IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Wprowadzenie
 :: Karty Postaci :: Archiwum
Żyto
Pią 12 Mar 2021, 23:01
Żyto.
Żyto.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 2(marzec)
Matka : Łasica(biologiczna)/(opiekunka)
Ojciec : Argos(biologiczny)/Opiekun
Mistrz : \
Wygląd : Sarenka o pręgowanym ticket długim futerku, oraz dużej ilości bieli(pysk, klatka piersiowa, łapy, brzuch), o orientalnych kształtach oraz szaroniebieskich(wybarwią się na jasno oliwkowy) oczach

Multikonta : W przyszłości Wierzba
Liczba postów : 8
Kocię
https://starlight.forumpolish.com/t598-zytowipniesprawdzac
Imię: Żyto
Płeć: Kotka
Wiek: 2 księżyce(03.2021)

Klan: Klan Wichru
Ranga: Kociak

Wygląd: Żyto należy do części miotu która odziedziczyła budowe ciała po matce, jej kocięce ciało można okreslić po prostu jako kościste i sprawiające wrażenie że przy każdym mocniejszym podmuchu chude białe tyczki załamią się pod nią i odleci na odstających, dziwnie nieproporcjonalnych uszach sterczących po bokach jej głowy, niczym Dumbo z bajki. Jej pyszczek układa się w kształt smukłego klinu, odziedziczony właśnie po rodzicielce. Jednak to czego nie odzieciczyła po niej, a po jej ojcu - są to pręgi, które przecinają jej brązową sierść co rusz czarną końcówką włosa charakterystyczną dla pręgowania ticked, oczywiście na wzdłóż grzbietu, ogonie, pysku i łapach wyraźnie widać ciemne pręgi.... A przynajmniej na kończynach byłoby je widać gdyby nie fakt że pokryte są one w większości bielą i jedynie na drobnym fragmęcie tylnej łapy je widać. Całe jasne znaczenie biegnie od miejsca pomiędzy oczami, tworząc krzywą kreske bliżej lewego oka, przez pysk(zostawiając drobną ilość jasnego brązu na wąsach po obu stronach - z jednej strony przypominając na upartego serduszko lub po prostu trójkąt), przez pierś, szyje brzuch, na wszystkich czterech łapach aż do nasady ogona, który dzięki pręgowaniu oraz dlugiej sierści wygląda jak troche jak strusie pióro. Na jej smykłym pysku, nad wątróbkowym nosem ma osadzone dwa duże, okrągłe ślepia, które są zazwyczaj nieco przymknięte o barwie oliwkowej, choć na ten momnet mają wyraźno szaroniebieską barwe. Często mają one przygaszony odcień, gdy Żyto odlatuje myślami w marzenia. Jeszcze cechą szczególną jest jej chód, który z pewnością zacznie się pojawiąć w nadchodzących księżycach - może się wydawać że chodzi ona jakby po kruchej wyimaginowanej warstwie lodu ostrożnie stąpając by go nie rozbić.

Galeria: Pseudo galeria; kot niżej
Kolorystyka(ignorujcie oczy)

Charakter: Mimo iż Żyto jest kociakiem, widać jedną konkretną cechę u niej, która przebija się nad wszystkie inne. Jest ona postacią dośc mocnej marzycielki, która potrafi iść i nagle znaleźć się z głową w chmurach. Może nawet pod powierzchnią rzeki? Kto wie. Często nie podejmuje działań by sprzeciwić się nurtowi, w który wrzucają ją inni a także te same osobniki go napędzają - po prostu pozwalając kierować się innym akceptując świat jaki jest. W koncu jak ktoś pokroju matki lub rodzeństwa mógłby kłamać. Sama rzadko kłamie, nie lubi tego woli być szczera, chyba że to w jakiejś ''większej spawie'' to zmusi się do tego. Nawet jeśli nie będzie mogła spać przez sumienie przez pare kolejnych dni. Jest pogodna, przez co może sprawiać wrażenie róży pozbawionej kolców, przez to że nie życzy nikomu złego.... choć potrafi być uparta i zaprzeć się łapami o dno rzeki.

Historia:Urodzenie się w okolicznościach jakich to zrobił miot Łasicy - pozostawiał wiele do życzenia. Była ich czwórka, ona, Pszenica, oraz ____ i ___. Czekoladowa kotka zawsze sprawiała Żyto wrażenie bycia dużo cieplejszej niż np. któreś z rodzeństwa czy nawet ta dziwna ciocia Lilia, która pomagała mamie. Oczywiście ten fakt został powielony przez to jak wyglądała ich mama w porównaniu do burej samotniczki. Kiedy Lilia była pełna energi, Łasica głównie odpoczywała kaszląc co jakiś czas.
Nie rozumiała. Nie rozumiała wielu rzeczy i jedną z nich było przedewszystkim to czemu Mama nie chciała(nie mogla??) się z nimi bawić i tylko ich obserwowała w większości przypadków wywołując lekki szum wody w jej głowie. Więc postanowiła po prostu też przy niej odpoczywać, taka chilera utopia! Spanko, przytulanie i po prostu ciepło matki... które skończyło się według niej niepotrzebnie, gdy ta w końcu ruszyła się poza nore zabierając całą czwórkę oraz Ciocie Lilke dużo dalej niż tylko teren który określali jako ''dookoła domu''. Nie rozumiała czemu musieli iść z tymi dziwnymi kotami, który pachniały podobnie do siebie jak i do terenów przy których siedzieli dłuższą chwile. Oraz tego czemu mama miała ich odwiedzić, skoro mogła iść z nimi! Ale skoro mówiła ona że będzie tam im dobrze, to poszła trzymając się blisko boku Pszenicy nie rozumiejąc co znaczyło ''nie dotrwać do wiosny''.
Ani tego czemu musieli trafić pod opieke innej Mamy(mama była tylko jedna!!), która miała tyle dzieci(czy byli teraz ich rodzeństwem? Miała przecież swoje, po co jej nowe), które były dużo głośniejsze od jej braci/brata i siostry/sióstr. Tylko nie mówcie nikomu, ale tak między nami, wolała dużo bardziej tą panią kropke, do której przychodził ten dziwny bury pan z rogatymi uszami!
Statystyki:
S: 9 | Z: 12 | Sz: 11 | O: 8
HP: 125 | W: 75
P: 1 | PD: 0/50

Cechy:
Cichy krok[P]
Ostre Pazury[P]
Umiejętności:
Ni ma Żyto 2868519867

Skocz do: