| :: Klan Wichru :: Tereny Klanu Wichru :: Rysi Gąszcz :: Archiwum | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan | Aha, no to się dużo dowiedział. Przez chwilę Skowronkowy Trel po prostu stał w miejscu w bezruchu, jakby się zaciął i nie był do końca pewny, co zrobić, a potem mrugnął tylko i stwierdził, że skoro ona nic mu nie mówiła, to jak raz podejmie decyzję za nią, ech! Nie lubił się narzucać, ale lepiej tak niż żeby mieli tu teraz sterczeć i nie wiedzieć, co ze sobą zrobić, no...– No dobra, to zostaniemy tu chwilę, potem przejdziemy się kawałek wzdłuż Zimnej Toni i wrócimy do obozu, w porządku? Możesz sobie pochodzić trochę sama po okolicy, jak chcesz, tylko się nie oddalaj za daleko, żeby coś cię przypadkiem nie zjadło – mruknął żartobliwie, a jeśli Traszka nie miała z takim układem problemów, to zrobili dokładnie to, co powiedział. Ez!/nwm weź zacznij nowy dzień jeśli traszka nie będzie się buntować czy coś _________________ | flirting with her is like butterflies screaming taking off into the night flirting with her is like cool night beaming stars glued to my thighs
I'll lend you this, I'll lend you that how is it that you two always seem to match?
|
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan | Kiwa nerwowo głową na jego propozycję. Zgodnie z nią, sama kręci się dookoła Bujnych Pałek, by zrobić to, co chciała: ugryźć pałkę. Zobaczyć, jaka jest w smaku i teksturze, bo przecież wyglądała tak smacznie! Gryzie więc… a jej pysk od razu wypełnia coś puchatego, wybuchając jej wręcz w buźce. Traszka wydaje z siebie cichy pisk zaskoczenia, wypluwając zaraz wszystko to, co zaatakowało jej jamę ustną. Czyli nie są jadalne. *** Traszka przychodzi na trening rzadko, a jeżeli przychodzi, to idą na spacer, zamiast cokolwiek przerabiać. Jest dobrze, co? Dziś jednak stawia się przy Skowronku tak, jak się umówili… ale nie oczekuje nic innego, niż kolejnego bezsensownego spaceru. Ostatnio myślała o tym: o bezsensowności tegoż treningu, ba, trudno to było tak nazwać. To jest jej wina, ale bury kocur jest tak żałośnie bezsilny, że czuje się aż dziwnie. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan | Skowronkowy Trel zdecydowanie był żałośnie bezsilny... i sam to widział, ale nie do końca wiedział, od której strony to ugryźć. Nie rozumiał Traszkowej Łapy. Była jednym z tych kotów, których nie potrafił rozgryźć, a jak już myślał, że był blisko, to okazywało się, że jednak wcale nie. Musiał z nią porozmawiać, tak myślał od rozmowy z Gołąbkiem i Orzechowym Cieniem, ale nie miał do tego warunków, bo po pierwsze: od dłuższego czasu nie widzieli się na treningu, a po drugie: nie do końca nawet wiedział, od czego zacząć. Po krótkim przywitaniu z terminatorką ruszył poza obóz, jak to zwykle... ale wyjątkowo jak na siebie nic nie mówił, nawet głupich komentarzy o tym, gdzie to ostatnio sobie chodził. Wyglądał przy tym na dość zagubionego i zamyślonego. Dopiero gdzieś w połowie Mechowiska wydał z siebie jakikolwiek dźwięk: a było to krótkie, niezdecydowane westchnięcie. – Dlaczego tak właściwie... – zaczął, ale urwał, nie będąc pewny, jak kontynuować. Dlaczego taka jesteś? Uch. To nie brzmiało dobrze. – Dlaczego nie chcesz trenować? – spytał w końcu. Powinien jej zadać to pytanie dawno temu, ale jakoś tak... nie miał odwagi i naiwnie wierzył, że czas wszystko załatwi. No, nie załatwił. Zawalał na całej linii i najwyższy czas, żeby coś z tym zrobić... i może skoro Traszka sama nie chciała nic mu mówić, to chociaż powie cokolwiek, jak podpyta, heh. _________________ | flirting with her is like butterflies screaming taking off into the night flirting with her is like cool night beaming stars glued to my thighs
I'll lend you this, I'll lend you that how is it that you two always seem to match?
|
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan | Tym razem Skowronek milczał. I było to cholernie dziwne; nie lubiłam, gdy rzeczy były inaczej, niż zwykle, nawet jeśli te rzeczy mnie irytowały i dzwoniły nieprzyjemnie w uszach - byłam do nich przyzwyczajona, do potoku słów burego na temat… sama nie wiem, czego, każda jego opowieść leciała mi nad głową. Byliśmy na Mechowisku. Lubiłam je bardziej, gdy było ciepło; miękko się po nim stąpało. Teraz było jedynie mokro, wilgotnie i chłodno. Czułam, jak moje łapy lekko drżą - z tego zimna, zapewne. Nawet po życiu tak długo w lesie moje ciało było komicznie słabe w porównaniu do wszystkich innych, tak naprawdę. Dlaczego Wierzbowa Łapa urodziła się taka wielka? Dlaczego ja urodziłam się taka… taka, w każdym aspekcie życia byłam taka. I nagle słyszę głos Skowronka, urwany, co od razu rodzi we mnie irytację i frustrację, ale zaraz powtarza pełne zdanie i… wolałabym tego, jednak, nie usłyszeć. Napinam się i zwalniam kroku. Dlaczego nie chcesz trenować? Dlaczego zadajesz mi takie pytania, dlaczego nie możemy jak zwykle przejść się po terenach bez celu, dlaczego tym razem musisz być inny… ! Nie wiem, co mu powiedzieć, nie wiem jak wydusić z siebie słowa, gryzę wargę, słyszę pisk w głowie, wracam do znanego mi komfortu niewiedzy. — Nwiem — mamroczę prędko pod nosem. Dlaczego nie chcę trenować? Nie wiem, cholera, NIE WIEM, nie chcę robić czegokolwiek w tym głupim klanie, nie chcę nazywać się Traszkowa Łapa, nie chcę trenować tych wszystkich rzeczy, które mi nie wychodzą, a wszystkich innym przychodzą z łatwością i jakby mieli to zapisane od dawna w mózgu, nie chcę potem być nazywana wojownikiem i MUSIEĆ robić wszystkie te rzeczy, które robili wojownicy, bo to… nie pasuje, tak bardzo nie pasuje do konceptu „mnie”, jaki mam w swojej głowie. — Nlubię. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan | To nie tak, że Skowronkowy Trel spodziewał się jakiejś innej odpowiedzi... ale chyba jednak jakoś cichutko na nią liczył, bo słysząc kolejne "nwiem" ze strony terminatorki, poczuł odrobinę zawodu. Co prawda po chwili dodała jeszcze, że nie lubi, a to był już przynajmniej jakiś powód, ale wciąż nic mu to nie mówiło. Gdyby Skowronek nie był kotem, potarłby w tym momencie rękami o swoje skronie, ale ponieważ miał pod tym względem nieco ograniczoną mimikę, jedynie przybrał zamyślony grymas pyszczka. – Czego? Mnie, trenowania, bycia terminatorką, bycia wojowniczką w przyszłości, obowiązków? – spytał. Czuł się chyba jeszcze bardziej żałośnie i bezsilnie niż przed początkiem tej rozmowy, szczerze powiedziawszy. – Bo, mmmhhh, ja... chciałbym zrobić coś, żebyś lubiła bardziej, jak mogę, i żebyś nie musiała tu przychodzić jak za karę, ale nie wiem co, jak nawet nie wiem, co ci nie pasuje – mruknął, sam nie wiedząc, czy do siebie, czy do Traszki. _________________ | flirting with her is like butterflies screaming taking off into the night flirting with her is like cool night beaming stars glued to my thighs
I'll lend you this, I'll lend you that how is it that you two always seem to match?
|
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : DWADZIEŚCIA?! / sierpień
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : skowronkowy trel / dawniej orzechowy cień
Wygląd : drobna, krótkowłosa, czarna z białymi znaczeniami na pysku, szyi, piersi i łapach (na przednich do nadgarstka, na tylnych - do stawu skokowego). oczy jaskrawo zielone, jak świeża trawa.
Multikonta : pliszkowy dziób, zaćmione słońce, płotkowa łapa
Autor avatara : ekaterina solovieva
Liczba postów : 151
Gwiezdny Klan | Ale on nie przestaje. Drąży w tą sprawę jak dzięcioł w korę drzewa, nie chce zaakceptować mojej wymijającej, komfortowej odpowiedzi. Czuję coraz mocniejsze ukłucie stresu i gniewu, aż, bo nie rozumiem - skoro mówię, że nie wiem, to czemu Skowronek wciąż oczekuję ode mnie odpowiedzi, której we mnie nie znajdzie? Gryzę wargę, czując w buzi ostatecznie metaliczny posmak. Uch. — tego — wycedzam przez zęby, jakby nie mogąc zebrać wystarczająco sił do poruszenia strun głosowych; — tegowszystkiegocopowiedziałeś — mamroczę prędko, cofając już kompletnie swoje uszy, czując, jak przyspiesza mój oddech i wszystkie inne możliwe procesy, jakie mogło przynieść mi to ciało. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan | Sytuacja była niekomfortowa. I to nawet nie tylko dlatego, że Traszka mu wprost powiedziała, że go nie lubi, że nie lubi trenować, że nie lubi mieć obowiązków i nie lubi perspektywy bycia wojowniczką w przyszłości. Jakby tego było mało, to jeszcze wyglądała, jakby miała tu dostać jakiejś paniki czy czegoś, a Skowronek zupełnie nie wiedział, co robić w związku z tym oraz jak powinien z nią w takim razie rozmawiać, i czy w ogóle. W tej chwili naprawdę pożałował, że zebrał się na odwagę, żeby z nią pogadać o tym treningu. Uch. Nie był na to wszystko dobrym materiałem. Nie miał nawet doświadczenia w normalnym trenowaniu chętnych do pracy terminatorów, bo Sójka zdecydowała sobie zniknąć, więc jak miał być dobrym mistrzem w tej sytuacji? Dlaczego w ogóle Szałwia miała w niego na tyle wiary, żeby powierzać mu Traszkę...? Dobra, stop. Nie zamierzał się tu nad sobą użalać, bo nie o to chodziło, nie? tylko co jej na to wszystko odpowiedzieć? Przygryzł wargę i przestąpił z łapy na łapę. Miał ochotę spytać czemu, ale spodziewał się już odpowiedzi: nie wiem. – A... co lubisz? Co chciałabyś robić? – spytał, mając nadzieję na to, że chociaż na to będzie znała odpowiedź. _________________ | flirting with her is like butterflies screaming taking off into the night flirting with her is like cool night beaming stars glued to my thighs
I'll lend you this, I'll lend you that how is it that you two always seem to match?
|
|
| | | |
| |