzask
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 72 księżyce / koniec grudnia
Matka : słodki nektar / npc [*]
Ojciec : szpakowy krzak / npc [?]
Mistrz : biedronkowy nos / npc [?]
Wygląd : olbrzymi, atletycznie zbudowany choć z lekka wynędzniały; budowa bliska kotu orientalnemu / długowłosy czarny sepia z białymi znaczeniami i żółtych oczach / blizna na pysku, prawym barku, pod łokciem i przedramieniu lewej łapy / bogata mimika
Multikonta : Przypływ / Batalionowa Łapa, Gęsia Lotka, Wawrzyn
Autor avatara : ilsignordaron (modyfikowane)
Liczba postów : 144
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t917-trzask
 Dobrze powiedziane. Oto nadeszła jebana Pora kurwa Nagich mać Drzew. O ile Trzask trudno było zdenerwować, tak warunki pogodowe niemal zachęcały do tego, by najzwyczajniej w świecie kląć ze wściekłości i do siebie dojść już w ciepłym legowisku, przeczekując tę cholerną pizgawicę. No, to pierwsze kocur oczywiście czyniła, w końcu nie była jakimś zawszonym kołtunem, a zresztą – szkoda było strzępić nerwy na coś, czego nawet te pchlarze na niebie kontrolować nie mogły. O błogim odpoczynku, no niestety, ale musiała zapomnieć. Jak się żyje samotnie, to trzeba ruszyć tyłek i zapolować...
 Ale, och. Kogo my tu mamy. Wyglądało na to, że na rewir Trzask wtargnęła zdobycz… Nieco innego rodzaju. I to całkiem ładna. Od razu robi się goręcej!
 Choć samotnik w cieplejsze dni przychodziła do własnego legowiska co najwyżej raz na trzy dni, to zważywszy na fakt, że ostatnio pogodę ustalał jakiś skończony palant, trzymała się własnego terytorium niemal cały czas – wychodząc z założenia, że jeżeli przypałęta się jakaś zamieć (bo z wiatrem to nic nie wiadomo, tak samo jak ze Słodkim Nektarem), to bez jedzenia wytrzyma, cóż… na pewno trochę dłużej, niż bez schronienia. Na cały teatrzyk odgrywający się przy jej legowisku, więc, wpadła wracając z wypadu po małą przekąskę. Nieznajoma odwróciła się akurat w momencie, gdy Trzask zlizywała krew z pyska. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze!
— Niespodziewany gość, jak mniemam? — Kocur odsłoniła kły w krzywym uśmiechu, gdy znajdowała się już bliżej drugiej samotniczki. — Cóż, prawo gościnności zobowiązuje. Szczególnie, kiedy gość przygania zwierzynę na mój teren. — Zarechotała. Trzask pamiętała moment, gdy sama wkroczyła nieproszona na teren jakiejś złoto-niebieskiej kotki. Trochę zabawy przy tym było, więc ciekawe jaka z charakteru okaże się srebrno-biała.

_________________
Legowisko Trzask UDWhyXb
i was a slowly closing door
i was an instrument of vengeance
a  fang  in  the  mouth;

i had no name.

Re: Legowisko Trzask
Nie 22 Sie 2021, 21:37
Powracające Zimno
Powracające Zimno
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 50 ks. [III]
Matka : Delikatne Piórko [*]
Ojciec : Topniejący Strumyk [*]
Mistrz : Sokolooki [*] / Migocąca Iskra
Partner : -
Wygląd : średniej wielkości kotka, o długim zimnosrebrzystym futrze, na którym widać czarny nalot na grzbiecie, bokach oraz pręgowanie na czole z dużą ilością bieli (na pysku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie, nieco również po bokach), o jasnozielonych oczach oraz o sprężystej budowie ciała. Dodatkowo posiada niewielki uszczerbek na prawym uchu, oraz przykrytą nieco pod futrem szramę na lewym barku
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcza Łapa [KG] | Łuska [KRz]
Liczba postów : 146
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t895-zimno#9570
Obserwowała uważnie poruszająca się między ciemnymi drzewami tak iście idealnie kontrastującymi z nieskazitelną osiadłą bielą dookoła. Zresztą...bystrym, lśniącym oczom Zimno nie umknął fakt, iż lokator tych ziem również posiadał niesamowicie intrygującą barwę futra. Wręcz wtapiającą się w tło. Skwitowała to cichym pomrukiem pod nosem, a jej ślepia lekko zmrużyły się, gdy kotka zbliżała się do niej coraz bardziej, aż w końcu mogła ujrzeć ją w pełnej krasie. Wtedy też przejechała wzrokiem od czubków jej uszu po zatopione w białym puchu ciemne łapy, a jej słowa sprawiły, że srebrzysta piękność strzeliła uchem.
Jak widać. — odrzekła spokojnie, acz ze słyszalną swoja typową chłodną nutą, gdy jej wąsiska drgnęły lekko ku górze, a sama postawa kocicy przybrała bardziej...wyprostowaną formę. Może i wtargnęła nieproszona na teren nieznajomej, lecz prezentować w jakiś sposób mimo wszystko się musiała. Zresztą, gdyby nie samotniczka, już dawno zmyłaby się stąd, ale cóż...los widać uwielbiał być przewrotny w jej kwestii. — Mhm...mam więc rozumieć, że gdybym nie przygnała zwierzynę na twój teren, zostałabym inaczej przywitana? — dodała zaraz po wypowiedzi samotniczki, nadając swojej wypowiedzi nieprawdziwy przestraszony ton, co dodatkowo podkreśliła na moment kładąc po sobie uszy. Cóż...zapewne mogła ten temat ugryźć z lepszej strony, jednak była ciekawa jak nieznajoma odgryzie się na taką zagrywkę z jej strony. Nie robiła tego zbyt często, a mimo wszystko tym razem postanowiła w taki właśnie sposób rozpocząć tę jakże interesującą rozmowę. I choć zaczęła się ona spokojnie, Zimno dla własnego bezpieczeństwa powoli napinała mięśnie ukryte pod gęstym srebrzystym futrem, tak by być przygotowanym na ewentualność, jaką była niespodziewana potyczka. W końcu...to ona była tu intruzem, nie ciemnowłosa kocica przed nią.

_________________



yeah, this world can cut you open
but all the SCARS, they PROVE
that I fought my way through

SO I ALWAYS KEEP 'EM SHOWIN'


Re: Legowisko Trzask
Czw 26 Sie 2021, 17:51
Trzask
Trzask
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 72 księżyce / koniec grudnia
Matka : słodki nektar / npc [*]
Ojciec : szpakowy krzak / npc [?]
Mistrz : biedronkowy nos / npc [?]
Wygląd : olbrzymi, atletycznie zbudowany choć z lekka wynędzniały; budowa bliska kotu orientalnemu / długowłosy czarny sepia z białymi znaczeniami i żółtych oczach / blizna na pysku, prawym barku, pod łokciem i przedramieniu lewej łapy / bogata mimika
Multikonta : Przypływ / Batalionowa Łapa, Gęsia Lotka, Wawrzyn
Autor avatara : ilsignordaron (modyfikowane)
Liczba postów : 144
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t917-trzask
 Jedna z rzeczy, która bardzo mi się podobała to fakt, że praktycznie zawsze, gdy tylko z kimś się spotkałem, ten mnie... Niemalżesz podziwiał. W, tfu, Klanie Rrzeki dzieliłem z innymi kotami legowisko i spałem między nimi — więc cały czas ktoś mi się przyglądał, jednak nie pod względem mojej urody, a osobowości. Nie wiem szczerze, jak to się stało, klany od zawsze były chore na łeb, ale od pewnego momentu nieważne było, czy obiłem komuś ryj, czy po prostu czyściłem futro, wszystko związane ze mną i tak było dla tych skurwysynów obrzydliwe. Szkoda tylko, że wyrzucili mnie, zanim bardziej im dałem w dupę, heh. A nie, chwila. Zdążyło ich trochę jeszcze przypiec. Ups.
 Za to teraz? Błyszczałem. Koty patrzyły na brąz mojego futra, na mój wzrost, na moją posturę, na moje oczy. Byłem dla nich nieznaną pięknością, to znaczy... Ha, dopóki nie otworzyłem pyska i nie zacząłem z nimi rozmawiać, rzecz jasna.
 Nie inaczej było z intruzem stojącym przede mną. Czekałem nieruchomy na reakcję srebrno-białej — wyglądała na kogoś tylko trochę młodszego ode mnie, więc coś wiedzieć musiała, nie? A już na pewno to, że na czyjeś tereny się ot tak nie wchodzi, więc teraz znajduje się w kruchej sytuacji i jej ruchy muszą być starannie wyważone... Ja byłem odstępstwem od reguły, rzecz jasna i robiłem co chciałem. Wracając, srebrna miała chłodny ton, wyprostowaną postawę — heh, taktyka na ważniaka. Dobre sobie.
 Ale, och, cóż to? Ktoś tu nagle zaczął się... Hyyy, bać?! Ojej, jakże mi przykro, najmocniej przepraszam za urazę mienia... Tsk, piękność najwyraźniej zachciało się pobawić. Cóż, kim ja jestem, by odmówić? Mam tylko nadzieję, że wie, że wszystko odbędzie się na moich warunkach.
 Kurwa, fajne to. Może zacznę mocniej oznaczać granice?
— Kto wie, kto wie. — Zamruczałem, ruszając się z miejsca powolnymi, krótkimi krokami. — Los jest nieprzewidywalny, a ja... Wiesz, akurat się najadłem. — Powoli oblizałem pysk z resztek krwi, mając na uwadze to, by pokazać choć odrobinę moje kły. Było mi w żołądku pusto jak chuj. — W przeciwnym razie, mógłbym taką ślicznotkę jak ty schrrrupać na kolację..! — Wyprostowałem się nagle, jakbym miał się wybić do skoku, jednak po chwili rozluźniłem mięśnie i z powrotem przystanąłem w miejscu. No dawaj, piękna. Pokaż, co umiesz.

_________________
Legowisko Trzask UDWhyXb
i was a slowly closing door
i was an instrument of vengeance
a  fang  in  the  mouth;

i had no name.

Re: Legowisko Trzask
Sponsored content

Skocz do: