Trening Bursztynowej Łapy

Zgodnie z zapowiedzią, gdy wrócił do obozu po treningu Wirującej Łapy, od razu poszedł szukać Bursztynowej Łapy, żeby mu powiedzieć, że już skończył z Prószką i mogli niedługo ruszać na trening. Dał mu jednak trochę czasu na przygotowanie się i poprosił, żeby podszedł do wyjścia z obozu, jak będzie gotowy, a sam przeprosił go na chwilę i poszedł jeszcze coś szybko przekąsić. Trening Wirującej Łapy trochę go zmęczył i sprawił, że Skowronek zdążył zgłodnieć, więc potrzebował tej krótkiej przerwy, żeby się ogarnąć, a Bursztynowi też może się przydać dodatkowa chwila, żeby mógł dokończyć cokolwiek, co tam robił. Kiedy Skowronkowy Trel zjadł, prędko po sobie posprzątał, umył pyszczek i łapy, a potem od razu ruszył w stronę wyjścia z obozu, żeby poczekać tam na terminatora.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Kocurek przybiegł na miejsce punktualnie. Jego futro było nieco zmierzwione mimo usilnych prób samodzielnego ułożenia go. Pewnie jeszcze się nauczy. Obchodzenie się z kłakami na prawdę zajmowała sporo czasu prawda? Skinął głową Skowronkowi i powitał go.
- Witaj mentorze, co będziemy dzisiaj robić?
W sumie powitanie zlało się z pierwszym pytaniem wypowiedzialnym z pyska Bursztynka.
- Będziem walczyć? Bardzo chciałbym się nauczyć walczyć!
I w geście pokazania jak bardzo chce, zaczął machać łapami w powietrzu. Co ciekawe nie odsłaniał pazurów, więc matka nauczyła go przynajmniej tego.

_________________

“Destiny isn't a path that any cat follows blindly.

It is always a matter of choice,

and sometimes the heart speaks loudest.”

- Leafpool, 'Sign Of The Moon'.

Bursztynowa Łapa przybiegł zaraz po nim, a to się dobrze składa. Skowronka już świerzbiło, żeby wyjść na ten trening, nawet jeśli dopiero co z jednego wrócił. W końcu się za tym stęsknił, po tylu księżycach bez żadnego terminatora, no! Na szczęście wyglądało na to, że Bursztyn miał równie wiele, jak nie nawet więcej zapału. Na jego słowa Skowronkowy Trel zaśmiał się lekko, ale bynajmniej nie z niego; był to czysty, wesoły śmiech z radości. Pokiwał entuzjastycznie głową.
– Aha, no jasne, możemy się nauczyć! Ale najpierw wyjdziemy poza obóz, żebyś mógł zobaczyć trochę świata – powiedział radośnie, po czym zawołał lekko: – Chodź! – i od razu ruszył przez wyjście z obozu prosto w stronę Rysiego Gąszczu.
– Pójdziemy sobie do Rysiego Gąszczu, gdzie się będziemy spotykać na treningi, bo ten, no, to tereny treningowe... Nie martw się, nazwa jest myląca, tak serio to nie ma tam żadnych rysiów! – uprzedził od razu. – Potem możemy iść nad Zimną Toń, takie fajne jezioro, i tam przy okazji zobaczysz sobie granicę z klanem Rzeki. Po drodze pogadamy o tym, jak się walczy, później gdzieś przystaniemy, żebyś sobie spróbował w praktyce... o, i jak chcesz, to mogę cię nauczyć pływać! Nie wiem, czy mi uwierzysz, ale nauczył mnie tego sam przywódca klanu Rzeki! – pochwalił się, kiedy już zaproponował kocurkowi cały dzisiejszy plan nauki. Teraz tylko czekał, aż Bursztynowa Łapa się na ten temat wypowie, bo chciał wiedzieć, czy na pewno wszystko mu pasowało!

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Starlight