IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Wprowadzenie
 :: Karty Postaci :: Archiwum
Wężowa Łapa
Wto 17 Lis 2020, 13:38
Wężowa Łapa
Wężowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 10
Matka : Królicza Mordka
Ojciec : Cedrowy Kolec
Mistrz : Wirujący Liść
Wygląd : Wysoki, chudy, długie nogi, szyja, ogon i pysk, duże uszy, krótkie, czarne, przylegające, gładkie futro, żółtozielone oczy.
Multikonta : -
Autor avatara : https://www.instagram.com/littleleezie/
Liczba postów : 19
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t368-wezowa-lapa#665
Imię: Wężowa Łapa
Płeć: kocur
Wiek: 10 księżyców

Klan: brak, dawny członek Klanu Cienia
Ranga: samotnik, dawniej terminator medyka

Wygląd: nie jest jeszcze dorosły, wyraźnie widać jednakże, że będzie kocurem bardzo wysokim. Zdecydowanie bardziej wdał się w ojca, niż w matkę, o czym świadczą jego karykaturalnie wręcz szczupła sylwetka, długie, patykowate nogi, podłużny pysk i duże uszy przypominające te nietoperzowe. Sierść Węża jest krótka, i jednolicie czarna, a oczy przybrały barwę oscylującą między zielenią a żółcią.

Galeria: https://www.instagram.com/littleleezie/

Charakter: 
Kocię:
Wąż jest, jak każde kocię, bardzo ciekawski i bardzo pewny siebie, cechy te są jednak w jego wypadku nasilone do tego stopnia, że oczywistym jest, że mogą doprowadzić go jedynie do zguby. Na chwilę obecną nie jest też szczególnie taktowny - gdy tylko opuścił kociarnię, zaczął zadawać jego mieszkańcom niewygodne pytania. Po obu rodzicach odziedziczył swoją wszędobylskość, zaś matka przekazała mu nadmierne interesowanie się naturą. W jego wypadku jednak nie zajmuje się jedynie patrzeniem - często sprawdza, jak może na dane rzeczy wpłynąć, sprawdza, jak ktoś zareaguje na zachowanie i gdzie jest granica, której nie wolno mu przekroczyć. Jeśli zaś znajdzie jakieś ciekawe piórko, kamień, który wydaje się wyróżniać lub inny ciekawy przedmiot, natychmiast zaciąga go ze sobą do kociarni

10 księżyców:
Nie można określić go jako personę jednoznacznie dobrą lub złą, pożar, w którym spłonęła większość jego klanu, najprawdopodobniej włącznie z ukochaną siostrą, z pewnością nie wpłynęły dobrze na i tak nieco skrzywioną już wcześniej osobowość. Często zdarza mu się gardzić kotami słabymi, takimi, jak Patyczek czy Ślimak. Główną osią jego osobowości jest chęć zdobycia jak największej ilości wiedzy, im bardziej niedostępnej dla przeciętnych kotów, tym lepiej. Ta powszechna zazwyczaj nie spotyka się z jego zainteresowaniem. Co poniektórzy mogą odnieść wrażenie, że wrodzona ciekawość i chęć eksperymentowania kiedyś doprowadzą młodego samotnika do zguby. Jest pewnym siebie kotem, któremu nie brak egoistycznych zapędów - jeśli będzie musiał wybrać między swoim a cudzym dobrem, z pewnością wybierze swoje. Jest też inteligentny; usłyszał kiedyś, że ktoś nazwał go "geniuszem, który rodzi się raz na pokolenie", co z pewnością jedynie zwiększyło jego arogancję.  

Historia: Historia Węża zaczyna się nieco dramatycznie - urodził się jako drugi potomek Króliczej Mordki i jej partnera - i krewnego zarazem, mieli bowiem tego samego dziadka i prapradziadka, o czym nie było im wiadomo - Cedrowego Kolca, którego tożsamość nie została jednak nigdy wyjawiona. Królicza Mordka była drobną kotką o długim, czarno-białym futrze, a w Klanie Cienia piastowała rangę matki. Jego ojciec zaś... cóż, nie należał do żadnego klanu, choć używał typowego dla niego imienia. Prawda była taka, że nie kochał Króliczej i wykorzystywał jej uczucia, by pozyskiwać informacje na temat jej klanu, na którym chciał się zemścić. Sprawa wyszła na jaw w momencie, w którym siostra Króliczej Mordki, Zajęczy Ogon, podczas patrolu przez przypadek natknęła się na schadzkę jej i Cedrowego. Nie interweniowała, czekając, aż spotkanie się skończy, upewniając się w tym, że jej starsza siostra - świadomie lub nie - jest zdrajczynią. Wtedy to też Zajęcza zaatakowała intruza, by przegnać go z klanowych ziem. W wyniku walki ten odniósł poważne rany i zmarł. Pech chciał, że w momencie, w którym częśc klanowych kotów chciała poznać tożsamość ojca kociąt Króliczej, Zajęczej, która nie mogła już dłużej wytrzymać z faktem zatajania zdrady czarno-białej, wymsknęła się prawda. Ta dotarła do uszu przywódcy. Zajęcza, również ciężarna, przekonała Gwiazdę, że jej siostry nie można wygnać, bo to oznaczałoby skrzywdzenie kociąt i porzucenie ich w potrzebie, czego zabrania Kodeks Wojownika.

Kilka dni przed narodzinami Węża Zajęczy Ogon urodziła dwójkę kociąt - jedno z nich okazało się martwe, drugie zaś, Patyczek, był wątły i chorowity; zmarł na przeziębienie zaledwie księżyc później.

Nadszedł dzień porodu. Urodził się jako drugi, zaraz po swojej starszej siostrze Ropuszce i przed swoim młodszym bratem, Ślimaczkiem. Wkrótce po tym w przepełnionej dramatyzmem scenie Królicza została wygnana z klanu za zdradę, zaś odpowiedzialnością za opiekę nad kociętami została obciężona Zajęczy Ogon. Możliwe, że to właśnie z tego powodu chorowity Patyczek, który musiał konkurować o matczyne mleko z potomstwem własnej ciotki, nie dożył wieku terminatorskiego.

Mijały księżyce. Wiedziony ciekawością zaobserwowaną u Zajęczej Wężyk obserwował uważnie otaczający go świat, często zainteresowany nietypowymi jego aspektami i zaciekawiony tym, jak funkcjonuje. Członkowie klanu mogli zobaczyć chociażby, jak przepycha mrówkę z jednego mrowiska do drugiego - nawet sama Zajęcza nie wiedziała, ile z nich umarło w tym procesie - by zobaczyć, co się stanie. To samo tyczyło się namawiania młodszego brata, by wepchnął nos w pajęczynę lub nadepnięcia na pająka po to, by ze zdziwieniem odkryć, że ten przestaje się ruszać i od Wirującego Liścia poznać znaczenie śmierci i utrwalić znajomość tego zjawiska gdy, kiedy miał trzy księżyce, ze starości zmarła jego prababka, Pląsowąsa. Kolekcjonował przedmioty, gromadząc je później w swoim legowisku.

Z czasem coraz bardziej zaczął skupiać się na tym, by kolekcjonować wiedzę - im bardziej była niedostępna, tym lepiej. Ta powszechna, podstawowa, zazwyczaj nieszczególnie go interesowała. To z tego powodu głównie zainteresował się funkcjonowaniem i działaniem medykamentów, susząc medykowi głowę o zostanie jego terminatorem, tylko po to, by zdobyć wiedzę na ten temat ( nową pozycją w klanie samą w sobie zainteresowany nie był ). Ostatecznie, podczas swojej ceremonii, na której dano mu imię Wężowej Łapy został mianowany terminatorem medyka, dopełniając swojego celu. Jego mistrzem został Wirujący Liść, dość stary już, średniego wzrostu kocur o okrągłym pysku i brzuchu oraz kremowej sierści. Twierdził, że powodem jego wyboru było to, że Wąż zadawał interesujące pytania i był ciekawy świata. Okazał się być kotem spokojnym, cierpliwie odpowiadającym na wszystkie pytania swojego terminatora. Wężowi wydawał się być dość pobłażliwym osobnikiem, który od przemocy preferował rozmowy. Na te z resztą poświęcał dużo czasu - syn Króliczej Mordki często widział go gawędzącego w kociarni z klanowymi matkami, kociętami i terminatorkami. Nie było to w sumie nic dziwnego - choć czarnofutry nie zgadzał się często z opiniami mistrza, o czym mu zazwyczaj nie mówił, woląc zdobywać wiedzę, wiedział, że medyk, który był już w podeszłym wieku był nie tylko gawędziarzem, ale i uchodził w klanie za autorytet.

Minęły trzy księżyce. Wężowy, by uniknąć wywodów gadatliwego brata udał się na spacer, próbując odnaleźć na klanowych terenach coś interesującego i, w razie napotkania ich, zebrać te zioła, które już znał. Minęło sporo czasu od momentu, w którym dostrzegł trzy uciekające przed czymś szczury, gdy wyczuł woń dymu i odwrócił się, by zobaczyć za dziwną, pomarańczową łunę migocącą w okolicach obozu. Wiedziony ciekawością, ruszył w jej kierunku tylko po to, by przekonać się, że za nieznanym mu zjawiskiem stoją szalejące płomienie. Bijące od nich ciepło i duszący dym przekonały go, że nie powinien zaspakajać swojego zainteresowania w większym stopniu - rozumiejąc, że ma do czynienia z zagrożeniem, z medykamentami w pysku rzucił się do ucieczki.

Jakiś czas po tym, jak płomienie zniknęły, udał się z powrotem w okolice terytoriów Klanu Cienia tylko po to, by odnaleźć wśród nich Ślimaka. Nadal żył, choć na jego ciele można było znaleźć poparzenia. Większość z nich, oprócz tego na jego prawym boku, była jedynie powierzchowna. Wąż, choć krewnego nie lubił, postanowił spróbować mu pomóc na tyle, na ile potrafił, tworząc podstawowe opatrunki. Niestety, stan najmłodszego syna Króliczej Mordki się pogarszał, a on sam nie był w stanie nadążyć za Wężem. Pewnego wieczoru, gdy przewrócił się i nie miał siły wstać, oświetlany promieniami zachodzącego słońca czarny kocur przyniósł mu cztery cisowe jagody, które znalazł wcześniej i podał je Ślimakowi, mówiąc, że pomogą mu odzyskać zdrowie. Nigdy nie lubił młodszego brata, a teraz dodatkowo opóźniał on jego wędrówkę, przez co szanse na znalezienie siostry znacznie malały. Z resztą, prawda była taka, że pomagając najmłodszemu synowi Króliczej, jedynie sztucznie wydłużał jego życie pomimo tego, że jego szanse na przetrwanie były nikłe. W swoim stanie Ślimak był jedynie skazanym na powolną i bolesną śmierć obciążeniem. Naturalnie, śmierć po zjedzeniu cisu również nie nalLieżała do spokojnych - o tym Wąż wcześniej nie wiedział. Nie wiedząc, co zrobić, stał i patrzył na kocura, odczuwając dziwne zafascynowanie, którego nie rozumiał.
Jeszcze tego samego wieczoru wyruszył na poszukiania siostry. Nie wiedząc, w którym kierunku się udał, uznał, że najłatwiej będzie podążyć za zapachem migrującego Klanu Gromu i Wichru, by pozostać w ich okolicach, a może i dołączyć do jednego z nich, jeśli odnalazłby w nim Ropuchę.

Rodzice: Królicza Mordka
[*]& Cedrowy Kolec
[*]
Rodzeństwo: Ropusza Łapa & Ślimacza Łapa
[*]
+ Ciotka Zajęczy Ogon i Prababcia Pląsowąsa
[*]

Statystyki: 
S: 20 |Z: 13 | Sz: 6 | O: 17
HP: 130 | W: 90
P: 2 | PD: 0/100

MP: 2 | MPD: 0/100

Cechy:
- ostre pazury
- twarda skóra

Umiejętności:
- zielarstwo - lvl 1
- tropienie - lvl 1
- skradanie - lvl 1
- wspinaczka - lvl 1

Skocz do: