IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Brzegi Stawu
Re: Śliskie Grzbiety
Czw 2 Gru - 13:55
Lawina
Lawina
Pełne imię : Śnieżna Lawina Przechodząca przez Pasmo Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9 [XI]
Znak Przodków : Lis
Matka : Kaczka Lecąca nad Lasem
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia
Wygląd : bury pręgowany tygrysio; długa sierść; duża ilość bieli; czasem można go spotkać z gałązkami i liśćmi w futrze; małe uszy rozstawione po bokach głowy; średni wzrost; niewybarwione oczy, później żółto-zielone
Multikonta : Chaber
Liczba postów : 61
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t942-sniezna-lawina-przechodzaca-przez-pasmo-gor
Huragan... Huragan! No dobrze. W sumie jej słowa miały sens, w końcu nie ma tylu księżyców na karku, że powinien znać wszystkich i wszystko związane z Plemieniem.
Ano! — odrzekł z uśmiechem, kiwając głową przez chwilę. Akurat on lubił rozmawiać z kotami i czasami wręcz dużo gadał. No cóż, nie każdy jednak miał czas! Strażnicy i łowcy mieli swoje obowiązki, tak samo nowicjusze, więc idealnie się składało, gdy ktoś miał wolne. Sam był ciekawy nowej rutyny, która niedługo wstąpi do jego życia. Oj był.
Spoglądał z dołu na szylkretkę, która wzięła kęs swojego posiłku i odpowiedziała na pytanie Lawiny. Ooo, prowadzi trening! Ciekawie. Zaśmiał się cicho, po czym rzekł:
Noo, moja siostra, Tafla, prowadzi tak dużo treningów! I ja dalej zastanawiam się, jak z nimi sobie radzi... — albo nie radzi, kto wie. — Kurcze, prawda. Musiałabyś się wtedy pytać swoich nowicjuszy! Albo w sumie jest jakiś sposób, bo można treningi prowadzić wspólnie. Chyba. No, tak czy siak, nie znam się zbytnio, ale może niektórym byłoby łatwiej i w ogóle fajniej! — pomysł wleciał mu do głowy, a następnie wyleciał z pyska. Nie był aż tak głupi, chociaż momentami niepraktyczny. Na końcowe pytanie uśmiechnął się. — Nie, jeszcze nie. Niedługo już będę nowicjuszem!

_________________
Śliskie Grzbiety - Page 2 RWEJa8y
con flores te llevaste mi tristeza
con colores dibujaste la nobleza de la mano
a tu lado creció
nuestra ilusión
Re: Śliskie Grzbiety
Nie 12 Gru - 14:09
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
- Pewnie ma dużo na głowie! Podziwiam takie koty, bo mi to się zaraz wszystko by pomieszało. Naprawdę! Ale pewnie Wieszcz musi uważać ją za świetną łowczynię, skoro tyle terminatorów jej przydziela - odparła z uznaniem. Sama co prawda miała tylko jeden trening, ale nawet dostając samą Żywicę, poczuła się bardzo doceniona. W końcu, długo sama trenowała, myślała dosyć chaotycznie, była jeszcze młoda i niedoświadczona... A wieszcz jej zaufał! I zamierzała zrobić wszystko, by jak najlepiej wytrenować Żywicę. Naprawdę się starała!
- Można i tak... W sumie, to brzmi całkiem fajnie! Wspólny trening. Tylko terminatorzy musieliby się dobrze znać i lubić... Bo w przeciwnym wypadku nie miałoby to chyba sensu - odpowiedziała zamyślona. - O, i jak się na to zapatrujesz? Wiesz już, kim chcesz zostać? - zapytała zaciekawiona. Wybór był pozornie prosty - strażnik lub łowca, jednak w rzeczywistości, gdy ktoś nie był pewien, kim chciał zostać, to mogło być naprawdę trudne! Huragan miała to szczęście, że od początku wiedziała, kim chciała być.

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Śliskie Grzbiety
Nie 2 Sty - 18:45
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1388
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Ostatnio Księżyc spędzała znacznie więcej w obozie, niż poza nim, mimo że takowego zakazu nie posiadała. Starała się poświęcać jak najwięcej czasu wśród swoich współplemieńców, aby odbudować z nimi relacje i przy okazji przypomnieć sobie o jednej z najważniejszych dla niej rzeczy. Jednym z najlepszych sposobów na zacieśnianie więzi była oczywiście rozmowa. Jednak z kim mogła rozmawiać w środku dnia, kiedy większość kotów była pogrążona w swoich obowiązkach? Cóż, były jeszcze kocięta, ale do nich wolała na wszelki wypadek się nie zbliżać. Nie dajcie przodkowie, żeby jeszcze i im psychikę zepsuła!
W takiej sytuacji postanowiła zwyczajnie położyć się na jednej z mokrych skał przy stawie, żeby w samotności poobserwować pływające na tafli wody liście. Przybierały one różną barwę. Jedne były żółte, inne czerwone, a jeszcze inne - brązowe. Te ciepłe barwy stanowiły idealny kontrast z szarymi, nudnymi skałami. Po chwili wpatrywania się w nie nowicjuszka przymknęła ślepia, wsłuchując się w dźwięk spływającej po ścianie wody.

//Brzask :>
Re: Śliskie Grzbiety
Pią 14 Sty - 13:02
Brzask,
Brzask,
Pełne imię : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 7
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów i Żaba Skacząca przez Kamyk
Ojciec : -
Wygląd : Długowłosy liliowy point z białymi znaczeniami o błękitnych ślepiach; średniego wzrostu, “kanciasta”.
Liliowe znaczenia widoczne są najmocniej na pysku, znacznie mniej na ogonie i łapach, reszta ciała jest kremowo biała. Biel dodatkowo pojawia się na stopach koteczki.

Autor avatara : sushi.ragdoll
Liczba postów : 4
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1206-brzask-zwiastujacy-nowy-dzien#18081
To jak zawchowywały się młode kociaki można było nazwać tylko w jeden sposób: dzicz. Próby biegania, piszczenie, bicie się nawzajem po pyskach w ramach zabawy to była norma, to działo się cały czas i nudziło ciekawsze świata okazy. Właśnie jednym z takich była Brzask. Nic dziwnego, że gdy tylko Orzeł spuściła ją z oczu ta uciekła. Zeskakiwanie ze skalnych półek w wieku dwóch księżyców nienależało do najłatwiejszych, ale po chwili kombinowania udało się.
Staw usytuowany na środku obozu był wyróżniającym się punktem. Nic dziwnego, że to właśnie do jego brzegów udawały się koty aby odpocząć, porozmawiać, bądź też zjeść. Tam właśnie udała się nasza młoda niespokojna duszyczka. Na jednym z wilgotnych kamieni znajdowała się nawet ładna kotka, to właśnie ona padnie ofiarą młodej bestyjki.
- Hej! Jak się nazywasz? Ja jestem Brzask, miło mi! - zaczęła powoli bombardować biedną koteczkę słowami. No cóż córka Żaby była jeszcze tylko kociakiem, nie było co się dziwić, że była wygadana i niecierpliwa.
- Jesteś strażniczka? A może łowczynią tak jak mamy? - nie przestawała, zadawała pytania nie mogąc się doczekać odpowiedzi, z tego wszystkiego zapomniała, że może usiąść a nie stać cały czas i lekko podskakiwać przy każdym zadanym pytaniu z ekscytacji.
Re: Śliskie Grzbiety
Czw 27 Sty - 18:18
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1388
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc, słysząc charakterystyczne piski młodych członków plemienia, zmarszczyła nieco brwi. No tak, zapomniała, że kocięta nie lubią spokoju, w porównaniu do niej. Te krzyki nie były dla niej czymś szczególnie drażniącym, w końcu rozumiała, że dzieciom ciężko jest ustać w miejscu. Ba, sama kiedyś taka była. Ona też wtedy biegała, krzyczała i wciskiwała swój ciekawski nos wszędzie, nawet nie tam, gdzie powinna. Przymknęła oczy. Ah, jak dobrze jest być kocięciem.
Z jej wspomnień wyrwały ją słowa jednego z małych kłębków sierści, który właśnie postanowił ją zagadać. Szynszyla spojrzała na kocię z łagodnym uśmiechem na pyszczku, chwilowo odrzucając wszystkie złe myśli na bok.
Witaj, Brzask! Jestem Księżyc, Księżyc Schowany We Mgle. A ty znasz swoje pełne imię? – odpowiedziała spokojnie, od razu przedstawiając obie wersje swojego imienia. Ciekawiło ją, czy Brzask w tym wieku była już w stanie zapamiętać swe dłuższe imię, chociaż nie zdziwi się, jeśli odpowiedź będzie przecząca.
Poruszyła wąsami, kiedy spytano ją o rangę. Niby normalne pytanie dla kocięcia, ale dla Księżyc to było coś więcej. Coś, o czym wolała, żeby Brzask jeszcze nie wiedziała.
Prawie... Obecnie jestem nowicjuszką szkolącą się na strażnika. – odparła, jakby nigdy nic. Niby drugi raz to samo, a jednak nieco inaczej się odczuwało. – Widzę, że znasz już rangi. Kim chciałabyś zostać, jak podrośniesz? – spytała po chwili.
Re: Śliskie Grzbiety
Nie 1 Maj - 14:52
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
###

No! Poprzednie rozstanie z Szychą było dość... no! Było! Nawet nie umiał sobie tego jakoś zgrabnie nazwać, w głowie po prostu przyznając się przed samym sobą, że zachował się względem kotki dość nie na miejscu. Tak kazać jej czekać, później sobie iść i nic nie mówić? Patrzył się tylko na nią jak dureń! Ale to tam, stare czasy... Aż wczoraj się to działo, więc kto by to rozpamiętywał? Szczególnie, że po treningu od razu dorwał się kotki i poprosił ją o rozmowę. Stąd też właśnie byli tutaj.
- Wczoraj musiałem iść. Trening się zaczął znikąd i... wiesz. Jakbym powiedział, że moment, to może bym zrobił złe wrażenie czy co gorsza, nie trenowałbym już w ogóle. I wiesz jakby to było, byłbym w tyle i znowu bym siedział na zadzie wiekami - mruknął pod nosem, później na nią spojrzał i uśmiechnął się delikatnie. - No, a wiesz... im prędzej zacznę się uczyć, tym szybciej będę mianowany, nie? Może nawet razem będziemy i... i no, wiesz. Nie jesteś chyba jakoś zła, nie? Że kazałem ci zostać a sam wyparowałem?

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Śliskie Grzbiety
Pon 2 Maj - 18:55
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Czy Żywica była zła? W żadnym wypadku. Nawet końcowo wyleciało jej to z głowy. Tak więc zaciekawiło ją, co też Cienisko od niej może chcieć. Posłusznie więc podreptała za nim, by w końcu sobie usiąść i słuchać. Dopiero wtedy zaświtało jej coś w głowie, jednak zamiast od razu powiedzieć, że przecież nic się nie stało, ta postanowiła wykorzystać resztki swojego nieistniejącego talentu aktorskiego, by najpierw nie reagować, a potem unieść głowę nieco wyżej, w geście focha.
- Phm. Wpierw kazałeś czekać, a potem sobie poszedłeś. No wiesz ty co bałwanie? Chyba całą wieczność bym tam czekała, gdyby mi nie powiedziano, że cię nie ma - To był.. cóż. Największy test samokontroli, jaki Żywica mogła sobie wymyśleć. Najprawdopodobniej jeśli tylko spojrzałaby w kierunku nowicjusza, zaczęłaby się śmiać, co tylko zniszczyłoby jej wykreowaną na dany moment otoczkę.
Re: Śliskie Grzbiety
Wto 3 Maj - 12:44
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
Czyli... jednak była zła? Tak, wszystko na to wskazywało. Cień siedział moment, kręcąc uszami jak antenami, starając się znaleźć w sobie odpowiednią reakcję na to co mu powiedziała. Bałwan!!! Też coś. No, chociaż w sumie, z kolorów mógł być bałwanem, więc chyba nie było jakąś wielką obrazą.
- No, ale ci machałem głową że idę - mruknął cicho, bowiem tylko to mu przyszło do głowy. Jedyne usprawiedliwienie jakie miał, które dawało mu się oczyścić chociaż w pewnym stopniu z jakichś zarzutów. - No... i po to jesteśmy tu teraz, nie? Żebyśmy mogli posiedzieć razem... teraz... zamiast wtedy?
Odchylił uszy do tyłu, uśmiechnął się szeroko. No, logiczne! Dla niego. On by się nie obraził za taki obrót spraw, przecież przynajmniej spędzali razem czas, tak jak mieli! Co za różnica czy wtedy czy teraz?... To jest, różnica była, tak, nawet on ją widział... ale przecież nie cofnie czasu!
- Nie złość się na mnie, Szycha, no, we...

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Śliskie Grzbiety
Wto 3 Maj - 22:07
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Na wieść o machnięciu głową, tylko niemo teatralnie spapugowała wypowiadane słowa kocura. Cóż, tym razem rzeczywiście mogła nie zauważyć. Albo zauważyła, lecz o tym zapomniała. Nadal jednak musiała się skupiać na swojej mimice, więc nie zareagowała później. Jedynie na kolejne słowa, machnęła krótko końcówką swego ogona. W końcu jednak prychnęła głośno przez nos, by zaraz się zapowietrzyć.
- Mhahah! Żałuj, żeś nie widział swojego cudownego teatrzyku. - Wyciągnęła łapsko by krótko dwa razy popatać wielką łapą głowę nowicjusza i ziewnąć potężne. Trochę źle spała i była zmęczona, ale to w końcu nic! Tylko przetarła ciepłe ślepia, najprawdopodobniej z czystej chęci zrobienia tego. Wysilanie się na teatralne zdolności ją zmęczyło. Czas zmienić temat.
- Oj chłopie, jakbym się złościła, to byś już z kilometra to wyczuł. Ale to nie ważne! Opowiadaj, jak było, nauczyłeś się czegoś, czy od razu zostałeś zalany jakąś nudną teorią? Gdzie byłeś? Spotkałeś mrowiska? Albo jakieś pozaplemienne koty? Dziki? Lisy? Zapolowałeś już na coś? Na dzika na przykład? - Zalała zaraz młodego pytaniami, chcąc dostać jak najbardziej szczegółową relację z pierwszego dnia wycieczki pozaobozowej.
Re: Śliskie Grzbiety
Sro 4 Maj - 16:56
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
Wpierw nie rozumiał. Nic dziwnego, smrodek często nie łapał co się dzieje wokół! Po chwili jednak - gdy już wyjaśniła mu, że domyśliłby się kiedy jest zła - sam się zaczął śmiać. No, może by zauważył jej złość! Lub co gorsza, zupełnie by nie zauważył i nawet by nie zorganizował pogawędki jak teraz!!! A później by się dziwił jeszcze, że jest bardziej zła za ignorancję!
- Aha, uczyłem się już! Ale tylko wspinać na drzewo. No i Robak mówiło, że jak boli gardło to niefajnie - to też lekcja, jakby nie patrzeć. Do tej pory nie wiedział jak to jest, więc trudno było tego nie nazwać nauką. - Ale nic więcej. Wiesz, jak będę na coś polował, to ja złapię misia!!! Bo patrz, jakie to konkretne. Wielkie, więc żarcia na wieki, włochate, więc można wyłożyć tym legowiska i... no, pomyśl tylko, jak wejdę z niedźwiedziem do obozu, każdy padnie z wrażenia!... I strachu!
Bo chyba statystyczny członek Plemienia przeraziłby się na widok targanego przez obóz miśka. Ale to tam, szczegół. On byłby z siebie dumny, że mu tak ładnie poszło!
- A... a ty co robiłaś ostatnio, co?

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Śliskie Grzbiety
Czw 5 Maj - 12:42
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Słuchała z zadowoleniem słów młodego. Może wspinaczka nie była jakaś najfajniejsza, ale zawsze coś! I przy okazji dowiedziała się o czyjejś chorobie. Nie specjalnie się tym przejęła. Jak coś boli, to się po prostu idzie do taty, żeby dał jakiegoś liścia czy inne zioło i przechodzi, nie?
- Misia? Pha! Chciałabym to zobaczyć. Może zostaniesz zjedzony i go pokonasz od środka? - W rzeczywistości wizja zjadanego plemiennego towarzysza wydawało się być okropna, jednak Żywica starała się o tym jakoś nie myśleć.
- Jednak wracając do rzeczywistości~ - Machnęła łapą, niby zbywająco - Wieeesz, mamy w plemieniu takiego nowicjusza co się Niedźwiedź nazywa. Może najpierw potrenujesz na nim? -Spytała, by zaraz zrobić ,,brewki, brewki" w stronę Cienia. Atakowanie tej krótkowłosej dupy w akcie polowania może być ciekawe. No i Cień kogoś jeszcze przy okazji pozna, o ile już nie poznał.
- Oj słońce, wpierw to padniesz na teorii, jak zaczną ci o świętach opowiadać i znakach. Te znaki to jakieś porypane są. - I padło pytanie o nią! A przecież kto nie lubi mówić o sobie?
- Ohohoho~ Dobrze, że pytasz słuchaj, bo robiłam... - chwila przeciągającego się napięcia - Nic. Raz chyba tylko wyszłam i jakiegoś samotnika spotkałam, dziwny gość słuchaj, ale jakie futro miał fajne! Chcę w końcu skończyć trening noooooooooo, wtedy byłabym pierwsza z rodzeństwa. Ah, kto wie? Może zdążę na mianowańsko dzieciaków Jeża i Czosnku. Ej, właśnie. Wybierzemy się kiedyś do nich? Pokażemy im, nie wiem, choćby takie, ot, szyszki.
Re: Śliskie Grzbiety
Czw 5 Maj - 16:46
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
- Gdyby mnie powąchał, to by od razu się poddał! - nie śmierdział aż tak. Owszem, Cień często wyglądał... no... jak Cień, ale nie bił od niego tak silny odór, aby zaduszał i zmuszał niedźwiedzie do kapitulacji podczas walki.
Duma i pewność siebie na moment zamieniły się w grymas, gdy ta powiedziała, że wracają do rzeczywistości. Przecież w niej byli! No, ale, Cień był ostatnim kotem do rozpamiętywania słów - gdy kontynuowała, już znów zaczął się uśmiechać. Niedźwiedź w Plemieniu. Miałby trenować na nim. Wzruszył barkami.
- No, mogę! Jest duży jak miśki? I groźny? Wiesz, żebym nie czuł się jakbym walczył z myszą - bo byłoby to... nierówne. Cień, nie ważne jak był wesoły i chciał rozładowywać energię na czym się da, nie miał zamiaru bić kogoś, kto nie dałby rady nawet na niego kiwnąć końcówką ogona, bo tak by się bał. Czy tym bardziej, gdyby był tak drobny. Point miał zbyt dużo honoru, aby obijać słabszych.
Na uprzedzenie cofnął uszy do tyłu. Zapomniał, że będzie musiał się uczyć teorii. Z jego pamięcią będzie to... no... nie wiedział, czy wejdzie mu to do łba szybko, czy raczej będzie dniami się męczył z zapamiętaniem jednej rzeczy. Oby nie.
- Samotnika!!! Jakiego? - powtórzył po niej, otworzył szerzej oczy. No, to było warte uwagi! Szczególnie, że był dziwny. Ładny to tam, pff, każdy był ładny po swojemu. - Możemy iść! Ja mogę zawsze. Opowiemy im o mrówkach!

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Śliskie Grzbiety
Pią 6 Maj - 22:35
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Kotka uniosła brwi, podczas gdy na pysku nadal utrzymywał się wyraz uśmiechu.
- Hmmm? AAA rozumiem. To taka twoja naturalna tarcza biologiczna? - Mruknęła z zadowoleniem. Ona oczywiście też takową miała! Co prawda z futra, warstwy tłuszczu i nieustannie gromadzących się resztek z dworu, których zapomniała wyciągnąć, ale miała!
- Na pewno wyższy od ciebie - Zażartowała. Znaczy. Jeszcze. Właśnie. Już teraz Cień wyciągnął nieco na wzroście od pierwszego spotkania. Żywica zmrużyła oczy, a z jej wnętrza wdobyło się ciche ,,hmmm..." - Nie waż się mnie przerastać - Miauknęła w końcu, trochę odbiegając od tematu. W końcu jakie by to dziwne było! Jak już jest ktoś od niej większy, to już raczej był. Ale jak widzisz jak ktoś młodszy idzie w górę, podczas gdy ty stoisz w miejscu- I jak będzie wtedy czochrać łeb Cienia? Już z rodzeństwem ma problemy.
- A no a no! No, takiego białego! Miał takie fajen długie futro wiesz? Aaaaa z tym futrem to już chyba mówiłam, ale kurczę zazdro wielkie. Ale poza tym to chyba jakiś nie taki, bo wbił na środek terenów pomimo oznaczeń - Mruknęła, kierując swój wzrok gdzieś ku górze i w bok, by przypomnieć sobie daną scenę. Pomimo tłumaczeń Szafrana, nadal wydawało jej się głupie tak wbijać na czyjąś przestrzeń zamieszkania. Ale i tak miał plusa! W końcu fajnie jest dostać komplement od przystojnego kota nie? Żywica na chwilę uśmiechnęła się głupio. Tak, to ten typ, który gra w otomki po nocach a potem się nie może skupić na sprawdzianie, o którym zapomniała.
- Ale! - Wróciła w mgnieniu oka do rzeczywistości - Poszedł sobie bez szczególnych problemów. Widzisz Cieniu, twoja starsza koleżanka ma dar dyplomacji i przekonywania!
Re: Śliskie Grzbiety
Pią 6 Maj - 23:21
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
- No, no! Dokładnie, taka! - powtórzył za nią. Mógłby być taką tarczą, to już planował przy Słonecznik, więc teraz mógł kontynuować ten pomysł przy Żywicy. Jemu by to nie przeszkadzało, gorzej z resztą Plemienia. Wąchać dzień i noc coś, co odtrącałoby nawet miśka, byłoby... uciążliwe.
Na wspomnienie o wzroście Niedźwiedzia, machnął łbem. Mogli się bić. Później jednak uniósł brew do góry. Co to za zakaz?
- Czemu? - rzucił od razu, bez sekundy namysłu. Nie, aby miał się sprzeciwiać, po prostu... co w tym złego by było! Nie miał wpływu na to jak rośnie, ba, jemu było wszystko jedno jaki duży będzie. Mógłby być tyci, wtedy mógłby włazić w każdą szczelinę. Mógłby być ogromny, wtedy bez problemu by walczyć z większą zwierzyną... Wszystko jedno jaki będzie wielki, wzrost nie ma znaczenia.
- Tak... po prostu wbił? Nie szukał czegoś? Kogoś?... - przecież to... głupie, tak o wbijać gdzieś, gdzie smród bije z odległości. Może szukał guza! Przy Cieniu najpewniej tylko to by zdobył, a później przeszliby do rozmowy, jak to zrobiła Żywica w pierwszej kolejności. Na co młody zresztą się uśmiechnął. - Aha! Bo ty umiesz dobrze gadać. Generalnie, dużo umiesz dobrze. Przez ciebie umiem się już bić, a tak? Tak to bym nie umiał.
Wyszczerzył szereg kłów. No, to jej zawdzięczał!
- Kiedyś, jeślibyś miała czas, poszłabyś ze mną... wiesz, poza Plemię? Moglibyśmy zobaczyć co jest tam dalej. Albo ja bym zobaczył. Wiesz... bo nie byłem nigdy.

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Śliskie Grzbiety
Nie 8 Maj - 15:16
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Ph. ,,Czemu, czemu". Cóż to za dziwne pytanie?
- Bo lubię patrzeć na ciebie z góry - Wystawiła kiełki w wrednym uśmiechu. I cóż, to co powiedziała, było jedną z przyczyn, więc można ją uznać jako wystarczającą odpowiedź.
- No właśnie nie - Odparła tym charakterystycznym tonem który często przewija się przez rozmowy przy stole, kiedy przyjadą wujkowie. - Po prostu nie chciało mu się iść na około, z tego co pamiętam. I w sumie to nawet rozumiem! Też by mi się nie chciało, ale huh. Ale mógł spotkać kogoś innego, zamiast mnie! I byłby huk, ból i zgrzytanie zębów. A jeszcze śmieszniej by było, gdyby natrafił na jakiś patrol - Cóż, pewnie sama podeszłaby do sprawy nieco inaczej, gdyby już skończyła cały trening i wszystko miała wyrobione i doszlifowane. No, i miała inne podejście do ładnych kotów. To też był... dość poważny problem.
- Mhaha, widzisz jaka jestem genialna. I jeszcze na tym zyskujesz! - Zażartowała, chociaż przy komplementach czuła się nieco niezręcznie. Na propozycję... a raczej pytanie o wyjście poza granice, oczy kotki się rozjaśniły. Tym bardziej, że chyba raczej nie powinni tego robić.
- CHODŹMY. Też nie byłam, więc trzeba wykorzystać! Ale to dopiero jak skończę trening co? Bo teraz to tak trochę lipa. I co, bierzemy kogoś? Bierzemy? A może sami? - Zaraz po tym na chwilę się zawiesiła, wydając z siebie krótkie: ,,o". Chyba trochę zapomniała o temacie nowych kociaków. HMM. Już zapomniała co na ich temat Cień powiedział. A może nic nie powiedział i jej się zdawało? Dobra, trzeba jakoś wybrnąć z sytuacji.
- Aaaa co do młodych urodzonych nowych plemiennych braci i sióstr - Zaczęła nieco poddenerwowanym tonem, który szybko zamaskowała - Toooo kiedy myślisz, że wybranie się do nich będzie odpowiednie? - Chrońcie przodkowie. Byle by tego nie powiedział wcześniej, bo Żywica spłonie z zażenowania.
Re: Śliskie Grzbiety
Pon 9 Maj - 10:21
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
Chwilę milczał, zamrugał, potem uśmiechnął się wesoło. Lubiła po prostu jak był mniejszy, spoko, to rozumiał. To nie było nic takiego. Mógł spróbować już nie rosnąć. Nie wiedział jak to zrobić, ale! Mógł się starać być tyci. Byleby jego przyjaciółka czuła się obok dobrze.
- No... a może by mu po prostu kazali iść? Wiesz, jakby się... zgubił, nie, to chyba nie mogliby go bić? - no, Cień by go sam trzepnął na start, ale to tam. Później by rozmawiał, tak jak z nią teraz. Nie chciałby obcemu zrobić krzywdy ot tak, to głupie i bez sensu. Co by z tego miał prócz poczucia winy?
- Sami - zbędny tłum mógł powodować kłopoty i... no, robić niepotrzebny zamęt. Co jakby ich towarzysz podróży nagle stchórzył i wszyscy musieliby wrócić do domu? No właśnie. - Boisz się iść bez treningu?
Uśmiechnął się cwanie pod nosem. On się nie bał, ale to nie odwaga. Cień był po prostu durny.
- Aha, no! Nie wiem. Można iść jak będą trochę więksi, żeby chociaż można było coś z nimi robić. Takie małe, ledwo co się ruszające kłaki to... No, co się z nimi da porobić? Chyba, że chcesz iść tam już. To też można - jemu jedno, jak zawsze. Po prostu chciał pospędzać czas ze znajomą, nic więcej.

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Śliskie Grzbiety
Wto 10 Maj - 20:50
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
- Hmm~ Kto ich tam wie? - kotka wzruszyła ramionami obojętnie - Jakby się stawiał, to pewnie nie byliby tacy mili. W końcu nie wiemy co obcemu siedzi w głowie, nie? - Mruknęła, uświadamiając sobie to dopiero teraz. Właśnie, przecież białofutry mógł ją zaatakować tak zupełnie losowo. Huf.
- Dobr-A! No chyba ty - Rzuciła zaraz - Trening jest ważny! Po kiego mam się pakować w jakieś kłopoty, kiedy go nie ukończyłam? Jak coś pójdzie nie tak, to będziesz frunął w popłochu w akcie ucieczki, bo Szysza nie zdoła nic zrobić - Mruknęła dość marudnie. Może Cień już miał zajęcia z klepania, jej kosztem, co nie znaczy, że nie zdechnie przy pierwszej lepszej okazji. Nie, żeby w niego nie wierzyła! Ale o dziwo, potrafiła zauważyć fakt, że kocur do tych siedzących cicho w miejscu i nie wyskakujących na losowe przedmioty nie należy.
- HMMM, nie wiem. Może zbudować coś z patyków? Gorzej jak trafimy na takiego niemowę, to będzie ciężko. HeFf. Męczę się z nimi. Produkować się, żeby ich rozruszać a ci nic. Całkowicie zabijają moją resztkę chęci do starania. Więc słuchaj, trzeba dobierać ostrożnie! - Zadawanie się z cichymi nie było jakieś złe, ale... nużące. Towarzystwo do pogadania o pogodzie.
Re: Śliskie Grzbiety
Pią 13 Maj - 12:22
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
Uniósł brew do góry. Czyli się bała, tak? A może to on sobie zbyt wiele dopowiadał... Nie wiedział, ale wniosek był jeden - raczej chyba odpada wyjście teraz.
- Nie wierzę, że nie dałabyś rady nic zrobić. Nie jesteś taka głupia - wzruszył barkami. Nawet jeśli ją kiedyś sklepał, jak był jeszcze tycim kotkiem, nie znaczyło to zupełnie nic. Od tamtego czasu trochę minęło i... no, poza tym - starałby się jej pomóc. Razem by coś już na pewno dali radę zrobić.
- Niemowę?... - zmarszczył brwi. Nie spotkał jeszcze kota, coby to nic mówić nie chciał. - Ruszymy go! Ja jestem super, i ty jesteś super, jakbyśmy zaczęli gadać to na pewno gadałby z nami! Nie ma się co bać.

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Śliskie Grzbiety
Czw 19 Maj - 11:10
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
- Awww dzięki - Ceniła sobie wiarę w jej osobę. W końcu było to miłe, prawda? Mimo wszystko...
- Ale nigdy nie wiadomo, co, jeśli zaatakuje nas stado rozwścieczonych niedźwiedzi? - poddała przykład, unosząc brwi. To było mało prawdopodobne, jednak możliwe! I wtedy skończyłoby jako kocie pulpety, a przecież miała jeszcze tyle rzeczy do zwiedzania! Nie mogła być pulpetem dla miśków zbyt wcześnie.
- Ah, gdyby tylko tak było! - westchnęła żałośnie, wędrując wzrokiem po suficie - Ale może się taki nas jeszcze bardziej przestraszyć! Ciężkie są z nimi przypadki, naprawdę ciężkie. I bycie super najlepszym genialnym kotem nie ma tu chyba nic do gadania.
Re: Śliskie Grzbiety
Czw 19 Maj - 16:22
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
Skrzywił się lekko. Cóż za pesymizm! I co do wyjścia, i co do cichego rozmówcy. Cichego milczyciela? Bo trudno mówić o rozmówcy w chwili, gdyby ten ktoś nawet nie mówił. Moment ciszy, kiedy to Cień również zaczął patrzeć na sufit, a później wrócił do niej.
- I co teraz będziemy robić? - bo moment pogadali. Więc? Jaki plan na resztę spotkania?

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Śliskie Grzbiety
Sponsored content

Skocz do: