Mechowisko

Dopiero co zmienił lokalizację, więc nie zamierzał szybko zakładać, że nic w niej nie ma. Rozglądał się więc dalej, idąc pod wiatr i zachowując ciszę, a poza tym, że patrzył po ziemi, zerkał też na drzewa. Całkiem lubił na nich polować, więc nie obraziłby się za jakąś wiewiórkę czy innego dzięcioła, nawet jeśli kosztowałoby go to trochę więcej wysiłku. No, chyba i tak mniej niż takie gonienie za cietrzewiem...

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Brzeg Lasu

Buremu wojownikowi marzył się dzięcioł i dzięcioła dostał. W pewnym momencie do jego uszu dotarł typowy dla tego ptaka dźwięk. Bębnienie w korę drzewa niedaleko. Dzięcioł znajdował się na jednej z wyższych gałęzi i dziobał intensywnie w pień. Skowronkowy Trel mógł spróbować się po niego wspiąć.

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 73/115
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom
+5 punktów tropienia; +10 punktów skradania się
+25 pd za cietrzewia

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

Ha, no proszę! Ledwo o tym pomyślał, a już jego oczom (i uszom) ukazał się jakiś dzięcioł we własnej osobie! Gdyby Skowronek był człowiekiem, chyba zatarłby ręce z podekscytowaniem, ale ponieważ nim nie był, mógł zrobić tylko jedno: przystąpić do pozycji łowieckiej, ot co!
Ugiął łapy, ogon zrównał z grzbietem i powoli, ostrożnie oraz, oczywiście, pod wiatr, ruszył w stronę drzewa, na którym znajdował się ptak. Po drodze zerkał pod siebie, coby przypadkiem na nic nie wejść i nie zrobić rabanu, a także starał się ukrywać za okolicznymi krzewami, drzewami i cokolwiek było w zanadrzu, dopóki nie dotarł do drzewa. O ile wszystko do tamtej pory szło po jego myśli, zaczął się jak najciszej wspinać na drzewo po takiej stronie, żeby być poza zasięgiem wzroku ptaka, mocno wczepiając się pazurami w korę, a gdyby tylko udało mu się wejść wystarczająco wysoko, złapałby ptaka za gardło, żeby go szybko udusić, jeśli ten był w zasięgu jego zębów, a jeśli nie... to spróbowałby zabić go jakoś łapą i strącić na ziemię, ale biorąc pod uwagę, że ten dziobał w pień, miał nadzieję, że jednak uda mu się ten pierwszy plan, heh. Niezbyt mu się widziało ciskanie dzięciołami.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Brzeg Lasu

Polowanie na ptaka na drzewie poszło Skowronkowemu Trelowi wręcz bezbłędnie. Pamiętając o wszystkich zasadach podszedł do drzewa, szybko na nie wszedł i dorwał dzięcioła.

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 73-8= 65/115
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom
+5 punktów tropienia; +10 punktów skradania się
+25 pd za cietrzewia; +10pd za dzięcioła

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

I to się nazywało polowanie, a nie! Skowronek był już trochę zmęczony po tych pogoniach, wspinaczkach i tak dalej, ale to wszystko się nie liczyło, skoro złapał tego dzięcioła, hehe! Z ptakiem w pysku zszedł więc na ziemię, głową w górę, zadem do dołu, rzecz jasna, po bożemu, a potem zakopał dzięcioła gdzieś w pobliżu i raz jeszcze ruszył na poszukiwanie zwierzyny. Nie zamierzał jej szukać już jakoś bardzo długo, bo ileż można, ale kto wie, może coś jeszcze się szczęśliwie trafi. Może jakiś nietoperz kurde ten? Lubił nietoperze.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Brzeg Lasu

Skowronek ładnie zszedł z drzewa i zakopał swojego dzięcioła. Ruszył dalej licząc cicho na nietoperza, no i usłyszał trzepot skrzydeł. Ale nie był to ten ciemny, nocny ssak. Był to czarny ptak z niebieskawymi piórami. Sroka. Usiadła właśnie na jednym z niższych gałęzi drzewa oddalonego nieco od burego wojownika.

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 73-8= 65/115
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom
+6 punktów tropienia; +10 punktów skradania się; + 2 punkty wspinaczki
+25 pd za cietrzewia; +10pd za dzięcioła

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

O, o, o! Kolejny ptak, i to znowu na drzewie! Skowronkowy Trel może i był zmęczony, ale nie na tyle, żeby nie zapolować na srokę, kiedy nadarzyła się taka idealna okazja! A już tym bardziej że usiadła na drzewie, a polowanie na wysokości przynosiło mu więcej frajdy niż na ziemi... i chyba jakoś lepiej mu wychodziło, biorąc pod uwagę to, ile piszczków mu wcześniej uciekło, heh.
Powtórzył więc kroki sprzed chwili: najpierw spróbował zakraść się do drzewa, na ugiętych łapach, z obniżonym łbem i ogonem zrównanym z grzbietem. Po drodze pilnował, żeby wiatr cały czas wiał mu w pysk, zerkał na ziemię, żeby na nic nie nadepnąć i nie hałasować, a do tego ukrywał się za drzewami, krzewami i wszystkim innym, co znajdowało się między nim a drzewem. Jeśli udało mu się do niego bezproblemowo dojść, zaczął wspinać się od takiej strony, żeby ptak go nie widział, oczywiście będąc przy tym najciszej, jak tylko fizycznie się dało w trakcie wspinaczki, a gdy dotarł na wysokość gałęzi, na której siedziała sroka, spróbował po nią sięgnąć tak jak wcześniej po dzięcioła, jeśli była blisko, a jeśli nie: wszedł ostrożnie na gałąź, uginając łapy, ciężar ciała przenosząc na te tylne, żeby lepiej balansować, raz jeszcze zrównując ogon z grzbietem oraz obniżając głowę, a przede wszystkim patrząc pod siebie, żeby nie spaść (i przy okazji nie narobić hałasu potrącaniem jakichś listków). Niestety w takiej sytuacji nie miałby wpływu na wiatr, więc pozostawało po prostu liczyć, że da radę podejść jak najbliżej do ptaka i capnąć go w łapy, a potem dobić, zanim coś go zdradzi.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Brzeg Lasu

Skowronek przeszedł kawałek dzielący go od drzewa ze sroką stosując poprawnie wszystkie zasady polowania. Poprawnie również wdrapał się na drzewo i zakradł się do ptaka na gałęzi. Ten nie spostrzegł obecności drapieżnika, więc skończył po chwili martwy w szczękach wojownika.

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 65-8= 57/115
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom
- wytrzymałość postaci wynosi poniżej 50%, od następnej tury postać otrzymuję modyfikator -3 do celności
+6 punktów tropienia; +10 punktów skradania się; + 2 punkty wspinaczki
+25 pd za cietrzewia; +15pd za dzięcioła; +20 pd za srokę

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

Trochę się zmachał, ale było warto. Sroka też skończyła martwa w jego szczękach i mógł na luzie zejść z drzewa, tak więc udał się na dół z ptakiem w pysku, w pozycji takiej samej, jak wcześniej wszedł: głową do góry, zadem do dołu, a kiedy stanął na ziemi, już nawet nie zakopywał tej sroki, tylko poszedł szukać swoich poprzednich zdobyczy. Chciał je zebrać i wziąć do obozu, bo już się wystarczająco namęczył, echh!! Szkoda, że nie udało się z tym padalcem, gołębiem i co to tam jeszcze było, ale mówi się trudno. I tak było to całkiem udane polowanie!

/zt, dzięki za prowadzenie <3

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Ziółka to zawsze dobry pomysł, prawda? Prawda. Z taką myślą Roska kieruje się na Mechowisko – miejsce dość blisko obozu, więc w razie czego można albo łatwo wrócić, gdyby bardzo się rozpadało, albo przejść na inne tereny, o bardziej zróżnicowanym biomie, na których znajdzie inne zioła. Szybko zaczyna się rozglądać za medykamentami.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill

» Teren: łąki, pola

Wyruszyła na poszukiwania ziół... i już na samym początku miała pecha, bo zamiast znaleźć coś, co nadawałoby się do leczenia, przyuważyła drapieżnika. Tyle dobrze, że małego. Niewielki gronostaj przemierzał wesołym biegiem teren Mechowiska i hopsał sobie między trawami, biegnąc gdzieś w stronę lasu i zupełnie nie zwracając uwagi na terminatorkę. Chociaż tyle, nie?

Roska: P: 3 | S: 15 | Z: 20 | Sz: 20 | O: 17 | HP: 135 | W: 105 | MP: 3
» Cechy: psi węch; sokoli wzrok; ciamajda
» Umiejętności: skradanie się: 2; tropienie: 2; zielarstwo: 2

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Mmhmhmhm, nooo… no, może niekoniecznie… kotka natychmiast zaczyna kierować się z daleka od gronostaja. Kiedy uznaje, że jest już bezpieczna – optymistycznie zakładając, że ten jej nie zauważył i nie zaczął za nią iść! – to wraca do szukania roślinek.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill

To, co znalazła, nie do końca było ziołem, ale idąc dalej, Wieczorna Rosa dostrzegła mysz w trawie zaledwie z długość drzewa od siebie. Choć nie była to roślina, to niewątpliwie gdyby ją złapała, mogłaby mieć z niej pożytek.

Roska: P: 3 | S: 15 | Z: 20 | Sz: 20 | O: 17 | HP: 135 | W: 105 | MP: 3
» Cechy: psi węch; sokoli wzrok; ciamajda
» Umiejętności: skradanie się: 2; tropienie: 2; zielarstwo: 2
» Zdobyte punkty umiejętności: tropienie +1

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Mysz… biorąc pod uwagę jej typowe powodzenie przy próbach łapania zwierzyny, szczególnie gryzoni, w czasie szukania ziół, to trochę ma wątpliwość, że uda się jej złapać, ale… no nic, spróbujmy! Kotka ugina łapy, przenosząc ciężar swego ciała na te tylne; do tego ogon równo z grzbietem, wiatr wiejący w pysk i… idziemy! Powoli, ostrożnie, omijając wszystko, co mogłoby hałasować. Ma zamiar zbliżyć się do myszy na tyle blisko, by móc na nią skoczyć, przybić do ziemi i pozbawić szybko życia.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill

Mimo poprzednich niepowodzeń medyczka postanowiła spróbować... i proszę, jak jej poszło: nie dość, że podkradła się do myszy niezauważona, to jeszcze z łatwością udało jej się przycisnąć ją do ziemi i zabić. Gryzoń wydał z siebie tylko cichy pisk, kiedy poczuł na sobie łapy kocicy i już było po nim. Łatwo z nim.

Roska: P: 3 | S: 15 | Z: 20 | Sz: 20 | O: 17 | HP: 135 | W: 105-5=100/105 | MP: 3
» Cechy: psi węch; sokoli wzrok; ciamajda
» Umiejętności: skradanie się: 2; tropienie: 2; zielarstwo: 2
» Wykorzystane próby wyszukiwania konkretnych medykamentów: 0/3
» Zdobyte punkty umiejętności: skradanie się +2; tropienie +1
» Zdobyte PD: +5 (mysz)

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Ach! Miła odmiana. Ma tylko nadzieję, że zabiła mysz wystarczająco, hm, delikatnie, że będzie można uzyskać nieco mysiej żółci… a skoro o niej – kotka znalazła w pobliżu trochę mchu i wróciła do truchełka gryzonia. Delikatnie pazurem rozcięła brzuch myszy, i tak jak pokazywał Motyl rozcięła woreczek z żółcią, po czym jak najszybciej przyłożyła do niego mech, żeby niezbyt ładnie pachnąca ciecz nie rozlała się na ziemię, tylko właśnie na mech.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill

Nie dość, że Wieczorna Rosa złapała mysz bez większych problemów, to i zbieranie jej żółci poszło jej znakomicie. Na trzymany przez nią mech wylało się całe dziesięć uncji tego medykamentu. Kolejny dodatek do całkiem sporego zapasu w lecznicy?

Roska: P: 3 | S: 15 | Z: 20 | Sz: 20 | O: 17 | HP: 135 | W: 100/105 | MP: 3
» Cechy: psi węch; sokoli wzrok; ciamajda
» Umiejętności: skradanie się: 2; tropienie: 2; zielarstwo: 2
» Wykorzystane próby wyszukiwania konkretnych medykamentów: 0/3
» Zdobyte punkty umiejętności: skradanie się +2; tropienie +1
» Zdobyte PD: +5 (mysz)
» Zdobyte MPD: +5 (mysia żółć)
» Zebrane medykamenty: +10 uncji mysiej żółci

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Oh, uh, sporo tego, musi użyć paru kawałków mchu, no ale dobrze. Kleszcze Wichrowi nie straszne, heh! Zamiast nosić to ze sobą, kotka decyduje się na pozostawienie mysiej żółci w dołku w korzeniach pobliskiego drzewa. Zapamiętuje miejsce i rusza na dalsze poszukiwania medykamentów.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill

Gdyby zioła mogły być spłoszone polowaniem, to teraz właśnie by były, bo póki co Wieczorna Rosa nie mogła znaleźć nic innego.

Roska: P: 3 | S: 15 | Z: 20 | Sz: 20 | O: 17 | HP: 135 | W: 100/105 | MP: 3
» Cechy: psi węch; sokoli wzrok; ciamajda
» Umiejętności: skradanie się: 2; tropienie: 2; zielarstwo: 2
» Wykorzystane próby wyszukiwania konkretnych medykamentów: 0/3
» Zdobyte punkty umiejętności: skradanie się +2; tropienie +1; zielarstwo +2
» Zdobyte PD: +5 (mysz)
» Zdobyte MPD: +5 (mysia żółć)
» Zebrane medykamenty: +10 uncji mysiej żółci

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Przypał trochę, jednak kotka nie poddaje się tak łatwo. W końcu może podziwiać piękno przyrody, cieszyć się ciepełkiem, słuchać śpiewu ptaków… żyć, nie umierać! Stara się jednak nie rozpraszać, a szukać faktycznie ziół, po które tu przyszła.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill

Starlight