IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Ziemie Niczyje :: Zgromadzenia
Zgromadzenie I
Pon 15 Lut 2021, 01:42
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Zgromadzenie I

ZASADY

  • Przywódcy piszą posty jako pierwsi ze swoich klanów i, z uwagi na publiczny charakter wypowiedzi ich postaci na Zgromadzeniu, obowiązuje ich kolejka odpisów. Inni uczestnicy mogą pisać dowolną liczbę postów między sobą i w dowolnej kolejności; jeżeli jakaś postać włączy się do publicznych wypowiedzi, również zaczyna obowiązywać ją kolejka.

  • O ile nie narzucamy, w jakim czasie należy odpisać, prosimy, by kolejne odpisy przywódców nie pojawiały się rzadziej niż co 2-4 dni.

  • Pamiętajcie, że klanowi NPC również są obecni na Zgromadzeniu - jeżeli ktoś nawiąże z nimi interakcję i chciałby uzyskać reakcję, prosimy o pinga roli @mistrz gry na serwerze Discorda!

  • Uczestnicy Zgromadzenia mogą zaczynać inne sesje w czasoprzestrzeni przed lub po Zgromadzeniu; należy tylko pamiętać o tym, że wydarzenia przed Zgromadzeniem nie mogą zbyt mocno wpływać na charakter i zachowanie postaci, a w sesjach po Zgromadzeniu należy ograniczyć się ze wzmiankami o Zgromadzeniu.

  • Akcje z MG wszystkich uczestników muszą odbywać się w czasoprzestrzeni po Zgromadzeniu.



Środek Pory Nagich Drzew nie był dla kotów łaskawy.
Zaledwie kilka dni przed Zgromadzeniem zaczęły się intensywne opady śniegu, w połączeniu z mrozami i chłodnym wiatrem tworzące nieprzyjemną i niekiedy nawet niebezpieczną mieszankę. Niekorzystne warunki jednak nie zmieniały faktu, że lada dzień, w pełnię księżyca, miało odbyć się Zgromadzenie – kilka księżyców temu po raz pierwszy od niepamiętnych czasów odwołane z decyzji przywódców, których klany musiały przyzwyczaić się do nowych terenów i nowej rzeczywistości, w której się znalazły. Teraz jednak tereny były dobrze poznane, a obozy zbudowane… ale oprócz innego miejsca, a w przypadku Klanu Gromu – innego przywódcy, jeszcze jedna rzecz miała się diametralnie różnić od poprzedniego Zgromadzenia, które odbyło się 12 księżyców wcześniej.
To miało być pierwsze Zgromadzenie, na którym zamiast czterech klanów, miały być tylko dwa.

Oczywiście słońce, jak to w Porę Nagich Drzew, zaszło bardzo wcześnie w porównaniu do Pory Zielonych Drzew; świecący jasno księżyc w pełni w dalszym ciągu piął się po niebie, oświetlając ośnieżone szczyty i samą dolinę.
W końcu nadeszła ta wyjątkowa noc. Po raz kolejny, w zupełnie nowych okolicznościach, w zupełnie nowym miejscu, bo przy Gadzich Łuskach – klany, nawet w uszczuplonym składzie, miały się spotkać na Zgromadzeniu.
Re: Zgromadzenie I
Pon 15 Lut 2021, 17:13
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Niedźwiedzia Gwiazda


Początek Pory Nagich Drzew był wyjątkowo łaskawy w porównaniu do tego co czekało klany w jej środku. Niedźwiedzia Gwiazda z lekkim przerażeniem patrzył na piętrzące się, białe zaspy zalegające na klanowych terenach i gdzieś cicho liczył, że do niedługiego zgromadzenia - gruba warstwa śniegu zniknie. Niestety, los nie był dla niego zbyt łaskawy i wysoka pokrywa śniegu jak była tak też została aż do dnia zgromadzenia. Rudy, starszy kocur nie był zadowolony z takiej pogody; najzwyczajniej w świecie bolały go stawy o czym wiedział cały Klan Wichru, bowiem przywódca nie oszczędzał sam sobie podczas pogawędek żartując na ten temat. Jednak w dzień zgromadzenia dzielnie zwołał wcześniej wybrane koty i ruszył w kierunku Gadzich Łusek. Na całe szczęście były one naprawdę blisko Wichrowych terenów co niesamowicie pasowało obecnemu przywódcy; im mniej brodzenia w śniegu tym lepiej! Jak się okazało, swoją wichrową grupkę doprowadził na miejsce jako pierwszy; przed Trzmielą Gwiazdą wraz z resztą wybranych, Gromowych kotów. Gdy więc doszedł już do Gadzich Łusek zerknął lekko w niebo i poruszył wibrysami, odwracając łeb po chwili w kierunku Golowego Śpiewu.
- Wychodzi na to, że dotarliśmy pierwsi. - zażartował i odchrząknął, stukając łapą o jeden z głazów, jakby sprawdzając czy nadaje się by na niego wskoczyć. - Usiądźcie w miarę blisko siebie, będzie wam cieplej kochani, a teraz czekamy na przybycie Klanu Gromu. - oznajmił i z cichym stęknięciem wdrapał się na jeden z głazów, siadając na nim. Nastroszył krótką sierść i nieco się zgarbił przez chłód jaki puchnął mu prosto w pych. Ogon owinął szczelnie wokół łap a wzrok utkwił przed siebie wypatrując nadciągających kotów.
Re: Zgromadzenie I
Pon 15 Lut 2021, 22:37
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S) | zaćmione słońce, płotkowy potok, rozgwieżdżona łapa, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : chenesdor
Liczba postów : 1146
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Zgromadzenie zbliżało się wielkimi krokami, tak samo jak zbliżała się Pora Nagich Drzew. Znaczy - oczywiście, owa pora już trwała, ale dopiero od kilku wschodów dała kotom naprawdę w kość, mrożąc poduszeczki łap i nosy. Pliszkowy Dziób miała nadzieję, że Wicher nie będzie jednak obfity w choroby, przeziębienia i inne rzeczy utożsamiane z niską temperaturą, bo większość ziół leżała martwa pod śniegiem.
Gdy wiadomy był skład idący do Gadzich Łusek, medyczka wytłumaczyła Motylej Łapie bliżej na czym polega zgromadzenie. Chociaż nie sądziła, żeby terminator cokolwiek takiego zrobił, przypomniała mu również, że reprezentuje Klan Wichru i powinien być grzeczny, szanować starszych, i w ogóle.
Dzień przed pełnią księżyca srebrna medyczka postanowiła wyspać się nieco lepiej, niż zazwyczaj. Gdyby ktoś potrzebował pomocy, Motyla Łapa mógłby ją obudzić, co było jednym z wygodnych plusów posiadania terminatora. Jej sen nie był stały, bowiem nie była przyzwyczajona do spania przez tak długi czas, jednak czuła się nieco lepiej, niż zazwyczaj.
Droga do Gadzich Łusek, chociaż zimna i szczypiąca w łapy (bo, spoiler: na ziemi był śnieg), nie była bardzo męcząca - miejsce zgromadzeń było w miłej odległości od ich obozu. Oko Gór było dosyć...ładnym widokiem, podobnie jak Spienione Wodogrzmoty. Widziała zbiornik już kilka razy, ale nigdy podczas pełni księżyca. Świecący okrąg odbijał się na tafli wody, zniekształcony przez fale, odbijając w sobie również gwiazdy i góry otaczające ich z obu stron. Pliszkowy Dziób lubiła te tereny.
Okazało się, że Klan Wichru był tutaj pierwszy. Medyczka nie była duszą towarzystwa która rozmawiała z każdym pozawichrowym kotem, jakiego zobaczyła na zgromadzeniu, i nie planowała robić czegokolwiek w tym stylu, toteż zajęła miejsce na jednym z kamieni-łusek i owinęła się szczelnie pierzastym ogonem, by łapy nie marzły jej od panującego mrozu. Ciekawe, jak tam Trzmiela Gwiazda...

_________________


i have a god shaped hole      
that's  infected,  and i'm        
petrified of being alone, now        
it's pathetic, i know

and  if  i  believe  you
would that make it stop?
if i told you i need you

     is that what you want?

Re: Zgromadzenie I
Wto 16 Lut 2021, 12:35
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Ostatnio miał dużo na głowie. Ciążyło na nim to, że od dawna nie widział części rodzeństwa i Szronika, bo strasznie się o nich martwił. Ponadto wciąż przyzwyczajał się do dwóch różnych treningów, obowiązków terminatora medyka i tak dalej. Przez to wszystko po pogrzebie Skrzącego Nieba, kiedy to Niedźwiedzia Gwiazda ogłosił, kto się na zgromadzenie uda, niemalże zapomniał o tym, że już wkrótce miało się ono odbyć. W końcu jednak nadszedł ten czas – noc, w którą klany miały po raz pierwszy spotkać się we dwójkę, nie zaś w czwórkę. Motyla Łapa miał co do tego wszystkiego mieszane uczucia. Z jednej strony perspektywa zgromadzenia była o tyle ekscytująca, że był ciekawy, jak to wszystko wyglądało. Z drugiej czuł się trochę dziwnie w roli oficjalnego reprezentanta, nawet nie zwykłego uczestnika, a terminatora medyka, bo choć Pliszkowy Dziób wyjaśniła mu, co i jak, to nie był pewny, co powinien robić i trochę go to stresowało, podobnie jak to, że będzie to kolejne duże zbiorowisko kotów, w dodatku nie tylko takich z jego klanu... brr. Jakby tego było mało, zrobiło się zimno i spadło mnóstwo śniegu. O ile to drugie nie do końca mu przeszkadzało, bo świat przykryty białym puchem był taki... piękny i odmienny, to pierwsze już bardziej. Nie chciał się wyziębić i sam skończyć smarkając w mech, skoro to on sam miał teoretycznie być od leczenia, nawet jeśli na razie nie miał jeszcze odpowiedniej wiedzy. Zresztą, nie tylko o niego chodziło – obawiał się również o resztę kotów, które też mogły się w końcu pochorować, a to nie będzie dobre ani dla nich, jako medyków, ani dla całego klanu.
Mimo obaw czuł jednak ekscytację i gdy tylko dotarli na miejsce, rozejrzał się dokładnie, chcąc zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Okolica Gadzich Łusek była całkiem ładna, a w dodatku doszli tam pierwsi, więc nie było jeszcze tak tłoczno i nie musiał się przejmować obecnością obcych kotów z klanu Gromu. Tylko że... nie do końca wiedział, co powinien ze sobą zrobić. Nie to, żeby na razie miał jakiś duży wybór, ale nie miał nawet pojęcia, gdzie powinien usiąść! Czy jako terminator medyka powinien siedzieć gdzieś nieopodal Pliszkowego Dziobu na skałach jako część kotów o Ważnych Pozycjach, czy może nie powinien się tam wpychać i lepiej trzymać się dołu? Uch... Ostatecznie zdecydował się wdrapać na skały i usiąść nieopodal medyczki, bo uznał, że chyba mu wypadało. Przez chwilę nawet pożałował, że nie ma klanu Gromu, który mógłby wziąć za przykład, ale z drugiej strony przecież nie miał pojęcia, jak wyglądał Lodowy Potok i jego terminator, Morelowa Łapa, czy jakoś tak. Ech. Starając się nie skupiać na własnych nerwach, owinął łapy ogonem, licząc na to, że w ten sposób będzie mu trochę cieplej, mimo zimnej powierzchni skały, a następnie uniósł lekko wzrok, patrząc w górę na piękny księżyc w pełni i gwiazdy. Póki zgromadzenie się nie zaczęło, chyba nic nie zaszkodzi, jak sobie trochę popatrzy. Ciekawe czy Mroźny Wiatr teraz też na nich patrzyła? Albo Skrzące Niebo, który niedawno odszedł na Srebrną Skórkę... kiedy mógłby siedzieć tu na miejscu Golcowego Śpiewu?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zgromadzenie I
Wto 16 Lut 2021, 20:33
Kruk.
Kruk.
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t278-kruczy-cien
Kruk został przywódcą, ale nie chciał informować Klanu Wichru o zmianach we władzy w Klanie Gromu. Prawdę mówiąc, chciał zrobić im niespodziankę; zaskoczyć i wprowadzić trochę zamieszania, bo nie tego się zapewne spodziewali. Wybór kotów, które ruszyły z nim na zgromadzenie, też przypadkowy nie był. Czarnowłosy kocur jeszcze w obozie rozejrzał się, czy wszyscy wytypowani się pojawili, po czym ruszyli w stronę Gadzich Łusek, gdzie mieli się spotkać z reprezentacją Klanu Wichru. Kruczy Cień szedł na tę wycieczkę ze swoją ekipą powoli. Planował się gustownie spóźnić i przybyć, jak Wicher będzie już na miejscu, żeby zrobić wrażenie na towarzystwie. Zastanawiał się, jakie tematy w ogóle będą poruszać? Czy powinien im powiedzieć o kotach, które spotkał z Roztrzaskaną Taflą? Nie był co do tego przekonany.
Zbliżając się do Gadzich Łusek Kruk dostrzegł, że faktycznie zjawili się przed nimi. Bardzo dobrze. Wszystko układało się tak, jak powinno. Kiedy w końcu dotarli, czarnowłosy kocur rozejrzał się po obecnych i spojrzał na Niedźwiedzią Gwiazdę. Kruk wskoczył na jeden z kamieni i usadowił się na nim wygodnie, zawijając czarny ogon o lewą tylną łapę.
— Niedźwiedzia Gwiazdo, Klanie Wichru — przywitał się z kremowym kocurem oraz jego towarzyszami.
— Trzmiela Gwiazda zmarł. Teraz ja jestem przywódcą w naszym klanie, a moim zastępcą został Mroźny Poranek — oznajmił, spoglądając powoli na inne koty, a uprzednio wskazując skinieniem głowy na kocura o oklapniętych uszach. Element zaskoczenia mieli już za sobą. Informacja poszła w eter. Teraz czekał na odpowiedź.

_________________
Re: Zgromadzenie I
Wto 16 Lut 2021, 21:29
Golcowy Śpiew
Golcowy Śpiew
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kotka
Księżyce : 127 i stop
Matka : Makrelowy Ogon [NPC]
Ojciec : Falujący Liść [NPC]
Mistrz : Puszczykowy Wrzask [NPC]
Wygląd : Biała w szare plamy z heterochromią (lewe oko niebieskie, prawe żółte). Okrągła, niska, z blizną na lewej tylnej łapie (ślad po ugryzieniach psa). Rozmieszczenie plam- niemalże cały szary ogon, na końcu którego znajduje się biała łata, szara plama na czole oraz druga, na prawej stronie twarzy. Ostatnia plama znajduje się na prawej tylnej nodze, na wysokości uda
Autor avatara : https://www.instagram.com/glueckskatz/
Liczba postów : 581
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t358-golcowy-spiew
Była... Podekscytowana. Pierwsze zgromadzenie na nowych terenach i to jeszcze jako zastępczyni. Jak się to wszystko odbędzie? O czym dowiedzą się oba klany? Które koty wybrał Trzmiela Gwiazda? To wszystko tak bardzo ją zastanawiało. Nie mogła się doczekać nocy, w której to wszystko miało mieć miejsce.
Dobę przed zgromadzeniem Golcowy Śpiew nie potrafiła zasnąć. Nie mogła się doczekać i jedyne i czym myślała to o wielkim wydarzeniu, na którym pojawią się nie cztery, a dwa klany. Reszta... Cóż, nie skończyła za dobrze. No, ale może są w tym jakieś... Plusy? Zawsze starała się je dostrzec, nawet w najgorszej możliwej sytuacji. Ale mniejsza! Pogoda, można powiedzieć, że dopisywała. Co prawda było zimno, a na ziemi leżał już śnieg, ale... Ani nie padało, ani nie wiał mocny wiatr, więc czy mogłoby być na tą chwilę lepiej? Nie. Niemalże przez całą drogę kręciła się wokoło reszty klanowiczów, zamieniając z każdym choćby kilka krótkich słów. Humor miała naprawdę dobry i nawet nie myślała sobie, że w jakiś sposób mógłby się to zmienić.
- To naprawdę wspaniała wiadomość! - odpowiedziała przywódcy na wieść, że Klan Wichru dotarł jako pierwszy. Do swojej wypowiedzi dodała promienny uśmiech. Jak dobrze, że się nie spóźnili, a nawet pojawili się pierwsi. Chociaż... Przez to nie będzie miała możliwości, by dosiąść się do któregoś gromiaka. Na to właśnie liczyła, na zawarcie nowych znajomości poza klanem. Pozostaje liczyć na to, że któryś z kotów dosiądzie się do niej, gdy przeciwny klan się zjawi. Tymczasem zastępczyni usiadła na miejscu, które było dla niej wyznaczone. Tuż pod skałą. Wzrok skierowała na klanowiczów. Na szczęście zimno nie doskwierało jej bardzo. Przecież chroni ją tłuszczyk, dosyć spora warstwa, szczególnie teraz, w Porę Nagich Drzew. Zawsze stara się utrzymać swoją... Kulistą formę. Czy można powiedzieć, że dodaje jej to jakiegoś rodzaju... Uroku? Wielka tusza to rzecz charakterystyczna. Gdyby Golec była chuda, zapewne nie była by tą samą Golec. W dodatku, otyłość ma swoje przywileje. No bo przecież kto grubemu zabroni. Jej ulubione powiedzonko.
Nim się obejrzała, Klan Gromu rozgościł się już na polanie. Zdziwił ją fakt, że... Na jego czele nie stoi Trzmiela Gwiazda, a jego zastępca Kruczy Cień. Czyżby przywódca nie czuł się zbyt dobrze i został w obozie? A może... Kolejny trupek? Tak, jak się okazało, poprzedni przywódca nie żyje. Władze w klanie objął Krucza... Gwiazda. Czy to dobrze? Być może. Wszystko wyjdzie w swoim czasie.
- cholibka - powiedziała cichutko, niemalże bezgłośnie, sama nie wiedząc czy to z powodu śmierci Trzmielej Gwiazdy, czy z powodu nowego przywódcy. A może chodziło o coś całkiem innego? To prawdopodobne.
/Fu gniot

_________________
Re: Zgromadzenie I
Sro 17 Lut 2021, 02:26
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Wyczekiwał tego dnia niecierpliwie i z ogromną ekscytacją. Był zachwycony faktem, że Niedźwiedzia Gwiazda zdecydował, by zabrać go na Zgromadzenie, a im bliżej tego dnia, tym bardziej się niecierpliwił! Nawet padający intensywnie śnieg i o wiele niższa temperatura, niż ta, do której był przyzwyczajony, nie ostudziły jego entuzjazmu. Pora Nagich Drzew była bardzo dziwna, mokra i niespecjalnie przyjemna, ale dla Orzechowej Łapy paradoksalnie było coś ekscytującego, w tym, że to właśnie w takich warunkach miało się odbyć Zgromadzenie – nie dość, że w środku nocy, to jeszcze w śniegu i zimnie.
Idąc z obozu w stronę miejsca Zgromadzeń głównie milczał, trzymając się blisko to Niedźwiedziej Gwiazdy, to Motylej Łapy, a także Słodkiej Łapy. Podróż do Gadzich Łusek jednak trwała dość długo, także na wszystko miał czas. Co go w głębi martwiło to powtarzające się wzmianki ojca na temat bolących go stawów… świadomość tego, w jakim wieku był Niedźwiedzia Gwiazda, nie była czymś fajnym, a w takich momentach jej nabierał. W międzyczasie zastanawiał się też, czy może na Zgromadzeniu nie pojawią się jakieś koty z Klanu Rzeki i Klanu Cienia. W sumie z nikim o tym nie dyskutował, nikogo nie pytał, ale jednak wydawało mu się nierealne, żeby autentycznie nikt nie przetrwał z pożaru – zresztą, w ich klanie była taka kotka, która przecież uciekła z Cienistego obozu. No niby minęło już tyle księżyców, że szansa na to, że ktoś jednak tutaj dotrze, o ile się uratował, była coraz mniejsza… a żeby jeszcze wpadli na Zgromadzenie, to w ogóle. Tym bardziej, że chyba przywódcy tych klanów się nie uratowali, albo przynajmniej nie dotarli. W każdym razie była to ciekawa myśl i trochę liczył na to, że Zgromadzenie będzie tak… urozmaicone.
W końcu dotarli i kocurek rozejrzał się ciekawie po okolicy; chcąc nie chcąc, był poza granicami klanu po raz pierwszy, a Gadzie Łuski widział tylko z oddalonych nieco klanowych granic. Od chodzenia bolały go już trochę łapy, także dobrze będzie w końcu usiąść – i pooglądać Oko Gór i samo miejsce Zgromadzeń podczas oczekiwania na Klan Gromu. Zaczął kierować swoje kroki w stronę Motylej Łapy, ale ten usiadł niedaleko medyczki, na jednej ze skał. Aha. No tak. Fajnie. Zmarszczył lekko nos, posyłając niezbyt zadowolone spojrzenie bratu, który chyba już kompletnie postanowił się przykleić do Pliszkowego Dziobu, i ostatecznie podszedł do Słodkiej Łapy, którą szturchnął przyjacielsko w bark nosem, i usiadł obok niej.
Ciekawe, czy długo będziemy czekać!zagadał beztrosko do kotki, przez zimno wypuszczając z pyszczka kłąb pary. I w sumie długo nie czekali – mogli co najwyżej chwilę pogadać, aż nie przyszła delegacja Klanu Gromu. Od kogoś tam słyszał, że Trzmiela Gwiazda jest kocurem krótkowłosym, może niezbyt wysokim, ale grubym i umięśnionym, o jakimś tam… łaciatym futrze… a tymczasem na czele drugiego klanu stał ktoś wyglądający zupełnie inaczej. Co jest? Zmrużył ślepia, obserwując czarnofutrego kocura, który… wcale nie wyglądał imponująco, a pakował się na kamień i szybko oznajmiał, że Trzmiela Gwiazda zmarł, a on jest nowym przywódcą. No ładnie, nawet się nie przedstawił! Niby oczywistym było, że po śmierci przywódcy nowym zostaje zastępca, ALE przecież zastępca też mógł umrzeć, a oni mogli o tym nie poinformować, i może wcale nie mieli przed sobą Kruczej Gwiazdy, tylko jakiegoś innego frajera!
To Krucza Gwiazda? Wiesz może?spytał szeptem Nektarek.

_________________

Zgromadzenie I Cz7MEFY


Zgromadzenie I MevtoU0

Re: Zgromadzenie I
Sro 17 Lut 2021, 17:40
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Odkąd Kruczy...Krucza Gwiazda oznajmił na zebraniu, że Ślimacza Łapa - tak, on we własnej osobie, postać z której perspektywy właśnie czytacie tekst, pójdzie na zgromadzenie! Łapki go mrowiły na samą myśl o pójściu na taką specjalną i w pewnym sensie rzadką uroczystość, bo w końcu skład tam chodzący się zmienia i na następnym Ślimaka może już zabraknąć, chociaż bardzo chciałby na nie pójść, więc zamierzał ciężko pracować, by zawsze zasługiwać na taki zaszczyt. Właściwie to średnio wiedział, czym sobie zapracował na to zgromadzenie, ale chyba Kruk go wybrał, bo jest jego terminatorem i go zna i w ogóle. No ale chyba nie ma jakiegoś powodu, dla którego Ślimak miałby nie przyjść, co nie? Był...dobrym kotem, chyba.
Ciekawiły go koty z Klanu Wichru. Widział je jedynie, gdy wędrowali w poszukiwaniu terenów, no i tak średnio się im przyglądał, bo był młody i wolał być ze swoim klanem. Może są tam jakieś fajne koty w jego wieku? W Klanie Gromu jego rodzeństwo niezbyt się angażowało w klanowe życie, no i tak brakowało mu rówieśników, jedynie Nasięźrzał go jakoś tam lubił i był kolegą, a on był młodszy od Ślimaka o wiele i jasne, terminator go lubił, ale po prostu brakowało mu takiej typowej znajomości... Ok, może ubierzmy to w inne słowa: Ślimacza Łapa nie miał przyjaciół. Chlip. Przynieście mu chusteczkę, bo zaraz zaleje całą dolinę swoimi łzami.
Dobrze się wyspał, bowiem zgromadzenie działo się wieczorową porą i przecież nie chciał tam paść i chrapać, a dowiedzieć się czegoś nowego i poznać nowe koty! Było nieco zimno, i wszędzie był śnieg, no i w ogóle ból, żal, ubóstwo i zmrożone poduszeczki łap, ale długie futerko Ślimaczej Łapy (które na zimę stało się bardziej puchate, profit) skutecznie kryło go od wszystkich tych strasznych rzeczy i jedynie raz na jakiś czas zadrżał. Spacerek nad Gadzie Łuski rozgrzewał jego mięśnie i nie czuł całego chłodu tak bardzo, jakby czuł go stojąc w miejscu...oj, będzie stał w miejscu na zgromadzeniu. Ale będzie tam dużo kotów, więc ocieplą się nawzajem, czy coś.
Gdy dotarli, Klan Wichru już tam był. Od razu chciał wybiec i się przywitać, ale 1. pomyślał sobie w porę, że to nieco dziwne, bo nikt inny z jego klanu jeszcze tego nie robił i 2. chyba nie miał tyle odwagi. Dobrze dla niego, bo Krucza Gwiazda musiał się dyplomatycznie powitać z Niedźwiedzią Gwiazdą i przedstawić im gromową sytuację nowego lidera i w ogóle. Przysiadł więc po gromowej stronie i rozejrzał się po wichrzakach w ciszy: był ten cały rudy Niedźwiedzia Gwiazda na jednej ze skał, a nieco niżej srebrna kocica i szarokremowy kocurek. Z tego co wiedział, była to Pliszkowy Dziób, ich medyczka, a ten obok to pewnie jej terminator, ale Ślimak nie wiedział, jak ów kot się nazywa. Była tam też okrągła, białoszara koteczka o różnokolorowych oczach, ale jej nie rozpoznawał jako żadna ważna ranga. A na dole...trochę wojowników i terminatorów, których - oczywiście - nie kojarzył ani trochę. Ale może zacząć kojarzyć! Niech tylko całe to rozpoczęcie się skończy.

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Zgromadzenie I
Sro 17 Lut 2021, 18:19
Lodowy Potok
Lodowy Potok
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Multikonta : Szałwiowe Życzenie, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Rdza [P]
Autor avatara : goataoo w podpisie
Liczba postów : 908
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t327-lodowy-potok#514
W końcu przyszli na zgromadzenie. Wiedział, że będą musieli przyjść, ale mu się jakoś dzisiaj nie chciało. Po przybyciu wyciągnął się w łuk i odszukał wzrokiem Pliszkowy Dziób. Musieli porozmawiać. Strzepnął uchem, gdy zauważył jej srebrne futro i zaczął iść powoli w jej stronę. Gdy już dotarł do medyczki skinął łbem przed młodszą, wymuszając delikatny uśmiech.
- Pliszkowy Dziobie. Jak zbiory? - jakoś musiał zacząć rozmowę z kocicą. Zaraz strzepnął uchem. - Pozwolisz, że się przysiądę. Bowiem mam trochę wieści, między innymi, jeśli chodzi o medykamenty na tych terenach. Wybacz, że tak późno, ale miałem... rzeczy do roboty. Ale lepiej późno niż wcale - dodał, mając nadzieję, że zielonooka medyczka nie będzie się jakoś wielce gniewać. O! Dodatkowo powie jej, że niektóre jednostki z ich starego grona medycznego przetrwały... ciekawe jak żyje Poranna Zorza.

_________________
Zgromadzenie I ZMlns6w
Shall we look at the moon, my little loon
Why do you cry?
Make the most of your life, while it is rife
While it is light

Re: Zgromadzenie I
Sro 17 Lut 2021, 18:28
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
Było zimno. Powinnam siedzieć w Młodych Brzózkach w norce specjalnie przygotowanej na tego typu temperatury i pogodę towarzyszącą zimie. Śnieg, chłód i mróz - nie były to rzeczy, które koniecznie mnie interesowały, jednak; mimo to dalej co jakiś czas musiałam wychodzić z Młodych Brzózek aby zapolować i uzupełnić zapasy. Niedawno byłam pare dni w Gniazdach u Popioła w małych odwiedzinach pomagając w uzupełnieniu jego i jego partnerki zapasów w zamian za nocleg. Nie musiałam się o niego obawiać, jednak wolałam nie zwalać się im na głowy na darmo, chociaż i tak byłam tam mile widziana. Dzisiaj jednak zamierzałam wybrać się za Suchą Wodę w nadziei, że panują tam lepsze warunki niż na zasypanej Owczej Łące czy Wzgórzach. Przejście Kładki okazało się wyzwaniem; mokra, a później śliska Kładka była niebezpieczna bardziej niż zwykle, też dlatego znalezienie się po drugiej stronie rzeki zajęło mi więcej niż przeciętnie. Jak się okazało - męczyłam się tak naprawdę na marne, bo tereny od Pogórza aż sięgałam wzrokiem były tak samo zasypane jak te z których przychodziłam. A co za tym szło - nikła szansa na coś smakowitego. Mimo tego zabrnęłam aż do Spękanej Ziemi, a później spokojnym krokiem ruszyłam do Kamienistego Brzegu. Gdy byłam niedaleko, do mojego nosa dostała się naprawdę intensywna mieszanka wielu...Ostrych zapachów dwóch klanów. Zaciekawiło mnie to i zaniepokoiło biorąc pod uwagę, że były to tereny niczyje, a przecież granice znajdowały się nieco dalej. Im dalej i dłużej szłam tym więcej widziałam na horyzoncie. Nagle z białych zasp wyrosły malutkie, kocie sylwetki przy Gadzich Łuskach na co zatrzymałam się i przykucnęłam wpatrując się w zbierające koty z rosnącym zaskoczeniem i...Coraz większą porcją pytań. Podeszłam więc bliżej ustawiając się pod wiatr zachowując jednak odpowiedni dystans, by przypadkiem nie zostać przyłapaną, a jednak mieć dobry widok na to...Coś. Przystanęłam jak uznałam, że jestem w odpowiednim miejscu - znajdowałam się gdzieś pomiędzy Kamienistym Brzegiem a Gadzimi Łuskami skryta za zasypanym, niskim krzaczkiem gdzie odgarnęłam sobie kawałek śniegu by mieć widok na zebranych dalej pozostając w dość dobrym kamuflażu i ukryciu. Kto jak kto, ale jednak wolałam nie zostać nakryta przez tyle kotów, chociaż to oni byli nie na swoim terenie; patrząc na fakt jak ryzykowałam, wolałabym aby ni zebrali się tu tylko po to aby sobie odmrozić zady na nieswoich terenach. Zapowiadało się jednak w miarę ciekawie po tym jak do kremowego, starego kocur dosiadł się jakiś czarny zamieniając z nim pare słów, których niestety nie dane było mi usłyszeć. Co to było...

/hello fellas Zgromadzenie I 1750554838
Re: Zgromadzenie I
Pią 19 Lut 2021, 22:00
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Niedźwiedzia Gwiazda


Jak się okazało, nie musiał długo czekać. Chwile po tym jak odpowiednio się rozsiadł na mrozie, dostrzegł kolumnę kotów zmierzających w kierunku Gadzich Łusek. Jedyne co go zdziwiło to fakt, że klanu nie prowadził dobrze mu znany, tęgi Trzmiela Gwiazda a jakiś czarno-futry kocur; jego zastępca, Kruczy Cień. Gdy więc kocur podszedł i zajął swoje miejsce na osobny głazie, Niedźwiedzia Gwiazda poruszył lekko uszami i skinął mu z szacunkiem łbem, a na jego pysku pojawiła się maska skupienia i powagi. A więc starszy kocur zmarł i teraz on, już jako Krucza Gwiazda był przywódcą - to samo mogło tyczyć się Skrzącego Nieba, który powinien siedzieć tutaj w tym zimnie zamiast starszego Niedźwiedzia, a jednak cóż, los chciał inaczej.
- Krucza Gwiazdo, gratuluje otrzymania nowej rangi oraz imienia. - mruknął więc w odpowiedzi kocur, poruszając nieznacznie końcówką ogona, po czym odchrząknął. - Cieszy mnie fakt, że bezpiecznie dotarłeś wraz z resztą na Gadzie Łuski, chociaż pogoda nas zdecydowanie nie rozpieszcza. W Klanie Wichru również doszło do zmian, Skrzące Niebo zmarł, a moim nowym zastępcą jest Golcowy Śpiew. - i tu wskazał nosem na koteczkę niedaleko, wracając spokojnym spojrzeniem na młodego kocura, unosząc nieznacznie brew z jasnym zapytaniem "zaczynamy?".
Re: Zgromadzenie I
Nie 21 Lut 2021, 12:50
Tonące Słońce
Tonące Słońce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 40
Matka : Leśna Ścieżka [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt [*]
Mistrz : Golcowy Śpiew
Partner : hot kocur z twojej okolicy
Wygląd : Duży, umięśnione ciało. Długowłosy, bury, klasycznie pręgowany, białe znaczenia (brzuch, łapy, szyja, pysk). Żółte oczy.
Multikonta : Wężowa Łuska, Jaganow
Liczba postów : 182
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t376-tonace-slonce#712
Szedł razem z całą resztą swojego klanu na zgromadzenie. Był tym faktem podekscytowany, nawet pomimo niezbyt sprzyjającej pogody. W końcu ostatnie zgromadzenie było wystarczająco dawno, a to miało być pierwszym na nowych terenach. Dotarli w końcu do Gadzich Łusek, które miały być miejscem zgromadzenia. Wyprostował się i rozejrzał po zebranych kotach. Pokiwał głową na słowa Niedźwiedzia. Byli pierwsi, dlatego widział tylko swoich pobratymców. W końcu jednak przyszedł i Klan Gromu, z nowym przywódcą na czele. Nie wiedział do kogo powinien podejść. Może do Słodkiej? W końcu to jej pierwsze zgromadzenie. Wypatrzył kotkę, ale nie była sama, a on postanowił, że nie będzie przeszkadzał. Widział też Golec, ale z racji, że była zastępcą, ją też sobie odpuścił. Ostatecznie usiadł gdzieś z boku grupy, sam, ciekawy czy ktoś do niego podejdzie i tego co mają do powiedzenia przywódcy.

_________________
Zgromadzenie I IHRE6tI
Re: Zgromadzenie I
Nie 21 Lut 2021, 17:23
Szałwiowe Życzenie
Szałwiowe Życzenie
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 79 [luty]
Matka : Lekkie Piórko [*] [NPC]
Ojciec : Czarny Ogon [*] [NPC]
Mistrz : Liściasta Burza [*] [NPC] → Skrzące Niebo [*]
Partner : samotność na ten moment
Wygląd : długowłosa, czarna srebrna cieniowana szylkretka z jasnozielonymi oczami. szałwia jest kotem szczupłym, wysokim, aczkolwiek masywnym i wytrenowanym. posiada bliznę przechodzącą po prawym barku oraz szramę na zadzie zakrytą futrem. odgryziony najbardziej zewnętrzny palec prawej łapy
Multikonta : Gradowy Chłód [KW], Szczyt, Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Liczba postów : 1244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t321-szalwiowe-zyczenie#493
Szałwia nie myślała o wielu rzeczach, gdy tutaj szli całym Klanem. Raczej miała myśli wetknięte w inne zdarzenia, typu zaginięcie Zawilec, czy niedawna śmierć Skry. Ledwo się pozbyła bólu po jednej stracie, a Gwiezdni postanowili obdarować ją też i drugą. Gdy dotarli nie myślała o wielu rzeczach. Rozglądnęła się dookoła, siedząc chwilę w cieniu, nie chcąc wychodzić do innych. Nie wiedziała gdzie iść czy też co robić.
Finalnie wzdychając chciała ruszyć do Pliszkowego Dziobu, aby obok niej usiąść i się pocieszyć chwilą ze znajomą. Widząc jednak, że ku niej zmierza inny kot, Lodowy Potok, zapewne aby poplotkować sobie o jakiś tam medycznych sprawach. Długi ogon Szałwii owinął jej własną nogę, aby później uderzyć kilka razy końcówką o łapę. Cóż, dzisiaj będzie musiała sobie najwyraźniej odpuścić.
Zamknęła oczy, czując, jak zapach Klanu Gromu i Wichru mieszają się w jej nosie. Zamrugała kilka razy niechętnie, otwierając przy tym zielone oczy. Obejrzała się przez ramię dalej widząc, że Pliszka rozmawia z tym gromniakiem dalej. Zaraz spojrzała na swoje łapy, a sama wojowniczka się zamyśliła. Czy jest sens szukania dalej Zawilec? Jest, musi jej szukać! Może zacząć przy domostwach dwunogów, może tam się schowała przed drapieżnikami. A może poszła w stronę starych terenów? Głupie, ale to w sumie w tą samą stronę. A może uciekła świadomie i jej w ogóle nie znajdzie? A co jak coś się stało, co jak coś biedną Zawilec upo-!
bonk.
Głowa zamyślonej Szałwii uderzyła w kogoś, kogoś kto pachniał Gromem. Zdawało się nawet, że z pyszczka srebrnej kocicy dało się słyszeć cichy, urywany pisk. Zachwiała się na łapach, zanim otworzyła swoje ślepia i wbiła w kota, który był jej słupem.
- Ah, przepraszam! - powiedziała szybko, odskakując od burego kocura. Zamrugała żwawo, a jej ogon zawirował w powietrzu, smagając raz po raz ziemię i śnieg, dzięki czemu powstawał z tyłu piękny łuk. Podreptała jeszcze kilka razy w miejscu, wbijając zdezorientowany wzrok w zielonookiego wojownika. Potrząsnęła delikatnie głową na boki. - Myślałam o czym innym i musiałam ciebie nie zauważyć - dodała jeszcze, uciekając speszona wzrokiem gdzieś na bok. Ah, gdzie ta Szałwia, która by taki mały wypadek obróciła w żart, z którego sama by się śmiała? Gdzieś się schowała głęboko w żołądku.

[korzeń]

_________________
ビターチョコデコレーション
皆が望む理想に憧れて
ビターチョコデコレーション
個性や情は全部焼き払い
ビターチョコデコレーション
欲やエゴは殺して土に埋め
ビターチョコデコレーション
僕は大人にやっとなったよママ
Re: Zgromadzenie I
Pon 22 Lut 2021, 01:15
Kruk.
Kruk.
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t278-kruczy-cien
Wyglądało na to, że i z Klanem Wichru los nie obszedł się łaskawie. Chociaż z drugiej strony Kruk wolałby być chyba na miejscu Skrzącego Nieba, niż swoim własnym w takim układzie. Niestety, ten okrutny los wybrał czarnowłosego na swoją kolejną ofiarę, wgryzając mu się prosto w kark, jak krwiożerczy wampir i wysysając z niego wolę do życia i istnienia.
— Gratuluję, Golcowy Śpiewie. Śmierć Skrzącego Nieba była wielką stratą dla waszego klanu — rzucił jakimiś pustymi frazesami, żeby dobrze się zaprezentować. Psia krew, wolałbym być na jego miejscu. Uprzejmości mieli już za sobą. Czas dowiedzieć się paru informacji, ale o tym za moment. Kruczy Cień czuł się dziwnie, patrząc na tak niewielką ilość kotów na zgromadzeniu. Na ostatnim spotkała się reprezentacja wszystkich czterech klanów, a teraz byli tylko oni.
— Dziwnie tak spotykać się bez Cienia i Rzeki. Czy jakieś niedobitki z upadłych klanów do was dotarły? — zapytał. Na razie nie chciał zdradzać, że w Klanie Gromu żyły takie dwa koty. Zastanawiał się, czy jacyś członkowie Klanu Rzeki przetrwali, bo o nich ani nie słyszał, ani ich nie widział od czasu pożaru. Kto wie? Może wszystkich strawiła pożoga?
— Jesteście zadowoleni ze swoich obecnych ziem? Jak sobie radzicie z drapieżnikami? — dodał po chwili, kierując spojrzenie na srebrzystą kocicę, która właśnie rozmawiała z Korzennym Językiem.

_________________
Re: Zgromadzenie I
Pon 22 Lut 2021, 13:59
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Niedźwiedzia Gwiazda


Na słowa o Skrzącym Niebie, kremowy kocur skinął lekko łbem i westchnął smętnie pod nosem. Zdecydowanie byłą to spora strata dla klanu, tym bardziej, że Skrzące Niebo mimo naprawdę młodego wieku zdołał osiągnąć sporo. Zapowiadał się na silnego i zdecydowanego przywódcę, bo już za bycia zastępcą wykazywał się siłą, niestety; wyszło, że tylko fizyczną. Nie pojmował wartości własnego zdrowia i strawiła go choroba. Bo zamiast przejść się do Pliszkowego Dziobu tak jak proponował mu Niedźwiedzia Gwiazda, kocur zapracowywał się i jego choroba pogłębiała się i pogłębiała, aż...Jego terminator zawołał go pod Zarośnięty Głaz gdzie leżało ciało młodego, burego zastępcy. Starszy kocur nieco się zamyślił i dopiero pytanie Kruczej Gwiazdy go z tego letargu wyrwało. Zamrugał powoli i skinął lekko łbem, zerkając w kierunku przykrytego gęstą pierzyną, szaro-białych chmur, nieba.
- Okropnie dziwnie, jednak na pewno Lisia Gwiazda wraz z Szarą Gwiazdą spoglądają na nas z Gwiezdnego Klanu i również uczestniczą w naszym dzisiejszym zgromadzeniu. - mruknął, a gdy do jego uszu dostał się sens drugiego zdania, lekko się ożywił i wyprostował, mrużąc ślepia widząc, że Kruk po zadaniu pytania uciekł sobie gdzieś spojrzeniem, a gdy Niedźwiedź za nim podążył - dojrzał gromowego wojownika i...Szałwiowe Życzenie. Może kotce przyda się jakaś nowa znajomość. Ostatnio sporo kotów musiała pożegnać.
- Owszem, dołączył do nas kot z Klanu Cienia. Czy w Klanie Gromu również znajdują się takie koty? - Niedźwiedzia Gwiazda wolał nie zdradzać szczegółów kto był ów kotem z Klanu Cienia. Nie chciał aby biała koteczka była wytykana i wspominana, że jest "niedobitkiem". Chciał aby szkoliła się jako kot z Wichru, równy każdemu urodzonemu w klanie. Skoro pozwolił jej dołączyć, była już członkinią jego klanu. Tyle w temacie. Zaciekawiło go jednak, że Kruk poruszył taki temat - czyżby do szeregów Gromu dostały się jakieś koty, które jak Pchla Łapa przeżyły wielki pożar?
Re: Zgromadzenie I
Pon 22 Lut 2021, 14:18
Żabia Łapa
Żabia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 40 [X]
Matka : Lisia Gwiazda (Pysk)* [NPC]
Ojciec : Mknące Skrzydło* [NPC]
Mistrz : Chłodny Blask → Konwaliowa Ścieżka → Korzenny Język
Wygląd : Średniej wielkości, pulchna kotka o masywnej budowie ciała. Odziana jest w krótkie, szorstkie i przylegające do ciała rudo-białe futro z klasycznymi pręgami. Ma miodowe oczy, nieco większe stopy; bliznę na barku w kształcie półksiężyca i ślady poparzenia na boku lewej, przedniej łapy. [reszta w KP]
Multikonta : Uszko, Tafla, Krzywowąsy
Autor avatara : @thefluffytiger
Liczba postów : 273
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t61-zabia-lapa
Świszczący Nos i Falująca Trawa




Kiedy Krucza Gwiazda wrócił z wyprawy po życia i niedługo po tym oznajmił skład na zgromadzenie, Świszczący Nos przyjął go z niemałym zaskoczeniem. Jak się okazało, miał na niego iść on, Falująca Trawa i Mętna Kałuża wraz z paroma innymi kotami. Kocur miał jednak nadzieje, że przejdzie się tam z Małą Mrówką, chociaż kolega z legowiska pod postacią małomównego Falującej Trawy też nie był zły. Srebrny wojownik zdawał sobie sprawę ile stresu takie zgromadzenie mogło napędzić jego partnerce, więc mimo lekkiego rozczarowania: nawet się cieszył.  dzień zgromadzenia odwiedził koteczkę w kociarni i pożegnał się z nią na szybko dzieląc się piszczką. Podczas drogi podczepił się do czarno-białego kolegi z którym wcześniej się umówił, że razem przesiedzą zgromadzenie i...Próbował jakoś prowadzić z nim dialog. Chciał wykorzystać fakt, że wokół Falującej Trawy nie było Żmijowego Syku, która skutecznie swoimi parsknięciami i krzywą mordką go odstraszała od prób rozmów ze znajomym. Gdy więc doszli już do Gadzich Łusek i zajęli miejsce gdzieś bliżej Kruczej i Niedźwiedziej Gwiazdy, Świszczący Nos nie wytrzymał i westchnął cicho, strosząc sierść na karku.
- Niesamowicie chłodno, żadnych drzew, otwarty teren...Nie jest to najlepsze miejsce na zgromadzenie, nie sądzisz Falująca Trawo? - miauknął, nachylając się do kompana, który zerknął w jego kierunku i również nastroszył sierść jakby w niemym przytaknięciu.
- Odmazną nam zady jak nic!
- Mhm. - mruknął Falująca Trawa, owijając ogonem łapy i lekko wyciągnął szyje nasłuchując o czym rozmawiają przywódcy, co po chwili zrobił i Świszczący Nos, co jakiś czas jednak rozglądając się za jakimś innym towarzystwem.
- W kupie cieplej, sądzisz, że ktoś się jeszcze do nas dosiądzie? No wiesz, dla...ciepła?
- Może. - westchnął czarno-biały kocur i rozejrzał się. Zapowiadało się na długie siedzenie na otwartym terenie.
- Oby, już prawie nie czuje poduszek łap i zadu, he...h...Mm.

_________________
Zgromadzenie I YEL8HuN
Re: Zgromadzenie I
Pon 22 Lut 2021, 14:34
Uszko
Uszko
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 65 ks | grudzień
Matka : Drzazga [NPC]
Ojciec : nieznany
Mistrz : Popiół [NPC]
Partner : wszyscy i nikt
Wygląd : Średniej wielkości, krótkowłosa kotka o puchatym futerku na policzkach, bokach i ogonie; zadbane i schludnie ułożone futro z charakterystycznym, szaro-niebieskim nalotem na kremowo-złotym odcieniu. Zgrabna i subtelna o oczach w barwie jasnej żółci z równie jasną obwódką na dole; różowym noskiem i trójkątnymi uszami; ma łagodne rysy mordki.
Multikonta : Puch, Tafla, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @amy_simba
Liczba postów : 285
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t545-uszko#3661
Siedziałam pod krzakiem przyglądając się grupce kompletnie nieznanych mi kotów, chociaż...W pewnym momencie wyłapałam znaną mi, krągłą sylwetkę Golcowego Śpiewu, na co lekko uniosłam brwi i po niedługim czasie opuściłam je w konsternacji. Czy to była jakaś kolejna z wielu dziwnych tradycji klanów? Mieli martwe koty na niebie, podziały na łapy i gwiazdy; nie zdziwiłoby mnie gdyby i tu dobudowali jakąś dziwną ideologie do...siedzenia i rozmowy. Jak dojrzałam, niewiele kotów kwapiło się do wspólnej rozmowy i najbardziej owocna była ta pomiędzy czarnym i kremowym kocurem. Nie wiedziałam kim byli, dlaczego zajęli osobne miejsca, jednak dzieliła ich bez dwóch zdań spora różnica wieku. Kremowy był widocznie starszy, nawet z takiej odległości jaką ja zajmowałam. Poruszyłam nieznacznie końcówką ogona i westchnęłam czując piekący zawód. Żadnych bójek, krzyków - czegokolwiek co mogłoby mnie na dłużej przyczepić do krzaka pod którym się znajdowałam. Jedynie...ruszające się pyski oznaczające rozmowę między sobą. A więc nic ciekawego, nawet ich nie słyszałam! Położyłam uszy po sobie i po chwili powoli wysunęłam się spod krzaka, cofając się cicho, a gdy byłam w miarę bezpieczna, odwróciłam się, ustawiłam pod wiatr i truchtem zniknęłam bliżej Kamienistego Brzegu wchodząc między rzadko rosnące w tej okolicy drzewa. Zdobyłam już wystarczająco wniosków; klany jak mysie bobki zbierały się na niczyich by sobie...gadać o dupie marynie. To aż przykre, że koty praktykujące coś tak dziwnego były przyczyną frustracji wygonionych stąd samotników.

[zt]
Re: Zgromadzenie I
Pon 22 Lut 2021, 14:45
Kruk.
Kruk.
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t278-kruczy-cien
Rozmawianie z Niedźwiedzią Gwiazdą przypominało mu pogaduszki z własnym dziadkiem, ale odrobinę sympatyczniejszym. On również był taki napompowany i sztywny, co sprawiało, że Kruk zaczął szukać jakiegoś interesującego punktu zaczepienia, żeby się nie zanudzić. Dlatego właśnie zerknął ku srebrzystej wojowniczce z Klanu Wichru i Korzeniowi. On, gdyby był już na srebrnej skórce, to zapewne nie chciałoby mu się podglądać żyjących na zgromadzeniu, ale nie wiedział za bardzo jakie były Szara z Lisią. Nie znał ich bliżej za ich życia.
Okazało się, że do Klanu Wichru również dołączył jakiś kot z Cienia. Ciekawe.
— O żadnych przetrwałych z Klanu Rzeki nic nie słyszeliście? U nas również są koty z Klanu Cienia. Dziwna sprawa, że nikt z czwartego klanu nie przeżył. Szczerze mówiąc, przypuszczałem, że tych będzie nawet więcej — odezwał się, ale wtem do jego nozdrzy dotarł jakiś obcy zapach. Kruk rozejrzał się ostrożnie, delikatnie mrużąc oczy i raczej nie chcąc zdradzać swojego skupienia oraz podejrzliwości. Szukał jakiegoś innego, obcego kota, ale ten nie znajdował się w zasięgu jego wzroku. A może tylko mu się wydawało, że kogoś czuje? Zastanawiał się, czy nie ruszyć za zapachem, ale nagle jego woń niesiona w powietrzu osłabła, a chwilę później po prostu zniknęła. Oby to nikt z tych kotów za Orlą Przełęczą.
— Eksplorowaliście może tereny na wschód od waszych ziem? Za przełęczą — zapytał, wracając spojrzeniem do kremowego kocura. Ta odpowiedź była bardzo istotna, więc Kruk chciał poświęcić jej pełnię swojego skupienia.

_________________
Re: Zgromadzenie I
Pon 22 Lut 2021, 15:29
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 932
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Przeprawa do miejsca zgromadzenia nie była łatwa. Akurat tej nocy, jak na złość, napadało tyle śniegu, ile Żar widywał podczas cięższych Pór Nagich Drzew. Dobrze, że przynajmniej mogli to zrobić w doborowym towarzystwie. Rudy wojownik skierował swój wzrok na początku na przywódcę, z którym od jakiegoś czasu chciał pogadać, ale nigdy im się to zbytnio nie udawało. Ale teraz Krucza Gwiazda będzie jeszcze bardziej zajęty, niż wcześniej był, przez co mógł jedynie cicho westchnąć pod nosem i przenieść wzrok na Korzennego Języka. Wygrana zakładu była naprawdę satysfakcjonująca, a nie mógł sobie odpuścić okazji, by się nieco z nim podroczyć.
- Obmyślasz już plan? – zapytał się kocura, mrużąc przy tym ślepia i posyłając mu zadziorny uśmiech. Przekrzywił przy tym lekko głowę, pozwalając sobie na rozmowę i jednocześnie nie zwalniając tempa podróży. Nie chciał, by zostali w tyle. W końcu dotarli na miejsce zgromadzeń, gdzie Klan Wichru na nich już czekał. O. Zaczyna robić się ciekawie. Przez pierwsze chwile decydował się, obok kogo chciałby się usadowić. Kątem oka spojrzał na Korzenia, na którego wpadła wichrowa kotka, najprawdopodobniej wojowniczka. Prychnął cicho pod nosem, mrużąc przy tym ślepia i zostawiając ich sobie, ciekaw, jak się rozwinie sytuacja między nimi. Z Morelową Łapą nie chciał poruszać tematu jego treningu przy innych kotach, wolał zatrzymać tę sprawę do czasu, aż wrócą. Skierował swój wzrok na terminatorów, ale zdecydował się tym razem ich zostawić i podejść do burego kocura siedzącego na uboczu. Wydawał się typem podobnym do Wężowej Łuski, wiecznie obserwującym i nieco introwertycznym. No, czas mu trochę poprzeszkadzać. Pewnym krokiem ruszył ku celowi, siadając obok wichrzaka i posyłając mu przyjazny, chociaż również i nieco zadziorny uśmiech.
- Cześć. Nie wolisz z kimś pogadać? Nie zawsze w końcu się przychodzi na zgromadzenie – zagadał, kierując wzrok zielonych ślepi na żółte oczy rozmówcy. Nawet jak siedział, nieznajomy był od niego większy i bardziej masywny. No wojownik z krwi i kości! Rudy to się mógł co najwyżej schować.
Re: Zgromadzenie I
Pon 22 Lut 2021, 16:01
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1878
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Niedźwiedzia Gwiazda


To było dla Niedźwiedzia zaskakujące, że żaden kot z Klanu Rzeki nie zjawił się ani u niego, ani u Trzmielej Gwiazdy czy obecnego przywódcy - Kruczej Gwiazdy. Mruknął cicho pod nosem i nieznacznie skinął łbem na przekazane wieści.
- Racja, może po prostu ci, którzy przetrwali nie podążyli za nami aż tu. - wysunął jakąś w miarę dla siebie logiczną możliwość, dlaczego koty z Klanu Cienia wtopiły się w ich szeregi, a te z Rzeki już nie. Mogli przecież rozejść się z nimi, skręcić w inną stronę, osiąść gdzieś dalej. Było sporo możliwości i nie każda oznaczała śmierć całego klanu. Skoro jakimś niedobitkom z klanu Lisiej Gwiazdy udało się dostać do ocalałych klanów, to samo na pewno dotyczyło Rzeki. Nie mogło być inaczej, nie dla Niedźwiedziej Gwiazdy.
- Nie przypominam sobie aby jakikolwiek kot doniósł mi o takiej wyprawie, a ja sam również takowej nie organizowałem. - zaprzeczył kremowy kocur, kręcąc przy tym łbem, po czym wbił nieco zainteresowane spojrzenie w czarną sylwetkę Kruka. Po cóż miałby gdzieś chadzać? Tak naprawdę ich przybyciem zmącili już wiele i kocurowi nie uśmiechało się szukać guza gdzieś indziej tym bardziej! Że i tak sytuacja nie była zbyt ciekawa; nowe tereny, nowe zagrożenia, Pora Nagich Drzew. Owszem, wcześniej był na to czas, jednak Niedźwiedzia Gwiazda wolał najpierw przywyknąć do obecnych terenów nim kogokolwiek wyśle dalej. - Dlaczego pytasz, Krucza Gwiazdo?
Re: Zgromadzenie I
Sponsored content

Skocz do: