Medyczny trening Wysokiej Łapy

Na ostatnim spotkaniu z Jałowcową Łapa, gdy powtarzały materiał z poprzednich treningów, wspomniała złocistej, że od tego momentu spotykać się będą rzadziej, a więc co trzy wchody słońca, przyjmując dla siebie jeden dzień odpoczynku i jeden dzień treningu dla obu swoich terminatorów. Przekazała im więc, że od rana szkolenie przechodzić będzie Wysoka Łapa zaś późnym popołudniem - Dzięciola Łapa. Takie rozwiązanie...wydawało jej się w porządku. Przynajmniej na razie. Brała rzecz jasna pod uwagę, że w przyszłości system treningów może się zmienić, tym bardziej że Jałowcowej Łapie zostało niewiele materiału do przerobienia, właściwie to...w dwóch albo trzech spotkaniach powinny zakończyć oficjalną część jej treningu, a więc czasu wówczas będzie miała nad wyraz sporo.
— Wysoka Łapo? Zapraszam do składziku. — zawołała, gdy po posiłku była gotowa, by rozpocząć jego nauki. Długo zastanawiała się jak rozwiązać ich szkolenie i doszła do wniosku, że najlepszą opcją byłoby uzupełnianie siebie nawzajem różną wiedzą, tak by oboje byli w stanie już od pierwszych dni leczyć mało poważne objawy i nie wchodzili sobie - jak na razie - zbytnio w drogę. Kiedy więc zawołała długouchego, samem podeszła do składziku, gdzie przysiadając, rozejrzała się po półkach z ziołami. Co prawda...nie przemyślała od czego chce zacząć, ale miała jeszcze chwilkę czasu nim terminator do niej podejdzie. Poświęciła wiec ten czas na ułożenie planu na dziś.

_________________

And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time

Spanie lecznicy gdy nie jest się chorym było dziwnym przeżyciem, nowym i czymś czego wiele kotów raczej nie praktykowało. Dobrze że miałem ze sobą też kogoś w miarę podobnym wieku.
Z popołudniowej drzemki wyrwała mnie Owcze Runo. Byłem raczej w trybie czuwania a nie faktycznego snu więc nie przeżyłem jakiegoś szoku. Szybko się przeciągnąłem i ruszyłem za szylkretką tak jak nakazała.
Ciekawe od czego zaczniemy.

_________________

związek dwóch mężczyzn jest bardziej męski niż związek mężczyzny z kobietą Medyczny trening Wysokiej Łapy 1f4aa

Nie musiała oczekiwać pojawienie się Wysokiej Łapy w składziku długo. Praktycznie chwile po swoim wezwaniu, dostrzegła w przejściu złociste futerko syna Roztrzaskanej Tafli i Dzikiej Róży. Przywitała go krótkim pomrukiem i delikatnym uśmiechem, po czym ruchem ogona wskazała, aby zajął miejsce obok niej. Sama zaś rozejrzała się po składziku, decydując się, by najpierw zacząć od ogólnych zasad.
— Ziół i chorób jest sporo, dlatego systematycznie będziemy poszerzać twoją wiedzę o kolejne medykamenty. Oprócz tego poznasz jeszcze trucizny, jak je rozpoznawać oraz Kodeks Medyka, którym będziemy kończyć każde nauki. A dzisiaj zaczniemy od medykamentu, którego akurat nie mamy w składziku. Zwie się dzięgiel. Jest to wysoka roślina, która dorasta do długości zajęczego skoku i posiada silny zapach. Wniesiona jest na długiej, nagiej i rozgałęzionej łodydze, która w środku jest pusta. Korzenie posiada cienkie, podłużne i bruzdowane zaś w środku szarobiałe i gąbczaste. Liście ma duże, pierzaste i osadzone na długich ogonkach, nierówno wcinane i ciemnozielone z wierzchu, a od spodu sinozielone. Posiada drobne i zebrane w kuliste baldachy kwiaty na szczycie pędów o barwie zielonkawożółtej. — niestety nie posiadała ów medykamentu w składziku, dlatego Wysokiej Łapie musiał wystarczyć jedynie jej opis. Zrobiła kilka uderzeń serca przerwy, po czym kontynuowała. — Dzięgiel kwitnie przez drugą Porą Nowych Liści. Później zaś jego zielonkawe korony odpadają, a reszta kwiatu robi się sucha. Znajdziesz go na wilgotnych, górzystych łąkach, zaroślach, przy brzegach potoków oraz wysoko w górach na słonecznych stanowiskach lub takich położonych w półcieniu. Medykamentem jest korzeń. Dzięgiel uśmierza ból brzucha i leczy inne schorzenia układu pokarmowego, pomaga na ból i zawroty głowy, wzdęcia oraz zatrucia pokarmowe. — wyjaśniła. Poczekała chwilkę na ewentualne pytania, po czym przeszła dalej.
— Zatrucia spowodowane najczęściej są przez spożycie nieświeżego pokarmu, ale także ukąszeniami węży i spożyciem trujących roślin. Początkowymi objawami są: lekki ból brzucha, nudności, a także gorączka. Z kolei później mogą się te symptomy nasilić, a dodatkowo wystąpić wymioty. Z kolei wzdęcia są dolegliwością związaną przede wszystkim z niewłaściwą dietą danego kota, stresem albo jedzeniem w pośpiechu. Kot chorujący na wzdęcia czasami ma wrażenie, że nabrał na wadze, pomimo że wcale tak nie jest. Zwykle przechodzą same. Kiedy spotkasz się z tą dolegliwością, najczęściej będzie opisywane dodatkowo jako uczucie napompowanego brzucha oraz uczucie przelewania się pokarmu w brzuchu, czasami również ból brzucha. Oprócz tego, że medykamentem na tą przypadłość jest dzięgiel. Wzdęcia wyleczysz również nagietkiem, którego zaraz ci opiszę. Na szczęście, ten medykament posiadamy, o tu. — zgarnęła jeden pomarańczowy kwiatuszek nagietka i przesunęła go pod pysk orientala.
— To nagietek. Posiada wzniesioną, rozgałęzioną łodygę pokrytą miękkimi włoskami, łatwo łamliwą. Liście szerokie o krótkich ogonkach, które na wyższych partiach rośliny zmieniają kształt na podłużny i okrywają łodygę. Kwiaty są barwy żółtej do pomarańczowej, o dwóch rzędach płatków otaczających zwykle ciemniejszy środek. Ponadto są one wrażliwe na zmiany temperatury i wilgotności powietrza; zamykają się, gdy jest ciemno lub spodziewane są opady deszczu. Owoc to maleńka, sierpowato wygięta niełupka. Zewnętrzne niełupki są żółtawobrunatne, z długim prostym noskiem, ku środkowi niełupki stają się jaśniejsze, wygięte, na grzbiecie kolczaste. Po przełamaniu łodygi wydziela charakterystyczny zapach, kwiaty nagietka są również atrakcyjne dla pszczół, które lubią obok łąk z tymi roślinami zakładać ule. Nagietek kwitnie od drugiej połowy Pory Nowych Liści czasami aż do połowy Pory Opadających Liści natomiast owoce zaczynają dojrzewać w połowie Pory Zielonych Liści. Znajdziesz go na łąkach, polach i wzdłuż ścieżek. Medykamentem jak widzisz jest kwiat, a oprócz wspomagania na wzdęcia, kwiat ten możesz podać na ból brzucha, rany jako maść, również te zakażone. Pomaga także na oparzenia i odmrożenia, a także leczy problemy skórne i bóle zębów. Sok zaś wkroplony do oczu łagodzi działanie chorób związanych z oczami, w tym działa łagodząco na rany w okolicach oczu. Czy masz jakieś pytania do tej części? — zapytała kontrolnie na koniec. Zarówno opisy chorób, jak i ziół starała się mówić powoli, spokojnie z przerwami w konkretnych miejscach, ponieważ zadawała sobie sprawę, jak wiele ważnych informacji znajdowało się w tej przydługiej wypowiedzi. Nie chciała go też przynudzić, ale...co poradzić, gdy musieli przez to przebrnąć.

_________________

And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time

Terminator zaczął uważnie słuchać mentorki próbując wyobrazić sobie jak wygląda dzięgiel o którym mówiła. Miał nadzieję że nie pomyli jej przez przypadek z jakąś trującą rośliną... w jego głowie na chwile zasiedziały się wyobrażenia gdy na pewno któryś z terminatorów medyka zatruł się przez swoją nieuwagę lub niewiedzę. Bo na pewno ktoś taki się znalazł...
- Skoro jesteśmy przy pszczołach, jak zbiera się miód żeby nie zostać pożądlonym? - spytał przeciągając temat o nagietka.

_________________

związek dwóch mężczyzn jest bardziej męski niż związek mężczyzny z kobietą Medyczny trening Wysokiej Łapy 1f4aa

— Będąc szczerym, nie da się inaczej. Możesz mieć szczęście, że zdenerwowane pszczoły cię nie użądlą, a innym razem możesz skończyć z dwoma, trzema lub wieloma użądleniami. Niestety. Miód tylko w taki sposób możemy pozyskać. — może można było próbować wydobywać plastry miodu za pomocą zebranego patyka, lecz chcąc czy nie, każde ingerowanie w środowisko pszczół nie mogło skończyć się inaczej niż byciem chociaż raz użądlonym. Tym bardziej, że aby go zebrać, trzeba było wspiąć się na drzewo, a ule niekiedy uwinięte były naprawdę wysoko.
— Przejdźmy dalej. To jest mniszek. — podała mu zarówno złocisty kwiat, jak i lekko podeschnięty liść. — Jest to niewielkich rozmiarów roślina z krótką łodygą, która wyrasta na wysokość do kocięcego ogona podczas kwitnienia, zaś podczas owocowania może sięgać nawet ponad wysokość zająca. Szypuły są bezlistne i tęgie, w różnym stopniu owłosione, intensywniej bliżej szczytu. Posiada liczne, zebrane w przyziemną rozetę liście, których kształt jest różny w zależności od pory roku, jednak utrzymują się w podłużnym lub lancetowatym kształcie ze wcięciami. Na powierzchni są zwykle nagie lub rzadko owłosione. Kwiaty zaś posiada jasnożółte lub złocistożółte, jak sam możesz dostrzec. Owoce po dojrzeniu odsłaniane są przez rozchylające się listki okrywy, tworząc puszystą kulę, którą znać możesz pod nazwą dmuchawca. Nasiona pokryte są puchem, dzięki czemu roślina może się rozsiewać za pomocą wiatru. Mniszek kwitnie w drugiej połowie Pory Nowych Liści. Jeżeli jest ciepło, może zakwitać drugi raz pod koniec Pory Zielonych Liści, natomiast dojrzałe owoce widoczne są czasami aż do późnej Pory Opadających Liści. Porą Nagich Drzew nadziemna część mniszka obumiera. Znajdziesz go na łąkach, murawach, w widnych lasach i nasłonecznionych miejscach. Medykamentem są zarówno jego kwiaty, jak i liście, a jego lecznicze właściwości zakrawają się o ból brzucha, schorzenia układu pokarmowego, przeziębienia, biały kaszel, a także zatrucia pokarmowe, które znasz już. — objaśniła, uważnie przy tym obserwując kocura, by widzieć jego reakcje. Kwiat miał jeszcze delikatny zapach, niestety przez to jak długo już znajdywał się w składziku zdążył nieco przyschnąć, a wraz z tym utracić część słodkawej woni. Nie czyniło to go mniej zdatnym do użytku, natomiast taka była kolej rzeczy przechowywania wielu ziół. — Przeziębienie. Jedna z bardziej pospolitych chorób, szczególnie podczas Pory Nagich Drzew, ale można też ją złapać podczas innych pór, a także przy niektórych sytuacjach, takich jak wejście do lodowatej wody czy patrol w rzęsistym deszczu z chłodnym wiatrem. Wydzielina z nosa ma kolor przezroczysty, dzięki czemu można ją odróżnić od białego kaszlu. Czasami objawy mijają same po kilku wschodach słońca, jednak gdy nie znikają, wówczas kot powinien udać się do medyka w celu rozpoczęcia odpowiedniego leczenia. Chorego podczas leczenia powinno się przenieść do osłoniętego od wiatru, ciepłego legowiska. To, co jest ważne w przypadku tej choroby to jej wielorakie dolegliwości i zaawansowanie. Z początku są one mało uciążliwe. Chory ma zatkany nos, lekko podwyższoną temperaturę, rzadkie kichanie i lekki ból gardła. Z czasem, jeżeli choroba bardziej się rozwinie spotkasz się z opisywanym kichaniem, gorączką, bólem gardła, ogólnym osłabieniem, kaszlem oraz przezroczystą wydzieliną z nosa. To moment, gdy choroba zaczyna przenosić się na inne koty i zaczyna stanowić problem. Chorego trzeba odizolować w lecznicy i obserwować, ponieważ choroba może przyjąć kolejne stadia. Gdy leczenie się nie powiedzie, wówczas będziesz mógł zaobserwować dodatkowo bóle mięśniowe, utrata apetytu, ból głowy, uporczywy kaszel natomiast, gdy i wtedy leczenie nie poskutkuje, choroba przejdzie na swój ostatni stopień. Sepsa, a więc niewydolność oddechowa, światłowstręt, drgawki, postępujące osłabienie organizmu, w tym silne bóle i krwotoki wewnętrzne. Medykamentami oprócz mniszka, na tę przypadłość są jałowiec, lipa wielkolistna, nawłoć i wierzba biała o której zaraz ci opowiem. W przypadku pojawienia się sepsy, dodatkowo podajemy medykament na zakażone rany, takie jak bluszczyk ziemny, języczki polne, lilia złotogłów, nagietek, skrzyp, a także medykament przeciwzapalny, czyli wierzbę białą lub wrzos zwyczajny. Oprócz tego dla wzmocnienia możesz podać mód. — informacji dużo, a była to ledwie jedna choroba, która mogła mieć róże nasilenie! Niby zwykłe przeziębienie, a potrafiło przekształcić się w coś druzgocącego cały organizm.
— Wierzba biała. Mamy ją, ooo tutaj. Jak widzisz medykamentem z niej pozyskiwanym jest kora. Drzewo to posiada krótki, często pochyły pień, z którego wyrastają konary oraz giętkie gałęzie. Kora jest najczęściej ciemnoszara i popękana, liście ma wąskie, lancetowate i dość długie. Młode liście są owłosione po obu stronach, starsze jedynie po spodniej stronie. Górna strona liści jest ciemnozielona, natomiast spodnia srebrzysta. Kwiaty zebrane w kwiatostany zwane kotkami baziami. Kwitnie Porą Nowych Liści i znajdziesz ją przy rzekach oraz na wilgotnych terenach. Działa przeciwzapalnie, zbija gorączkę, uśmierza ból i zawroty głowy, leczy przeziębienia, jak już wiesz, bóle stawów. Można ją również stosować do leczenia nerwobólów i jako środek ułatwiający zasypianie ze względu na działanie uspokajające. — wyjaśniła i zrobiła krótką przerwę, by Wysoka Łapa mógł zadać ewentualne pytania, jeżeli jakieś przyszło mu do głowy. Jeżeli nie było - kontynuowała — Gorączka charakteryzuje się podwyższoną temperaturą ciała, która ma na celu wyeliminowanie czynników zakaźnych. Zwykle towarzyszy ona takim chorobom, jak przeziębienie czy wszystkie rodzaje kaszlu, jednak może również występować samodzielnie. Groźna głównie dla kociąt, u dorosłych kotów objawy mają małe nasilenie. Zwykle przechodzi po paru dniach sama, natomiast, gdyby kot przyszedł do ciebie z tym problemem, opisywać go będzie jako lekkie osłabienie, apatię, nadmierną senność, niechęć do jedzenia. U kociąt natomiast objawy te są bardziej uciążliwe. Dziewięćsił, wierzba biała to medykamenty na tę przypadłość. — mruknęła. No, to zostało im już ostatnie zagadnienie na dzisiejszy dzień. Poczekała na ewentualne pytania i po ewentualnej odpowiedzi na nie, sięgnęła po języczek polny.
— To z kolei jest języczek polny. Kłącza znajdują się pod ziemią, a z nich wyrastają kwiatostanowe pędy podczas okresu kwitnienia, osiągające do wysokości zająca. Liście posiada długie, równowąskie i lancetowate, u nasady są zwężone i skupione w przyziemne rozety. Kwiaty zaś posiada drobne o barwie białej do brunatnoróżowej. Zebrane są w gęsty, kulisty kłos. A oprócz tego, roślina ta ma liczne, wiązkowe korzenie. Języczki polne kwitną od drugiej połowy Pory Nowych Liści do początku Pory Opadających Liści i znajdziesz je na łąkach, pastwiskach, na zboczach i polanach oraz na przydrożach. Medykament to jak możesz dostrzec liść. Starte na maść leczą rany, zarówno zwykłe, jak i zakażone. Leczy skręcenia, zwichnięcia i obicia, a także łagodzi ukąszenia owadów. — chwila przerwy na złapanie oddechu i kontrole rzucenie okiem na orientala, po czym zabrała głos ponownie. — Ukąszenia owadów nie występują podczas Pory Nagich Drzew przy niskich temperaturach, jakie mogą panować podczas niej. Powodowane są przez różne owady, najczęściej przez komary lub kleszcze, które po napiciu się krwi odpadły od skóry, czasem przez pszczoły, osy i inne „gryzące” owady. Częstymi objawami, jakie występują, to uporczywe swędzenie i szczypanie, czasami pieczenie i ból. W przypadku użądlenia pszczół lub innych owadów pozostawiających w ciele osobnika żądło, należy udać się do medyka, by ten wyciągnął tkwiący w skórze przedmiot i nałożył odpowiednią maść, również w celu złagodzenia swędzenia. Medykamentami na to są języczki polne, pomornik i szałwia polna, którą poznasz kolejnym razem. To tyle na dziś. Wysoka Łapo. Informacji jest dużo do zapamiętania, więc nie wymagam od ciebie znajomości wszystkiego od razu. Będziemy powtarzać to jeszcze przez kilka wschodów słońca nim zajmiemy się nowymi zagadnieniami. Możesz odejść. — rzekła i jeżeli Wysoki nie miał do niej pytań, pozwoliła mu jako pierwszemu opuścić legowisko. Po odłozeniu medykamentów na odpowiednie sterty, sama z niego wyszła, by zająć się lecznicą i sprawdzić, czy nikt nie potrzebował od nich na przykład posiłku.

_________________

And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time

Kiwnąłem głową i w ciszy słuchałem Owczego Runa i przyglądałem się przedstawianym przez nią roślinom. Pięć zostało opisanych dokładniej a część tylko napomknięta, do tego kilka chorób z objawami. Na kolejne wschody słońca miałem czego się uczyć, i to mnie cieszyło. Najgorszym czym mogło mnie dopaść po mianowaniu na terminatora medyka był zastój i nuda.
Gdy kotka w końcu skończyła mówić, podziękowałem jej za lekcje i skierowałem się do wyjścia z lecznicy.

***

Minęło chyba z osiem księżyców i nadal nie umiem nic więcej. Sprzątanie wymiocin (których ostatnio jest więcej niż zwykle) wyjście na polowanie czy zbieranie ziół których nie rozpoznaje też jest nudne. Gdybym miał chociaż swój trening na wojownika to miałbym co robić przez resztę dnia, a teraz? Szczególnie w Porę Nagich Drzew ledwie co rośnie i temperatura nie zachęca do wychodzenia.
Ale się ocieplało, więc coraz intensywniej myślałem o wyprawie ze Skwarną Łapą przysiadując w swoim legowisku.

_________________

związek dwóch mężczyzn jest bardziej męski niż związek mężczyzny z kobietą Medyczny trening Wysokiej Łapy 1f4aa

Ponad osiem księżycy treningi jej terminatorów stały. I choć początkowo celowo nie wprowadzała niczego nowego, tak z czasem...po prostu nic nowego nie wprowadzała, a jedynie do znudzenia powtarzała to co znali, aż nie zaprzestała ich szkolenia w ogóle. To z braku czasu, który poświęcała doszkoleniu Jałowcowej Łapy, to nie miała sił na kolejne spotkania z Wysoką czy Dzięciolą Łapą i tak w kółko. Zastanawiała się nawet w najgorszym momencie, czy dobrze zrobiła biorąc od razu dwójkę terminatorów, zamiast najpierw jednego, a później drugiego, ale...mleko już się przysłowiowo rozlało i nie mogła cofnąć swej decyzji. Tak to wszystko toczyło się w Korzennej Jamie, aż trening zlocistofutrej rzeczniaczki nie dotarł do końca, a ona nie musiała już chodzić na granicę. Wreszcie miała czas, siły i chęci do kontynuacji treningów gromiaków, tylko że...no tak. Jak miała im o tym powiedzieć? Nie była najlepsza w przepraszaniu, ani tym bardziej w podchodzeniu do kotów, które mogły być na nią złe...ale musiała to zrobić. Dłużej nie mogła wstrzymywać ich treningów przez własne złe samopoczucie, bo nagle miała wiele na głowie.
— Wysoka Łapo? — zapytała, gdy natrafiła na ostatnie miejsce w lecznicy, gdzie kocur mógłby być. Jej głos był cichy, słaby i widać było jasno po niej, jak wielki dyskomfort sprawia jej zwrócenie się do terminatora. Nie dlatego, że pałała do niego niechęcią, lecz świadomość, że musiała skonfrontować się z własnym zaniedbaniem ani trochę nie podnosiło jej na duchu. Co więcej, napawało niepewnością, strachem i napięciem, które prędko przeszło na jej szybko bijące serce. Mogła mieć 80 księżyców na karku a wciąż zachowywać się, jak młodziak. — Prze...yhm przepraszam. Chciałabym wznowić twój trening i nauczyć cię dzisiaj kolejnych rzeczy. — zazwyczaj to terminator prosił swojego mistrza o wznowienie treningu, a nie na odwrót. Tym razem było inaczej. Owca ze wbitym w łapy wzrokiem, czekała na reakcje orientala spodziewając się...sama nie wiedziała czego. Wyrzutów, złości, oczerniania, odrzucenia jej propozycji... Wątpiła, by kocur od razu chciał pójść na trening.

_________________

And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time

Zastrzygłem uchem słysząc niewyraźny głos medyczki. Chciało by się powiedzieć - co znowu? Ale nie byłem kotem tego typu. Wykonywałem polecenia jeśli widziałem ich sens, i wybierając ścieżkę medyka miałem świadomość że pomoc kotom nie będzie najprzyjemniejsza... najprzyjemniejsza była wiedza.
Odwróciłem powoli głowę w kierunku szylkretki i wstałem wyciągając swoje długie przednie łapy przed siebie. Może nawet w moim wyrazie pyska było można dojrzeć jakąś ignorancję? Jednak w moich oczach coś zaiskrzyło gdy usłyszałem tłumaczenia kotki. Nie spodziewałem się ich akurat dziś... w sumie w ogóle się ich nie spodziewałem, dlatego zmarszczyłem brwi skonfundowany zastanawiając się nad tym co odpowiedzieć.
- Aha. - minimalnie kiwnąłem głową siadając na wprost do medyczki. - Chciałbym poznać kodeks medyka, przez to jaką moc mają koty z Gwiezdnego Klanu powinienem go już znać dawno... tak jak wiele innych rzeczy. - mruknąłem drugą połowę zdania nieco ciszej.

_________________

związek dwóch mężczyzn jest bardziej męski niż związek mężczyzny z kobietą Medyczny trening Wysokiej Łapy 1f4aa

Czekała. Milczała i czekała, gdy każde uderzenie serca coraz głośniej dudniło jej w uszach, nawet w tym, na które słabiej słyszała. Lecz nie tego się spodziewała, nie...spokojnego? głosu, choć słowa nie były najprzyjemniejsze. Szczególnie te końcowe, które ledwo usłyszała. — W porządku. Zaczniemy od Kodeksu Medyka. Nie jest on długi, więc możemy go przerobić teraz, a potem przeniesiemy się do składziku. Mam...kilka ziół i chorób, które chciałabym ci dzisiaj przedstawić. — zaczęła, trochę nieporadnie przez zjadający ją wewnętrznie stres, natomiast jeżeli Wysoka Łapa chciał poznać Kodeks Medyka, nie miała przeciwwskazań, aby go nie nauczyć tego i dzisiaj, nawet jeżeli nie miała tego w planie.
— "Medyk jest ponad Klanami i klanową rywalizacją.", "Medyk walczy jedynie w obronie własnej lub w obronie obozu.", "Medyk ma obowiązek zbierania ziół i dbania o lecznicę.", "Medyk nie może mieć partnera i kociąt.", "Medyk nie może pozwolić na to, by jego uczucia przeszkodziły mu w wypełnianiu obowiązków." — rozpoczęła wymieniać, lecz robiła to powoli, spokojnie w odpowiednich momentach robiąc przerwy, coby Wysoka Łapa się nie pogubił. — To pierwsze pięć. Czy wszystkie są dla ciebie jasne? — zapytała.

_________________

And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time

- Mam kilka pytań. - zacząłem po wysłuchaniu pierwszych kilku punktów - Czyli medyk nie musi przeganiać samotników z granicy? Nie dotyczy go kodeks wojownika? I uczucia? Jakie konkretnie uczucia? Gdy medyk poczuje złość przy nieudanym leczeniu to łamie zasady? Jak na to rozpatrują się Gwiezdni? Wymagają więcej od medyka niż szarego wojownika? Większej pokory?

_________________

związek dwóch mężczyzn jest bardziej męski niż związek mężczyzny z kobietą Medyczny trening Wysokiej Łapy 1f4aa

Starlight