Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 6 [Lipiec 2021]
Matka : Modraszkowa Pieśń [NPC] [*]
Ojciec : nieznany
Partner : wędrówka do Rzeki
Wygląd : Duży, długowłosy, rudy, tygrysiopręgowany z bielą na łapach, brzuchu, szyi oraz pysku i ciemno bursztynowymi oczyma.
Multikonta : Kłoda [Samotnik] ; Kiełkujące Ziarno [Wicher] ; Focza Łapa [Gwiezdni]
Autor avatara : MoMo
Liczba postów : 25
Gwiezdny Klan | [ IMIĘ ] Kaczorek → ? → ?? [ PŁEĆ ] Kocur [ WIEK ] 4 księżyce [ KLAN ] Samotnik [ RANGA ] Kociak [ UMASZCZENIE ] Rudy, tygrysio pręgowany, z bielą
..........[ MISTRZ ] - ..........[ TERMINATORZY ] -
Już od urodzenia był ogromny. Był największym kociakiem w miocie! Kaczorek już w tak młodym wieku wygląda na całkiem dużego i umięśnionego kociaka. Chociaż to ostatnie jest względnie uznawane jako kocięcy tłuszczyk. Kociak ma długie, gęste i ognistorude futerko przeplatane ciemniejszymi pręgami, które układają się w estetyczny, tygrysi wzorek. Od szyi aż do brzucha znajdują się białe oznaczenia, które pojawiają się również w postaci śmiesznej plamki na jego mordce, zaczynającej się lekko znad jasnoróżowego nosa, a kończącej się nad żuchwą. Również na jego łapach widać wyraźne, ale krótkie białe skarpetki sięgające nadgarstków u przednich łap oraz do stawów skokowych u tylnich. Oczka Kaczorka dopiero się wybarwiają. Z kocięcego szaroniebieskiego koloru stopniowo zmieniają się w barwę ognistego brązu.Galeria [MoMo]No wiadomo, Kaczorek jest jeszcze młody, więc jego charakter dopiero się kształtuje. Na obecną chwilę jest to jeszcze dziecinny i radosny kociak, przykładający dużą wagę do rodziny. A nawet nie tylko rodziny! Uwielbia spędzać czas z każdym kotem! Jest towarzyski, uwielbia żarty, a także wręcz kocha droczyć się z innymi. Nigdy nie przepuści okazji aby z kimkolwiek porozmawiać, albo sprawić komuś komplement. Trudno mu wytrzymać bez towarzystwa. Nienawidzi samotności. Za to lubi być w centrum uwagi.Modraszkowa Pieśń - Takie właśnie imię nosiła jego matka, kocica pochodząca z Klanu Rzeki. A raczej z byłego Klanu Rzeki. W przeciwieństwie do swojego syna, Modraszka była naprawdę tycia. Ale miała duże serce. Kochała swój Klan, każdego kota się w nim znajdującego, a także nawet cały Obóz! Była tolerancyjna. Uważała, że nieważne, skąd pochodzi dany kot, w co wierzy czy jak wygląda - każdemu należy się dobroć. I ogromnie wierzyła w Gwiezdnych i to, co robią. Małą kocicę ominął cały pożar, który strawił dawne tereny i cztery Klany. Pewnego dnia na patrolu została zaatakowana. Na Tereny wdarł się borsuk, który wdał się w bójkę z rzeczoną kotką. Ta... Stchórzyła. Stchórzyła i uciekła, wprost do starej pułapki na króliki pozostawionej niegdyś przez dwunogów. Wtedy też ruda kocica została permamentnie okaleczona - zaczęła kuleć na jedną przednią łapę jak i straciła część ogona. Po tym wszystkim... Ruda kocica wstydziła się powrotu. Wstydziła się, że Klan się od niej odwróci, bo postanowiła uciec zamiast walczyć z borsukiem. Bała się zwłaszcza reakcji jej rodziców, surowych i wymagających Wojowników. Jej brata, który stał się już od dawna niesamowicie rozpieszczony i kapryśny. Uciekła. Kulejąc, ranna i cała obolała uciekła jak najdalej potrafiła. Na szczęście jednak przeżyła dzięki pomocy pewnej Samotniczki imieniem Jodła. Modraszkowa Pieśń, wtedy właściwie Modraszka, zaprzyjaźniła się z nią. Obie opowiedziały sobie o swoich przeżyciach, spędziły razem czas, a Jodła zaproponowała jej, aby ta przenocowała u niej w jej chacie - a raczej opuszczonym przez dwunogi kurniku, w którym to zamieszkała. Modraszka przyjęła propozycję. Jednak zatrzymała się z Jodłą na dłużej. O wiele dłużej. Księżyce mijały, była Rzeczniaczka oraz Samotniczka przyjaźniły się już od dawna. Pewnego dnia obok nich przechodziła grupka kotów, Włóczęgów, składająca się na trzy, cztery osoby. Koty poprosiły o nocleg w kurniku Jodły, który otrzymały, a w czasie ich przebywania kocice dowiedziały się czegoś interesującego. Dwie duże grupy kotów podających się za Klany zamieszkała Tereny pomiędzy górami. W Modraszce zapaliło się wtedy światełko nadziei. Klany! Czy to możliwe, że wśród nich był również jej ukochany, rodzimy Klan? Ponieważ... Niczego nie pragnęła bardziej niż powrotu. A może już i tak zapomniałyby o tym co się wydarzyło z borsukiem? Koty wspomniały też, że wcześniej Klany te mieszkały na dawnych Terenach, które strawił pożar. To musiały być te Klany! Nie było innej opcji! Kocica zdecydowała. Wyrusza na poszukiwanie tych Klanów. Wtedy między kotkami wybuchła kłótnia. Modraszka chciała wyruszyć, ale nie chciała opuszczać Jodły. Natomiast Jodła nie miała absolutnej ochoty na żadne wędrówki. Nie po to całe życie szukała miejsca na przetrwanie, aby teraz je opuszczać. Poza tym, co jeśli te Klany w ogóle ich nie przyjmą? Co jeśli nie ma tam żadnego Klanu Rzeki i nie uwierzą Modraszce, że ta pochodzi z tego a nie innego Klanu? Modraszka się zdenerwowała chyba jak nigdy w całym swoim życiu. Fuknęła ze złością na przyjaciółkę, po czym wybiegła kulejącym krokiem z kurnika w tą stronę, z której przybywały te włóczęgi. Zamierzała wracać do Klanów, do domu. Z Jodłą czy bez! Minęło kilka wschodów słońca. Modraszka w końcu się zatrzymała na dłużej. Ciągle tylko biegła i biegła, robiąc tylko chwilowe przerwy na złapanie oddechu, sen i złapanie pożywienia. Teraz dotarła do pewnego małego miasteczka. Miała nadzieję, że zdobędzie tu jakieś informacje. Może ktoś będzie wiedział, gdzie znajdują się Klany? Zdoła jej pomóc? Albo pozwoli jej zostać na noc? Spędziła jakiś czas na szukanie noclegu, aż nie spotkała miłego kocura, który postanowił użyczyć jej dachu nad głową na jedną noc. Kocica z ulgą podziękowała nieznajomemu, po czym ruszyła za nim w stronę szopki za gniazdem dwunogów. Wtedy też… Była nieuważna. Nim zdążyła jakkolwiek zareagować, kocur zdzielił ją po łbie tak mocno, że uderzyła głową w kamienną ścieżkę i straciła przytomność. Obudziła się dopiero rankiem, zupełnie nie wiedziała, co się wydarzyło. Jednak nie przejęła się tym. Była trochę obolała przez leżenie na kamiennej posadzce, ale ruszyła zdeterminowana dalej przed siebie. Jakież było jej zdziwienie jak i przerażenie, kiedy za kilka tygodni odkryła, że jej brzuch zaczął się stopniowo powiększać. Spodziewała się kociąt. Została bez żadnego wsparcia, bez żadnej pomocy, do tego podczas podróży. To nie był ani czas, ani miejsce na kocięta! Była przerażona, nie wiedziała co zrobić. Ale też… Była w pewnym sensie szczęśliwa. Gdzieś w środku zrobiło jej się cieplutko. Kiedy jeszcze była w Klanie… Marzyła o własnych kociętach. Nigdy jednak nie udało jej się zbliżyć do nikogo na tyle, aby móc stać się z kimkolwiek partnerami. A zależało jej na tym, aby jej dzieci… Miały ojca. Ale cóż, stało się. Kocięta będą wychowywane tylko przez nią. Ale chciałaby mieć choćby minimalne wsparcie… Na przykład od Jodły. Dwa księżyce później nastało nieuniknione. Poród. Jej brzuch był zbyt wielkich rozmiarów jak na standardową ciążę. Lecz co miała zrobić? Była jedną z najmniejszych kotek w Klanie. A kto ją wtedy “zaatakował”? Jakiś ogromny kocur. I najwyraźniej wszystkie kocięta wchłonęły od niego całe geny odpowiadające za wielkość kota. Poród był najgorszym bólem, jaki ją kiedykolwiek spotkał. Na świat przyszedł On - Kaczorek. Był pierwszym kociakiem w całym miocie. I… Ostatnim. Żywym. Pomimo trudu ze strony Modraszki - DWA następne kocięta urodziły się martwe. I na jej szczęście odrobinę mniejsze niż pierworodny, ale wciąż zbyt duże, aby urodzić się bez żadnych komplikacji. Kocica straciła wtedy dużo krwi. Była osłabiona i obolała. Nie miała nikogo, kto mógłby jej pomóc. Nawet nie potrafiła się podnieść, ponieważ jedna z jej łap była kulawa, a jedną się podnieść było niesamowicie ciężko. Ostatkiem sił spojrzała się na swojego jedynego synka, a także na jego dwóch martwych braci. Żywy maluszek miał takie same futerko co Ona. Ale w przeciwieństwie do niej miał śnieżnobiałe oznaczenia, te same co futro jego ojca. Natomiast jego bracia byli cali biali. Jeden z nich miał jedynie parę, rudych plamek. Modraszka uśmiechnęła się mimowolnie na widok żywego oseska, po czym zamknęła oczy. I nigdy ich już nie otworzyła. Malec zapewne by nie przeżył. Wtedy jednak… Zdarzyło się coś, co można było uznać za cud. Podczas gdy matka już go opuściła, nadeszła inna osoba. Inna kotka, o złoto brązowym-białym futerku i zielonych oczach. Jodła! Kocica z bólem serca obejrzała wszystkie trzy kocięta, a następnie ich matkę. To Ona całą trójkę pochowała, a żywego kociaka wzięła ze sobą. To właśnie Ona nadała mu imię. Wiedziała, jak ważny był dla Modraszkowej Pieśni Klan Rzeki, dlatego nadała mu takie a nie inne miano. Kocurek został wykarmiony przez dwunogów, kiedy tylko Jodła się upewniła, że NIC mu nie zrobią. Było to ryzykowne? Tak. Czy Modraszkowa Pieśń by ją za to zabiła? Pewnie tak. Ale nic jej nie przychodziło do głowy. Tak więc… Kociak ma teraz cztery księżyce. Wraz z Jodłą dotarli w końcu na nowe tereny Klanów. Kocica, która była dla niego niczym ciotka zawsze mu powtarzała to, co Ona sama dowiedziała się od jego matki. Kazała mu szczególnie zapamiętać kilka rzeczy. A. Jego matka ma na imię Modraszkowa Pieśń. B. Szuka Klanu Rzeki. C. Wiarę w Gwiezdnych. Bo tak, pomimo, iż Jodła wychowała się poza Klanami, w jakimś stopniu podzielała wiarę swojej przyjaciółki. Głównie dlatego, że zdążyła się już o tych potomkach nasłuchać, a i tak nigdy nie słyszała o niczym innym w tym stylu, więc… Uwierzyła. I wiedziała, że Modraszka chciałaby, aby i Kaczorek ją podzielał. Zostawiła kociaka w chacie Popioła, Domy oraz Ody, zostając z nimi jeszcze przez dwa wschody słońca dla pewności, że kociak zapamięta to, co mu kazała. Po tym czasie odeszła, a Kaczorek już nigdy więcej nie miał jej widzieć. Popiół wiedział coś o Klanie Rzeki. A przynajmniej to mniej więcej wyłapał mały kocurek. W tym to, w jaką stronę powinien się udać. Czy znajdzie "pobratymców"? Ma nadzieję. Czy go przyjmą? Też ma nadzieję. Ale na obecną chwilę... Kroczy przed siebie optymistycznie w poszukiwaniu Klanu Rzeki.[ S I Ł A ] 13 [ Z R Ę C Z N O Ś Ć ] 9 [ S Z Y B K O Ś Ć ] 9 [ O D P O R N O S Ć ] 9 [ Ż Y C I E ] 100 [ W Y T R Z Y M A Ł O Ś Ć ] 100[ SKRADANIE SIĘ ] Poziom 0[ TROPIENIE ] Poziom 0[ WSPINACZKA ] Poziom 0[ ŁOWIENIE RYB ] Poziom 0[ PŁYWANIE ] Poziom 0[ ZIELARSTWO ] Poziom 0[ CICHY KROK ][ WĄTŁE ZDROWIE ][ POZIOM] 1 [ PD ] 5/100
..........[ +5PD ] Aktywność [Lipiec 2021] ..........[ +PD ] za co |
|