IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Liściasty Konar
Pogrzeb Barwnego Nieba
Sob 20 Kwi 2024, 18:04
Rozgwieżdzony Płomień
Rozgwieżdzony Płomień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : jessica tekert
Liczba postów : 185
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
Rozgwieżdżona Łapa nie znalazła trupa sama - była na patrolu z Płomienistym Uchem i Żółwią Skorupą, gdy dotarła do nich niepokojąca woń krwi i rysia z okolic Pomornikowej Grani. Nie udało im się dotrzeć na czas, by pomóc zakrwawionemu kotu… który, choć w kałuży własnej juchy był nie do rozpoznania oczyma, miał znajomy Gwiazdce zapach.
Nie wiedziała, co czuła, gdy niosła wraz z dwójką wojowników jego truchło. Wszystko robiła automatycznie, nie mając w głowie zbyt wiele przemyśleń. Barwne Niebo był jej ojcem. Powinna być teraz rozdarta, płacząca, cokolwiek… a była zwyczajnie spokojna i neutralna, jeśli czymkolwiek zaniepokojona, to samym widokiem martwego ciała i tym, że na ich terenach był tak niebezpieczny drapieżnik. Czuła się okropnie. Ze sobą. Gdyby była dobrą córką o jakimkolwiek sercu czy empatią, to teraz zachowywałaby się inaczej. Płomieniste Ucho i Żółwia Skorupa składali jej po drodze kondolencje, ale… nie wiedziała, jak ma zareagować.
Wyczyścili jego ciało i w końcu, dotarłszy do bram obozu, wciągnęli je na środek. Musieli zorganizować pogrzeb. Powinna wyglądać na smutniejszą. Powinien się mną bardziej zainteresować, gdy jeszcze żył. Zacisnęła zęby. Niezdarnie wskoczyła na wyższe piętro obozu. Uch.
…Niech cały Klan Gromu zbierze się pod Liściastym Konarem — powiedziała głośno i donośnie, lecz nie krzykiem. Do tego zmusić się nie mogła.

_________________



   we never listen for
the songs around us

until the sound is still

we never see what our life is worth
and perhaps, we never will
     if everything plays a grander part
in a fate we'll never meet
  is my destiny to fade away,
have a goal i'll never reach?



    


Re: Pogrzeb Barwnego Nieba
Nie 21 Kwi 2024, 12:14
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1502
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Zielone ślepia wynurzyły się z ciemności lecznicy by następnie oczom zgromadzonych ukazała się czarnofutra sylwetka. Konwaliowy Sen, uważając, by nie uszkodzić swych opatrunków usiadł w wejściu lecznicy podejrzewając że z racji zwoływania klanu przez Rozgwieżdżoną Łapę dane mu będzie oglądać następny pogrzeb.
Okazało się, że denatem dzisiejszego dnia była Barwne Niebo. Zielonooki obserwował reakcje niebieskookiej terminatorki, nie zamierzając podchodzić do ciała. Nigdy nie był blisko ze zmarłą kotką, zaś gdy żyła odczuwał w stosunku do niej przede wszystkim pogardę.

_________________
Elegant maniac.
Re: Pogrzeb Barwnego Nieba
Pon 22 Kwi 2024, 14:40
Ukwiecona Łapa
Ukwiecona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [IV]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilcza Łapa [KG] Kra [KRz]
Liczba postów : 144
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1961-lapcia
Wielu wydarzeń się nie spodziewam na co dzień... ale na pewno nie spodziewałam się wołania Rozgwieżdżonej Łapy. Akurat wychodziłam z lecznicy, ostatnio często tam bywałam bo liczba rannych zwiększyła się i postanowiłam przynieść im coś do przekąszenia. Skierowałam pierw wzrok na moją siostrę a potem rozejrzałam się po obozie szukając jakiejkolwiek odpowiedzi na powód tego zwołania.
I... był nim mój martwy ojciec. To było... właśnie, ciężko opisać emocje które się we mnie tliły w tamtym momencie. Był oczywiście smutek, bo znałam tego kota, ale chyba nie tak bardzo jak powinnam. Nasza relacja nie była chyba typową relacją córki z tatą. Po prostu egzystowaliśmy nie zwracając na siebie uwagi większość czasu.
Gdy biała terminatorka zeszła nieco niżej posłałam jej skonsternowany wzrok podchodząc bliżej.. - Co się stało..? - wyszeptałam zerkając kątem oka na ciało szlkreta. Czułam się dziwnie. Chyba nieodpowiednio jak na tą okazje.
Re: Pogrzeb Barwnego Nieba
Wto 23 Kwi 2024, 20:53
Dzicza Łapa
Dzicza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 8 / maj
Matka : miodowy nos
Ojciec : mniszkowy płatek
Mistrz : rozgwieżdżony płomień
Wygląd : długowłosa kotka o mlecznym futrze, ciemniejącym na głowie, nogach, plecach i ogonie; na jej ciele maluje się klasyczne pręgowanie; nos ma różowy z czarną obwódką, a poduszki czarne; jasnobłękitne oczy; jest bardzo ekspresywna w mimice twarzy
Autor avatara : https://pl.pinterest.com/pin/422281208050819/
Liczba postów : 50
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2066-dzik#56004
Słysząc wołanie kotka wynurzyła się z kociarni, wystarczająco by zorientować się o co się rozchodzi. Zapewne zrobiłaby to z entuzjazmem gdyby usłyszała głos przywódcy czy zastępcy, jej ceremonia już się chowała za rogiem. Skacząc wzrokiem z kota na kota, jej ślepia wreszcie zatrzymały się na martwym ciele na środku obozu. Zazwyczaj głośne i skoczne kocię jedynie usiadło w oddali i obserwowało całe zajście pustym wzrokiem. Wiedziała że kocur jest, choć teraz to już był częścią jej rodziny. Ba! Bratem. Nie mogła się zmusić by czuć się poruszona jego śmiercią. Może to zasługa tego, że jako kocię jeszcze nie miała okazji się bliżej zetknąć z konceptem śmierci. To dopiero przywilej.
Tak czy siak, za serce łapał ją jedynie widok jego córek w żałobie i myśl o reakcji rodziców na zaistniałą sytuację. Nie wiedziała co ma czuć i nie miała siły się nad tym głowić. Wolała sobie oszczędzić tego wysiłku i... emocji. Nie czuła obowiązku być częścią procesu pogrzebu, więc całe zajście obserwowała z ubocza; a gdy wyczuła odpowiedni moment, wróciła do poprzednich zajęć. Kondolencje złoży przy następnej okazji.

zt?

_________________

DEKORUJĄ CIĘ ŁZY. ZASŁUGA MOJA W TYM
W WYNIKU BŁĄDZENIA OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
TO BĘDZIE SIWY DYM. JUŻ IDĄ PO MNIE BY
O D E B R A Ć ━━━━━ . ✦ . ━━━━━ Z Ł U D Z E N I A

NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !
NAKARMIĆ ZŁE WRAŻENIA !






Re: Pogrzeb Barwnego Nieba
Sponsored content

Skocz do: