IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Kamienna Ziemia :: Legowiska
Niedźwiedzia Grota
Nie 19 Cze 2022, 14:05
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Miejsce, a raczej półeczka, nie za wysoko i nie za nisko od podłoża plemiennej groty. W stanie pomieścić jest dwa dorosłe koty, a może nawet i trzy, jeśli ostatni chce stać na wystawionych, nierównych kamyczkowych "schodkach". Miejsce miśka usadowione jest gdzieś pomiędzy Omszonymi Stopniami, a Zębatym ustroniem.
Z drobną pomocą własnych łap(i tych siostrzanych), półeczka wykazuje się dość zielonym wyłożeniem mchu i paproci, a sama misiek nabawiła się, by znieść tutaj kamyczki i inne rzeczy, by zrobić tutaj miejsce na kwiatki i inne ozdóbki i pierdółki - to jedyne miejsce, gdzie można zauważyć tendencje miśka do hordowania różnych rzeczy.
Półeczka jest miłym miejscem do odizolowania się, jak i spojrzenia, co się dzieje w sferach wodnych groty, jak i części na przeciwko - to co trzeba, to sie zobaczy.
Re: Niedźwiedzia Grota
Sob 13 Sie 2022, 16:35
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Co trzeba, to się zobaczy.

Ostatnimi czasu plemię mogło zauważyć, że podobnie jak ojczulek sepii, sama szylkretka stała się dość zatroskana, a na jej pysiu nie widać była dawnego, zaniedbanego czy też krępującego uśmieszku.

Zamiast tego można było widzieć, w momentach takich jak ten, jak Niedźwiedź leży skulony w kulkę, noskiem dotykając końcówkę ogona. Oczy przymknięte, głowa zaniżona, oddechy unoszące się spokojnie - można by rzec, że sepia o kasztanowo-ognistej szacie śpi, jednak nic bardziej mylnego.
Niedźwiedź wiedział, że musi się podnieść, lecz po co? By przechadzać się tak niepotrzebnie po grocie plemiennych? By nic ze sobą nie robić?
Potem ma trening, to się załatwi, a cała reszta? Nie była tak ważna. Nic już nie było. Trening załatwi to wszystko, będzie lepiej....Eh, kogo on oszukuje?
Płatka nie było, matka zasmutniała, ojciec stał się chłodny, a sama misiek mogła wtedy na pogrzebie tylko się słuchać, przynieść zmarłemu bratu ostatni posiłek, który miał wzmocnić go na podróż, oraz pamięć w formie zaniesienia mu niemalże wszystkich kamyczków jakie posiadał w swym legowisku na jego pochówek.

To jednak nic nie zmieniło, lecz misiek chciał...Po prostu wycofać się z tych sytuacji - unikać rodziny, do której jednak gnał duchem i chciał, by się pogodzili.
Nie jednak ku to było dyktować, kto się godzi, a kto nie, czyż nie?

Sepia westchnęła ciężko i trzepnęła uchem na harmider z centrum groty.
Same legowisko stało się czystsze bez tych wszystkich kamieni, lecz misiek wiedział, że przyjdzie mu jeszcze ich nazbierać. Niech to wszystkie gwiazdy spalą, co mógł innego rzec.
Re: Niedźwiedzia Grota
Pon 15 Sie 2022, 16:03
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc w tym czasie miała całkiem dobry dzień. Ostatni patrol przeszedł bez żadnych problemów, nie licząc towarzyszącemu przy tym mrozu. Owszem, było jakoś pusto bez Płatka, ale strażniczce udało się już do tego przyzwyczaić. Być może to kwestia tego, że jakby nie patrzeć, kocurek nie należał do jej rodziny? Pewnie i tak. W każdym razie, teraz miała dużo wolnego czasu. Zazwyczaj w takiej sytuacji wychodziła sobie na krótki spacer po terenach, ale ponieważ obecnie nie było żadnych kwiatów, a jedynie śnieg i mróz, nie widziała sensownego powodu, żeby opuszczać ciepły i wygodny obóz. Postanowiła więc skupić się na czymś innym, a właściwie, na banalnym wylegiwaniu się na Omszonych Stopniach. W ten sposób oszczędzi zdrowie i siły oraz spędzi miło chwilę, zawsze będąc otwartą na dzielenie jej ze swoimi współplemieńcami.
Gdy spojrzała na skalne półki, pierwsze, co zwróciło jej uwagę, to leżący w kącie Niedźwiedź. Nie oszukujmy się, nie była jakoś specjalnie zaskoczona stanem sepii. Odkąd nie było przy nich Płatka, Niedźwiedzica mocno się zmieniła, podobnie jak jej ojciec i nowy zwyczaj w postaci takiego skulonego leżenia również się do nich zaliczał. Księżyc czasami zastanawiała się, czy ona śpi, chociaż teraz, gdy zauważyła głębokie westchnięcie oraz drgnięcie uchem, była pewna, że tak nie jest. Do tego brak kamieni w lęgowisku wyraźnie sugerował, że kocurek... nie był sobą. Przynajmniej nie tak, jak go znała Księżyc.
Strażniczka wzięła głęboki wdech, krocząc powoli w stronę nowicjusza. I tak chciała z nią kiedyś porozmawiać, może niekoniecznie o kolejnym spacerze. Teraz zdecydowanie nie był czas na to. Raczej po prostu posiedzieć i trochę pogadać o niczym, żeby trochę podnieść Niedźwiedzia na duchu. Chociaż szynszyla nigdy nie doświadczała śmierci bliskiego, to domyślała się, jak bardzo to musi być ciężkim przeżyciem i gdyby sama – nie dajcie przodkowie – kiedyś miałaby się z tym zmierzyć, to prawdopodobnie potrzebowałaby czyjegoś wparcia, nawet, jeśli nie dawałaby o tym znać. Może więc tak było w przypadku Niedźwiedź? Nie widziała, żeby ktoś z jej rodziny podchodził i rozmawiał, albo ktokolwiek. Zresztą, oni sami potrzebowali terapii. Gałązka na patrolach chodziła zasmucona, Wieszcz stał się oschłym, a reszta ich kociąt przeżywała na swój sposób.
Niedźwiedź... – zagadnęła, kiedy wskoczyła i usiadła na półce obok tej, na której leżała sepia. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale nie wiedziała, co. Nawet nie była pewna, jak powinna się przywitać do kogoś, kto przechodzi przez żałobę. Ostatecznie ograniczyła się jedynie do wymowy imienia.
Re: Niedźwiedzia Grota
Pon 15 Sie 2022, 22:30
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Ucho trzepnęło znów na powietrze wokół, a białe wibrysy nowicjuszowej persony zadrżały, gdy na półce obok...Nie, na półce, na której leżała szylkretowa sylwetka wprost, wpadły inne łapy, delikatnym krokiem, jakby nie pewnym, z lekka zaniepokojonym. Czy jakiś kociak się zaplątał do jego legowiska? Jakiś....Łowca, strażnik? Wątpił bardzo, że był to ktoś z rodziny, choć cząsteczka w sercu Niedźwiedzia tak o to by prosiła. Tak tego chciała, nawet, jeśli wiązało by się to...Z kłótnią o nic.
Prosiła, nawet samych przodków, dawnych wieszczów, by wiedzieć, że nie są zlepkiem kotów o krewnej krwi i tylko tyle. By wiedzieć, że nadal są rodziną.
Sam mógł do kogoś zagadać, czy też....Podbić, porozmawiać, lecz z kim? Jednej części rodziny nie widział, drugiej nie był pewny, że chciała widzieć jego pysk, po sytuacji z pogrzebem.
Jaki to niby miało sens? Czy cokolwiek miało już sens?
Niby miało. Tradycji musiała stać się zadość, plemię nie zasługiwało na słabego niedźwiedzia....
Niedźwiedzica nie zasługiwała na tak dobre plemię, na rodziców jakimi byli Gałązka i Wieszcz, a jednak...Z nie swojej winy, poniekąd, ogień zapłonął, a on tylko dorzucił ogniwa do pożaru.

Czemu nie mógł mieć zwykłej rodziny? Czemu wieszcz nie mógł mieć zwykłych kociąt? Tylko właśnie sepie?

Wypuścił z nosa powietrze. Wdech i wydech, niedźwiedź nie mógł nawet spojrzeć na właścicielkę głosu, zbyt zajęty próbą złapania oddechu.
Oddechu nie złapał, a zamiast tego z jego oczu polały się łzy, spoglądając zielenią na jasnofutrą kocicę.
-W-wybacz. Wybacz mi.

Czy była to prośba do plemienia? Wieszcza? Gałązki? Płatka? Przodków? Prosto do księżyc? - Sepia nie wiedział, wiedział za to, że jego ciało wyłącznie drżało, zwinięte w kulkę.
No, dzielny z niego niedźwiedź, nie ma co. Przodkowie naprawdę byli zabawni, dając mu to miano. To imię...
Zielony wzrok ponownie wbił się w końcówkę ogona, nie chcąc ukazywać się w tym stanie.
Nadal była nadzieja, że jasnofutra kocica nic nie zobaczyła, czyż nie?

_________________
Niedźwiedzia Grota Dzwiedz
Re: Niedźwiedzia Grota
Wto 16 Sie 2022, 11:52
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Obserwowała uważnie reakcję Niedźwiedzia. Jej uwadze nie umknęło nic. Drgnięcie wibrysami, to westchnięcie, a później jeszcze łzy i bełkot. Nie pisnęła przy tym ani słowa, gdyż chciała najpierw dać kocurkowi chwilę na pełne wypowiedzenie się. Lecz jedyne, co usłyszała, to jedno, krótkie "wybacz mi". Z drugiej strony, to zawsze coś. Do tego, sądząc po jego wyrazie pyska, od razu widać, jak ciężko mu teraz było. Tylko co miała mu wybaczyć? Jego gwałtowną reakcję na pogrzebie? Czy może to, że teraz tak siedzi i płacze, zupełnie niepodobnie do silnych i rozsądnych niedźwiedzi? Cokolwiek by to nie znaczyło, Księżyc i tak by to wybaczyła. Spodziewała się, że po takim załamaniu otrzyma zupełnie inne zachowanie Niedźwiedzicy i cieszyła się, że udało mu się choć jakoś odezwać. To już jakiś krok.
Niedźwiedź... – powtórzyła, tym razem nieco łagodniej. Przeskoczyła na tę półkę należącą do nowicjusza i usiadła tuż obok niego. – Wiem, że jest ci teraz ciężko i mogę sobie jedynie wyobrazić, jak bardzo cierpisz po stracie Płatka. Nie gniewam się, że wybuchłeś, że pokazałeś żałobę. Nie musisz się wstydzić swoich emocji. – zapewniła, próbując łapą otrzeć łzy na pysku kocura. Może i agresywne krzyczenie na oczach całego plemienia nie wyglądało najmądrzej, ale lepiej jest tak wyrzucić wszystko z siebie, niż trzymać we wnętrzu ten cały negatyw i próbować to ugasić w samotności, wyrządzając sobie więcej szkód, niż pożytku.
Re: Niedźwiedzia Grota
Wto 16 Sie 2022, 15:17
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Dryg, kolejny wydech kolejny ciężki wdech, a zielony wzrok przymrużył się ciężko, będąc nadal przymkniętymi w swych lekkich slochach i wciągnięciach powietrza.
Niech to wszystko się już po prostu skończy. Czemu nie mogło być tak, jak kiedyś?
Końcówka ogona ponownie trzepnęła na boki, prawo lewo, gdy do przybitych do czaszki uszu wpadł głos jasnofutrej.
No, miała przed sobą silnego niedźwiedzia, nie ma co.
Czemu on tak bardzo bał się teraz spojrzeć jej w oczy? Przecież to nie była jej wina! To nie było nic, co miało z nią wspólnego, to była wyłącznie wina Niedźwiedzia, a przodkowie? Czemu pozwalali jasnookiej kotce być przy nim?
Czemu ją narażali?
Jednak jego wymienione imię sprawiło, że misiek uniósł uszko - słuchał. Nie miał zamiaru drzeć się na Księżyc, ze wszystkich kotów. Emocje jakie czuł powinien skierować ku ojcu, matce, czy rodzeństwu, a nie kotce która była dobra dla niego, przez wszystkie te spacery i czas. Musiał jej posłuchać. W tym wszystkim to tylko ona chciała z nim rozmawiać.
Gdy ciało jasnofutrej znalazło się tuż obok niego, przysiadając obok jego skulonej formy, misiek tylko spojrzał na nią zza swych barków i spojrzał na ziemię, unosząc swe obydwa uszka.
-J-ja...Ja.... - Nie mógł nawet przełknąć śliny, która nagromadziła mu się w pysku z tego wszystkiego.
Wzrok kocicy nie nosił w sobie tej oschłości, co od niedawna ojcowski czy matczyny wzrok, a jednak misiek nie mógł się dopatrzeć, co za błysk w nim był.
Misiek wiedział tylko jedno - sam stracił ten błysk, a proszenie księżyc o pomoc, by przywrócić go komukolwiek z ich rodziny...By spróbować to naprawić....
Nie mógł o to prosić. To nie było brzemie jasnofutrej.

Przysunął się tylko lekko skulony ku łapom niebieskookiej, nawet, jeśli nic nie powiedział przez swe tchórzostwo, to tak...Chciał, by kotka wiedziała, że nie ma zamiaru krzyczeć, zachowywać się jak tamto kocie.
Kocie, które straciło brata, a kolejno jakby całą swą rodzinę.
Jedyną, jaką do tej pory miał.

_________________
Niedźwiedzia Grota Dzwiedz
Re: Niedźwiedzia Grota
Sro 17 Sie 2022, 20:32
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Chociaż Księżyc w swoim równie krótkim życiu miała zupełnie inne doświadczenia, inne życie, rodzinę, światopogląd... to w jakiś sposób była w stanie się wczuć w to, z czym się w tej chwili zmagał Niedźwiedź. Miała wrażenie, jakby ten czuł się osamotniony, pozostawiony samemu sobie, mimo posiadania bliskich, przyjaciół, plemienia. A przecież tak nie powinno być, prawda? Zdawało się, że sytuacja ma wyglądać wręcz odwrotnie. Przecież wciąż miał Wieszcza, Gałązkę, resztę rodzeństwa, co wspiera się nawzajem. Bo przecież tym jest rodzina. Czymś, co się kojarzy ze wsparciem, ciepłem, komfortem. Z osobami, które zawsze będą sobie pomagać, nawet w najtrudniejszych chwilach. A tymczasem jedno z dzieci właśnie samo cierpi, niby wciąż w kręgu swojej rodziny, a jakimś cudem pozostawiony przez nich. Jego sytuacja zdawała się być anomalią na tle utopijnej wizji rodziny. Jednak, jak widać, wystarczy, że całe skupisko kotów będzie na tyle złamane, na tyle skoncentrowane na sobie, żeby przestać się trzymać całości. Niekoniecznie przez czynniki zewnętrzne, ale i wewnętrzne. Wystarczy spojrzeć na Wiatr, pewną swojej wyższości nad resztą stada, bo wierzy, że więzy krwi i jakieś subiektywne znaki tak każą. Wszystko to wygląda tak fatalnie, że chyba nikt już nie pomoże Niedźwiedziowi. Pozostawało mu jedynie leżeć i czekać, aż ktoś inny, niezwiązany z jego rodzinę, wyciągnie mu pomocną łapę.
I tą pomocną łapą chciała być Księżyc.
Ale jak? Nie była przecież psychologiem. Nigdy nie doświadczyła i nie doświadczy tego samego, jak Niedźwiedzica, jak bardzo by się nie starała. Nawet empatia nie przekaże jej ten cały ból związany z żałobą. Z drugiej strony, jedna rzecz ich łączyła. Ona też przeżywała śmierć Płatka. Czasami nawet winiła też i siebie za to. To przez nią pogłębił swoje strachy. Przez nią stał się straumatyzowany. I może to właśnie przez to stał się łatwym celem dla lisa. Ilekroć by sobie nie wmawiała, że cała ta tragedia była wyłącznie wynikiem przypadku, wciąż gdzieś tam z tyłu był ten wewnętrzny głos, co przywracał jej te dawne wspomnienia. Ta durna opowieść o Zębatym Ustroniu, przeklęte konwalie. Zdążyła go przeprosić przed śmiercią, ale miała wrażenie, że jej nie wybaczył. Lecz wiedziała, że nawet to nigdy nie zrówna się z Niedźwiedziem. Nie był dla niej bratem. Ale może chociaż to pozwoli jej  chociaż odrobinkę się zbliżyć z ubolewającym kocurem.
Nic nie odpowiedziała na jęknięcie sepii. Słowa nie były tutaj potrzebne. Żadna z opcji, jakie przychodziły do głowy i wręcz cisnęły się na język, nie pasowała. Pozornie dobre pocieszanie tylko by pogorszyło sytuację. Dlatego wybrała milczenie. Położyła się przy nowicjuszu i przejechała językiem po jego czole. Na jej pysku nie było widać tego łagodnego uśmiechu. Sama spoważniała, chociaż błękitne ślepia wciąż miały spokojny wyraz. Nadal milczała. Nie oczekiwała przy tym jakichkolwiek słów ze strony Miśkia. Była gotowa spędzić cały dzień tutaj, w głuchej ciszy. Po prostu chciała z nim być. Byle by tylko czuł, że nie jest sam. Że nigdy go nie porzuci i zawsze może liczyć na jej pomoc, nawet tą najmniejszą.
Re: Niedźwiedzia Grota
Pią 19 Sie 2022, 19:39
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Ciało sepii zadrżało, niemal jak z bólu podczas czyszczenia rany, gdy jasnofutra przejechała językiem po czole nowicjusza.
Szylkretowa sylwetka szybko jednak skuliła się ponownie w siebie, nie wiedząc nawet, co odpowiedzieć, co czuć.

To matka, ojciec, a nawet czasami rodzeństwo przejeżdżało tak po czole sepii jeszcze nie tak dawno swymi językami - czy to w gestach uciechy, radości, dumy, czy spędzania czasu, a teraz? Robiła to znajoma ze spacerów.
Niedźwiedź nienawidził siebie - za swe słowa, za swe nie ogarnięcie, za swą samolubność względem innych członków rodziny. Przecież to on miał być podporą, to on miał pomagać, a co robił? Nic.
Sepia ponownie jąknęła, jakby tracąc powietrze z płuc i pierwszo się zachłysnąć wdechem powietrza wśród swych drgań.
Jej ton nie był głośny, echo rozbrzmiewało po ścianach groty, tego misiek się nauczył. Co niby by zrobił, gdyby matka zobaczyła go w takim stanie? Jakby wytłumaczył tak żałosne zachowanie, chociaż, że powinien być silniejszy, niż te emocje, które chwytały go za serce, szczególnie tu i teraz, przy boku niebieskookiej?
-J-Jja...Ja...- Zaczął, a drżącą końcówką ogona łapiąc za własne łapy, chcąc choć trochę uspokoić nerwy.
Źle.
-J-ja musze...T-to, to napra...Naprawić, naprawić...

Ale jak?

_________________
Niedźwiedzia Grota Dzwiedz
Re: Niedźwiedzia Grota
Nie 21 Sie 2022, 19:54
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Nie przerwała procesu, nie cofnęła się, kiedy Niedźwiedź zadrżał na jej dotyk. Dopiero po przejechaniu językiem nieco się odsunęła, aby dać mu więcej przestrzeni. Spoglądała na niego łagodnie. Współczuła mu, bo nie miał teraz przy sobie kogoś z rodziny. Kogoś, kto by przynajmniej próbował pomóc uporać się mu z bólem, albo po prostu posiedzieć. Owszem, wspieranie załamanej osoby, kiedy sam nie czujesz się najlepiej, bywa problematyczne, ale lepiej już to, niż pozostawienie go w samotności. Niestety, nikogo tutaj nie było. Nawet rodzeństwa.
Nastawiła bardziej uszu, kiedy sepia próbował z siebie coś wydobyć, choćby jedno zdanie przez drgania i łzy. I udało mu się. Nie od razu, ale jednak. Księżyc usłyszała, jak ten pragnął pewnej zmiany. Chciał to naprawić. Tylko co? I, co najważniejsze, jak? Strażniczka nadal nic nie mówiła, tylko powoli skinęła łbem, jakby zachęcając kocurka do dalszej mowy.
Re: Niedźwiedzia Grota
Sro 24 Sie 2022, 11:54
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Jego stan mało co pozwalał na wydobycie z siebie słów.
Gula winy narastała w gardle Niedźwiedzicy, gdzie ta tylko chciała skulić się bardziej w swą sylwetkę.
Skulić się z dala od Księżyc, rodziny, czy plemienia - Nie powinni widzieć niedźwiedzia w takim stanie, lecz misiek nie mógł się powstrzymać. Powstrzymać od winy, smutku, jak i odczucia beznadziei, jakim był jego przypadek.

Jakkolwiek beznadziejny by owy przypadek nie był, to tak Księżyc schowany we mgle...To nie odstraszało. Ze wszystkich kotów plemienia to ona tu przyszła, nawet, jeśli po prostu nie musiała. Nie byli rodziną, nie byli nawet wielkimi przyjaciółmi, lecz ...Niedźwiedź cieszył się, gdzieś w środku, że może to i lepiej, że jasnofutra nie zna go tak dobrze.
Chociaż, patrząc na to, co się teraz działo... Z nim, z jego rodziną - wzrok niebieskookiej wydawał się wszystko więdzący.
Nerwy starały się uspokoić, a Niedźwiedzica ugryzła się w końcówkę ogona, która wcześniej drżała.
-Ja, ja...Nie, niewiem w-...w c-co łapy....Włoży-żyć nawet... Choć starał się spokojem odpowiedzieć, tak jego łzy zastąpiły sposób wymarzony w tym momencie.
Co miał zrobić? Przeprosić rodziców? Płatka? Rodzeństwo? Jeßli tak, to których najpierw?
Czy chceliby przeprosin? Czy po tym wszystkim wypada? Co jeśli nic to nie da?
Za co miałby przepraszać poszczególne koty? Co jeśli tak to nic nie zmieni, nic nie naprawi?

Niedźwiedź zamglonym wzrokiem wbił się w swój własny ugryziony ogon.
Nie miał tej swojej znakowej mądrości. Czy w ogóle ją miał, zaczynając?

_________________
Niedźwiedzia Grota Dzwiedz
Re: Niedźwiedzia Grota
Sob 27 Sie 2022, 13:10
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Wcale nie musiał się śpieszyć. Strażniczka była gotowa z nim spędzić całe dnie, żeby spokojnie porozmawiać albo przynajmniej z nim po prostu posiedzieć, o ile to cokolwiek da. Jego słowa... cóż, niewiele wyjaśniały, ale to wciąż jakiś dobry początek. Księżyc nadal nie wiedziała, co konkretnie chciał "naprawić", ale z pewnością tego było dużo. I zapewne chodziło o jego bliskich. Biedak wyglądał na tak przejętego, że aż ugryzł sobie ogon.
Najlepiej w to, co jest teraz. Płatek... wiem, jego już nie ma. Ale wciąż jeszcze masz swoją rodzinę. Masz ojca, matkę, Żywicę, Wiatr, Jerzyka... Oni też cierpią, tak jak i ty, nawet, jeśli nie zawsze tego widać. – odparła, chcąc mu dać jakąś wskazówkę, punkt początkowy do rozpoczęcia kolejnej, ale tej lepszej zmiany. Liczyła na to, że może uda jej się jakoś w tym pomóc.
Re: Niedźwiedzia Grota
Pon 29 Sie 2022, 21:24
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Miał swoją rodzinę.
Nie musiał jej naprawiać, ci pewnie nie widzieli problemu, lecz chciał pomóc, chciał zmiany, chciał normy - chciał, by wiatr nie wplątywała się w takie problemy, że ojciec aż musiał ją karać, chciał, żeby Żywica używała mniej wulgarnych słów, chciał, by matka i ojciec nie unikali ich tak, a jak już raczyli sie odezwać, to nie chłodem, chciał....On sam, dla siebie, chciał być taki, jak przedtem - spokojny, bez śmierci Płatka i efektów jego pogrzebu na karku.
To było egoistyczne. Wiedział to. Wiedział, że przyjdzie mu się z tym pożegnać.
Misiowa głowa szybkim, lecz delikatnym ruchem oparła się o jasne futro strażniczki obok, wlepiając ucho w jej słowa, a następnie samemu miauknąć z żalem.
-Myślisz, że....Ż-że- - Wciągnął powietrze, chać choć trochę nie pobrudzać futra znajomej słonymi łzami.
- - Że to co....coś da? Ż-że będ-dą chciel-li mnie wysłuchać?

Wizja tego wszystkiego była zbyt straszna - co jeśli to nic nie da, tylko pogorszy sprawę?
Co jeśli któreś z rodzeństwa go znienawidzi? Matka? Lub co gorsza ojciec? Wtedy nic mu już nie zostanie w plemieniu - żadna chęć zostawania, pnięcia się w randze, czy... Założenie własnej rodziny, skoro i tak w jednej już nie pasował.
Księżyc Schowany we Mgle mógł zobaczyć, jak z wcześniej gryzionego ogona zniknęła kępka futra, a sam misiek poczuł, jak zimne powietrze z zewnątrz uderza go w łysy plac.
Wzdrygnął się, a następnia pokręcił głową.
- C-co jeśli tylko...t-tylko popsuje to, co j-już i tak jest w kawałkach? - Serca rodziny, a do tego ich podupadającą radość? Ojciec już nawet tradycji nie prowadzi tak, jak kiedyś, co było...Widać.

Misiek to widział, przynajmniej. A jednak...nadal coś go ciągnęło do rodziny. Nie byli tylko grupką kotów o tej samej krwi złączonymi jak placek liści żywicą i nic więcej, czyż nie?
Re: Niedźwiedzia Grota
Czw 01 Wrz 2022, 20:35
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc teraz lepiej widziała, o co chodziło. Niedźwiedź chciała coś zrobić ze swoją rodziną. Tak bardzo zależało jej na tym, żeby przywrócić te stare, dobre czasy, żeby wszyscy bliscy stali się mili i spokojni, jak dawniej, pomijając fakt, że nie ma już z nimi Płatka. Chciał tego, co było, co już nie wróci... a może jednak? Przecież czas potrafił wyleczyć niektóre rany, nawet te, na które zdawałoby się nie mieć żadnej nadziei, a jeśli użyć odpowiedniego medykamentu, to można uporać się i z tymi jeszcze gorszymi. Jednym z tych medykamentów mógł i chciał być Niedźwiedź. Lecz na razie misiek zdawał się nie za bardzo wiedzieć, co powinien zrobić. Zamiast działać, wydusił z siebie kolejne zwątpienia, jakie mu nasuwał jego własny umysł, a Księżyc... Cóż, najlepsze, co mogła zrobić, to spróbować je rozwiać i zachęcić do podjęcia ryzyka.
Wątpię, żeby nikt z twojej własnej rodziny nie chciał cię wysłuchać, a nawet, jeśli...  przynajmniej im pokażesz, że ci na nich zależy. – odpowiedziała. Oczywiście nie gwarantowała, że dosłownie każdy wysłucha od razu przeprosin Niedźwiedzia, ale była pewna, że przynajmniej rodzice poświęcą mu uwagę. Wieszcz... był załamanym, ale nie surowym ojcem. Widać było, że jest gotowy na podjęcie kroków do ulepszenia sytuacji, ale, podobnie jak i jego syn, tak się rozbił, że nie jest w stanie tego zrobić bez wsparcia jego najbliższych. Być może, gdyby obaj porozmawiali, udałoby się im przynajmniej częściowo przywrócić dawne zaufanie i ciepło.
Strażniczka jeszcze raz zerknęła na jego ogon. Tym razem dostrzegła niewielki fragment gołej skóry, jaka widniała na miejscu ugryzienia. Nie była to najlepsza rzecz, jaką Niedźwiedź teraz miał i nie chodzi tutaj o estetykę. Widać, że nowicjusz drgnął od panującego tutaj chłodu, a brak osłony, jaką było futro, tylko pogarszała sprawę.
Twój ogon... – mruknęła, wciąż nie spuszczając wzroku z ugryzionej końcówki szylkretowego ogona. Następnie położyła na niej swoją łapę, żeby chociaż jakoś zakryć i ogrzać dane miejsce, dodatkowo, w odpowiedzi na lekkie muśniecie nowicjuszki, przyciskając się do niej nieco mocniej.
Kolejne słowa miśki tylko potwierdzały dotychczasowe myśli Księżyc. Chciała zmiany, lecz była tak przytłoczona wszystkim, co się do tej pory działo, tymi nagłymi zmianami, że bała się podjąć jakiejkolwiek próby naprawy, myśląc, że w ten sposób może przypadkiem wyrządzić tylko więcej szkód. Niestety, prawda była taka, że nikt jej nie udzieli odpowiedzi zgodnej ze 100% prawdą, może poza samymi przodkami. Dopóki nie przełamie swój strach i nie odważy się na podjęcie tego jednego kroku, będzie dalej tkwić w jednym miejscu, wpadając w pętlę poczucia winy oraz wiecznej walki ze sobą.
Księżyc westchnęła ciężko.
Niedźwiedziu... – zaczęła, lustrując swoimi błękitnymi ślepiami kocurka. – To, że twoi bliscy stali się inni, wcale nie znaczy, że cię nie kochają. Oni też mają uczucia, też pragną ciepła i wsparcia, tak jak i ty. Czemu więc mieliby tego odmówić od ciebie? – rzekła. Jeżeli faktycznie byli czymś więcej, niż tylko kawałkami futra i kości, złączonymi ze sobą tą samą krwią, to nie powinni odrzucić kogoś, kto jest ich członkiem. Paradoksalnym byłoby, gdyby ktoś, kto potrzebował bliskich, cały czas by się sprzeciwiał kontaktu z nimi.
Re: Niedźwiedzia Grota
Nie 04 Wrz 2022, 19:20
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Niedźwiedzica musiała wysłuchać kotki obok - lubiła jej głos, a po tym wszystkim, co się zadziało, to on jedyny był formą komfortu dla szylkretowej sepii.
Niedźwiedzica wtuliła się bliżej w krótkie futro jasnofutrej strażniczki, słysząc, jak jej głos ponownie ląduje w powietrzu.
Nie mógł być pewny - szczególnie w tych sprawach, które dotyczyły jego familii. Płatek nie żył, misiek nie nadawał się na Niedźwiedzia, na kocię warte większej uwagi czy poczucia dumy, a reszta rodzeństwa miała swoje życia, życia, które nie musiały go wkluczać. Sepia był samolubny, myśląc o swej rodzinie wyłącznie, nie myśląc, jak ta ma wpływ na Plemię, lecz...Jeśli spróbuje naprawić to co zostało od środka, to może sytuacja się poprawi? Nie będzie musiał się ukrywać przed wzrokiem ojca ja tradycyjnych świętach, a w grocie przyjdzie mu ponownie rozmawiać z plemieńcami?
Przynajmniej im pokazać. Przynajmniej spróbować im pokazać. To były dobre myśli, lecz jakby tu je wprowadzić w życie?
Misiek strzepnął uszkiem, nie przerywając strażniczce wymowy. Jej słowa były teraz ważniejsze dla sepii, niżeli jej własne szlochy - jej słowa mogły pomóc, niżeli pogrążyć dalej Niedźwiedzicę w smutkach.

Nie miauknął też na wzmiankę o ogonie - poczucie chłodu było...Chwilowo przyjemne, lecz gdy jasnofutra zwróciła na to uwagę, szylkret schował ogon pod siebie. To nic wielkiego. To nie było nic warte uwagi - chwilowa odskocznia od przytłaczających uczuć i tyle.
Zanim jednak skulił ogon - niebieskooka strażniczka chciała pomóc z zakryciem ogona przed zimnem swą łapą, na co niedźwiedzica schowała tylko wzrok.
Gdy Księżyc Schowany we Mgle przycisnęła się bliżej, zielone wzrok spadł momentalnie na rudo-kasztanowe, własne łapy.
-Pr-przepraszam....za, za...To-to. Odparł zażenowany swoimi rekacjami. Czemu akurat ogon? Czemu przy jasnofutrej? Czego by nie zrobił, nie powinien zamartwiać strażniczki aż tak - była komfortem, jej słowa dawały mu odrobinę nadzieji, że zdoła zebrać się na odwagę i porozmawiać z rodziną, z ojcem i matką, lecz... Księżyc nadal była bliska niedźwiedziemu sercu, a sam sepia nie wiedział jednak, jak to widziała jasnofutra. Czy widziała go teraz jako rozpłakaną myszkę, chowającą się na jakikolwiek dźwięk?

Dźwięk jej słów nie wybudził w niedźwiedziu strachu, lecz wzrok niebieskich oczu na jego sylwetce zwrócił go do rzeczywistości - zimnego kąta w grocie, gdzie teraz się znajdowali.

Nie powiedział nic, a zamiast tego wtulił się w kryzę znajomej.
-Sprób....Spróbuje, al-ale n-nie dziś. - Nie, kiedy wyglądał tak, jakby jego futro złapał deszcz, a końcówka ogona straciła na kremowym włosiu. Spojrzał sie wzrokiem na swój ogon - jasnofutra raczej zrozumie.
To brzmiało jak plan, czyż nie?
-D-dziękuje. - wydał z siebie cicho, a i tak ledwo co. Nie miał siły już mówić, chociaż jasnofutra pewnie tego chciała...Musi ją kiedyś za to przeprosić.
-Z-za wszys- wszystko.
Nie dziś, może jutro - jak najwcześciej, by uniknąć niepotrzebnego czekania, zanim coś jeszcze postanowi się stać w ich życiu.

_________________
Niedźwiedzia Grota Dzwiedz
Re: Niedźwiedzia Grota
Nie 04 Wrz 2022, 20:55
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Strażniczka zabrała łapę, kiedy Niedźwiedź skulił swój biedny nagryziony ogon. Gdyby ten spojrzał na jej ślepia w chwili przeprosin, zobaczyłby w nich wyrozumiałość oraz brak zaskoczenia, jakby już wcześniej doskonale wiedziała, co zamierza powiedzieć.
Nie musisz przepraszać. – powiedziała. Nie rozumiała, skąd u Niedźwiedzia tyle nienawiści do siebie. Czemu tak bardzo bał się swoich uczuć? Czemu, pomimo wychowania się w tak delikatnej i empatycznej rodzinie, zachowywał się tak, jakby emocje i załamanie to powód do wstydu. Nawet swój ogon próbował ukryć, bo widział w tym okazanie słabości. Być może miał jakąś obsesję na punkcie swojego znaku? Ale przecież niedźwiedzie też mogą okazywać skruchę, nie?
Na kolejne słowa kotki odpowiedziała skinięciem łba. Strażniczka przez chwilę milczała, wciąż spokojnie spoglądając na Niedźwiedzia, a po usłyszeniu podziękowań jeszcze raz przejechała językiem po czole sepii i położyła swój łeb na jej karku.
Nie ma za co... – szepnęła łagodnie, mrużąc ślepia. Cieszyła się, że udało jej się przekonać nowicjuszkę do podjęcia próby rozmowy z jej własną rodziną. No bo skoro o tym powiedziała, to chyba tak zrobi, prawda? Jeśli nie dziś, to jutro. Albo pojutrze... Zależy od tego, kiedy będzie gotowa, a na razie... Na razie Księżyc przeleżała z nią dłuższą chwilę, dopóki ta nie poprosiła, żeby ją zostawić. Nic przy tym nie mówiła. Po prostu leżała w takiej pozycji i próbowała dać miście więcej komfortu i pewne poczucie bezpieczeństwa.

//zt
Re: Niedźwiedzia Grota
Sro 05 Lip 2023, 13:16
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [IV]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 616
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Trening Dęba się zakończył, a wraz z nim - podstawowe szkolenie w zakresie walki, jakie mu fundowała jego mistrzyni. Jednak Dąb nie chciał ograniczać się tylko do podstaw i chciał iść dalej, żeby być równie dobrym w walce, co i w łowach. Byłby wtedy nie tylko obroną Promyk, ale też i zapasową siłą plemienia, walczący równie dobrze, a może nawet i lepiej, niż strażnicy. Skoro już o nich mowa, to wiadomo, że nikt nie przekaże mu tyle doświadczenia, co strażnicy. Niestety, wszyscy najstarsi byli zajęci, więc będzie musiał się zwrócić do tych nieco młodszych, ale wciąż w miarę doświadczonych. Dąb podszedł do jednego z nich zwanego Niedźwiedziem, który właśnie siedział w swoim legowisku i przerwał ciszę lekkim kaszlnięciem.
Dzień dobry, Niedźwiedziu Wędrujący przez Las. Czy masz może chwilę? – zwrócił się do niej w uprzejmy sposób, tak, jak uczyła go matka. – Chciałbym nauczyć się walczyć, ale w bardziej zaawansowany sposób. O ogólnych punktach witalnych, myleniu przeciwnika i innych podstawach już dawno znam. Czy znasz może jakieś inne techniki albo wskazówki, które poznałeś ze swojego doświadczenia? – przeszedł do sedna i usiadł obok, gdyby Niedźwiedź nie miał nic przeciwko.

_________________
Niedźwiedzia Grota Pixel-sun1v2-f2u-by-itwoi-dageaf5
You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...

Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky

When we walked in fields of gold...
Re: Niedźwiedzia Grota
Czw 31 Sie 2023, 12:27
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
-Może mam, może nie. Ważne jest, czego dusza chce. - Odpowiedziała sepia zmęczenie. Po nocnej warcie jej rozplanowanie spania było ... Trochę naruszone, by nie powiedzieć, że zrujnowane, ale to już nie była jego wina.
Jego winą za to było zjedzenie jagód, które następnego dnia roztroiły mu w głowie jakiekolwiek myśli, zastępując czarną plamą, gdzie potem znalazł się w swoim legowisku.
Dni zlewały się w jedność, a Niedźwiedź tylko szukał sposobu, by to naprawić.
Może pójdzie z tym do ojca.
Na słowa kociaka Pajęczyny, Niedźwiedź uniósł łba z umięśnionego karku i miauknął spokojnie.
-....Jesteś łowcą. - uniósł brew.
-Nawet nie wiem, czy powinienem ci mówić. Czy pokazać. Ale i tak już słysze, że wiesz podstawy. Możez doprecyzować, co dokładnie wiesz? Nie chce cie zapaplać paplaniną.

_________________
Niedźwiedzia Grota Dzwiedz
Re: Niedźwiedzia Grota
Nie 03 Wrz 2023, 17:56
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [IV]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 616
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Pierwszą reakcją Niedźwiedź było oczywiście zaskoczenie, którego przyczynę Dąb doskonale rozumiał. W końcu pojęcia "łowca" i "walka" rzadko kiedy się ze sobą łączyły. Nie mniej poczuł lekkie zmieszanie, gdy z pyska strażniczki jako pierwsze padło "jesteś łowcą", jakby dla karmicieli plemienia walka była zakazana.
Tak, ale myślę, że umiejętność walki dla samoobrony raczej mi nie zaszkodzi. – zapewnił. Może jego główną domeną było zdobywanie pożywienia, ale na polowaniach nierzadko zdarzało mu się natknąć na drapieżnika, więc odrobina samoobrony mu się przyda. Zwyczajnie po to, by nie polegać ślepo na strażnikach, którzy też są kotami i też mogą popełnić błąd. – Znam, jaką pozycję przyjmować w czasie walki, by zakryć własne punkty witalne i móc przy tym swobodnie się poruszać. Wiem, że najlepiej celować w najdelikatniejsze miejsca, jak oczy, gardło, szyja, brzuch i pachwiny, a w przypadku ptaków skrzydła oraz że trzeba wykorzystywać swoje mocne strony i te słabe przeciwnika. No i że można go też oślepić, na przykład słońcem lub czymś sypkim, albo zmylić, celując w jedno miejsce i uderzając w inne. – odpowiedział na pytanie szylkretki, wymieniając wszystko, co na ten moment wiedział.

_________________
Niedźwiedzia Grota Pixel-sun1v2-f2u-by-itwoi-dageaf5
You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...

Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky

When we walked in fields of gold...
Re: Niedźwiedzia Grota
Sob 09 Wrz 2023, 13:56
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
-Samoobrona. - Powtórzyło lekko dla siebie, niżeli dla syna Pajęczyny. -Zrozumiałe. - Odparło wprost, szybko i bez uwag.
Uniosło wargę.
-Tylko jak coś, to nie umiesz tego odemnie. Rozumiemy się? - Dodało szeptem.


Może było to przeciw tradycji, ba, to co miał umieć łowca miał mieć wyuczone na treningu. Na treningu, nie na jakimś spacerku, nie na nauce od strażnika.
A jednak.
W umyśle Niedźwiedzia wystąpiła ta niepewność - Plemie było słabe. Nieliczne dorosłe koty wykonywały swoje rangi, a uczeni częściej chorowali.
Dodatkowa para łap, na wszelki wypadek, nikomu nie zaszkodzi. Ba, nawet pomożew najgorszym wypadku.
Tak więc odpowiedź była jedna, pozytywna.

Na wiedze kocura o piaskowym futrze, misiek mruknął.
-Wiesz sporo, jak nie wszystko, tak szczerze. - Kiwnęło łbem i polizało łapę.
-Można też użyć element zaskoczenia, bądź swe otoczenie. Gdy jesteś przy rzece, możesz próbować utopić przeciwnika, bądź rozbić jego czaszkę o kamienie. - liz, liz.  
-Gsy jesteś przybity do ziemi brzuchem, próbuj zrzucić z siebie przeciwnika podskakując. Gdy jesteś przybity plecami - drap w czułe punkty, bądź kopnij nogami z wysuniętym pazurem w brzuch wroga.

Machnęło ogonem.
-Chciałbyś zawalczyć w praktyce? Bo to, że napluje śliny, nie zapewni Plemieniu należytego bezpieczeństwa. -Odwróciła wzrok.

_________________
Niedźwiedzia Grota Dzwiedz
Re: Niedźwiedzia Grota
Pon 11 Wrz 2023, 19:09
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [IV]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 616
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Kocur skinął łbem na słowa Niedźwiedź w dość oczywistym geście. Wiadomo, że powinno to pozostać tajemnicą, by w razie czego nie wciągać strażniczki w swoje problemy. W końcu nie każdy byłby zadowolony, gdyby okazało się, że Dąb zajmuje się czymś nie do końca odpowiadającym jego randze. Może większość nie w tak dużym stopniu, jak niektórzy konserwatyści, ale jacyś przeciwnicy się znajdą.
Dąb siedział w milczeniu, uważnie wsłuchując się we wskazówki Niedźwiedzicy. Gdy jej wypowiedź dobiegła końca, Dąb przez krótką chwilę nie reagował, po czym wydał z siebie cichy pomruk. Poczuł lekkie rozczarowanie, bo wszystko, co mu powiedziała, już zdążył poznać na treningu. No cóż, skoro nawet strażnik mówi to samo, to chyba faktycznie walka była prostsza, niż mu się wydawało. Albo po prostu jego mistrzyni wyjątkowo dobrze znała podstawy. W każdym razie, teraz upewnił się, że wie już wszystko.
Tak, ćwiczenie wszystkiego na praktyce też się przyda. Tylko może nie tutaj, a gdzieś w terenach. Najlepiej poza treningowymi. – odparł tak cicho, że tylko Niedźwiedź go słyszała. Walka na kamiennym podłożu tutaj nie tylko była niewygodna, ale też bardzo rzucała się w oczy. Obóz z reguły nie był miejscem przeznaczonym do sparingów. Zaś Ślimacze Drzewa, gdzie dość często przychodzili nowicjusze ze swoimi mistrzami, też nie bardzo pasowały, jeśli chcieli uniknąć obserwatorów. Widok łowcy walczącego ze strażnikiem to nie coś, co powinni wiedzieć ich współplemieńcy.

_________________
Niedźwiedzia Grota Pixel-sun1v2-f2u-by-itwoi-dageaf5
You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...

Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky

When we walked in fields of gold...
Re: Niedźwiedzia Grota
Sponsored content

Skocz do: