| :: Plemię Niedźwiedzich Kłów :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum | Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny | - Jesteśmy przy Ślimaczych Drzewach - powiedział na start, dochodząc do miejsca docelowego. Paskudnie nie chciał tu być. Nie czuł się pewien tego wszystkiego. Tego, czy powinien był w ogóle się bawić w trenowanie kogoś. A może lepszym pomysłem byłoby iść do Wieszcza i pogadać, że nie czuje się gotowy? Uch, nie, jeszcze nie. - Światło. Mam ci mówić tak, czy wolisz jakieś inne imiona? Ja jestem Cień, ale moja najlepsza przyjaciółka lubi jak się mówi jej Szyszka, chociaż naprawdę ma na imię Żywica. A ty? Zaczął, siadając zaraz na miejscu i drapiąc się szybko za uchem. Dla rozbicia stresu, nie z tego że faktycznie go swędziało. - To.. no... Zaczniemy w sumie od wspinaczki, co? To dość proste i szybkie. A potem możemy zrobić teorię i... jak będziesz mieć siły to zapolujemy. Co ty na to? Pasuje ci tak? - uśmiechnął się półpyskiem. Oby pasowało. _________________ | Going through a thang but I gotta snapback Give it all to God, it's the pistol, put the crack back Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped |
|
| | Pełne imię : Światło Niknące w Ciemności
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 9 księżycy
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący na Wrzosowisku
Wygląd : Światło jest średniej wielkości kotką, o masywnej posturze i puchatym, długim i gęstym futrze. Jej srebrne futro zdobią ciemniejsze, klasyczne pręgi a na łapach (dokładniej ich końcach - na przednich łapach do nadgarstków, na tylnych do stawów skokowych), końcówce ogona, brzuchu wraz z szyją i pyskiem znajduje się biel. Oczy choć błękitne są lekko ciemniejsze od oczu jej rodzicielki.
Liczba postów : 4
Nieaktywny | Dopiero co zostałam mianowana a już pierwszy trening! Cieszy mnie ten niemiłosiernie ale coś mi tu nie grało.... Kocur który został mym mentorem zdawał mi się jakiś taki... rozkojarzony? Czyżbym była jego pierwszą uczennica? Czyżby nigdy wcześniej nikogo nie szkolił? Moje rozmyślania przerwały słowa Cienia które szedł zemną stronę nieznanego miejsca. Ah, jaka ja głupiutka! Przecież powinnam uwarzać, a co jeśli coś by mi się stało przez mą nieuwagę i iście wręcz na oślep? - mam rozumieć że jest to część naszego terenu? Nawet nigdy nie myślałam że może być tak pięknie po za bezpiecznym obozowiskiem!- rzekłam stając przy starszym kocie, pomimo pierwszych obaw nawet polubiłam Cienia, wydawał się miły lecz zarazem zagubiony w tym wszystkim tak jak ona -Możesz się zwracać do mnie jak chcesz Cieniu, lecz preferuje swe pierwotne imię czyli Światło lub Światełko- mój głos był spokojny i opanowany choć zarazem lekko drżący -Wspinaczki? A to nie jest niebespieczne? Przecież mogłam bym spaść i zrobić sobie krzywdę a spędzenie czasu u Wieszcza mi się nie widzi ponownie!- tak bardzo nie chciałam być znowu w leżu chorych! To miejsce nie jest dla mnie przyjemne, nie chce tam wracać |
| | Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny | - Tak! Nie powinniśmy w sumie wychodzić poza nasz teren, bo... nie jest nasz. I jest tam niebezpiecznie, z tego co mówiło mi Robak - a mimo to, Cień chciałby wyjść. Nawet jeśli mistrz ostrzegało go przed tym, to... zdawało się być to ciekawe. Inaczej czemu miałby się trzymać od tych miejsc z daleka? Nudnych rzeczy się nie przestrzega. Nie zwraca się na nie uwagi! - Jest, ale cię nauczę wchodzić tak, żeby ci się nie działa krzywda. Jak ja wchodziłem pierwszy raz to spadłem i bolał mnie zad trochę, ale to tam... każdemu się zdarza! To nie spadnięcie tak straszne, żebyś musiała iść do Wieszcza. Wyliżesz i minie, jakby co - mruknął cicho, zaraz podchodząc do jednego z drzew. Głęboki oddech, spojrzał na bok. - Patrz. Sprawdzasz, czy kora jest stabilna. Inaczej nie masz co wchodzić, bo się poluzuje i spadniesz. Jak jest wszystko z nią w porządku, to wczepiasz mocno pazury i zaczynasz się przesuwać nimi do góry, a potem robisz to samo przednimi łapami... aż wejdziesz na gałąź. Wyjaśnił po krótce, przy okazji pokazując kotce jak to robić - słowo po słowie wykonywał konkretne ruchy, licząc na to, że ta się skupiała bardziej od niego. - Rozumiesz? _________________ | Going through a thang but I gotta snapback Give it all to God, it's the pistol, put the crack back Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped |
|
| | | |
| |