| :: Plemię Niedźwiedzich Kłów :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Mgła umiał już co nieco - na początku Pąk nauczyła go walki, by mógł się w razie czego obronić, bo uznała to za najważniejszą cechę strażnika (duh). Gdy sztuka umiejętnego kłapania zębami i pazurami została przez srebrzystego opanowana w dobrym stopniu, a kocica widziała w nim godnego przeciwnika przeszli do następnej części, jaką były granice i oznaczanie ich. Na początku powiedziała mu, że to takie umowne granice i tak średnio mają przed kim to wszystko oznaczać, ale potem przyszły klany, więc dostały one nowe znaczenie...a teraz to w ogóle mieli je regularniej zaznaczać i bronić się przed obcymi grupami. I po co tyle szumu? Słyszała, że kilka młodzików z klanów kiedyś do nich zawitało, no, może kilka innych pojedynczych kotów, ale żaden chyba nie był zagrożeniem. Pąk miała wrażenie, że robili z igły sosnę, ale nic nie poradzi - była tylko szarym (dosłownie) strażnikiem i tak było jej najwygodniej. W każdym razie...trening Mgły może nie był najszybszym i najbardziej ekspresowym treningiem za Sokolimi Górami, ale lepiej zrobić go długo, a porządnie, co nie? No...ta wymówka niekoniecznie wpasowuje się w typowe poglądy Pąku Zakwitającego na Bratkowej Łące, ale brzmi jak coś, co powiedziałby odpowiedzialny strażnik. Którym oczywiście była. Hehe. No, ale w każdym razie; pogoda się rozjaśniała, słońce świeciło, kwiatki rosły, hip hip hura, niech będzie chwała Plemieniu Wiecznych Łowów za pobłogosławienie ich porą rodzenia się Sarenek. O, skoro tak, to Mgła ma już pełny obieg pór, w końcu też jest Sarną. Znaczy, no, może nie dokładnie cały, bo on to się chyba urodził dopiero na początku drugiego księżyca Pory Kwitnących Drzew...liczenie wieku było zbyt trudne, eh! Z nudów próbowała wyliczyć ostatnio, ile ma tych księżyców na karku, no i udało jej się dojść do wniosku, że już jest po trzydziestce, i zaskoczyła samą siebie poświęceniem móżdżka jaki włożyła w dokładnie obliczenie, że ma trzydzieści jeden księżyców, ale pozostawiła ten fakt dla siebie, bo czemu ktokolwiek chciałby słuchać o jej osiągnięciu matematycznym. Umówiła się z młodszym bratem w Szumiącym Gąszczu (nigdy nie lubiła Ślimaczych Drzew, gdzie większość zabierała swoich nowicjuszy, zawsze ktoś tam był i odwracał uwagę od ćwiczeń) w południe, gdy słońce szczytowało nad ich doliną. Wspięła się na jedno z drzew i położyła się na niższej gałęzi, czekając, aż pojawi się Mgła. |
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | Mgła był kotem ambitnym. Był zaangażowany w naukę i zdecydowanie pojętny, więc Pąk raczej nie miała z nim większych problemów... poza tym, że czasem lubił uskuteczniać samotne spacery po terenach, co do odpowiedzialnych zachowań może nie należało, ale nikt nie jest idealny... prawda? W każdym razie pilnie uczyl się i szlifował umiejętności pod okiem starszej siostry, choć jednocześnie trening nie szedł błyskawicznie, bo Mgła zawsze miał wiele pytań i chciał opanować wszystko do perfekcji. Jedynie po śmierci matki przez jakieś dwa księżyce był trochę mniej skupiony i chętny do treningu, ale poza tym zdecydowanie chętnie w nim uczestniczył. Teraz, gdy był starszy i miał żałobę za sobą, chciał już bez większych opóźnień zostać Strażnikiem i otrzymać upragnioną niezależność i swobodę. To bardzo go napędzało. Tak jak zarządziła starsza siostra, Mgła zjawił się na skraju Szumiącego Gąszczu w południe. Szedł przez chwilę swoim ciężkim krokiem, rozglądając się uważnie, nasłuchując i czujnie wesząc, aż w końcu zatrzymał się i zadarł łeb, a jego wzrok powędrował ku jednej z gałęzi drzewa przy którym się znalazł. Jego ogon lagodnie się zabujał. - Pąku Zakwitający Na Bratkowej Łące - wypowiedział spokojnie pełne imię siostry (Mgła z reguły zwracał się do innych kotów pełnymi imionami) w ramach przywitania, obserwując ją uważnie swoimi złotymi, choć jednocześnie chlodnymi ślepiami. Brzmiał neutralnie jak zwykle, ale można było wyczuć, że humor miał dobry. Oby tylko Pąk nie kazala mu się do niej wspiąć... |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Nieco śmieszne połączenie, ambitny Mgiełka i Pąk prowadząca luźne - bezcelowe, można powiedzieć - życie. Mimo tego trening nie szedł im wcale źle. Bratkowa mogła być leniwa, ale nie była pozbawiona umiejętności, jakich potrzebowali strażnicy. Po prostu nie lubiła dawać z siebie wszystkiego. Machała ogonem w przestrzeni, dopóki do jej nozdrzy nie dotarł znajomy zapach kocurka, a i wkrótce też na horyzoncie nie pojawiła się srebrzysta sylwetka. Patrzyła na Mgłę z góry, jak zagłębiał się w las i jak na jego futrze zaczęły pojawiać się plamki światła prześwitującego przez liście, aż nie pojawił się pod drzewem i nie przywitał się z nią. — Cześć, Mgła — mruknęła i już miała się podnosić, ale widok młodszego brata u stóp drzewa dał jej pewien pomysł. Miała dzisiaj przerabiać z nim znaki i tradycje...ale komu zaszkodzi nieco praktyki? — Słuchaj, mam dla ciebie zadanie bojowe. Wejdź na tą gałąź — powiedziała z uśmieszkiem i oparła swoją głowę na łapach, ciekawa, co zrobi nowicjusz. Wiedziała, że wspinać się jakoś umiał - duh, każdy jakoś umiał, ale pytanie, czy umiał sprawnie i szybko, czy raczej sprawiało mu to problem. Raczej nie chciałaby, by w razie spotkania z dzikiem czy psem trudził się i potykał o korę, prawda? _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | A więc jednak Pąk miała w głowie to, o co Mgla w duchu prosił, by nie miała. Niech to. Nowicujsz przymknął oczy i westchnął głęboko w geście bezradności. Nie przepadał za wspinaczkami. Znaczy się, co innego wskakiwanie na skalne półki w obozie, a co innego wspinanie się po pionowym pniu drzewa. Te drugie były znacznie bardziej zdradzieckie, a dodatkowo ciężkie ciało Mgły wcale nie ulatwiało mu takich czynności. - Bojowym bym tego nie nazwał. - skomentował kwaśno, jednocześnie zbliżając się do pnia i z niezbyt dużym przekonaniem objął go przednimi łapami, wyciągając pazury. Znów zadarł łeb, by spojrzeć na starszą siostrę. - Ostrzegam, nie śmiej się ze mnie. - rzucił do Pąk, wcale nie żartując. Czuł w kościach, że mistrzem wspinaczki to on nigdy nie będzie i raczej będzie z tego rozwiązania korzystał sporadycznie. No, ale mus to mus. W tym momencie musiał wykonać polecenie - nie chciał robić nic, co opóźniałoby jego drogę do nowej rangi. Podrzucił zatem tylną część ciała do góry, by wczepić się w korę, a następnie niezgrabnie i powoli zaczął piąć się do góry jak bardzo objedzona gąsiennica, starając się za wszelką cenę nie odpaść od pnia. Oby też kora nie okazała się nigdzie nie naruszona, by nie zrobić kocurowi psikusa i nie wyślizgnąć się spod pazurów. |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | — Nie marudź i właź — odparła na wzmiankę o bojowym. Nie znał się na żartach, kompletnie! Wiadomo, że bojowe nie oznacza dosłownie bojowego. Ktoś kiedykolwiek nazwał je w ten sposób, poprawnie? Bojowe to znaczy...no, jakieś. Epickie. Trudne. Nawet nie trudne, po prostu zadanie, o. Śledziła nowicjusza wzrokiem, jak się żałośnie łapał pnia i, ba, nawet ją ostrzegł, żeby się nie śmiała. Przynajmniej ma świadomość, że nie jest w tym dobry, huh? Lepsze to niż pusta wiara w swoje umiejętności. Bardzo trudno było jej jednak powstrzymać cichy chichot rozbawienia i mimowolne wypuszczanie powietrza z nozdrzy ze świstem, gdy Mgła decydował się na kolejny ślamazarny ruch. — Więcej pewności w tych ruchach! Musisz być szybki i konkretny. Wbijasz pazury, zahaczasz nogą, od razu podnosisz łapę i podciągasz się wyżej. Wierzę w ciebie, po coś masz siłę tą siłę w łapach — poradziła mu głośno z góry, a gdy zaczynał być coraz wyżej, ruszyła się i zrobiła mu miejsce na gałęzi...no, chyba że miał zaraz spaść, ale to byłby bardzo przykry scenariusz. _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | Mgła zaciskał zęby, słysząc dopingujące komentarze Pąk w kontekście jego pożałowanych prób wspinaczki. Marszcząc czoło, brnął niezgrabnie do góry, starając się mimo niezadowolenia spełniać uwagi mistrzyni. Na koniec jej wypowiedzi wydał z siebie pełne zażenowania westchnienie. Wiedział to wszystko, o czym mówiła, po prostu nie miał do tego szczególnych predyspozycji. - Mam siłę do bicia, nie skakania po drzewach. - mruknął cynicznie pod nosem, choć starsza siostra mogła go wyraźnie usłyszeć i być może Mgła chciał, by uwaga dotarła do jej uszu. Uważał, że jego mocna budowa ciała nie sprzyjała wspinaczkom, a przecież wciąż jeszcze trochę rósł. Pąk była zgrabna i zwinna, więc dla niej wspinaczka była czymś łatwym i lekkim. Inaczej by mówiła, gdyby miała posturę młodszego brata... W tym też momencie Mgła podciągnął się po raz ostatni, wykonując kaleczny manewr pozwalający mu przedostać się z pnia na gałąź, gdzie już w miarę stabilnie mógł się usadowić w oczekiwaniu na dalsze, oby bardziej pasujące Mgle zadania... Choć przyjmując fakt, że znajdowali się teraz na drzewie wcale nie sprzyjał mniej żenującym dla nowicjusza poleceniom. |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Ohoho, od razu do bicia. Oba opierały się na tym samym - na mięśniach w jego łapach i tym, jak wiele mocy mógł z nich wyciagnąć. Mgle mogło się wydawać, że nie są to dziedziny ze sobą połączone, ale w rzeczywistości każda umiejętność mu się prędzej czy później przyda. — I powiedz mi, czym różni się siła, którą uderzasz w innych od siły, z którą podciągasz się do góry? — zapytała z góry, kiwając mu głową, gdy w końcu znalazł się na końcu swojej podróży wzdłuż pnia drzewa. — Nie było, um, okropnie. Pffft — wybuchnęła z lekka śmiechem, przypominając sobie, jak nieporadnie srebrny tam wyglądał. Och, i zaśmiała się, a miała nie - może Mgła wybaczy jej tą zdradę. Nie, żeby nie umiała dotrzymywać obietnic, bo tak właściwie to miała je wysoko w poważaniu, zwyczajnie tą odebrała bardziej jako żart niż rzeczywiste postanowienie. — Jakoś weszłeś, więc możesz być dumny. Poza tym to, co ci mówiłam - więcej konkretu i pewności siebie, szybsze ruchy — ponownie poradziła i rozsiadła się wygodnie na gałęzi, spoglądając na ziemię pod nimi. — Możesz sobie klapnąć i odpocząć, gdyż dzisiaj po tym bojowym zadaniu sobie pogadamy. Powiedz mi, najpierw...co uważasz o Lisach? Czy masz jakieś konkretne doświadczenia z kotami spod tego znaku? Chętnie wymienię z tobą kilka przemyśleń! — uśmiechnęła się, niewinnie machając w powietrzu ogonem. Wbrew pozorom nie wybrała tego znaku na omówienie pierwszego dlatego, że to jej własny, chociaż to też stanowiło jakiś smaczek - zwyczajnie uznała go za najbardziej kontrowersyjny w spojrzeniach innych. _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | - Różnica jest w technice, do jakiej tej siły używam. - sapnął w odpowiedzi, nim znalazł się na gałęzi. Gdy starsza siostra skomentowała jego mozolną wspinaczkę wybuchając śmiechem, Mgła cmoknął i wywrócił oczami. Cóż, właściwie to w przypadku Pąk spodziewał się, że zignoruje prośbę brata i tak czy inaczej wyśmieje jego nieudaczność. Kocur chciał tego uniknąć, ale na całe szczęście trenował z siostrą i nie czuł aż takiego wstydu, gdy coś mu nie wychodziło. Na kolejne uwagi strażniczki, Mgła skinął głową na znak, że rozumie. Nie chciał już dłużej ciągnąć kwestii wspinaczki i miał nadzieję, że tutaj temat się zakończy... przynajmniej do czasu zejścia z drzewa. Całe szczęście Pąk przeniosła rozmowę na inne tory. Mgła wysłuchał jej pytania i wydał z siebie pomruk zastanowienia. - O ile się nie mylę, w Plemieniu nie ma zbyt wielu kotów spod znaku Lisa. Mamy wiele Saren i Niedźwiedzi. - mruknął po chwili, marszcząc lekko czoło, gdy tak wertował w głowie członków Plemienia i kojarzył ich ze znakami. Nie był może w tym wybitnie zorientowany, ale znał mniej więcej panujące proporcje. - W każdym razie zaobserwowałem, że to, spod jakiego znaku się pochodzi, mówi niewiele prawdy. Ty na przykład nie wpasowujesz się tak kompletnie w Lisa. Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy chyba też nieszczególnie, najprędzej to chyba Gałązka Targana przez Wiatr. Niektóre cechy się co prawda zgadzają, ale każdy ma inny charakter i ma w sobie coś z jakiegoś Znaku. - wyraził swoją szczerą opinię, stawiającą go w grupie kotów słabo wierzących. W zasadzie Pąk poruszyła istotny temat. Mgła już dawno temu zauważył, że niewiele jest z niego Sarny. Na tej podstawie obserwował także pozostałych członków Plemienia, zastanawiając się, na ile te całe Znaki Przodków są miarodajne. Nowicjusz zaczął więc postrzegać Znaki jako coś umownego, dzielącego koty na jakieś odgórne kategorie i wywołujące uprzedzenia. Może myślałby inaczej bedąc Niedźwiedziem, ale... był w sytuacji, z której mógł wyciągnąć obiektywne wnioski i własnie takie one były. |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | — Mądre spostrzeżenie — odparła spokojnie i uśmiechem na pyszczku — Jednakże skoro jej używasz, to musisz ją mieć. Nie powinieneś zniechęcać się do czegoś i rzucać to w kąt dlatego, że twoje ciało nie było do tego przystosowane. Myśl jak chcesz, ale według mnie podstawą w życiu jest jednak otwartość na rozwój samego siebie, nieważne, czy chodzi o cechy charakteru czy szybkość wspinaczki po drzewach — łał, Pąk, co za mądre i pełne głębi przemyślenie, mogłabyś poprowadzić własny TED Talk! Sama była nieco zdziwiona, że potrafiła dojść do takich życiowych wniosków, bo przyzwyczaiła się do tego, że wszyscy widzieli ją jako niepoważną i żartobliwą, łącznie z samą Pąk. Wysłuchała jego opinii. Była nieco...kontrowersyjna, delikatnie mówiąc, jednakże szara strażniczka nie była tym szczególnie zaskoczona czy zszokowana. Właściwie to oczekiwała takiej opinii po swoim bracie - nie był głupi, a raczej wszyscy widzieli, ze różnił się od reszty sarniego towarzystwa. Naturalnie, że wyciągnął takie wnioski, a nie inne. Tak właściwie to lubiła charakter Mgły - może początkowo nie wydawał się za bardzo ekscytującym i zabawnym kotem, ale zdecydowanie miał swój charakterek, a rozmowy z nim były wciągające i mogły być czymś więcej, niż pogadanką o pogodzie, jakie Pąk prowadziła z większością. — Och, tak sądzisz? E tam, ja się czuję dosyć lisowato — zaczęła od odpowiedzi na opinię, ze nie wpasowywała się tak kompletnie w Lisa. Jak teraz o tym pomyślała, to rzeczywiście mogła przypominać bardziej Sarnę, ale sama była świadoma tego, jak samolubna, chciwa i leniwa potrafiła być. — Mm, w każdym razie Królik Kicający Ku Kwiecistej Kniei na pewno nie byłby z ciebie zadowolony, oj, nie, bhahaha, ale spokojnie, rozumiem, skąd u ciebie takie, a nie inne poglądy. Jakby to ubrać w słowa...koty nie mają się wpasowywać w stu procentach w znaki, wiesz? Wtedy wszyscy bylibyśmy tacy sami, jakbyś miał do czynienia ciągle z tymi samymi, czterema kotami. Znak Przodków jest pewnego rodzaju wyznacznikiem, ścieżką, radą, wskazówką i tak dalej. Na przykład...Sarny mogą być uparte. I z tej upartości się zawziąć, że nie będą nigdy takie, jak Typowe Sarny, bo nie chcą, by znak wyznaczał im osobowość. A jednak, wszystko to wzięło się z bycia upartym i niechętnym do ślepego podążania za kimś czy czymś, czyli typowo sarnim zachowaniem. Widzisz? A co do ciebie...wiesz, może i nie widzisz w sobie żadnej sarniej cechy, ale Sarny bywają wyjątkowo płodne. Kto wie, może akurat w tym się sprawdzisz! — wypuściła powietrze z nosa ze świstem i roześmiała się. Mgła, jako zasłużony strażnik, z gromadką dziesięciu kociaków skaczących po jego futrze...prawdziwie piękny scenariusz na przyszłość. — Co do Renifera...może i nie jest przebiegły, ale nie powiesz mi, że nie chodzi własnymi ścieżkami i nie jest introwertyczny. Albo przynajmniej wycofany. To nie tak, że wycofane mogą być tylko Myszy...w każdym razie wierzę, że zrozumiałeś, o co mi chodzi wcześniej, na przykładzie Saren. Skoro twoja wiara w miarodajność Znaku Przodków średnio się objawia, to podejrzewam, że nie muszę pytać cię o opinię na reszcie z nich. Ale jest to część treningu! Więc muszę mieć pewność, że coś o nich wiesz. Wymienisz mi wszystkie cztery i ich cechy charakterystyczne? Nooo, chyba, że nie wiesz, ale trochę słabo z twojej strony, żeby coś krytykować, nie wiedząc o tym wiele, huhuhu... — mruknęła i ziewnęła, mlaskając na sam koniec. Jejku, zmęczyła się tym gadaniem; czuła, jak broda i całe mięśnie koło pyszczka bolą ją od tych długich monologów! W kwestii poglądów bywała jednak wygadana. |
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | - Tak, racja. - mruknął z lekkim zniecierpliwieniem, ale i nutą pokory po pouczeniach ze strony siostry. Może sprawiał wrażenie obojętnego na jej uwagi, ale tak naprawdę widział w nich słuszność, jednak nieco się speszył taką przemową. W kazdym razie zależało mu na doskonaleniu samego siebie i jasnym było, że nie będzie od razu we wszystkim świetny. Wchodzenie na drzewa było jednak dla niego... wyjątkowo topornym zagadnieniem, ale może w końcu stanie się to dla niego błahostką. - Nie mówię, masz sporo z Lisa. - sprostował pośpiesznie, nie chcąc, by Pąk źle go rozumiała w tej kwestii. Oczywiście miała wiele cech swojego Znaku, ale z paroma się rozmijała. Jak każdy. Następnie wysłuchał uważnie wywodu Pąk, a jego wyraz pyska wykrzywiał się lekko w grymasy zastanowienia lub powątpiewania (między innymi przy kwestii płodności, ah, Pąk, trochę taktu!). Gdy Pąk ostatecznie zadała pytanie, Mgła ociężale wypuścił powietrze z płuc, jakby to właśnie on wylał z siebie przed sekundą lawinę słów. Jego kwestia jednak dopiero się zaczynała... - Zatem Sarna, Lis, Niedźwiedź i Mysz. Sarny powinny być wesołe, energiczne i sympatyczne, ale za to mniej inteligentne i bardziej roztropne. Skore do poświęceń, i jak wspomniałaś, płodne. Lisy chadzają własnymi ścieżkami, rzekomo są kłamliwe i pełne egoizmu, ale też bardzo bystre i mądre. Mówi się, że lepiej nie mieć Lisa za wroga, a warto mieć za przyjaciela. Niedźwiedzie - silne, spokojne, mądre, a jakże... wada ich taka, że myślą za dużo i nie znają się na żartach. Najbardziej poważane w Plemieniu. A Myszy to ciche, tchórzliwe i małomówne, za to bardzo rodzinne i przyjazne koty, aczkolwiek bez szans na zostanie Wieszczem. Tsk. - monotonnie streścił swoją wiedzę na temat Znaków Przodków i cech, jakie zostały im przypisane, wieńcząc swoją wypowiedź nieco kpiącym cmoknięciem. Dla Mgły było to conajmniej absurdalne, ale takie mieli zwyczaje i nie mógl na to nic poradzić. Taką kulturę mieli w Plemieniu i musiał żyć pod jej dyktandem, nawet jeśli niektóre kwestie wydawały mu się bezsensowne i nielogiczne. Miał więc po prostu swoje zdanie na ten temat, bo tyle mógł. - Wracając do tego, co wcześniej mówiłaś... podtrzymuję swoje zdanie, siostro. To miałem na myśli. U niektórych cechy pokrywają się bardziej, inne mniej, niektóre wcale. Tak by było bez względu na to, spod jakiego znaku byśmy pochodzili. Gdybyś była Sarną, znalazłabyś coś u siebie z Sarny... tak samo z Niedźwiedzia czy Myszy. - powiedział stanowczo i poruszył wąsami w zastanowieniu, wydając z siebie krótki pomruk, po czym spojrzał uważnie na Pąk. - Zatem Znaki Przodków stanowią przepowiednię od Plemienia Wiecznych Łowów, ale w zasadzie nie rozumiem, jaki mają cel? Czy w ogóle taki podział... ma służyć czemuś konkretnemu? Po co został wymyślony? Może coś pomijam w swoich obserwacjach. - spytał całkiem poważnie, bo w zasadzie nalezało sięgnąć do tematu głębiej, by lepiej mu się przyjrzeć. Mgła podchodził do tej sprawy bardzo skrupulatnie, więc należało rozważyć także genezę, podstawę i cel tej całej znakowej szopki. Czemu miało służyć dzielenie kotów na 4 kategorie z uwagi na porę narodzin, o ile w ogóle miało czemuś służyć? Kwestia wiary była trudna do rozgryzienia dla srebrzystego kocura... a jaka była dla Pąk? |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Mgła zdawał się zirytowany tym całym gadaniem o znakach i żartami o płodności, co w sumie z lekka śmieszyło Pąk. Miała niekiedy wrażenie, że jej brat próbuje być poważny i "inny" aż za bardzo, zamiast zwyczajnie wyluzować, ale co ona będzie mu zabraniać - ona w dzieciństwie zachowywała się dosyć podobnie, dopóki nie zrozumiała, że o wiele łatwiej się żyje, gdy zluzuje się wszelkie nerwy. — Dokładnie. A z tymi Myszami to kto wie, może jak wystarczająco się natrudzi, to zostanie wybrana? Zależy od wieszcza. Niektórzy są bardziej zabobonni w kwestii wiary w Znaki Przodków, niektórzy mniej. W każdym razie rzadko się widzi, by tym Wieszczem został ktoś spoza rodziny poprzedniego...wiesz, że kiedyś myślałam o takiej karierze? — zarzuciła ciekawostką, dosyć bezużyteczną, ale może Mgła doceni wizję małego, szarego Wieszczyka - Pąk. Strasznie męcząca praca, jak teraz na to patrzyła. Presja bycia liderem, leczenie, i ceremonie do tego. No, ale koty wybierane na Wieszczów bywały raczej kompetentne do wszystkich tych rzeczy i umiały się nie pogubić. Przymknęła oczy i westchnęła, gdy nowicjusz znów wyraził swoje odmienne od tradycji zdanie. To nie tak, że była zmęczona jego gadaniem i koniecznością wymyślania argumentów...po prostu nie mogła powiedzieć, że nie miał racji, bo miał; rzecz w tym, że taki jeden Mgiełka i tak nic nie zmieni, więc nie było co się produkować. — Gratulacje, dotarłeś do rozwiązania zagadki. Otóż nie ma to żadnego sensu! — oznajmiła absurdalnie wesołym tonem biorąc pod uwagę treść wypowiedzi. — A raczej, nie taki, do którego można logicznie dojść ani który jest mi znany. Mooże, gdyby spytać Wieszcza, albo któregoś ze starszych kotów, to znalazłby ci na to pytanie odpowiedź, ale większość po prostu zaakceptowała ten system taki, jaki jest, bo to znali i to było im wpajane całe życie. A w jakim stopniu pokrywa się z rzeczywistością, o ile w ogóle - nie wiem! Obawiam się, że nie znajdzie się odpowiedzi na wszystko. Kieruje się tym, co powiedziałam ci wcześniej, że Znaki to jedynie wskazówka i niewielka część tego, kim naprawdę jesteśmy — można powiedzieć, że w tej kwestii życia Pąk była agnostyczką. Właściwie to słowa Mgły sprawiły, że przemyślała to jeszcze kilka razy - skubany, potrafił zmienić jej punkt widzenia, a taki młody i niepozorny! Zakładając, że Znaki to tylko bajeczka, można by gdybać, że jakiś kot chciał udowodnić swoją wyjątkowość i ważność, więc wykorzystał fakt że akurat urodził się w Porę Ciepłych Wichrów i wymyślił ten system, bo nie lubił kota, co urodził się w Porze Białych Zasp. Minęły tysiące księżyców, a koty z Plemienia nadal praktykują dokuczanie tym urodzonym podczas śnieżyc, niezła sprawa. — Znasz jakieś obrzędy i święta, które obchodzimy w Plemieniu? |
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | Mgła zwykle sprawiał wrażenie niezadowolnego i zirytowanego, ale w zasadzie był taki tylko z zewnątrz. Nie próbował na siłę zmuszać swoich mięśni pyska czy tonu głosu do wyrażania emocji, bo te zwyczajnie nie współpracowały i Mgła bardzo jałowo okazywał uczucia. Nie znaczyło to jednak zawsze, że był spięty czy nie w sosie, choć tak mógł się malować. Mgła wysłuchał, co Pąk miała do powiedzenia w sprawie kotów spod znaku Myszy i ich predyspozycji do zostania Wieszczami. Gdy przyznała, że sama myślała kiedyś o zostaniu Wieszczem, Mgła przywołał na pysk słaby półuśmieszek i uniósł delikatnie lewą brew. - Tak? I naprawdę zrezygnowałaś? - spytał zaczepnie, jak na młodszego brata przystało, nie kryjąc lekkiej nuty cynizmu w głosie. Gdyby Pąk nie była jego siostrą, pewnie powiedziałby jej wprost, że nie widziałby jej jako Wieszcza, ale zachował swoją opinię dla siebie. Nie to, że uważał ją za niekompetentą czy nie wystarczająco doświadzoną, ale jednak... jakoś nie wyobrażał sobie jej na tym stanowisku. Na pysku Mgły zarysowało się zdumienie, gdy Pąk pogratulowała mu rozwikłania kwestii Znaków. Następnie uważnie wysłuchał tego, co miała do powiedzenia w kwestii sensu istnienia podziałów. W zasadzie tego, co powiedziała Pąk, poniekąd się spodziewał. Że wszyscy po prostu przywykli, przekazując sobie te wartości z pokolenia na pokolenie, w większości pewnie nie zastanawiając się, jaki mają sens. Tradycja. Tak już było i Mgła nie zamierzał tu wszczynać żadnych buntów. Ostatecznie nie byl Myszą, by aż tak się pieklić o podziały. Skinął zatem glową i mruknął twierdząco na podsumowanie. Wskazówka. Jako wskazówkę mógł to uszanować. - Znam. - odparł krótko na pytanie, by jednak po chwili zorientować się, że niestety tak krótka odpowiedź pewnie Pąk nie usatysfakcjonuje, zatem... - Długa Noc. To czas składania darów dla przodków, jako prośbę o łagodną Porę Białych Zasp. Z kolei w Porze Ciepłych Wichrów odbywa się Taniec Kwiatów, połączony z Wielką Ucztą. No i Sarnią Gonitwą. Hm. Jeśli chodzi o obrzędy to teraz przychodzą mi do głowy Lśniące Ślady. |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Na uśmieszek i zaczepny ton Mgły odpowiedziała tym samym. Lubiła to, że Mgła mimo swojego spokojnego usposobienia nie był stuprocentowo sztywny i potrafił raz na czas rozluźnić swoją facjatę. Był dobrym braciszkiem i miał własny rozum. Chociaż Pąk niekoniecznie lubiła bawić się w przyjaźnie i głębsze relacje, to lubiła zamieniać słówka ze srebrzystym. — Może — odparła figlarnie — W końcu kto by nie chciał władzy... pewnego ranka Wieszcz zostanie znaleziony tragicznie potraktowany przez jakiegoś wielkiego zwierza i wtedy z nieba zejdę im ja, Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące. Chcesz być moim partnerem w zbrodni? — wyszczerzyła ząbki, jak gdyby chciała pochwalić się siłą, z jaką mogłyby się zacisnąć na czyjejś szyi. ...Szyi jakiegoś niebezpiecznego drapieżnika, przed którym broniła ich terytorium, naturalnie. W końcu była bardzo przykładnym i oddanym strażnikiem. Mgła też. Znam. Świetnie, mysi móżdżku, to teraz mi o tym opowiedz! Zmarszczyła brwi i nie musiała go dłużej poganiać, bo od razu otworzył paszczę ponownie. Niestety jego wiedza była troszeczkę ograniczona i wyglądało na to, że Pąk się jeszcze nagada i nagada. Sama nie pamiętała tych wszystkich zwyczajów na pamięć i bezbłędnie, ale i tak zapowiadał się dłuuugi monolog. — Tak, Długa Noc to składanie darów, ale to bardziej skomplikowane niż tylko to. Wieszcz wybiera trzy koty i każde z nich jest odpowiedzialne za wniesienie na specjalny stos jakiegoś symbolicznego przedmiotu. Każdy z nich układa podstawę tego swojego całego stosu, czyli krąg z kamieni. Pierwszy wrzuca tam samodzielnie upolowaną zwierzynę, jakąkolwiek, ale najbardziej wzbudzające podziw są jakieś wielkie ptaki, wiesz, jastrzębie czy coś. Drugi kot przynosi tam zioło, co mu Wieszcz przygotuje, więc za wiele roboty nie ma. A trzeci, eee, on musi przynieść jakąś roślinę co symbolizować ma dobrą pogodę. Że wiesz, żółty liść, żółty jak słońce. Każdy z tych okręgów ma coś symbolizować, pierwszy ma za zadanie dać nam pożywienie w ciężkiej porze, drugi zdrowie i odporność, a trzeci...no dobrą pogodę, co nie — wyjaśniła i przełknęła ślinę, pomemlała trochę w buźce. To jeszcze nie koniec, ale jej język potrzebował odpoczynku, toteż wpadła na ten wspaniały pomysł: — Kojarzysz, co się robi potem?
_________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | W końcu kto by nie chciał władzy... ah, tak. Coś w tym było. Władza wydawała się być czymś porządanym, choć jednocześnie niosła ze sobą ogrom odpowiedzialności. Mgła skłamałby, gdyby powiedzial, że nigdy sobie nie wyobrażał, jakby to bylo być Wieszczem. Nieskromnie nawet mógłby przyznać, że mógłby się nawet nieźle w tym odnaleźć. - Oh, w zbrodni? Czy w takim razie rozszarpanie przez wielkiego zwierza to.. jakiś twój zaplanowany zamach na życie Wieszcza? - spytał, spoglądając na Pąk z uniesionymi brwiami, a na jego pysku zmalował się na chwilę cyniczny półuśmieszek. Rebelia pełną parą. Strażniczka i jej nowicjusz partnerami w zbrodni przeciwko Wieszowi, by przejąć władzę. To by było! Mgła ze skupioną miną - objawiającą się uważnym spojrzeniem i nieco ściągniętymi brwiami - słuchał i co jakiś czas kiwał głową, jak Pąk opowiada szczegółowo o poszczególnych świętach. Tak naprawdę jednak tylko udawał pochłoniętego jej słowami, gdyż... on to wszystko w zasadzie wiedział. Pąk spytała, czy zna jakieś obrzędy, ale nic nie kazała objaśniać. Zatem kocur poszedł na łatwiznę i odpowiedział najtreściwiej, jak się dało. W końcu nie lubił przesadnie strzępić języka i z reguły wolał wypowiadać się krótko, zwięźle i na temat. Kocica sama postanowiła wszystko objaśnić, a Mgła nawet nie pomyślał o tym, by jej przerwać w ramach pochwalenia się swoją wiedzą. Wolał słuchać niż gadać. Gdy Pąk zadała pytanie, Mgła chrząknął, odwieszając się i przez krótką chwilę analizując, o co właściwie został zapytany. - Hm. No to tak. Każdy członek Plemienia wrzuca na stosy wcześniej zebrane przez siebie kamyki. Po paru wschodach słońca stosy są niszczone, a Wieszcz przemawia do przodków o pomyślność w nadchodzącej Porze Białych Zasp. - odpowiedział, ponownie ograniczając się do surowych konkretów. |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | — Co? Nie, Mgła, za kogo ty mnie masz, jakiegoś spiskującego wroga plemienia? W życiu — westchnęła teatralnie. Jednakże, czysto hipotetycznie, gdyby chciała dokonać czegoś podobnego, Mgła byłby dobrym partnerem; mądrym, myślącym, małomównym i w miarę odpowiedzialnym. Z drugiej strony, czysto hipotetycznie, Pąk raczej nie chciałaby się dzielić z kimkolwiek zbrodnią. Nawet, gdyby był to jej brat, to nikomu nie mogłaby zaufać w stu procentach, szczególnie w tak ważnej sprawie. Wolałaby być jedynym nosicielem wiedzy o tym, co naprawdę się zdarzyło. Siebie mogła kontrolować, innych nie. — A-a, rozumiem, czyli wiesz to wszystko i robisz ze mnie głupka, żebym ładnie opisywała. Ale...tak, czy w takim razie wyjaśniłbyś mi jeszcze resztę świąt i obrzędów, jakie znasz? Wszystko, co wiesz — odparła, swój głos intonując przesadnie na zdradzony i zszokowany, że Mgła tak się z nią bawi! Miała nadzieję, że będzie wiedział większość informacji - im więcej mówił on, tym mniej musiała ona, co było wspaniałym wyjściem na omawianie teorii. _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | - Mm, jaaasne. - odparł zadziornie, jakoby nie do końca jej wierzył, kiwając przy tym głową. Tak naprawdę nie podejrzewał starszej siostry o próby przejęcia władzy czy innego knucia przeciwko członkom Plemienia. Niemniej, jeśli Pąk miałaby mocne argumenty i powody, by coś zdziałać, mogła liczyć na Mglę - albo w odwiedzeniu ją od planu, albo jako wspomniany partner w zbrodni. - Oh, no wiesz? Skąd ten pomysł? - mruknął z obruszeniem i z obrazą zmrużył oczy na sugestię siostry, że niby robił z niej głupka. Wprawdzie... był to fakt. I niestety Pąk dość szybko się o tym zorientowała, co oczywiście Mgły nie pocieszyło. Starał się niemniej obrócić, hehe, kota ogonem i zgrywać niewiniątko. Mimo to, musiał teraz zapłacić wysoką cenę za swoją wygodę, więc westchnął ciężko i zaczął - No to tak... pierwszym księżycu Pory Ciepłych Wichrów, w ramach obchodów Tańca Kwiatów porzucamy na jeden dzień swoje obowiązki. Łapane jest dużo zwierzyny, by stos był pełny podczas następującej Wielkiej Uczty, która jest gestem pożegnania Pory Kwitnących Drzew i podziękowania za jej dary. Obóz jest też dekorowany kwiatami przez wszystkich członków Plemienia. Rankiem, po Wielkiej Uczcie odbywa się Sarnia Gonitwa, podczas której wyrusza się na poszukiwanie sarny, by ją przegonić. To... chyba tyle ze świąt. - Mgła odchrząknął i nabrał powietrza, przymykając ślepia. Za dużo gadania jak na jeden dzień. Zaschło mu już w gardle. Oby Pąk nie zamierzała go zbyt długo katować teoriami. - Z obrzędów to znam Lśniące Ślady. Są to malunki wykonywane przed ceremoniami na nowicjuszy, łowców albo strażników. Kociętom maluje je członkowie rodziny. Nowicjuszom robią to ich mistrzowie. Dla okazania wsparcia także członkowie rodziny. Lśniące Ślady to symbol dorastania, przejścia w nowy etap życia i muszą być wykonane dokładnie, by nie przynieść w przyszłości pecha ich posiadaczowi. Taak. Eh, czy to wszystko? - dokończył, swoje ostatnie słowa wypowiadając wręcz w błagalnej prośbie okazania litości przez dręczącą go Pąk. Zawiesił zmęczony wzrok na siostrę, starając się ukryć lekko budzące się w nim podenerwowanie. |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Kłamstwem byłoby powiedzieć, że Pąk jakkolwiek Mgły słuchała. W momencie, w którym z jego ust wydało się "w pierwszym księżycu Pory Ciepłych Wichrów, w ramach obchodów...", niebieska strażniczka zaczęła zajmować się innymi rzeczami. Och, fajne miała pazury, ale nieco się stępiły, może je niedługo gdzieś naostrzy? Ptaszek fajnie śpiewa, ciekawe, jaki, i ciekawe, czy smakował dobrze. O, mucha tu latała. Irytujące. Oczywiście, gdzieś tam, powierzchownie słuchała, bo trochę głupio byłoby go potem pytać o coś, co powiedział i inne takie, ale niekoniecznie weryfikowała owe informacje w stu procentach, bo to, fanfary...nie było w ogóle ważne w jego treningu, by zostać strażnikiem. A jednak, musiał to wszystko wiedzieć, bo tak nakazuje jakieś odwieczne plemienne prawo, czy coś. — Chyba nie — odparła, gdy srebrzysty skończył i zadał swoje zniecierpliwione pytanie. Bo nie była pewna, czy powiedzieli sobie wszystko. Zamyśliła się na kilka uderzeń serca. — Jeszcze Głos Serca — wydała z siebie westchnięciem — jakieś dwa koty bardzo się kochają, chcą to ogłosić plemieniu, malują sobie Lśniące Ślady i robią sobie jakąś miłosną ceremonię, czy coś. Czasem robią to na całe plemię i głośno, czasem tylko z rodziną, czasem w ogóle tylko we dwójkę, chociaż nie widzę jak to miałoby się różnić od zwykłej randki, w każdym razie to takie oficjalne ogłoszenie partnerstwa. Bo najwyraźniej wszystkie te emocje! i uczucia! do siebie nawzajem nie są wystarczające, by czuli się jak prawdziwi partnerzy — intonowała teatralnie, aż w końcu skończyła z parsknięciem na końcu. — Iiii tyle. ...Mam dla ciebie kolejne bojowe zadanie. Zejdź z drzewa — mruknęła i sama zaczęła złazić głową do góry, a gdy już była wystarczająco nisko, by się nie zabić, to zeskoczyła jednym susem. — Zapraszam do obozu~
/zacznij nowy dzień ;w; _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny | Prawdę mówiąc to dobrze, że Pąk nie słuchała. Przynajmniej szybko mogli to odbębnić, ale jeśli siostra zapyta Mgłę o coś ponownie, to będzie mógł jej wypomnieć, że przecież już o tym mówił. Same plusy. Szybko więc dokończył swój zwarty monolog, a następnie wysłuchał, o czym zapomniał wspomnieć. Głos Serca, no tak. Ogłaszanie wszem i wobec, że znalazło się partnera. Po tonie i sposobie mówienia Pąk, Mgła szybko wywnioskował, że sama raczej nie jest wielką zwolenniczką tej tradycji. Srebrzysty skinął na to głową, popierając jej słowa i dając znać, że słuchał i zrozumiał. Nie miał nic więcej do dodania. Już chwilę temu zaschło mu w gardle i nie zamierzał dalej strzępić języka. Na bojowe zadanie siostry, skierował na nią spojrzenie pytające, czy jest poważna, po czym usłyszawszy treść polecenia - westchnął ciężko. Wszedł, to i teraz trzeba zejść. Wyjścia nie miał. Zatem w ślad za Pąk zaczął schodzenie z drzewa głową do góry, nerwowo wbijając pazury w korę i powoli spełzając na dół, aż w końcu poczuł ogonem stały grunt. Następnie podążył za siostrą do obozu. *** Pora Białych Zasp wciąż trwała w najlepsze, a śnieg pokrywał tereny Plemienia praktycznie wszędzie. To jednak nie było przeszkodą do treningów. Mgła nie zamierzał odpuszczać, chciał w końcu zostać Strażnikiem, choć wiedział, że to nie sprawi, że nagle będzie mógł robić, co chciał. Pewnie z czasem to on dostanie ucznia i będzie musiał chodzić na treningi, choć wizja bycia tym wyższym w hierarchii była kusząca i dawała możliwość dyktowania warunków. A Mgła chciał być tym, który ma decyzyjność. Na razie jednak musiał jeszcze wytrzymać. I nie chodziło tu o samą Pąk - bo cieszył się, że to u niej może się uczyć - ale o fakt bycia nowicjuszem. W każdym razie, Mgła zjawił się na skraju Szumiącego Gąszczu, gdzie zwykł umawiać się z mistrzynią na treningi. Idąc rozglądał się, by w końcu dostrzec niebieską i zbliżyć się do niej powolnym, ciężkim krokiem, brodząc w białym puchu. - Cześć, siostro. - miauknął, lekko zginając głowę w geście powitania. - Co na dziś zaplanowałaś? - spytał zaraz, unosząc brew, a jego ogon zabujał się na boki, zamiatając śnieg. |
| | Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny | Patrzyła, jak Mgła drepta przez śnieg z uniesionymi brwiami. — Słuchaj Mgła, nie chce nic mówić, ale nie sądzisz że mówienie 'siostro' jest okropnie formalne i niezręczne? Pąk. Jestem Pąk — mruknęła, po czym zaśmiała się — Dzisiaj rozgrzewamy mięśnie, to znaczy ja daję ci wp... wspaniałą lekcję walki. Raz, dwatrzy — rzuciła prędko i praktycznie od razu przeszła do walki, chcąc uderzyć nowicjusza w bok. _________________
chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być spać w czystej pościeli, świeże mleko pić naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
|
| | | |
| |