IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Wprowadzenie
 :: Karty Postaci :: Archiwum
Szpak
Sro 19 Maj 2021 - 0:32
Szpak.
Szpak.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 13 (V)
Matka : Myszka
Ojciec : ???
Mistrz : Paź [*]
Wygląd : Niska, pokryta długim, kędzierzawym futrem o srebrnym odcieniu z czarnym ticked pręgowaniem. Biel na łapach, kryzie, ogonie i twarzy. Krótki ogon. Blizna na podbródku ciągnąca się przez wargę aż po nos, wystający z pyska ząb. Ciało wątłe, słabe.
Multikonta : Konik [KG]
Liczba postów : 11
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t797-szpak#7045
and I am the idiot with a painted face
in the corner, taking up space


SZPAK

_____________________________________________________________________________________

PERSONALIA


Płeć: Kotka

Wiek: Trzynaście księżyców [Maj]

Grupa: Samotnik

Skrócony wygląd: Niska, pokryta długim, kędzierzawym futrem o srebrnym odcieniu z czarnym ticked pręgowaniem. Biel na łapach, kryzie, ogonie i twarzy. Krótki ogon. Blizna na podbródku ciągnąca się przez wargę aż po nos, wystający z pyska ząb. Ciało wątłe, słabe.
 


Rodzina:

Matka: Myszka - Mała krótkowłosa kotka o kruczoczarnym, lśniącym futrze. [status - ?]
Przybrana matka: Aksamitka - Wysoka kotka o długim futrze, czarny point. [status - martwa]
Ojciec: Nieznany kocur [status - ?]

Mistrz: Paź - Tęgi kocur o białym futrze z czekoladowymi łatami na twarzy i plecach, klasycznie pręgowany. [status - martwy]


Głos - Mitski
Toyhouse - https://toyhou.se/11104245.starling

_____________________________________________________________________________________

APARYCJA


Szpak to młoda kotka o drobnej, filigranowej wręcz figurze. Nie jest jej dane chwalić się wysokością ani umięśnieniem - wręcz przeciwnie, jej łapy są dość krótkie i kościste, a sama kotka jest wychudzona i mizerna. W jej ruchach brak jakiejkolwiek gracji, porusza się zwykle w pośpiechu, ze zgarbionym grzbietem. Otoczeniu przygląda się z niepewnością utkwioną głęboko w szeroko otwartych, apatycznych oczach o bladym, bursztynowym odcieniu. Pysk samotniczki jest kanciasty i krótki, przyozdobiony szeroką blizną ciągnącą się od dołu szczęki do nosa i wystającym kłem. Wyżej mieści się mały, czarny nos łaskotany przez liczne wąsy zakręcone we wszystkie strony. Na szczycie jej małej głowy znajdują się uszy wypełnione po brzegi jasnym futrem. Jej wątłe ciało kryje się za burzą bujnego i poplątanego futra które optycznie ją powiększa. Długie, srebrne włosie pokrywające Szpak zwija się w delikatne loki spływające po jej ciele. Są one często skołtunione i zmatowione, nosząc w sobie kępki roślin i innych rzeczy. Przelewają się przez nie odcienie srebra i szarości przecinane ciemnymi ticked pręgami, które można ujrzeć na jej łapach, twarzy,
i krótkim ogonie. Jej bujna kryza, przednie łapy, palce tylnich łap oraz połowa brzucha pokryte są mleczną bielą, podobnie jak jej twarz, którą pokrywa duża, biała plama w kształcie serca. Przebywając w pobliżu srebrnej można poczuć jej charakterystyczny zapach, nutę lawendy oraz odór czegoś, co dwunożni nazywają benzyną. Teoretycznie nie należy do najładniejszych kotek, brak jej elegancji i wdzięku, lecz nadrabia to swoim aksamitnym, melodyjnym głosem, choć nie często zdarza jej się go używać, bo zwyczajnie nie ma do tego okazji. Szpak ma dość charakterystyczny chód - jej ruchy są gwałtowne i nerwowe, jakby wiecznie się śpieszyła, a porusza się zwykle za pomocą krótkich susów, trochę przy tym hałasując.
_____________________________________________________________________________________

CHARAKTER


Szczerze mówiąc, Szpak jest typem kota, o którym zapomnisz chwilę po spotkaniu. Nie bije od niej charyzmą, nie jest też kimś, który potrafi rozbawić największego gbura. Nie potrafi nikogo zauroczyć bądź zawrócić komuś w głowie. Bierze wszystko za bardzo do siebie, a sarkazm i ironia to koncepty kompletnie jej nieznane. Jest kompletnie przewrażliwiona i bardzo łatwo ją urazić lub skrzywdzić. Jeśli zawiedziesz jej zaufanie, to zyskanie go z powrotem będzie zadaniem wręcz niewykonalnym. Nawet jeśli kotka będzie zachowywać się w stosunku do ciebie normalnie, to w głębi dalej będzie pamiętać o twojej pomyłce, a posiada ona świetną, wręcz fotograficzną pamięć. Asertywność nigdy nie była jej mocną stroną - wręcz przeciwnie, nie trzeba się nawet starać, by do czegoś ją przekonać. Przez to kotka może wydawać się popychadłem, co nie jest oddalone od prawdy. Naiwność kotki sprawia, że możesz jej wcisnąć największy kit świata, a ona prawdopodobnie w niego uwierzy, przynajmniej z grzeczności. Wystarczy być dla niej choć trochę miłym, żeby uważała cię za swojego przyjaciela. Jej największym minusem jest prawdopodobnie jej paniczny strach przed wszystkim. Lista rzeczy, które ją przerażają, jest prawdopodobnie dłuższa od tych, które tego nie robią. Stres to nieodłączna część jej życia. Przez niego jąka się praktycznie w każdym zdaniu, język jej się plącze, a słowa wypowiadane są niewyraźnie, w pośpiechu, wręcz szeptem. Czasami kotka woli się po prostu nie odzywać, stąd wydaje się być niechętną do rozmowy i lekceważącą, co całkowicie odbiega od prawdy. Kotka nienawidzi być samotna, dlatego próbuje wychodzić ze swojej strefy komfortu, choć jest to dla niej bardzo trudne. Idealizuje każdą napotkaną osobę, potrafi znieść nawet poniżanie i złe traktowanie, byleby nie była samotna i bezwartościowa. Według niej wszystko jest zero-jedynkowe, albo bardziej zerowe; nieważne co się stanie, zawsze będą z tego jakieś złe skutki. Jest urodzoną pesymistką i zdecydowanie brak jej wiary w siebie. Ba, jej samoocena jest tak niska, że sięga gdzieś dna ziemi, albo i dalej. Według niej nie potrafi zrobić nic dobrze, a każde jej słowo jest bezwartościowe. Mimo tego jest bardzo wyrozumiała i potrafi zrozumieć każdego. Znajdzie usprawiedliwienie dla każdego zachowania. Ma w sobie mnóstwo empatii, oraz niezliczone pokłady cierpliwości. Kotka w mgnieniu oka potrafiłaby odebrać sobie, by oddać komuś w potrzebie. Przejmuje się innymi bardziej, niż sobą. Często miewa problemy ze snem, przez co wydaje się być przemęczona oraz apatyczna.

_____________________________________________________________________________________

HISTORIA


|| 0-2 ||

Początki życia srebrnej kotki są dla niej czymś, co pamięta jak przez mgłę. Fragmenty oderwanych od reszty wspomnień siedzą gdzieś głęboko w jej głowie, zepchnięte w ciemne odmęty pamięci. Jednym z takich momentów jest dzień jej narodzin. Przyszła na świat w niezbyt urodziwym miejscu, dokładniej w jakichś zaroślach na obrzeżach miasta. Z brzucha wyszła jako ostatnia, jednakże - jak to też bywa bez żadnej opieki, lub wsparcia - rodzeństwo kotki urodziło się zbyt słabe, by przeżyć dłużej, niż parę minut. Była bardzo cicha, ba, nie odzywała się praktycznie nigdy, gdy inne kociaki w jej wieku gadały o wszystkim, co im ślina na język przyniesie. Wolała w ciszy obserwować wszystko dookoła, co w sumie było jej mamie na rękę, bo przecież nie musiała się martwić tym, że coś sobie zrobi. Spokojne życie nie trwało zbyt długo. Pewnego razu dwunożni zniknęli, zostawiając opustoszały dom, a mała Szpak zachorowała. Często się jej to zdarzało, bo była dość słaba, ale Myszce zwykle udawało się to opanować. Jednak nie tym razem - srebrne kocię robiło się bardziej ospałe z minuty na minutę, a spanikowana matka nie wiedziała, co robić. Bez pożywienia od dwunożnych kotki długo nie pociągną, a umiejętności starszej nie pozwalały na to, by je wykarmić. Musiała więc podjąć decyzję - muszą znaleźć kogoś, kto im pomoże. Wędrowały tak parę wschodów słońca. Były głodne i zmęczone, chociaż parę razy udało im się upolować małą zwierzynę, którą dostawała Szpak. Ich przebyta droga nie poszła na marne - wkrótce udało im się znaleźć inne koty, a dokładniej grupę kotów żyjących nieopodal gniazd dwunożnych. Jak można się było spodziewać, nie były one zbyt miło nastawione do mizernych przybyszek. Kotki po wejściu na ich terytorium zostały otoczone przez wysokie, muskularne koty, które nie wahały się zaatakować, gdy zrobiłyby choć jeden zły krok. Matka pomimo strachu próbowała wytłumaczyć im sytuację, w której się znajdują, a one niechętnie zaprowadziły je do swojego przywódcy. Był to równie masywny kocur w podeszłym wieku, który nie wyglądał na zbyt zadowolonego na widok przybłęd. Niemal natychmiast kazał je przepędzić, jednak, przerywając błagania przybyszki, jedna z kocic zwróciła uwagę na małą Szpak. Małe kociątko było wychudzone i zmęczone, ledwo stało o własnych łapkach. Żadna kocica z własnymi kociętami nie pozwoliłaby wystawić żadnego, nawet obcego, na pastwę losu. Po ostrej wymianie zdań kocur złożył Myszce ofertę - jej córka będzie mogła zostać pod opieką tutejszej grupy kotów, jednak ona będzie musiała opuścić ten teren i nigdy nie wracać. Cóż, może było to dość niesprawiedliwe, ale samotnicy mieli szereg własnych problemów, a wykarmienie słabej pieszczoszki byłoby tylko kolejnym. Szpak natomiast była bardzo młoda, a młoda siła jest zawsze przydatna. Tak właśnie srebrna kotka została sama, bez żadnego znajomego pyska w tej dziwnej grupie kotów.

|| 2-5 ||

Szpak powoli powracała do pełni zdrowia i sprawności, z dnia na dzień robiąc się coraz silniejsza. Dalej jednak nie wydobywa z siebie ani jednego słowa, ciężko jej było przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Otaczały ją obce, dorosłe koty, a z mamą nawet nie miała okazji się pożegnać. Nie pamiętała nic z okresu czasu, gdy tu przybyła, więc była pewna, że po prostu została porzucona. Jednak wolała nie zadawać żadnych pytań, przecież jeśli własną mama ją tu porzuciła, to z pewnością nie jest na tyle wartościową, by miała w ogóle otwierać usta. Jej jedynym zajęciem było spanie, tudzież leżenie w kącie legowiska, w którym znajdowała się wraz z kocicą, która się nią opiekowała. Była to bardzo miła kotka, lecz co z tego, skoro robi to z przymusu? Aksamitka, bo tak miała na imię kotka, starała się robić co tylko w jej mocy, by srebrna kotka otwarła się na innych. Była w sumie jedynym kotem, którego tutaj znała. Co jakiś czas pojawiał się też jeden z kocurów w podeszłym wieku, imieniem Paź. Był on jednym z najstarszych w owej grupie, a zajmował się głównie opieką i leczeniem kotów. Zanim dołączył do samotników mieszkał w klanie rzeki, jednak po wielu księżycach spędzonych tam stwierdził, że marzy mu się podróżowanie, przez co zostawił swoje stare życie. W tym czasie odkrył swoje zamiłowanie do pomagania innym, ucząc się sztuki leczenia pod okiem starego kocura, którego poznał tak naprawdę przypadkowo. Martwił go stan Szpak, ponieważ była bardzo apatyczna jak na kociaka. Srebrna kotka po prostu nie miała ochoty nic robić. Minęły dopiero dwa księżyce zanim pogodziła się ze swoją sytuacją. Zaczęła bardziej oswajać się z jej nowym domem, wychodząc dalej niż za legowisko, w którym dotychczas spędzała czas. Jej opiekunka opowiadała jej wiele historii o tym miejscu i o tutejszych kotach. Nie mogła skłamać, że ją to nie ciekawi, a Aksamitka cieszyła się, że kotka jest zainteresowana tym, co mówi, oraz nie jest aż tak skołowana jak dotychczas. Jakiekolwiek otwarcie się zajęło jej długi czas, ale małymi kroczkami zaczęła się zadomawiać. Wkrótce karmicielka nie była jedyną kotką, której słuchała, a nawet czasem spędzała czas z innymi, chociaż ona zwykle nie wypowiadała więcej, niż parę pojedynczych słów. Jej relacje z innymi ocieplały się, a wkrótce spędzała dużo czasu z dwoma starszymi o kilka księżyców cynamonowymi pointami - Fretką i Pchłą, córką i synem Czereśni. Były to właściwie jedyne koty podobne do niej wiekiem, liczący oboje prawie sześć, gdy małej kotce wybiło cztery. Rodzeństwo było do siebie tak bardzo podobne, z wyglądu oraz charakteru, że nawet sama srebrna miała problem z ich rozróżnieniem. Oboje byli dość wybuchowi, a Szpak często znajdowała się pośrodku ich kłótni, albo była sędzią w ich sprzeczkach. Mimo, że zwykle tylko słuchała ich rozmów, zamiast w nich aktywnie uczestniczyć, miło spędzała z nimi czas. Pchła zwykle opowiadał o swoich wygłupach lub pokazywał jej różne dziwne rzeczy, a Fretka narzekała na wszystko dookoła. W tym czasie także zaczęła interesować się lecznictwem, jako iż dość sporo czasu przebywała razem z Paziem przez jej wzmożoną chorowitość. W czasie pory nagich drzew potrafiła przejść przez wszystkie dolegliwości świata, a w czasie pory zielonych liści dokuczały jej duszności. Prawdę mówiąc, był on jedynym kotem, przy którym szczerze czuła się spokojna - jego głos był wyjątkowo cichy i spokojny, a jego ruchy były równie delikatne. Nie naciskał nigdy na rozmowę z kotką, często po prostu przebywali razem ze sobą bez słowa, zajmując się sobą. Paź nie rozmawiał z nią, jeśli sama nie chciała tego robić, przez co w końcu przełamała się i sama podejmowała rozmowę. Z łatwością można stwierdzić, że był on jedynym kotem, z którym czuła się tak komfortowo. W pewnym momencie nie miała już żadnych problemów z rozmową z kocurem, chociaż jej słowa były niepewne i często się w nich gubiła, lecz on nigdy nie miał z tym problemu i cierpliwie czekał, aż skończy zdanie. Często przyglądała się temu, co robił, a on chętnie jej wszystko tłumaczył. Wtedy kocur zaproponował, że przekaże jej całą swoją wiedzę, wszak on już robi się coraz starszy, a potrzeba kogoś, kto w przyszłości go zastąpi.

|| 5-12 ||

Można powiedzieć, że srebrna kotka została podopiecznym czekoladowego kocura. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, co zbliżyło ich do tego stopnia, że Szpak w głębi serca uważała go za ojca, którego nie miała. Chłonęła wiedzę jak gąbka, szło jej to bardzo dobrze. Szybko zapamiętywała nazwy i wygląd medykamentów. Często wychodziła na spacery w ich poszukiwaniu, podczas których rozmawiała z kocurem na różne tematy, jako, że był jedyną osobą, z którą nie bała się rozmawiać. Księżyce mijały jej szybko, a ona po raz pierwszy w życiu czuła, że wszystko jest w porządku. Oczywiście nie miało to trwać zbyt długo, a już wkrótce zdarzyła się tragedia, która miała poprzedzać kolejną, o wiele większą. Brat Fretki, Pchła, został znaleziony martwy, a przyczyna jego śmierci była nieznana. Jego ciało nosiło na sobie wiele okaleczeń. Wywołało to lekką panikę wśród nielicznych kotów żyjących razem. W okolicy nie było innych samotników, ani nikt nie widział żadnych dzikich zwierząt ani dwunożnych, więc co mogło spowodować śmierć kocura? Cóż, przy ciele znajdowała się poszlaka, która mogłaby wskazywać na potencjalną przyczynę śmierci - nieopodal ciała można było czuć odór psów, ale znajdował się on tam praktycznie zawsze, jako, że dwunożni często przechodzili przez ten teren z psami, ale nigdy nie sprawiały one problemu, więc dlaczego miałoby się to stać teraz? Nikt nie wiedział jednak, że zignorowanie tego znaku będzie tragiczne w skutkach. Jednak wracając do Szpak - przez ten okres czasu znacznie zbliżyła się do siostry zmarłego, która bardzo to przeżywała. Kotka chciała, żeby ta poczuła się lepiej. Fretka głównie wyżalała jej się, oraz wyrażała swój smutek, gdy srebrna jej wysłuchiwała. Nie potrafiła jej pocieszyć w inny sposób, więc starała się po prostu dotrzymywać jej towarzystwa. Na początku nie zorientowała się nawet, że stopniowo zaczęła się troszczyć o cynamonową pointkę coraz bardziej - zaopatrywała ją zioła na uspokojenie i sen, doglądała jej stanu bardziej, niż innych kotów, upewniała się, że regularnie zjada jedzenie, które jej przynosi… Zauważyła to dopiero wtedy, gdy Czereśnia, matka kotki, wyraziła swoją wdzięczność za tak dokładną opiekę nad jej córką. Właściwie, to nie wiedziała co o tym myśleć, gdyż nigdy w swoim życiu nie doświadczyła takiej sytuacji. Jako kociak marzyła często o bliższej relacji z drugim kotem, chociaż z upływem czasu zaczęła się bać, że nawet jeśli znajdzie kogoś bliskiego, to zniknie on tak samo, jak wszyscy jej bliscy, jeden za drugim. Orientalna kotka w końcu poczuła się lepiej i pogodziła się ze śmiercią brata, jednak między dwoma kotkami coś się zmieniło. Szpak, przerażona wizją głębszych kontaktów z drugim kotem, wyparła to całkowicie z głowy. Zauroczenia i szczeniacka miłość były rzeczami normalnymi w jej wieku, jednak ona nie chciała dać się potencjalnie skrzywdzić, więc relacja z kotką została czysto platoniczną, nawet jeśli w głębi ją to bolało. Jej dalsze życie toczyło się wolnym tempem - spędzała czas głównie na nauce ze swoim mentorem. Sprawiało jej to przyjemność, ponieważ czuła, że to jedyna rzecz, która jej wychodzi. Trenowała też w małym stopniu polowanie i rzeczy z tym związane, jako iż Fretka zaoferowała jej pomoc w tej właśnie dziedzinie. W międzyczasie reszta kotów martwił fakt, że ostatnio na terytorium grupy samotników pojawiało się mnóstwo szczątek martwych zwierząt. Praktycznie każdy chciał dowiedzieć się, czym jest to spowodowane, czy może jest jakieś ukryte zagrożenie, które tylko czeka na odpowiedni moment. Ku zaskoczeniu wszystkich, właśnie ta myśl okazała się być prawdziwą, jednak nie było już czasu na odwrót. Zagrożenie faktycznie znajdowało się blisko, a nawet zbyt blisko - odpowiedź była banalnie prosta. Były to psy dwunożnych, które zerwały się ze smyczy. Gdyby udało się to odkryć wcześniej, możliwe, że wszyscy uniknęliby tragedii, która właśnie miała się wydarzyć. Nic na to nie wskazywało; dzień był słoneczny i ciepły, a Szpak pomagała jednemu ze starszych kotów, który skarżył się na ból brzucha. Nagle znikąd pojawiło się stado psów szarżujące w stronę kotów. Było ich cztery, a może pięć? Z pewnością wystarczająco dużo, by unicestwić wszystkie koty zebrane w okolicy. Był to widok niesamowicie brutalny. Ich bazę opanował istny chaos; niektórzy próbowali się ratować, głównie bez skutku, a niektórzy próbowali walczyć, z podobnym efektem końcowym. Szpak, teraz już sama w zadaszonym legowisku, patrzyła na rozgrywający się horror z przerażeniem w oczach. Jej łapy były niczym przykute do ziemi, nie potrafiła się ruszyć. Ciężko było jej uwierzyć w to, co właśnie widzi, a tym bardziej w psa, który zmierzał w jej stronę. Wtedy właśnie pojawił się Paź, który zaczął pośpieszać kotkę. Był ciężko ranny, jednak z całych sił próbował wypchnąć kotkę z legowiska. Cudem trzymał się na nogach, a kotka nie mogła mu w żaden sposób mu pomóc. Kazał jej uciekać - było to zrozumiałe, ale jak mogłaby uciec w tej sytuacji? Nie było teraz czasu na myślenie, a po chwili kotka poczuła czyjeś zęby w swoim karku. Należały do jej mentora, który siłą zaciągał ją w stronę zarośli. Nie miała nawet szansy się odezwać, gdyż jeden z drapieżników jednym kłapnięciem szczęk porwał kocura, który stał zaraz koło niej. Zszokowana bliskim spotkaniem z psem zaczęła biec na oślep, nie patrząc przed siebie. Zatrzymała się dopiero po przebiegnięciu sporego dystansu. Adrenalina przepływająca przez jej żyły sprawiła, że kotka nie poczuła nawet rany na pysku, którą zyskała biegnąc na łeb na szyję. W tak krótkim czasie kotka zdołała stracić wszystko, co zyskała, po raz kolejny. Nie zostało jej nic innego, niż iść dalej - w końcu teraz musiała jakoś zadbać o siebie sama. Długi czas zajęło jej przyzwyczajanie się do nowego życia. Przez kilka tygodni została u dwunożnych, jednak czuła się tam niesamowicie samotna. Nie zostało jej nic innego jak pójść w ślady jej byłego mentora i życie na własną łapę, będąc tam, gdzie poniesie ją wiatr.

|| 12-?? ||

Właśnie w taki sposób, po dość znalazła się na terenach klanów - zdążyła dowiedzieć się od paru samotników, że takowe tutaj mieszkają. Pobudziło to jej ciekawość. Paź opowiadał jej często o swojej przeszłości w klanie rzeki, więc możliwe, że są to te same klany, z którymi dorastał. Może nawet znajdzie kogoś, kto go znał, chociaż szanse na to wydają się być małe. Cóż, na razie nie udało jej się znaleźć własnego kąta. Srebrna co chwilę zmienia swoje położenie, przebywając co noc w nowym miejscu, tak więc ciężko ją znaleźć. Przez ten okres czasu cały jej postęp runął, a kotka znowu w pewnym stopniu zamknęła się w sobie. Życie toczy się dalej i nieważne, jak bardzo tego nie chce, musi się do niego dostosować.

_____________________________________________________________________________________

but when he walks in, i am loved
i am loved


Ostatnio zmieniony przez Szpak dnia Sro 19 Maj 2021 - 13:21, w całości zmieniany 3 razy
Re: Szpak
Sro 19 Maj 2021 - 0:37
Szpak.
Szpak.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 13 (V)
Matka : Myszka
Ojciec : ???
Mistrz : Paź [*]
Wygląd : Niska, pokryta długim, kędzierzawym futrem o srebrnym odcieniu z czarnym ticked pręgowaniem. Biel na łapach, kryzie, ogonie i twarzy. Krótki ogon. Blizna na podbródku ciągnąca się przez wargę aż po nos, wystający z pyska ząb. Ciało wątłe, słabe.
Multikonta : Konik [KG]
Liczba postów : 11
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t797-szpak#7045
STATYSTYKI

S: 9 | Z: 20 | Sz: 17 | O: 10
HP: 130 | W: 90
P: 2 | PD: 0/100

MD: 2 | MDP: 0/100

Cechy:

[P] Psi węch

[P] Ostre pazury

[N] Ciężki krok

Umiejętności:


skradanie się - 1
tropienie - 2
wspinaczka - 1

_____________________________________________________________________________________

WIEDZA MEDYCZNA

Medykamenty- Nie zna: Szałwia, Wrzos, Różeniec, Sosna limba; resztę zna.

Trucizny- Nie zna: Wilczomlecz, Tojad, Bluszcz; resztę zna.

Choroby- Słabo pamięta jak leczyć zakażone rany, złamania i ukruszone zęby, posiada małą wiedzę na temat zatruć; reszta opanowana w większym lub mniejszym stopniu.

Skocz do: