IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Zaciszne Głazy
Wystające Skały
Czw 01 Kwi 2021, 11:26
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Za wejściem do legowiska chorych można dostrzec dużo mniejsze stalagmity, które pozwalają na umoszczenie przestrzeni między nich legowiskami przeznaczonych dla rannych lub chorych, którym nie przeszkadza ruch odbywający się przy wejściu. Jest to dużo wygodniejsze miejsce, niż Szorstkie Języki, większość wystających skał jest dość spora i można je bezproblemowo ominąć, nawet czasami można znaleźć miejsce, w którym bezproblemowo by się zmieściła nawet dwójka kotów, chociaż większość miejscówek jest przeznaczona dla kotów średniej wielkości.
Re: Wystające Skały
Pon 13 Wrz 2021, 21:26
Mgła
Mgła
Pełne imię : Mgła Wędrująca wśród Oszronionej Trawy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 21 (VI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę
Mistrz : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Mgła jest pokaźnej postury i wymiarów kocurem, przez co sprawia wrażenie starszego, niż rzeczywiście jest. Jego zadbane, długie futro łagodnie opływa jego stopniowo nabierające muskulatury ciało, co zdecydowanie nadaje mu eleganckiego wyglądu. W kwestii kolorystyki, jego seirść jest srebrzysta, pokryta czarnymi pręgami na głowie i łapach. Ma też czarną pręgę ciagnącą się przez całą długość kręgosłupa, aż do końcówki ogona. Na bokach ma jedynie lekki, ciemny nalot. Symetryczny, ładnie wyrzeźbiony pysk zdobią ciemnoróżowy nos oraz dwa złotawe ślepia w kształcie migdałów, spoglądające na świat z pewną surowością. Uszy są przeciętnej wielkości, trójkątne, zwieńczone subtelnymi pędzelkami. Ogon jest długi, aczkolwiek nie nadmiernie puszysty. Najgęstsze futro rośnie wokół szyi, tworząc bujną grzywę, która nadaje kocurowi jeszcze bardziej solidnej, dumnej postury.
Multikonta : Korzenny Język
Autor avatara : https://www.flickr.com/people/135405598@N05/
Liczba postów : 32
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t720-mgla-wedrujaca-wsrod-oszronionej-trawy#5558
Od paru dni nie czułem się za dobrze. Musiałem chyba zjeść jakąś przegniłą mysz, bo mój żołądek bardzo się buntował. Jak zwykle chciałem to po prostu przeboleć w zaciszu, ale najwyraźniej dolegliwości nie zamierzały same ustąpić jak w przypadku niedawnego bólu stawów. Dlaczego byłem taki wrażliwy? Nie podobało mi się to, że znów coś w moim ciele mi dokuczało. Chyba muszę lepiej zadbać o siebie i swoją kondycję. Nie chciałem być słabym, chorowitym Strażnikiem.
- Wieszczu Szepczących Kamieni? - rzuciłem w progu lecznicy, stając w okolicy legowisk chorych znajdujących się nieopodal wejścia. Miałem nadzieje, że go zastałem. Całe szczęście po chwili zjawił się moim oczom, a ja wyjaśniłem mu, że od kilku dni boli mnie brzuch, moje ciało jest przegrzane, a do tego zdarza się, że mnie zemdli. Akurat mówiąc o tym poczułem nagle, jak znów robi mi się niedobrze i śniadanie podjeżdża mi do gardła.
Re: Wystające Skały
Nie 19 Wrz 2021, 16:37
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Kocur, właściwie jak zazwyczaj to było, szybko pojawił się, z uśmiechem na pyszczku przywitał się z Mgłą, po czym wysłuchał, co ten ma do powiedzenia, kiwając głową z lekkim zmartwieniem.
Hm, już coś na to zaradzimy! – odezwał się pogodnie kolorowy kocur, po czym skierował kroki do swojego składziku. Zaraz wrócił z ususzonym, podłużnym liściem z dużymi wcięciami – liściem mniszka. – Zjedz. Jeśli nie poczujesz się lepiej w przeciągu kilku dni, spróbujemy jeszcze raz!
Re: Wystające Skały
Sro 12 Sty 2022, 13:26
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Objawy jej głupawej dumy, która zmusiła ją do zjedzenia piszczaka o niezbyt zachęcającym zapachu, dalej nie ustępowały. Tafla czuła się kiepsko, nawet pomimo starań mdłości, ból brzucha czy uciążliwe uderzenia gorąca sprawiły, że kotka dłużej nie zwlekała. Spokojnym krokiem z wysoko uniesioną głową udała się ku Zacisznym Głazom, bo wierząc słowom Gałązki - tam miała spotkać Wieszcza. Wyglądała pozornie normalnie; jej futro było zadbane, na pyszczku jawił się ten sam pogodny uśmiech, jednak oczy zdradzały to, że nie czuła się najlepiej. Sprawne oko kota, który zna ją nieco dłużej mogło szybko odgadnąć, że coś jest nie tak.
Czarna pointka przecisnęła się przez wejście do legowiska chorych i dopiero gdy zniknęła innym kotom z oczu, westchnęła ciężko i nieco się przygarbiła. Rozejrzała się i przymrużyła lekko ślepia przyzwyczajając je do panującej w legowisku szarości. — Wieszczu? Ah, to znowu ja. — zamruczała z lekkim rozbawieniem, po czym skrzywiła się odrobinę przez nagłe ukłucie w głowie. — Tym razem z własnej...głupoty. Chyba się strułam. Mam mdłości, boli mnie brzuch, biegunkę i niesamowicie boli mnie głowa. — wyjaśniła, zerkając na kocura z błyskiem wstydu we własnych ślepiach. Ona, wzorowa łowczyni; zjadła nieświeżą piszczkę dla...dla pokazu. E h.
Re: Wystające Skały
Pon 17 Sty 2022, 16:48
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Gałązka mówiła prawdę – Wieszcz tego dnia porządkował zioła w składziku. Pora Złotych Liści powoli dobiegała końca, a o medykamenty już było ciężko, więc musiał zorientować się, co należy już wyrzucić, a za czym powinien się rozejrzeć przy następnym wyjściu. Kiedy usłyszał kroki, szybko wyłonił się z głębi Zacisznych Głazów, a na widok Tafli na jego pyszczku pojawił się ciepły uśmiech.
Cześć, Taflo – przywitał się i wysłuchał kotki. Szybko kiwnął głową i zniknął na chwilę w głębi. – Zjedz to – wymruczał, kładąc przed kotką niezbyt apetycznie wyglądający fragment cienkiego, podłużnego korzenia dzięgielu.
Re: Wystające Skały
Czw 17 Lut 2022, 16:47
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Nie pomogło.
Te słowa ciągle wracały i wracały do głowy pointki, gdy zamiast poczuć się lepiej po przeżuciu niezbyt apetycznego medykamentu otrzymanego od Wieszcza, zaczęła czuć się jeszcze gorzej. No, może na samym początku lek przyniósł jej ukojenie, ale na nieszczęście kocicy, nie na długo. Gdy objawy zaczęły nawracać, Tafla z większą determinacją je ignorowała, kompletnie wypierając z głowy swoją rozmowę z Królikiem i świadomość, że było to lekkomyślne i głupie. Jakaś jej część zdawała sobie z tego sprawę, a druga; wciąż zapierała się wszystkimi łapami by nie dać się nakryć na chwili słabości. Cóż, niestety objawy które były skutkiem o wiele poważniejszego zatrucia jakiego nabawiła się Tafla, były trudniejsze do ukrycia. Kocica była osłabiona, męczyły ją wymioty, biegunka i gorączka, a ból brzucha nie pozwalał jej nawet wstać. Gdy cudem podniosła się z legowiska i wpadła na Kaczkę, ta z łatwością wyciągnęła z niej wszystko, po czym wręcz za uszy wyciągnęła ją do Wieszcza.
Kaczka wsunęła się zaraz za młodszą łowczynią, zawołała Wieszcza i poinformowała go o wszystkim co działo się z Taflą, a ta jedynie przytakiwała słabo. Wyglądała...źle, i tak tez się czuła. Jej głowa pulsowała, czuła, że ją mdli od intensywnego zapachu ziół w Zacisznych Głazach, a na dodatek brzuch znów zaczął ją skręcać i boleć.
— Chyba potrzebuje większej ilości ziół. — odezwała się w końcu, siląc na słaby uśmieszek, po czym skrzywiła się i westchnęła. — Mh. Powinnam przyjść wcześniej.
Re: Wystające Skały
Nie 20 Lut 2022, 22:44
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Wieszcz nie zdawał sobie sprawy, że Tafla nie tylko nie poczuła się lepiej, ale i jej stan się nawet pogorszył w kolejnych dniach. W ostatnim czasie nie rejestrował dokładnie tego, co się z kotką działo, bo nie przebywała w legowisku chorych… a kiedy Kaczka przyprowadziła córkę Podmuch i opowiedziała kolorowemu kocurowi, co się dzieje, na jego pysku pojawił się wyraz zmartwienia, ale… zaraz wydał z siebie długie, ciężkie westchnięcie.
Tafla, Tafla… – wymamrotał tylko. Czy to, jak długo utrzymywały się objawy i że nie poddawały się leczeniu, mogło coś znaczyć? Z pewnością. Mógł to być objaw jakiejś głębszej, poważnej choroby, ale na razie wolał o tym nie myśleć. Pozostawało modlić się do przodków, że druga porcja ziół zadziała.
Tym razem kocur przyniósł kilka ziół. Tafla była zbyt osłabiona, żeby leczyć ją poprzez wywołanie wymiotów, tym bardziej że i tak już ją męczyły. W zestawie pojawił się więc liść mniszka, korzeń dzięgielu, a także fragment korzenia kuklika, żeby objawowo zadziałać na samą biegunkę. Podał wszystko kotce.
Jeśli nie zadziała, musisz przyjść do mnie o wiele szybciej. Nie powinnaś tak podchodzić do własnego zdrowia, Taflo, to zbyt ważne – powiedział delikatnie.
Re: Wystające Skały
Wto 19 Lip 2022, 20:49
Kasztan.
Kasztan.
Pełne imię : Mały Kasztan Ukryty w Liściach
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 15 księżycy (XI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [npc]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [npc]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Wygląd : niski, chudy, krótkowłosy, rudy w nieco ciemniejsze tygrysie prążki, bez bieli o oliwkowych oczach
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : catworkphotography
Liczba postów : 121
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1388-kasztan-maly-kasztan-ukryty-w-sniegu#25844
NASTAJE MÓJ KONIEC. TAK. WŁAŚNIE DZISIAJ.
Całe moje życie miga mi przed oczami. Jak mogłem do tego dopuścić! Dlaczego doszło do tego, że moja matka właśnie Na siłę prowadzi mnie do lecznicy! To jest NIESPRAWIEDLIWE! Dlaczego muszę być taki malutki. Gdybym był dyżutki to byłbym zdrowy!
Nie potrafię też maskować dokładnie tego, że jestem chory. Gdybym tylko był w tym odrobinę lepszy... Mamusia targa mnie, łapie nawet za kark, bo nie ma już do mnie cierpliwości. Nie potrafi zrozumieć tego, że nie chce iść do Wieszcza. Chodzenie na leczenie jest straszne! Lubię jeść rośliny ale NIE kiedy ktoś mi każe. Nienawidzę, gdy ktoś coś mi każe. Lub zakazuje. Cała moja sierść staje dramatycznie dęba, aż w końcu docieramy do Zacisznych Głazów. Łzy leją się z i tak już łzawiących oczu. Marszcze swój pysk, ale nie jest to najmądrzejsze w tym przypadku. Od płakania mój nos staje się już do końca zatkany. Oddycham pyskiem rozzłoszczony. W pewnym momencie kicham, bo mnie swędzi i wylatuje glut. FUJ. NIENAWIDZĘ SMARKÓW. Staram się go wytrzeć łapą zanim jeszcze przyjdzie Wieszcz. Ten jednak już stoi przede mną. Posyłam mu wzrok, mówiący, że jeśli mnie tylko dotknie to go zabije. Niech mnie wszyscy zostawią! Nie zamierzam współpracować! Sam wyzdrowieje. Kaszle parę razy w złości (zupełnie nie dlatego, że przez chorobę dużo kaszle). Strzelam ogonem o ziemię i nie piszcze ani słowem. Nie zamierzam NIC mówić.

_________________
#BUT I'M STUTTERINGI'M STUTTERING AGAIN
no one will listen and no one will understand
because  i'm  crying   as   much  as  i  speak
'cause no one likes me when i shriek

WANT TO GO BACK TO WHEN IT ALL BEGAN#
Re: Wystające Skały
Wto 19 Lip 2022, 21:02
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Wieszcz może sam się słabo czuł, ale poświęcał się temu, co było najważniejsze: Plemieniu, a za tym szły leczenia, również tych kotów, które były uparte, nieskłonne do przyznania się, że chorują… i równie niechętnie do przyjęcia leczenia.
Dzień dobry, Jeż i Kasztanie – przywitał się, zerkając z ciekawością na naburmuszonego kociaka. Zapewne łatwiej by było zapytać jego matkę, co mu dolega, poza tym, co słychać i widać, ale kto wie… może Kasztan powie mu coś ciekawego? Usiadł sobie kawałek dalej, nie chcąc przytłaczać młodego. – O rany, ten kaszel to nie brzmi najlepiej. Trzeba wygonić tę głupią chorobę! Powiedz tylko, bolą cię oczka? Albo może boli cię głowa i mięśnie? Albo jest ci jakoś… zimno? Albo wręcz przeciwnie, gorąco?
Re: Wystające Skały
Wto 19 Lip 2022, 21:42
Kasztan.
Kasztan.
Pełne imię : Mały Kasztan Ukryty w Liściach
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 15 księżycy (XI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [npc]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [npc]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Wygląd : niski, chudy, krótkowłosy, rudy w nieco ciemniejsze tygrysie prążki, bez bieli o oliwkowych oczach
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : catworkphotography
Liczba postów : 121
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1388-kasztan-maly-kasztan-ukryty-w-sniegu#25844
No i bardzo dobrze, że Wieszcz nie podchodzi zbyt blisko mojej osoby! Posyłam za to wzrok matce, jakbym liczył na to, że jednak wrócimy do kociarni i nie będę musiał niczego jeść. Moje uszy cofają się do tyłu, gdy szylkretowy kocur zaczyna zadawać pytania. Dużo. Dużo głupich pytań! Dlaczego niby miałaby mnie boleć głowa i w ogóle cokolwiek z tych rzeczy. Gorąco to mi mogło być ze złości! Kicham znowu z frustracją i zaczynam trzeć nos łapą. Nie zamierzam udzielać żadnej odpowiedzi Wieszczowi.
- Nic mi nie jest! Mama przesadza chce do kociaaaaarni - trzepię parę razy ogonem rozzłoszczony patrząc się wrogim wzrokiem na szylkretowego.

_________________
#BUT I'M STUTTERINGI'M STUTTERING AGAIN
no one will listen and no one will understand
because  i'm  crying   as   much  as  i  speak
'cause no one likes me when i shriek

WANT TO GO BACK TO WHEN IT ALL BEGAN#
Re: Wystające Skały
Sro 20 Lip 2022, 00:02
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Ach, w ten sposób. No dobrze. Kocur po prostu… siedział, czekając cierpliwie na coś innego ze strony Kasztana. Może zaraz kichnie tak mocno, że mu się odmieni zdanie? Jeż wyglądała na zdesperowaną, sądząc po jej spojrzeniu w stronę Wieszcza, a przede wszystkim na zdeterminowaną, żeby jej synek był zdrowy. Rzecz jasna… szylkrety też tego chciał. Po prostu liczył na współpracę ze strony młodego i to, że ten jednak przyzna, że jest chory.
Re: Wystające Skały
Sob 23 Lip 2022, 00:21
Kasztan.
Kasztan.
Pełne imię : Mały Kasztan Ukryty w Liściach
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 15 księżycy (XI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [npc]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [npc]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Wygląd : niski, chudy, krótkowłosy, rudy w nieco ciemniejsze tygrysie prążki, bez bieli o oliwkowych oczach
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : catworkphotography
Liczba postów : 121
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1388-kasztan-maly-kasztan-ukryty-w-sniegu#25844
Cisza jaka zapanowała mnie irytuje. Mama wcale nie chce zabrać mnie do kociarni z powrotem. Marszcze mordkę niezadowolony, ale chwilę później znowu łapie mnie kaszel. Ugh głupie głupie głupie! Głupie choroby! Głupi Wieszcz! Głupia mama! Frustruje się jeszcze bardziej jerząc swoją sierść na grzbiecie i wymachując ogonem.
- Nie! - krzyczę.
Mogą sobie tą odpowiedź potraktować jak chcą. Jako nie, że nie będę mówić, jako nie, że nie lubię ich, jako nie że nie jest mi nic z tych rzeczy co mówił wieszcz i nie jako nic mi nie jest. W dupie ich mam!! Tupię łapą rozzłoszczony, po czym kicham, więc znowu zaczynam wycierać sobie mordkę. Gluty są obrzydliwe, chce mi się wymiotować jak dostają mi pyska. Więc wolę je wytrzeć łapą, konkretniej futrem, żeby mniej nie czuć, i później umyć ją o mech.

_________________
#BUT I'M STUTTERINGI'M STUTTERING AGAIN
no one will listen and no one will understand
because  i'm  crying   as   much  as  i  speak
'cause no one likes me when i shriek

WANT TO GO BACK TO WHEN IT ALL BEGAN#
Re: Wystające Skały
Sob 23 Lip 2022, 01:52
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




…czyli dobrze się czujesz, ten katar i kaszel to coś zupełnie normalnego i fajnego, i ogólnie to nic ci nie przeszkadza – stwierdził chwilę po wybuchu kociaka i jego kichnięciu, jakby podsumowywał to, co wynikało z jego zachowania. Westchnął cicho, po czym udał się do składziku po listek miodunki, którą położył przed Kasztanem. – No dobrze. Niestety, ale musisz zostać w lecznicy, ponieważ zarazisz całe swoje rodzeństwo, jeśli tego nie zrobisz. Jak będziesz chciał, to zjesz ten listek i niedługo poczujesz się lepiej, a ten paskudny kaszel i katarek znikną… a jak nie będziesz chciał, to przeleżysz w legowisku chorych dłuuugie długie księżyce, nabawisz się białego kaszlu… potem zielonego… a potem czarnego… no, a wtedy już prosta droga do Plemienia Wiecznych Łowów. No, ale jak tak wolisz, to w porządku.
Mówiąc to i zachowując się, jakby w ogóle się nie przejmował, posłał jednak porozumiewawcze spojrzenie Jeż ponad grzbietem kocurka. Jeśli młody tego nie zje, ufał jego matce, że w jakiś sposób go przymusi do tego, żeby jednak to zrobił. W końcu wcale nie chciał, by ten skończył tak, jak to opisał.


Ostatnio zmieniony przez Światło Gwiazd dnia Nie 24 Lip 2022, 21:30, w całości zmieniany 1 raz
Re: Wystające Skały
Nie 24 Lip 2022, 21:00
Kasztan.
Kasztan.
Pełne imię : Mały Kasztan Ukryty w Liściach
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 15 księżycy (XI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [npc]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [npc]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Wygląd : niski, chudy, krótkowłosy, rudy w nieco ciemniejsze tygrysie prążki, bez bieli o oliwkowych oczach
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : catworkphotography
Liczba postów : 121
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1388-kasztan-maly-kasztan-ukryty-w-sniegu#25844
Marszcze pysk poirytowany, gdy Wieszcz mi dokucza. No pewnie, że ten katar i wszystko nie jest fajne. Ale przecież by przeszło samo! Leczenie jest gorsze od bycia chorym. Patrzę z niesmakiem na roślinę, którą przyniósł kocur. Już mam marudzić, gdy Wieszcz odzywa się znowu. GROZI MI. WIESZCZ???? MI????? GROZI?????? HALO. TO NIELEGALNE. W moich oczach znowu stają łzy a ja spoglądam wystraszony na szylkretowego. Zerkam na mamę szukając pomocy. Jakiegoś załagodzenia sytuacji. Mam dalej ochotę robić na złość Wieszczowi. Ale gdy chodziło o to, że mogę umrzeć... zbyt się boje. Szybko łapie zioło do pyszczka i z nim wybiegam. Zjem je. Ale nie chce by moje łapy kiedykolwiek stały z powrotem blisko Wieszcza. Boje się go.
//Zt

_________________
#BUT I'M STUTTERINGI'M STUTTERING AGAIN
no one will listen and no one will understand
because  i'm  crying   as   much  as  i  speak
'cause no one likes me when i shriek

WANT TO GO BACK TO WHEN IT ALL BEGAN#
Re: Wystające Skały
Nie 24 Lip 2022, 21:43
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Obrana przez Wieszcza strategia okazała się być nader skuteczna, przez co kocur natychmiastowo poczuł się gorzej przez swoje zachowanie. Mimo to, zareagował natychmiastowo; razem z Jeż zagrodzili Kasztanowi drogę. Szylkret przykucnął, z lekką skruchą wymalowaną na pysku spoglądając na młodego.
Kasztanku, poczekaj. Nie chciałem cię aż tak nastraszyć, nie powinienem i przepraszam, ale… widzisz, chodzi mi po prostu o to, że sytuacja jest poważna. Wiem, że teraz może ci się wydawać, że taka nie jest, że sama przejdzie, ale bez odpowiedniego leczenia naprawdę mogą ci się stać bardzo złe rzeczy, a jeśli nie zostaniesz w legowisku chorych na czas, jak jesteś chory, to sam możesz pogorszyć swój stan – zwłaszcza, że nadchodzi Pora Białych Zasp i w obozie będzie zimniej – a do tego zacznie chorować również twoje rodzeństwo – powiedział cicho.
Re: Wystające Skały
Nie 24 Lip 2022, 21:50
Kasztan.
Kasztan.
Pełne imię : Mały Kasztan Ukryty w Liściach
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 15 księżycy (XI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [npc]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [npc]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Wygląd : niski, chudy, krótkowłosy, rudy w nieco ciemniejsze tygrysie prążki, bez bieli o oliwkowych oczach
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : catworkphotography
Liczba postów : 121
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1388-kasztan-maly-kasztan-ukryty-w-sniegu#25844
Podskakuje, gdy Wieszcz razem z mamą zagradzają mi wyjście. Z mojego pyszcza wydobywa się wystraszony pisk. Cofam się do tyłu, zaciskając kły na medykamencie. Boje się. Mina szylkretowego mnie nie oszuka. Patrzę się cały czas na mamę, gdy Wieszcz coś mówi. Nie mam odwagi zwrócić na niego wzrok. Nie mogę słuchać tego, że mam tu zostać dopóki nie wyzdrowieje. Mam w nosie zdrowie mojego rodzeństwa. NIE CHCE TU BYĆ. Ale mama Jeż też jest przeciwko mnie. Nie ucieknę. Nie ma dla mnie ratunku. Zaczynam szybko jeść roślinę i cofać się cały czas do tyłu. Robię to do momentu, gdy uderzam grzbietem o skałę. Futro staje mi z powrotem dęba, a ja biegnę kawałek stając w kącie lecznicy. Przykucam tam i połykam medykament. Kulę się cały i ani drgnę. Taka jest też moja strategia na zostanie w lecznicy. Będę udawać że mnie nie ma. Mój wzrok jest nieobecny, nie patrzę na nikogo.

_________________
#BUT I'M STUTTERINGI'M STUTTERING AGAIN
no one will listen and no one will understand
because  i'm  crying   as   much  as  i  speak
'cause no one likes me when i shriek

WANT TO GO BACK TO WHEN IT ALL BEGAN#
Re: Wystające Skały
Pią 29 Lip 2022, 16:01
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Westchnął, posyłając przepraszające spojrzenie zarówno Kasztankowi, jak i Jeż. Przynajmniej tyle, że zjadł medykament…. Szkoda, że Wieszcz osiągnął to w taki sposób. Cofnął uszy, ale koniec końców powrócił do swoich obowiązków, choć cała ta sprawa ciążyła mu gdzieś z tyłu głowy.

Ztx2
Re: Wystające Skały
Wto 16 Sie 2022, 18:10
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Jakiś czas temu Kania, jedna z jego najmłodszych bratanic, zachorowała na kocięcy kaszel, a w czasie gdy siedziała w legowisku chorych i zdrowiała, nie obyło się oczywiście bez odwiedzin. Wiadomo, Królik starał się co jakiś czas zaglądać do kociąt Zająca i bez tego, czasem przynosząc im do kociarni jakieś rzeczy spoza obozu po konsultacjach z bratem, ale kiedy jedno z nich nie mogło opuszczać Zacisznych Głazów, tym bardziej czuł się zobowiązany, żeby jakoś umilić jej dochodzenie do zdrowia. W końcu od czego miało się rodzinę, nie?
Tego dnia na patrolu natrafił na ciekawe pióro – i to nie byle jakie, bo orle. Samego orła nie było nigdzie w pobliżu, jego gniazda na szczęście też nie, więc ptaszysko musiało być w okolicach ich granicy tylko przelotnie (hehe, dosłownie). Zwykle nie zwracał na takie rzeczy uwagi, ale odkąd za lekką namową Zająca zaczął znosić do kociarni różne ciekawe przedmioty, postanowił wziąć je ze sobą i zdecydował, że zaniesie Kani przy okazji najbliższych odwiedzin. Może będzie miała z niego trochę zabawy na resztę powrotu do zdrowia... a jakby jednak go nie chciała, to zawsze mógłby je znowu zanieść do Miękkich Półek, ot co. Kiedy więc miał chwilę wolnego, przyszedł do Zacisznych Głazów na krótką wizytę. Wszedłszy do środka, stanął w bezpiecznej odległości od Kani, żeby przypadkiem na niego za bardzo nie nakaszlała, po czym przesunął pióro w jej stronę.
Dzień dobry. Upominek z patrolu – rzucił na powitanie, głosem nieco lżejszym i luźniejszym, niż mówił zwykle, takim, jakiego najczęściej używał przy kociętach.

/kania!!

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Wystające Skały
Sro 17 Sie 2022, 14:34
Kania
Kania
Pełne imię : Smukła Kania Nadgryziona przez Ślimaka
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzowisku
Partner : >:3c
Wygląd : Drobna | Niska | Chuda | Mała | Błękitne ślepka | Krótkie futerko | Czarna srebrna cieniowana || Kania, nawet jak na swój młody wiek, uchodzi za niskie kocie. Jest również chudzielcem, co wynika z faktu, że kotka jest dość wybrednym niejadkiem i zwyczajnie nie włoży do pyszczka niczego, na co nie ma ochoty. Dodatkowo jest drobna i wydaje się dość krucha, chociaż sama o sobie tak nie myśli. Jest mieszanką obu rodziców, jednak nie obyło się bez jej własnego, oryginalnego wkładu. Długość futro zdecydowanie odziedziczyła po mamusi, zaś zimną paletę kolorów po tatusiu, co w praniu sprawiło, iż Kania urodziła się jako czarno srebrzysty, cieniowany podlotek. Jej białe, krótkie futerko posiada szary nalot na grzbiecie, ogonku, zewnętrznej części łapek i główce, co właśnie przypominało Mżawce grzybek, którego, napotykała często na spacerach właśnie w Porze Złotych Liści. Jej pyszczek nie jest aż taki płaski jak jej rodzicieli, bardziej przypominający ten standardowy kotów europejskich. Jej oczka są duże i obecnie są błękitne, dopiero wkrótce zaczną się wybarwiać.
Multikonta : Kwaśna Łapa - KR
Liczba postów : 43
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1453-smukla-kania-nadgryziona-przez-slimaka#28451
Zaciszne Głazy w cale nie były aż takie złe. Owszem czasami było jej nudno, w końcu była aktywnym kociakiem, który zwykł latać po obozie i eksplorować jego najciemniejszy zakamarek, jednak przez osłabiony organizm i tak praktycznie cały czas drzemała. Tak samo, rodzinna odwiedzała ją codziennie, umilając jej czas spędzony w lecznicy, również Wieszcz regularnie przychodził do niej i opiekował się nią, dotrzymując złożonej obietnicy. Nie czuła się samotnie, czuła się bezpiecznie, otoczona kochającymi bliskimi, co skutecznie zadusiły wszelkie bzdury, którymi ktoś chciał ją nastraszyć. Mogła nawet wsiąść ze sobą czerwony listek, który Szczyt jej przyniósł jakiś czas temu! Co prawda, nie wyglądał najlepiej, popękany i postrzępiony spoczywał obok Kani, która akurat położyła na nim swój ogon.
Podniosła leniwie główkę, kiedy usłyszała, że ktoś wchodzi do Zacisznych i ku jej radości, zobaczyła wujka Królika! Żwawo podniosła się, chcąc podbiegnąć do kocura i się przywitać, jednak atak kaszlu skutecznie przypomniał jej o zasadach panujących w legowisku chorych. A racja, może zarażać i musi trzymać odstęp. Ociężale opuściła kuperek na ziemi, zadzierając główkę w górę, blady uśmiech przyklejony do jej pyszczka.
- Hej wujek - przywitała się, po czym spojrzała na piórko leżące naprzeciw. - Dla mnie?! - Wręcz pisnęła promieniując i mimo zmęczenia, podskoczyła w miejscu, zaś jej ogonek wystrzelił w górę. Podeszła do piórka, badając je bardzo dokładnie. - Jest takie duże! I ma takie fajne szlaczki! - Zauważyła z iskierkami w ślepiach. - Od czego to? Mogę zobaczyć ciało? Są takie duże ptaki na naszych terenach? Sam go dorwałeś, czy z kimś? O! Może z Żywicą lub Księżyc? - Wystrzeliła z pytaniem kończąc je na dużym kichnięciu, które sprawiło, że aż piórko poderwało się do góry.
Re: Wystające Skały
Pią 19 Sie 2022, 00:18
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Przez chwilę był pewny, że Kania do niego podbiegnie i był już gotowy, żeby się trochę odsunąć – bynajmniej nie dlatego, że miałby coś przeciwko, żeby ją jakoś przywitać, ale mimo wszystko nie chciał się zarazić. Na szczęście kotka sama sobie przypomniała, że jednak musiała zostać na miejscu, przez co uniknęli trochę, hm, niezręczności. Gorzej, że przypomniała sobie przez atak kaszlu... Gdzieś wewnętrznie Królik westchnął. Pora Białych Zasp zaczęła się dość niefortunnie. Miał tylko nadzieję, że Kania szybko z tego wyjdzie.
Na jej pierwsze pytanie kiwnął lekko głową na potwierdzenie, nawet jeśli było retoryczne, ale po pierwszym spodziewał się następnych i te, faktycznie, szybko nadeszły. Jak to jest, że Mżawka rodziła takie wygadane kociaki? Po kim to miały? Jasne, może po Zającu, bo on był trochę bardziej gadatliwy, ale że aż tak? Poruszył wąsami w lekkim rozbawieniu. Gadanie z kociętami w dalszym ciągu było dla niego trudne, ale zdążył się już częściowo przyzwyczaić, kiedy spędzał z nimi więcej czasu... no i przynajmniej mieli temat do rozmowy.
To pióro orła, ale muszę cię zawieść. Nie ma żadnego ciała – powiedział. – Byłem sam. Orzeł musiał przelatywać gdzieś blisko granicy i je zgubić, bo samego orła nigdzie nie znalazłem, żadnych śladów czy gniazda też nie. Ale zdarza się, że takie duże ptaki gniazdują na naszych terenach, tak. Zdarzyło mi się też z nimi parę razy walczyć. – Dawniej skończenie rozmowy w tym momencie byłoby dla niego czymś naturalnym; ot, stwierdzenie faktu, co tu więcej dodawać. Teraz jednak celowo przerwał na takim cliffhangerze, żeby podpuścić Kanię do zadawania kolejnych pytań, tak się wycwanił, o.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Wystające Skały
Sponsored content

Skocz do: